Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , , ,

Historia Artura, chłopca obdarzonego bujną wyobraźnią i wielkim zamiłowaniem do czytania książek niezwykle wciąga. Rzadko czytam takie książki, w tym wypadku zachęciła mnie przepiękna, wręcz magiczna okładka. Nie byłam w stanie odłożyć jej na półkę biblioteki. Nie żałuję, Artur to chłopiec który nie miał łatwego dzieciństwa, matka wyjechała do Anglii, a ciężar wychowania syna zostawiła na barkach męża. Mężczyzna nie był w stanie zająć się dzieckiem, bił chłopca i poniżał przy każdej okazji. Matka w końcu zerwała kontakt z rodziną i założyła nową, jedynie dziadkowie byli wsparciem dla Artura. Po śmierci dziadków chlopcu został tylko świat książek i wyobraźni. Znalazł sobie kryjówke w starej graciarni w bloku, oraz przyjaciela , małą myszkę. Gdy myszka znika, szukając jej natrafia na portal do innego świata. Miejsce w którym się znajdzie rządzi się innymi prawami, spotka na swojej drodze wiele niebezpieczeństw, przeżyje niesamowite przygody. Najważniejsze jednak, że odnajdzie życzliwość i wsparcie, oraz miejsce które mógłby nazwać domem.
Jedyna rzecz która mnie rozczarowała, to zbyt mała objętość książki. Da się przeczytać w jeden dzień, i chciałoby się jeszcze wiecej 😉.

Historia Artura, chłopca obdarzonego bujną wyobraźnią i wielkim zamiłowaniem do czytania książek niezwykle wciąga. Rzadko czytam takie książki, w tym wypadku zachęciła mnie przepiękna, wręcz magiczna okładka. Nie byłam w stanie odłożyć jej na półkę biblioteki. Nie żałuję, Artur to chłopiec który nie miał łatwego dzieciństwa, matka wyjechała do Anglii, a ciężar wychowania...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Chciałam wystawić tej książce słabszą ocenę, ale właściwie dlaczego? Jest przecież dokładnie tym co pisze z tyłu okładki, albumem z życiorysami niezwykłych kobiet. Nie wszystkie sylwetki zaciekawiły mnie tak samo,ale i nie na w tym nic dziwnego. Kilka kobiet zainspirowało mnie na nowo, o kilku nie mialam wcześniej pojęcia. Podsumowując pozycja na plus, choć raczej do przeczytania na raz lub przeglądania i pod-czytywania pojedynczych życiorysów.

Chciałam wystawić tej książce słabszą ocenę, ale właściwie dlaczego? Jest przecież dokładnie tym co pisze z tyłu okładki, albumem z życiorysami niezwykłych kobiet. Nie wszystkie sylwetki zaciekawiły mnie tak samo,ale i nie na w tym nic dziwnego. Kilka kobiet zainspirowało mnie na nowo, o kilku nie mialam wcześniej pojęcia. Podsumowując pozycja na plus, choć raczej do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Jeden z moich milszych książkowych powrotów. Mimo formy która wydała mi się niesprzyjająca (akcja dzieje sie glownie na kartach dzienników i listów) wybrałam ją do czytania na głos. Moje obawy okazały się niesłuszne, klimat i treść wciągnęła mnie i słuchacza. Najprzyjemniej podróżowało się nam po transylwanii, sceny z Lucy i przybycie hrabiego. Przeszkadzało mi ciągłe idealizowanie Miny, choć ten naiwno-szlachetny klimat relacji między bohaterami pozytywnymi miał swój urok.
Zdecydowanie polecam na jesienne i zimowe wieczory.

Jeden z moich milszych książkowych powrotów. Mimo formy która wydała mi się niesprzyjająca (akcja dzieje sie glownie na kartach dzienników i listów) wybrałam ją do czytania na głos. Moje obawy okazały się niesłuszne, klimat i treść wciągnęła mnie i słuchacza. Najprzyjemniej podróżowało się nam po transylwanii, sceny z Lucy i przybycie hrabiego. Przeszkadzało mi ciągłe ...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Najlepsza książka ogrodnicza dla początkujących i tych średnio zaawansowanych, z nią zaczęłam pierwsze kroki wtajemniczenia. Czytać można zagadnieniami (i tak ja zrobiłam za pierwszym razem), teraz po latach przeczytana od deski do deski. Podręczne kompendium wiedzy o terminach prac ogrodowych, szkodnikach, najpiękniejszy i najbardziej wytrzymalszych roślinach.. Wiedza łatwo przyswajalna dla laika, ale też przypominajka z której będę korzystać zawsze :) choćby by sprawdzić jakim naturalnym preparatem pokonać konkretną chorobę/szkodnika.

