Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

"Miasto popiołów" podoba mi się o wiele bardziej iż pierwsza część. Widać rozwój przedstawionego świata, to ile jest jeszcze przed nami do odkrycia. Uwielbiam bohaterów i relacje między nimi. Mam nadzieję, że kolejne części będą równie dobre, a nawet lepsze!

"Miasto popiołów" podoba mi się o wiele bardziej iż pierwsza część. Widać rozwój przedstawionego świata, to ile jest jeszcze przed nami do odkrycia. Uwielbiam bohaterów i relacje między nimi. Mam nadzieję, że kolejne części będą równie dobre, a nawet lepsze!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Cała recenzja na moim blogu: http://bookwithhottea.blogspot.com/2018/08/beduinki-na-instagramia-moje-zycie-w.html

Nie będę ukrywać, że do tej pory Emiraty kojarzyły mi się tylko z islamem, ropą naftową, dużą ilością pieniędzy i wysoką temperaturą. Natomiast po lekturze tej książki wiem o wiele więcej i z pewnością tylko niektóre z nich mogłabym znaleźć w internecie.
Gdybym nie wypożyczyła tej książki z biblioteki, to prawdopodobnie zaznaczyłabym wiele fragmentów z ciekawymi faktami. Bo czy wiedzieliście, że będąc na ślubie panny młodej tylko jej można robić zdjęcia, a zaproszonym paniom już nie? Albo, że im mniej cyfr na rejestracji, tym właściciel samochodu uważany jest za bardziej prestiżowego i ważniejszego, dlatego Emiratczycy starają się mieć na niej dwie, trzy cyfry, a już najlepiej tylko jedną.
Jednak oprócz takich ciekawostek, pani Aleksandra opisała również sytuację kobiet w domu, małżeństwie oraz kwestię ich ubioru, opowiadając to na podstawie obserwacji i poznanych w Emiratach kobiet. My, "osoby z Zachodu" widząc zakrytą muzułmankę często jej współczujemy, ale tam w krajach Bliskiego Wschodu do tej kwestii podchodzi się inaczej. Bardzo spodobało mi się również to, że autorka nie skupiła się tylko na Emiratach, ale również pokazała jak to wygląda w innych krajach Zatoki, jakie są różnice.
Wiem, że nie każdy lubi taką tematykę książek, ale uważam, że "Beduinki na Instagramie" to lektura warta uwagi. Ukazuje nam obraz, tego pełnego przepychu i bogactwa kraju, który jeszcze kilkadziesiąt lat temu był tylko pustynią z Beduińskimi domkami. Naprawdę warto poznać tę książkę a dzięki niej również Emiraty!

Cała recenzja na moim blogu: http://bookwithhottea.blogspot.com/2018/08/beduinki-na-instagramia-moje-zycie-w.html

Nie będę ukrywać, że do tej pory Emiraty kojarzyły mi się tylko z islamem, ropą naftową, dużą ilością pieniędzy i wysoką temperaturą. Natomiast po lekturze tej książki wiem o wiele więcej i z pewnością tylko niektóre z nich mogłabym znaleźć w internecie.
Gdybym...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cała opinia dostępna na: https://bookwithhottea.blogspot.com/2018/05/recenzja-48-pasazerka-alexandra-bracken.html

Uważam, że "Pasażerka" to bardzo dobra młodzieżówka. Wraz z bohaterami przeżyjecie wiele przygód w odmętach historii, aby stawić czoła różnym przeszkodom czekającym po drodze."Pasażerka" gwarantuje wam świetną zabawę z odrobiną ryzyka. Zdecydowanie polecam!

Cała opinia dostępna na: https://bookwithhottea.blogspot.com/2018/05/recenzja-48-pasazerka-alexandra-bracken.html

Uważam, że "Pasażerka" to bardzo dobra młodzieżówka. Wraz z bohaterami przeżyjecie wiele przygód w odmętach historii, aby stawić czoła różnym przeszkodom czekającym po drodze."Pasażerka" gwarantuje wam świetną zabawę z odrobiną ryzyka. Zdecydowanie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Recenzja: https://bookwithhottea.blogspot.com/2018/05/recenzja-45-trzy-mroczne-korony-kendare.html

"Trzy mroczne korony" to książka, po której spodziewałam się dużo więcej. Brak rozbudowanego świata, nijacy bohaterowie oraz akcja, która dłuży się przez większość czasu, to zdecydowanie minusy tej powieści. Niestety autorka pobieżnie potraktowała większość opisów czy to królestwa czy bohaterów. Moją sympatię zdobyła Arsinoe, która w porównaniu do dwóch pozostałych sióstr była "jakaś".
Sięgając po "Trzy mroczne korony" nie nastawiajcie się na wybitną lekturę. Nie jest to zła książka, jednak jest tu wiele elementów, które można było zrobić lepiej, dlatego książka nieco rozczarowuje. Na plus są jednak ostatnie rozdziały, które zapowiadają, że drugi to będzie lepszy.

