Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Totalnie o niczym

Totalnie o niczym

na pierwszy raz jako inspiracja w sam raz

na pierwszy raz jako inspiracja w sam raz

jeżeli to jest zapis myśli autora, to mogę mu jedynie współczuć chaosu w głowie

jeżeli to jest zapis myśli autora, to mogę mu jedynie współczuć chaosu w głowie

nie dam rady. zbyt wysoki poziom abstrakcji

nie dam rady. zbyt wysoki poziom abstrakcji

Jest to cudownie dziwna książka

Jest to cudownie dziwna książka

znudziła mnie totalnie. przerwałam w połowie

znudziła mnie totalnie. przerwałam w połowie

zdecydowanie brakuje w nim części poświęconej historii

zdecydowanie brakuje w nim części poświęconej historii

Bezgranicznie naiwne i płytkie

Bezgranicznie naiwne i płytkie

Zapis chaotycznego wywiadu z synem Enzo. Już sama forma zapisu nie przypadła mi do gustu - nie sprawia wrażenia naturalnej rozmowy. Często nie uzyskujemy odpowiedzi na zadane pytania.
Według mnie pozycja bez sensu

Zapis chaotycznego wywiadu z synem Enzo. Już sama forma zapisu nie przypadła mi do gustu - nie sprawia wrażenia naturalnej rozmowy. Często nie uzyskujemy odpowiedzi na zadane pytania.
Według mnie pozycja bez sensu

Książka napisana bardzo ckliwym i infantylnym językiem. Historia potraktowana po macoszemu, mało Paryża, mało rzeczywistych poszukiwań. Postaci jak z dykty. Dziury logiczne w fabule, że o dziurach logicznych w myśleniu co poniektórych nie wspomnę. Słabo. Taka amerykańska powieść dla pensjonarek, nic więcej

Książka napisana bardzo ckliwym i infantylnym językiem. Historia potraktowana po macoszemu, mało Paryża, mało rzeczywistych poszukiwań. Postaci jak z dykty. Dziury logiczne w fabule, że o dziurach logicznych w myśleniu co poniektórych nie wspomnę. Słabo. Taka amerykańska powieść dla pensjonarek, nic więcej

Nic specjalnego. najważniejsze informacje zebrane w dobrej formie.

Nic specjalnego. najważniejsze informacje zebrane w dobrej formie.

nie mam siły jej skończyć. 230 stron katorgi - banał i infantylność.

nie mam siły jej skończyć. 230 stron katorgi - banał i infantylność.

Infantylne i obleśne

Infantylne i obleśne

7 po starej znajomości, bo tak naprawdę 6,5. Trochę to wszystko naciągane tym razem.

7 po starej znajomości, bo tak naprawdę 6,5. Trochę to wszystko naciągane tym razem.

Książka bardzo nierówna - niektóre rozdział świetne, inne nie wiadomo o czym.

Książka bardzo nierówna - niektóre rozdział świetne, inne nie wiadomo o czym.

Czas jest okrutny i nie oszczędził niektórych felietonów. Mnie nadal jednak bawią. Biorę z dobrodziejstwem inwentarza.

Czas jest okrutny i nie oszczędził niektórych felietonów. Mnie nadal jednak bawią. Biorę z dobrodziejstwem inwentarza.

Takie nawet 6,5. Językowo mogłoby być lepiej, ale suspens wciąga niesamowicie!

Takie nawet 6,5. Językowo mogłoby być lepiej, ale suspens wciąga niesamowicie!

Jestem w 1/3 książki i to chyba będzie na tyle. Wciąż nie są we Włoszech. Trudno powiedzieć o czym w zasadzie ona jest. Napisana infantylnym językiem. Dialogi bohaterów drętwe.

Jestem w 1/3 książki i to chyba będzie na tyle. Wciąż nie są we Włoszech. Trudno powiedzieć o czym w zasadzie ona jest. Napisana infantylnym językiem. Dialogi bohaterów drętwe.

Niestety nie dałam rady dokończyć. Bardzo ciężko mi się czytało tę pozycję.

Niestety nie dałam rady dokończyć. Bardzo ciężko mi się czytało tę pozycję.

Ogromne rozczarowanie. Przerost formy nad treścią. Nie bardzo wiadomo, o czym w zasadzie jest ta książka.

Ogromne rozczarowanie. Przerost formy nad treścią. Nie bardzo wiadomo, o czym w zasadzie jest ta książka.