Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Pan Dick troszkę tu się rozleciał.....zapowiadało się ciekawie, niestety za wiele rzeczy chciał zmieścić i się pogubił, ledwo i nieskładnie posklejał wątki. Widać jak na dłoni, że brakuje tu głębi, początek ok, środek ledwo, ledwo, zaś koniec to pad płaski. Mimo wszystko dość sprawnie się ją czyta.

Pan Dick troszkę tu się rozleciał.....zapowiadało się ciekawie, niestety za wiele rzeczy chciał zmieścić i się pogubił, ledwo i nieskładnie posklejał wątki. Widać jak na dłoni, że brakuje tu głębi, początek ok, środek ledwo, ledwo, zaś koniec to pad płaski. Mimo wszystko dość sprawnie się ją czyta.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Słaba bo rozwlekła, niesamowicie wiele wątków, które autor słabą nicią pozszywał. Wszystko się pruje, szew nie trzyma. Jak widać Pan Dostojewski pisać się wprawia i nie do końca mu to wychodzi...niech się od choćby niejakiego Bolesława Prusa jako czeladnik trochę poduczył.

Słaba bo rozwlekła, niesamowicie wiele wątków, które autor słabą nicią pozszywał. Wszystko się pruje, szew nie trzyma. Jak widać Pan Dostojewski pisać się wprawia i nie do końca mu to wychodzi...niech się od choćby niejakiego Bolesława Prusa jako czeladnik trochę poduczył.

Pokaż mimo to

Okładka książki Hombre - Księga I Jose Ortiz, Antonio Segura
Ocena 7,2
Hombre - Księga I Jose Ortiz, Antonio...

Na półkach:

Komiks wart swojej ceny, dobra zabawa zapewniona, żadnych dłużyzn i nudnych rozważań...polecam

Komiks wart swojej ceny, dobra zabawa zapewniona, żadnych dłużyzn i nudnych rozważań...polecam

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ten komiks odrzucił mnie kreską i denerwującą manierą.......może nie mam wyrobionego smaku, może brakuje mi czegoś by obsypać go pochwałami albo po prostu nie przypadł mi do gustu.

Ten komiks odrzucił mnie kreską i denerwującą manierą.......może nie mam wyrobionego smaku, może brakuje mi czegoś by obsypać go pochwałami albo po prostu nie przypadł mi do gustu.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Napisana w stylu retro, przypominają mi się stare dziewiętnastowieczne monety, gdzieniegdzie trochę zaśniedziałe lecz mają swój urok ......tu także choć podróbka to przez wprawnego mincerza sprawiona. Autor momentami marudzi lecz całościowo wszystko trzyma się kupy i nie nudzi.
Poolecam

Napisana w stylu retro, przypominają mi się stare dziewiętnastowieczne monety, gdzieniegdzie trochę zaśniedziałe lecz mają swój urok ......tu także choć podróbka to przez wprawnego mincerza sprawiona. Autor momentami marudzi lecz całościowo wszystko trzyma się kupy i nie nudzi.
Poolecam

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytając płakałem gdy ginęli źli a dobrzy ciągle bez strat...........niestety to kolejna bajka dla dzieci, tu wiemy, że na końcu dobro zwycięży. Strasznie naiwna lecz sprawnie napisana.............niestety gorsza niż pierwsza część. Śliczna okładka...

Czytając płakałem gdy ginęli źli a dobrzy ciągle bez strat...........niestety to kolejna bajka dla dzieci, tu wiemy, że na końcu dobro zwycięży. Strasznie naiwna lecz sprawnie napisana.............niestety gorsza niż pierwsza część. Śliczna okładka...

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka trochę zbyt ciężka, noooo tak..... jak trzymasz ją w jednej ręce to trochę za ciężka, ale w dwóch pasuje idealnie. Dobrze się ją czyta, fajnie kartki przekłada i przekłada i nagle orientujesz się, że musisz kupić kolejny tom...........rzadki to przypadek by na rynku pojawiło się coś ciekawego, no prawie genialnego.........warto po nią sięgnąć bo to fantasy wysokich lotów.......

