Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Czemu ja to sobie robię? To jakaś forma czytelniczego masochizmu, poprzednie książki Mastertona były boleśnie słabe, niektórych nie doczytałam, a ja uparcie sięgam po następną. Bo reklamy, bo recenzje, fajna okładka, bo 'mistrz horroru '.
Na początku pobrzmiewały mi tu echa dawnych powieści Mastertona, 'Manitou' - może dlatego że część powieści dzieje się w funkcjonującym szpitalu. Sam główny pomysł też był ciekawy.
A potem to już jak zwykle u 'mistrza' : za dużo, za bardzo, do granic absurdu i z bardzo słabym zakończeniem. Haaaaalo, może już emerytura?

Czemu ja to sobie robię? To jakaś forma czytelniczego masochizmu, poprzednie książki Mastertona były boleśnie słabe, niektórych nie doczytałam, a ja uparcie sięgam po następną. Bo reklamy, bo recenzje, fajna okładka, bo 'mistrz horroru '.
Na początku pobrzmiewały mi tu echa dawnych powieści Mastertona, 'Manitou' - może dlatego że część powieści dzieje się w funkcjonującym...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Historie pięknie się tu przeplatają, przenikają. Jak duchy z książki które mogłyby chodzić między nami, prawie niezauważone, a oddziałujace.

Historie pięknie się tu przeplatają, przenikają. Jak duchy z książki które mogłyby chodzić między nami, prawie niezauważone, a oddziałujace.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie miałam dużych oczekiwań, a i tak jestem rozczarowana. :)
Skoro autorka nie zdecydowała się przybliżyć ani opisać dokładniej bohaterów/miasta/świata czegokolwiek, to lepiej by było gdyby Wypieki Defensywne były dłuższym opowiadaniem, a nie pełnowymiarowa książka. Fabuła spokojnie zmieściłaby się na 100 stronach.
Na początku bawiłam się nieźle, później już książka bardziej męczyła, papierowe postacie i papierowe miasto w papierowym świecie było mi całkiem obojętne, jak i sam finał historii.

Nie miałam dużych oczekiwań, a i tak jestem rozczarowana. :)
Skoro autorka nie zdecydowała się przybliżyć ani opisać dokładniej bohaterów/miasta/świata czegokolwiek, to lepiej by było gdyby Wypieki Defensywne były dłuższym opowiadaniem, a nie pełnowymiarowa książka. Fabuła spokojnie zmieściłaby się na 100 stronach.
Na początku bawiłam się nieźle, później już książka...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Biadolenie.
Mam wystarczająco dużo swojej wściekłości, jak każdy. Nie muszę pisać o tym książki, ani czytać o tym książki. Każdy ma swoją.

Biadolenie.
Mam wystarczająco dużo swojej wściekłości, jak każdy. Nie muszę pisać o tym książki, ani czytać o tym książki. Każdy ma swoją.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Niby blisko, a jednak tak daleko.

Niby blisko, a jednak tak daleko.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Od połowy książka jest po prostu mdła, miałkie dialogi, historia przewidywalna. Na plus sceny ukazujące działanie restauracji i te gdy cała rodzina DeSaria była razem. Dla mnie jedna z najsłabszych książek autorki.

Od połowy książka jest po prostu mdła, miałkie dialogi, historia przewidywalna. Na plus sceny ukazujące działanie restauracji i te gdy cała rodzina DeSaria była razem. Dla mnie jedna z najsłabszych książek autorki.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka o rzeczach w zasadzie oczywistych, choć czasami i oczywistościach trzeba sobie przypomnieć i je w głowie poukładać. W narratorze jednak ciągle bardziej czułam lekko lewicującego dziennikarza niż filozofa.

Książka o rzeczach w zasadzie oczywistych, choć czasami i oczywistościach trzeba sobie przypomnieć i je w głowie poukładać. W narratorze jednak ciągle bardziej czułam lekko lewicującego dziennikarza niż filozofa.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka w której wszyscy do siebie mrugają.
Najciekawsze i najlepiej napisane było posłowie.

Książka w której wszyscy do siebie mrugają.
Najciekawsze i najlepiej napisane było posłowie.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Z Twoją książką Beatko kończę ten czytelniczy rok. masz przyjemną lekkość pisania. :)

Z Twoją książką Beatko kończę ten czytelniczy rok. masz przyjemną lekkość pisania. :)

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

6 z sympatii do oryginalnej historii. Ta w sumie również nie byłaby zła, sama fabuła jest w porządku. Jednak pierwszoosobowa narracja w tym wypadku zupełnie mi nie pasuje, zwłaszcza że sprowadza się głównie do powtarzających się opisów wyglądu Sally i jej stanu emocjonalnego. Jednak rozczarowanie.

