Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Wątki ciekawie się splatają, losy bohaterów są naprawdę ciekawe, ciągle się coś dzieje, ale czegoś brakuje mi w tej książce. Może dlatego, że świat przedstawiony jest dość ubogi, dialogi nie są tak do końca sugestywne. Pomimo moich wątpliwości, to jest dobra książka, ale na wielką powieść obyczajową z historią w tle nie ma co liczyć.

Wątki ciekawie się splatają, losy bohaterów są naprawdę ciekawe, ciągle się coś dzieje, ale czegoś brakuje mi w tej książce. Może dlatego, że świat przedstawiony jest dość ubogi, dialogi nie są tak do końca sugestywne. Pomimo moich wątpliwości, to jest dobra książka, ale na wielką powieść obyczajową z historią w tle nie ma co liczyć.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobry materiał na taką sobie komedię. Na początku była nawet zabawna, ale w końcu dylematy bohaterki stały się tak nużące i nieprawdopodobne, że odebrało mi to chęć czytania. Były sytuacje, które ewidentnie wskazywały, jaka jest ta poszukiwana prawda i trzeba mieć nie lada talent do ignorowania oczywistości, żeby je przeoczyć. Raczej nie polecam tej książki, niewiele stracicie, jeśli jej nie przeczytacie.

Dobry materiał na taką sobie komedię. Na początku była nawet zabawna, ale w końcu dylematy bohaterki stały się tak nużące i nieprawdopodobne, że odebrało mi to chęć czytania. Były sytuacje, które ewidentnie wskazywały, jaka jest ta poszukiwana prawda i trzeba mieć nie lada talent do ignorowania oczywistości, żeby je przeoczyć. Raczej nie polecam tej książki, niewiele...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lucinda Riley to autorka niezawodna. Jak łatwo zauważyć jej książki nigdy nie spadają poniżej poziomu "bardzo dobra". Ta książka nie różni się pod tym względem od innych. Jeżeli miałabym użyć metafory, to powiedziałabym, że ona tak umie wikłać wątki jakby robiła wiklinowy koszyk. Na koniec wychodzi pokaźnych rozmiarów praktyczne i estetyczne rękodzieło. Bezbłędnie trafia w gust każdego czytelnika. A końcówka "Zaginionej siostry" tak rozpala ciekawość, że już nie mogę doczekać się, aby sięgnąć po następny, ósmy tom. Wreszcie wszystkie tajemnice Pa Salta wyjdą na jaw!

Lucinda Riley to autorka niezawodna. Jak łatwo zauważyć jej książki nigdy nie spadają poniżej poziomu "bardzo dobra". Ta książka nie różni się pod tym względem od innych. Jeżeli miałabym użyć metafory, to powiedziałabym, że ona tak umie wikłać wątki jakby robiła wiklinowy koszyk. Na koniec wychodzi pokaźnych rozmiarów praktyczne i estetyczne rękodzieło. Bezbłędnie trafia w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W tej książce nie ma ani jednego dialogu, postaci czy zdarzenia, które byłyby zbędne. Wszystkie siły dookoła Elektry sprzymierzyły się, aby mogła uwolnić się od nałogu. I myślę, że nie jest zaskoczeniem, że tak właśnie kończy się książka. Elektra przeszła największą przemianę ze wszystkich sióstr i towarzyszenie jej w tej przemianie to prawdziwa lekcja życia. Nawet czytając jej historię człowiek czuje się, jakby robił coś dobrego, bo konfrontując się z całym złem poszerza swoją wiedzę na temat nałogów, rasizmu czy dyskryminacji. Myślę, że autorka miała głębokie poczucie misji pisząc tą książkę i jest to powieść o niezwykle mocnym wydźwięku społecznym. Osobiście mogę powiedzieć, że moje myślenie zmieniła.

