-
Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
-
ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać2
-
Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać2
-
Artykuły10 milionów sprzedanych egzemplarzy Remigiusza Mroza. Rozmawiamy z najpoczytniejszym polskim autoremKonrad Wrzesiński14
Biblioteczka
"Nagle trup" to zdecydowanie książka na teraz, na leżaku, żeby odpocząć i dobrze się bawić. Kompletnie chaotyczna, ze śledztwem, które samo się prowadzi, bo śledczym wymyka się z rąk, w przeciwieństwie do życia w wydawnictwie, któremu nagły zgon zdaje się nie przeszkadzać w ciągłym biegu i nieziemskim poczuciem humoru autorki. Uwielbiam wyrazistych bohaterów, a tych w "Nagle trup" na pewno nie brakuje, ponieważ pracownicy Wydawnictwa JaMas to mieszanka niezwykłych osobliwości, począwszy od właściciela, po sekretarkę, na "pechu" kończąc — skrót zrozumiały tylko dla tych, co lekturę mają za sobą.
Przy powieściach Marty Kisiel nie sposób się nudzić, przez całą powieść czytelnik próbuje się połapać w tej masie (dez)informacji i cokolwiek poskładać w całość, ale się nie da, trzeba po prostu płynąć z prądem i z przy okazji zaśmiewać się do łez. Polecam.
"Nagle trup" to zdecydowanie książka na teraz, na leżaku, żeby odpocząć i dobrze się bawić. Kompletnie chaotyczna, ze śledztwem, które samo się prowadzi, bo śledczym wymyka się z rąk, w przeciwieństwie do życia w wydawnictwie, któremu nagły zgon zdaje się nie przeszkadzać w ciągłym biegu i nieziemskim poczuciem humoru autorki. Uwielbiam wyrazistych bohaterów, a tych w...
więcej mniej Pokaż mimo toStrasznie nie lubię się powtarzać, ale "Odzyskana" to kolejny naprawdę świetny thriller Sylwii Bies! Nigdy bym nie pomyślała, że autorka sięgnie po znane już czytelnikom bohaterki i popchnie je dalej, pokaże, co się wydarzyło po przeczytaniu ostatnich stron powieści, w których grały pierwsze skrzypce. A wydarzyło się wiele i dzięki "Odzyskanej" możemy spiąć wszystko klamrą. Klimat tej powieści ani na chwilę nie jest optymistyczny, nawet wydarzenia, które same w sobie są "darem od losu", podszywa mgła mroku, która stopniowo wszystko pochłania. Jak zwykle nienaganny styl autorki, sprawia, że przy "Odzyskanej" zapominamy o całym świecie, wydarzenia całkowicie pochłaniają uwagę. Do tego płyną w bardzo nieprzewidywalnym kierunku, dzięki czemu thriller rzeczywiście nim jest! Nie ma tu niczego, co obniżałoby odczuwane przez czytającego napięcie. Polecam!
Strasznie nie lubię się powtarzać, ale "Odzyskana" to kolejny naprawdę świetny thriller Sylwii Bies! Nigdy bym nie pomyślała, że autorka sięgnie po znane już czytelnikom bohaterki i popchnie je dalej, pokaże, co się wydarzyło po przeczytaniu ostatnich stron powieści, w których grały pierwsze skrzypce. A wydarzyło się wiele i dzięki "Odzyskanej" możemy spiąć wszystko klamrą....
więcej mniej Pokaż mimo to
Sabina Waszut czaruje słowami! Każda jej powieść to zapowiedź literatury wysokich lotów i nie, nie jest to przesadą. "Emigranci. Droga za horyzont" to wstęp do sagi o ludziach, którzy wybrali życie na obcej ziemi. Autorka pokazała ten problem od dylematów związanych z podjęciem decyzji o wyjeździe, przez przygotowania aż do momentu dotarcia do celu. A u celu wcale nie jest tak cudownie jak obiecywano.
Uwielbiam powieści p. Sabiny, nie są to lekkie powieści obyczajowe, a książki, o których myśli się długo po przeczytaniu ostatniej strony. Polecam.
