rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Nie sięgam po fantastykę bardzo często, ale "Burza" zawiera to czego szukam w takich powieściach. Jest tajemniczo, mrocznie, jest walka z nadprzyrodzoną siłą, opisy niezwykłych zjawisk i zjaw — dla mnie powieść jak najbardziej na plus. Zaliczyłabym ją do powieści młodzieżowych, bo to właśnie bardzo młodzi bohaterowie są w niej numerem jeden. Jak na swój wiek muszą mierzyć się z sytuacjami, które przerastają nawet doświadczonych dorosłych, a przy tym nie tracą nic ze swojego młodzieńczego sposobu bycia. Moim zdaniem ta książka rozpoczyna bardzo ciekawy cykl.

Nie sięgam po fantastykę bardzo często, ale "Burza" zawiera to czego szukam w takich powieściach. Jest tajemniczo, mrocznie, jest walka z nadprzyrodzoną siłą, opisy niezwykłych zjawisk i zjaw — dla mnie powieść jak najbardziej na plus. Zaliczyłabym ją do powieści młodzieżowych, bo to właśnie bardzo młodzi bohaterowie są w niej numerem jeden. Jak na swój wiek muszą mierzyć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka pod względem fabularnym nie jest najgorsza, ciekawie poprowadzone wątki, które trzymają całość w logicznej spójności. Bohaterowie tacy sobie, jak dla mnie bez pazura, choć autorka bardzo się starała nadać zadziorności (zwłaszcza pani prokurator). Kilka wątków dotyczących samej pracy śledczych do poprawy (głównie kwestie dowodów i logicznego składania faktów), jednak patrząc na książkę jako całość, nie można zarzucić autorce braku wyobraźni, co dobrze jej wróży na przyszłość.

Książka pod względem fabularnym nie jest najgorsza, ciekawie poprowadzone wątki, które trzymają całość w logicznej spójności. Bohaterowie tacy sobie, jak dla mnie bez pazura, choć autorka bardzo się starała nadać zadziorności (zwłaszcza pani prokurator). Kilka wątków dotyczących samej pracy śledczych do poprawy (głównie kwestie dowodów i logicznego składania faktów), jednak...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Obcy horyzont Rafał Barnaś, Marcin Faliński
Ocena 8,2
Obcy horyzont Rafał Barnaś, Marci...

Na półkach:

Jako fanka powieści szpiegowskich nie mogłam ominąć tej pozycji. Autorzy zachwycili "W czerwonej sieci", dlatego do "Obcego horyzontu" również podeszłam bez obaw. I słusznie, aczkolwiek przy niej musiałam się dość mocno skupić, by nie gubić wątków. Akcja dzieje się w dwóch płaszczyznach czasowych, a występujących w niej bohaterów czytelnicy na pewno będą kojarzyli z innych książek (dla mnie bomba, bo mogłam poznać ich historię od samego początku, czyli od szkoleń w Starych Kiejkutach). Co do samej fabuły dotyczy głównie wejścia Polski do NATO, co nie podoba się rosyjskiej agenturze, która za wszelką cenę proces chce zablokować. Równocześnie autorzy zadbali o wzbogacający ją wątek sensacyjny (bezpieczeństwo nuklearne), tak więc dostajemy nie tylko wolniejsze w dynamice zbieranie informacji i planowanie, ale i dość mocne akcje. Utwierdzam się w przekonaniu, że lubię ten duet!

Jako fanka powieści szpiegowskich nie mogłam ominąć tej pozycji. Autorzy zachwycili "W czerwonej sieci", dlatego do "Obcego horyzontu" również podeszłam bez obaw. I słusznie, aczkolwiek przy niej musiałam się dość mocno skupić, by nie gubić wątków. Akcja dzieje się w dwóch płaszczyznach czasowych, a występujących w niej bohaterów czytelnicy na pewno będą kojarzyli z innych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Krótka książeczka o kotach, opowiedziana głównie z perspektywy kotki Libby. W przystępny i humorystyczny sposób opisuje zachowania czy zwyczaje kotów, które, choć są z ludźmi od wieków, nadal stanowią pewną tajemnicę. "Koty. Zrozumieć wąsatego przyjaciela" skierowana jest głównie do młodszych czytelników, ciekawe ilustracje na pewno przyciągną wzrok, duże i wyraźne litery ułatwią czytanie, a być może zachęcą do niego tych bardziej opornych do składania liter w wyrazy. Które dziecko nie kocha swojego mruczka? Więc i tematyka odpowiednia. Polecam.