Oprawa graficzna bardzo ładna, przyjemna do samego przeglądania...Niezrównana!

Najlepsza książka ogrodnicza dla początkujących i tych średnio zaawansowanych, z nią zaczęłam pierwsze kroki wtajemniczenia. Czytać można zagadnieniami (i tak ja zrobiłam za pierwszym razem), teraz po latach przeczytana od deski do deski. Podręczne kompendium wiedzy o terminach prac ogrodowych, szkodnikach, najpiękniejszy i najbardziej wytrzymalszych roślinach.. Wiedza...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Wreszcie udało mi się dorwać kolejny tom, komiks nie jest tani, ale zdecydowanie wart swojej ceny. Przepiękna pełna ornamentyki kreska całkowicie pochłania, przenosząc w świat plemion prowadzących swe ciężkie życie wśród piasków pustyni. Kocham postaci kobiece w tej mandze! Piękne, silne, dobre, pracowite..a te bogato wyszywane stroje.. Tylko szkoda mi losu niektórych, tych nie mających szczęścia na wybranie sobie dobrego męża, zdanych na łaskę i niełaskę krewnych.

Klimatyczna opowieść dla każdego, komiks majstersztyk.

Wreszcie udało mi się dorwać kolejny tom, komiks nie jest tani, ale zdecydowanie wart swojej ceny. Przepiękna pełna ornamentyki kreska całkowicie pochłania, przenosząc w świat plemion prowadzących swe ciężkie życie wśród piasków pustyni. Kocham postaci kobiece w tej mandze! Piękne, silne, dobre, pracowite..a te bogato wyszywane stroje.. Tylko szkoda mi losu niektórych,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , , ,

Bardzo ładna książka, właściwie raczej album z garścią informacji, ciekawostek z życia ptaków.
Całość podzielona na części-siedliska w których mamy szanse spotkać bohaterów pięknych fotografii. Interesuję się ptakami nie od dziś, ale niektóre informacje od doświadczonych obserwatorów mnie zaskoczyły. Wstęp przypisany do każdego siedliska podarował mi nowe pomysły na podróże. Fajnym akcentem jest mapa Polski z ostojami ptaków.

Podsumowując, książkę poleciłabym wszystkim. Okaże się pomocna dla początkujących obserwatorów ptaków, spodoba doświadczonym miłośnikom skrzydlaków (znajdą przyjemność w przeglądaniu zdjęć), komuś kto nie zna się na ptakach ale jest wrażliwy na piękno przyrody.

Bardzo ładna książka, właściwie raczej album z garścią informacji, ciekawostek z życia ptaków.
Całość podzielona na części-siedliska w których mamy szanse spotkać bohaterów pięknych fotografii. Interesuję się ptakami nie od dziś, ale niektóre informacje od doświadczonych obserwatorów mnie zaskoczyły. Wstęp przypisany do każdego siedliska podarował mi nowe pomysły na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Książka opowiadająca, w sposób bezstronny o ruchach ekologicznych i początkach myślenia społeczeństwa o potrzebie ochrony środowiska naturalnego, miejsc pięknych krajobrazowo, zwierząt. Pokazuje nam, że wszystkie nasze formy aktywnego spędzania czasu, podróżowania, hobby (takie np. jak akwarystyka, myślistwo) pozostawia ślady w środowisku naturalnym (akwarystyka morska i pozyskiwanie koralowców, ryb niszczy ekosystemy morskie, nie da się ich efektywnie rozmnażać w niewoli. Nie piętnuję jednocześnie, ale daje możliwość zastanowienia się nad tym co robimy. Sama świadomość kosztów czegoś jest ważna, i jak możemy zniwelować swój wpływ na przyrodę.
Dowiedziałam się wielu przydatnych rzeczy o których nie miałam pojęcia, zyskałam też szersze spojrzenie na kwestie ekologii.

