-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać245
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2011
2023-10
2023-06
http://www.satukirja.pl/2023/07/justyna-suchecka-pokolenie-zmiany.html
O pokoleniu Z mówi się od dawna, jednak mam wrażenie, że głównie w negatywnym świetle. Roszczeniowość, lenistwo, demotywacja... Cóż, to tylko początek zarzutów wobec tego pokolenia. Czy są one prawdziwe?
Justyna Suchecka podbiła moje serce książką "Nie powiem Ci, że wszystko będzie dobrze", w której głos oddała głównie osobom borykającymi się z problemami psychicznymi. Tym razem zwróciła się do innej grupy - pokolenia Z. W książce "Pokolenie zmiany. Młodzi o sobie i świecie, który nadejdzie" oddała głos przedstawicielom wspomnianego pokolenia, aby mogli w końcu wypowiedzieć się sami o sobie.
Jestem zachwycona warsztatem Justyny Sucheckiej oraz jej podejściem do tematu. Zaprosiła do rozmowy przedstawicieli różnych grup młodych - nie tylko tych, którzy mogliby obalić mity, które powstały wokół tej generacji. Ten zabieg idealnie odzwierciedlił to, jak zróżnicowana na wielu polach jest ta grupa. Te skrajności i różnorodność zostały przedstawione na wielu przykładach - religii, polityki, środowiska, edukacji, pracy, zainteresowań, mody, języka, kultury.
Cieszę się, że powstała książka, w której w końcu możemy usłyszeć wypowiadających się o sobie młodych ludzi. Powstało już tak wiele artykułów, które opisują pokolenie Z, które nierzadko przeczą same sobie. Główni zainteresowani nie tylko mówią, jacy są, ale też wyjaśniają, dlaczego tacy są. To daje pole do większego zrozumienia.
Według mnie to lektura obowiązkowa dla nauczycieli, rodziców, dziadków i, przede wszystkim, pracodawców. Każda osoba mająca kontakt z pokoleniem Z wyniesie coś wartościowego z tej książki.
Współpraca barterowa z wydawnictwem.
http://www.satukirja.pl/2023/07/justyna-suchecka-pokolenie-zmiany.html
O pokoleniu Z mówi się od dawna, jednak mam wrażenie, że głównie w negatywnym świetle. Roszczeniowość, lenistwo, demotywacja... Cóż, to tylko początek zarzutów wobec tego pokolenia. Czy są one prawdziwe?
Justyna Suchecka podbiła moje serce książką "Nie powiem Ci, że wszystko będzie dobrze", w której...
2023-07
Książka napisana jest bardzo przystępnym językiem, a rozdziały są podzielone tematycznie, co bardzo ułatwia czytanie i klasyfikowanie wiedzy.
Bardzo ciekawe spojrzenie na atrakcyjność człowieka z punktu widzenia biologii.
Książka napisana jest bardzo przystępnym językiem, a rozdziały są podzielone tematycznie, co bardzo ułatwia czytanie i klasyfikowanie wiedzy.
Bardzo ciekawe spojrzenie na atrakcyjność człowieka z punktu widzenia biologii.
2023-01-14
2022-12
2022-12
2022-12
2022-12
2022-07
Nie powiem Ci, że będzie dobrze.
Bo może wcale nie będzie.
Może będzie znośnie, może będzie lepiej, może będzie gorzej, może będzie pięknie.
Ale dzięki temu, czego dowiesz się z tej książki, możesz uczynić świat choć trochę lepszym miejscem - dla siebie lub dla innych.
Może dla kogoś bliskiego. Może dla kogoś nieznajomego.
Bo nigdy nie wiesz, kiedy będziesz musiał udzielić komuś wsparcia w trudnym momencie jego życia.
Nie przewidzisz, kiedy i w jakiej sytuacji Ty się znajdziesz.
Ta książka nie jest przyjemna, ale jest bardzo potrzebna. Uczy jak pomagać. Uczy jak reagować. Nie jest wzniosła, nie jest patetyczna, nie motywuje, nie zbawia świata i nie koi ran. Jest autentyczna, pożyteczna i praktyczna. Podobno to lektura dla młodzieży. Nie. Zdecydowanie nie. To lektura dla osób, które są wśród innych ludzi, a przecież każdy z nas jest. Idealna książka dla rodziców nastolatków, ale też dla menedżerów. Jest uniwersalna, a prostotą języka może trafić do każdego. Książkę poleciłam już w pracy, jednej osobie pożyczyłam, a dwie zamówiły swoje egzemplarze. Wystarczyło, że o niej wspomniałam. To pokazuje, że ta książka jest potrzebna.
