Golden Boys Phil Stamper 6,9
ocenił(a) na 831 tyg. temu Wakacje to niesamowity czas dla każdego ucznia. Można odpocząć od szkoły, spędzając czas ze znajomymi, lub wyjechać samotnie na drugi koniec świata. Autor “Golden Boys”, Phil Stamper, postanowił pokazać jak kluczowe dla młodego człowieka może być te kilka letnich tygodni…
“Golden Boys” to opowieść o 4 chłopakach, których łączy wieloletnia i niekiedy bardzo skomplikowana przyjaźń, oraz należenie do środowiska queer. Te wakacje będą dla nich absolutnie wyjątkowe, bo po raz pierwszy każdy wyruszy w swoją stronę. Introwertyczny Gabriel jedzie do Bostonu, by wraz z lokalną organizacją ratować drzewa. Reese będzie rozwijał swoje artystyczne zdolności na kursie w Paryżu. Sal dostaje życiową szansę na spełnienie marzeń i w Waszyngtonie rozpoczyna staż u senatora. Natomiast Heath, z racji na zagmatwaną sytuację osobistą, będzie pracował w salonie gier swoje ciotki na wschodnim wybrzeżu. To lato dla każdego z nich okaże się punktem zwrotnym…
Phil Stamper stworzył w mojej opinii książkę dosyć intrygującą. Niby lekka, łatwa i przyjemna, a jednak przemyca w niej wiele ważnych tematów.
Na pierwszą linię wysuwa się sama wieloznaczność idei przyjaźni. W ujęciu autora ta pozornie idealna relacja, ma swoje ciemne strony i bywa niekiedy bardzo toksyczna.
Problemy, z którymi mierzą się Złoci Chłopcy są uniwersalne i niezwykle przystające do współczesności. Reese jako idealny uczeń kompletnie nie radzi sobie z taktyką ze strony innych. Dla Gabriela “wyjście ze swojej głowy” jest rzeczą niemal nieosiągalną. Największe marzenie Sala, z zaplanowaną co do minuty przez matkę przyszłością, staje się największym koszmarem. A Heath nie ma pojęcia czy wróci po wakacjach do rodzinnego domu. To jasne, że powieść z racji odbiorców do których jest kierowana rządzi się swoimi prawami. Jednak co niezwykle ważne nawet na chwile nie miałem, poczucia, że losy chłopaków sa przejaskrawione, a ich problemy wydumane czy naiwne.
Książka napisana jest w zgrabnym i przyjemnym do czytania stylu. Zapewne nie każdemu przypadnie do gustu ze względu na to, że jest poszatkowana na niezwykle krótkie rozdziały. Jednak mi to zupełnie nie przeszkadzało. Tym bardziej, że dzięki takiemu zabiegowi czytelnik ma całkowity obraz perspektywy każdego z bohaterów.
Drobną rzeczą, przykuwającą moją uwagę jest czas akcji, tj. niedługo po pandemii. Wzmianki o tym, jak przyjaciele radzili sobie w tym trudnym czasie dodają książce autentyczności. Sam autor wspomina w posłowiu, że dzieło pisał w jej trakcie i było ono sposobem na radzenie sobie ze strachem i poczuciem izolacji. A mnie osobiście niesamowicie dziwnie i nieco abstrakcyjnie patrzy się przez pryzmat jakby nie patrzeć fikcyjnej historii na sprawy, które ledwie chwilę temu dotyczyły każdego.
Z pewnością, znajdą się książki bardziej wartościowe, ciekawsze czy lepiej napisane. Dla mnie jednak “Golden Boys” pomimo pozornej lekkości ma w sobie to coś. Tą wspaniałą iskierkę sprawiającą, że poza dobrą zabawą, książka przynosi chwile refleksji i ważnej życiowej lekcji.
P.S. Przyznaję, że zamieszczona przez autora dedykacja jest jedną z najbardziej chwytających za serce z jaką się zetknąłem.