W tej książce nie ma ani jednego dialogu, postaci czy zdarzenia, które byłyby zbędne. Wszystkie siły dookoła Elektry sprzymierzyły się, aby mogła uwolnić się od nałogu. I myślę, że nie jest zaskoczeniem, że tak właśnie kończy się książka. Elektra przeszła największą przemianę ze wszystkich sióstr i towarzyszenie jej w tej przemianie to prawdziwa lekcja życia. Nawet czytając...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W tej książce Cece znajduje nie tylko prawdę o sobie, ale też artystyczne spełnienie. Autorka sugestywnie pokazuje, jak jedno wpływa na drugie. Z początku byłam negatywnie nastawiona do CeCe, ale w miarę czytania książki polubiłam ją i jest w gronie moich ulubionych sióstr.

W tej książce Cece znajduje nie tylko prawdę o sobie, ale też artystyczne spełnienie. Autorka sugestywnie pokazuje, jak jedno wpływa na drugie. Z początku byłam negatywnie nastawiona do CeCe, ale w miarę czytania książki polubiłam ją i jest w gronie moich ulubionych sióstr.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytałam książkę jakiś czas temu i nie byłabym w stanie odtworzyć wszystkich koligacji z książki, bo fakt faktem są one dosyć zagmatwane. Ale urzekła mnie osobowość Star. Uważam, że byłaby doskonałym materiałem na przyjaciółkę i z chęcią dołączyłabym do jej "paczki". :D

Czytałam książkę jakiś czas temu i nie byłabym w stanie odtworzyć wszystkich koligacji z książki, bo fakt faktem są one dosyć zagmatwane. Ale urzekła mnie osobowość Star. Uważam, że byłaby doskonałym materiałem na przyjaciółkę i z chęcią dołączyłabym do jej "paczki". :D

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka nieustannie wywoływała u mnie efekt "WOW". Autorka jest niezrównaną przewodniczką po królestwie (sic!) roślin. Dzieli się z nami swoimi olśnieniami, które prowadziły ją na ścieżce badawczej. Podążamy za nią. Przyglądamy się mechanice łodygi skrzypu, stoimy z nią pod dębem Bartkiem, przemierzamy mokre dywany mchów, czujemy swąd palonego lasu. A wszystko to przefiltrowane przez swoistą czułość, wrażliwość czy po prostu miłość do roślin. I dla wyrażenia tego osobistego stosunku do czegoś, co naukowcy nazywają materiałem badawczym, został użyty język poetycki. Te przenikanie nauki i poezji daje niezwykły efekt. Nie wszystko, co naukowe, rozumiałam, nie wszystkie dane, wykresy czy zdjęcia były dla mnie czytelne, ale moje braki w wiedzy biologicznej były łagodzone poprzez trafiający do przekonania język, którym autorka tłumaczy trudne dla laika zagadnienia.. Jedyny wniosek, jaki pojawia się po przeczytaniu książki jest taki, że rośliny są fascynujące, a ich obserwacja i badanie jeszcze bardziej.

Ta książka nieustannie wywoływała u mnie efekt "WOW". Autorka jest niezrównaną przewodniczką po królestwie (sic!) roślin. Dzieli się z nami swoimi olśnieniami, które prowadziły ją na ścieżce badawczej. Podążamy za nią. Przyglądamy się mechanice łodygi skrzypu, stoimy z nią pod dębem Bartkiem, przemierzamy mokre dywany mchów, czujemy swąd palonego lasu. A wszystko to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka sprawiła mi dużą przyjemność, tak jak przyjemna może być rozmowa z kumplem przy piwie, który z zamiłowania jest biologiem. Sama nie wiem, czy to drugie to jej wada czy zaleta, bo można to rozpatrywać z obu stron. Wszystko rozbija się o język. Kruszewicz wielkim pisarzem nie jest, jest za to gawędziarzem i widać, że ulubioną jego formą wypowiedzi, jeżeli chodzi o popularyzowanie wiedzy, są audycje radiowe. Podrozdziały są krótkie, pełne ciekawostek i zakończone puentą, tak że nie sposób się nudzić i bardzo szybko się czyta. Z drugiej strony taka forma sprawia, że pod koniec książki ciężko przyporządkować zwierzęta poszczególnym rozdziałom i trudno zapamiętać, czy były one przykładem na władzę, atrakcyjność czy zaloty. Być może wynika to też z tego, że zasada w świecie zwierząt jest jedna. Kieruje nimi instynkt. I na bazie tego instynktu rozwinęła się taka różnorodność zachowań, że naprawdę jest o czym opowiadać. I tu znowu wraca kwestia języka. Autor posługuje się językiem potocznym, nie stroni od przywoływania znanych powiedzeń czy kolokwializmów. I to może się zarówno podobać, jak i nie podobać. Nie można mu jednak odmówić wiedzy. Tak więc książka ma swoje plusy dodatnie i plusy ujemne, jednak wydaje mi się, że warto po nią sięgnąć ze względu na jej wartość merytoryczną, choć użyty w niej język pozostawia wiele do życzenia.

