Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Kiedy już sądzisz, że widziałaś najgorsze, do czego ludzie są zdolni, zdarza się coś, co wyprowadza cię z błędu”. [...]„Złu nie ma końca’’

Podsumowała Izzy, jedna z drugoplanowych bohaterek powieści. Zdecydowanie trudno się z jej słowami nie zgodzić. Zło, a raczej walka dobra ze złem, to chyba jeden z najczęstszych motywów w literaturze. Mistrz grozy kolejny raz udowodnił, że zło i wszystkie jego odcienie, trzeba likwidować w zarodku. Choć przeważnie nie zawsze jest to możliwe. O czym boleśnie przekonała się tytułowa bohaterka. Holly, jak twierdzi sam Autor, Jego ukochana bohaterka, która w końcu doczekała się własnej historii, pamiętam głównie ze zbioru opowiadań „JEST KREW". Ale to właśnie w „HOLLY" możemy dostrzec cały wachlarz zalet, jakimi powinien wyróżniać się prawdziwy śledczy. Wrodzony spryt, szczegółowe analizowanie, obserwowanie, zdolność do panowania nad emocjami i wiele więcej.
Po przeczytaniu książki, mogę bezsprzecznie stwierdzić, że warto po nią sięgnąć. Oczywiście nie dlatego, że napisał ją jeden z najbardziej poczytnych Autorów. Powieść jest po prostu godna uwagii i jak niektórzy twierdzą można ją jeść łyżeczką lub na swój własny ulubiony sposób.

Kiedy już sądzisz, że widziałaś najgorsze, do czego ludzie są zdolni, zdarza się coś, co wyprowadza cię z błędu”. [...]„Złu nie ma końca’’

Podsumowała Izzy, jedna z drugoplanowych bohaterek powieści. Zdecydowanie trudno się z jej słowami nie zgodzić. Zło, a raczej walka dobra ze złem, to chyba jeden z najczęstszych motywów w literaturze. Mistrz grozy kolejny raz...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ken Follett i Jego "Świat bez końca", już samym tytułem Autor podkreśla to z jak wielkim rozmachem podszedł do dzieła. Liczące niemal tysiąc stron tomiszcze, jednych może odstraszać, a innych przyciągać.

Twórczość Folletta pokochałem od momentu przeczytania, a właściwie wysłuchania superprodukcji pierwszej części serii o Kingsbridge "FILARY ZIEMI ". Wtedy też podjąłem decyzję, że muszę poznać wszystkie części. I właśnie kolejna superprodukcja za mną.
Niby pomysł oparty na sprawdzonym już shemacie z poprzedniej części, a jednocześnie tak nowy, świeży.
Charakterystyczni, pewni siebie, dzielni, gotowi na wiele, nietuzinkowi bohaterowie. To tylko kilka przymiotów, którymi Autor ich obdarzył. Ale oczywiście czym byłaby dobra powieść, gdyby przebiegłość, brutalność, rządza zemsty, byłyby tylko jednorazowym napomknięciem?
Tu znalazłem wszystko czego szukałem w dobrej książce od dłuższego czasu.
Bardzo często podchodziłem z dużym dystansem do powieści historycznych, być może dlatego, że nie byłem na nie gotowy. Natomiast Follett w mistrzowski sposób pokazał jak powinna wyglądać powieść, która pochłonie czytelnika bez reszty.

Ken Follett i Jego "Świat bez końca", już samym tytułem Autor podkreśla to z jak wielkim rozmachem podszedł do dzieła. Liczące niemal tysiąc stron tomiszcze, jednych może odstraszać, a innych przyciągać.