Recenzja: https://bookwithhottea.blogspot.com/2018/05/recenzja-45-trzy-mroczne-korony-kendare.html

"Trzy mroczne korony" to książka, po której spodziewałam się dużo więcej. Brak rozbudowanego świata, nijacy bohaterowie oraz akcja, która dłuży się przez większość czasu, to zdecydowanie minusy tej powieści. Niestety autorka pobieżnie potraktowała większość opisów czy to...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Recenzja dostępna także na blogu:https://bookwithhottea.blogspot.com/2017/12/recenzja-43-psiego-najlepszego-w-bruce.html?showComment=1514490971665#c2783920458689717237

"Psiego najlepszego" to historia pełna miłości, uroku i domowego ciepła. Z resztą nie mogłoby być inaczej, gdy w grę wchodzi cała pasa małych piesków. Czytanie tej książki sprawiało mi tyle radości, ile głównemu bohaterowi zabawa z pieskami. Dla Josha stały się one jego rodziną, co można było poczuć podczas czytania. Pieski wiele zmieniły w życiu głównego bohatera. Dzięki nim stał się pogodniejszy, zapomniał o dawnych zmartwieniach i zaczął cieszyć się obecną chwilą. Pieski pomogły mu także zrozumieć jak ważna jest rodzina.
"Psiego najlepszego" jest napisane bardzo prostym, przyjemnym językiem. Książkę można przeczytać w jeden wieczór, więc jeśli macie ją na swojej półce, to myślę, że zdążycie przed Wigilią ;) Jeśli nie, to i na po świętach ta książka się nada.
"Psiego najlepszego" na pewno spodoba się nie tylko miłośnikom zwierząt, ale wszystkim! Zdecydowanie pasuje do tego pięknego czasu, w którym każdy stara się pomagać innym i w nieść nieco więcej dobra. Chociaż myślę, że to trzeba robić przez cały rok.

Recenzja dostępna także na blogu:https://bookwithhottea.blogspot.com/2017/12/recenzja-43-psiego-najlepszego-w-bruce.html?showComment=1514490971665#c2783920458689717237

"Psiego najlepszego" to historia pełna miłości, uroku i domowego ciepła. Z resztą nie mogłoby być inaczej, gdy w grę wchodzi cała pasa małych piesków. Czytanie tej książki sprawiało mi tyle radości, ile...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cała recenzja: http://bookwithhottea.blogspot.com/2017/12/recenzja-42-sonce-tez-jest-gwiazda.html

Natashę poznajemy w zwrotnym momencie jej życia. Przez głupotę jej ojca, dziewczyna prawdopodobnie będzie musiała wrócić na Jamajkę, której praktycznie nie pamięta. Chyba nikt z nas nie byłby zadowolony w takiej sytuacji - powrotu do kraju, którego praktycznie nie pamiętamy. Nastolatka rzadko pozwala sobie na smutek. Nie płakała po zdradzie jej chłopaka, teraz też stara się działać. Natasha jest osobą, która całe swoje życie opiera na nauce. Jest totalnym umysłem ścisłym w przeciwieństwie do jej ojca...
Ojciec Natashy był postacią, która irytowała mnie najbardziej. Nie mogłam znieść jego bezmyślności i bujania w obłokach. Tak jak dziewczyna cały czas powtarzała, jego życie działo się w jego głowie, w fantazjach, a nie na ziemi. Chciał być sławnym aktorem, ale chyba poświęcił się temu aż za bardzo i za pomniał o tym aby oddzielić marzenia od rzeczywistości.
Daniel z kolei jest poetą, który lubi marzyć. Jego rodzice chcą, aby został lekarzem jednak on woli pisać wiersze.
Bardzo duża część książki skupia się na przypadkach, przeznaczeniu itp. Daniel po poznaniu Natashy twierdzi, że ich spotkanie musiało nastąpić, a oni są sobie przeznaczeni. Chłopak jest poetą-romantykiem, dlatego uważa, że Natasha może się w nim zakochać w ciągu jednego dnia. Z kolei dziewczyna całkowicie nie wierzy w takie rzeczy.To połączenie dwóch różnych osobowości stworzyło ciekawy kontrast.

Przyznam szczerze, że taki zabieg oraz skupienie się właśnie na kwestiach przeznaczenia było dobre, ale zarazem męczące. Chwilami naprawdę gubiłam się w różnych teoriach i poglądach. Z drugiej strony ta różnorodność była naprawdę interesująca. Dowiedziałam się też kilku nowych rzeczy.
Mam też dobrą wiadomość dla fanów zaznaczania cytatów! W tej książce znajdziecie ich mnóstwo.
"Słońce też jest gwiazdą" porusza również temat rasizmu oraz różnic kulturowych. Nicola Yoon pokazała, że nie tylko biali ludzie potrafią patrzeć z niechęcią na innych. Czasem jest to kwestia wyniesionych z domu zasad, czy innej kultury. Tak było właśnie w rodzinie Daniela. Jego rodzice chcieli, aby chłopak umawiał się tylko z Koreankami. W taki sam sposób myślała pewna koreańska kelnerka. Rodzice Natashy również mieli swoje własne wizje, tego z kim może umawiać się ich córka. Oczywiście wszystkie te różnice poglądów powodowały kłótnie w rodzinach, ale o tym musicie przeczytać sami.

