-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać445
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2023-01-27
2023-01-25
Bez fajerwerków, chęci wspominania, itp. To jeszcze nie ten tom, który lubię - Anielka mi średnio odpowiadała kiedyś i teraz.
Bez fajerwerków, chęci wspominania, itp. To jeszcze nie ten tom, który lubię - Anielka mi średnio odpowiadała kiedyś i teraz.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-01-16
Cesia Żak to świetna, mądra, sympatyczna, ale bardzo naiwna uczennica. Tak jest na początku jej historii w „Szóstej klepce” - czuje się gorsza, brzydsza, głupsza od swoich rówieśników oraz od swojej wybitnie pięknej starszej siostry. A ma coś w sobie – niezaprzeczalnie, bo rwie spojrzenia i serca chłopaków.
Zastanówmy się kiedy mogłam przeczytać po raz pierwszy „Szóstą…” , sprawdzałam że 1 wydanie było w 1977- czyli zdecydowanie za wcześnie dla mnie. Mogłam to czytać w końcówce lat 80-tych, albo później nawet. Mniejsza, bo i tak nie pamiętam, czy uradowała mnie wtedy nastoletnia miłość, skoro namiętnie zaczytywałam się w historycznych tomiszczach i miłościach bardziej dorosłych bohaterów.
W każdym razie, z dzisiejszej perspektywy, choć powieść traci myszką i jest ciut za bardzo peerelowska (zwłaszcza w odniesieniu do życia szkolonego), to i tak Cesia jest sympatyczna i chciałby się mieć ja za koleżankę, przyjaciółkę. Rodzina Żaków jest mniej „nadmuchana” niż Borejkowie, więc jednak ten tom sprawił mi przyjemność. W każdym razie, w tym świecie, mimo, ze dawno miniony nadal czuje się dobrze.
Ilustracje autorki i okładki to także jak starzy znajomi (znam tylko stare wersje wydań).
Cesia Żak to świetna, mądra, sympatyczna, ale bardzo naiwna uczennica. Tak jest na początku jej historii w „Szóstej klepce” - czuje się gorsza, brzydsza, głupsza od swoich rówieśników oraz od swojej wybitnie pięknej starszej siostry. A ma coś w sobie – niezaprzeczalnie, bo rwie spojrzenia i serca chłopaków.
Zastanówmy się kiedy mogłam przeczytać po raz pierwszy „Szóstą…”...
2022-12-20
W Miedziance i pod Miedzianką działo się wiele przez wieki. I ludzi było mnóstwo, przewijali się, zamieszkiwali na chwile lub dłużej, byli przesiedlani, zawiązywali rodziny, tracili życie. Jak wszędzie. Ale gdzie indziej nie było tyle bogactwa pod ziemią, i srebro, i ruda uranu, i miedź i kobalt. I nazw miała Miedzianka wiele.
Jeśli zajrzymy do Wikipedii to jest tam takie zdanie: „Miasto powstało, rozwinęło się i zostało zrujnowane przez górnictwo”. Według historii opowiedzianej przez Filipa Springera, ja bym raczej powiedziała, że Miedzianka kwitła i umierała kilka razy.
Kiedy ostatecznie upadała, a ziemia zaczęła się rozchodzić, zapadać, ludzie stopniowo ale systematycznie zaczęli ja opuszczać. Jedni rozbiegli się po świecie, zapominając że kiedyś mieszkali w Miedziance, poszli za inną pracą, do innych zawodów, inni na podstawie doświadczeń rodowych z Miedzianki zbudowali małe imperium lub choć by mogą prowadzić biznes. Rodzina Spiżów, dawnych browarników prowadzi np. modne we Wrocławiu i Wałbrzychu restaurację z warzelnią piwa oraz „wypasiony” kompleks Pałac Spiż w Miłkowie. W dużej mierze Miedzianka przeniosła się na Zabobrze w Jeleniej Górze i mieszkający tam z biegiem lat coraz lepiej i milej ją wspominają.
Jak się jednak okazuje wiele razy można niszczyć, ulec zniszczeniu, przeboleć i wrócić, zacząć od nowa.
Na koniec cytat:
„Na Zabobrzu dość łatwo o tym wszystkim zapomnieć. Żeby więc wspomnienia
przywołać, trzeba w poniedziałek, środę lub piątek stanąć w ogonku do kasy pobliskiego
sklepu, a na pytanie: „Który chlebek?”, odpowiedzieć, jak zawsze:
– Ten od Mirosiów poproszę.”