Książka opowiadająca, w sposób bezstronny o ruchach ekologicznych i początkach myślenia społeczeństwa o potrzebie ochrony środowiska naturalnego, miejsc pięknych krajobrazowo, zwierząt. Pokazuje nam, że wszystkie nasze formy aktywnego spędzania czasu, podróżowania, hobby (takie np. jak akwarystyka, myślistwo) pozostawia ślady w środowisku naturalnym (akwarystyka morska i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Pierwszą powieścią kryminalną Pani Bondy jaką przeczytałam, był "Okularnik". Żałuję tej kolejności.. Gdybym najpierw wzięła się za "Pochłaniacza", założę się że już od pierwszych stron lżej by mi się czytało "Okularnika", dla mnie to majstersztyk klimatu i łączenia wątków.
Podoba mi się cykl książek o Saszy, ta część jest bardzo dobrą książką, ale zdecydowanie podobał mi się bardziej "Okularnik"... nie mogę przestać myśleć że dużo straciłam na odbiorze czytając je nie chronologicznie :(

Samą książkę serdecznie polecam bo warto.

Pierwszą powieścią kryminalną Pani Bondy jaką przeczytałam, był "Okularnik". Żałuję tej kolejności.. Gdybym najpierw wzięła się za "Pochłaniacza", założę się że już od pierwszych stron lżej by mi się czytało "Okularnika", dla mnie to majstersztyk klimatu i łączenia wątków.
Podoba mi się cykl książek o Saszy, ta część jest bardzo dobrą książką, ale zdecydowanie podobał mi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Gdy czytałam po raz pierwszy odłożyłam, w zachowaniu autorki wyczułam pewne niezdecydowanie. Strasznie mnie irytowała.
Teraz po latach książkę przeczytałam w dwa dni, nie obiecywałam sobie po niej strasznie dużo, chciałam po prostu poznać trochę specyfikę organizacji pro zwierzęcych. Trochę dojrzałam, trochę zrozumiałam... Lektura przyjemna, choć nie wybitna :)

Gdy czytałam po raz pierwszy odłożyłam, w zachowaniu autorki wyczułam pewne niezdecydowanie. Strasznie mnie irytowała.
Teraz po latach książkę przeczytałam w dwa dni, nie obiecywałam sobie po niej strasznie dużo, chciałam po prostu poznać trochę specyfikę organizacji pro zwierzęcych. Trochę dojrzałam, trochę zrozumiałam... Lektura przyjemna, choć nie wybitna :)

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ptaki, większość traktuje je jako oczywisty element krajobrazu, nie zwraca na nie szczególnej uwagi, są jednak i tacy, obracający gwałtownie głowę na dźwięk każdego niepozornego ptasiego trelu "dziwacy".
To książka o ptakach i o pasji. Udowadnia, że zamiłowanie do przyrody siedzi głęboko w człowieku, nawet jeśli stanie się słabsze po kilku latach wróci ze zdwojoną siłą. Tak było z autorem, i tak jest ze mną.
Książka otwiera liczne okienka na różne historie, wszystkie związane ze skrzydlakami i ludźmi dla których ptaki były najważniejsze. Dużą zaletą jest lekki i przyjemny styl wypowiedzi autora, dzięki temu nie mamy wrażenia braku spójności, a raczej ciekawej opowieści, do której można wrócić w każdej chwili w całości lub tylko fragmentarycznie. Poznając początki pasji autora, czytając zapiski z obserwacji, miałam wielką chęć pokonać swoje niezorganizowanie i założyć dziennik obserwacji. Opowieści o ludziach którzy już nie żyją, zwłaszcza historia poszukiwań nagrobka ornitologa Friedricha Tischlera, odwołania do kina i literatury, daje to niezwykle piękny, niemal liryczny nastrój, okazje dla mnie do podróży w czasie i przestrzeni, przekroczenie granicy słowa i poszukiwanie nowych znaczeń.

Zdecydowanie sama jestem zarażona "dolegliwościami ornitologicznymi" (jak to mówią znajomi ornitolodzy), miałam więc swoje oczekiwania odnośnie książki, sprostała im. Ciekawym świata na pewno też się spodoba, niezależnie od tego czy lubią ptaki, czy też nie.