Cała recenzja: http://bookwithhottea.blogspot.com/2017/12/recenzja-42-sonce-tez-jest-gwiazda.html

Natashę poznajemy w zwrotnym momencie jej życia. Przez głupotę jej ojca, dziewczyna prawdopodobnie będzie musiała wrócić na Jamajkę, której praktycznie nie pamięta. Chyba nikt z nas nie byłby zadowolony w takiej sytuacji - powrotu do kraju, którego praktycznie nie pamiętamy....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Recenzja dostępna także na blogu: https://bookwithhottea.blogspot.com/2017/11/recenzja-41-swiato-jay-asher.html
Jay Asher jest zapewne wszystkim znany z książki "13 powodów", którą swoją drogą uwielbiam! Byłam bardzo ciekawa czy autorowi uda się powtórzyć ten sukces. Myślę, że ciężko jest porównać ze sobą te dwie książki. "13 powodów" na pewno było skupione na poważniejszym problemie, wywołując przy czytaniu wiele emocji oraz ogromny mętlik w głowie. Jednak "Światło" również jest powieścią skłaniającą do przemyśleń.
Sierra co roku w listopadzie wyjeżdża z Oregony do ciepłej Kalifornii. Na miesiąc zamieszkuje w przyczepie koło czekających na nowych właścicieli drzewek choinkowych. Jednak dziewczyna nie narzeka ta te krótkie przeprowadzki. Kocha jej rodzinny biznes, spotkania z przyjaciółką oraz uśmiechy na twarzy zadowolonych klientów. Dlatego też nastolatce ciężko jest pogodzić się z faktem, że choinkowy biznes coraz trudniej utrzymać, przez co może to być jej ostatni wyjazd do Kalifornii.
Bardzo spodobał mi się pomysł, aby stworzyć rodzinę, która utrzymuje się z prowadzenia farmy choinek. Przyznam, że czytanie o przygotowaniu tych drzewek do sprzedaży było czymś interesującym, zwłaszcza jeśli zawsze tylko je kupuję. Spodobało mi się również ten przedświąteczny klimat, który w "Świetle" jest bardzo wyczuwalny. Nie tworzą go tylko choinki, ale również dobro i ciepło bijące od postaci.
Bardzo polubiłam wszystkich bohaterów w tej książce. Na początku nie byłam specjalnie przekonana do Sierry, jednak z każdym rozdziałem jej postać się rozwijała. Krok po kroku ukazywała coraz więcej swoich zalet, dzięki czemu zdobyła moją sympatię.
Równie mocno polubiłam Caleba. Uwielbiam jego sposób, aby wywołać uśmiech na twarzy u potrzebujących, ale o tym musicie przeczytać już sami.
Caleb w przeszłości zrobił coś, czego żałuje. Sierra dowiaduje się o tym z plotek, które zna jej przyjaciółka. "Światło" uczy nas, abyśmy nie skreślali drugiego człowieka przez błędy, które w przeszłości popełnił oraz abyśmy nie wyrabiali sobie własnego zdania tylko i wyłącznie po usłyszanej plotce. Ta książka uczy nas, że należy naprawiać swoje błędy, wybaczać oraz że najpierw należy poznać daną osobę, a dopiero potem wyrabiać sobie o niej opinie.
"Światło" jest również książką, która nie skupia się tylko na miłości między dziewczyną i chłopakiem. Na kartkach tej powieści znajdziecie także wątki poświęcone miłości w rodzinie oraz przyjaźni. Wszystkie razem tworzą naprawdę cudowną historię.
Podsumowując "Światło" to ciepła powieść o miłości, pomocy drugiemu człowiekowi, zaufaniu oraz wybaczaniu, a to wszystko utrzymane w świątecznym klimacie. Zdecydowanie warto ją przeczytać, szczególnie teraz, gdy Boże Narodzenie coraz bliżej.

Recenzja dostępna także na blogu: https://bookwithhottea.blogspot.com/2017/11/recenzja-41-swiato-jay-asher.html
Jay Asher jest zapewne wszystkim znany z książki "13 powodów", którą swoją drogą uwielbiam! Byłam bardzo ciekawa czy autorowi uda się powtórzyć ten sukces. Myślę, że ciężko jest porównać ze sobą te dwie książki. "13 powodów" na pewno było skupione na poważniejszym...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Recenzja dostępna także tutaj: https://bookwithhottea.blogspot.com/2017/08/recenzja-36-pamietnik-nicholas-sparks.html?showComment=1503565328721#c5113404897788098317