Krótka książeczka o kotach, opowiedziana głównie z perspektywy kotki Libby. W przystępny i humorystyczny sposób opisuje zachowania czy zwyczaje kotów, które, choć są z ludźmi od wieków, nadal stanowią pewną tajemnicę. "Koty. Zrozumieć wąsatego przyjaciela" skierowana jest głównie do młodszych czytelników, ciekawe ilustracje na pewno przyciągną wzrok, duże i wyraźne litery...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Dobry, pełnokrwisty kryminał z nietypową zagadką i nietypowym śledczym. "Krzycz jeśli żyjesz" to powieść, w której dzięki głównemu bohaterowi Konradowi Kroonowi, możemy od podszewki poznać pracę, jaką na co dzień wykonuje prokurator. Z reporterską wręcz dokładnością autor przekazał wszelkie czynności od zawiadomienia, po etapy śledztwa, aż do finału — umorzenia lub sądu. Dodatkowo Konradowi daleko od wypalonego weterana, choć przeciążenie pracą ciężko mu ukryć. Jest z niego niezwykle interesująca postać.

Samo śledztwo przeplatane jest wspomnieniami kilkorga młodych ludzi, którzy przeżywają najbardziej szalone i chyba równie niebezpieczne lato. Różne charaktery, różne podejście do życia, a jednak znajdują wspólny język, eksperymenty na granicy prawa, to dla nich kwintesencja tych wakacji.

Początkowo ciężko mi było się wygryźć w nowoczesny, młodzieżowy język, jakim przez większość czasu posługuje się autor. Jednak z czasem przywykłam i z nieustającym zaciekawieniem próbowałam rozplątać zawiłe nitki śledztwa. "Krzycz jeśli żyjesz" to na pewno mocny debiut, z morderstwem, którego motyw początkowo ciężko dostrzec, a kiedy mamy rozwiązanie, wszystko okazuje się inne, niż podejrzewaliśmy.

Niedawno byłam w Gdańsku, więc wszystkie opisywane miejsca widziałam we własnej głowie, co dodatkowo podkręciło klimat. Polecam!

Dobry, pełnokrwisty kryminał z nietypową zagadką i nietypowym śledczym. "Krzycz jeśli żyjesz" to powieść, w której dzięki głównemu bohaterowi Konradowi Kroonowi, możemy od podszewki poznać pracę, jaką na co dzień wykonuje prokurator. Z reporterską wręcz dokładnością autor przekazał wszelkie czynności od zawiadomienia, po etapy śledztwa, aż do finału — umorzenia lub sądu....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Legenda ludowa" to dość udany początek serii Cuda wianki autorstwa Karoliny Derkacz. Powieść przede wszystkim ratuje humor, którego jest sporo i w momentach adekwatnych, dodatkowo zaletą są barwni mieszkańcy, choć ich charakterystyka wypadła mało plastycznie, podobnie jak i całej wsi Wisłowice. Książka jest gruba, jednak nie nudna, wiele się w niej dzieje, a przystępny język pomaga w płynnym przechodzeniu od sceny do sceny. Końcówka lekko mnie rozczarowała, nie było tąpnięcia, efektu wow, podobnie rzecz ma się z zagadką kryminalną. Chyba spodziewałam się czegoś mocniejszego, a sam styl w jakim, prowadzone jest śledztwo, niespecjalnie przypadł mi do gustu. Jako komedia sprawdzi się idealnie, jako klimatyczne fantasy ze słowiańskimi motywami myślę, że też nie rozczaruje. Czekam na kolejny tom.

"Legenda ludowa" to dość udany początek serii Cuda wianki autorstwa Karoliny Derkacz. Powieść przede wszystkim ratuje humor, którego jest sporo i w momentach adekwatnych, dodatkowo zaletą są barwni mieszkańcy, choć ich charakterystyka wypadła mało plastycznie, podobnie jak i całej wsi Wisłowice. Książka jest gruba, jednak nie nudna, wiele się w niej dzieje, a przystępny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Porzuceni" to pierwsza książka autora, jaką miałam okazję przeczytać. Fabuła jest ciekawa, zawiła, motywy zbrodni również mroczne i mocne w opisach. Dwójka głównych bohaterów również robi wrażenie nakreśleniem, bo autor zadbał, by czytelnik mógł każdego z nich dobrze poznać, jednak klimatu ta powieść kompletnie nie ma. Jak dla mnie spory mankament, bo o ile pomysł jest dobry, tak całość odebrałam płasko. Nie pomogła tajemnicza zjawa, lawirowanie po ciemnych zaułkach, korytarzach, klatkach, bo choć mamy zbrodnię, która przyznaję, jest makabryczna, nie wywołuje głębszych emocji — przynajmniej u mnie nie wywołała. Dodatkowo praca policji również pozostawia wiele do życzenia (mam na myśli, chociażby scenę z uciekającym głównym podejrzanym — serio?). Jednak gdyby skupić się bardziej na psychologicznej warstwie bohaterów, a nie na samej zagadce, ta powieść zdecydowanie wygrywa. Każdy z bohaterów jest w jakiś sposób "wybrakowany" (to chyba dobre określenie), coś się za nim ciągnie jak przysłowiowy cień. Motyw nigdy nie jest usprawiedliwieniem, jednak autor zadbał, by czytelnik zrozumiał, z czym ma do czynienia. Jeżeli to wystarcza, to spokojnie można sięgać po "Porzuconych".

