-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik239
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2024-04-28
Obyczajówka, ale niezwykła. I do pośmiania i przemyślenia. Bardzo dobrze się bawiłem i cieszę się, że wybrałem audiobooka. Paulina Holtz doskonale sprawdziła się w roli lektorki.
Obyczajówka, ale niezwykła. I do pośmiania i przemyślenia. Bardzo dobrze się bawiłem i cieszę się, że wybrałem audiobooka. Paulina Holtz doskonale sprawdziła się w roli lektorki.
Pokaż mimo to2024-04-23
Banalne i proste romansidło, na które całkiem szkoda czasu. Rozmowy Oli i Tomka na poziomie ameb.
Banalne i proste romansidło, na które całkiem szkoda czasu. Rozmowy Oli i Tomka na poziomie ameb.
Pokaż mimo to2024-04-21
Do połowy świetny i emocjonuijący trhriller, potem trochę gorzej. Nie mniej jednak przeczytałem z zainteresowaniem i polecam. Autor doskonale zobrazował nas samych, łącząc w swojej fabule kilka gatunków, thriller, SF i romans.
Mroczna materia to doskonały pomysł na film. Chętnie bym obejrzał coś takiego.
Do połowy świetny i emocjonuijący trhriller, potem trochę gorzej. Nie mniej jednak przeczytałem z zainteresowaniem i polecam. Autor doskonale zobrazował nas samych, łącząc w swojej fabule kilka gatunków, thriller, SF i romans.
Mroczna materia to doskonały pomysł na film. Chętnie bym obejrzał coś takiego.
2024-04-17
Dotarłem do dość wczesnego momentu, w którym dowiedziałem się, że dwaj zmarli (jeden czarny, drugi biały) byli tatusiami wnuczki głównego bohatera.
Wystarczy mi Netflixa w telewizorze. W książkach nie trzeba tych bzdur.
Dotarłem do dość wczesnego momentu, w którym dowiedziałem się, że dwaj zmarli (jeden czarny, drugi biały) byli tatusiami wnuczki głównego bohatera.
Wystarczy mi Netflixa w telewizorze. W książkach nie trzeba tych bzdur.
2024-04-09
Szafarz posiada 432 strony, zaś w wersji audio musimy poświęcić ponad 18 godzin aby zapoznać się z fabułą.
I gdyby tak wywalić z opowieści tak wiele niepotrzebnych słów, masę nadmiarowych pornograficznych scen, to pewnie zostałaby połowa. I pewnie wyszłoby to książce na dobre. Niestety, to wszystko w tej książce występuje i dłuży się ona okropnie. W sumie, cały czas zastanawiam się dlaczego dobrnąłem do jej końca, skoro zbytnio nie zainteresowałem się losem bohaterów i prowadzonym przez nich wydumanym do granic możliwości śledztwem. A 18 godzin to kupa czasu, więc moja cierpliwość do zawartych w powieści głupot została mocno nadszarpnięta.
Pierwsza i podstawowa sprawa to niewiarygodny bohater. Rafał Lichy, od trzech lat alkoholik żyjący niby na ulicy, ale posiadający dom i mieszkanie. I nagle, za sprawą magicznego dotknięcia jednego z byłych kolegów z Policji przestaje być alkoholikiem. Wystarczy mu jedna noc na wytrzeźwiałce i pstryk… wyzdrowiał. Ciekawi mnie czy autor widział lub słyszał co przeżywa osoba odstawiająca alkohol, która piła notorycznie od 3 lat? Ale Lichy jest specjalny, bo on nawet z psem umie rozmawiać, baaa, on nawet rozumie co ten pies do niego mówi. I wcale nie mam na myśli epitetu, którym określa się policjanta, tylko prawdziwego psa, który zostaje rodziną Lichego. Bo przecież wedle nowoczesnych trendów pies to rodzina i w sumie na siłę można wepchnąć do fabuły realizm magiczny.