Nie chcę zdradzać wam za dużo z fabuły, ponieważ każdy powinien sam stopniowo odkrywać historię głównego bohatera oraz Allie, czyli jego pierwszej miłości. Przyznam, że nie oczekiwałam za dużo od tej książki, ponieważ z opisu oraz początku książki nastawiłam się na kolejny, zwykły romans. Na szczęście autor pozytywnie mnie zaskoczył.
Zacznę może od tego, że książka jest napisana w bardzo przyjemny sposób. Na początku lektury nie mamy zbyt wielu dialogów, mimo to, nie nudziłam się prawie wcale. Wszystkie opisy przyrody, rytuałów Noana są napisane bardzo ciekawie. Wiem, że może to brzmi dziwnie, jednak styl pisania Nicholasa Sparksa naprawdę mi się spodobał i z przyjemnością chłonęłam nawet zwykłą scenę płynięcia łódką czy zaparzania herbaty.
Dodatkowo polubiłam bohaterów, zwłaszcza Noana. Jest on bardzo dojrzały i widać, że ma wielkie serce. Allie umie postawić na swoim, jest trochę uparta, ale w pozytywny sposób. Obydwoje lubią sztukę - on jest poetą, a ona malarką. Nie jestem fanką sztuki, ale w tej książce jest to dodatkowy atut.
To co najbardziej spodobało mi się w "Pamiętniku" to związek Noana i Allie oraz ich miłość. Myślę, że każdy chciałaby spotkać w życiu kogoś z kim będzie tak szczęśliwy. Bohaterowie "Pamiętnika" pokazują magię miłości, i to ile można znieść, żeby być z drugą osobą. Miłość opiera się na poświęceniu, co doskonale widać na przykładzie tej historii. Chwilami byłam naprawdę wzruszona losami tej dwójki.
Może książka jest przewidywalna, ale to nie odbiera jej wartości jakiej niesie.
Podsumowując "Pamiętnik" to książka, którą zdecydowanie mogę wam polecić. Autor w dwustu stronach zawarł piękną historię, która myślę, że spodoba się nie tylko fanom romansów.

Recenzja dostępna także tutaj: https://bookwithhottea.blogspot.com/2017/08/recenzja-36-pamietnik-nicholas-sparks.html?showComment=1503565328721#c5113404897788098317

Nie chcę zdradzać wam za dużo z fabuły, ponieważ każdy powinien sam stopniowo odkrywać historię głównego bohatera oraz Allie, czyli jego pierwszej miłości. Przyznam, że nie oczekiwałam za dużo od tej książki,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Cała recenzja na: https://bookwithhottea.blogspot.com/2017/07/recenzja-34-chopak-z-sasiedztwa-kasie.html

Książki Kasie West są bardzo lekkie, idealne na wakacje. Uwielbiam w nich to, że historia jest prosta, niewyszukana a mimo to czyta się ją z ogromną przyjemnością, nie nudząc się. Tak było w przypadku "P.S.I like you" i tak jest również w "Chłopaku z sąsiedztwa". Historia niby nie jest niczym szczególnym, a mimo to czyta się ją z ogromną przyjemnością.

Bardzo polubiłam bohaterów tej powieści. Wszyscy zostali wykreowani jako normalni nastolatkowie, którzy mogliby być moimi znajomymi. Charlie polubiłam za jej naturalność mimo, że nie przy wszystkich była do końca sobą. Jednak ją rozumiem, ponieważ często jest tak, że staramy się dopasować do środowiska, w którym przebywamy. Bracia dziewczyny oraz Braden
byli zabawni, zwłaszcza kiedy robili coś w trosce o Charlie. Dlatego oni również zdobyli moją sympatię.

Kasie West tworząc lekkie historie, potrafi jednocześnie zawrzeć problem wielu nastolatków. "Chłopak z sąsiedztwa" pokazuje, że zawsze trzeba być sobą. Myślę, że w dzisiejszych czasach bywa, że o tym zapominamy.

Cała recenzja na: https://bookwithhottea.blogspot.com/2017/07/recenzja-34-chopak-z-sasiedztwa-kasie.html

Książki Kasie West są bardzo lekkie, idealne na wakacje. Uwielbiam w nich to, że historia jest prosta, niewyszukana a mimo to czyta się ją z ogromną przyjemnością, nie nudząc się. Tak było w przypadku "P.S.I like you" i tak jest również w "Chłopaku z sąsiedztwa"....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cała recenzja: https://bookwithhottea.blogspot.com/2017/07/recenzja-33-tysiac-odamkow-ciebie.html

Mam mieszane uczucia, co do tej książki. Opis jest naprawdę interesujący - bohaterka trafia do różnych światów, raz do wysoko rozwiniętego technologicznie Londynu, innym razem do Rosji za czasów cara albo do miasta pod wodą. Niestety autorka bardzo słabo opisała wszystkie nowe wszechświaty. Jako czytelnicy dostajemy tylko ich zarys np. że w Londynie większość informacji jest wyświetlana na hologramach, a w Rosji technologia dopiero zaczęła się rozwijać. Uważam, że tak mała liczba informacji to zdecydowanie za mało. Przez to "Tysiąc odłamków ciebie" nie pochłonęło mnie tak jak bym tego chciała. Ok, styl pisania pani Gray jest dobry i książę czyta się szybko, ale ten świat nie wciągnął mnie na tyle, abym nie mogła się od niego oderwać. Nie miałam problemu z przerwaniem czytania i wróceniem do tej książki za godzinę czy dwie.
Najbardziej ze wszystkich wymiarów podobała mi się Rosja. W tym wymiarze działo się najwięcej, a ja dodatkowo lubię gdy, akcja książki dzieje się w przeszłości.
Bohaterów można polubić, każdy zachowuje się też trochę inaczej w różnych wymiarach. Może Marguerite nie będzie jedną z moich ulubionych książkowych bohaterek, ale również nie będzie należeć do tych nielubianych. Takie same odczucia mam odnośnie Paula i Theo.