6 z sympatii do oryginalnej historii. Ta w sumie również nie byłaby zła, sama fabuła jest w porządku. Jednak pierwszoosobowa narracja w tym wypadku zupełnie mi nie pasuje, zwłaszcza że sprowadza się głównie do powtarzających się opisów wyglądu Sally i jej stanu emocjonalnego. Jednak rozczarowanie.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Niektóre opowiadania świetne, jak "Duch XX wieku", inne chaotyczne i przekombinowane. Jako typowo rozrywkowe czytadło - w przerwie od innej lektury - ok.

Niektóre opowiadania świetne, jak "Duch XX wieku", inne chaotyczne i przekombinowane. Jako typowo rozrywkowe czytadło - w przerwie od innej lektury - ok.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

King miewa słabe końcówki, Mastertonowi zdarzają się słabe końcówki, początki i środki. Jak tutaj.

King miewa słabe końcówki, Mastertonowi zdarzają się słabe końcówki, początki i środki. Jak tutaj.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Prosto i przystępnie napisana a przy tym przekazuje naprawdę sporo wiedzy.

Prosto i przystępnie napisana a przy tym przekazuje naprawdę sporo wiedzy.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie ocenię książki, ponieważ udało mi się przebrnąć tylko do 50 strony. Co samo w sobie jest już jakąś recenzją. Ale to ciekawe, że w czasach Piastów ludzie nucili piosenki Stinga. : P

Nie ocenię książki, ponieważ udało mi się przebrnąć tylko do 50 strony. Co samo w sobie jest już jakąś recenzją. Ale to ciekawe, że w czasach Piastów ludzie nucili piosenki Stinga. : P

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyjemna lektura, zwłaszcza dla tych osób które chcą sprawdzić czy ' to co pokazują w amerykańskich filmach to prawda' ;). Najlepiej oczywiście sprawdzić to samodzielnie, ale książka też dobrze ukazuje klimat Route 66. Minusem jest zupełne niedopasowanie zdjęć do tekstu. zdjęcia nie podpisane, ale najbardziej boli gdy czytasz dłuższy tekst o jakimś fascynującym miejscu a zdjęć tego miejsca brak - lub znajdujesz je 20 stron dalej, gdy autor rozpisuje się już o czymś zupełnie innym.

Przyjemna lektura, zwłaszcza dla tych osób które chcą sprawdzić czy ' to co pokazują w amerykańskich filmach to prawda' ;). Najlepiej oczywiście sprawdzić to samodzielnie, ale książka też dobrze ukazuje klimat Route 66. Minusem jest zupełne niedopasowanie zdjęć do tekstu. zdjęcia nie podpisane, ale najbardziej boli gdy czytasz dłuższy tekst o jakimś fascynującym miejscu a...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

'Życie Violette' Valerie Perin. To książka która kupiła mnie całkowicie, idealnie trafiła w moją wrażliwość, całą
lekturę byłam pod wrażeniem jak prosto, ale pięknie jest napisana ta historia. Violette zdaje się nie być nikim wyjątkowym, jest 'smutną panią z cmentarza', 'panią opuszczającą szlaban', przewidywalną żoną którą trudno kochać.
Życie Violette w dużej mierze składa się z żyć innych ludzi, często takich którzy już odeszli. Jako dozorczyni cmentarza
poznała ludzkich historii już wiele, część z nich wpłynęła znacząco na jej losy. Opowieść Violette powoli ukazuje
nam wszystkie tajemnice z którymi żyła, z którymi się nie obnosiła, które wewnątrz siebie przeżywała, ciągle na nowo.
Tak jak gładko snuje się ta piękna opowieść z pozoru jednego ludzkiego życia, tak coraz bardziej przywiązujemy się do
bohaterki, z rozdziału na rozdział wydaje się ona postacią coraz bardziej złożoną i pełną pasji. Życie i rozkwit Violette
pochłonęło mnie całkowicie, ukazało mi gamę intrygujących postaci, pokazało że miłość jest różna - można ją przeżywać na wiele sposobów, pokazała że tęsknić też można na wiele sposobów, a nieżyjący bliscy nie są całkowicie martwi dopóki o nich pamiętamy.
Choć 'Życie Violette' to powieść obyczajowa - nie czytam takich wiele, wciągnęła mnie bardziej niż niejeden kryminał. Nie raz po odłożeniu książki jeszcze do niej wracałam myślami, analizując zachowania i przemyślenia bohaterów.
Obstawiam, że będzie to moja tegoroczna top-ka. Rzadko się zdarza by tak reklamowana książka rzeczywiście okazała się tak dobrą jak twierdzą reklamy.