Książka trochę zbyt ciężka, noooo tak..... jak trzymasz ją w jednej ręce to trochę za ciężka, ale w dwóch pasuje idealnie. Dobrze się ją czyta, fajnie kartki przekłada i przekłada i nagle orientujesz się, że musisz kupić kolejny tom...........rzadki to przypadek by na rynku pojawiło się coś ciekawego, no prawie genialnego.........warto po nią sięgnąć bo to fantasy wysokich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciągle grywalna, jak poprzedniczka, hmmm......grywalna? - tak to nie pomyłka Druga część i ciągle ta sama specyficzna atmosfera otaczająca cały wykreowany świat - prawie tak, jakby autor przelał na papier, losy drużyny z doskonale skonstruowanej gry komputerowej. Wszędzie panuje rewelacyjna prostota- myśli, motywów, uczuć i relacji bohaterów, świat - tu nie napastuje czytelnika niepotrzebnymi dodatkami i dłużyznami. Te cechy dają niesamowitą grywalność tej powieści. Ta książka nie szuka głębi tam gdzie jej nie trzeba, stworzona by dostarczać rozrywki doskonale wywiązuje się ze swej roli.

Ciągle grywalna, jak poprzedniczka, hmmm......grywalna? - tak to nie pomyłka Druga część i ciągle ta sama specyficzna atmosfera otaczająca cały wykreowany świat - prawie tak, jakby autor przelał na papier, losy drużyny z doskonale skonstruowanej gry komputerowej. Wszędzie panuje rewelacyjna prostota- myśli, motywów, uczuć i relacji bohaterów, świat - tu nie napastuje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Słaaaaaba, niemrawa, bez pomysłu, po prostu nie pisana lecz dłutowana, w kamieniu obrabiana....

Słaaaaaba, niemrawa, bez pomysłu, po prostu nie pisana lecz dłutowana, w kamieniu obrabiana....

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka miła i wygodna, wesoło się ją czyta, nie siadać do niej bez gorącej herbaty i czapki, no bo wszędzie poza karczmą mróz. Polecam

Książka miła i wygodna, wesoło się ją czyta, nie siadać do niej bez gorącej herbaty i czapki, no bo wszędzie poza karczmą mróz. Polecam

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pan Kres chciał za dużo,...... zaraz ,źle to ująłem.... chciał za mało...no nie ....może lepiej powiem tak... stworzył duży świat, ale....umieścił w nim kilka postaci które ciągle się nam gubią, ... gdzieś idą, coś robią i nagle znikają choć nadal chcielibyśmy je śledzić, nagle wyłaniają się inne i są zabijane, choć mogłyby żyć i dać życie temu światu . Te które zniknęły powracają i tracą się nam w deszczowych chmurnych dniach skalistej krainy. Stwórca tego świata, nie żałował czasu żeby wszystko ślicznie odmalować. Niestety gdy obracam ten świat pod różnymi kątami ...i szukam moich ukochanych bohaterów, czasem znajduję ich martwych, czasem okazuje się, że zostałem oszukany przez czas...bo oni już sporo się postarzeli... Dobra to i trochę nieskładna książka fantasy, dobra i trochę uzależniająca, jak bardzo sprawdźcie sami.

Pan Kres chciał za dużo,...... zaraz ,źle to ująłem.... chciał za mało...no nie ....może lepiej powiem tak... stworzył duży świat, ale....umieścił w nim kilka postaci które ciągle się nam gubią, ... gdzieś idą, coś robią i nagle znikają choć nadal chcielibyśmy je śledzić, nagle wyłaniają się inne i są zabijane, choć mogłyby żyć i dać życie temu światu . Te które zniknęły...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka wyżej oceniona na tym portalu niż Ogniem i mieczem. Beznadziejna książka z gatunku pisać każdy może......... co przemawia przeciw: wszystko, napisana bez ładu i składu właściwie o niczym ciekawym fatalnym stylem (Polecam już Tacyta, choć to nie powieść to przyjemniej się czyta). Czytam książki od pół wieku i zauważyłem, że wydaje się coraz gorszych autorów...... niestety coraz gorszych i gorszych, jedyny plus to książki ładnie wydane.

Książka wyżej oceniona na tym portalu niż Ogniem i mieczem. Beznadziejna książka z gatunku pisać każdy może......... co przemawia przeciw: wszystko, napisana bez ładu i składu właściwie o niczym ciekawym fatalnym stylem (Polecam już Tacyta, choć to nie powieść to przyjemniej się czyta). Czytam książki od pół wieku i zauważyłem, że wydaje się coraz gorszych autorów.........