Zagadka związana ze śmiercią ojca Marguerite oraz zniknięciem Paula była naprawdę ciekawa. Niektórych rzeczy można było domyśleć się od razu, a inne pozostawały tajemnicą do samego końca.

Niestety w pewnym momencie autorka za bardzo skupiła się na wątku romantycznym, który zaczął mieć za duży wpływ na fabułę i ułatwił głównej bohaterce rozwiązanie kilku problemów. Gdyby autorka zostawiła miłość jako dodatek, otrzymalibyśmy fajną powieść fantastyczną z romansem w tle. A tak to w sumie nie wiadomo czy "Tysiąc odłamków ciebie" nazwać książką fantasy z lekkim romansem czy raczej romansem z lekką fantastyką.

Cała recenzja: https://bookwithhottea.blogspot.com/2017/07/recenzja-33-tysiac-odamkow-ciebie.html

Mam mieszane uczucia, co do tej książki. Opis jest naprawdę interesujący - bohaterka trafia do różnych światów, raz do wysoko rozwiniętego technologicznie Londynu, innym razem do Rosji za czasów cara albo do miasta pod wodą. Niestety autorka bardzo słabo opisała wszystkie nowe...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Recenzja znajduje się również na blogu: bookwithhottea.blogspot.com/

Spodobała mi się historia przedstawiona przez pana Schmitta, to że otworzył się przed czytelnikami i podzielił swoimi przemyśleniami, jednocześnie niczego nie narzucając. Autor od początku do końca daje nam wolną rękę w przyjmowaniu jego poglądów, które z resztą zbiegiem czasu zmieniają się. Dlatego myślę, że zarówno osoba wierząca jak i niewierząca nie poczuje się urażona.
Cała książka to tak naprawdę opisy i kilka dialogów. Na szczęście autor ma bardzo dobry styl pisania, co sprawia, że czytelnik czuję się, jakby był na pustyni wraz z karawaną. Jednak duża ilość opisów oraz dość poważny temat książki sprawiły, że "Noc ognia" czyta się bardzo ciężko. Książka ma niecałe 200 stron, a czytałam ją ponad tydzień z przerwą na lżejszą lekturę. Stety albo niestety przy tej książce trzeba się mocno skupić i raczej nie da się jej przeczytać na raz. Czasami musiałam odłożyć ją na chwilę, aby sama wszystko przemyśleć i dopiero po dłuższej przerwie wracałam do lektury.
Mimo tego nie żałuję, że sięgnęłam po "Noc ognia", ponieważ ta pozycja daje pewien obraz na religię oraz na to jak każdy inaczej ją postrzega.

Recenzja znajduje się również na blogu: bookwithhottea.blogspot.com/

Spodobała mi się historia przedstawiona przez pana Schmitta, to że otworzył się przed czytelnikami i podzielił swoimi przemyśleniami, jednocześnie niczego nie narzucając. Autor od początku do końca daje nam wolną rękę w przyjmowaniu jego poglądów, które z resztą zbiegiem czasu zmieniają się. Dlatego...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Autorka w tej powieści po raz kolejny pozytywnie mnie zaskoczyła. Słuchając nagrań z taśm nagranych przez Dawida, który zniknął bez śladu, poznawałam skrywane przez niego sekrety. Z przyjemnością śledziłam losy bohaterów, które nie zawsze były kolorowe. Jest to ogromny plus tej książek pani Harmon, ponieważ autorka porusza ważny temat, jakim jest choroba.

"Pieśń Dawida" dotyczy bardziej przyziemnych i realnych spraw w przeciwieństwie do "Prawa Mojżesza", więc jeśli ktoś nie polubił wątku fantastycznego w pierwszej części, tutaj nie musi się go obawiać. W tej książce Amy Harmon skupiła się na chorobie oraz walce jaką człowiek z nią prowadzi. Autorka pokazała jak ważne w takich chwilach jest wsparcie najbliższych.

Autorka w tej powieści po raz kolejny pozytywnie mnie zaskoczyła. Słuchając nagrań z taśm nagranych przez Dawida, który zniknął bez śladu, poznawałam skrywane przez niego sekrety. Z przyjemnością śledziłam losy bohaterów, które nie zawsze były kolorowe. Jest to ogromny plus tej książek pani Harmon, ponieważ autorka porusza ważny temat, jakim jest choroba.

"Pieśń Dawida"...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Recenzja jest również na moim blogu: bookwithhottea.blogspot.com/

"November 9" jest trzecią książką Colleen Hoover, po którą sięgnęłam. Poprzednie podobały mi się, wobec tego co do tej książki wysokie oczekiwania.