"Porzuceni" to pierwsza książka autora, jaką miałam okazję przeczytać. Fabuła jest ciekawa, zawiła, motywy zbrodni również mroczne i mocne w opisach. Dwójka głównych bohaterów również robi wrażenie nakreśleniem, bo autor zadbał, by czytelnik mógł każdego z nich dobrze poznać, jednak klimatu ta powieść kompletnie nie ma. Jak dla mnie spory mankament, bo o ile pomysł jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Rzadko sięgam po erotyki, bo z reguły są one schematyczne do bólu — on bogaty i drań, ona niewinna (do czasu), wielka miłość i namiętny seks. Ot wszystko. W "Neon Gods" również nie uświadczy się zawiłej fabuły, intryg czy wielu trzymających w napięciu scen, bo toczące się wydarzenia to po prostu tło dla historii Hadesa i Persefony, którzy wiadomo to od początku, będą razem. Trochę szkoda, bo mnie czegoś w tej powieści zabrakło, jak choćby zwykłego wyjaśnienia jak władzę w Olimpie można zdobyć, ale w końcu nie po fabułę się sięga do erotyków, tylko po pikantne sceny, a tych nie brakuje. Głównie poruszamy się po mrocznym świecie Hadesa, boga podziemia, który dla swoich "poddanych", jest człowiekiem (tak! Bogowie Olimpu w powieści są zwykłymi ludźmi, używają komórek i laptopów, prowadzą interesy w mieście) na równi bezwględnym jak i wyuzdanym. Przykładów kilka się znajdzie, od imprez tylko dla wybranych, po seks w miejscach publicznych. A jaka jest jego prawdziwa twarz wiedzą tylko wybrani i każdy, kto przeczyta "Neon Gods". Nie spodziewajcie się fajerwerków, ale czasu też nie zmarnujecie. Chyba.

Rzadko sięgam po erotyki, bo z reguły są one schematyczne do bólu — on bogaty i drań, ona niewinna (do czasu), wielka miłość i namiętny seks. Ot wszystko. W "Neon Gods" również nie uświadczy się zawiłej fabuły, intryg czy wielu trzymających w napięciu scen, bo toczące się wydarzenia to po prostu tło dla historii Hadesa i Persefony, którzy wiadomo to od początku, będą razem....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Kolejna magiczna baśń od Wydawnictwa Literackiego na moim koncie! Niezwykła powieść o odwadze i spojrzeniu na świat w taki sposób, w jaki patrzeć mogą tylko dzieci — bezpośrednio, nie klasyfikując, nie dzieląc, bez uprzedzeń. Przepełniona emocjami, z opisami, dzięki którym czujemy się częścią społeczności smutnego miasteczka Wdoligłaźnia (można sobie język połamać na tej nazwie).

Dorosły czytelnik na pewno odnajdzie w niej postaci czy zachowania, które spokojnie można przyrównać do świata realnego. We Wdoligłaźniu mieszają się dobro ze złem, obojętność z empatią, mądrość z głupotą, dbanie wyłącznie o własny interes z chęcią niesienia dobra tak po prostu. Ta powieść porusza do głębi i skłania do zastanowienia się, w jakim punkcie się znajdujemy. Jakim człowiekiem jesteśmy. Może również być wstępem do rozmowy z najmłodszymi o tym co to znaczy "człowieczeństwo", czy to wygląd fizyczny, czy jednak coś zupełnie innego? Ta powieść może być ku temu idealną bazą.

