-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz2
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-03-20
2024-01-28
2024-01-14
2023-12-01
2023-11-18
2023-11-02
2023-10-17
2023-07-06
2023-02-25
Ken Follett i Jego "Świat bez końca", już samym tytułem Autor podkreśla to z jak wielkim rozmachem podszedł do dzieła. Liczące niemal tysiąc stron tomiszcze, jednych może odstraszać, a innych przyciągać.
Twórczość Folletta pokochałem od momentu przeczytania, a właściwie wysłuchania superprodukcji pierwszej części serii o Kingsbridge "FILARY ZIEMI ". Wtedy też podjąłem decyzję, że muszę poznać wszystkie części. I właśnie kolejna superprodukcja za mną.
Niby pomysł oparty na sprawdzonym już shemacie z poprzedniej części, a jednocześnie tak nowy, świeży.
Charakterystyczni, pewni siebie, dzielni, gotowi na wiele, nietuzinkowi bohaterowie. To tylko kilka przymiotów, którymi Autor ich obdarzył. Ale oczywiście czym byłaby dobra powieść, gdyby przebiegłość, brutalność, rządza zemsty, byłyby tylko jednorazowym napomknięciem?
Tu znalazłem wszystko czego szukałem w dobrej książce od dłuższego czasu.
Bardzo często podchodziłem z dużym dystansem do powieści historycznych, być może dlatego, że nie byłem na nie gotowy. Natomiast Follett w mistrzowski sposób pokazał jak powinna wyglądać powieść, która pochłonie czytelnika bez reszty.
Ken Follett i Jego "Świat bez końca", już samym tytułem Autor podkreśla to z jak wielkim rozmachem podszedł do dzieła. Liczące niemal tysiąc stron tomiszcze, jednych może odstraszać, a innych przyciągać.
Twórczość Folletta pokochałem od momentu przeczytania, a właściwie wysłuchania superprodukcji pierwszej części serii o Kingsbridge "FILARY ZIEMI ". Wtedy też podjąłem...
2022-12-28
2022-10-03
2022-04-01
2022-01-27
Małe życie
Hanya Yanagihara - MAŁE ŻYCIE (A Little Life)
"A potem poszedłem do college’u i spotkałem ludzi, którzy nie wiedzieć czemu postanowili być moimi przyjaciółmi i nauczyli mnie… właściwie wszystkiego. Stworzyli mnie, i stwarzają, kimś lepszym, niż naprawdę jestem.[...] Cała sztuka z przyjaźnią polega na tym, żeby znaleźć ludzi lepszych od siebie, nie inteligentniejszych, nie bardziej cool, ale lepszych, serdeczniejszych i bardziej wybaczających, a potem szanować ich za to, czego mogą cię nauczyć, i słuchać ich, gdy mówią ci coś o tobie samym, choćby i najgorszego… albo i najlepszego, to się zdarza; i ufać im, co jest najtrudniejsze ze wszystkiego. Ale też i najlepsze."
"Małe życie" - jak większość dotychczas przeczytanych książek - odkryłem zupełnie przypadkiem. Lecz przypadkiem nie jest to, że akurat o tej pozycji chciałbym parę słów napisać.
Przyjaźń o której pisze Autorka to bez wątpienia motyw przewodni, oprowadza czytelnika strona po stronie i ukazuje różne jej oblicza. Lecz jest to też książka o cierpieniu, o bólu, przemijaniu. Motywy - można rzec - tak oklepane w literaturze, że trudno napisać coś więcej. A jednak w "Małym życiu" udało się to po mistrzowsku. Jude na którym główną uwagę skupiła Autorka, jednocześnie stracił jak i zyskał bardzo wiele. Od samego początku nie miał lekko, od samego początku jego życie zostało naznaczone cierpieniem. Został okaleczony dosłownie i w przenośni przez kreatury w ludzkim wydaniu.
Podobno czas leczy rany. Lecz są takie rany, które otwierają się na nowo i wtedy najważniejsze jest to, by mieć przy sobie ludzi, którzy zawsze będą przy Tobie bezwarunkowo. Oczywiście nie wynajdą cudownego leku, który sprawi że zapomnisz o całym złu i odrażających wspomnieniach, ale pomogą Ci przez to wszystko przejść. Jeśli otworzysz się bardziej i spróbujesz na nowo zaufać. Każdy popełniony błąd to nowe doświadczenie i okazja do stawiania się lepszą wersją siebie. Nigdy nic łatwo nie przychodzi tak jak w przypadku Juda, który stracił wiele, ale zyskał coś najcenniejszeg. Dozgonną przyjaźń wielu ludzi.
Małe życie
Hanya Yanagihara - MAŁE ŻYCIE (A Little Life)
"A potem poszedłem do college’u i spotkałem ludzi, którzy nie wiedzieć czemu postanowili być moimi przyjaciółmi i nauczyli mnie… właściwie wszystkiego. Stworzyli mnie, i stwarzają, kimś lepszym, niż naprawdę jestem.[...] Cała sztuka z przyjaźnią polega na tym, żeby znaleźć ludzi lepszych od siebie, nie...
2021
2021
2020-12-23
2020-11-29
2020-10-28
2020-10-24
2020-10-10
Kiedy już sądzisz, że widziałaś najgorsze, do czego ludzie są zdolni, zdarza się coś, co wyprowadza cię z błędu”. [...]„Złu nie ma końca’’
Podsumowała Izzy, jedna z drugoplanowych bohaterek powieści. Zdecydowanie trudno się z jej słowami nie zgodzić. Zło, a raczej walka dobra ze złem, to chyba jeden z najczęstszych motywów w literaturze. Mistrz grozy kolejny raz udowodnił, że zło i wszystkie jego odcienie, trzeba likwidować w zarodku. Choć przeważnie nie zawsze jest to możliwe. O czym boleśnie przekonała się tytułowa bohaterka. Holly, jak twierdzi sam Autor, Jego ukochana bohaterka, która w końcu doczekała się własnej historii, pamiętam głównie ze zbioru opowiadań „JEST KREW". Ale to właśnie w „HOLLY" możemy dostrzec cały wachlarz zalet, jakimi powinien wyróżniać się prawdziwy śledczy. Wrodzony spryt, szczegółowe analizowanie, obserwowanie, zdolność do panowania nad emocjami i wiele więcej.
Po przeczytaniu książki, mogę bezsprzecznie stwierdzić, że warto po nią sięgnąć. Oczywiście nie dlatego, że napisał ją jeden z najbardziej poczytnych Autorów. Powieść jest po prostu godna uwagii i jak niektórzy twierdzą można ją jeść łyżeczką lub na swój własny ulubiony sposób.
Kiedy już sądzisz, że widziałaś najgorsze, do czego ludzie są zdolni, zdarza się coś, co wyprowadza cię z błędu”. [...]„Złu nie ma końca’’
więcej Pokaż mimo toPodsumowała Izzy, jedna z drugoplanowych bohaterek powieści. Zdecydowanie trudno się z jej słowami nie zgodzić. Zło, a raczej walka dobra ze złem, to chyba jeden z najczęstszych motywów w literaturze. Mistrz grozy kolejny raz...