-
ArtykułyNatasza Socha: Żeby rodzina mogła się rozwijać, potrzebuje czarnej owcyAnna Sierant1
-
ArtykułyZnamy nominowanych do Nagrody Literackiej „Gdynia” 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyMój stosik wstydu – które książki czekają na przeczytanie przez was najdłużej?Anna Sierant22
-
ArtykułyPaulo Coelho: literacka alchemiaSonia Miniewicz3
Biblioteczka
2020-08-12
2020-08-07
Ile tak naprawdę wiemy o swoich bliskich?
Numer telefonu, liczba osób na facebooku, czy ważne daty to teoretycznie podstawowe informacje, z których korzystają ludzie każdego dnia, dlatego nie zadają sobie trudu, aby zapamiętywać takie "oczywiste sprawy". A co jeśli od takich "oczywistości" będzie zależało życie ich najbliższych?.
Duet Hunter & Garcia po raz kolejny musi się zmierzyć z osobą, która na własną rękę wymierza sprawiedliwość. Kryjąca się za motywami osobista tragedia, w tym przypadku nadaje zbrodniom "makabryczny sens".
To drugi raz kiedy współczuję mordercy/ morderczyni, sytuacji, w której się znalazła. Od chwili przeczytania "Rozmówcy" z przerażeniem patrzę na swój telefon komórkowy, "przedłużenie mojej ręki" i staram się uważać na to co umieszczam na łamach portali społecznościowych. Polecam serdecznie.
Ile tak naprawdę wiemy o swoich bliskich?
Numer telefonu, liczba osób na facebooku, czy ważne daty to teoretycznie podstawowe informacje, z których korzystają ludzie każdego dnia, dlatego nie zadają sobie trudu, aby zapamiętywać takie "oczywiste sprawy". A co jeśli od takich "oczywistości" będzie zależało życie ich najbliższych?.
Duet Hunter & Garcia po raz kolejny musi...
2020-07-21
Będę rozmawiał tylko z Robertem Hunterem!
"Geniusz zbrodni" zaskakuje i to bardzo. Muszę przyznać, że w tej części dowiadujemy się najwięcej informacji z życia detektywa Roberta Huntera.
Niepokonany jak do tej pory detektyw po ostatniej sprawie zamierza wybrać się na upragniony urlop. Chce się odciąć od morderstw, martwych ciał oraz zła, z którym walczy każdego dnia. Niestety kolejny raz świat go potrzebuje i jest zmuszony zmienić plany.
Jest to sprawa między stanowa i o pomoc zgłasza się do niego przyjaciel z dawnych lat szycha w FBI niejaki Adrian Kennedy. Jest to pierwszy raz kiedy nie zobaczymy Carlosa Garcii, a Hunter musi połączyć siły z formacją do której nigdy nie żywił żadnych ciepłych uczuć.
Sprawa komplikuje się bardziej, gdy w podejrzanym detektyw rozpoznaje przyjaciela z dzieciństwa Luciena Foltera aka Liama Showa, który zdaje się nie mieć nic wspólnego z okrucieństwem o które jest oskarżany. Współpracuje z wymiarem sprawiedliwości "podając im na tacy" wszelkie wskazówki, które mają doprowadzić do jego uniewinnienia. Robert Hunter wybiera się więc w podróż wraz z agentką specjalną Courtney Taylor, a to co odkryją zmusi detektywa do powrotu w najbardziej skrywane odmęty własnej przeszłości, o której jak sądził zapomniał na zawsze.
"Geniusz zbrodni" to książka inna niż pozostałe, ponieważ po raz pierwszy Robert Hunter trafia na godnego sobie przeciwnika. Będzie musiał wybrać pomiędzy chęcią uratowania przyjaciela, a odkrycia prawdy o bieżących wydarzeniach i sobie samym. Myślę, że równie dobrze mogłaby to być pierwsza część cyklu, zważywszy na historię Roberta Huntera i jego bardziej prywatną, nieodkrytą przez nikogo stronę.
Czytając tego typu pozycję czytelnik zaczyna się zastanawiać, jak daleko sięga zło. Czy jakikolwiek człowiek na świecie, może poprzez eksperymenty na własnym ciele i we własnym umyśle, odpowiedzieć na pytania, na które nie udało się znaleźć odpowiedzi żadnemu człowiekowi przez wieki. Czy można oszukać innych, nie oszukując przy tym samego siebie? I na koniec czy można pracować nad sobą w taki sposób, aby być najbardziej wyjątkowym wśród wybitnych umysłów na świecie?
Będę rozmawiał tylko z Robertem Hunterem!
"Geniusz zbrodni" zaskakuje i to bardzo. Muszę przyznać, że w tej części dowiadujemy się najwięcej informacji z życia detektywa Roberta Huntera.
Niepokonany jak do tej pory detektyw po ostatniej sprawie zamierza wybrać się na upragniony urlop. Chce się odciąć od morderstw, martwych ciał oraz zła, z którym walczy każdego dnia....
2020-08-04
Nienawiść od miłości dzieli tylko jeden krok.
Moją relację z książką "Red white & royal blue" można ze spokojem nazwać "to skomplikowane". Gdy tylko dowiedziałam się, że ta pozycja ma zostać przetłumaczona na język polski to odliczałam dni do premiery. Mijały miesiące, kiedy natknęłam się na kilka niepochlebnych recenzji i mój zapał nieco osłabł.
Zaczęłam analizować "wszystkie za i przeciw" i oto pierwszego dnia sierpnia ta książka "wpadła w moje ręce". Nie miałam żadnych większych oczekiwań co do niej, lecz z otwartym umysłem kartkowałam kolejne kartki i stało się "przepadłam". Dwa dni. Tyle wystarczyło mi, aby pochłonąć "Red white and royal blue" i się zakochać.
