Urodziłem się na warszawskim Powiślu, ale w zasadzie czuję się zakopiańczykiem. W połowie lat ’80-tych wpadł mi w ręce magazyn „National Geographic” i już wiedziałem, że chcę być podróżnikiem. Na początku jednak, zostałem muzykiem, bo wydawało mi się, że to jedyny zawód, który pozwala bezkarnie włóczyć się po świecie. Skończyłem Akademię Muzyczną w Warszawie, ale w międzyczasie obejrzałem „Indianę Jonesa” i postanowiłem stać się archeologiem. Co by mi się może i udało, gdybym nie zaczął pracować jako dziennikarz w Super Expressie, a potem w Vivie! Podróżowałem służbowo, robiąc wywiady (m. in. z Woodym Allenem i Harrisonem Fordem, Madeleine Albright i Hillary Clinton). Co jeszcze? Wszedłem na Kilimandżaro, napisałem dwadzieścia książek i jestem przewodnikiem po Islandii.https://twitter.com/sergepinkwart, https://miculapinkwart.natemat.pl/, http://dzieckowdrodze.com/author/sergiusz/
Książka przede wszystkim zaskoczyła mnie zakończeniem,którego się nie spodziewałam.Ewa od 15 lat tkwi w małżeństwie,które tak naprawdę umarło a jednocześnie ma romans z młodszym od siebie Marcinem.Kiedy jej mąż po tym jak w dal się w romans i wrócił z 2 miesięcznym dzieckiem,Ewa wybacza mu.Wychowała Kubę jak swoje własne dziecko.Tomek jednak cały czas nie może zapomnieć o Basi i postanawia zabrać syna do miejsca w którym przyszedł na świat.Wyjeżdżają do Afryki i wyznaje chłopcu prawdę.Ewa waha się miedzy mężem a kochankiem.Marcin wyznaje,że ja kocha i chce się z nią ożenić.Ewa wyjeżdża do męża i tak naprawdę tam wszystko staje się jasne.Nie zawsze można zapomnieć o prawdziwej miłości i nie można za wszelka cenę utrzymywać coś co dawno już nie istnieje.To może być szansa na nowe życie.Polecam tę książkę.
Maria Czubaszek była niepowtarzalna. Dlatego przykro, że ktoś wykorzystuje jej nazwisko i powtarza książkę w książce. Wielbiciele poczucia humoru pani Marii zajrzą tu na pewno. Tym, którzy Autorki jeszcze nie poznali, polecam zacząć od jej książek wydanych z Arturem Andrusem.
Przykro też czytać wspomnienie jednego pana. Skoro chciał mówić tylko o sobie (jak zawsze),po co wziął udział w takiej książce? Zero klasy.