-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2024-01-17
2024-01-26
2023-12-25
2023-12-07
Książka tematycznie o czasach szkolnych z lat PRLu. Czuć klimat bardzo.
Przyjemna, krótkie opowiadania, które się ze sobą łączą. W dodatku z morałem - czyli nadal obecne.
Książka tematycznie o czasach szkolnych z lat PRLu. Czuć klimat bardzo.
Przyjemna, krótkie opowiadania, które się ze sobą łączą. W dodatku z morałem - czyli nadal obecne.
2023-12-03
Marta Grzywacz opisała okropne rzeczy jakie przytrafiły się kobietom w jednym z obozów koncentracyjnych. To zmienia czytelników, a przez całość idzie się z fazami. Najpierw jest niedowierzanie, strach, potem ból, płacz, chwilowy spokój i złość.
Ja sama nie jestem w stanie nic więcej napisać. Tam działo się zbyt źle, żeby ze zwykłego czytelnika, obserwatora słów na papierze i fotografii wyszło jakieś słowo podsumowujące. Wychodzą jedynie emocje.
Marta Grzywacz opisała okropne rzeczy jakie przytrafiły się kobietom w jednym z obozów koncentracyjnych. To zmienia czytelników, a przez całość idzie się z fazami. Najpierw jest niedowierzanie, strach, potem ból, płacz, chwilowy spokój i złość.
Ja sama nie jestem w stanie nic więcej napisać. Tam działo się zbyt źle, żeby ze zwykłego czytelnika, obserwatora słów na...
2023-11-23
Ta część już przed 100tną stroną zdobyła u mnie 10/10.
Powoli nie wiem co pisać. Kellen Graves super pisze. Czekam na kolejne 5!
Ta część już przed 100tną stroną zdobyła u mnie 10/10.
Powoli nie wiem co pisać. Kellen Graves super pisze. Czekam na kolejne 5!
2023-11-19
Czyta się dobrze od pierwszych kilku stron, ale całość określiłabym totalnym slowburnem.
Lekko ponad 500 stron to opis życia twórczego mężczyzny walczącego pisarstwem z niesprawiedliwością w Danii na początku pierwszej wojny światowej.
To trochę taki Klan tamtych czasów. Kiedy przeplata się wpadnięcie w małżeństwo z toksyczną żoną z politycznym światem.
Miała swoje mocniejsze momenty kiedy ten dobroduszny pisarz się stawiał, ale ogólnie była nudno-przyjemna. Coś nie pozwalało mi się od niej oderwać.
Czyta się dobrze od pierwszych kilku stron, ale całość określiłabym totalnym slowburnem.
Lekko ponad 500 stron to opis życia twórczego mężczyzny walczącego pisarstwem z niesprawiedliwością w Danii na początku pierwszej wojny światowej.
To trochę taki Klan tamtych czasów. Kiedy przeplata się wpadnięcie w małżeństwo z toksyczną żoną z politycznym światem.
Miała swoje...
2023-10-29
Myślałam, że będzie trochę więcej treści. Nie tylko domyślanej wartości.
Myślałam, że będzie trochę więcej treści. Nie tylko domyślanej wartości.
Pokaż mimo to2023-10-25
Z tą książką poznałam nową ulubioną autorkę!
Przez to jak została napisana mam bardzo mało notatek. 😅 To dla mnie oznaka serio fajnej książki.
To bardzo fajna historia dla tych, którzy są zafascynowani azją i jedzeniem. Dla mnie aż pachniało. Do tego fajne osobowości, fajne klimaty, zgrzyty i szanse. Było też jeden losowe zdarzenie, więc fajnie zyskała historia na realności.
Poza tym jest lekka, słodka i bardzo przyjemna w czytaniu.
Z tą książką poznałam nową ulubioną autorkę!
Przez to jak została napisana mam bardzo mało notatek. 😅 To dla mnie oznaka serio fajnej książki.
To bardzo fajna historia dla tych, którzy są zafascynowani azją i jedzeniem. Dla mnie aż pachniało. Do tego fajne osobowości, fajne klimaty, zgrzyty i szanse. Było też jeden losowe zdarzenie, więc fajnie zyskała historia na...
2023-10-22
Muszę najpierw przyznać, że spieszyłam się by ją przeczytać. I przez to mam wrażenie, że nie wyciągnęłam jej całego smaku.
Przyznam też, że przyciągnęła mnie okładka, która z czasem nabrała symbolizmu.