Autorka po raz kolejny mnie nie zawiodła, ponieważ historia przedstawiona w "November 9" jest świetna.
Sam pomysł na fabułę jest oryginalny. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z tym, żeby bohaterowie spotykali się raz w roku, nie mając ze sobą kontaktu w pozostałe dni. To sprawiło, że bardzo się wciągnęłam i z prędkością światła przerzucałam kolejne strony. Uwierzcie mi, to książkę się połyka za jednym zamachem . Przez to, że byłam na wyjeździe, czytałam ją 3 dni, ale gdyby nie to, pochłonęłabym ją w jeden.
Styl Colleen Hoover jest prosty, co sprawia, że strony same przelatują.
Akcja książki rozgrywa się na przestrzeni sześciu lat. Dzięki temu możemy zobaczyć jakie zmiany zachodzą w życiu Fallon i Bena oraz obserwować rozwijającą się między nimi relację. Ani przez chwilę nie miałam odczucia, że mam za mało informacji lub źle odnajduję się w świecie wykreowanym przez autorkę, wręcz przeciwnie. Hoover bardzo dobrze wprowadziła nas w ten świat, jednocześnie zostawiając nutkę tajemnicy na sam koniec.
Bardzo polubiłam głównych bohaterów. Mocno zżyłam się z Fallon, której wypadek zabrał pewność siebie. Dlatego cieszę się, że trafiła na Bena, który swoim poczuciem humoru rozśmieszał i ją i mnie, ale również potrafił ją wesprzeć. Ta dwójka tworzy naprawdę wspaniałą parę, którą z całą pewnością pokochacie.
Po przeczytaniu "November 9" bardziej zdałam sobie sprawę z tego, że nie powinniśmy działać impulsywnie, bo możemy zaszkodzić sobie albo komuś innemu. Lepiej jest pomyśleć dwa razy zanim się coś zrobi, chociaż wiadomo, że pod wpływem emocji, nie jest to łatwe...
Podsumowując "November 9" to kolejna świetna książka Colleen Hoover. Autorka po raz kolejny swoją książką rozśmiesza, bawi, ale również wzrusza i szokuje. Myślę, że jeśli jesteście fanami Hoover już przeczytaliście tę książkę. Jeśli jednak ta pozycja jest dopiero przed wami i leży na waszej półce lub zastanawiacie się czy ją kupić, powiem wam, że warto. Bo choć przeczytanie jej zajmie wam tylko kilka godzin, historia pozostaje w waszym sercu na dłużej.

Recenzja jest również na moim blogu: bookwithhottea.blogspot.com/

"November 9" jest trzecią książką Colleen Hoover, po którą sięgnęłam. Poprzednie podobały mi się, wobec tego co do tej książki wysokie oczekiwania.

Autorka po raz kolejny mnie nie zawiodła, ponieważ historia przedstawiona w "November 9" jest świetna.
Sam pomysł na fabułę jest oryginalny. Nigdy wcześniej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Cała recenzja dostępna na blogu:
bookwithhottea.blogspot.com/

P.S. I like you" to pierwsza, ale nie ostatnia książka Kasie West po którą sięgnęłam. Na pewno za jakiś czas skuszę się na kolejną.
Uważam, że ta lekka młodzieżówka pomoże wam zapomnieć o wszystkim w koło i zrelaksować się, zapewniając świetną rozrywkę. Historia, która z początku może wydawać się banalna i nieciekawa z pewnością was pochłonie. Myślę, że warto zapisać tę pozycję na swojej liście "do przeczytania" i sięgnąć po nią w wolnej chwili.

Cała recenzja dostępna na blogu:
bookwithhottea.blogspot.com/

P.S. I like you" to pierwsza, ale nie ostatnia książka Kasie West po którą sięgnęłam. Na pewno za jakiś czas skuszę się na kolejną.
Uważam, że ta lekka młodzieżówka pomoże wam zapomnieć o wszystkim w koło i zrelaksować się, zapewniając świetną rozrywkę. Historia, która z początku może wydawać się banalna i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Recenzja znajduje się również na blogu: bookwithhottea.blogspot.com/

"Bez winy" przewijało mi się już od jakiegoś czasu. Dlatego bardzo cieszę się, że miałam okazję ją przeczytać. Autorka postawiła bohaterów w niecodziennej sytuacji, która mnie zaskoczyła. Oczywiście nie będę wam spoilerować, co się wydarzyło, ale początki ich znajomości są bardzo ciekawe. Zwłaszcza, że Kira i Grayson bardzo różnią się charakterami, co prowadzi do różnych sprzeczek, przez które nieraz wybuchałam śmiechem XD Ona jest dla niego małą wiedźmą, on dla niej Smokiem i jedno drugiemu lubi dogryzać. Uwielbiam ich rozmowy i przemyślenia. A dzięki temu, że rozdziały są pisane naprzemiennie tych przemyśleń jest sporo.
Naprzemienna narracja pozwala lepiej poznać bohaterów oraz problemy z którymi musieli bądź muszą się zmierzyć. Dodatkowo zarówno Kira jak i Grayson mają za sobą ciężkie wydarzenia z przeszłości, których autorka nie podaje czytelnikowi na tacy, lecz ujawnia tylko fragmenty. Uważam to za plus, ponieważ dzięki temu z zaciekawieniem przewracałam kolejne strony.
Kira i Grayson są świetną parą. Jak już wspomniałam często mają drobne sprzeczki, które są bardzo zabawne. Przez pół książki co kilka stron ciągle się śmiałam😂. Bardzo polubiłam Kirę za jej troskę i pomoc drugiej osobie. Grayson również zdobył moją sympatię i współczuję mu przez co przeszedł. Oprócz tej dwójki moje serce zdobyli Charlotte, Walter oraz Harley, którzy mają naprawdę dobre serce i od początku wspierają głównych bohaterów.
"Bez winy" jest książką schematyczną i przewidywalną, ale mimo tego czytałam ją z przyjemnością, nie nudząc się. Ta powieść zawiera wiele wartościowych cytatów, a historia tutaj przedstawiona momentami jest przykra i bolesna. Chociaż nie byłam zaskoczona rozwojem wydarzeń, bo od samego początku wiedziałam jak to się skończy, nie żałuję czasu poświęconego na tę historię. Książka jest przyjemną odskocznią z przesłaniem, którą zdecydowanie mogę wam polecić.