Zakochałam się : w głównych bohaterach, całej historii, odniesieniach do światowej pop kultury. Jest to moja pierwsza książka, która opowiada o miłości dwóch mężczyzn: Alexa i Henry'ego, którzy nie są zwyczajnymi młodzieńcami, a ich uczucie jest tak niemożliwe do zrealizowania jak tylko czytelnik może sobie wyobrazić.
Nienawiść to uczucie, które kiełkowało w sercu Alexa- Pierwszego Syna Ameryki od bardzo dawna. Kiedy w wieku 14 lat, zobaczył zdjęcie przystojnego księcia Walii w jednej z młodzieżowych gazet, wiedział już że oto ma przed sobą największego wroga. Jednocześnie walczył też z innymi uczuciami: podziwem i zazdrością wmawiając sobie jak okropny i nudny musi być ten "brytyjski Adonis".
Wszystko się zmienia w dniu wesela księcia Filipa - prywatnie starszego brata Henry'ego, kiedy to dwaj mężczyźni kłócąc się wpadają w tort weselny. Oczywiście wszystkie media podchwyciły niezręczność tej sytuacji, w której Alex staje przed jedynym wyjściem, które może uratować stosunki międzynarodowe panujące pomiędzy Wielką Brytanią, a Ameryką. Musi udawać przyjaciela księcia Walii, co zdaje się nie odpowiadać żadnemu z nich.
Kilka dni temu skończyłam książkę i wciąż się zastanawiam: jak autorce udało się stworzyć "Red white & royal blue"?. Fikcję, która mogła by się przydarzyć naprawdę. Przedstawić tak świetnych bohaterów, nie tylko tych najważniejszych, ale też drugoplanowych?.
Kobiety zdecydowanie są "siłą napędową" tej książki. June, Nora, Zahira, i oczywiście Pani Prezydent Ellen nie raz sprawiały, że się uśmiechałam i wzruszałam.
"Red royal blue" to nie tylko opowieść o miłości łączącej dwóch mężczyzn, ale także poszukiwanie odpowiedzi na pytania: Kim jestem? Dokąd zmierzam? Ile mogę poświęcić dla miłości do drugiego człowieka?.
Jeszcze na koniec pragnę dodać, że równie dobrze mogłaby to być historia dotycząca miłości osób heteroseksualnych, która byłaby królewskim mezaliansem, czyż nie było wiele takich par w historii ?. Gorąco polecam!
Nienawiść od miłości dzieli tylko jeden krok.
Moją relację z książką "Red white & royal blue" można ze spokojem nazwać "to skomplikowane". Gdy tylko dowiedziałam się, że ta pozycja ma zostać przetłumaczona na język polski to odliczałam dni do premiery. Mijały miesiące, kiedy natknęłam się na kilka niepochlebnych recenzji i mój zapał nieco osłabł.
Zaczęłam analizować...
2020-08-02
Urodzona w Noc Kupały
"Pusta noc" autorstwa Pauliny Hendel to kolejna seria dotycząca słowiańskich wierzeń. Dużo mroczniejsza niż "Szeptucha", chociaż moim zdaniem nie powinno się porównywać tych dwóch serii z kilku powodów.
Po pierwsze Pani Hendel otworzyła serię "Żniwiarz" z przytupem, aż się boję nieco klątwy drugiego tomu. Bardzo dobrze wykreowane postacie: wojowniczej Magdy, nieznośnego Feliksa, całej rodziny Wojnów oraz tajemniczego Mateusza.
Magda nie jest zwyczajną dwudziestolatką. Rówieśnicy się jej boją, jest nierozumiana przez większość sąsiadów. Ukojenie znajduje w pracy w rodzinnej księgarni i w przygodach z wujem Feliksem. Jej wuj jest Żniwiarzem osobą walczącą z potworami, które nawet po śmierci nie dają spokoju śmiertelnikom. Ona również czuje, widzi i wie, z której strony nadciąga niebezpieczeństwo.
Gdy przypadkowo poznaje tajemniczego Mateusza - bratanka Krzysztofa Wilka, który nosi w sobie nie jedną tajemnicę i o dziwo chce się z nią przyjaźnić to w młodą wojowniczkę wstępuje nadzieja na choćby skrawek normalnego życia.
Nie znajdziemy w "Żniwiarzu" irytujących postaci, czy bezsensownych "zapychaczy stron". Wszystko dzieje się "po coś" ma swoje miejsce i sens. "Pusta noc" to pierwszy tom, w którym "na dzień dobry" dowiadujemy się, że na Żniwiarzy ktoś poluje. I nic ani nikt nie jest tym kim się wydaje być. Zaczynają się dziać nie dające się wyjaśnić rzeczy, o których nawet "najstarsi żniwiarze" nie słyszeli, a przecież mogą powrócić ze świata zmarłych. Co będzie dalej? Mam nadzieję, że tylko lepiej.
Po książkę autorstwa Pauliny Hendel sięgnęłam zdecydowanie zbyt późno. Oczywiście słyszałam o serii, oglądałam zazwyczaj pochlebne recenzje, a i tak nie byłam do końca przekonana. Jest to znak, że na każdą książkę przychodzi czas, aby ją zrozumieć, pokochać i delektować się chwilą dla siebie w towarzystwie danego tytułu.
Coś mi się zdaje, że będzie to kolejna z moich ulubionych serii. Komu mogłabym ją polecić? Fanom wierzeń słowiańskich, oraz tym którzy uwielbiają przygody, zwłaszcza gdy chodzi o pogoń za nieuchwytnymi stworami. Polecam gorąco.
Urodzona w Noc Kupały
"Pusta noc" autorstwa Pauliny Hendel to kolejna seria dotycząca słowiańskich wierzeń. Dużo mroczniejsza niż "Szeptucha", chociaż moim zdaniem nie powinno się porównywać tych dwóch serii z kilku powodów.