Sama treść mnie szkolowała. Nie wiem czy jest to wina tamtych czasów, kiedy książki były specyficzne, nie były byle jakie. Od początku do końca świat chłopca mnie trzymał w szponie. W dodatku ten PRL... To już nie wróci i takich książek już nie napiszą.
Muszę najpierw przyznać, że spieszyłam się by ją przeczytać. I przez to mam wrażenie, że nie wyciągnęłam jej całego smaku.
Przyznam też, że przyciągnęła mnie okładka, która z czasem nabrała symbolizmu.
Sama treść mnie szkolowała. Nie wiem czy jest to wina tamtych czasów, kiedy książki były specyficzne, nie były byle jakie. Od początku do końca świat chłopca mnie trzymał w...
Oczywiście, że przyciągnęła mnie okładka.
Treść już trochę mniej. Miałam wrażenie, że autor jakby spieszył się chcąc jednocześnie zmieścić się w ograniczonej liczbie stron i ująć jak najwięcej. Trochę się to udało, trochę nie.
Tu "zwalam winę" na styl autora. Dlatego tylko 4☆, bo serio można by to rozwinąć.
Oczywiście, że przyciągnęła mnie okładka.
Treść już trochę mniej. Miałam wrażenie, że autor jakby spieszył się chcąc jednocześnie zmieścić się w ograniczonej liczbie stron i ująć jak najwięcej. Trochę się to udało, trochę nie.
Tu "zwalam winę" na styl autora. Dlatego tylko 4☆, bo serio można by to rozwinąć.
2023-10-19
Kupiłam, bo podobała mi się okładka jak i bliższy trzyzmianowy system pracy.
Pierwsze co zauważyłam, to serio dobry styl pisania autora. Wszystko jest na miejscu i wszystko się widzi, a opisana jest tylko jedna 8-godzinna nocna zmiana w hucie, a w nią wplecione: kultura robotnicza, wierzenia, ryzykowna praca, odrobina życia prywatnego.
Na plus są elementy horroru, których się nie spodziewałam. Zresztą klimat całości jest bardzo podobny do Grabińskiego.
Naprawdę nie da się tego czytać za dnia. Musi się ściemnić.
Kupiłam, bo podobała mi się okładka jak i bliższy trzyzmianowy system pracy.
Pierwsze co zauważyłam, to serio dobry styl pisania autora. Wszystko jest na miejscu i wszystko się widzi, a opisana jest tylko jedna 8-godzinna nocna zmiana w hucie, a w nią wplecione: kultura robotnicza, wierzenia, ryzykowna praca, odrobina życia prywatnego.
Na plus są elementy horroru,...
2023-09-30
Ta książka F.T Lukens jest trochę inna. Zaznaczono na końcu w podziękowaniach, że jest to bardziej osobista książka.
Zamiast wielkiej akcji jest więcej uczuć negatywnych. Jest trochę zaleczona strata bliskiej osoby, bycie przyzwyczajonym do samotności i bycia odrzucanym. Obok tego jak to w życiu bywa toczą się i wpadają dorosłe problemy. Choć tu te dorosłe spadają na nastolatków... i dzieje się różnie.
Dlatego postacie są mega rzeczywiste w tym magicznym świecie (dosłownie magicznym). Jest naprawdę magicznie. Są zaklęcia (ale bez różdżek) jest ministerstwo magii (ale inaczej się nazywa), jest nawiedzony dom. Jest oczywiście o wiele więcej, ale nie chcę spoilerować.
(F.T Lukens pokazali, jak to by było gdyby magia wkroczyła do świata mugoli na masową skalę.)
Ogólnie średnio się w nią wkręcałam. Może dlatego, że słowo od autorów przeczytałam później. Ale jak już zacyknęło blisko setnej strony, to książka poszła w 3 dni. 🤭
Mimo, że jest to książka inna - bardzo dobrze mi się czytało. Poziom jest utrzymany. Postacie i ich uczucia te miłe i niemiłe wciągają aż chce się wejść do książki.
Nie zauważyłam jak szybko dotarłam do końca, a w drugiej połowie naprawdę zaczęło się dziać.
(To jest coś bardzo dla fanów buntu.)
Ta książka F.T Lukens jest trochę inna. Zaznaczono na końcu w podziękowaniach, że jest to bardziej osobista książka.
Zamiast wielkiej akcji jest więcej uczuć negatywnych. Jest trochę zaleczona strata bliskiej osoby, bycie przyzwyczajonym do samotności i bycia odrzucanym. Obok tego jak to w życiu bywa toczą się i wpadają dorosłe problemy. Choć tu te dorosłe spadają na...
