-
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać442 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2021-06-28
Komiksowe cierpliwe oko - po prostu: bez udziwnień, bez zbędnych zabiegów formalnych. Brakuje tu humoru jak w "Arabie przyszłości", ale to dobrze. To jednak opowieść pisana z ostrożnej, europejskej perspektywy. Widać, że autor włożył dużo pracy w to, aby niczego nie zakrzywić. A mimo tej skrupulatności, komiks czyta się bardzo przyjemnie.
Komiksowe cierpliwe oko - po prostu: bez udziwnień, bez zbędnych zabiegów formalnych. Brakuje tu humoru jak w "Arabie przyszłości", ale to dobrze. To jednak opowieść pisana z ostrożnej, europejskej perspektywy. Widać, że autor włożył dużo pracy w to, aby niczego nie zakrzywić. A mimo tej skrupulatności, komiks czyta się bardzo przyjemnie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-06-19
Po średnioudanej biografii Stryjeńskiej, drżącą ręką sięgnęłam po Boznańską. I jest trochę lepiej - tym razem nie czułam się jak przy czytaniu kalendarium zdarzeń.
Z drugiej strony - tu mamy drugą skrajność: opinie, anegdoty, listy. Może biografia jest taka, jak materiał źródłowy? A może ciężko autorce znaleźć złoty środek między faktem a opisem okoliczności?
To, co najbardziej irytuje, to komentarz odautorski. Szczęśliwie im dalej, tym mniej się autorce chciało dopowiadać xD
Jest lepiej.
Po średnioudanej biografii Stryjeńskiej, drżącą ręką sięgnęłam po Boznańską. I jest trochę lepiej - tym razem nie czułam się jak przy czytaniu kalendarium zdarzeń.
Z drugiej strony - tu mamy drugą skrajność: opinie, anegdoty, listy. Może biografia jest taka, jak materiał źródłowy? A może ciężko autorce znaleźć złoty środek między faktem a opisem okoliczności?
To, co...
2021-01-16
Nierówna, więc brnęłam przez nią jak przez zaspy, kilka miesięcy. Żałuję, że nie umiem kartkować i czytałam od deski do deski, jak jakiś pilny uczeń. Ale gdy już docierałam do tych ciekawszych fragmentów - znalazłam oczekiwany ziąb, ciemność i samotność. To nie jest intelektualny comfort food, wciąż jednak warto.
Nierówna, więc brnęłam przez nią jak przez zaspy, kilka miesięcy. Żałuję, że nie umiem kartkować i czytałam od deski do deski, jak jakiś pilny uczeń. Ale gdy już docierałam do tych ciekawszych fragmentów - znalazłam oczekiwany ziąb, ciemność i samotność. To nie jest intelektualny comfort food, wciąż jednak warto.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-10-18
Zabawnie i gorzko. Duża przyjemność leży w uświadomieniu sobie, że ojcowie z różnych kultur aż tak bardzo od siebie się nie różnią.
Zabawnie i gorzko. Duża przyjemność leży w uświadomieniu sobie, że ojcowie z różnych kultur aż tak bardzo od siebie się nie różnią.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-08-18
Spodziewałam się strasznej traumy, a dostałam racjonalny raport z oblężonego szaleństwem ciała. Zadziwiająco łatwo się to czyta, aż do chwili, gdy monotonia wciąż nawracającej przypadłości zamęcza. Jak choroba. I tak powinno być.
Spodziewałam się strasznej traumy, a dostałam racjonalny raport z oblężonego szaleństwem ciała. Zadziwiająco łatwo się to czyta, aż do chwili, gdy monotonia wciąż nawracającej przypadłości zamęcza. Jak choroba. I tak powinno być.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-07-01
Świetny komiks, pode mnie skrojony. To dokumentalne "cierpliwe oko" - historie bohaterów nie mają w sobie nic oryginalnego. Obraz stagnacji polskiej prowincji.
Zajarałam się elementami realizmu magicznego.
A zaogniłam się w pełni sceną z "Popiołu i diamentu".