Polecam z całą odpowiedzialnością za możliwe skutki ;) całość łyka się szybko z przyjemnością :)

Ptaki, większość traktuje je jako oczywisty element krajobrazu, nie zwraca na nie szczególnej uwagi, są jednak i tacy, obracający gwałtownie głowę na dźwięk każdego niepozornego ptasiego trelu "dziwacy".
To książka o ptakach i o pasji. Udowadnia, że zamiłowanie do przyrody siedzi głęboko w człowieku, nawet jeśli stanie się słabsze po kilku latach wróci ze zdwojoną siłą....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Bardzo przyjemna, lekka w czytaniu książka.

Ponadczasowa opowieść o paczce przyjaciół, uczących się w znamienitym liceum, w klasie niezbyt chętnej do zdobywania wiedzy. Ciało pedagogiczne jest coraz bardziej zaniepokojone sytuacją, klasa 8a zdołała prześlizgnąć się przez lata edukacji nie plamiąc się choćby odrobiną wiedzy z którejkolwiek dziedziny. Czwórka największych rozrabiaków postanawia więc zdobyć legendarne sposoby na gogów. Niecierpliwość i uciekanie się do nieuczciwych sposobów (kłamstwa,porwania) zrazi do nich uczniów wyższych klas, skończy się to obowiązkowym "wolontariatem" w szkolnym teatrze i koniecznością kupna sposobu. Niestety suma posiadana przez chłopców nie wystarczyła na kupno sposobów na surowych gogów, tylko na najmniej poważanego w szkole nauczyciela, dobrodusznego uczącego historii Alcybiadesa. Lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu, cała klasa cieszy się z wizji przyszłego bezpieczeństwa choćby z jednego przedmiotu, jednak czy da się udawać zainteresowanie przedmiotem nie ucząc się nic przy tym? Co wyniknie z triumwiratu który Alcybiades postanowił zawrzeć z klasą 8a? Powiem jedno, każdy by chciał mieć takiego nauczyciela jak profesor Misiak. Polecam serdecznie tę książkę.

Bardzo przyjemna, lekka w czytaniu książka.

Ponadczasowa opowieść o paczce przyjaciół, uczących się w znamienitym liceum, w klasie niezbyt chętnej do zdobywania wiedzy. Ciało pedagogiczne jest coraz bardziej zaniepokojone sytuacją, klasa 8a zdołała prześlizgnąć się przez lata edukacji nie plamiąc się choćby odrobiną wiedzy z którejkolwiek dziedziny. Czwórka największych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , , ,

"Po co iść tropem tego, co się już skończyło?"

Do "Mistrza i Małgorzaty" zabierałam się długo, onieśmielała mnie ta książka, chciałam do niej dorosnąć. Spotkałam ją, jak spotyka się najlepszego przyjaciela na ławce w parku, albo samego Wolanda na Patriarszych Prudach.
Zazdroszczę sobie teraźniejszej tej przyjemności, i zastanawiam się co bym czuła wróciwszy do lektury za kilka lat.
Każde słowo w powieści Bułhakowa wydaję się znajdować idealnie na swoim miejscu, całość "łyka się" gładko i zdecydowanie za szybko. Wielkie szczęście, że autor nie spalił i nie porzucił swojego dzieła życia. Przeciwnie, wzbogacił książkę o swoje przeżycia i nowe postacie, w końcu "rękopisy nie płoną".

"Za mną, czytelniku! Któż to ci powiedział, że nie ma już na świecie prawdziwej, wiernej, wiecznej miłości? A niechże wyrwą temu kłamcy jego plugawy język!"

Nienawidzę wątków romantycznych, unikam ich jak mogę we wszystkich powieściach, jednak ten cytat zawsze mi się podobał.. Teraz, kiedy już wiem z jakiej pochodzi książki mogę powiedzieć tylko jedno, kocham go i kocham Małgorzatę. Kocham historie miłosną jej i Mistrza..mogłabym czytać bez końca o tej wiecznej miłości.
Kobieta niezwykła, w oczach której płonęły "niepojęte ogniki", tak złożona a jednocześnie tak prosta i prawdziwa. Pierwsze spotkanie Mistrza i Małgorzaty (niosącej bukiet żółtych mimoz by On mógł ją znaleźć)stanęło mi przed oczami. Widziałam jej chód, strój, mimikę, nawet zmarszczkę między oczami, scena była dla mnie żywa. Niewielu pisarzy włada taką magiczną mocą, a to najpiękniejsze w książkach.