Po pierwsze Pani Hendel otworzyła serię "Żniwiarz" z przytupem, aż się boję nieco klątwy drugiego tomu. Bardzo dobrze wykreowane postacie:...
2020-07-29
I am death - Jestem śmiercią
Chris Carter powoli staje się moim osobistym odkryciem, obsesją i przyjemnością. Powoli zaczynam wierzyć, że staje się "czytelniczą masochistką". Jak inaczej wytłumaczyć fakt, że obrazy wychodzące z umysłu tego człowieka przelewane na papier fascynują mnie i chcę coraz więcej?
Cały czas łapię się na tym, że nie dam się jego książkom zaskoczyć, przecież wszystko już było i nie da się zrobić nic więcej. Niestety co stwierdzam z absolutną radością myliłam się.
Jedyne podobieństwa jakie potrafię odnaleźć to niezmienność braku instynktu samozachowawczego Roberta Huntera, fakt że tylko on może zrozumieć mordercę co jest trochę irytujące, lojalność Carlosa Garcii względem partnera oraz samotność inteligentnego nad wyraz detektywa.
"Jestem śmiercią" to ta książka, przy której mój mózg wybuchł, oczywiście w przenośni bo dalej mam głowę na swoim karku.
Tym razem otrzymujemy największego potwora, którego nosiła ziemia. Człowieka- kameleona, który bezczelnie śmieje się w twarz całemu światu i policji. Stosuje tak wymyślne tortury, o których nie śniło się najgorszym zwyrodnialcom.
Jednak nie to przeraziło mnie najbardziej, ale historia 12- letniego chłopca Ricka zwanego przez oprawcę "Glizdą", który ze spokojem mógłby być młodszą kopią Roberta Huntera.
Po raz pierwszy odkąd zaczęłam swoją przygodę z cyklem Chrisa Cartera nie mogę zrozumieć, dlaczego i jak właśnie ta, a nie inna osoba dokonała tak odrażających czynów. Bijąc się z myślami do tej pory zastanawiam się "co takiego przeoczyłam". Nie było w mojej opinii żadnej wskazówki, która mogłaby nakierować czytelnika na trop, nawet po wyjaśnieniach Roberta Huntera nie jest to dla mnie jasne.
Zgadzam się, że zaznaczenie osi czasowej mogłoby być ogromnym spojlerem, ale przy poprzednich częściach motywy morderców były dla mnie bardziej jasne i w jakimś stopniu zrozumiałe, dlatego uważam to za minus tej części.
Nie sposób jednak nie oddać cesarzowi tego co cesarskie. Skrupulatność mordercy jego determinacja, dbałość o szczegóły w normalnym życiu, przy zdrowym funkcjonowaniu byłyby godne podziwu. Po raz kolejny polecam bardzo serdecznie.
I am death - Jestem śmiercią
Chris Carter powoli staje się moim osobistym odkryciem, obsesją i przyjemnością. Powoli zaczynam wierzyć, że staje się "czytelniczą masochistką". Jak inaczej wytłumaczyć fakt, że obrazy wychodzące z umysłu tego człowieka przelewane na papier fascynują mnie i chcę coraz więcej?
Cały czas łapię się na tym, że nie dam się jego książkom...
2020-07-01
"Wiem co Cię najbardziej przerazi!"
Po rewelacyjnym "Krucyfiksie" nadszedł czas na "Egzekutora". Zarówno pierwsza jak i druga część przygód Roberta Huntera zostały przeze mnie przesłuchane w formie audiobook. Jeśli myśleliście, że "Krucyfiks" był straszny i odrażający to sięgnijcie po "Egzekutora", a momentalnie zmienicie zdanie. Robert Hunter i Carlos Garcia nie zdążyli jeszcze na dobre ochłonąć po poprzedniej sprawie, a już muszą powstrzymać pewnego mściciela, który wziął sobie na cel pewną grupę osób, która zdaje się nie być w żaden sposób ze sobą powiązana, których przed śmiercią torturuje w niewyobrażalny sposób zdając się znać ich najgłębsze lęki. Ta książka to swoista opowieść o tym, jak dalece w ludzkiej wyobraźni, może czaić się zemsta, a jak wiadomo "zemsta najlepiej smakuje na zimno".
Muszę przyznać, że wciągnęłam się w świat opisany przez Chrisa Cartera i kończąc jedną książkę, w tym przypadku audiobook momentalnie sięgam po następny. Polecam serdecznie.
"Wiem co Cię najbardziej przerazi!"
Po rewelacyjnym "Krucyfiksie" nadszedł czas na "Egzekutora". Zarówno pierwsza jak i druga część przygód Roberta Huntera zostały przeze mnie przesłuchane w formie audiobook. Jeśli myśleliście, że "Krucyfiks" był straszny i odrażający to sięgnijcie po "Egzekutora", a momentalnie zmienicie zdanie. Robert Hunter i Carlos Garcia nie zdążyli...
2020-06-28
Książka nie idealna, a jednak arcydzieło. Jak to możliwe?!
Chris Carter to autor, którego odkryłam baaardzo niedawno temu, i muszę przyznać, że przyciągnął mnie tym, że od twórczości odrzuca.
Możecie pomyśleć, co ona pisze? ale tak właśnie było. Przeczytałam zbyt wiele przestróg (tak jestem jedną z tych osób, która uwielbia nie tyle spojlery 1:1) ale lubię wiedzieć czego mam się spodziewać, i dlaczego ta książka ma takie wysokie oceny.