2023-09-26
Przyciągnęła mnie okładka, jak się potem okazało inspirowana rysunkami lapońskich dzieci. Kupiłam.
Neitah to po lapońsku dziewczynka. I tak Neitach została nazwana przez wędrujących, którzy ją porwali gdy została przez matkę wysłana po wodę.
Jako małe dziecko zostało jej się tylko przystosowanie do nowego środowiska. Nauczyła się języka, po kilku latach szkoliła się na pasterza, a potem historia się zmieniała. Było trochę strachu, zero internetu, dużo natury i jedzenia mięsa.
Książka okazała się ciekawą niespodzianką z fotografiami. Zupełnie czymś nowym. Jest wieloletnią historią Neitah od dziecka do dorosłości. O tym jak ciężka praca, uczciwość, bycie miłym - popłaca.
Przyciągnęła mnie okładka, jak się potem okazało inspirowana rysunkami lapońskich dzieci. Kupiłam.
Neitah to po lapońsku dziewczynka. I tak Neitach została nazwana przez wędrujących, którzy ją porwali gdy została przez matkę wysłana po wodę.
Jako małe dziecko zostało jej się tylko przystosowanie do nowego środowiska. Nauczyła się języka, po kilku latach szkoliła się na...
2023-09-20
Nie wiem czy jest to książka dla milenialsów i jeszcze młodszych z genZ. Jest tu bardzo dużo przytoczonych dzieł, filmów i nawet obrazów, których nie znałam. (Które moim zdaniem znają tylko osoby wgzyzione w polską kulturę, mającą na to czas i ochotę.) Więc tu taki minus dla okrojonej liczby odbiorców, którzy w pełni zrozumią o czym było.
Kolejny minus to to, że pisząc dziś tę opinię 7 dni po przeczytaniu nie pamiętam o czym była. 🫣
Plus za krótkie rozdziały i fajny styl pisania.
Nie wiem czy jest to książka dla milenialsów i jeszcze młodszych z genZ. Jest tu bardzo dużo przytoczonych dzieł, filmów i nawet obrazów, których nie znałam. (Które moim zdaniem znają tylko osoby wgzyzione w polską kulturę, mającą na to czas i ochotę.) Więc tu taki minus dla okrojonej liczby odbiorców, którzy w pełni zrozumią o czym było.
Kolejny minus to to, że pisząc...
2023-09-10
Tytułowe "Earth to Charlie" ma wiele znaczeń. Charlie sam czasem to sobie powtarza, bo jest osobą, która zatraca się w swoich myślach. Z jakich powodów nie napiszę, bo byłoby to spoilerem.
Chciałabym żeby było więcej takich pisarzy jak Justin Olson. Cudownie się to czytało.
Bohaterowie mają po 14-16 lat, ja jestem dorosła ale zupełnie nie odczułam tej przepaści wiekowej. Więc to nie jest kolejna sztampowa książka o nastolatkach.
Jest tu wplecionych dużo smutno dorosłych wydarzeń w życie chłopca. To jak sobie radzi, to jaką ma przyjaźń z Sethem naprawdę jest warte uwagi.
Ostatnie strony się ryczy.
Tytułowe "Earth to Charlie" ma wiele znaczeń. Charlie sam czasem to sobie powtarza, bo jest osobą, która zatraca się w swoich myślach. Z jakich powodów nie napiszę, bo byłoby to spoilerem.
Chciałabym żeby było więcej takich pisarzy jak Justin Olson. Cudownie się to czytało.
Bohaterowie mają po 14-16 lat, ja jestem dorosła ale zupełnie nie odczułam tej przepaści...
2023-09-01
Szczerze to nie wiem od czego zacząć.
Może od zewnątrz. Zakupiłam książkę ze wszystkimi kartami i jeszcze w prezencie (pierwsi kupujący) dostałam specjalną kartę z Cassem i Lisem.
Więc byłam bardzo uradiwana widząc dodatkowy gift. :)
Sama książka, sama okładka to nie wszystko. Ma skrzydełka i całe są w jednej dużej ilustracji, która nie spoileruje a jeszcze bardziej ciekawi. Całość tego wykonania sprawia, że to najładniej wydana książka w kraju.
Treść. Poziom jest utrzymany. Ale inaczej, postacie się rozwinęły emocjonalnie. To jest zauważalne i sprawia, że tak jak czytałam sobie o grupie nastolatków wcześniej, tak teraz nie chciałam ich zostawiać. I nawet trochę potrzebuję ciągu dalszego, choć zakończenie nie było otwarte.