'Życie Violette' Valerie Perin. To książka która kupiła mnie całkowicie, idealnie trafiła w moją wrażliwość, całą
lekturę byłam pod wrażeniem jak prosto, ale pięknie jest napisana ta historia. Violette zdaje się nie być nikim wyjątkowym, jest 'smutną panią z cmentarza', 'panią opuszczającą szlaban', przewidywalną żoną którą trudno kochać.
Życie Violette w dużej mierze...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

'Soledad znaczy samotność' Carole Martinez to saga rodzinna, która opowiada historię kobiet z rodziny Carasco.
To książka, która potrafi przywołać magię i wiele emocji w trakcie czytania. 'Soledad' to też książka z którą
mam duży problem. Z jednej strony uwielbiam realizm magiczny - a ta opowieść się w jego ramy świetnie wpisuje.
Z drugiej strony jest dla mnie w tej książce czegoś za dużo. Nie wiem czy to efekt tłumaczenia, czy oryginalna wyobraźnia
autorki, ale gdzieś tej językowej magii robi się za wiele. Z powieści płynącej pięknie i gładko, w niektórych momentach
zmienia się w bełkot, za dużo słów, za dużo metafor, za dużo porównań, rozdziałów o niczym.
Sama historia jest wciągająca, poznajemy Frasquitę i kolejne jej córki, poznajemy historię dziedziczonej przez nie tajemniczej szkatułki - do końca nie wiadomo daru czy ich przekleństwa od pokoleń. W tle codziennego życia czy to w małej
wiosce czy na tułaczce - toczy się rewolucja. Momentami jest magicznie, momentami krwawo i przejmująco, momentami czułam się jakbym czytała Baśnie tysiąca i jednej nocy. Czy Frasquita i jej córki to wiedźmy, tak jak mówili ludzie? Nadal nie
jestem pewna.
Poznajemy Hiszpanię, nie zawsze magiczną - czasami bardzo, nie zawsze przyjazną, często gorącą i duszną, nie tylko
z powodu klimatu, ale także od targających miejscowymi ludźmi pragnień i emocji. Książkę polecam, ale nie każdemu. Jesli kwiecisty język i wnikliwe zgłębianie emocji bohaterów Cię nuży - to ta ksiązka się nie sprawdzi.

'Soledad znaczy samotność' Carole Martinez to saga rodzinna, która opowiada historię kobiet z rodziny Carasco.
To książka, która potrafi przywołać magię i wiele emocji w trakcie czytania. 'Soledad' to też książka z którą
mam duży problem. Z jednej strony uwielbiam realizm magiczny - a ta opowieść się w jego ramy świetnie wpisuje.
Z drugiej strony jest dla mnie w tej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Irytujące zachowania wszystkich bohaterów, brak jakiegokolwiek instynktu samozachowawczego, fabuła głupia i dziurawa. Natomiast same sceny erotyczne na plus, podobały mi się, język jakim były napisane nie był żenujący - co często w takich książkach się zdarza. :)

Irytujące zachowania wszystkich bohaterów, brak jakiegokolwiek instynktu samozachowawczego, fabuła głupia i dziurawa. Natomiast same sceny erotyczne na plus, podobały mi się, język jakim były napisane nie był żenujący - co często w takich książkach się zdarza. :)

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Przerost treści nad formą, na szczęście.

Przerost treści nad formą, na szczęście.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

'Mała Syberia' - książka z przepiękną zimową okładką i jedno z moich
największych rozczarowań roku. Nie mogłam się doczekać kiedy pojawi się na półce
nowości w mojej księgarni. Zapowiedzi z tyłu książki obiecywały mieszankę
kryminału z czarną komedią, pierwsze recenzje piały z zachwytu, chwaliły
cudownie napisane charakterne postaci. No i co? No i właśnie nic.
Może mam dziwne poczucie humoru, może go w ogóle nie mam, może po prostu nie zrozumiałam
ukrytych w książce żartów, ale nic w tej książce nie było takie jak mi obiecano.
Wątek kryminalny miałki, postaci papierowe - może poza głównym bohaterem którego
przemyślenia i ruchy na bieżąco śledzimy, humoru też niewiele. Nie odnalazłam tam ani
Tarantino, ani Braci Coen do których nawiązywali niektórzy w swoich recenzjach.
Książkę przeczytałam, nie męczyła mnie, choć też zupełnie nie porwała. Małej Syberii
tam nie odnalazłam. Czytadło jakich wiele, ode mnie 5/10. Pomysł świetny, ale autor
wg. mnie zmarnował jego potencjał.

'Mała Syberia' - książka z przepiękną zimową okładką i jedno z moich
największych rozczarowań roku. Nie mogłam się doczekać kiedy pojawi się na półce
nowości w mojej księgarni. Zapowiedzi z tyłu książki obiecywały mieszankę
kryminału z czarną komedią, pierwsze recenzje piały z zachwytu, chwaliły
cudownie napisane charakterne postaci. No i co? No i właśnie nic.
Może mam...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to