TAK!
Świetny komiks, pode mnie skrojony. To dokumentalne "cierpliwe oko" - historie bohaterów nie mają w sobie nic oryginalnego. Obraz stagnacji polskiej prowincji.
Zajarałam się elementami realizmu magicznego.
A zaogniłam się w pełni sceną z "Popiołu i diamentu".
TAK!
2016-12-19
Przygnębiająca, wielowymiarowa, zadziwiająco spójna.
Choć schowana na drugim planie, zachwyca postać Zofii Beksińskiej. To archetyp matki Polki - uniwersalny, bliski wspólnemu doświadczeniu, to kawałek (pozornej?) normalności w wyjątkowo niestereotypowej rodzinie.
Książka mówi też o relacji twórca-dzieło, o granicy między zamysłem a interpretacją. I o tym, że sztuka może po prostu bawić, a autor nie musi być Werterem.
Trudno nie zestawiać z filmem. Autorka umiejętnie prowadzi przez kilometry materiałów archiwalnych dobrze uzupełniających to, co pokazano na ekranach. Ułatwia zrozumienie fenomenu rodziny Beksińskich.
Przygnębiająca, wielowymiarowa, zadziwiająco spójna.
Choć schowana na drugim planie, zachwyca postać Zofii Beksińskiej. To archetyp matki Polki - uniwersalny, bliski wspólnemu doświadczeniu, to kawałek (pozornej?) normalności w wyjątkowo niestereotypowej rodzinie.
Książka mówi też o relacji twórca-dzieło, o granicy między zamysłem a interpretacją. I o tym, że sztuka może...
2017-07-15
Ekscytujące jest szukanie śladów egzotyki w nas samych. I nauczyłam się od Hasiora, żeby nie używać słowa kicz, i dobrze.
Genialny początek - otwarcie Filipa Springera, sarmacka melancholia wg Tischnera, próba objęcia Europy Środkowo-Wschodniej ramami zwięzłej definicji (Jan Sowa), klasyfikacja zabudowań charakterystycznych dla współczesnego przydrożnego krajobrazu Polski (Marta A. Urbańska), aż po polskie zapędy kolonialne wg Ziemowita Szczerka.
Potem niezły esej o elementach orientalnych w polskiej piosence (Dariusz Czaja).
A dalej już tylko nudniej, a co gorsza przaśnie, impertynencko, a miejscami nawet chamsko (ordynarny kabareton na temat istoty dresiarstwa autorstwa Marcina Smerdy).
Na szczęście wieńcząca zbiór galeria pozostawia dobry smak w ustach. Dobry, choć przerażający. Lubię.
Ekscytujące jest szukanie śladów egzotyki w nas samych. I nauczyłam się od Hasiora, żeby nie używać słowa kicz, i dobrze.
Genialny początek - otwarcie Filipa Springera, sarmacka melancholia wg Tischnera, próba objęcia Europy Środkowo-Wschodniej ramami zwięzłej definicji (Jan Sowa), klasyfikacja zabudowań charakterystycznych dla współczesnego przydrożnego krajobrazu Polski...
Przerażający (choć wcale nie aż tak zaskakujący), rzetelny i atrakcyjnie napisany reportaż. Świadectwo niewyobrażalnego braku empatii. Polecam od deski do deski, czyli aż do samego posłowia, które rzuca dodatkowe światło na sprawę. Momentami byłam przytłoczona liczbą szczegółów (zwłaszcza w ostatniej, dla mnie najmniej atrakcyjnej części), ale ostatecznie nie żałuję ani minuty.
Przerażający (choć wcale nie aż tak zaskakujący), rzetelny i atrakcyjnie napisany reportaż. Świadectwo niewyobrażalnego braku empatii. Polecam od deski do deski, czyli aż do samego posłowia, które rzuca dodatkowe światło na sprawę. Momentami byłam przytłoczona liczbą szczegółów (zwłaszcza w ostatniej, dla mnie najmniej atrakcyjnej części), ale ostatecznie nie żałuję ani minuty.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to