Książki o losach Roberta Huntera to jest dla mnie (przepraszam za duże litery) MAJSTERSZTYK. Z kilku powodów. Musicie wiedzieć drodzy miłośnicy literatury, że jestem pierwszą osobą, która przy zbyt dużej ilości "flaków" się po prostu "porzyga". Ja wolę książki bardziej z zagadką niż z brutalnością, ale coś było w recenzjach książek o Robercie Hunterze, że chciałam po nie sięgnąć. Im więcej było " nie ruszaj", "za bardzo brutalne" to tym bardziej chciałam się zagłębić i zobaczyć "o co to całe zamieszanie".
Otóż w tej chwili jestem przy końcu drugiej części przygód "amerykańskiego ducha" i coraz bardziej grzęznę w tym "bagnie aniołów". Jako nieopierzonej recenzentce wydaje mi się, że chcę więcej i ten autor właśnie mi to daje.
Przełamuje moją strefę komfortu, poddaje mnie wielu próbom, aby na koniec powiedzieć "przecież Ty jesteś taka sama jak Robert Hunter". Nie śmiała bym nawet się porównywać do jego inteligencji, ale intuicja to jest coś co nas łączy.
Już naprawdę bardzo dawno nie otrzymałam tak dobrej książki, którą kartkowałam z "zawrotnością światła" i przy której, moje paznokcie "hybrydy" nie były w zbyt dobrym stanie. Pomyślcie sami: otrzymujemy już na samym początku sprawcę, najochydniejszego z jakim spotkaliśmy się w swoim życiu, a może i nawet w swoich snach i musimy my jako czytelnicy zdecydować czy:
odpowiedź a) chcemy poznać motywy jego postępowania, b) pragniemy go uniewinnić, chociaż.... chwila nie możemy tego zrobić, ponieważ ta osoba już nie żyje.
Wiem, że nie zdradzam zbyt wiele, ale "Krucyfiks" jest tak dobry, że jeśli tylko pozwolicie sobie, na chwilowe wyrwanie ze swojej strefy komfortu, to będziecie chcieli więcej i więcej. Powiem Wam jedno na pierwszej części się nie skończy.
Książka nie idealna, a jednak arcydzieło. Jak to możliwe?!
Chris Carter to autor, którego odkryłam baaardzo niedawno temu, i muszę przyznać, że przyciągnął mnie tym, że od twórczości odrzuca.
Możecie pomyśleć, co ona pisze? ale tak właśnie było. Przeczytałam zbyt wiele przestróg (tak jestem jedną z tych osób, która uwielbia nie tyle spojlery 1:1) ale lubię wiedzieć czego...
2020-05-26
Zdecydowanie najmocniejsza z dotychczasowych książek Maxa Czornyja!
"Zjawa" to kolejny już tom, którego bohaterem jest Eryk Deryło. Jest to w tym przypadku, nieco za dużo powiedziane, ponieważ znajduje się w stanie śpiączki, jak nomen omen jego brat Roman. Kiedy on "odpoczywa" próbując rozwiązać najważniejszą dla siebie tajemnicę, to jego podopieczna Tamara Haler musi zmierzyć się ze zbrodnią, jakiej Lublin nigdy jeszcze nie widział.
Dużo brutalności, jeszcze więcej krwi już od pierwszych stron. Tytułowa "Zjawa" nie próżnuje wodząc za nos lubelską policję. Dochodzi do tego, że przesyła dane geograficzne, dzięki którym można odnaleźć zwłoki kolejnych ofiar.
Myślałam, że po "Grzechu" tegoż autora już nic mnie tak nie zaskoczy, ale myliłam się. Max Czornyj nie zwalnia tempa ani na krótki moment. I jedyne czego można się doczepić w jego książkach to motywacje zbrodniarzy, które nieco rozczarowują. Polecam "Zjawę" dla czytelników o bardzo mocnych nerwach.
Zdecydowanie najmocniejsza z dotychczasowych książek Maxa Czornyja!
"Zjawa" to kolejny już tom, którego bohaterem jest Eryk Deryło. Jest to w tym przypadku, nieco za dużo powiedziane, ponieważ znajduje się w stanie śpiączki, jak nomen omen jego brat Roman. Kiedy on "odpoczywa" próbując rozwiązać najważniejszą dla siebie tajemnicę, to jego podopieczna Tamara Haler musi...
2020-05-22
Trzecia odsłona talentu pisarskiego Klaudii Bianek.
Miesiąc maj czytelniczo przebiegł mi głównie za sprawą jednego autora: Klaudii Bianek. Na początku było "Jedyne takie miejsce", następnie "Najcenniejszy podarunek", a teraz "Ocalało tylko serce". W tej książce znalazło się to czego brakowało mi w "Najcenniejszym podarunku" czyli stopniowe budowanie relacji pomiędzy bohaterami.
Początkowo nic nie wskazywało na to, aby pełen żalu i bólu po przebytej podwójnej życiowej tragedii Aleksander Daliszewski, miał kiedykolwiek jeszcze kogoś pokochać, ba był przekonany, że do końca swoich dni, jego uczucia będą należały tylko do jednej kobiety: jego żony Sandry, która nie mogła udźwignąć konsekwencji jaką stała się niepełnosprawność męża.
Klara Zegarek, którą fani twórczości mogą kojarzyć z "Jedynego takiego miejsca", również nie prosiła się o miłość i zainteresowanie jakie zaczęła odczuwać wobec syna przyjaciółki swojej mamy. Brat Klary Antek, również w tej części jest bardzo mocno widoczny i wspierający.
Ciekawym zabiegiem zastosowanym przez autorkę jest relacja Aleksandra zarówno z siostrą byłej żony, a także rodziną, której uratował życie tracąc tym samym wszystko, oprócz własnego serca. Nie znajdziecie w nich żadnej litości, współczucia czy chęci zastępowania niepełnosprawnej osoby w każdej czynności. Niepełnosprawność ukazana w takiej właśnie formie jest lekcją i przesłaniem dla tych, którzy ulegają różnym wypadkom i nie potrafią wrócić do życia, zatapiając się w smutku i rozpaczy.