Twórczość Folletta pokochałem od momentu przeczytania, a właściwie wysłuchania superprodukcji pierwszej części serii o Kingsbridge "FILARY ZIEMI ". Wtedy też podjąłem...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Małe życie
Hanya Yanagihara - MAŁE ŻYCIE (A Little Life)


"A potem poszedłem do college’u i spotkałem ludzi, którzy nie wiedzieć czemu postanowili być moimi przyjaciółmi i nauczyli mnie… właściwie wszystkiego. Stworzyli mnie, i stwarzają, kimś lepszym, niż naprawdę jestem.[...] Cała sztuka z przyjaźnią polega na tym, żeby znaleźć ludzi lepszych od siebie, nie inteligentniejszych, nie bardziej cool, ale lepszych, serdeczniejszych i bardziej wybaczających, a potem szanować ich za to, czego mogą cię nauczyć, i słuchać ich, gdy mówią ci coś o tobie samym, choćby i najgorszego… albo i najlepszego, to się zdarza; i ufać im, co jest najtrudniejsze ze wszystkiego. Ale też i najlepsze."

"Małe życie" - jak większość dotychczas przeczytanych książek - odkryłem zupełnie przypadkiem. Lecz przypadkiem nie jest to, że akurat o tej pozycji chciałbym parę słów napisać.

Przyjaźń o której pisze Autorka to bez wątpienia motyw przewodni, oprowadza czytelnika strona po stronie i ukazuje różne jej oblicza. Lecz jest to też książka o cierpieniu, o bólu, przemijaniu. Motywy - można rzec - tak oklepane w literaturze, że trudno napisać coś więcej. A jednak w "Małym życiu" udało się to po mistrzowsku. Jude na którym główną uwagę skupiła Autorka, jednocześnie stracił jak i zyskał bardzo wiele. Od samego początku nie miał lekko, od samego początku jego życie zostało naznaczone cierpieniem. Został okaleczony dosłownie i w przenośni przez kreatury w ludzkim wydaniu.
Podobno czas leczy rany. Lecz są takie rany, które otwierają się na nowo i wtedy najważniejsze jest to, by mieć przy sobie ludzi, którzy zawsze będą przy Tobie bezwarunkowo. Oczywiście nie wynajdą cudownego leku, który sprawi że zapomnisz o całym złu i odrażających wspomnieniach, ale pomogą Ci przez to wszystko przejść. Jeśli otworzysz się bardziej i spróbujesz na nowo zaufać. Każdy popełniony błąd to nowe doświadczenie i okazja do stawiania się lepszą wersją siebie. Nigdy nic łatwo nie przychodzi tak jak w przypadku Juda, który stracił wiele, ale zyskał coś najcenniejszeg. Dozgonną przyjaźń wielu ludzi.

Małe życie
Hanya Yanagihara - MAŁE ŻYCIE (A Little Life)


"A potem poszedłem do college’u i spotkałem ludzi, którzy nie wiedzieć czemu postanowili być moimi przyjaciółmi i nauczyli mnie… właściwie wszystkiego. Stworzyli mnie, i stwarzają, kimś lepszym, niż naprawdę jestem.[...] Cała sztuka z przyjaźnią polega na tym, żeby znaleźć ludzi lepszych od siebie, nie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

#SZEPTACZ już sam tytuł (nie wspominając o doskonale przykuwającej wzrok okladce) zagadkowo mrocznie i tajemniczo zachęca nas do przeczytania tego thrillera.
__________

Bardzo się cieszę, że miałem okazję przeczytać książkę przedpremierowo, bo dziś mogę powiedzieć, że warto było zanurzyć się w lekturze.
__________