Moim marzeniem jest, aby ta książka znalazła się w polskich szkołach i polskich firmach. Żeby przeczytał ją każdy nauczyciel i każdy przełożony.
Ale bardziej marzę o tym, aby po prostu nie była potrzebna.
Nie powiem Ci, że będzie dobrze.
Bo może wcale nie będzie.
Może będzie znośnie, może będzie lepiej, może będzie gorzej, może będzie pięknie.
Ale dzięki temu, czego dowiesz się z tej książki, możesz uczynić świat choć trochę lepszym miejscem - dla siebie lub dla innych.
Może dla kogoś bliskiego. Może dla kogoś nieznajomego.
Bo nigdy nie wiesz, kiedy będziesz musiał...
2022-08
2021-08
Tak, tak, tak! Zdecydowane TAK dla tej książki. Niezwykle ciekawa lektura, w szczególności dla osób zainteresowanych wydawaniem książek i literaturą w ogóle. Autorka wykonała kawał dobrej roboty, docierając do źródeł informacji i przedstawiając historie w tak barwny (zielony?) sposób.
Piękne wydanie uraduje czytelnika - twarda oprawa, kolorowe zdjęcia, klimatyczne ozdobniki. Ma się wrażenie, że trzyma się jedną z trujących książek, jednak nic z tych rzeczy.
Cóż rzecz więcej - zielono mi po lekturze. Polecam!
Tak, tak, tak! Zdecydowane TAK dla tej książki. Niezwykle ciekawa lektura, w szczególności dla osób zainteresowanych wydawaniem książek i literaturą w ogóle. Autorka wykonała kawał dobrej roboty, docierając do źródeł informacji i przedstawiając historie w tak barwny (zielony?) sposób.
Piękne wydanie uraduje czytelnika - twarda oprawa, kolorowe zdjęcia, klimatyczne...
2021-09
http://pikkuvampyyrinkirjamaailma.blogspot.com/2021/09/262-sohn-won-pyung-almond.html
Czy zastanawialiście się kiedyś, jak wygląda życie bez emocji? Wyobraźcie sobie najważniejsze sytuacje z Waszego życia, ale pozbawione radości, smutku, strachu, wstydu. Wyobraźcie sobie, że nigdy się nie zakochujecie, nikogo nienawidzicie, nikogo się nie boicie. Wyobraźcie sobie, że nigdy do nikogo się nie uśmiechacie i nigdy nie płaczecie. To dość dziwne życie, prawda?
Sohn Won-pyung w książce "Almond" idealnie przedstawia życie bez emocji i uczuć. Główny bohater powieści - Seon Yunjae cierpi na aleksytymię, czyli zaburzenie emocjonalne, objawiające się trudnością do rozpoznawania i nazywania emocji zarówno swoich, jak i innych. Ta przypadłość sprawia, że życie chłopaka, wbrew pozorom, jest skomplikowane - zwłaszcza pod względem społecznym.
Jestem pod ogromnym wrażeniem tej książki. Seona poznajemy już jako małego chłopca i towarzyszymy mu do czasu osiągnięcia przez niego dojrzałości. Strona po stronie uczestniczymy w w jego życiu, a pierwszoosobowa narracja sprawia, że powieść jest swoistym, niezwykle intymnym zwierzeniem.
Autorka przepięknie przedstawiła świat bohatera - świat bez emocji. Ten świat nie jest łatwy, a konsekwencje przypadłości sięgają bardzo głęboko. Nie jest to tylko i wyłącznie życie bez smutku lub radości. Sohn Won-pyung pokazała, jak ważne są odczuwanie i mimika w społeczeństwie. To właśnie przez rangę uczuć Seonowi tak trudno było się odnaleźć, a społeczeństwo nie potrafiło się z nim obchodzić.
Książka zauroczyła mnie niebanalnością fabuły, zwinnym przeplataniem akcji i wyjątkowym stylem autorki - z jednej strony pięknym, z drugiej strony minimalistycznym. Sohn Won-pyung w kilku słowach potrafi zawrzeć ogrom treści, przez co "Almond" obfituje w dużą ilość krótkich, lecz niezwykle trafnych cytatów.