Recenzja znajduje się również na blogu: bookwithhottea.blogspot.com/

"Bez winy" przewijało mi się już od jakiegoś czasu. Dlatego bardzo cieszę się, że miałam okazję ją przeczytać. Autorka postawiła bohaterów w niecodziennej sytuacji, która mnie zaskoczyła. Oczywiście nie będę wam spoilerować, co się wydarzyło, ale początki ich znajomości są bardzo ciekawe. Zwłaszcza, że...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cała recenzja znajduje się na blogu:
bookwithhottea.blogspot.com/

Myślę, że "Hygge. Duńska sztuka szczęścia" jest książką, która ma swoich zwolenników i przeciwników. Część osób po prostu stwierdzi, że nie potrzebuje czytać o tym, co robią ludzie w innym kraju. Ktoś inny może stwierdzić, że nie potrzebne mu są żadne poradniki jak odnajdywać szczęście. Z kolei inne osoby będą chciały poczytać różne porady. Ja jestem gdzieś po środku tych grup. Na pewno po "Hygge" moje życie nie zmieniło się o 180 stopni. Nie widzę wszędzie jednorożców ani tęczy. Po prostu byłam ciekawa postrzegania pewnych spraw przez osoby z innego kraju. Chciałam zobaczyć część życia Duńczyków i dzięki tej książce choć w niewielkim stopniu udało mi się to. Dodatkowo książka pozostawia po sobie odrobinę pozytyzmu, co mnie cieszy.

Książka nie spodoba się wszystkim, dlatego jeśli jesteście zainteresowani tym temat to sięgnijcie po nią. Natomiast jeśli was to nie interesuje to zabieranie się za nią nie ma sensu.

Cała recenzja znajduje się na blogu:
bookwithhottea.blogspot.com/

Myślę, że "Hygge. Duńska sztuka szczęścia" jest książką, która ma swoich zwolenników i przeciwników. Część osób po prostu stwierdzi, że nie potrzebuje czytać o tym, co robią ludzie w innym kraju. Ktoś inny może stwierdzić, że nie potrzebne mu są żadne poradniki jak odnajdywać szczęście. Z kolei inne osoby...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Cała recenzja znajduje się na blogu: bookwithhottea.blogspot.com/

"Pułapka uczuć" pokazuje jak ważna jest rodzina oraz jak dużo jesteśmy w stanie zrobić dla osoby, którą kochamy. Ta książka przypomina również, że w rodzinie trzeba trzymać się razem.

W książce nie zabrakło również zabawnych momentów. Dzięki rodzeństwu Layken i Willa oraz zawsze wesołej i pozytywnej Eddie, uśmiechałam się od ucha do ucha.
Autorka idealnie splotła ze sobą zarówno dobre jak i złe momenty. Dzięki czemu książka nie jest sztuczna. Nie ma w niej ani przesłodzenia uroczą historią ani też przesadnej goryczy.
Tytuł książki nie jest bezpodstawny, ponieważ Colleen Hoover stworzyła prawdziwą pułapkę emocji dla czytelnika.

Cała recenzja znajduje się na blogu: bookwithhottea.blogspot.com/

"Pułapka uczuć" pokazuje jak ważna jest rodzina oraz jak dużo jesteśmy w stanie zrobić dla osoby, którą kochamy. Ta książka przypomina również, że w rodzinie trzeba trzymać się razem.

W książce nie zabrakło również zabawnych momentów. Dzięki rodzeństwu Layken i Willa oraz zawsze wesołej i pozytywnej Eddie,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cała recenzja znajduje się na blogu: bookwithhottea.blogspot.com/

To co spodobało mi się w tej książce najbardziej to górski klimat. Fitzpatrick znakomicie stworzyła krajobraz gór. Gdy teraz myślę o tej książce przed oczami mam zaspy śniegu, las, a w nim mały, drewniany domek . Po prosty cud, miód, malina. Wszystko co znajduje się na kartkach tej powieści wydawało mi się bardzo realistyczne. Czytając tę historię miałam wrażenie, że wszystkie sytuacje dzieją się tuż obok mnie, a bohaterowie to osoby z mojego otoczenia.

Książkę czyta się bardzo szybko, wręcz połyka się ją. Nie mogłam się od niej oderwać i żałuję, że książka liczy tylko 450 stron.

