Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Było mi bardzo źle i chciałam odskoczni. Książki o szaleństwie świąt są zawsze dobre do tego, by świat wydał się milszym miejscem. "Strajk na Boże Narodzenie" zaskoczył mnie. Nie oczekiwałam, że książka zmusi mnie do jakiejkolwiek refleksji, a jednak to zrobiła. Połykając książkę niemal w całości, zaczęłam się zastanawiać, czy jestem dobrym członkiem rodziny w której żyję? Czy się przykładam, czy tez jestem utrudniającym krytykantem? Narzekam na sposób w jaki w moim domu spędza się świąteczny czas, ale nie inicjuję alternatywy. A poza okresem świątecznym, jakim członkiem rodziny jestem?To co miało być bezmyślną odskocznia od kłopotów w kolorowy świat, zostawiło we mnie ziarenko z którego może wyrosnąć coś bardzo dobrego.
Jedna rada: na początku dobrze zapamiętajcie imiona mężów,ich wady i do której połowicy należą, bo ja się chwilami gubiłam.

2013- przeczytałam po raz drugi, kiedy usłyszałam , że w TV ma być pokazana ekranizacja. Film nie ma z książka nic wspólnego poza ogólnym pomysłem, żeby zastrajkować. Nie dajcie się odstraszyć filmem, książka jest naprawdę dobra.

Było mi bardzo źle i chciałam odskoczni. Książki o szaleństwie świąt są zawsze dobre do tego, by świat wydał się milszym miejscem. "Strajk na Boże Narodzenie" zaskoczył mnie. Nie oczekiwałam, że książka zmusi mnie do jakiejkolwiek refleksji, a jednak to zrobiła. Połykając książkę niemal w całości, zaczęłam się zastanawiać, czy jestem dobrym członkiem rodziny w której żyję?...

Nie znałam Proktora wcześniej,ale po tej części zamierzam poznać go lepiej. Świąteczna opowieść o królu Norwegii, który sprzedał święta, choć nie bardzo miał prawo i o tych, którzy chcieli te święta odzyskać.

Nie znałam Proktora wcześniej,ale po tej części zamierzam poznać go lepiej. Świąteczna opowieść o królu Norwegii, który sprzedał święta, choć nie bardzo miał prawo i o tych, którzy chcieli te święta odzyskać.

Uśmiałam się, choć wiem, że nikt tak kwieciście nie mówi. I była rodzina,choinka,prezenty i inne takie. Było oryginalnie i nawet świątecznie.

Uśmiałam się, choć wiem, że nikt tak kwieciście nie mówi. I była rodzina,choinka,prezenty i inne takie. Było oryginalnie i nawet świątecznie.

To NIE jest książka świąteczna, tylko romans, który zaczyna i kończy się w święta. Poznałam dwa śmieszne zwyczaje świąteczne dla rolniko-farmerów :-)i tyle. Jako romans mogłaby być całkiem fajna, gdyby nie usprawiedliwianie dokuczania kobietom tekstami "kiedy wyjdziesz za mąż" itp. , ze niby starszym w rodzinie wypada. Jest tez chwilami trochę zbyt cukierkowo.Jako audiobook "na drogę" się sprawdziła.

To NIE jest książka świąteczna, tylko romans, który zaczyna i kończy się w święta. Poznałam dwa śmieszne zwyczaje świąteczne dla rolniko-farmerów :-)i tyle. Jako romans mogłaby być całkiem fajna, gdyby nie usprawiedliwianie dokuczania kobietom tekstami "kiedy wyjdziesz za mąż" itp. , ze niby starszym w rodzinie wypada. Jest tez chwilami trochę zbyt cukierkowo.Jako...

Nie. A dodam, że kiedyś wymieniałam Musierowicz, jako jedną z ulubionych pisarek. W tej książce najlepsze są cytaty, zamknięte w ramkach i wyróżnione zielonym kolorem, z innych pisarzy i poetów. Tyle. Dobrze, że to z biblioteki i nie wydałam na nią grosza.