"Jeśli drzwi nie zamkniesz w porę,
szeptać zacznie ktoś wieczorem…"
Ta intrygująca rymowanka doskonale wpisała się w fabułę książki. Stając się jak gdyby fundamentem utrzymującym całą powieść w napięciu.
Zło wyrządzone dawno temu, ma to do siebie, że lubi wracać ze zdwojoną siłą. Frank Carter tytułowy Szeptacz, człowiek (jeśli w ogóle można nazwać go człowiekiem, bo w moich oczach zasługuje tylko na miano kreatury, przebranej za człowieka.) spiritus movens bestialskich zbrodni, których dopuścił się wiele lat temu, doczekał się następcy w postaci… Syna.
___________
Urzekła mnie w tej historii oprócz Toma Kennedy'ego i Jakea postać komisarza Willisa. Alex North poza wątkiem kryminalnym porusza temat choroby alkoholowej. Nałóg z którego potrafią wyjść tylko najsilniejsi. I taki Właśnie jest Pete. Można powiedzieć, że dzięki swojemu upadkowi doznał wewnętrznego katharsis. Wrócił do normalnego życia i w pewnym sensie odzyskał syna.
___________

Pozytywnie zaskoczyło mnie zastosowanie różnych typów narracji. Bo mamy tu narrację z trzeciej jak i z pierwszej osoby. Tego typu narracja sprawiła, że jeszcze bardziej zagłębiłem się w opowiadaną historię.
___________

Na koniec chciałbym dodać posługując się cytatem, który często pojawia się w książce:
Wiesz, dlaczego nie dam cię skrzywdzić? Bo bardzo cię kocham. Nawet kiedy się kłócimy.
Wielu z nas często powtarza drugiemu człowiekowi, że "zawsze możesz na mnie liczyć", "masz we mnie oparcie" itd. Ale, gdy dochodzi do spięć lub drobnych nieporozumień, obrażamy się na śmierć i słowa dane wcześniej, przestają mieć znaczenie.
Słowa to jedno, czyny to drugie. Warto o tym pamiętać

#SZEPTACZ już sam tytuł (nie wspominając o doskonale przykuwającej wzrok okladce) zagadkowo mrocznie i tajemniczo zachęca nas do przeczytania tego thrillera.
__________

Bardzo się cieszę, że miałem okazję przeczytać książkę przedpremierowo, bo dziś mogę powiedzieć, że warto było zanurzyć się w lekturze.
__________

"Jeśli drzwi nie zamkniesz w porę,
szeptać zacznie ktoś...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Oryński i Chyłka. Tego duetu nie trzeba przedstawiać. Choć gdyby ktoś mnie zapytał jakieś dziesięć miesięcy temu kim są, odpowiedź brzmiałaby: NIE WIEM.
Cała ta seria w specyficzny sposób pobudza nasze synapsy, które domagają się więcej i więcej. WYROK mnie nie zawiódł. To najważniejsze. Po Chyłce jak wiadomo nie od dziś można spodziewać się wszystkiego. Ale to co zrobiła w końcowych scenach… Powiedzieć, że mnie zatkało to nic nie powiedzieć. Oniemiałem z wrażenia. Autor nie oszczędza swoich bohaterów w żadnym jak dotąd wydanym tomie. Z jednej strony to dobrze, dla nas czytelników, bo gdy zaczniemy czytać trudno się oderwać. Natomiast momentami chciałbym, aby już nie wpadali w te bezlitosne zawirowania i zaczęli normalne życie. Lecz uświadomiłem sobie, że paradoksalnie to właśnie dzięki temu bezlitosnemu rollercoasterowi są dla siebie wszystkim. Co się wydarzy dalej? Chciałbym już znać odpowiedź na to pytanie, szczególnie po takim zakończeniu.