"Ocalało tylko serce" to wspaniała historia o tym, gdzie należy upatrywać piękna i wartości drugiego człowieka, jak ważne jest zdrowe wsparcie najbliższych. To także przypomnienie, że prawdziwa miłość przychodzi nie proszona.
Aby nie było tak słodko i cukierkowo to nie zabraknie również momentów pełnych smutku i niezrozumienia. Polecam po raz trzeci książki Pani Klaudii Bianek.
Trzecia odsłona talentu pisarskiego Klaudii Bianek.
Miesiąc maj czytelniczo przebiegł mi głównie za sprawą jednego autora: Klaudii Bianek. Na początku było "Jedyne takie miejsce", następnie "Najcenniejszy podarunek", a teraz "Ocalało tylko serce". W tej książce znalazło się to czego brakowało mi w "Najcenniejszym podarunku" czyli stopniowe budowanie relacji pomiędzy...
2020-05-06
Czy to jest przyjaźń, czy to już kochanie?
Bardzo wiele dobrego słyszałam o twórczości Pani Klaudii Bianek już w zeszłym roku, dlatego w tym miesiącu bardzo chciałam przeczytać wszystkie książki tej autorki. Pierwszy krok już został wykonany i lektura "Jedynego takiego miejsca" już jest za mną. Muszę przyznać, że wcale nie dziwię się zachwytom na temat tej książki. Jest ona niezwykła w swojej prostocie, być może przewidywalna, ale parę razy udało mi się wzruszyć i zdziwić. "Jedyne takie miejsce" to historia dwójki przyjaciół: Leny i Alana, którzy przed laty spędzali ze sobą każdą wolną chwilę, mieli swoje miejsca i tajemnice, aż pewnego dnia Alan przestał przyjeżdżać do swoich dziadków. Ta dwójka pochodzi z różnych światów: Lena biedna, choć niezwykle pracowita, na wszystko musiała zapracować, Alan dzięki wsparciu finansowemu rodziców ma możliwość się uczyć i rozwijać. Po wielu latach życie przyjaciół całkowicie się zmienia 18-letnia Lena wychowuje 2-letniego synka Marcela, a Alan właśnie rozstał się z długoletnią partnerką. Dochodzi do ich ponownego spotkania. Czy po wielu latach istnieje szansa na odbudowanie przyjaźni, a może na coś więcej? Lena posiada w sobie wielką tajemnicę, z którą musi żyć nikomu nic nie mówiąc: skrzętnie skrywa tożsamość ojca Marcela. Ten wątek zaskoczył mnie najbardziej i choć nie było zbyt wielu "potencjalnych tatusiów" to rozwiązanie podane przez autorkę zaskoczyło mnie.
Jak już wspomniałam wcześniej historia skonstruowana przez autorkę nie jest skomplikowana, jest częstym motywem książek, filmów, czy seriali. Co jest więc w niej takiego wyjątkowego? Jest to bardzo rodzinna, chwytająca za serce historia, w której widać dbałość o każdy najmniejszy szczegół. Bardzo spodobało mi się to, że całą fabułę widzimy z perspektywy zarówno Leny, jak i Alana. Dodatkowo postaci: babci Teresy, dziadka Tadka zwanego Teddy i niełatwe życie 18-latki, które poznajemy "kawałek po kawałku" pozwalają pokochać bohaterów i kibicować im na każdym etapie tej historii. Ostatnim elementem na, który zwróciłam uwagę to miłość do zwierząt. Dbanie o koty, psy jakby były członkiem rodziny.
Podsumowując: Ja dla tej książki zarwałam noc, nie mogłam się od niej oderwać, choćby na chwilę. Myślę, że jest to najlepsza rekomendacja. Bardzo się cieszę, że takie książki powstają w Polsce. Bardzo chętnie sięgnę po pozostałe książki pani Bianek.
Czy to jest przyjaźń, czy to już kochanie?
Bardzo wiele dobrego słyszałam o twórczości Pani Klaudii Bianek już w zeszłym roku, dlatego w tym miesiącu bardzo chciałam przeczytać wszystkie książki tej autorki. Pierwszy krok już został wykonany i lektura "Jedynego takiego miejsca" już jest za mną. Muszę przyznać, że wcale nie dziwię się zachwytom na temat tej książki. Jest...
2020-01-22
"Rana" to po "Żmijowisku" druga książka autorstwa Wojciecha Chmielarza, która bardzo mi się spodobała. Słuchałam jej w wersji audiobook, gdzie była czytana przez Grzegorza Damięckiego. Dobór głosu do tej właśnie książki, był "strzałem w dziesiątkę". Fabuła jest bardzo podobna do tej, którą lubujący się w serialach mogli poznać w "Belfrze", lecz dla mnie "Rana" była dużo lepsza, tylko czekać na serial. Akcja dzieje się głównie w prywatnej szkole, która zdaje się łączyć drogi wszystkich bohaterów: uczniów (Karoliny, Marysi, Gniewomira, Sławka), nauczycieli: (Eli, Klementyny), oraz dyrektorki Zofii, a także jej męża - Michała. Chmielarz w przystępny sposób ukazuje prawdziwe życie bogatych dzieciaków oraz ich rodziców, wskazując jak brak uwagi, leczenie sumienia pieniędzmi, może doprowadzić do zguby. Kiedy Marysia - stypendystka pochodząca z biednej, lecz kochającej się rodziny ginie na torach kolejowych, uruchamia swoją śmiercią, lawinę niepokojących zdarzeń, w które są wplątani, nie mal wszyscy bohaterowie. Mnie najbardziej zaciekawiła postać Klementyny Jastrzębskiej - nauczycielki matematyki, której jednej chwili współczujemy, w drugiej ją lubimy, a w trzeciej nienawidzimy. Mnogość bohaterów mi nie przeszkadzała w żadnym stopniu, nie gubiłam się w wydarzeniach, język był bardzo przystępny. Polecam serdecznie.