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po pierwsze tą książka to nie jest strata czasu, nie spodziewaj się miałkiej historii. Z Panem Kresem spotkałem się pierwszy raz w na początku lat 90, "Prawo sępów" wywarło na mnie spore wrażenie. "Króla bezmiarów" przeczytałem dziś i rzec muszę, że czyta się tą książkę z równym smakiem co jej poprzedniczkę 30 lat temu. Dobra powieść z poplątaną nieco historią, żywo i wyraziście odmalowanym światem i postaciami. Polecam

Po pierwsze tą książka to nie jest strata czasu, nie spodziewaj się miałkiej historii. Z Panem Kresem spotkałem się pierwszy raz w na początku lat 90, "Prawo sępów" wywarło na mnie spore wrażenie. "Króla bezmiarów" przeczytałem dziś i rzec muszę, że czyta się tą książkę z równym smakiem co jej poprzedniczkę 30 lat temu. Dobra powieść z poplątaną nieco historią, żywo i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Coś mnie urzekło w tej książce, pojawił się smutek i zaduma, nieżyjący już człowiek opisuje to co dzieje się dziś. Pokazuje nam wojnę bez epatowania szokującymi scenami. Po prostu śmierć leje się tu strumieniami, jest tak naturalna, że
staje się rutynowym elementem życia. Ciekawa, nudna, pouczjąca no i tak niesprawiedliwa, tak wkurzająco niesprawiedliwa bo za krótka.

Coś mnie urzekło w tej książce, pojawił się smutek i zaduma, nieżyjący już człowiek opisuje to co dzieje się dziś. Pokazuje nam wojnę bez epatowania szokującymi scenami. Po prostu śmierć leje się tu strumieniami, jest tak naturalna, że
staje się rutynowym elementem życia. Ciekawa, nudna, pouczjąca no i tak niesprawiedliwa, tak wkurzająco niesprawiedliwa bo za krótka.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Panie autor pisz Pan tomy po 3000 stron, będziesz czczony (przebijesz też Tolkiena), po co zamykać się w 1000 stronach. Napisana przez fana dla fanów....... jeżeli jesteś spoza ścisłego kręgu - trzymaj się lepiej z daleka. Facet, który to pisał ma problemy emocjonalne, tutaj w pół zdania ni z tego ni z owego rodzi się....nie tu już rozkwita miłość.... , w mikroskali dwóch wyrazów na kartach książki rodzi się też śmiertelna nienawiść. Autor zasypuje nas ogromem bohaterów i wydarzeń, logiki tu brak, bohaterowie mocno wyprani z uczuć.......ot takie manekiny. Nie martw się tu nikt prawie nie ginie choć krew się ciągle gdzieś w dalekiej bardzo dalekiej oddali leje.

Panie autor pisz Pan tomy po 3000 stron, będziesz czczony (przebijesz też Tolkiena), po co zamykać się w 1000 stronach. Napisana przez fana dla fanów....... jeżeli jesteś spoza ścisłego kręgu - trzymaj się lepiej z daleka. Facet, który to pisał ma problemy emocjonalne, tutaj w pół zdania ni z tego ni z owego rodzi się....nie tu już rozkwita miłość.... , w mikroskali dwóch...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Było mi zimno, ręce drętwiały, ledwo łapałem oddech, jeszcze trochę wysiłku - muszę dobiec do kolejnych drzwi, na końcu migoczącego w oddali korytarza..... za mną nie ma już nic,
W pierwszej chwili gdy napocząłem średnio grubaśne tomidło , przypomniała mi się rewelacyjna powieść Briana Aldissa " Non stop". To już zwiastowało, że będzie nieźle, no i tak zostało jest nieźle i tylko tyle. Gdyby autor na siłę nie naprodukował takiej ilości stron - co czynią na ogromną skalę obecni pisarze sf, rozwlekając książki na maxa- byłaby to bardzo dobra historia, a tak sporo tu dłużyzn, sporo opisów na siłę....szkoda.... Panie autor, weź Pan obetnij tu z połowę, przepisz na nowo, a będzie fajny, pełny akcji kosmiczny dreszczowiec, a nie malmałyga..... no weź....Pan.....