Ta powieść jest niezwykła, jak niezwykła jest historia chłopca, który nigdy się nie uśmiechał. Bez zawahania polecam tę lekturę każdemu - to idealna pozycja zarówno dla młodszych, jak i starszych czytelników.
http://pikkuvampyyrinkirjamaailma.blogspot.com/2021/09/262-sohn-won-pyung-almond.html
Czy zastanawialiście się kiedyś, jak wygląda życie bez emocji? Wyobraźcie sobie najważniejsze sytuacje z Waszego życia, ale pozbawione radości, smutku, strachu, wstydu. Wyobraźcie sobie, że nigdy się nie zakochujecie, nikogo nienawidzicie, nikogo się nie boicie. Wyobraźcie sobie, że nigdy...
2021-05
Dobrą książkę poznaję po tym, że wracam do niej myślami. "Żertwę" przeczytałam już jakiś czas temu, ale wciąż mam w głowie sceny z lektury. Jak to bywa ze zbiorami opowiadań, nie wszystkie utwory są równie dobre. Niemniej, ta antologia zawiera bardzo dużo dobrych opowiadań, niezwykle plastycznych i oryginalnych. Przyznam, że miałam mały problem ze skończeniem tej książki, ale z dobrych powodów - inspirowała mnie do poszukiwań faktów historycznych, w szczególności informacji o Krakowie. Mało tego - jedno z opowiadań zaprowadziło mnie pod najmniejszy krakowski kościół, o którym mało kto ma pojęcie.
Dobrą książkę poznaję po tym, że wracam do niej myślami. "Żertwę" przeczytałam już jakiś czas temu, ale wciąż mam w głowie sceny z lektury. Jak to bywa ze zbiorami opowiadań, nie wszystkie utwory są równie dobre. Niemniej, ta antologia zawiera bardzo dużo dobrych opowiadań, niezwykle plastycznych i oryginalnych. Przyznam, że miałam mały problem ze skończeniem tej książki,...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-03
Wydanie książki przeszło zupełnie bez echa, a szkoda. To nie tylko kawał ciekawej literatury, ale też niezwykła i wielopłaszczyznowa opowieść, pełna przygód i emocji. Literatura fińska kolejny raz pokazuje, że swoją innością i prostotą potrafi chwycić za serce, a tytułowy zająć udowadnia, że z pozoru błahe wydarzenie może wywrócić nam życie do góry nogami.
Wydanie książki przeszło zupełnie bez echa, a szkoda. To nie tylko kawał ciekawej literatury, ale też niezwykła i wielopłaszczyznowa opowieść, pełna przygód i emocji. Literatura fińska kolejny raz pokazuje, że swoją innością i prostotą potrafi chwycić za serce, a tytułowy zająć udowadnia, że z pozoru błahe wydarzenie może wywrócić nam życie do góry nogami.
Pokaż mimo to2020-11
2021-04-05
pikkuvampyyrinkirjamaailma.blogspot.com/2021/04/252-magorzata-weglarz-wszystko-co.html
"Wszystko, co powinieneś wiedzieć, zanim umrzesz. Tajemnice branży pogrzebowej" to jedna z tych książek, które powinien przeczytać każdy, a których tematyka nie jest przyjemna. Zagadnienie śmierci jest nieuniknione, a najprawdopodobniej większość z nas będzie musiała zająć się lub pomóc w organizacji pogrzebu. Kiedy jednak do tego dochodzi, nie jesteśmy na to zupełnie przygotowani.
Małgorzata Węglarz w swojej książce zawarła ogromną dawkę wiedzy na temat branży funeralnej w Polsce, nie omieszkując wspomnieć odrobinę o branży zagranicznej. Zrobiła to w perfekcyjny sposób - w jej słowach czuć pasję, ale też niezwykły szacunek wobec zmarłych oraz rodzin pogrążonych w żałobie. Szukała ciekawostek, ale nie sensacji. Zdobyła ogrom informacji i podzieliła się nimi z czytelnikami.