"Lubię siedzieć nisko [...] upadek nie jest wówczas tak niebezpieczny."

Woland i jego świta, siła sprawcza chaosu w Moskwie, demaskatorzy ludzkiej natury, życie każdego kto się z nimi zetknie nigdy już nie będzie takie samo.
Coraz bliżej niezwykły bal organizowany w noc pełni księżyca, przybędą "piekielnie" interesujący goście, trzeba znaleźć odpowiednią gospodynie. Moskwa (miasto-osobny bohater powieści) nic się nie zmieniła.
"Mistrza i Małgorzatę" otwiera cytat z Fausta:
"Więc kimże w końcu jesteś?
– Jam częścią tej siły,
która wiecznie zła pragnąc,
wiecznie czyni dobro. "
Uczynki Wolanda i płynący z nich morał każdy musi sam rozważyć i ocenić.

Każda postać fascynuję i przyciąga uwagę, nie można pominąć towarzysza Wolanda, kocura Behemota.
"Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu."
Najbardziej wyrazisty i zabawny z bohaterów, nieodłączny towarzysz Korowiowa w płataniu figli i sianiu chaosu. Scen wygłupów kota, (jak choćby próby zakupienia biletu w tramwaju) nie sposób zapomnieć.

"Czyż ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus."

"Odejdź z mojej pamięci, dopiero wtedy będę wolna.."

Przeszłość i przyszłość spaja dziejąca się poza czasem historia Piłata i Jeszui Ha Nocri. Poncjusz Piłat jest dla mnie jedną z najciekawszych postaci, skomplikowany i niejednoznaczny w swoich zachowaniach. Mistrz poświęcił swoje życie studiowaniu i opisaniu Piłata, nie udało mu się zdobyć uznania dla swojej pracy co go załamało.

Długo można by pisać o tej książce, moim zdaniem nie warto.. nie da się jej streścić ani podsumować. Każdy jeśli nie czytał "Mistrza i Małgorzaty" powinien to nadrobić. Książka którą trzeba znać, i do której powinno się wracać.

"Po co iść tropem tego, co się już skończyło?"

Do "Mistrza i Małgorzaty" zabierałam się długo, onieśmielała mnie ta książka, chciałam do niej dorosnąć. Spotkałam ją, jak spotyka się najlepszego przyjaciela na ławce w parku, albo samego Wolanda na Patriarszych Prudach.
Zazdroszczę sobie teraźniejszej tej przyjemności, i zastanawiam się co bym czuła wróciwszy do lektury za...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Fajne czytadło na wieczór, do autobusu. Główna bohaterka kocha ogrodnictwo, jest spokojną osobą i stara się zawsze postępować właściwie. Nieszczęśliwie wdaję się w fatalny w skutkach romans z własnym szefem i właścicielem lokalnej gazety, gdy orientuje się że popełniła błąd ( Richard Tremain nie jest tak dobrym człowiekiem za jakiego go miała) zrywa z nim i odchodzi z pracy. Niestety, są osoby którym się nie odmawia, Richard przyzwyczaił się do tego że każda mu ulega, nie odpuści więc sobie Mirandy Wood. W końcu ląduje w jej łóżku....martwy. Duma Mirandy nie pozwala jej okazać strachu gdy zostaje oskarżona o morderstwo, nie przysparza jej to sympatii śledczych i rodziny Tremainów. Mało kto wierzy w jej niewinność, jednak ktoś wpłaca kaucje..tylko czy aby na pewno robi to z dobrego serca?



Czyta się przyjemnie, nie cierpię wątków romantycznych ale u tej autorki jakoś nie wkurzają..mam nadzieje że będzie tak w reszcie książek.