(Edycja)

Czytam teraz "Opowieści" Simony Kossak. I mam porównanie. Te dwie książki stoją na dwóch przeciwnych biegunach. Kossak udowadnia, że zwyczaje zwierząt, także te godowe, można opisywać elegancko, w sposób wyszukany i ze smakiem. Mogę polecić tę książkę w stu procentach wszystkim tym, którzy są wrażliwi nie tylko na piękno przyrody, ale też na piękno słowa. I tu mała polemika Kossak z Kruszewiczem, który tak nachalnie porównuje życie ludzi z życiem zwierząt, przypisując jednym i drugim zachowania w dużej mierze instynktowne.

"To prawda, że instynkty, takie jak pokarmowy, rozrodczy i ochrony życia, są wspólne nam i zwierzętom. Jednak my możemy nad nimi zapanować, a zwierzęta nie."

"Zawsze zachowanie wyższych dorosłych (ptaków i ssaków) jest mieszanką instynktu oraz naśladownictwa (powtarzania zachowania rodziców) i samodzielnego uczenia się - w przypadku młodych i dorosłych zwierząt. Bardzo trudno rozróżnić, co właściwie ma korzenie w instynkcie, co w naśladownictwie, a co w uczeniu się z doświadczeń."

Ta książka sprawiła mi dużą przyjemność, tak jak przyjemna może być rozmowa z kumplem przy piwie, który z zamiłowania jest biologiem. Sama nie wiem, czy to drugie to jej wada czy zaleta, bo można to rozpatrywać z obu stron. Wszystko rozbija się o język. Kruszewicz wielkim pisarzem nie jest, jest za to gawędziarzem i widać, że ulubioną jego formą wypowiedzi, jeżeli chodzi o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Podstawowe wiadomości o ptakach, przedstawione w taki sposób, że budzą zaciekawienie. Zamierzam przeczytać tą książkę ponownie, po zapoznaniu się z "Ptakami Polski" Andrzeja Kruszewicza, bo na razie przytaczanie nazw ptaków, jakie ma w niej miejsce, to dla mnie sucha informacja, nie poparta jakąś głębszą wiedzą o danym gatunku. Czyli czytanie tej książki w moim wypadku można porównać do biegu na 5 km przed maratonem i po maratonie. To drugie to praktycznie żaden wysiłek, a duża przyjemność.

Podstawowe wiadomości o ptakach, przedstawione w taki sposób, że budzą zaciekawienie. Zamierzam przeczytać tą książkę ponownie, po zapoznaniu się z "Ptakami Polski" Andrzeja Kruszewicza, bo na razie przytaczanie nazw ptaków, jakie ma w niej miejsce, to dla mnie sucha informacja, nie poparta jakąś głębszą wiedzą o danym gatunku. Czyli czytanie tej książki w moim wypadku...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tak jak Puszcza jest monumentalna, tak monumentalne jest dzieło autorki. Puszcza zasługiwała na taką właśnie książkę, która wg mnie stanowi opus magnum Simony Kossak.
Tylko ona, tak jej oddana, mogła napisać taką książkę. A nie jest ona wcale łatwa w czytaniu. Osobiście najprzyjemniejsze były dla mnie fabularyzowane fragmenty będące wprowadzeniem do rozdziału i opisy zwierząt występujących w Puszczy. Bardzo trudno mi było natomiast przebrnąć przez szczegółowe, kronikarskie dane, które były pokazane na tle historycznym. Powiedzmy szczerze, ta książka może być wielkim rarytasem dla osób, które nie tylko interesują się biologią, ale znają równie dobrze historię. W tej książce Kossak szczegółowo przedstawia wszystkie dane, statystyki i fakty, niestrudzenie tropiąc prawdę historyczną. Ilość tych danych często przytłacza, tak że człowiek łapie się na tym, że nie rejestruje tego wszystkiego, co zostało napisane. Mimo tych trudności, warto sięgnąć po tą książkę. Może coś zmieni w naszym rozumieniu przyrody, naszej świadomości. I lepiej zrozumiemy sens walki o nasze największe przyrodnicze dobro narodowe - Puszczę Białowieską.

