-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać445
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2013-01-20
2017-05-06
2013-12-16
2013-10-04
2013-10-09
2013-10-28
2013-12-05
Książka jest niezła. Ale film na jej podstawie z Hilary Swank to totalne dno i szczerze odradzam jego oglądanie. Nie dość, że strasznie nudny, to jeszcze główny bohater zagrany beznadziejnie.
Książka jest niezła. Ale film na jej podstawie z Hilary Swank to totalne dno i szczerze odradzam jego oglądanie. Nie dość, że strasznie nudny, to jeszcze główny bohater zagrany beznadziejnie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-08-15
Po tym co w życiu zobaczyłam, obejrzałam, przeczytałam, a także przeżyłam nie dziwi mnie postać ojca Halszki. Nic nowego. Ale chyba nigdy nie pojmę i nie zrozumiem pewnego typu ludzi. Dobra matka, idealna gospodyni, gorliwa katoliczka (jest ich w tej książce kilka) - i tego rodzaju wypowiedzi: a może ona to wszystko zmyśliła, na pewno sama go prowokowała, pewnie sama chciała, pewnie jej się podobało, nie zachowuje się jak ofiara, powinna siedzieć cichutko i pokornie w domu, przecież on ją tylko podotykał, żadnego stosunku nie było (babcia o wnuczce),to był przecież taki sympatyczny mężczyzna. Groza. Najbardziej boję się i gardzę takimi właśnie ludźmi. Budzi się we mnie furia. Na tę żałosną polsko-katolicką mentalność.
Po tym co w życiu zobaczyłam, obejrzałam, przeczytałam, a także przeżyłam nie dziwi mnie postać ojca Halszki. Nic nowego. Ale chyba nigdy nie pojmę i nie zrozumiem pewnego typu ludzi. Dobra matka, idealna gospodyni, gorliwa katoliczka (jest ich w tej książce kilka) - i tego rodzaju wypowiedzi: a może ona to wszystko zmyśliła, na pewno sama go prowokowała, pewnie sama...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-12-29
Gdybym nie znała innych powieści Murakamiego pewnie uznałabym tę książkę za rewelacyjną. Nasuwa się skojarzenie z Norwegian Wood i Kafka nad morzem. Jednak ta powieść jest znacznie prostsza, mniej skomplikowana i powierzchowna. Udało mi się przeczytać ją w jeden dzień, co już jest dziwne. Jak na umiejętności tego autora, książka jest wręcz słaba. Trochę bawi mnie to zamieszanie wokół wydania tej powieści. Ludzie tak się dają nabierać i nakręcać. Bo kupując tę książkę naprawdę spodziewałam się arcydzieła. A jest to po prostu nieskomplikowana opowiastka.
Jednak mimo lekkiego rozczarowania książka i tak bardzo mi się podobała, bo lubię czytać o przeciętnych ludziach, którzy buntują się przeciwko normalności, walczą o siebie i robią bez strachu nieprzeciętne rzeczy:-)
Gdybym nie znała innych powieści Murakamiego pewnie uznałabym tę książkę za rewelacyjną. Nasuwa się skojarzenie z Norwegian Wood i Kafka nad morzem. Jednak ta powieść jest znacznie prostsza, mniej skomplikowana i powierzchowna. Udało mi się przeczytać ją w jeden dzień, co już jest dziwne. Jak na umiejętności tego autora, książka jest wręcz słaba. Trochę bawi mnie to...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Książka jako relacja naocznego świadka tej tragedii jest bardzo interesująca. Jednak osobowość i postępowanie autora budziły u mnie mieszane uczucia. Autor jest zupełnie innym człowiekiem niż ja i kieruje się zupełnie innymi wartościami. Jestem indywidualistką. Cenię sobie indywidualizm, wolność i niezależność. Dlatego trudno mi pojąć o co chodzi w tych politycznych obozach młodzieżowych i to w dodatku w Norwegii(!). Ten młody chłopak pisze o tym obozie, swoich kolegach i swojej działalności jak rasowym polityk, aktywista młodzieżowy ZMP. Używa frazesów jakby wyjętych z komunistycznych ust. Pisze o sobie, swoich nastoletnich koleżankach i kolegach i na okrągło podaje ich tytuły i funkcje w partii. Ekscytuje się różnymi zebraniami i przemowami polityków podczas obozu. Najważniejsza jest dla niego wartość wspólnoty. Sekta. Pranie mózgu. O co chodzi? Bo ja jestem lekko przerażona.