"Rana" to po "Żmijowisku" druga książka autorstwa Wojciecha Chmielarza, która bardzo mi się spodobała. Słuchałam jej w wersji audiobook, gdzie była czytana przez Grzegorza Damięckiego. Dobór głosu do tej właśnie książki, był "strzałem w dziesiątkę". Fabuła jest bardzo podobna do tej, którą lubujący się w serialach mogli poznać w "Belfrze", lecz dla mnie "Rana"...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-10-10
Nowa okładka, a magia sagi wciąż pozostaje od pierwszej części "Harry Potter
i Kamień Filozoficzny". Od niej zaczęła się moja czytelnicza miłość. Bardzo lubię wracać do początków sagi, gdy pada magiczne zdanie "Harry jesteś czarodziejem i to diabelnie dobrym, lecz trzeba Cię trochę podszkolić". Coż mogę powiedzieć więcej poza "Potterheads forever"?!
To moja druga opinia o książce "Harry Potter i Kamień Filozoficzny". Tym razem wysłuchana w formie audiobook z głosem Pana Piotra Fronczewskiego w tle. Rozdziały jeden z moich ulubionych książek towarzyszyły mi w drodze do pracy, czy podczas podróży. Co w tej książce jest takiego, że tyle razy do niej powracam? "... Kamień Filozoficzny" rozpoczął czytelniczą rewolucję, gdy Joanne K. Rowling stworzyła postać Harrego Pottera, magiczny świat i Hogwart, wiele dzieci i młodzieży pokochało czytanie książek. Saga o niezwykle odważnym czarodzieju, wiedzącym co to przyjaźń, poświęcenie i lojalność na zawsze pozostanie w moim "czytelniczym sercu".
Nowa okładka, a magia sagi wciąż pozostaje od pierwszej części "Harry Potter
i Kamień Filozoficzny". Od niej zaczęła się moja czytelnicza miłość. Bardzo lubię wracać do początków sagi, gdy pada magiczne zdanie "Harry jesteś czarodziejem i to diabelnie dobrym, lecz trzeba Cię trochę podszkolić". Coż mogę powiedzieć więcej poza "Potterheads forever"?!
To moja druga opinia o...
2019-10-15
"Pamiętniki Wampirów. Księga I" to moja 52 książka w tym roku. Jakiś czas temu, zostałam posiadaczką boxa, w którego skład wchodziły cztery książki. Jestem również osobą, która oglądała najpierw serial, a potem wzięła się za książkę. Niestety. Serial pokochałam i wracam do niego dość często, ale nie o tym teraz. Pierwsze co zaczęło mnie irytować to okładka. Rozumiem zarabianie pieniędzy na sławnych, pięknych, "bożyszczach wielu", ale nie kupuję tego. Nie tylko jeśli chodzi o tą książkę. Pomijając aspekt finansowy, który rozumiem w pełni, mnie jako czytelnika odpycha to. że okładka przedstawia coś innego, niż dostajemy w treści. Zaczynając od Eleny, która jest uosobieniem ideału: niebieskooką blondynką, a na okładce dostajemy... prześliczną Ninę Dobrev, nijak nie wpisującą się w ten typ urody. To samo się ma co do Stefano i Damona. Dlaczego, więc dobra ocena? Zagłębiając się w karty książki, poczułam że jest lepsza niż serial, że chciałabym zobaczyć to na ekranie, że nie mogę się doczekać co będzie dalej, a także nie będę kłamać sentyment do postaci, także to co mnie irytuje tak naprawdę skłoniło mnie do sięgnięcia i kupna książkowego boxa. To się nazywa paradoks. Podsumowując polecam, ale jedna rada, aby oddzielić książki od serialu bo można się rozczarować.
"Pamiętniki Wampirów. Księga I" to moja 52 książka w tym roku. Jakiś czas temu, zostałam posiadaczką boxa, w którego skład wchodziły cztery książki. Jestem również osobą, która oglądała najpierw serial, a potem wzięła się za książkę. Niestety. Serial pokochałam i wracam do niego dość często, ale nie o tym teraz. Pierwsze co zaczęło mnie irytować to okładka. Rozumiem...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-09-05
"Witajcie w Puppet Show" M.W.Cravena to "książkowe objawienie" 2019 roku. Jeszcze nigdy poczucie obrzydzenia, nie łączyło się u mnie z fascynacją i podziwem dla wyobraźni autora. Co jest takiego w tej książce, że nie sposób się od niej oderwać, pomimo tematu jaki ze sobą niesie? Zachowanie pewnego mordercy, wydaje się początkowo nie posiadać żadnego sensu. W niewyobrażalnych mękach giną starsi, bogaci, bardzo wpływowi mężczyźni, których poza niebotycznymi pieniędzmi, zdaje się nic nie łączyć, gdy do śledztwa powraca ekscentryczny Washington Poe, tajemnice powoli zdają się wychodzić na światło dzienne, a sam zbrodniarz wydaje się pomagać śledczemu i być z nim w jakiś pokręcony sposób powiązany. Ostrzegam to nie jest książka dla ludzi o słabych nerwach. Sama lubująca się w takiej tematyce, musiałam kilkakrotnie przerywać lekturę, ale za to niesamowite zwroty akcji, a zwłaszcza zakończenie "wbija w fotel" i wynagradza wszystko. Polecam!