Nie. A dodam, że kiedyś wymieniałam Musierowicz, jako jedną z ulubionych pisarek. W tej książce najlepsze są cytaty, zamknięte w ramkach i wyróżnione zielonym kolorem, z innych pisarzy i poetów. Tyle. Dobrze, że to z biblioteki i nie wydałam na nią grosza.

Fantastyczna książka. Uśmiałam się i polubiłam Dużego , Młodego i psa Elfa tak, że po świętach wypożyczę całą serię.

Fantastyczna książka. Uśmiałam się i polubiłam Dużego , Młodego i psa Elfa tak, że po świętach wypożyczę całą serię.

Ta książka jest całością i nią nie jest. Elementem spajającym jest postać wciągniętej w kolędowanie Hani. Poszczególne rozdziały opisujące wizyty w kolejnych domach to małe opowiadanka, pozwalające nam zajrzeć w codzienność ich mieszkańców. Każde z nich mogłoby spokojnie "urosnąć" i stać się osobną książką, tak są ciekawe. No i oczywiście w każdym pojawia się kolęda. czasem dobrze znana, czasem kompletnie zaskakująca. Bonusem do książki jest opowiadanie, w którym wracamy do Krainy Zeszłorocznych Choinek. Nie wiem dlaczego ono tam jest, zamiast byc książką osobną...dłuższą...bo ładne. :-(

Ta książka jest całością i nią nie jest. Elementem spajającym jest postać wciągniętej w kolędowanie Hani. Poszczególne rozdziały opisujące wizyty w kolejnych domach to małe opowiadanka, pozwalające nam zajrzeć w codzienność ich mieszkańców. Każde z nich mogłoby spokojnie "urosnąć" i stać się osobną książką, tak są ciekawe. No i oczywiście w każdym pojawia się kolęda....

Słuchałam audiobooka i lektor przechodził samego siebie, szczerze polecam. Sama treść zabawna i ciepła. A kto nie był choć raz Zrzędusem, ten pewnie trochę oszukuje.

Słuchałam audiobooka i lektor przechodził samego siebie, szczerze polecam. Sama treść zabawna i ciepła. A kto nie był choć raz Zrzędusem, ten pewnie trochę oszukuje.

Wspaniała. Nie mogłam się oderwać. Klimatem trochę podobne do "Chłopiec zwany Gwiazdka". Cudna i bardzo inna.

Wspaniała. Nie mogłam się oderwać. Klimatem trochę podobne do "Chłopiec zwany Gwiazdka". Cudna i bardzo inna.

Słodka książka dla najmłodszych, ale kto mi zabroni ją czytać?:-) Wywołała szczery uśmiech.

Słodka książka dla najmłodszych, ale kto mi zabroni ją czytać?:-) Wywołała szczery uśmiech.

Książki nie czytałam,tylko wysłuchałam. O jej sile, o jej oddziaływaniu na wyobraźnię niech świadczy to, że w trakcie słuchania prychałam z oburzeniem i mruczałam na głos inwektywy pod adresem glownej postaci męskiej.

Książki nie czytałam,tylko wysłuchałam. O jej sile, o jej oddziaływaniu na wyobraźnię niech świadczy to, że w trakcie słuchania prychałam z oburzeniem i mruczałam na głos inwektywy pod adresem glownej postaci męskiej.

Zaskakująca . To druga książka tej autorki, którą czytam i tak jak pierwsza łączy idealnie komedię ze smutkiem.

Zaskakująca . To druga książka tej autorki, którą czytam i tak jak pierwsza łączy idealnie komedię ze smutkiem.

Bardzo ciekawa książka, trochę zabawna , trochę poważna. Generalnie lekka do czytania. I ten zwrot akcji pod koniec!!! Zbierałam szczękę z podłogi, bo się nie spodziewałam czegoś takiego. Już poszukałam sobie następnej książki tej autorki.

Bardzo ciekawa książka, trochę zabawna , trochę poważna. Generalnie lekka do czytania. I ten zwrot akcji pod koniec!!! Zbierałam szczękę z podłogi, bo się nie spodziewałam czegoś takiego. Już poszukałam sobie następnej książki tej autorki.