Pomijając przesłanie, jakie niesie, "Ogrzyca i dzieci" jest powieścią, w którą się wsiąka. Niezliczone przygody, wydarzenia, przenoszą nas na chwilę w zupełnie inny świat, świat, w którym magia i normalność mogą ze sobą współegzystować. Emanujący ciepłem i przekazujący swoje koleje losu głaz? Pewnie! Wystarczy go tylko dotknąć. Niesamowita książka! Jestem pod jej ogromnym wrażeniem.

Kolejna magiczna baśń od Wydawnictwa Literackiego na moim koncie! Niezwykła powieść o odwadze i spojrzeniu na świat w taki sposób, w jaki patrzeć mogą tylko dzieci — bezpośrednio, nie klasyfikując, nie dzieląc, bez uprzedzeń. Przepełniona emocjami, z opisami, dzięki którym czujemy się częścią społeczności smutnego miasteczka Wdoligłaźnia (można sobie język połamać na tej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Nietypowe podchody czy gra na śmierć i życie? To pierwsze pytanie, które pojawia się w głowie czytelnika, kiedy zaczyna "Grę" Sary Antczak. Odpowiedź znajdziemy dopiero pod koniec, jednak dzięki wprowadzonym retrospekcją z życia graczy, możemy powoli ją sobie kształtować. "Gra" jest ciekawie poprowadzonym thrillerem, który momentami naprawdę podnosi ciśnienie i poziom lęku, o to co się dalej wydarzy. Wraz z graczami typujemy "kreta", patrzymy z podejrzeniem na innych, zastanawiamy się, czy i jaki mogą mieć interes, by być w lesie w środku niczego.
Klimat autorka dopasowała idealnie do warunków, jakie stworzyła swoim bohaterom. Ciemny las, który, choć cichy jednak cały czas żyje. Skupiając się na kolejnych zadaniach, mimo wszystko trzeba cały czas zachować czujność i to się udziela. Mimo iż wiesz, że takie coś nigdy nie zdarzy się w prawdziwym życiu, to i tak zastanawiasz się, czy za oknem nie ujrzysz znaku.

Dla mnie ta powieść ma zasadniczo jeden minus — właśnie zakończenie. Kompletnie nie pasuje mi do trzymającej w napięciu fabuły, przez którą wręcz przepłynęłam (tak wciąga!). Zaskakujące na pewno, jednak u mnie spowodował całkowity spadek adrenaliny. Ale to jedyne co mi się nie podobało, reszta sztos!

Nietypowe podchody czy gra na śmierć i życie? To pierwsze pytanie, które pojawia się w głowie czytelnika, kiedy zaczyna "Grę" Sary Antczak. Odpowiedź znajdziemy dopiero pod koniec, jednak dzięki wprowadzonym retrospekcją z życia graczy, możemy powoli ją sobie kształtować. "Gra" jest ciekawie poprowadzonym thrillerem, który momentami naprawdę podnosi ciśnienie i poziom lęku,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Skończyłam "Przezroczyste" jakiś czas temu, ale w głowie siedzi mi do tej pory. Spodziewałam się, że nie będzie to lekka książka, bo Edyta Świętek potrafi przelać emocje bohaterów w swojego czytelnika, a ja jeszcze nie spotkałam w jej literackim dorobku powieści pozbawionej poruszającej nuty. Zawsze w jej książkach odnajduję dużo więcej niż zwyczajne koleje losu. W najnowszej przyglądamy się trzem kobietom, które w swoim własnym domu są niezauważalne dla męża/ojca, pomijane, odrzucane. Jako czytelnik widzimy, jak narasta w nich najpierw bunt, próba zwrócenia na siebie uwagi, a potem kompletna rezygnacja, pogodzenie się z tym, że zawsze będą niewidzialne. Jednak te smutne wnioski prowadzą w ostateczności do czegoś dobrego, więź między matką a córkami staje się mocniejsza, wiedzą, że mogą polegać tylko na sobie. I nic ich nie złamie.

Autorka rozkłada na czynniki pierwsze relacje między bohaterami, obiektywnie pokazuje stan rzeczy, nie demonizuje żadnej strony. Opinię i ocenę zachowań bohaterów zostawia czytelnikowi, czy on zachował się tak, bo taki miał wpojony model wychowania, a może nie dorósł? Może to ona przypisała słowom inne znaczenie? To my, przekładając kolejne strony, musimy odnaleźć swoje miejsce w tej historii, przeanalizować ją i zrozumieć. Nie ma co ukrywać, Edyta Świętek naprawdę nie oszczędziła żadnej ze swoich postaci, jednak z czasem, nawet najbardziej kręta droga musi się wyprostować. Czy nad głowami bohaterek "Przezroczyste" zaświeci słońce? Polecam sprawdzić.