"Witajcie w Puppet Show" M.W.Cravena to "książkowe objawienie" 2019 roku. Jeszcze nigdy poczucie obrzydzenia, nie łączyło się u mnie z fascynacją i podziwem dla wyobraźni autora. Co jest takiego w tej książce, że nie sposób się od niej oderwać, pomimo tematu jaki ze sobą niesie? Zachowanie pewnego mordercy, wydaje się początkowo nie posiadać żadnego sensu. W...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-06-15
"Wyobraź sobie,że świat, który znałaś przestał istnieć, wyobraź sobie,że twój mąż twierdzi, że nigdy w życiu cię nie widział, chociaż spędziłaś z nim wiele lat, wyobraź sobie,że wszyscy uważają, że nigdy nie miałaś dziecka, chociaż tak bardzo kochasz swojego syna".
Te kilka zdań wystarczyło, żebym zachwyciła się psychothrillerem jakim jest "Trakt". Genialny Sebastian Fitzek ma bardzo groźnego konkurenta! a może pisarze z zachodniej granicy są po prostu mistrzami w tym gatunku? Jedno jest pewne. Po raz pierwszy ktoś wstrząsnął moim racjonalnym światopoglądem. Stworzył koronkową, wręcz intrygę wykorzystując do tego celu, szczytną ideę jaką jest pomoc osobom niepełnosprawnym, czy też osobom po wypadkach, jedyną możliwość ich powrotu do pełnej sprawności umysłowej, która na rok 2019 może się pojawić jedynie w literaturze. Neurolodzy, psychologowie, psychiatrzy od dawien dawna badają ludzki umysł, szukając sposobu na jak najefektywniejsze wykorzystanie świadomości i pamięci. Eksperyment, któremu została poddana Sybill Aurich - główna bohaterka książki, powiódł się. Kobieta budzi się w nieznanym miejscu z dala od męża i przyjaciół, a w jej umyśle nakładają się wspomnienia dwóch osób. Niczego nieświadoma pragnie jedynie powrotu do życia, które znała, do męża, przyjaciółki, do swojej pracy. Wraz z kolejnymi rozdziałami książki wraz z Sybill, odkrywamy skutki uboczne eksperymentu, a policja stawia sobie za punkt honoru, umieszczenie Aurich w szpitalu psychiatrycznym, ponieważ nic się nie zgadza!. Nikt z bliskich jej nie rozpoznaje, pomimo znajomości najdrobniejszych szczegółów z życia owej kobiety, a prawdziwa Sybill zaginęła i do tej pory się nie odnalazła...
Kim tak naprawdę jest Sybill Aurich? Dlaczego jest śledzona przez policję i nieznanych jej mężczyzn? Jaką cenę musi zapłacić człowiek za ingerowanie w naturę ludzką?
Emocje po lekturze jeszcze ze mnie nie opadły. Największymi zaletami książki wg mojej opinii są: fantastycznie wykreowani bohaterowie, (zwłaszcza Rosie), pędząca, tym razem nie na oślep akcja, oraz misternie skonstruowana fabuła.
Jeśli miałabym wskazać jakieś niedociągnięcie to jedynie, irytująca postawa Sybill, którą na szczęście wraz z biegiem czytania, da się znieść, a nawet polubić.
Bardzo zachęcam do zapoznania się z twórczością Arno Strobla! To książka o której będę bardzo długo pamiętała.
"Wyobraź sobie,że świat, który znałaś przestał istnieć, wyobraź sobie,że twój mąż twierdzi, że nigdy w życiu cię nie widział, chociaż spędziłaś z nim wiele lat, wyobraź sobie,że wszyscy uważają, że nigdy nie miałaś dziecka, chociaż tak bardzo kochasz swojego syna".
Te kilka zdań wystarczyło, żebym zachwyciła się psychothrillerem jakim jest "Trakt". Genialny Sebastian...
2019-05-22
Emocje już powoli opadły. Trochę się naczekałam na "Radio Silence", ale było warto. Przez jeden wieczór pochłonęłam ją całą. Odnalazłam we Frances - głównej bohaterce cząstkę siebie. Ambicja, determinacja w dążeniu do celu, ciekawa relacja z matką, i pasja, której się oddaje w całości, są najlepszymi cechami, tej wchodzącej w dorosłość dziewczyny. Typowy nerd? co to dzisiaj oznacza? Czy warto całą swoją młodość poświęcić na naukę, odcinając się od rówieśników, korzystających z życia, żyjących w inny sposób? Alice Oseman pokazuje, że nie wszystko jest czarno-białe. Jestem zachwycona postaciami męskimi: "Radio", Dan, Aled, a także specyficzną przyjaźnią rodzącą się między bohaterami. Moją uwagę przykuły także postacie kobiece: matka Frances - wspierająca córkę, Raine- jedna z nielicznych przyjaciółek Frances, kompletnie inna, od głównej bohaterki, "wyciskająca życie jak cytrynę", a także tajemnicza February, która odegra bardzo ważną rolę w fabule. Kolejny mocny punkt to inność, pokazana w bardzo nienachalny i delikatny sposób. Nie sposób pominąć podcastu Universe City, który z anonimowego kanału, stał się podstawowym punktem dnia, bardzo wielu studentów. Ciężko jest się doszukać wad, ponieważ zarówno akcja, bohaterowie, język są napisane w punkt. Jest jednak taka jedna postać, która gdy się pojawiała, to wywołała u mnie "ból głowy", lecz koniec końców myślę, że miała ona swoje miejsce w całej fabule i było to potrzebne, aby się tam pojawiła. Jestem bardzo szczęśliwa, że mogłam poznać ten świat i z czystym sercem polecam.