Inna rzecz to jest to, co robi autor podczas tragedii na wyspie i zaraz po niej. W czasie strzelaniny wysyła wiadomości na facebooka i twittera. Tuż po ratunku robi zdjęcie sanitariuszy i wysyła do sieci, potem śledzi komentarze pod nimi. Udostępnia swój nr telefonu na facebooku. W efekcie dzwonią do niego dziennikarze i udziela masy wywiadów już pierwszego dnia w szpitalu.......
Nie przeżyłam takiej tragedii i nie mnie oceniać tego człowieka.
Książka jako relacja naocznego świadka tej tragedii jest bardzo interesująca. Jednak osobowość i postępowanie autora budziły u mnie mieszane uczucia. Autor jest zupełnie innym człowiekiem niż ja i kieruje się zupełnie innymi wartościami. Jestem indywidualistką. Cenię sobie indywidualizm, wolność i niezależność. Dlatego trudno mi pojąć o co chodzi w tych politycznych obozach...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-12-29
Bezmyślny banał w stylu Cobena. Ale dużo, dużo słabszy. Najlepszy jest początek książki - pierwszych kilka stron. Potem autor stara się doścignąć niewątpliwie swój wzorzec czyli Cobena. A mnie nic bardziej nie irytuje niż to, gdy ktoś swój talent marnuje na naśladownictwo. Zamiast poszukać po prostu swojej własnej drogi.
Bezmyślny banał w stylu Cobena. Ale dużo, dużo słabszy. Najlepszy jest początek książki - pierwszych kilka stron. Potem autor stara się doścignąć niewątpliwie swój wzorzec czyli Cobena. A mnie nic bardziej nie irytuje niż to, gdy ktoś swój talent marnuje na naśladownictwo. Zamiast poszukać po prostu swojej własnej drogi.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-12-26
2013-12-11
2013-12-08
Lubię tego rodzaju powieści, w takim klimacie, nastroju, umiejscowieniu akcji. Ale ta powieść jest po prostu słaba i nie ma nic wartościowego do przekazania. Z mojej perspektywy wygląda to tak - autorka zrobiła wszystko, żeby napisać powieść, która spodoba się czytelniczkom. Wymyśliła bohaterkę, która szuka siebie i swojego miejsca w życiu, umiejscowiła akcję w ciekawym, klimatycznym miejscu, stworzyła historię obfitującą w niezwykłe przypadki... A wszystko to żeby stworzyć komercyjny produkt, który się sprzeda. Bo żadnej głębi w tym nie ma. Ja nie dam się nabrać. Chociaż nie powiem - też chętnie napisałabym książkę, która się spodoba czytelniczkom i sprzeda. To też sztuka, którą należy docenić.
Lubię tego rodzaju powieści, w takim klimacie, nastroju, umiejscowieniu akcji. Ale ta powieść jest po prostu słaba i nie ma nic wartościowego do przekazania. Z mojej perspektywy wygląda to tak - autorka zrobiła wszystko, żeby napisać powieść, która spodoba się czytelniczkom. Wymyśliła bohaterkę, która szuka siebie i swojego miejsca w życiu, umiejscowiła akcję w ciekawym,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-12-06
Totalne dno. To co ta autorka zaprezentowała w tej książce budzi moje politowanie i obrzydzenie. Moralne dno. I nie mam tu wcale na myśli tematu aborcji, ale to jak zostały sportretowane tu kobiety, które chyba mają być nowoczesne i wyzwolone, a tak naprawdę prezentują intelektualne i moralne bagno. Po prostu brzydzę się takie bzdury czytać. I nie lubię czytać o bezmyślnych ludziach.
Rozczarowanie tym większe, że przeczytałam dwie poprzednie książki autorki i miałam o nich bardzo dobre zdanie.