Książka nie jest wyłącznie zbiorem faktów, ponieważ tekst ciągły urozmaicają wypowiedzi osób z branży pogrzebowej, a także wywiady z nimi. Autorka z niezwykłym wyczuciem poprowadziła rozmowy, a dobór rozmówców okazał się strzałem w dziesiątkę. Dzięki temu od podszewki dowiadujemy się wszystkiego, czego powinniśmy się dowiedzieć, a o co kiedykolwiek balibyśmy się zapytać. To, w jaki sposób osoby udzielające wywiadu opowiadały o swojej pracy oraz o zmarłych, wprawiło mnie niejednokrotnie w ogromne wzruszenie i zmusiło do refleksji.
Autorka obala mity i daje się wypowiedzieć na ich temat swoim gościom. Tematyka jest naprawdę szeroka: skandaliczne nagłówki gazet, prawo pogrzebowe, łamanie kości, balsamacja, przygotowanie ciała do złożenia w trumnie, dawne i obecne rytuały pochówku, przeżywanie żałoby po zmarłych, trudne przypadki, zachowanie rodzin na pogrzebie, najnowsze sposoby pochówku, statystyki, sprzątanie po zgonach oraz nowe zawody w branży.
Najbardziej istotny z mojego punktu widzenia okazał się motywy pogrzebu świeckiego oraz mistrza ceremonii. Niestety, powszechnie o się o tym nie mówi, ale zainteresowanie tego typu usługą wskazuje, że pogrzeb świecki jest coraz bardziej popularny, a decydują się na niego nie tylko osoby niewierzące. Jeśli komuś trudno wyobrazić sobie pogrzeb bez księdza w Polsce, bez zawahania powinien sięgnąć po tę pozycję.
Dlaczego warto sięgnąć po tę książkę? Otóż dlatego, że Małgorzata Węglarz wręcz za rękę z czytelnikiem przechodzi przez proces formalności pogrzebowych. Niestety, większość z nas kiedyś zetknie się z taką sytuacją, a załatwieniu sprawy zdecydowanie nie pomagają silne emocje, które wówczas się pojawiają i są całkowicie naturalne. Autorka zachęca do dialogu o śmierci, podpowiada w jaki sposób poruszyć taki temat w rodzinie, a jej książkowi rozmówcy dają wskazówki, jak zachować się wobec osób w żałobie oraz co można im powiedzieć oprócz słów kondolencji.
pikkuvampyyrinkirjamaailma.blogspot.com/2021/04/252-magorzata-weglarz-wszystko-co.html
"Wszystko, co powinieneś wiedzieć, zanim umrzesz. Tajemnice branży pogrzebowej" to jedna z tych książek, które powinien przeczytać każdy, a których tematyka nie jest przyjemna. Zagadnienie śmierci jest nieuniknione, a najprawdopodobniej większość z nas będzie musiała zająć się lub pomóc...
2021-03-13
Przepiękna historia miłosna, którą można bez problemu przenieść do realiów nieznajomych w sieci. Do tego dopieszczone w każdym calu ilustracje oraz najbardziej uroczy tytuł w mojej biblioteczce.
Przepiękna historia miłosna, którą można bez problemu przenieść do realiów nieznajomych w sieci. Do tego dopieszczone w każdym calu ilustracje oraz najbardziej uroczy tytuł w mojej biblioteczce.
Pokaż mimo to2020-12
Duży format oraz magiczne ilustracje sprawiają wrażenie, jakby w rękach trzymało się czarodziejską księgę. Rysunki są wymowne, niezwykle emocjonalne, więc nadmiar słów jest zbędny. Ilustracje dopowiadają historię, są dopełnieniem podstawowych informacji zawartych w oszczędnych zdaniach. Dużym atutem jest prosty, jasny przekaz, dzięki czemu treść dociera do czytelnika w każdym wieku.
Duży format oraz magiczne ilustracje sprawiają wrażenie, jakby w rękach trzymało się czarodziejską księgę. Rysunki są wymowne, niezwykle emocjonalne, więc nadmiar słów jest zbędny. Ilustracje dopowiadają historię, są dopełnieniem podstawowych informacji zawartych w oszczędnych zdaniach. Dużym atutem jest prosty, jasny przekaz, dzięki czemu treść dociera do czytelnika w...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-02-07
https://pikkuvampyyrinkirjamaailma.blogspot.com/2021/02/250-han-kang-wegetarianka.html
Nie będę ukrywać - uwielbiam książki, które zbierają skrajne opinie. Im więcej i mocniej odbierających od siebie recenzji, tym szerzej się uśmiecham. Książką, która odbierana jest z wielką miłością i wielką nienawiścią, bez wątpienia jest "Wegetarianka" Han Kang. Po tę pozycję chciałam sięgnąć już po "Nadchodzi chłopiec" i w końcu miałam ku temu okazję, a wspomniane różnice zdań bardzo mnie zaskoczyły.