Tak jak Puszcza jest monumentalna, tak monumentalne jest dzieło autorki. Puszcza zasługiwała na taką właśnie książkę, która wg mnie stanowi opus magnum Simony Kossak.
Tylko ona, tak jej oddana, mogła napisać taką książkę. A nie jest ona wcale łatwa w czytaniu. Osobiście najprzyjemniejsze były dla mnie fabularyzowane fragmenty będące wprowadzeniem do rozdziału i opisy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Szczególnie poruszające jest zakończenie, bo Hołownia nie tyle dzieli się swoimi przemyśleniami, ale po prostu odsłania duszę. I trafia w dziesiątkę lub - jak kto woli - prosto w serce. Coś takiego naprawdę jest ciężko ocenić. Nie podejmuję się tego zrobić. Ale pamiętać o tej książce będę długo.

Szczególnie poruszające jest zakończenie, bo Hołownia nie tyle dzieli się swoimi przemyśleniami, ale po prostu odsłania duszę. I trafia w dziesiątkę lub - jak kto woli - prosto w serce. Coś takiego naprawdę jest ciężko ocenić. Nie podejmuję się tego zrobić. Ale pamiętać o tej książce będę długo.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pomimo że jest to książka mająca aż 650 stron, to nie dłuży się ona i żadna scena nie jest zbędna. Podziwiam autorkę, bo tak wyczerpująco opowiadać o miłości, rozwijać i z sensem kończyć wszystkie wątki rzadko kto potrafi.

Pomimo że jest to książka mająca aż 650 stron, to nie dłuży się ona i żadna scena nie jest zbędna. Podziwiam autorkę, bo tak wyczerpująco opowiadać o miłości, rozwijać i z sensem kończyć wszystkie wątki rzadko kto potrafi.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Papież próbuje odpowiedzieć w tej książce na pytanie dotyczące natury zła, które pojawiło się w XX wieku, jego znaczenia dla historii ludzkości. Pokazuje możliwe drogi, jak można takiego zła w przyszłości uniknąć w nauce o prawidłowym używaniu wolności. Interpretuje też takie pojęcia jak ojczyzna, naród, patriotyzm. Wielokrotnie odwołuje się do historii i opisuje losy Europy, Kościoła i demokracji oraz zadania jakie przed nimi stoją. Warto przeczytać tę książkę i samemu przekonać się jak bardzo wnikliwe są wypowiedzi Papieża. Jak dla mnie jego wiedza i głębia tych refleksji są po prostu imponujące, od razu nabieramy przekonania, że jest on dla Kościoła kimś wybitnym.

Papież próbuje odpowiedzieć w tej książce na pytanie dotyczące natury zła, które pojawiło się w XX wieku, jego znaczenia dla historii ludzkości. Pokazuje możliwe drogi, jak można takiego zła w przyszłości uniknąć w nauce o prawidłowym używaniu wolności. Interpretuje też takie pojęcia jak ojczyzna, naród, patriotyzm. Wielokrotnie odwołuje się do historii i opisuje losy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka nie należy do łatwych, wymaga skupienia i zmusza do głębszego zastanowienia się. Ale warto ją przeczytać i cieszę się, że to zrobiłam, bo autor porusza w niej mnóstwo ciekawych kwestii i przytacza ogromną ilość faktów. Pokazana jest cała historia stworzenia, a potem zbawienia od jej początków za czasów Abrahama i Mojżesza, poprzez przyjście na świat Jezusa, Kościół pierwszych chrześcijan, powstanie islamu. Poruszane są tajemnice wiary takie jak dogmat o Trójcy Św., wcielenie Jezusa i inne. Ta książka zaskoczyła mnie, zupełnie czego innego się spodziewałam. Myślę, że dla pełnego zrozumienia będę musiała przeczytać ją jeszcze raz.