Oryński i Chyłka. Tego duetu nie trzeba przedstawiać. Choć gdyby ktoś mnie zapytał jakieś dziesięć miesięcy temu kim są, odpowiedź brzmiałaby: NIE WIEM.
Cała ta seria w specyficzny sposób pobudza nasze synapsy, które domagają się więcej i więcej. WYROK mnie nie zawiódł. To najważniejsze. Po Chyłce jak wiadomo nie od dziś można spodziewać się wszystkiego. Ale to co zrobiła w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Kiedy kilka miesięcy temu wydawnictwo Albatros zapowiedziało premierę INSTYTUTU, bardzo się ucieszyłem, bo jednak każda nowa książka wychodzącą spod pióra króla grozy, daje mi powód do radości, ale jednocześnie poczułem smutek z powodu tak długiego oczekiwania do dnia premiery.
Dziś już mogę to śmiało powiedzieć, że warto było czekać.
INSTYTUT to świetnie napisana powieść. Trzymająca w napięciu praktycznie do ostatniej strony. To na co szczególnie zwróciłem uwagę czytając książkę, był motyw przyjaźni. Szczególnie w kulminacyjnych scenach.
Cytat, który umieściłem na początku, doskonale to potwierdza.
Czasami nadzwyczajne sytuacje, nie zawsze te miłe, umacniają nasze więzi i wtedy stajemy się jednością. Co świetnie pokazał Stephen King w tej książce.
Trzeba podkreślić, że jedna z najbardziej charakterystycznych postaci Avery Dixon (Awiszon) paradoksalnie dzięki Instytutowi, dowiedział się czym jest prawdziwa przyjaźń, jak wygląda.
Bardzo poruszyły mnie również sceny, w których dzieci są bite przez dorosłych, poddawane różnego rodzaju testom, niekiedy trzymane w zbiornikach z wodą. I ten ostatni etap najbardziej przerażający WARZYWNIAK.
Podsumowując.
INSTYTUT to książka z wciągającą fabułą. Bardzo dobrze mi się czytało, duża czytelna czcionka. Książka na pewno na długo pozostanie w mojej głowie, ale muszę zaznaczyć, że INSTYTUT nie jest tak mocny jak TO i przerażający jak PODPALACZKA. King trzyma poziom i wielkie ukłony w jego stronę kieruję.

Kiedy kilka miesięcy temu wydawnictwo Albatros zapowiedziało premierę INSTYTUTU, bardzo się ucieszyłem, bo jednak każda nowa książka wychodzącą spod pióra króla grozy, daje mi powód do radości, ale jednocześnie poczułem smutek z powodu tak długiego oczekiwania do dnia premiery.
Dziś już mogę to śmiało powiedzieć, że warto było czekać.
INSTYTUT to świetnie napisana...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Po przeczytaniu drugiej części sagi Millennium, utwierdziłem się tylko w przekonaniu, że to kawał świetnie skrojonej literatury popularnej. Historia opisana w książce podobnie zresztą jak w pierwszej części cyklu rozwija się w stosunkowo wolnym tempie, a co najważniejsze jest to wielkim plusem. Autor do perfekcji wypracował kunszt zagłębiania czytenika w świat przedstawiony. Po prostu, nim dojedziemy do głównego wątku jesteśmy już świetnie przygotowani do "jazdy bez trzymanki", którą zafunduje nam jakże charakterystyczna i zarazem tajemnicza Lisbeth Salander. Nie pozostaje mi nic innego jak rozpocząć cześć trzecią, która już na mnie czeka. :)

Po przeczytaniu drugiej części sagi Millennium, utwierdziłem się tylko w przekonaniu, że to kawał świetnie skrojonej literatury popularnej. Historia opisana w książce podobnie zresztą jak w pierwszej części cyklu rozwija się w stosunkowo wolnym tempie, a co najważniejsze jest to wielkim plusem. Autor do perfekcji wypracował kunszt zagłębiania czytenika w świat...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Przeczytałem jednym tchem. Po książkę Larssona sięgnąłem z polecenia znajomego i śmiało mogę powiedzieć, że był to strzał w dziesiątkę. Pozycja obszerna, trzeba przyznać, ale to tylko na plus, gdyż mimo, że historia rozkręca się powoli (co zresztą bardzo mnie urzekło) to czytając czuje się że książka żyje i w każdej chwili może wydarzyć się coś niespodziewanego zupełnie tak jak w życiu. Z przyjemnością sięgnę po drugi i trzeci tom, bo nie byłbym sobą, gdybym nie dowiedział się jakie będzie zakończenie.