Totalne dno. To co ta autorka zaprezentowała w tej książce budzi moje politowanie i obrzydzenie. Moralne dno. I nie mam tu wcale na myśli tematu aborcji, ale to jak zostały sportretowane tu kobiety, które chyba mają być nowoczesne i wyzwolone, a tak naprawdę prezentują intelektualne i moralne bagno. Po prostu brzydzę się takie bzdury czytać. I nie lubię czytać o bezmyślnych...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-12-03
Szczerze? Gdybym wiedziała, że jest to tak przeciętna, mało ciekawa i mało zaskakująca książka, to z całą pewnością nie traciłabym na nią czasu.
Szczerze? Gdybym wiedziała, że jest to tak przeciętna, mało ciekawa i mało zaskakująca książka, to z całą pewnością nie traciłabym na nią czasu.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-11-29
To moja piąta lub szósta książka tego autora. Można by zarzucić, że trochę powtarzalna i przewidywalna. Ale mi to jak na razie absolutnie nie przeszkadza. Bo występuje w niej Jack Reacher, który jest takim silnym, mądrym, sprytnym, inteligentnym i przede wszystkim dobrym mężczyzną... Nigdy takiego w swoim życiu nie spotkałam i nie spotkam, więc cieszę się, że mogę o takim poczytać:-)
A tak na marginesie - scena, w której Jack nastawia sobie nos - mistrzowska. Nie byłam w stanie jej dokładnie przeczytać, bo robiło mi się słabo. I nie przesadzam.
To moja piąta lub szósta książka tego autora. Można by zarzucić, że trochę powtarzalna i przewidywalna. Ale mi to jak na razie absolutnie nie przeszkadza. Bo występuje w niej Jack Reacher, który jest takim silnym, mądrym, sprytnym, inteligentnym i przede wszystkim dobrym mężczyzną... Nigdy takiego w swoim życiu nie spotkałam i nie spotkam, więc cieszę się, że mogę o takim...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-11-18
Powieść dobra, ale niestety Nesbo się skomercjalizował. Nie ma już w jego ostatnich powieściach tej skandynawskiej magii, brakuje interesujących osobowości - zwłaszcza Harrego. Pan Nesbo nastawia się na robienie wrażenia na czytelnikach swoją pomysłowością w snuciu intrygi kryminalnej, a zapomina o korzeniach swoich powieści. Tak powoli przyznam szczerze ten autor swoimi ostatnimi powieściami bardzo rozczarowuje mnie.
Powieść dobra, ale niestety Nesbo się skomercjalizował. Nie ma już w jego ostatnich powieściach tej skandynawskiej magii, brakuje interesujących osobowości - zwłaszcza Harrego. Pan Nesbo nastawia się na robienie wrażenia na czytelnikach swoją pomysłowością w snuciu intrygi kryminalnej, a zapomina o korzeniach swoich powieści. Tak powoli przyznam szczerze ten autor swoimi...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-11-28
Nie mogłam przebrnąć przez tę powieść. Autor po raz kolejny powiela ten sam schemat. To jest nudne. To jest żałosne. To jest cofanie się w rozwoju. Wiem co piszę, bo przeczytałam wszystkie jego dotychczasowe powieści i w swoim czasie uznałam je za naprawdę dobre. Po lekturze Inferno stwierdzam, że albo ja się rozwinęłam, albo autor dramatycznie się cofnął.
Nie mogłam przebrnąć przez tę powieść. Autor po raz kolejny powiela ten sam schemat. To jest nudne. To jest żałosne. To jest cofanie się w rozwoju. Wiem co piszę, bo przeczytałam wszystkie jego dotychczasowe powieści i w swoim czasie uznałam je za naprawdę dobre. Po lekturze Inferno stwierdzam, że albo ja się rozwinęłam, albo autor dramatycznie się cofnął.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-11-27
Pewnie byłabym dużo bardziej zachwycona, gdybym wcześniej nie poznała książek Chattama i McFadyena. Trzeba jednak przyznać, że autor mnie zaskoczył. Przez całą powieść coś przede mną ukrywał, a na koniec zrobił coś czego zupełnie się nie spodziewałam. Choćby dlatego warto przeczytać:)
Pewnie byłabym dużo bardziej zachwycona, gdybym wcześniej nie poznała książek Chattama i McFadyena. Trzeba jednak przyznać, że autor mnie zaskoczył. Przez całą powieść coś przede mną ukrywał, a na koniec zrobił coś czego zupełnie się nie spodziewałam. Choćby dlatego warto przeczytać:)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to