Ta książka nie należy do łatwych, wymaga skupienia i zmusza do głębszego zastanowienia się. Ale warto ją przeczytać i cieszę się, że to zrobiłam, bo autor porusza w niej mnóstwo ciekawych kwestii i przytacza ogromną ilość faktów. Pokazana jest cała historia stworzenia, a potem zbawienia od jej początków za czasów Abrahama i Mojżesza, poprzez przyjście na świat Jezusa,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest to prawdziwe kompendium wiedzy o Kościele. Zawiera mnóstwo ciekawostek, ale też informacji, które teraz wydają mi się podstawowe, a których przez całe życie chodząc do kościoła nie znałam. Wszystko napisane wnikliwie, z dbałością o szczegóły, a jednocześnie zaprawione charakterystycznym poczuciem humoru autora. Jak dla mnie rewelacja.

Jest to prawdziwe kompendium wiedzy o Kościele. Zawiera mnóstwo ciekawostek, ale też informacji, które teraz wydają mi się podstawowe, a których przez całe życie chodząc do kościoła nie znałam. Wszystko napisane wnikliwie, z dbałością o szczegóły, a jednocześnie zaprawione charakterystycznym poczuciem humoru autora. Jak dla mnie rewelacja.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwsza część "Ludzi na walizkach" miała określoną specyfikę, bo zawierała wywiady na temat chorób i wyzwań jakie stoją przed współczesną medycyną. W drugiej części jest większy przekrój tematów, tych historii jest więcej, często są to wywiady z ludźmi znanymi z pierwszych stron gazet. Widać w nich jednak, że były przeprowadzane w programie o tematyce religijnej, bo w każdym z wywiadów pojawia się pytanie o Boga, jego stosunek do ludzkiego cierpienia i życie po śmierci. Każdego z gości dotknęła jakaś forma cierpienia albo musiał oswoić się on ze śmiercią. Te zagadnienia w teorii pozostają dla nas tajemnicą, nie umiemy ich wyjaśnić, nie wiemy dlaczego dobry Bóg dopuszcza coś, co dla człowieka jest złem i jak to wpisuje się w boski plan. Jednak ludzie zaproszeni do studia mają ten problem przepracowany, bo doświadczyli go na własnej skórze. Niejednokrotnie musieli oni wypracować nowe podejście do życia, które pozwala im się jakoś zmierzyć z tragedią. Nawet w chorobie starają się zachować normalność i radość życia, wyprowadzić jakieś dobro ze swojego cierpienia, przezwyciężyć je i okazać się silniejszymi. Z kolei osoby, które straciły kogoś bliskiego, nieodmiennie powtarzają, że wiara w życie po śmierci pozwala im zachować stały duchowy kontakt z osobą zmarłą, że czują jej obecność. Widać więc, że tego typu sytuacje po prostu wymuszają w nas samookreślenie się, jakieś pytania o sprawy ostateczne, o Boga i na tym bazuje sama idea tych wywiadów, że dotykają one po prostu spraw najważniejszych dla człowieka. Każdy z pytanych ma jakieś cenne przemyślenia, refleksje, z którymi naprawdę warto się zapoznać, bo przygotowują one nas na coś, co nieuchronnie w naszym życiu się wydarzy, czyli na śmierć lub na coś, co być może kiedyś będzie nas dotyczyło, czyli na chorobę. Te wywiady uczą, jakie mieć nastawienie w takich trudnych, granicznych sytuacjach, aby zachować nadzieję, godność i pełnię człowieczeństwa.