"Wegetarianka" to opowieść o Yong-hye, która wspólnie z mężem prowadzi zwyczajne życie, pozbawione jakichkolwiek odstępstw od ogólnie przyjętych norm. Pewnego dnia kobieta oznajmia, że przestaje jeść mięso, a ta z pozoru niewinna zmiana wpływa na życie całej rodziny. Jej otoczenie jest zgodnie przeciwstawia się jej decyzji, jednak Yong-hye pozostaje nieugięta. Dokąd jednak to wszystko doprowadzi?
Powiedzmy sobie jasno - to nie jest lektura o wegetarianizmie, choć sam tytuł na to wskazuje. Owszem, pokazuje jak decyzje żywieniowe wpływają na życie oraz kontakty z innymi ludźmi (bo przecież posiłek to w dużej mierze wydarzenie towarzyskie), a także jak wegetarianizm był odbierany jeszcze kilka lat temu, szczególnie w konkretnej kulturze azjatyckiej. Aż uśmiechnęłam się kwaśno, czytając słowa, które kiedyś sama usłyszałam, gdy odmawiałam jedzenia mięsa. Niemniej, mam wrażenie, że znaczna część przekazu książki zostałaby taka sama, gdyby zmienić temat wegetarianizmu na cokolwiek innego.
Powieść idealnie przedstawia efekt domina, spowodowany pozornie błahą decyzją jednej osoby. Niczym kafelki domina, życie każdego z bohaterów zmienia się w mniej lub bardziej znaczący sposób. Postanowienie bohaterki ma swoje odbicie w życiu innych - nie zmienia się tylko dieta również jej męża. Niesie to ze sobą wiele jeszcze poważniejszych konsekwencji. Jedną z ich jest rozpad całej rodziny, na czym cierpią więzi niepołączone bezpośrednio z Yong-hye - chociażby linia pomiędzy jej siostrą i matką. Autorka dobitnie pokazała, że osłabienie jednej relacji może spowodować rozpad całej rodziny.
"Wegetarianka" jest dla mnie ciekawym zjawiskiem pod kątem kulturowym, ponieważ dotyka tematu granic. Gdzie w danej kulturze leży granica między prawem, zdrowiem a artyzmem? Czym jest sztuka i czy różne jej dziedziny są etyczne? Czy prawo i etyka mogą kwestionować artyzm? Co jest jeszcze przejawem geniuszu, co jest objawem choroby psychicznej?
Granica między zdrowiem psychicznym a sztuką wydała mi się najciekawsza - podobnie jak ukazanie choroby psychicznej z różnych stron. Przez podział książki widzimy spojrzenie na jedną osobę z kilku perspektyw oraz sposoby radzenia sobie z chorobą kogoś bliskiego. Ocena Yong-hye zależała od punktu widzenia - inaczej widział ją mąż, inaczej szwagier, inaczej siostra. Każde z nich poradziło sobie z jej historią na swój sposób.
Książkę gorąco polecam, choć jednocześnie zdaję sobie sprawę, że nie jest to lekka i przyjemna lektura. Chociaż czyta się szybko, jej sens dociera do czytelnika z opóźnieniem, pozostawiając gęsią skórkę na całym ciele.
https://pikkuvampyyrinkirjamaailma.blogspot.com/2021/02/250-han-kang-wegetarianka.html
Nie będę ukrywać - uwielbiam książki, które zbierają skrajne opinie. Im więcej i mocniej odbierających od siebie recenzji, tym szerzej się uśmiecham. Książką, która odbierana jest z wielką miłością i wielką nienawiścią, bez wątpienia jest "Wegetarianka" Han Kang. Po tę pozycję chciałam...
http://www.satukirja.pl/2023/11/boel-westin-tove-jansson-mama-muminkow.html
Tove Jansson jest znana i zarazem nieznana. Jej imię i nazwisko nie jest aż tak powszechnie znane, ale kultowe Muminki są bardzo popularne, a to właśnie ona je stworzyła. Jeszcze kilka lat temu te urocze trolle wspominane były w Polsce z sentymentem starych dobranocek, teraz na nowo wracają do łask i nawet pojawiają się cyklicznie na produktach dostępnych w wielu sieciówkach. O samej autorce wciąż niewiele się mówi, a szczątkowo o jej twórczości wykraczającej poza Dolinę Muminków.