Sabina Waszut czaruje słowami! Każda jej powieść to zapowiedź literatury wysokich lotów i nie, nie jest to przesadą. "Emigranci. Droga za horyzont" to wstęp do sagi o ludziach, którzy wybrali życie na obcej ziemi. Autorka pokazała ten problem od dylematów związanych z podjęciem decyzji o wyjeździe, przez przygotowania aż do momentu dotarcia do celu. A u celu wcale nie jest...
więcej mniej Pokaż mimo to"Incel" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Wiktora Mroka. Dobra wiadomość jest taka, że choć łączy się ona z poprzednią, to na szczęście powiązanie nie jest tak istotne, by wpływały na odbiór powieści. Znacznie lepiej oczywiście znać całość. "Incel" to obraz psychopatycznego mordercy, który czerpie przyjemność z uległości ofiary. Jednak z czasem przestaje mu to wystarczać i poddaje swoje więźniarki torturom. Czy moskiewska śledcza Alona i jej zespół wpadnie na jego trop, zanim kolejna kobieta zginie? "Incel" pisany jest z perspektywy śledztwa oraz samego mordercy i jego porwanej ofiary. Najlepszy z możliwych zabieg, bo poznajemy całość od razu i w zależności od literackich upodobań, kibicujemy danej grupie. Nie sposób autorowi zarzucić braku poczucia humoru, bo w sytuacjach naprawdę napiętych, wrzuca w usta swoich bohaterów tak zabawne teksty, że momentalnie atmosfera ulega zmianie. I postaci, które są tu niemałym atutem. Julian — największy atut "Incela". Jedynie momentami chciałam szybciej, szybciej, ale nie zawsze to dobre dla całości, więc wybaczam autorowi te chwile "opieszałości". Polecam!
"Incel" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Wiktora Mroka. Dobra wiadomość jest taka, że choć łączy się ona z poprzednią, to na szczęście powiązanie nie jest tak istotne, by wpływały na odbiór powieści. Znacznie lepiej oczywiście znać całość. "Incel" to obraz psychopatycznego mordercy, który czerpie przyjemność z uległości ofiary. Jednak z czasem przestaje mu to...
więcej mniej Pokaż mimo to
"Dom Głosów" to jedna z lepszych powieści grozy, jakie czytałam w ostatnim czasie. Niepokojąca, wywołująca dreszcze strachu, na pewno coś dla ludzi lubiących się bać. Tylko bać się nie dlatego, że nagle zza krzaka wyleci potwór w masce, ale przez atmosferę i zjawiska, czyli coś niekoniecznie namacalnego, czegoś, czego istnienie wypieramy.
Donato Carrisi jest mistrzem w tworzeniu wciągającej fabuły, kreowania postaci, a dodatkowo w "Domu głosów" mamy zagadkę, która kompletnie zmienia bieg wydarzeń. Mocnym punktem jest zajęcie głównego bohatera, psychologa dziecięcego leczącego swoich małych pacjentów poprzez hipnozę. Już samo to jest wystarczające, by wciągnąć czytelnika w powieść. Jednak hipnoza to tylko początek, dalej jest jeszcze ciekawiej.
Do psychologa dziecięcego zgłasza Pietro Gerbera zgłasza się dorosła kobieta, która twierdzi, że w przeszłości, jako dziecko, zamordowała swojego brata. Jednak nie pamięta szczegółów, jedynie koczowniczy tryb życia rodziców i kolejne domy głosów, które dawały im schronienie przed złymi ludźmi. Rozpoczynając terapię, nie spodziewa się, jak bardzo mroczna historia kobiety, będzie miała wpływ na niego samego.
"Dom Głosów" to przede wszystkim thriller i rzeczywiście wywołuje ciarki na plecach. Dodatkowo ma niezwykle intrygującą fabułę, mnogość zagadek, miejsc, ludzi, którzy w jakiś sposób łączą pacjentkę i terapeutę. Karty odkrywane są powoli, a to czyni książkę zupełnie nieodkładaną. Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak autor pisze. I czekam na kolejne!
"Dom Głosów" to jedna z lepszych powieści grozy, jakie czytałam w ostatnim czasie. Niepokojąca, wywołująca dreszcze strachu, na pewno coś dla ludzi lubiących się bać. Tylko bać się nie dlatego, że nagle zza krzaka wyleci potwór w masce, ale przez atmosferę i zjawiska, czyli coś niekoniecznie namacalnego, czegoś, czego istnienie wypieramy.
Donato Carrisi jest mistrzem w...