Fajne czytadło na wieczór, do autobusu. Główna bohaterka kocha ogrodnictwo, jest spokojną osobą i stara się zawsze postępować właściwie. Nieszczęśliwie wdaję się w fatalny w skutkach romans z własnym szefem i właścicielem lokalnej gazety, gdy orientuje się że popełniła błąd ( Richard Tremain nie jest tak dobrym człowiekiem za jakiego go miała) zrywa z nim i odchodzi z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Książka wyczerpująco przybliża postać profesora Zbigniewa Religi. Czytając czuje się że profesor siedzi naprzeciwko i opowiada nam o swoim życiu i pasjach.
Dobrym zabiegiem było podzielenie książki na działy, osobno czytamy o zagadnieniach związanych z medycyną, przeszczepami i budową sztucznego serca, osobno o ambicjach politycznych i planie naprawy służby zdrowia. Jest to bardzo trafne, bo nie każdy interesuje się np. polityką, dzięki zawarciu jej w jednym rozdziale mogłam sobie odłożyć tą "nieprzyjemność" na później..okazało się jednak że słowa Religi są tak ciekawe, że nawet specjalnie nie cierpiałam czytając tą część książki. Dowiadujemy się też jakim człowiekiem był Religa prywatnie, o rodzinie, pasji wędkowania i miłości do sportu.
Książka dająca do myślenia i godna polecenia, choćby dla refleksji ile trudności musiał pokonać ten człowiek, i jak bezinteresownie dążył do poprawy sytuacji pacjenta w Polsce.
Polecam!!!

Książka wyczerpująco przybliża postać profesora Zbigniewa Religi. Czytając czuje się że profesor siedzi naprzeciwko i opowiada nam o swoim życiu i pasjach.
Dobrym zabiegiem było podzielenie książki na działy, osobno czytamy o zagadnieniach związanych z medycyną, przeszczepami i budową sztucznego serca, osobno o ambicjach politycznych i planie naprawy służby zdrowia. Jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Książka stanowi zbiór historii ludzi pomagających zwierzętom. Czyta się dość przyjemnie, zafascynowały mnie opowieść o pasji chiropterologa,pracownika zoo,herpetologa amatora,weterynarza i prokuratora pomagającego zwierzętom. Odkryłam swoje potrzeby, nie wystarczają mi opowieści o ludziach pomagających kotom, psom..lepiej czyta mi się fakty o biologii zwierząt. Rozumiem cel powstania tej książki, to jak zachęta do działania: "kochać zwierzęta i im pomagać może każdy!", dużo w niej na pewno pozytywów. Nie zawsze jednak zgadzałam się ze zbyt emocjonalnym podejściu do zwierząt, uważam je niekiedy za szkodliwe.. bardziej ze względów posiadania wiedzy o szkodzie jaką może wyrządzić nachalne antropomorfizowanie zwierząt. Niezbyt mi się podobało kupienie domu w przyrodniczo pięknym miejscu i założenie tam kociarni, założeniem było między innymi by koty mogły swobodnie polować.. a mi cierpnie skóra na myśl jakie wielkie szkody wyrządzają koty wśród ptaków (zwłaszcza podlotów) i chronionych gadów,płazów,ssaków. Za dużo też jak dla mnie osobistych refleksji autorki, głównie irytowały mnie niekiedy nachalne wtręty chrześcijańskie, fragmenty biblii. Kilka opowieści jednak mocno poratowało tą książkę.

Myślę że mogę ją z czystym sumieniem polecić wszystkim zainteresowanym ochroną przyrody, z dużym naciskiem na zwierzaki domowe. Część rozdziałów spodoba się wszystkim zwierzakolubom, niektóre (których dla mnie było trochę za mało) zainteresują też przyrodnika z prawdziwego zdarzenia/studenta kierunków przyrodniczych.

Książka stanowi zbiór historii ludzi pomagających zwierzętom. Czyta się dość przyjemnie, zafascynowały mnie opowieść o pasji chiropterologa,pracownika zoo,herpetologa amatora,weterynarza i prokuratora pomagającego zwierzętom. Odkryłam swoje potrzeby, nie wystarczają mi opowieści o ludziach pomagających kotom, psom..lepiej czyta mi się fakty o biologii zwierząt. Rozumiem cel...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Bez ograniczeń. Jak rządzi nami mózg Maria Mazurek, Jerzy Vetulani
Ocena 7,7
Bez ograniczeń... Maria Mazurek, Jerz...