W Miedziance i pod Miedzianką działo się wiele przez wieki. I ludzi było mnóstwo, przewijali się, zamieszkiwali na chwile lub dłużej, byli przesiedlani, zawiązywali rodziny, tracili życie. Jak wszędzie. Ale gdzie indziej nie było tyle bogactwa pod ziemią, i srebro, i ruda uranu, i miedź i kobalt. I nazw miała Miedzianka wiele.
Jeśli zajrzymy do Wikipedii to jest tam takie...
2022-10-24
2015-12-23
Jedna z moich ulubionych książek dzieciństwa. I druga "Przygody Meliklesa Greka". Historia małego chłopca w antycznej Gracji, w sam raz dla młodego czytelnika, który lubi odkrywać świat, nawet jeśli starożytny. Nie potrzeba czarów i czarodziei, wampirów, strachu z innej planety itp. Realna historia, wciągająca i ciepła.
Chciałbym czasem coś przeczytać z takim niezaangażowaniem i wypiekami, jakie pamiętam przy czytaniu tej powieści i jej podobnych. Zdarza mi się to, ale oby częściej.
Jedna z moich ulubionych książek dzieciństwa. I druga "Przygody Meliklesa Greka". Historia małego chłopca w antycznej Gracji, w sam raz dla młodego czytelnika, który lubi odkrywać świat, nawet jeśli starożytny. Nie potrzeba czarów i czarodziei, wampirów, strachu z innej planety itp. Realna historia, wciągająca i ciepła.
Chciałbym czasem coś przeczytać z takim...
2021-06-08
2021-05-20
2021-03-18
Ciekawe, czy ktokolwiek jest w stanie przeczytać "Serce" bez wzruszenia, bez guli w gardle?
Pomijam fakt, że do dziś słyszę głos mojej mamy, jak czyta nam do snu oraz głos lektora mówiącego do nas z taśmy magnetofonowej i pochlipywanie pod kołdrą i mamę ze łzami w oczach lepiącą pierogi.
Kilka opowiadań, które wnikają, przenikają.
Bo ja przeszłam od Apeninów do Andów, a jednocześnie zdałam sobie sprawę co to kłamstwo, lenistwo i wiele innych pozornie „ułatwiających” życie ścieżek.
Czemu teraz potrzebujemy wciąż nowych doznań (my, starsi, młodzież, dzieci), a wcześniej wystarczały nam te same wzruszenia, przy tych samych opowieściach. Czemu jesteśmy zachłanni na odczucia i na impulsy zewnętrzne? Nie rozkładamy na czynniki pierwsze, nie analizujemy uczuć, tylko sięgamy po kolejny temat. Robimy statystyki, a nie rachunki sumienia.
Ciekawe, czy ktokolwiek jest w stanie przeczytać "Serce" bez wzruszenia, bez guli w gardle?
Pomijam fakt, że do dziś słyszę głos mojej mamy, jak czyta nam do snu oraz głos lektora mówiącego do nas z taśmy magnetofonowej i pochlipywanie pod kołdrą i mamę ze łzami w oczach lepiącą pierogi.
Kilka opowiadań, które wnikają, przenikają.
Bo ja przeszłam od Apeninów do Andów, ...
2009-12-10
2009-08-10
2008-01-04
Atmosfera tej książki do tej chwili do mnie przemawia. Pamiętam odczucia jakie mi towarzyszyły czytając ją pierwszy raz i hoduję je sobie.
Jest to jedna z książek, których lekturę chętnie bym jeszcze raz przeżyła. Z czasem, po przeczytaniu kilku innych powieści P. Whita, moja miłość do tej prozy nie maleje.
Atmosfera tej książki do tej chwili do mnie przemawia. Pamiętam odczucia jakie mi towarzyszyły czytając ją pierwszy raz i hoduję je sobie.
Jest to jedna z książek, których lekturę chętnie bym jeszcze raz przeżyła. Z czasem, po przeczytaniu kilku innych powieści P. Whita, moja miłość do tej prozy nie maleje.
2020-12-26
2020-12-26
2020-12-26
2011-07-05
To było tak:
Za górami, zdobywanymi przez wielu dla rekreacji, za lasami obfitującymi w zieloność i pożywienie, była ziemia, która rodziła tylko popiół, kurz i ból.
Afganistan, wojna, bombardowanie wiosek z ludnością cywilną - tak brzmiałby komunikat w środkach masowego przekazu.