W "Fascynacji" autora poniosło! Oskar Blajer jest jeszcze bardziej demoniczny, a dodatkowo znajduje kolejną Luizę, która jest wierną kopią ukochanej, jednak jest od niej dużo bardziej bezwzględna, prawie że równa Oskarowi. Wyobrażacie sobie, co może zrobić, tak dobrana para?
Styl i sposób opisywania historii Oskara nie zmienił się na przestrzeni tych trzech tomów, dlatego całość jest spójna, dobrze się czyta, a ilość stron nie przeraża (cała trylogia to grubaski). Przez "Fascynację" jak i przez dwie poprzednie po prostu się płynie z prądem wydarzeń, choć nie powiem, żebym chwilami nie chciałam szybciej. Autor uczynił ze swojego bohatera człowieka pozbawionego jakiegokolwiek kręgosłupa moralnego, a do tego bezczelnie wierzącego w swoją nieomylność. Oskar nie ma problemu, żeby przyznać się przed Luizą, że jest wielokrotnym mordercą, jednak nigdy nie znaleziono na niego dowodów. Nie każdemu czytelnikowi taka postać "podpasuje". Ja z Oskarem i jego chorym umysłem nie mam kompletnie problemu, choć przyznam, że niekiedy jego zbyt duża pewność siebie (czytaj bezczelność) względem śledczych, przeszkadza. Z drugiej strony, gdyby nagle autor go "ugrzecznił" straciłby zupełnie na wiarygodności.
Jak wypada zakończenie trylogii? Ciężko mówić o końcu, bo historia przy finiszu może zacząć pisać się na nowo. Zastanawiałam się, co jeszcze nowego można wymyślić, kiedy w grę wchodzi właściwie jedno - obsesyjna fascynacją ukochaną, która nie żyje i wyszukiwanie jej sobowtórów. Jednak można i autor znalazł kolejną furtkę, za którą czeka nas, czytelników, historia pełna zwrotów akcji i wymykająca się rutynie. Polecam.
W "Fascynacji" autora poniosło! Oskar Blajer jest jeszcze bardziej demoniczny, a dodatkowo znajduje kolejną Luizę, która jest wierną kopią ukochanej, jednak jest od niej dużo bardziej bezwzględna, prawie że równa Oskarowi. Wyobrażacie sobie, co może zrobić, tak dobrana para?
Styl i sposób opisywania historii Oskara nie zmienił się na przestrzeni tych trzech tomów, dlatego...
2021-06-16
"Ostrze" wpisuje się idealnie w mój czytelniczy gust. Książka od początku jest mroczna, a im więcej stron za nami i im bliżej rozwiązania zagadki jesteśmy, tym tak naprawdę robi się gęściej. Dziennikarka duńskiej gazety Heloise Kaldan dostaje list od Anny Kiel, oskarżonej o zamordowanie przed kilku laty znanego adwokata Christoffera Mossinga, a do dziś nieuchwytnej. Kiedy Eloise stara się dotrzeć do akt dawnej sprawy, ginie kolejna osoba. Czy coś łączy obie ofiary? Dziennikarka wraz ze starszym aspirantem Erikiem Schäferem spróbuje znaleźć rozwiązanie. Nawet się nie spodziewa, dokąd zaprowadzi ją ta historia i jak głęboko ją zrani.
"Ostrze" jest bardzo dobrym wstępem do serii, bo choć na pierwszy rzut oka sprawa się rozwiązuje, znamy motywy i sprawcę, to jednak zostaje wiele niewiadomych oraz kolejne potencjalne ofiary, więc nadal nie wiemy, kto wygra ostateczny wyścig czy śledczy, czy morderca. Dodatkowo w książce jest bardzo dużo dialogów, zdecydowanie mniej opisów, dzięki czemu akcja nawet na chwilę nie zwalnia. Team Eloise i Erik nie jest do końca zgrany, chyba wynika to z profesji Eloise, bo kobieta wiele informacji zataja, działa mocno na własną rękę. Teoretycznie pomaga, a jednak ta pomoc gdzieś się rozmywa. Czy tak będzie i w kolejnych częściach? Mam nadzieję wkrótce się przekonać.