Szczerze to nie wiem od czego zacząć.
Może od zewnątrz. Zakupiłam książkę ze wszystkimi kartami i jeszcze w prezencie (pierwsi kupujący) dostałam specjalną kartę z Cassem i Lisem.
Więc byłam bardzo uradiwana widząc dodatkowy gift. :)
Sama książka, sama okładka to nie wszystko. Ma skrzydełka i całe są w jednej dużej ilustracji, która nie spoileruje a jeszcze bardziej...
2023-08-12
To moja pierwsza rzecz oficjalnie kupiona od BTS. Jestem z nimi już nieco ponad rok i bardzo wiele emocjonalnie im zawdzięczam. Nie zrozumieją tego osoby, które nigdy nie kochały.
Tak, można być "walniętym fanem" i wiem jak to wygląda, ale mega fajnie się TO wszystko odczuwa. To jest więź.
Zaczęłam pisać moją opinię od tego, żeby było jasne. Jestem w nich zakochana.
Co do książki. Dla mnie jako fanki i wieloletniej już czytelniczki było to coś innego. Poza wypowiedziami, fotografiami były tłumaczone teksty piosenek, kody qr odprowadzające głównie do yt, ale i nieznanych mi wcześniej stron. Czytelnik może zobaczyć jak to było od początku ich kariery, o tym jak pracowali, męczyli układy żeby było perfekcyjnie. Jest o ich wspomnieniach, o tym jednym pierwszym rzędzie fanów, o tym jak się przyjaźnili, docierali i kłócili.
Czytanie tego wykracza trochę poza zwykłą książkę. Co chwilę jest jakiś uzupełniający kod qr i staje się to długą podróżą.
Której naprawdę nie chce się kończyć, ale jest nadzieja, że przyszłe 10 lat, częściowo w wojsku i z solowymi albumami i powrotem w 2025r napisze nową książkę.
Mam nadzieję, że będziemy tam razem wszyscy i zdrowi.
To moja pierwsza rzecz oficjalnie kupiona od BTS. Jestem z nimi już nieco ponad rok i bardzo wiele emocjonalnie im zawdzięczam. Nie zrozumieją tego osoby, które nigdy nie kochały.
Tak, można być "walniętym fanem" i wiem jak to wygląda, ale mega fajnie się TO wszystko odczuwa. To jest więź.
Zaczęłam pisać moją opinię od tego, żeby było jasne. Jestem w nich zakochana.
Co...
Od pierwszych kilku stron mi się spodobała, ale do stylu pisania trzeba się przyzwyczaić i praktycznie do końca książki uważać na tekst.
Autorka często szybko przeskakuje do innych miejsc, myśli i wspomnień. Niby dobre, ale chaotyczne.
Z czasem miałam z tą książką taki problem jak nauczyciel ze słabym, ale fajnym uczniem. Nie ma za co podnieść wyżej oceny. Jest reprezentacja osób chorych i ich problemów takich jak brak wind, wysokie krawężniki, popękane chodniki, jak i braki w empatii urzędników czy władz szkoły. To jest rdzeń tej książki.
Dodatkowym wątkiem (niemal wydawał się obowiązkowy) był wątek romantyczny. I bardzo średnio mnie zaangażował. A to dlatego, że wszystkie postacie były bardzo okrojone osobowościowo. Wzmianka na temat każdej osoby to 2-3 informacje.
Od 200setnej strony były wielkie nudy. Przez następne 100 trwał jakiś bufor, który miał doprowadzić do końca, a dla mnie to było czytanie o kupowaniu sukienki, poznawaniu nowych ludzi i o tym jacy są. Codzienność.
Gdzieś pod koniec zrozumiałam czego mi brakowało: mądrości. Oczekiwałam czegoś nowego, innego spojrzenia na świat. Otrzymałam nudne YA o wybieraniu i dostaniu się na studia (na moje to zbyt proste było) z wątkiem romantycznym, który niewiele wniósł ale był miły.
W dodatku są takie momenty kiedy myślałam tylko: WTF!?
Od pierwszych kilku stron mi się spodobała, ale do stylu pisania trzeba się przyzwyczaić i praktycznie do końca książki uważać na tekst.
więcej Pokaż mimo toAutorka często szybko przeskakuje do innych miejsc, myśli i wspomnień. Niby dobre, ale chaotyczne.
Z czasem miałam z tą książką taki problem jak nauczyciel ze słabym, ale fajnym uczniem. Nie ma za co podnieść wyżej oceny. Jest...