Tu jest samotność, cisza i droga.
Fabularnie dzieje się tylko ciut ciut - dziadek uratował się z wnuczkiem ogłuchłym podczas bombardowania wioski - i idzie z nim do ojca pracującego w dalekiej kopalni. Chce mu przekazać informacje o rodzinie, oddać pod opiekę dziecko, mieć gdzie się schronić.
To opowieść o życiu, o tym ile się traci i jak stopniowo zaczyna otaczać nas pustka. Co jest wtedy ważne. Czy coś można uratować.
Rahimi odmalował ciszę, a w niej ból i bezmierne cierpienie.
Czy coś nas ostatecznie zbawi?
To było tak:
Za górami, zdobywanymi przez wielu dla rekreacji, za lasami obfitującymi w zieloność i pożywienie, była ziemia, która rodziła tylko popiół, kurz i ból.
Afganistan, wojna, bombardowanie wiosek z ludnością cywilną - tak brzmiałby komunikat w środkach masowego przekazu.
Tu jest samotność, cisza i droga.
Fabularnie dzieje się tylko ciut ciut - dziadek uratował...
2020-08-23
2020-07-20
2020-05-28
Zeze to fantastyczny chłopak. Błyskotliwy i inteligentny malec, który wszędzie wciśnie swoje 3 grosze. Jego spostrzeżenia są trafne. Jego słowa są szczera jak słowa dziecka i przemyślane jak słowa dorosłego.
Zeza uderza w prosto w serce swoją szczerością.
Zaprzyjaźnia się z Portugalem, którego z czasem zaczyna kochać i traktuje jak ojca. Ten z kolei jest jedynym człowiekiem, dającym chłopcu swoją uwagę i zrozumienie, dodatkowo - swój czas i pieniądze. Ale najważniejsze, że daje chłopcu swoją miłość i chcę uczynić jego życie lepszym, znośniejszym.
Prawdziwa historia fantastycznej przyjaźni wrażliwego chłopca i dorosłego mężczyzny, który wie co jest w życiu najważniejsze.
Zeze to fantastyczny chłopak. Błyskotliwy i inteligentny malec, który wszędzie wciśnie swoje 3 grosze. Jego spostrzeżenia są trafne. Jego słowa są szczera jak słowa dziecka i przemyślane jak słowa dorosłego.
Zeza uderza w prosto w serce swoją szczerością.
Zaprzyjaźnia się z Portugalem, którego z czasem zaczyna kochać i traktuje jak ojca. Ten z kolei jest jedynym...
2020-04-09
"Zaręczyny Johan Keatsa" - bajka, fantazja, komedia.
"Kronika olsztyńska" - pejzaż.
"Srebrna akacja" - lekkość.
"Pochwalone niech będą ptaki" - codzienność.
"Ballada o trzęsących się portkach" - morał.
"Pieśni" - wzniosłość.
"Niobe" - siła.
"Satyra na bożą krówkę" - ironia.
"Nieborów" koncert skrzypcowy - mega.
"Zaręczyny Johan Keatsa" - bajka, fantazja, komedia.
"Kronika olsztyńska" - pejzaż.
"Srebrna akacja" - lekkość.
"Pochwalone niech będą ptaki" - codzienność.
"Ballada o trzęsących się portkach" - morał.
"Pieśni" - wzniosłość.
"Niobe" - siła.
"Satyra na bożą krówkę" - ironia.
"Nieborów" koncert skrzypcowy -...
Cóż..
Gabrysie jest sympatyczna...
Rodzina Borejków również, idealna, prawie, ale kto by chciał ideały...
Jednak.... (żeby nie napisać "ale"), jest za dużo dydaktyzmu, zbyt dużo elementów epoki słusznie minionej i takiej narracji.... Cóż - zestarzała się seria.
Najlepsze wystąpienie taty Borejko, to pytania "Gabrysiu, czy masz coś do czynienia z narkotykami?" i jego niezachwiana wiara w uczciwość córki.
Cóż..
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toGabrysie jest sympatyczna...
Rodzina Borejków również, idealna, prawie, ale kto by chciał ideały...
Jednak.... (żeby nie napisać "ale"), jest za dużo dydaktyzmu, zbyt dużo elementów epoki słusznie minionej i takiej narracji.... Cóż - zestarzała się seria.
Najlepsze wystąpienie taty Borejko, to pytania "Gabrysiu, czy masz coś do czynienia z narkotykami?" i jego...