Przeczytałem jednym tchem. Po książkę Larssona sięgnąłem z polecenia znajomego i śmiało mogę powiedzieć, że był to strzał w dziesiątkę. Pozycja obszerna, trzeba przyznać, ale to tylko na plus, gdyż mimo, że historia rozkręca się powoli (co zresztą bardzo mnie urzekło) to czytając czuje się że książka żyje i w każdej chwili może wydarzyć się coś niespodziewanego zupełnie tak...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Stephen King popełnił niesamowitą książkę. Ponadczasową, którą będą czytać pokolenia. Kiedy po raz pierwszy wziąłem ją do ręki, trochę przeraziła mnie jej objętość, ale już po przeczytaniu kilku stron mój zachwyt opowiadaną historią wzrastał tak szybko, że nim się obejrzałem została mi ostatnia 1166 strona i czas pożegnania z bohaterami. Bohaterami jakże prawdziwymi i podobnymi do nas w każdym tego słowa znaczeniu. Stu Redman, Larry Underwood, Nick Andros, Tom Cullen, Frannie Goldsmith czy Matka Abagali, każda z tych postaci wniosła do mojej czytelniczej wyobraźni zupełnie coś innego. Sposób postrzegania świata. Szczególnie Tom Cullen, ratujący życie Redmanowi w końcowych scenach. Daję tej książce dziesięć gwiazdek, bo znalazłem w niej wszystko co powinno się znaleźć w dobrej powieści. I jedno wiem na pewno, wrócę do niej w przyszłościi przeczytam ją z ogromną przyjemnością jeszcze raz.

Stephen King popełnił niesamowitą książkę. Ponadczasową, którą będą czytać pokolenia. Kiedy po raz pierwszy wziąłem ją do ręki, trochę przeraziła mnie jej objętość, ale już po przeczytaniu kilku stron mój zachwyt opowiadaną historią wzrastał tak szybko, że nim się obejrzałem została mi ostatnia 1166 strona i czas pożegnania z bohaterami. Bohaterami jakże prawdziwymi i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Powiedz mi jedną rzecz – ucięła, rozkładając ręce. – Co mam zrobić, żebyś się w końcu od****dolił?
[...]Oryński uciekł wzrokiem, niepewny, jak zareagować. – Chyba nic – odezwał się. – Chyba już nic nie musisz robić."

Ta scena zapadnie w mojej pamięci na bardzo długo. Jako czytelnik jestem przyzwyczajony do tego jak Chyłka odzywa się do innych. Lecz w tym momencie, ostro przegieła. Nie doceniła starań Kordiana i w tak dosadny sposób to wyraziła. Ja na miejscu Oryńskiego chyba nie mógłbym już na nią patrzeć, ale jak widać postąpiłby bym bardzo źle. Mróz oprócz ciekawego wątku kryminalnego (co zresztą możemy doświadczyć w każdej części serii) po rozmaitych perturbacjach kieruje ich na prostą. Co prawda nie mają daleko idących planów, żyją tym co jest teraz i tu, ale razem. Jednak to prawda, że miłość rządzi się swoimi prawami i nie ważne jak autor pokieruje bohaterami, jeśli są sobie przeznaczenie to nic i nikt nie stanie im na przeszkodzie. Chyłka tylko używa ciętego języka, i zakłada maski, które mówią "trzymaj się ode mnie z daleka" ale to cudowna i pełna wdzięku kobieta, bardzo ją lubię i mocno jej kibicuje tak jak Kordianowi, oczekując na dziesiątą część.

"Powiedz mi jedną rzecz – ucięła, rozkładając ręce. – Co mam zrobić, żebyś się w końcu od****dolił?
[...]Oryński uciekł wzrokiem, niepewny, jak zareagować. – Chyba nic – odezwał się. – Chyba już nic nie musisz robić."