"Ostrze" wpisuje się idealnie w mój czytelniczy gust. Książka od początku jest mroczna, a im więcej stron za nami i im bliżej rozwiązania zagadki jesteśmy, tym tak naprawdę robi się gęściej. Dziennikarka duńskiej gazety Heloise Kaldan dostaje list od Anny Kiel, oskarżonej o zamordowanie przed kilku laty znanego adwokata Christoffera Mossinga, a do dziś nieuchwytnej. Kiedy...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-06-16
"Zefiryna i księga uroków" to powieść dla młodzieży, ale i starsi (ja) będą się przy niej świetnie bawić. Największą w tym zasługę ma tytułowa Zefiryna, która, choć jest księżniczką, to od balowych sukni i grania na harfie woli naukę walki mieczem czy chodzenie po drzewach. Niepokorna bohaterka, która zawsze musi mieć ostatnie zdanie, ale przy tym oddana przyjaciółka, wierna kompanka i broniąca słabszych dzielna dziewczyna. Jest gotowa poświęcić wszystko, nawet siebie, by bronić przyjaciół.
"Zefiryna i księga uroków" to powieść fantasy, przygodowa i z elementami magii (gwarantuję, że to bardzo dobry miks), gdzie wraz z główną bohaterką będziemy błądzić w snach, demaskować zdrajców oraz rozplątywać dworskie intrygi. Przez tę książkę się wręcz płynie, bo nie brakuje w niej szybkiej akcji, pełnych napięcia zwrotów, a w pewnym momencie sama już nie wiedziałam, kto sprzyja, a kto jest przeciwny Zefirynie. Przy tej książce nie sposób się nudzić. Genialna!
"Zefiryna i księga uroków" to powieść dla młodzieży, ale i starsi (ja) będą się przy niej świetnie bawić. Największą w tym zasługę ma tytułowa Zefiryna, która, choć jest księżniczką, to od balowych sukni i grania na harfie woli naukę walki mieczem czy chodzenie po drzewach. Niepokorna bohaterka, która zawsze musi mieć ostatnie zdanie, ale przy tym oddana przyjaciółka,...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-06-16
"Sekrety Marianny" to kolejny po "Wyborze Charlotty" romans z XIX wieczną Anglią w tle. W czasach kiedy kobiety nie miały prawa głosu, bohaterki książek Agnieszki Olejnik pokazują, że są ponad swoją epokę. Oczywiście mieszczą się w ramach obowiązujących je norm, jednak cały czas starają się kierować swoim życiem, tak jak same chcą.
Marianna bardzo młodo wychodzi za mąż i jej małżeństwo nie przypomina baśni, a jest ucieleśnieniem najgorszych koszmarów. Sporo od niej starszy James Hint, emerytowany wojskowy, okazuje się być człowiekiem gwałtownym i bardzo brutalnym. Wkrótce umiera i choć Marianna od tej pory może odetchnąć, to po otwarciu testamentu, okazuje się, że bez męża Marianna zostaje również bez dachu nad głową. Pomoc finansową oferuje jej młody prawnik Swen, jednak w zamian oczekuje od Marianny pewnej przysługi. Bardzo nietypowej przysługi. Jak potoczą się losy tych dwojga?
Pióro Agnieszki Olejnik znów rzuciło mnie w dawne czasy, gdzie bale, wystawne podwieczorki i piękne suknie skrywały sekrety, o których kobietom nie wolno było głośno mówić. Miały być zawsze uśmiechnięte, być ozdobą swoich mężów, nawet jeśli za zamkniętymi drzwiami rozgrywały się dramaty. Takie piękne, ale jakże okrutne dla płci pięknej czasy.
Jednak "Sekrety Marianny" to przede wszystkim bardzo dobra i mimo wszystko lekka powieść obyczajowa z nutą romansu, który nie przytłacza bieżącej fabuły, a rozgrywa się gdzieś pomiędzy wydarzeniami. Miłość w bohaterach dojrzewa, ale wciąż pozostaje ukryta, bo nie ma dla niej odpowiedniego czasu, momentu, a może po prostu odwagi, by ją sobie wyznać.
Kibicowałam mocno kolejnej bohaterce tej serii, a dodatkowo mogłam poznać dalsze losy Charlotty, więc powieści te, choć różne i można je czytać niezależnie od siebie, to dla mnie stanowią całość. Polecam!
"Sekrety Marianny" to kolejny po "Wyborze Charlotty" romans z XIX wieczną Anglią w tle. W czasach kiedy kobiety nie miały prawa głosu, bohaterki książek Agnieszki Olejnik pokazują, że są ponad swoją epokę. Oczywiście mieszczą się w ramach obowiązujących je norm, jednak cały czas starają się kierować swoim życiem, tak jak same chcą.
