Opinie użytkownika
🗡️ Patrzę na nią i już wiem. Typowa, bezrozumna księżniczka, nie mogę uwierzyć, jak łatwo będzie się pod nią podszywać. Te wszystkie uśmiechy, dygnięcia, miłe słówka… Czy ona w ogóle zdaje sobie sprawę, jak wiele jest w stanie zmienić? Ile to „ja” zdołam zmienić, gdy to na „mojej” głowie pojawi się korona?
Przecież to nie może być takie trudne. Ta cała Rose… nie ma pojęcia...
Ojej… te okładki, bogaterowie, ilustracje…
Jedyne, co przychodzi mi na myśl to „piękne”. Bo „Lightfall” to bez wątpienia i przede wszystkim przepięknie wydane powieści graficzne. Nie pamiętam, kiedy ostatnio zdarzyło mi się trzymać w rękach tak barwne komiksy. Chyba za czasów „Pamiętników wisienki”, serii komiksów, które urzekły mnie nie tylko wartościową, wzruszającą...
Jak co roku, nie wyobrażam sobie listopada i grudnia bez świątecznych książek, tym razem musiałam mieć jednak na uwadze, że nie będę miała dość czasu, aby pozwolić sobie dużo tego typu lektur. Nie chciałam całkowicie rezygnować z zimowych opowieści, wybrałam więc książkę, która jako pierwsza skusiła mnie przyjemną, zimową okładką i ciekawym opisem. Traf chciał, że padło na...
więcej Pokaż mimo toSiedzę przed laptopem i zastanawiam się, w jaki sposób opisać „Dom trzepoczących skrzydeł” autorstwa Olivii Wildenstein. Z jednej strony książka naprawdę mi się podobała, była interesująca i do pewnego stopnia nieprzewidywalna, co bardzo sobie cenię w dzisiejszej fantastyce, w której, jakby nie patrzeć, zostało już powiedziane niemal wszystko. No, bo jakże to, młoda...
więcej Pokaż mimo toMiałam ogromne oczekiwania, jeśli chodzi o tę książkę. Słyszałam bardzo wiele na temat „The spanish love deception”, ale że jakoś nigdy nie było nam po drodze, skorzystałam z okazji i sięgnęłam po najnowszą powieść autorki tj. właśnie „The long game”. Wydawało mi się, że to będzie przyjemna, romantyczna komedia, która pozwoli mi się oderwać od problemów dnia codziennego....
więcej Pokaż mimo toZacznijmy od tego, że strasznie chciałam przeczytać tę książkę. Zakochałam się w jej okładce, w tytule, a także w pomyśle na fabułę, który oscylował wokół azjatyckiej kultury, udawanych randek i księżycowych ciasteczek! No bo kurczę! Jedzenie, ciekawi bohaterowie i motyw księżyców, a to wszystko w jednej i tej samej historii. Czego chcieć więcej? No cóż, niczego! „Fake...
więcej Pokaż mimo toByłam bardzo pozytywnie nastawiona do tej książki. Słyszałam, że jest bardzo przyjemna i skupiona przede wszystkim na tym, aby zwrócić uwagę odbiorców na niesprawiedliwy podział między kobietami i mężczyznami. Na podniesienie tego, jak wygląda stosunek otoczenia do młodych, ambitnych kobiet, które zaczynają interesować się czymś, co wedle powszechnej opinii powinno być...
więcej Pokaż mimo toPowiem wprost: czekałam na „Materiał na męża”, od chwili, w której dotarłam do ostatniej strony „Materiału na chłopaka”. Nie pamiętam, kiedy aż tak bardzo zależało mi na jakiejkolwiek kontynuacji. Pokochałam Luca i Olivera: ich humor, relację, a także sposób, w jaki, mimo ewidentnych różnic, byli się w stanie uzupełniać. Wiedziałam, że przeczytam najnowszą książkę autora od...
więcej Pokaż mimo to
Pijąc pierwszą herbatę jesteś obcym.
Pijąc drugą, stajesz się gościem.
Gdy pijesz trzecią herbatę, dołączasz do rodziny.
„Wallace cieszy się uznaniem. Przynajmniej sam tak twierdzi, bo przez wielu jest uważany po prostu za złośliwego, egoistycznego mężczyznę, który nie zawaha się przed niczym, aby osiągnąć sukces. Jak to mówią „po trupach do celu”. W końcu nic nie jest...