Na półkach: , , , ,

Jerzy Vetulani był dla mnie postacią nieznaną, nie wiem jak jego nazwisko mogło mi umknąć mimo że interesuję się książkami o neurobiologii i funkcjonowaniu mózgu :). Książka wpadła mi w ręce w czasie wykładu inaugurującego "Tydzień mózgu", na wykład prowadzony przez profesora Vetulaniego nie dało się wejść, słuchacze stali przed salą. Przejechałam pół miasta nie czując się zbyt dobrze akurat na ten wykład, zastana sytuacja wkurzyła mnie tak bardzo, że bez zastanowienia kupiłam książkę ;). Nie żałuję! Początkowo lekko skonsternowała mnie formuła książki, rozmowy dziennikarki z profesorem. Czytałam książki rozmowy/wywiady absolutnie genialne, ale też bardzo słabe. Plusem tej formy jest na pewno jej lekkość, prawie całą książkę przeczytałam w trakcie czterogodzinnej jazdy autobusem. Styl wypowiedzi uświadomił mi, dlaczego Jerzy Vetulani jest uważany za tak dobrego popularyzatora nauki, trudne kwestie jest w stanie przedstawić w sposób bardzo przystępny dla każdego, a przy tym niesamowicie fascynujący. Wyjaśniło się dużo rzeczy nad którymi się zawsze zastanawiałam, dlaczego w niektórych sytuacjach reagowałam tak a nie inaczej, dlaczego źle się czułam z jakiegoś powodu, dlaczego się nie wysypiałam. Muszę spróbować zmiany nawyków i sprawdzić czy przyniesie to skutek. Dużo spraw poruszonych przez profesora dało mi bardzo do myślenia, nie zawsze się z nim zgadzam.. czasami po prostu nie mogę, ale jest to książka która daję do myślenia.
Zdecydowanie polecam.

Jerzy Vetulani był dla mnie postacią nieznaną, nie wiem jak jego nazwisko mogło mi umknąć mimo że interesuję się książkami o neurobiologii i funkcjonowaniu mózgu :). Książka wpadła mi w ręce w czasie wykładu inaugurującego "Tydzień mózgu", na wykład prowadzony przez profesora Vetulaniego nie dało się wejść, słuchacze stali przed salą. Przejechałam pół miasta nie czując się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Niech żyją owce!

Książkę można podsumować jednym słowem.. PRZESYMPATYCZNA.
Czytając ją miałam ochotę sama zostać owcą, ich przemyślenia, filozofia bycia owcą (kłębiasto-wełnista),owcza logika. Być owcą i żyć w stadzie brzmi dumnie! Nie czytałam jeszcze "Sprawiedliwości owiec", ale charaktery zwierzęcych bohaterów zostały odmalowane po mistrzowsku. Sympatyczne owieczki znowu muszą wziąć sprawę w swoje raciczki i rozwiązać zagadkę tajemniczego Garou. Co ludzie zrobiliby bez dzielnych owiec? Ktoś w końcu musi uratować pasterkę i ochronić stado! Proste rozwiązania są często najlepsze, i zawsze znajdzie się chwila by się popaść. Owcą tym razem przychodzi z pomocą mała niepokorna kózka i tajemniczy Niestrzyżony baran.

Klimat książki jest świetny, gdyby nie sympatyczność owieczek ciemny las, zima ,i zamek w którym mieścił się szpital psychiatryczny napawałyby mnie lękiem. Co tu dużo pisać, dawno nie miałam takiej przyjemności z czytania!

Zdecydowanie polecam!

Niech żyją owce!

Książkę można podsumować jednym słowem.. PRZESYMPATYCZNA.
Czytając ją miałam ochotę sama zostać owcą, ich przemyślenia, filozofia bycia owcą (kłębiasto-wełnista),owcza logika. Być owcą i żyć w stadzie brzmi dumnie! Nie czytałam jeszcze "Sprawiedliwości owiec", ale charaktery zwierzęcych bohaterów zostały odmalowane po mistrzowsku. Sympatyczne owieczki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Bardzo ciekawa kronika dżumy, i walki z nią. Nieszczęście w postaci zarazy spada na spokojną mieścinę, na początku nikt nie wie czego można się spodziewać. Dostajemy wycinki z życia ogółu, uczuć rozdzielonych rodzin i kochanków, niedowierzanie, strach, szaleństwo, nadzieję pomieszaną z marazmem. Autor niesamowicie nakreślił portret miasteczka i jego mieszkańców zmagających się z sytuacją całkowicie zmieniającą ich życie. Uparte dążenie do stworzenia pozoru normalności w anormalnych okolicznościach, kontrast różnych postaw, izolacja od innych i poczucie zagrożenia, a zarazem tęsknota za towarzystwem i ludzkim ciepłem. Pięknie nakreślone portrety kilku bohaterów, walczących z zarazą, ale także poddających się jej, ignorujących lub wręcz cieszących się z niej. Niesamowicie nakreślona sylwetka osoby już wcześniej "zadżumionej" przez swoje uczynki, które doprowadziły do izolacji od społeczeństwa i dopiero w czasie kryzysu odnajdującej przyjemność życia wśród innych. Kreacja cichej lecz emanującej dobrocią matki doktora, a także starszego urzędnika udoskonalającego wciąż jedno zdanie swojej przyszłej książki. Wspaniały portret miasta, które urosło do rangi bohatera, postacie mieszkańców doskonale nakreślone, odwieczne pytania o dobro i zło. Wszystko to, a także wspaniały język którym jest książka napisana, sprawia że "Dżuma" to książka absolutnie wybitna i godna polecenia.