Pierwsza część "Ludzi na walizkach" miała określoną specyfikę, bo zawierała wywiady na temat chorób i wyzwań jakie stoją przed współczesną medycyną. W drugiej części jest większy przekrój tematów, tych historii jest więcej, często są to wywiady z ludźmi znanymi z pierwszych stron gazet. Widać w nich jednak, że były przeprowadzane w programie o tematyce religijnej, bo w...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Miłość oraz inne dysonanse Janusz Leon Wiśniewski, Irada Wownenko
Ocena 6,6
Miłość oraz in... Janusz Leon Wiśniew...

Na półkach: ,

To moja pierwsza powieść Wiśniewskiego, jaką przeczytałam. Właściwie należy też pamiętać o drugiej autorce, która napisała partie należące do Anny. Ten duet dwóch pisarzy wypada korzystnie. Anna jest osobą romantyczną, która pomimo nieudanego małżeństwa poszukuje wokół siebie sensu i jakiś oznak dobra, prowadzi pamiętnik, w którym analizuje świat swoich uczuć. Pomimo tego, że dobiega 40-stki jest młoda duchem, a kiedy dopada ją szaleństwo miłości do Struny zachowuje się niemal jak nastolatka. W partie Struny wplecionych jest z kolei wiele historii pobocznych, których bohaterami są przede wszystkim jego znajomi ze szpitala w Pankow. Są to z reguły smutne historie. Dowiadujemy się także o przeszłości samego Struny, który próbuje znaleźć w sobie odwagę, aby rozpocząć nowe życie. I pomimo że jego plan napotyka trudności w realizacji, to w miarę poszukiwań Darii odnajduje kogoś innego - Annę i ona jest tą osobą, której być może po tylu latach będzie umiał zaufać. Ta powieść niewątpliwie ma swój klimat i jest wciągająca ze względu na sugestywne opisy rozterek bohaterów, którzy próbują walczyć z dręczącą ich depresją i smutkiem. I być może nagrodą za to, że w ogóle tę walkę podejmują, jest miłość, która ich spotyka. Zakończenie książki nie mówi ostatecznie, jak losy bohaterów się potoczą, ale kryje się w nim nadzieja i ja wierzę, że oni się znowu spotkają, bo wzajemnie się w swoim smutku po prostu potrzebują.

To moja pierwsza powieść Wiśniewskiego, jaką przeczytałam. Właściwie należy też pamiętać o drugiej autorce, która napisała partie należące do Anny. Ten duet dwóch pisarzy wypada korzystnie. Anna jest osobą romantyczną, która pomimo nieudanego małżeństwa poszukuje wokół siebie sensu i jakiś oznak dobra, prowadzi pamiętnik, w którym analizuje świat swoich uczuć. Pomimo tego,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeczytałam 140 stron tej książki i ją odkładam. Nie mam zamiaru dobrowolnie katować się psychicznie czytając losy antypatycznych ludzi. Od powieści obyczajowej oczekuje się, aby opisywała świat w sposób autentyczny. A świat autentyczny to nie świat pełen cynizmu, wyrachowania, przemocy i wulgarności, bo nie tylko z takich rzeczy składa się świat. W tej książce pokazana jest wyłącznie ta ciemna strona, nie ma jasnych momentów, które by dały choć odrobinę wytchnienia. Można powiedzieć, że Rowling demaskuje, dla mnie po prostu odbiega od prawdy o ludziach i mnie taki świat i napawanie się tym złem, które wyziera z tej książki, jako czymś niby autentycznym, po prostu odstręcza.

Przeczytałam 140 stron tej książki i ją odkładam. Nie mam zamiaru dobrowolnie katować się psychicznie czytając losy antypatycznych ludzi. Od powieści obyczajowej oczekuje się, aby opisywała świat w sposób autentyczny. A świat autentyczny to nie świat pełen cynizmu, wyrachowania, przemocy i wulgarności, bo nie tylko z takich rzeczy składa się świat. W tej książce pokazana...

więcej Pokaż mimo to