Skończyłam "Przezroczyste" jakiś czas temu, ale w głowie siedzi mi do tej pory. Spodziewałam się, że nie będzie to lekka książka, bo Edyta Świętek potrafi przelać emocje bohaterów w swojego czytelnika, a ja jeszcze nie spotkałam w jej literackim dorobku powieści pozbawionej poruszającej nuty. Zawsze w jej książkach odnajduję dużo więcej niż zwyczajne koleje losu. W...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Kocham baśnie, bajki i wszelkie powieści, gdzie jest odrobina magii. "Meluzyna Noctis i Mroczna Głębia" to właśnie jedna z tych książek, do których mogłabym wracać co jakiś czas. Niesamowity klimat, w jakim jest utrzymana — mroczna wieża strzegąca mieszkańców wyspy, legenda o Ukrytych Wyspach pełnych skarbów, których pojawienie się zwiastuje powrót potwora z Głębin Gorma, legendy o śmiałkach próbujących się na owe wyspy dostać, a ginących bezpowrotnie wśród fal. W tym wszystkim młoda dziewczyna, czująca, że mimo swojego wieku, to na niej spoczywa bezpieczeństwo mieszkańców Burzomorza, bo to ona po śmierci poprzedniego strażnika, musi objąć wartę na wierzy.

Ta powieść początkowo wydawała mi się pozbawiona barw, widziałam przedstawiony w niej krajobraz raczej jako monotonny, szare skały, szare niebo, szare morze. Jednak z czasem nabrała niesamowitych kolorów, odkrywałam coraz to nowe (i przepiękne) zakątki wyspy o nazwie Burzomorza. Poznawałam niezwykłe istoty, które ją zamieszkują, nie tylko dobre, ale i te złe. Z każdą kolejną stroną świat realny mieszał się z tym z legend, to co wydawało się tylko bajaniem, nabierało kształtu. Autor zaserwował świetną powieść przygodowo fantastyczną, niesamowicie wciągają, z zapartym tchem czekałam na to co się dalej wydarzy. A akcja zdecydowanie sunęła ku temu, by owy mityczny Gorm jednak się pojawił. Czy tak będzie i jakie będą dalsze przygody Meluzyny? O tym już tylko z książki, którą ja serdecznie polecam.

Kocham baśnie, bajki i wszelkie powieści, gdzie jest odrobina magii. "Meluzyna Noctis i Mroczna Głębia" to właśnie jedna z tych książek, do których mogłabym wracać co jakiś czas. Niesamowity klimat, w jakim jest utrzymana — mroczna wieża strzegąca mieszkańców wyspy, legenda o Ukrytych Wyspach pełnych skarbów, których pojawienie się zwiastuje powrót potwora z Głębin Gorma,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Michał Śmielak nie przekonał mnie do siebie "Znachorem". Pamiętam, że odłożyłam tę książkę z myślą, że może kiedyś ją dokończę (na razie nadal jestem na tej samej stronie). "Postrach" był kolejnym podejściem i tu muszę przyznać — czapki z głów! Bardzo dobrze napisany, z wartką, wielowątkową akcją, w którą gdzieś pomiędzy wierszami wplecione zostają siły nadprzyrodzone, co nadaje całości ciekawy klimat. Niby thriller kryminalny, bo i morderstwa i śledztwo, ale gdzieś tam zahacza o horror, jednak nie taki, gdzie nad łóżkiem wisi czarnowłosa postać, albo gania facet w masce, a inteligentny, działający na wyobraźnię czytelnika, bo przedstawiony w formie pewnego obrzędu, legendy. Czy naprawdę działa, nie zamierzam sprawdzać!

Tytułowy Postrach jest mordercą finezyjnym — jeżeli można takie osoby określić w ten sposób. Prowadzi podwójną grę, o czym czytelnik przekonuje się na samym końcu. Niejednokrotnie autor zaskakuje, tym w jakim kierunku popycha akcję powieści, sposób, w jaki ona się rozwija, w jakim kierunku zmierza, przypomina jazdę na kolejce górskiej — powoli do przodu, a nigdy nie wiadomo, w którym momencie z hukiem lądujemy w dół, a gdzie nagle pojawi się ostry skręt. Polecam.

