-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant11
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Biblioteczka
2018-09
2018
2018-07
2018-08
2018-05
Przyjemna książka, ale ciut gorsza od poprzedniej części. Nadal jesteśmy karmieni przez pana Ricka Yancey'a wartką akcją, nadal nie wiemy, komu tak naprawdę możemy ufać. Niektóre wydarzenia są jednak przewidywalne, a bohaterowie niezniszczalni - wiecie, o co chodzi - nieważne, ile razy wybuchnie komuś nad głową bomba, nieważne, ile razy oberwie z karabinu, w jak złym będzie stanie, przeżyje. Minusik też ode mnie za to, że spora część książki została poświęcona bohaterce, której wręcz nie lubię (mowa tu o Ringer), ale to kwestia gustu. Pozdrawiam cieplutko :)
Przyjemna książka, ale ciut gorsza od poprzedniej części. Nadal jesteśmy karmieni przez pana Ricka Yancey'a wartką akcją, nadal nie wiemy, komu tak naprawdę możemy ufać. Niektóre wydarzenia są jednak przewidywalne, a bohaterowie niezniszczalni - wiecie, o co chodzi - nieważne, ile razy wybuchnie komuś nad głową bomba, nieważne, ile razy oberwie z karabinu, w jak złym będzie...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-05
Bardzo miłe zaskoczenie. Cały czas coś się dzieje, jest akcja, niewiarygodnie szybko się czyta. Fajny, postapokaliptyczny klimacik. Książka owiana ogromną tajemnicą, prawdę mówiąc, czytam teraz kolejny tom i nadal nie wiem, komu ufać, komu nie, co jest dobre, a co złe. Jedna rzecz, której się ogromnie dziwię - żaden z męskich bohaterów nie skradł mi serca :D
Bardzo miłe zaskoczenie. Cały czas coś się dzieje, jest akcja, niewiarygodnie szybko się czyta. Fajny, postapokaliptyczny klimacik. Książka owiana ogromną tajemnicą, prawdę mówiąc, czytam teraz kolejny tom i nadal nie wiem, komu ufać, komu nie, co jest dobre, a co złe. Jedna rzecz, której się ogromnie dziwię - żaden z męskich bohaterów nie skradł mi serca :D
Pokaż mimo to2018-04
Kurka, fajna książka. Zupełnie nie mój gatunek, raczej trzymam się od tego rodzaju książek z daleka, ale ta zrobiła na mnie wrażenie. Warta przeczytania, polecam tym, którzy się jeszcze zastanawiają, czy po nią sięgnąć ;)
Kurka, fajna książka. Zupełnie nie mój gatunek, raczej trzymam się od tego rodzaju książek z daleka, ale ta zrobiła na mnie wrażenie. Warta przeczytania, polecam tym, którzy się jeszcze zastanawiają, czy po nią sięgnąć ;)
Pokaż mimo to2018-04
2018-04
Chwytając za tę książkę nie nastawiałam się na fajerwerki. Wpadła w moje ręce przypadkowo, w dobrym momencie, bo potrzebowałam akurat czegoś lekkiego, przy czym można trochę odetchnąć. W tym celu sprawdziła się bardzo dobrze. Ekspresowo się ją czyta, nie trzeba się zbyt dużo wysilać. Na tym chyba się kończy.
Caraval był moim zdaniem...banalny. Piszę tak może dlatego, ponieważ jestem świeżo po przeczytaniu i rozczarowałam się prostym zakończeniem. Nikt nie umarł, wszyscy szczęśliwi, wszystko co złe, zostało odkręcone... nie przemawia to do mnie. Reszta książki była ok.
Dobra, wyżaliłam się, więc przejdę do plusów. Tak jak wyżej napisałam, Caraval się bardzo szybko czyta, jest przyjemną, lekką książką. Moją uwagę zwróciła postać Juliana, w przeciwieństwie do Scarlett, głównej bohaterki. Ale może to kwestia tego, że cierpię na nadmierną kochliwość w bohaterach męskich i nietrawienie bohaterów żeńskich, ot co. W każdym razie, jestem zauroczona Julianem i podoba mi się cały jego wątek w książce. Ode mnie duży plus, jako nastolatka czuję się usatysfakcjonowana ;)
Na zakończenie, polecam książkę wszystkim, którzy po przeczytaniu czegoś cięższego mają ochotę się odprężyć i zrelaksować.
Chwytając za tę książkę nie nastawiałam się na fajerwerki. Wpadła w moje ręce przypadkowo, w dobrym momencie, bo potrzebowałam akurat czegoś lekkiego, przy czym można trochę odetchnąć. W tym celu sprawdziła się bardzo dobrze. Ekspresowo się ją czyta, nie trzeba się zbyt dużo wysilać. Na tym chyba się kończy.
Caraval był moim zdaniem...banalny. Piszę tak może dlatego,...
Na okładce książki można przeczytać, że przedstawione przez Gaimana mity idealnie nadającą się do czytania wieczorem na głos przy ognisku. I wiecie co? W 100% się zgadzam! Książka jest krótka, lekka i przyjemna. Moje pierwsze spotkanie z mitologią nordycką uważam za udane :) Polecam na wyluzowanie się :)
Na okładce książki można przeczytać, że przedstawione przez Gaimana mity idealnie nadającą się do czytania wieczorem na głos przy ognisku. I wiecie co? W 100% się zgadzam! Książka jest krótka, lekka i przyjemna. Moje pierwsze spotkanie z mitologią nordycką uważam za udane :) Polecam na wyluzowanie się :)
Pokaż mimo to