Było mi zimno, ręce drętwiały, ledwo łapałem oddech, jeszcze trochę wysiłku - muszę dobiec do kolejnych drzwi, na końcu migoczącego w oddali korytarza..... za mną nie ma już nic,
W pierwszej chwili gdy napocząłem średnio grubaśne tomidło , przypomniała mi się rewelacyjna powieść Briana Aldissa " Non stop". To już zwiastowało, że będzie nieźle, no i tak zostało jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tak, to jest dobra książka. Nie, nie nudziłem się i nie żałuje, choć książka ma kilka mankamentów
- za długa (obecnie rozwleka się książki na maksa)
- muszę się zgodzić, że niektóre postacie są zbyt "płaskie",
- wiele zdarzeń bez sensu upakowanych na siłę np. by się pozbyć bohaterów pobocznych.
Mimo to czyta się ją dobrze, wręcz bardzo dobrze. Urzekły mnie warsztat pisarski, nietuzinkowa wizja przyszłości, całe tło, postacie pierwszoplanowe, cała oś wydarzeń.... POLECAM

Tak, to jest dobra książka. Nie, nie nudziłem się i nie żałuje, choć książka ma kilka mankamentów
- za długa (obecnie rozwleka się książki na maksa)
- muszę się zgodzić, że niektóre postacie są zbyt "płaskie",
- wiele zdarzeń bez sensu upakowanych na siłę np. by się pozbyć bohaterów pobocznych.
Mimo to czyta się ją dobrze, wręcz bardzo dobrze. Urzekły mnie warsztat...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Uff, kolejny szczyt zdobyty. Czy nie po to kupuje się książki by czerpać przyjemność z ich czytania ? Tego tu nie było. Jeno mozolne brnięcie w smole. Chaotyczna, napakowana bezbarwnymi przygodami by zwiększyć litraż zupa z odpadków. Za dużo tu konserwantów za mało wzmacniaczy smaku i zapachu. Jak to? A tak! Tworzymy bohatera i mamy już w głowie finał, po drodze musimy jeszcze wpakować trochę przygód, opis świata i postacie drugoplanowe. Tutaj P. Silverberg, od połowy książki zaproponował nam groch z mangustą, - żenujące. Szybko pozbył się większości bohaterów, bo nie wiedział co z nimi zrobić. (zabieg ten regularnie powtarzał), istna galopada. Gdy nie miał pomysłu na to co dalej?!?, fundował bohaterowi wycieczki z kiepskimi przygodami. Słabo ! Nawet wątek miłości głównego bohatera jakiś cherlawy, wrzucony, zwiędły i nijaki. Nie rozumiem tych zachwytów w sytuacji gdy z bardzo dobrego opowiadania robi się na siłę powieść, dodając kolejne strony o niczym. Ogólnie gorąco nie polecam.

Uff, kolejny szczyt zdobyty. Czy nie po to kupuje się książki by czerpać przyjemność z ich czytania ? Tego tu nie było. Jeno mozolne brnięcie w smole. Chaotyczna, napakowana bezbarwnymi przygodami by zwiększyć litraż zupa z odpadków. Za dużo tu konserwantów za mało wzmacniaczy smaku i zapachu. Jak to? A tak! Tworzymy bohatera i mamy już w głowie finał, po drodze musimy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niepozszywana popruta ciężka i wymęczona robóta. A jakże to, a tak... bierzesz chłopca i szczęśliwe zakończenie wypełniasz resztę różnymi knedlami raz z kanibalami a za chwilę z wilkołakami, potem zombie i pora finał. Szkoda czasu i kartek przekładania kiedy budowla na siłę z resztek poskładana i niedbale otynkowana.

Niepozszywana popruta ciężka i wymęczona robóta. A jakże to, a tak... bierzesz chłopca i szczęśliwe zakończenie wypełniasz resztę różnymi knedlami raz z kanibalami a za chwilę z wilkołakami, potem zombie i pora finał. Szkoda czasu i kartek przekładania kiedy budowla na siłę z resztek poskładana i niedbale otynkowana.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka pisana, nie.....to książka dłutowana, obrabiana w czymś twardym. Stylem przypominająca wczesne rysunki naskalne...po prostu pisarsko prymitywna....słaba męcząca, legumina. Szybko się ją zapomina.

Książka pisana, nie.....to książka dłutowana, obrabiana w czymś twardym. Stylem przypominająca wczesne rysunki naskalne...po prostu pisarsko prymitywna....słaba męcząca, legumina. Szybko się ją zapomina.

Pokaż mimo to