Wiecie jaki jest mój problem z książkami Kevina van Whye? Po każdej z nich jestem niesamowicie sfrustrowana. Mało tego: sfrustrowana i rozżalona, żeby od razu nie użyć określenia zrozpaczona. Jest mi okropnie przykro, że po tak cudownej, ciepłej i wartościowej lekturze, nie mogę wkraść się między karty powieści i uściskać poszczególnych bohaterów. Powiedzieć im twarzą w...
więcej Pokaż mimo toNie jestem fanką romansów sensu stricto. Mimo to postanowiłam zaryzykować i dać szansę najnowszej książce Lucy Vine. Nie ukrywam, zaintrygował mnie jej opis, „Siedem razy eks” opowiada bowiem o Esther, żywiołowej, wygadanej kobiecie, która zdaje się prowadzić naprawdę dobre życie. Ma stabilną sytuację finansową, pracę, którą uwielbia, a także dwie zaufane przyjaciółki, z...
więcej Pokaż mimo toWiele lat temu w moje ręce trafiła jedna z pierwszych książek Beth O’Leary. „Współlokatorzy” byli debiutem, mimo to po dziś dzień wspominam tę historię naprawdę pozytywnie. Wielokrotnie myślałam o tym, aby sięgnąć po inne powieści autorki, ale jakoś nigdy nie było mi z nimi po drodze. Gdy więc ukazał się „Poszukiwany ukochany”, uznałam, że koniecznie muszę go...
więcej Pokaż mimo to
Od lat jestem miłośniczką twórczości autorki, trylogię „Okrutnego księcia” wspominam szczególnie ciepło. Pokochałam jej bohaterów, niezwykle oryginalny świat i naszpikowaną intrygami fabułę. Nie pamiętam, abym od czasów pierwszych przygód Cardana i Jude, czytała równie magiczną i intrygującą książkę o elfach.
„Upłynęło osiem lat. W Elfhame miłościwie panuje Najwyższy Król...
„I was born for this” to jak dotąd najlepsza z powieści Alice Oseman, którą dane mi było czytać. Swoją premierę miała już w 2018 roku, wtedy też pierwsi zagraniczni czytelnicy mieli okazję poznać Angel i Jimmy’ego. My dostaliśmy tę szansę ładnych parę lat później. Czy jednak warto było czekać? No cóż, patronat mówi sam za siebie, moim zdaniem zdecydowanie tak.
„Angel...
O „Miłości z tik toka” usłyszałam w gruncie rzeczy przypadkowo. Ot, pewnego dnia dostałam propozycję jej zrecenzowania. Po obejrzeniu okładki i dokładnym przeczytaniu opisu, pomyślałam, że w sumie czemu by nie. Nie miałam nic przeciwko poznaniu historii naszych głównych bohaterów, mało tego, uznałam, że to doskonała okazja, aby nieco oswoić się z tytułowym tik tokiem. Nie...
więcej Pokaż mimo toOstatnio jak nigdy miałam ochotę na przeczytanie jakiegoś ciekawego, dobrze napisanego romansu. Z reguły nie sięgam po ten gatunek, bo nie potrafię się do niego przekonać. Jakkolwiek uwielbiam wątki romantyczne, tak jeśli te stają się głównym fundamentem książki, to zwyczajnie zaczynają mnie męczyć. Wyjątkowo postanowiłam się jednak przemóc i sięgnąć po coś z „nie mojej”...
więcej Pokaż mimo toPo pierwsze: ładna okładka. Po drugie: chwytliwy i niezwykle intrygujący tytuł. Po trzecie: opis sugerujący bajeczną przygodę. Dosłownie i w przenośni, bo „99 chłopaków Micaha Summersa” to istotnie bajeczna opowieść. Niesamowicie ciepła, queerowa historia, która przenosi czytelnika do świata sztuki, sławy i barwnych, nastoletnich wyobrażeń. No i rozczarowań. Owszem, takowe...
więcej Pokaż mimo to
Opowiem wam dzisiaj o książce „A miało być jak w bajce” autorstwa F.T.Lukens. Historii, która jest całkiem inna niż wszystkie znane wam opowieści, bo zaczyna się w momencie… końca.
Przyznaję, że do zainteresowania się tą książką skłoniła mnie przede wszystkim jej niesamowicie bajkowa okładka. Nie oszukujmy się, mało który miłośnik okładek przeszedłby obok takiej pozycji...
Za każdym razem, kiedy wydaje mi się, że już żadna książka nie zdoła mnie zaskoczyć, wydawnictwa robią wszystko, aby udowodnić, jak bardzo się myślę. Tak było i tym razem. Dostałam propozycje zapoznania się z historią, co do której nie miałam początkowo zbyt dużej pewności. Opis „Golden boys” ani nie mówił, ani nie obiecywał mi zbyt wiele: ot, poruszał temat czterech...
więcej Pokaż mimo toJakiś czas temu recenzowałam książkę pod tytułem „Garść pierników, szczypta miłości”. Było to wznowienie jednej z wczesnych powieści Natalii Sońskiej, mimo to opowieść Hani naprawdę mi się spodobała. Temat pracy w redakcji był mi stosunkowo bliski, główna bohaterka także okazała się nad wyraz ciekawa. Choć finalnie miałam do niej kilka uwag, to do tego stopnia kupiła mnie...
więcej Pokaż mimo to