Michał Śmielak nie przekonał mnie do siebie "Znachorem". Pamiętam, że odłożyłam tę książkę z myślą, że może kiedyś ją dokończę (na razie nadal jestem na tej samej stronie). "Postrach" był kolejnym podejściem i tu muszę przyznać — czapki z głów! Bardzo dobrze napisany, z wartką, wielowątkową akcją, w którą gdzieś pomiędzy wierszami wplecione zostają siły nadprzyrodzone, co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Furia" to bardzo dobry wstęp do serii z duetem Tajner-Korcz. Ta powieść jest bardzo zbliżona klimatem do trylogii hejterskiej, którą miałam przyjemność czytać. Każdy rozdział poprzedzają informacje o wypaleniu zawodowym i tyle, o ile w przypadku nauczycieli, lekarzy, czy tzw. korposzczurów, byłam świadoma, że ten problem w tych konkretnych grupach zawodowych istnieje, o tyle niespodzianką dla mnie był ksiądz! Autor w bardzo szczegółowy, ale jednocześnie dozując informacje, pokazuje, jak proces wypalenia przebiega, jak nawarstwiają się problemy, jak powoli i sukcesywnie narastają, aż przygniotą tak, że ciężko dźwignąć się z powrotem na nogi. Marcel Moss nie byłby sobą gdyby nie "zahaczył" o drażliwe społecznie tematy, jak chociażby społeczności LGBTQ, które w Polsce nie mają łatwo. Czy to się zmieni? Pewnie tak, jednak nie miesiące, a lata dzielą nas od tego procesu.

"Furia" to dość misternie skonstruowany thriller, którego koniec mnie osobiście bardzo przypadł do gustu (tego czytelniczego oczywiście). I fani tej mrocznej strony Mossa będą zadowoleni. Wybór, jakiego muszą dokonać jego bohaterowie, jest najtrudniejszym, przed jakim można stanąć, a którąkolwiek ścieżką by się nie poszło, nie prowadzi ona do dobrego. Za to polubiłam książki Mossa i z niecierpliwością wypatruję kolejnych z tej serii. Polecam.

"Furia" to bardzo dobry wstęp do serii z duetem Tajner-Korcz. Ta powieść jest bardzo zbliżona klimatem do trylogii hejterskiej, którą miałam przyjemność czytać. Każdy rozdział poprzedzają informacje o wypaleniu zawodowym i tyle, o ile w przypadku nauczycieli, lekarzy, czy tzw. korposzczurów, byłam świadoma, że ten problem w tych konkretnych grupach zawodowych istnieje, o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Ostatnia część z serii XIX wiecznych romansów Agnieszki Olejnik "Marzenia Amelii", jest moim zdaniem najlepszą ze wszystkich, a to chyba dlatego, że tytułowa bohaterka od pierwszego tomu była moją ulubioną. Amelia dała się poznać jako "rogata" dusza, a jednak współczesnej kobiecie jest zupełnie bliska, więc tym łatwiej jest ją i jej zachowanie zrozumieć. Do odważnych świat należy — choć w XIX wiecznie Anglii w kwestii kobiet było to nie do pomyślenia, Amelia łamie wszelkie konwenanse.

"Marzenia Amelii" to oprócz obrazu obyczajów (mistrzowsko oddane), przede wszystkim powieść o determinacji względem spełniania własnych pragnień oraz przyjaźni na dobre i na złe. Autorka zaszczepiła w głównej bohaterce miłość do medycyny, więc wraz z nią poznajemy techniki, które już dawno zostały zapomniane, zmodyfikowane lub zastąpione innymi, leczenie, które bardziej przypomina eksperymenty na żywym organizmie. Nie brak w niej fachowej terminologii, a jednak zostaje ona wpleciona w fabułę w taki sposób, że wzbudza zaciekawienie, choć miejscami również niedowierzanie.

Jak i w poprzednich częściach wątek romansu rozwija się w tle, nie jest dominujący. Z relacji międzyludzkich na pierwszy plan wysuwa się przyjaźń i co zaskakujące również między kobietą i mężczyzną, co biorąc pod uwagę ówczesne realia wydaje się być zupełnie niemożliwe. Los niejednokrotnie spłata Amelii figla, a intryga, której stanie się główną osią, na pewno nie pozwoli tej powieści odłożyć nawet na chwilę. Polecam.