Książka przybliża sylwetkę Tove - malarki, ilustratorki, graficzki, karykaturzystki, aż w końcu autorki powieści dla dzieci i dorosłych. Autorka z duża wnikliwością przestudiowała życie mamy Muminków, odwiedzając jej pracownię, czytając listy (zarówno prywatną korespondencję z bliskimi, jak i korespondencję z fanami), analizując notatki, brudnopisy, zapiski, szkice czy rysunki. Nakreśliła czytelnikowi postać Tove tak wyraźnie również ze względu na ich wieloletnią znajomość.
Boel Westin nakreśliła Tove jak żywą i taką, jaka chciała być widziana - nie tylko mamę Muminków, ale też podróżniczkę i malarkę. Po tej lekturze ma się wrażenie, jakby mama Muminków była bliską krewną, której nie widziało się od jakiegoś czasu. Miałam wrażenie, jakbym sama odwiedziła jej atelier i studiowała brudnopisy z różnych okresów jej twórczości, złożyła niezapowiedzianą wizytę na jej kamiennej wyspie, podziwiała jej obrazy podczas kolejnego wernisażu, uczestniczyła w przygotowaniach do sztuki teatralnej o Muminkach, tańczyła z nią podczas kolejnego tajnego przyjęcia w czasach wojny. To wrażenie potęguje także fakt, że Tove w podejściu do życia wyprzedzała swoje czasy - nie chciała zakładać rodziny i zostać żoną, której rola mogłaby zdominować rolę malarki. Wolała wolność i przestrzeń, dzięki której mogła tworzyć.
Czytelnik poznaje Tove od strony prywatnej i zawodowej. Część zawodowa to nie tylko opis jej twórczości, ale także bezpośrednie wyeksponowanie jej obrazów, zdjęć, karykatur, portretów, fragmentów tekstów. Boel tak wnikliwie weszła z twórczość Tove, że książka będzie ogromnym spojlerem dla osób, które dotychczas nie miały okazji przeczytać chociażby książek o Muminkach. Z kolei dla osób zaznajomionych z jej powieściami obszerne fragmenty z ich analizą będą po prostu nudne.
Książka jest przepięknie wydana - ma twardą okładkę, porządne szycia oraz mnóstwo obrazków. Minusem są za to niedociągnięcia w tekście - takie jak literówki czy nieskładne zdania. Nie pomaga także spora chaotyczność tekstu, pomimo podzielenia go na rozdziały i podrozdziały. Ramy czasowe praktycznie nie istnieją. Rozdziały bardziej dotyczą dekad, w których wydarzenia z różnych lat bardzo się przeplatają. Raz czytelnik poznaje pewne zdarzenie, dwa zdania później cofa się 5 lat wstecz, a zaraz wybiega kilka lat do przodu względem wyjściowego wydarzenia. Rodzi to pewną frustrację w uporządkowaniu sobie całej historii - tym bardziej, że niektóre istotne kwestie zostały całkowicie pominięte.
Mimo wspomnianych niedociągnięć nie ma na rynku lepszej książki o życiu Tove Jansson. O ile niektóre jej nowele czy powieści można podciągnąć pod autobiografię, to jednak autobiograficzne w nich mogą w nich być jedynie pewne fragmenty, a czytelnik nie ma pewności, które z nich są odzwierciedleniem prawdziwych wydarzeń z życia Tove i rodziny Janssonów.
http://www.satukirja.pl/2023/11/boel-westin-tove-jansson-mama-muminkow.html
więcej Pokaż mimo toTove Jansson jest znana i zarazem nieznana. Jej imię i nazwisko nie jest aż tak powszechnie znane, ale kultowe Muminki są bardzo popularne, a to właśnie ona je stworzyła. Jeszcze kilka lat temu te urocze trolle wspominane były w Polsce z sentymentem starych dobranocek, teraz na nowo wracają do łask...