Ta scena zapadnie w mojej pamięci na bardzo długo. Jako czytelnik jestem przyzwyczajony do tego jak Chyłka odzywa się do innych. Lecz w tym momencie, ostro...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Cier­pię na defi­cyt Cie­bie." Powiedział do Joanny Kordian w ostatnim rozdziale tomu, gdy prawniczka wyjawiła mu bolesny i straszny sekret, o którym sama przed chwilą się dowiedziała. Ja może nie będę cierpiał, ale bardziej tęsknił za kolejnymi tomami. (Całe szczęście że zostały mi jeszcze dwa). Testament to bardzo ciekawa opowieść, w której każdy znajdzie coś dla siebie. Przede wszystkim jak zawsze świetna i trzymająca w napięciu do ostatniej strony fabuła. Temat reprywatyzacji, jakże dziś aktualny został świetnie wpisany w opowieść i zachęcił mnie do zapoznania się z nim lepiej. Bardzo poruszył mnie również temat ginekologa (psychopaty), nie życzę żadnej kobiecie by trafiła w swoim życiu na takiego człowieka. Podsumowując: książka warta polecenia, wciągająca i pełna niespodzianek, oraz zwrotów akcji. Jedyne co mi się nie podobało, to tylko to, że za krótka... :)

"Cier­pię na defi­cyt Cie­bie." Powiedział do Joanny Kordian w ostatnim rozdziale tomu, gdy prawniczka wyjawiła mu bolesny i straszny sekret, o którym sama przed chwilą się dowiedziała. Ja może nie będę cierpiał, ale bardziej tęsknił za kolejnymi tomami. (Całe szczęście że zostały mi jeszcze dwa). Testament to bardzo ciekawa opowieść, w której każdy znajdzie coś dla siebie....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Kiedy myślisz, że wszystko w końcu idzie ku dobremu i nic niespodziewanego nie ma prawa się wydarzyć, nagle Wielkie Bum wywołane zaskakującym zakończeniem rozprzestrzenia się ogromnym promieniem powodując w czytelniku niedosyt dzięki, któremu chce się więcej i więcej.
Inwigilacja pochłonęła mnie bez reszty. I jakże się cieszę, że nie muszę czekać na kolejną odsłonę Chyłki i Zordona, bo właśnie sięgam po kolejny tom z cyklu, który mam nadzieję dostarczy mi tyle samo a może i więcej emocji.

Kiedy myślisz, że wszystko w końcu idzie ku dobremu i nic niespodziewanego nie ma prawa się wydarzyć, nagle Wielkie Bum wywołane zaskakującym zakończeniem rozprzestrzenia się ogromnym promieniem powodując w czytelniku niedosyt dzięki, któremu chce się więcej i więcej.
Inwigilacja pochłonęła mnie bez reszty. I jakże się cieszę, że nie muszę czekać na kolejną odsłonę...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kolejny tom o znakomitym duecie prawniczym, który bez dwóch zdań pokochałem od samego początku. IMMUNITET co prawda porwał mnie trochę słabiej niż trzy poprzednie części, ale to nie znaczy, że książka jest gorsza. Fabuła jak zawsze trzyma w napięciu do ostatniej strony i to jest najważniejsze. Wszystko w jak najlepszym porządku, tylko osobiście nie lubię, polityki i może dlatego trochę słabiej oceniam powieść od doskonałej Kasacji, Zaginięcia i Rewizji. Reasumując. Zdecydowanie sięgnę po kolejne części z Chyłką i Zordonem w roli głównej.

Kolejny tom o znakomitym duecie prawniczym, który bez dwóch zdań pokochałem od samego początku. IMMUNITET co prawda porwał mnie trochę słabiej niż trzy poprzednie części, ale to nie znaczy, że książka jest gorsza. Fabuła jak zawsze trzyma w napięciu do ostatniej strony i to jest najważniejsze. Wszystko w jak najlepszym porządku, tylko osobiście nie lubię, polityki i może...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to