Ostatnia część z serii XIX wiecznych romansów Agnieszki Olejnik "Marzenia Amelii", jest moim zdaniem najlepszą ze wszystkich, a to chyba dlatego, że tytułowa bohaterka od pierwszego tomu była moją ulubioną. Amelia dała się poznać jako "rogata" dusza, a jednak współczesnej kobiecie jest zupełnie bliska, więc tym łatwiej jest ją i jej zachowanie zrozumieć. Do odważnych świat...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Nagle trup" to zdecydowanie książka na teraz, na leżaku, żeby odpocząć i dobrze się bawić. Kompletnie chaotyczna, ze śledztwem, które samo się prowadzi, bo śledczym wymyka się z rąk, w przeciwieństwie do życia w wydawnictwie, któremu nagły zgon zdaje się nie przeszkadzać w ciągłym biegu i nieziemskim poczuciem humoru autorki. Uwielbiam wyrazistych bohaterów, a tych w "Nagle trup" na pewno nie brakuje, ponieważ pracownicy Wydawnictwa JaMas to mieszanka niezwykłych osobliwości, począwszy od właściciela, po sekretarkę, na "pechu" kończąc — skrót zrozumiały tylko dla tych, co lekturę mają za sobą.

Przy powieściach Marty Kisiel nie sposób się nudzić, przez całą powieść czytelnik próbuje się połapać w tej masie (dez)informacji i cokolwiek poskładać w całość, ale się nie da, trzeba po prostu płynąć z prądem i z przy okazji zaśmiewać się do łez. Polecam.

"Nagle trup" to zdecydowanie książka na teraz, na leżaku, żeby odpocząć i dobrze się bawić. Kompletnie chaotyczna, ze śledztwem, które samo się prowadzi, bo śledczym wymyka się z rąk, w przeciwieństwie do życia w wydawnictwie, któremu nagły zgon zdaje się nie przeszkadzać w ciągłym biegu i nieziemskim poczuciem humoru autorki. Uwielbiam wyrazistych bohaterów, a tych w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Strasznie nie lubię się powtarzać, ale "Odzyskana" to kolejny naprawdę świetny thriller Sylwii Bies! Nigdy bym nie pomyślała, że autorka sięgnie po znane już czytelnikom bohaterki i popchnie je dalej, pokaże, co się wydarzyło po przeczytaniu ostatnich stron powieści, w których grały pierwsze skrzypce. A wydarzyło się wiele i dzięki "Odzyskanej" możemy spiąć wszystko klamrą. Klimat tej powieści ani na chwilę nie jest optymistyczny, nawet wydarzenia, które same w sobie są "darem od losu", podszywa mgła mroku, która stopniowo wszystko pochłania. Jak zwykle nienaganny styl autorki, sprawia, że przy "Odzyskanej" zapominamy o całym świecie, wydarzenia całkowicie pochłaniają uwagę. Do tego płyną w bardzo nieprzewidywalnym kierunku, dzięki czemu thriller rzeczywiście nim jest! Nie ma tu niczego, co obniżałoby odczuwane przez czytającego napięcie. Polecam!

Strasznie nie lubię się powtarzać, ale "Odzyskana" to kolejny naprawdę świetny thriller Sylwii Bies! Nigdy bym nie pomyślała, że autorka sięgnie po znane już czytelnikom bohaterki i popchnie je dalej, pokaże, co się wydarzyło po przeczytaniu ostatnich stron powieści, w których grały pierwsze skrzypce. A wydarzyło się wiele i dzięki "Odzyskanej" możemy spiąć wszystko klamrą....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Na którymś spotkaniu autorskim Magdalena Majcher powiedziała, że najbardziej interesują ją relacje między kobietami, matka-córka, bo o tych matka-syn bardzo dużo wie z własnego "podwórka". I rzeczywiście w wielu jej powieściach te relacje można znaleźć, jednak tak ukazane jak w "Najgorszym domu", chyba są po raz pierwszy. Toksyczne, naznaczone bólem, krzywdą i odwracaniem wzroku, wzajemnym oskarżaniem. Tu słowo "matka" nie kojarzy się z kimś, do kogo możemy w każdej chwili przyjechać, a dzięki Łucji poznajemy stopniowo historię zła, które toczyło się za zamkniętymi drzwiami tego domu. Zaczynamy rozumieć główną bohaterkę, nawet jeżeli nie do końca możemy posłać w jej kierunku jakieś cieplejsze myśli.
"Najgorszy dom" to umiejętnie poprowadzony thriller z domieszką obyczajową, na kanwie kryminalnego śledztwa, bo śledztwo jest punktem wyjścia do tego, by zgłębić przeszłość, by odpowiedzieć sobie na pytanie "dlaczego?". "Najgorszy dom" jest mocną i mroczną powieścią, choć w inny sposób niż powieści true crime autorki ("Małe zbrodnie", "Mocna więź"). Tu zdarzenia są fikcyjne... a może wcale nie? Polecam.