Cała recenzja znajduje się na blogu: bookwithhottea.blogspot.com/

To co spodobało mi się w tej książce najbardziej to górski klimat. Fitzpatrick znakomicie stworzyła krajobraz gór. Gdy teraz myślę o tej książce przed oczami mam zaspy śniegu, las, a w nim mały, drewniany domek . Po prosty cud, miód, malina. Wszystko co znajduje się na kartkach tej powieści wydawało mi się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Księga wyzwań Dasha i Lily Rachel Cohn, David Levithan
Ocena 7,1
Księga wyzwań ... Rachel Cohn, David ...

Na półkach:

Ciepła, urocza, cudowna, idealnie wprowadzająca w klimat Świąt książka. Czyta się ją bardzo szybko. Pomysł z czerwonym notesem i zostawianiem go w różnych miejscach, uważam za bardzo ciekawy. Nieraz wynikały z tego zabawne sytuacje :)
Bohaterowie również są na plus. Na początku Lily denerwowała mnie swoim dziecinnym zachowaniem, jednak z czasem przyzwyczaiłam się do tego i przestałam zwracać na to uwagę. Podobała mi się miłość dziewczyny do Bożego Narodzenia. Dash był ciekawą postacią. Nie owijał w bawełnę tego co chciał przekazać, jednak mi to nie przeszkadzało.
Książkę jak najbardziej mogę polecić. Warto ją przeczytać. Szczególnie w grudniu :)

Ciepła, urocza, cudowna, idealnie wprowadzająca w klimat Świąt książka. Czyta się ją bardzo szybko. Pomysł z czerwonym notesem i zostawianiem go w różnych miejscach, uważam za bardzo ciekawy. Nieraz wynikały z tego zabawne sytuacje :)
Bohaterowie również są na plus. Na początku Lily denerwowała mnie swoim dziecinnym zachowaniem, jednak z czasem przyzwyczaiłam się do tego i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Recenzja książki dostępna także na blogu bookwithhottea.blogspot.com/

Jeśli ktoś kiedyś zapyta mnie o czym jest ta książka, odpowiem że o wszystkim. W tej książce znajdziecie praktycznie każdy możliwy temat. Od pierwszej miłości, problemów w szkole, w domu z rodziną, szukania własnego miejsca na świecie, odnajdywaniu się w rzeczywistości, choroby psychiczne do śmierci bliskich.

Historia Violet i Finch'a bardzo mnie urzekła i wywołała multum emocji.
Bardzo podobało mi się jeżdżenie po Indianie i zwiedzanie niecodziennych zabytków tego stanu. Z miłą chęcią śledziłam losy bohaterów, ich wzajemnego poznawania się i cieszenia sobą nawzajem. Myślę, że wycieczki, które urządzali działały pozytywnie zarówno na Violet jak i Fincha. Będąc razem mogli zapomnieć o otaczających problemach i odnajdywać siebie. Wszystko to razem było naprawdę cudowne. Każde miejsce, które zobaczyli miało własną ciekawą historię i było na swój sposób piękne.
O głównych bohaterach nie będę się za bardzo rozpisywać. Oni po prostu skradli moje serce. Z początku trudno było mi wyobrazić sobie ich z wyglądu, ponieważ autorka bardzo krótko ich opisała. Jednak nie był to na tyle duży problem aby popsuć mi przyjemność z czytania. Violet i Finch są dość nietypowymi postaciami, co niektórym może przeszkadzać, ale ja bardzo ich polubiłam.

Podczas czytania raz byłam szczęśliwa, innym razem potwornie smutna. Pierwszy czas rozpłakałam się czytając książkę. Wcześniej zwyczajnie współczułam bohaterem, jednak "Wszystkie jasne miejsca" całkowicie mnie poruszyły. Teraz gdy tylko patrzę na okładkę lub biorę tę książkę do ręki to jestem poruszona od środka.
Autorka oprócz wspaniałej historii opisała kawałek swojej przeszłości. Całość skłania do refleksji. Ja cały czas przeżywam tę opowieść, zastanawiając się nad tym wszystkim co znalazłam na kartkach tej powieści.
Podsumowując ta książka skradła moje serce




Jeśli chodzi o zakończenie to taki rozwój zdarzeń przeszedł mi przez myśl. Mimo to koniec całkowicie mną wstrząsną. Ostatnie kilkadziesiąt stron z jednej strony jest smutne, ale również piękne. Dlaczego? Ponieważ jest w pewien sposób pozytywne. Pokazuje jaki wpływ mieli na siebie bohaterowie i jak ich znajomość wpłynęła na ich życia. Dodatkowo zakończenia zapada w pamięć, powoduje wybuch tysiąca myśli i emocji. Cieszę się, że autorka tak zakończyła tę książkę.

Recenzja książki dostępna także na blogu bookwithhottea.blogspot.com/

Jeśli ktoś kiedyś zapyta mnie o czym jest ta książka, odpowiem że o wszystkim. W tej książce znajdziecie praktycznie każdy możliwy temat. Od pierwszej miłości, problemów w szkole, w domu z rodziną, szukania własnego miejsca na świecie, odnajdywaniu się w rzeczywistości, choroby psychiczne do śmierci...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to