Emocje już powoli opadły. Trochę się naczekałam na "Radio Silence", ale było warto. Przez jeden wieczór pochłonęłam ją całą. Odnalazłam we Frances - głównej bohaterce cząstkę siebie. Ambicja, determinacja w dążeniu do celu, ciekawa relacja z matką, i pasja, której się oddaje w całości, są najlepszymi cechami, tej wchodzącej w dorosłość dziewczyny. Typowy nerd? co to dzisiaj...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-02-20
Obowiązkowy must have! Zbiór 17-stu opowiadań szwedzkich pisarzy, m.in. Henninga Mankella, Hakana Nessera, Stiega Larssona czy duetu Borjlind. Krótkie, jedne pełne przemocy, inne zaś nadziei opowiadania kryminalne mistrzów pióra spod niebiesko- żółtej, skandynawskiej flagi. Moje ulubione opowiadanie:a nie był to łatwy wybór "Super mózg" Stiega Larssona. Gorąco polecam! Warto mieć ten zbiór w swojej biblioteczce. Niech "Ciemna strona" Was skusi.
Obowiązkowy must have! Zbiór 17-stu opowiadań szwedzkich pisarzy, m.in. Henninga Mankella, Hakana Nessera, Stiega Larssona czy duetu Borjlind. Krótkie, jedne pełne przemocy, inne zaś nadziei opowiadania kryminalne mistrzów pióra spod niebiesko- żółtej, skandynawskiej flagi. Moje ulubione opowiadanie:a nie był to łatwy wybór "Super mózg" Stiega Larssona. Gorąco polecam!...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-01-02
Pierwsza noworoczna książka i od razu "strzał w 10". Od "To co zostawiła" Ellen Marie Wiseman, bardzo trudno się oderwać. Już dawno, żadna z przeczytanych książek, nie dostała ode mnie maksymalnej ilości gwiazek, ale ta książka, jest fenomenalna. Ukazuje losy dwóch kobiet: Clary oraz Izzy. Obydwie choć żyjące, w tak odległych od siebie czasach, nie były oszczędzane przez los, walczyły o samą siebie z całym światem. Zapytacie jak można porównywać młodą dziewczynę do staruszki, ale książka i rozdziały w niej zawarte, nazwane: Clara oraz Izzy zostały fenomenalnie zgrane, aby ukazać pełne goryczy życia, z radosnym happy endem. Chylę czoła przed talentem pani Wiseman. Oby dane mi było przeczytać jeszcze więcej tak wspaniałych książek.
Pierwsza noworoczna książka i od razu "strzał w 10". Od "To co zostawiła" Ellen Marie Wiseman, bardzo trudno się oderwać. Już dawno, żadna z przeczytanych książek, nie dostała ode mnie maksymalnej ilości gwiazek, ale ta książka, jest fenomenalna. Ukazuje losy dwóch kobiet: Clary oraz Izzy. Obydwie choć żyjące, w tak odległych od siebie czasach, nie były oszczędzane przez...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Nieśmiertelne piękno
"Żyjemy w fałszywym świecie. Plastikowym świecie, gdzie prawdziwe, naturalne piękno jest najczystszą i najrzadszą formą sztuki. Im rzadsza tym jest cenniejsza. Prawdziwe piękno nie może zostać podrobione ani skopiowane, dlatego właśnie wymiera. A przecież powinno żyć wiecznie. I dzięki mnie żyje."
Nie wiem kiedy to się stało, ale właśnie skończyłam dziewiątą już część cyklu o Robercie Hunterze. Nie jest to najlepsza część z całej serii, ale za to z pewnością najbardziej zaskakująca.
Powodów na potwierdzenie mojej opinii jest kilka: współpraca policji Los Angeles z FBI, co zdarzyło się po raz pierwszy na tak dużą skalę. Postać mordercy, który zdaje się nieuchwytny niczym nomen omen duch, potrafiący zmieniać własną postać w mgnieniu oka.
Wiadomości po łacinie, które mógł odczytać przynajmniej z początku tylko Robert Hunter (tak było to irytujące). Sylwetka Ericki Fischer - agentki specjalnej FBI, której imieniem i nazwiskiem można by zastąpić tytuł pewnego słynnego erotyka "50 twarzy...".
Największym zaś według mnie zaskoczeniem była motywacja osoby odpowiedzialnej za "litościwe śmierci" czwórki nie znających się wzajemnie osób, z czterech różnych stanów, których łączyła tylko jedna rzecz, którą musicie odkryć sami.
Czy książki spod pióra Chrisa Cartera mają wady? Owszem mają. "Im dalej w las" tym widać powtarzające się schematy zachowania, zwłaszcza głównego bohatera, morderstwa już tak nie szokują, a motywacje "okrutnych potworów" są coraz bardziej niezrozumiałe.
Do tego autor z "uporem maniaka" nie dopuszcza kobiet do głównego bohatera, jestem ciekawa czy w ostatniej odsłonie się to zmieni. Żałuję, że nie znalazłam odpowiedzi na pytanie "Kto zawładnął sercem Eriki Fisher, mam swoje dwa typy, i nadzieję, że jej postać powróci w "Polowaniu na zło", ponieważ była najbardziej wyrazistą osobą w 9 części cyklu.
Podsumowując: Bardzo chciałam dawkować sobie książki Chrisa Cartera, ale nie da się tego zrobić. Tak jak duet Hunter& Garcia nie mogą złapać oddechu po śledztwie, zaczynając jeszcze bardziej skomplikowane i niebezpieczne, tak czytelnik nie ma czasu na pozbieranie się po lekturze i nawet nie spodziewa się kiedy sięgnie po kolejną i następną. Autorów, którzy zachwycają swoimi książkami przez tak długi czas, mogłabym policzyć na palcach jednej ręki, dlatego zawsze i wszędzie będę polecać te książki.
Nieśmiertelne piękno
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to"Żyjemy w fałszywym świecie. Plastikowym świecie, gdzie prawdziwe, naturalne piękno jest najczystszą i najrzadszą formą sztuki. Im rzadsza tym jest cenniejsza. Prawdziwe piękno nie może zostać podrobione ani skopiowane, dlatego właśnie wymiera. A przecież powinno żyć wiecznie. I dzięki mnie żyje."
Nie wiem kiedy to się stało, ale właśnie skończyłam...