Bardzo ciekawa kronika dżumy, i walki z nią. Nieszczęście w postaci zarazy spada na spokojną mieścinę, na początku nikt nie wie czego można się spodziewać. Dostajemy wycinki z życia ogółu, uczuć rozdzielonych rodzin i kochanków, niedowierzanie, strach, szaleństwo, nadzieję pomieszaną z marazmem. Autor niesamowicie nakreślił portret miasteczka i jego mieszkańców zmagających...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Bardzo ciekawa pozycja, do której zapewne wrócę. Osoby zainteresowane biologią zapewne zaciekawią opowieści autora o krążeniu materii w przyrodzie. Poznajemy ciekawe fakty z życia zwierzęcych grabarzy, od owadów po ptaki, ssaki, ryby i inne stworzenia. Mamy szanse docenić ich niezbędną rolę w ekosystemie, poznać zwyczaje i przypisywane im znaczenie kulturowe i wierzenia różnych ludów. Dowiadujemy się jak śmierć, i takie swoiste "życie po życiu" odbywa się w różnych środowiskach, w świecie zwierzęcym, świecie roślinnym, na lądzie i w wodzie. Wszystko to, a także osobiste przemyślenia autora są bardzo cenne i ciekawe, uczą nas innego spojrzenia na przyrodę, dystansu do siebie i innych istot. Żyjemy w czasach dużej wiedzy o otaczającym nas świecie, ale i czasach ingerencji w mechanizmy które nam się wydaję że rozumiemy. Żyjąc obok nie umiemy się obyć bez wtrącania się, usuwaliśmy na przykład martwe drzewa z lasów, nie wiedząc że kwitnie dzięki nim życie roślin i zwierząt, ptaki budują swoje domy w dziuplach. Teraz świadomość coraz bardziej wzrasta, ale bardzo ważne jest byśmy nie uważali się za mądrzejszych od natury, ona kieruję się swoją własną logiką.

Serdecznie polecam wszystkim, nie tylko przyrodnikom, ale także każdemu kto nie boi się spojrzeć z nowych punktów widzenia i zadawać pytania o otaczający nas świat.

Bardzo ciekawa pozycja, do której zapewne wrócę. Osoby zainteresowane biologią zapewne zaciekawią opowieści autora o krążeniu materii w przyrodzie. Poznajemy ciekawe fakty z życia zwierzęcych grabarzy, od owadów po ptaki, ssaki, ryby i inne stworzenia. Mamy szanse docenić ich niezbędną rolę w ekosystemie, poznać zwyczaje i przypisywane im znaczenie kulturowe i wierzenia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Sympatyczna i zabawna lektura :) przez książkę się prześlizgnęłam, i to nie fajne bo wzięłam ją na wyjazd ;)niestety nie miałam już co czytać w trakcie reszty przejazdów. Były momenty smutne, ukazujące jak ciężko być weterynarzem (lub ogólnie pomagać zwierzętom). Podziwiam autora za jego upór i zaangażowanie.

Sympatyczna i zabawna lektura :) przez książkę się prześlizgnęłam, i to nie fajne bo wzięłam ją na wyjazd ;)niestety nie miałam już co czytać w trakcie reszty przejazdów. Były momenty smutne, ukazujące jak ciężko być weterynarzem (lub ogólnie pomagać zwierzętom). Podziwiam autora za jego upór i zaangażowanie.

Pokaż mimo to