Marianna bardzo młodo wychodzi za mąż i...
2021-06-01
Pełna tajemnic, gęsta od mroku i nieokładalna - taka jest najnowsza powieść Sylwii Bies "Ludzie niczyi". Główni bohaterowie to osoby można powiedzieć bez korzeni, bez tożsamości. Każda z nich żyjąca tu i teraz, odcinająca się grubą kreską od przeszłości, mająca drugą twarz, skrywaną pod maską.
"Ludzie niczyi" to thriller psychologiczny z gatunku tych, które od samego początku podszyte są lękiem. Piękny dom na kompletnym odludziu, w którym mieszkają Michał i Nadia z córeczką, jest świetną kryjówką, ale i pułapką. Kiedy dołącza do nich Aneta, okazuje się, że nie są w domu tylko we czwórkę. Zamknięte na klucz drzwi skrywają jeszcze jednego lokatora, który nie jest przyjaźnie nastawiony.
Autorka bazując na swoich postaciach, ich zachowaniu, przeszłości, którą chcą ukryć, a także codzienności, nie zawsze tak kolorowej jak się z pozoru wydaje, prowadzi dość zawiłą fabułę. Najważniejszym jej punktem jest człowiek i to, do czego gotowy jest się posunąć, kiedy wydaje mu się, że nie ma innego wyjścia.
Pod koniec stwierdzicie, że tytułowi ludzie wcale nie są niczyi, ale żyją jako czyjaś własność. Polecam!
Pełna tajemnic, gęsta od mroku i nieokładalna - taka jest najnowsza powieść Sylwii Bies "Ludzie niczyi". Główni bohaterowie to osoby można powiedzieć bez korzeni, bez tożsamości. Każda z nich żyjąca tu i teraz, odcinająca się grubą kreską od przeszłości, mająca drugą twarz, skrywaną pod maską.
"Ludzie niczyi" to thriller psychologiczny z gatunku tych, które od samego...
Ostatnia część z serii XIX wiecznych romansów Agnieszki Olejnik "Marzenia Amelii", jest moim zdaniem najlepszą ze wszystkich, a to chyba dlatego, że tytułowa bohaterka od pierwszego tomu była moją ulubioną. Amelia dała się poznać jako "rogata" dusza, a jednak współczesnej kobiecie jest zupełnie bliska, więc tym łatwiej jest ją i jej zachowanie zrozumieć. Do odważnych świat należy — choć w XIX wiecznie Anglii w kwestii kobiet było to nie do pomyślenia, Amelia łamie wszelkie konwenanse.
"Marzenia Amelii" to oprócz obrazu obyczajów (mistrzowsko oddane), przede wszystkim powieść o determinacji względem spełniania własnych pragnień oraz przyjaźni na dobre i na złe. Autorka zaszczepiła w głównej bohaterce miłość do medycyny, więc wraz z nią poznajemy techniki, które już dawno zostały zapomniane, zmodyfikowane lub zastąpione innymi, leczenie, które bardziej przypomina eksperymenty na żywym organizmie. Nie brak w niej fachowej terminologii, a jednak zostaje ona wpleciona w fabułę w taki sposób, że wzbudza zaciekawienie, choć miejscami również niedowierzanie.
Jak i w poprzednich częściach wątek romansu rozwija się w tle, nie jest dominujący. Z relacji międzyludzkich na pierwszy plan wysuwa się przyjaźń i co zaskakujące również między kobietą i mężczyzną, co biorąc pod uwagę ówczesne realia wydaje się być zupełnie niemożliwe. Los niejednokrotnie spłata Amelii figla, a intryga, której stanie się główną osią, na pewno nie pozwoli tej powieści odłożyć nawet na chwilę. Polecam.
Ostatnia część z serii XIX wiecznych romansów Agnieszki Olejnik "Marzenia Amelii", jest moim zdaniem najlepszą ze wszystkich, a to chyba dlatego, że tytułowa bohaterka od pierwszego tomu była moją ulubioną. Amelia dała się poznać jako "rogata" dusza, a jednak współczesnej kobiecie jest zupełnie bliska, więc tym łatwiej jest ją i jej zachowanie zrozumieć. Do odważnych świat...
więcej Pokaż mimo to