Na którymś spotkaniu autorskim Magdalena Majcher powiedziała, że najbardziej interesują ją relacje między kobietami, matka-córka, bo o tych matka-syn bardzo dużo wie z własnego "podwórka". I rzeczywiście w wielu jej powieściach te relacje można znaleźć, jednak tak ukazane jak w "Najgorszym domu", chyba są po raz pierwszy. Toksyczne, naznaczone bólem, krzywdą i odwracaniem...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Młodość. Wyznania nastolatków Lisa Aisato, Linn Skåber
Ocena 7,9
Młodość. Wyzna... Lisa Aisato, Linn S...

Na półkach: , , ,

Czas nastoletni — wspominacie z uśmiechem czy raczej "uff było minęło"? "Młodość. Wyznania nastolatków" to powrót do tego czasu, kiedy już nie jest się dzieckiem, ale również do dorosłości daleka droga, moment kiedy wiele wolno, ale nadal wiele jest zabronione. Moment, kiedy to, co było dozwolone dziecku, trzeba odznaczyć grubą kreską, bo teraz już nie wypada, bo "obciach", "przypał", a za czym w głębi serca po prostu bardzo się tęskni. Bohaterowie tej krótkiej, ale niezwykle pięknej powieści, są właśnie na tym etapie, a dzięki temu, że autorka dała im głos, otrzymujemy całą gamę emocji, przemyśleń, które z kolei skłaniają nas, dorosłych do spojrzenia na swoje dorastające dzieci w inny sposób. Taki, o którym z czasem zapomnieliśmy, bo bycie nastolatkiem jest już dawno za nami.

"Młodość. Wyznania nastolatków" jest w gruncie rzeczy książką trudną, której pełną gamę emocji podkreślają ilustracje. Otwierając ją, nie sposób zostawić, choć części tekstu na później, a czytając ciągiem, doświadczamy tak wielu skrajnych emocji, że nie sposób ich nie współodczuwać. Powieść, którą koniecznie trzeba przeczytać.

Czas nastoletni — wspominacie z uśmiechem czy raczej "uff było minęło"? "Młodość. Wyznania nastolatków" to powrót do tego czasu, kiedy już nie jest się dzieckiem, ale również do dorosłości daleka droga, moment kiedy wiele wolno, ale nadal wiele jest zabronione. Moment, kiedy to, co było dozwolone dziecku, trzeba odznaczyć grubą kreską, bo teraz już nie wypada, bo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sekretne życie Grety O. to przepełniona humorem książka dla młodzieży, ale i ta "trochę" starsza młodzież spokojnie może ją przeczytać. Historię poznajemy oczami głównego bohatera, trzynastoletniego Hartleya, więc jego emocje i jego sposób patrzenia na bieżące wydarzenia udziela nam się mimowolnie. A dzieje się u niego dużo, starszy brat znika z domu, zostawiając jedynie karteczkę, najlepszy przyjaciel zdradza ich przyjaźń, a rodzice, choć jak dawniej spędzają z nim czas, to nic nie jest tak jak przed ucieczką Jacksona. Aż do dnia kiedy znajduje ręcznie zrobioną pocztówkę z inicjałami g.o. i numerem 1, czy pocztówek jest więcej? I kto jest ich autorem? Wtedy wszystko się zmienia. Niby nonszalancko, bez zaangażowania, a jednak jako odbiorcy emocji Hartleya, czujemy, że to poza, że te poszukiwania karteczek, a w końcu ich twórcy, to "ważna sprawa", przygoda, która określa cel do realizacji. Czy ta misja się powiedzie? Odpowiedzi szukajcie w książce.

Autor oczami bohatera pokazuje, jak jedno zdarzenie przewraca życie kilku osób do góry nogami. Jak muszą, a niekoniecznie potrafią się w nowej sytuacji odnaleźć. Bardzo podobało mi się to, jak autor ukazał rodzinę, rodziców, którzy mimo wszystko starają się, by było "normalnie". Czasem wychodzi sztucznie, czasem do głosu dochodzą emocje, ale jednak trzymają się razem. I to jest w niej piękne i budujące. Polecam.

Sekretne życie Grety O. to przepełniona humorem książka dla młodzieży, ale i ta "trochę" starsza młodzież spokojnie może ją przeczytać. Historię poznajemy oczami głównego bohatera, trzynastoletniego Hartleya, więc jego emocje i jego sposób patrzenia na bieżące wydarzenia udziela nam się mimowolnie. A dzieje się u niego dużo, starszy brat znika z domu, zostawiając jedynie...

więcej Pokaż mimo to