-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Biblioteczka
2024-04-26
2024-04-16
Zima nadeszła. Czytanie tej części było absolutną przyjemnością, boli jedynie, że historia stanęła w miejscu w 2011 roku... I to w dodatku na takich cliffhangerach! G.R.R. Martin nie jest łaskawy dla swoich czytelników. Sam się zapędził w kozi róg, mnożąc kolejne wątki, ale i tak bawiłam się przy tej książce doskonale. Teraz czuję się nieco jak masochistka, która na siebie sprowadziła takie cierpienie, jak zaczynałam czytać sagę, to wiedziałam już w co się pakuję... Chcę naiwnie wierzyć, że doczekam jeszcze kontynuacji!
Zima nadeszła. Czytanie tej części było absolutną przyjemnością, boli jedynie, że historia stanęła w miejscu w 2011 roku... I to w dodatku na takich cliffhangerach! G.R.R. Martin nie jest łaskawy dla swoich czytelników. Sam się zapędził w kozi róg, mnożąc kolejne wątki, ale i tak bawiłam się przy tej książce doskonale. Teraz czuję się nieco jak masochistka, która na siebie...
więcej mniej Pokaż mimo to
Dehumanizacja i dezindywiduacja - dwa słowa klucze które przewijają się w tej książce dziesiątki razy i najlepiej opisują, co było przedmiotem badań Zimbardo. Podstawą książki jest skrupulatny opis Stanfordzkiego Eksperymentu Więziennego, dzień po dniu, momentami wręcz godzina po godzinie. Zimbardo zdecydował się na zebranie szczegółów dotyczących własnego eksperymentu po ponad 35 latach odkąd został przeprowadzony. Wysuwa wnioski na temat ludzkiej natury i wpływu Systemu oraz Sytuacji na osobę. Zimbardo zebrał w niej też inne głośne historie mające potwierdzać wysunięte przez niego tezy, dużo miejsca poświęcił zwłaszcza skandalicznej historii więzienia w Abu Ghurajb. Wnioski potrafią zaintrygować, chociaż momentami miałam wrażenie, że Zimbardo pisze te same rzeczy po kilka razy, tylko innymi słowami, wbijając je usilnie czytelnikowi do głowy. Książka jest przez to za długa, niektóre podrozdziały można byłoby z niej wyciąć bez żadnej szkody. Dodatkowo, autor często nie popiera swoich tez dodatkowymi badaniami, przez co wyglądają na pochopne i mało przekonujące. Warto wziąć też tezy Zimbardo przez pryzmat tego, że na Stanfordzkim Eksperymencie Więziennym oparł całą swoją późniejszą karierę... Traktuję to bardziej jako ciekawostkę, zwłaszcza, że kulisy samego badania cieszą się raczej złą sławą.
Dehumanizacja i dezindywiduacja - dwa słowa klucze które przewijają się w tej książce dziesiątki razy i najlepiej opisują, co było przedmiotem badań Zimbardo. Podstawą książki jest skrupulatny opis Stanfordzkiego Eksperymentu Więziennego, dzień po dniu, momentami wręcz godzina po godzinie. Zimbardo zdecydował się na zebranie szczegółów dotyczących własnego eksperymentu po...
więcej Pokaż mimo to