W Szafarzu kopulują wszyscy ze wszystkimi i gdyby tak zaczęli mniej czasu poświęcać na stosunki seksualne, to pewnie złapaliby mordercę w 200 stron a nie ponad 400. Scen erotycznych a nawet pornograficznych jest w książce takie nagromadzenie, że w pewnym momencie czytelnik zaczyna się zastanawiać czemu ma to służyć, bo w żadnym wypadku nie dobremu smakowi ani przyjemności? Chyba tylko zażenowaniu.
Nie wiem czy jest sens pastwić się dalej nad Szafarzem? Wszak sądząc po opiniach, jestem jednym z niewielu, którym lektura się nie podobała. Mogę wspomnieć jeszcze, że według Grzegorza Brudnika:
- jeśli ktoś posiada w domu Domestos, to znak, że jest posiadaczem łazienki,
- szefem Prokuratury jest naczelnik,
- no i oczywiście banda łapówkarzy, zwyrodnialców i niestabilnych psychicznie ludzi może spokojnie pracować w Policji, bo przecież nikomu to nie przeszkadza. Jeśli ich specjalnie zgromadzimy w jeden zespół, to on będzie najskuteczniejszy na świecie.
I ja rozumiem, że Brudnik chce pokazać czytelnikowi, że otacza nas naprawdę dużo zła. Ale wypadałoby to zrobić w bardziej wiarygodny sposób. A tutaj nawet same motywy sprawcy są tak wydumane, że aż całkiem niewiarygodne. Tym bardziej postępowanie kolejnych ofiar.
Audiobook czytany jest przez Mariusza Bonaszewskiego. Jako lektor wypada całkiem dobrze, jednak szwankuje montaż. Bonaszewski czyta bowiem tekst i w pewnej chwili tak zmienia się intonacja jego głosu. jakby w połowie zdania wcześniej skończył pracę i powrócił do czytania następnego dnia, wypoczęty. Inna intonacja, inna szybkość czytania.
No i to tyle, zdecydujcie zatem czy chcecie czytać Szafarza? Albo przeczytajcie, sami określicie czy się podobało?
Szafarz posiada 432 strony, zaś w wersji audio musimy poświęcić ponad 18 godzin aby zapoznać się z fabułą.
I gdyby tak wywalić z opowieści tak wiele niepotrzebnych słów, masę nadmiarowych pornograficznych scen, to pewnie zostałaby połowa. I pewnie wyszłoby to książce na dobre. Niestety, to wszystko w tej książce występuje i dłuży się ona okropnie. W sumie, cały czas...
2024-03-29
Typowy polski i schematyczny kryminał wpisujący się w obecne trendy:
- policjant z problemami - jest
- wpatrzeni w niego jak w święty obrazek nieopierzeni współpracownicy - są
- LGBT - jest
- nienawidzący nikogo katolik - jest
- wszelkie fobie w polskim społeczeństwie - są
- silna kobieta - nie ma!!! - niesłychane
Zatem nic odkrywczego. Ciekawa w sumie intryga, wątki poboczne, które plączą w głowie czytelnika.
Jak na debiut jest całkiem nieźle. Czasami można się pośmiać.
Typowy polski i schematyczny kryminał wpisujący się w obecne trendy:
- policjant z problemami - jest
- wpatrzeni w niego jak w święty obrazek nieopierzeni współpracownicy - są
- LGBT - jest
- nienawidzący nikogo katolik - jest
- wszelkie fobie w polskim społeczeństwie - są
- silna kobieta - nie ma!!! - niesłychane
Zatem nic odkrywczego. Ciekawa w sumie intryga, wątki...
2024-03-27
Wyobrażałem sobie, że to będzie zupełnie coś innego. Dobrze, że książka jest krótka, pewnie inaczej bym ją zostawił nieprzeczytaną. I nie chodzi o to, że przeszkadzały mi w niej sceny erotyczne czy szczegółowo opisywane sceny znęcania się nad człowiekiem, czy okaleczania ciała. Ta książka jest po prostu nijaka. Niby thriller, niby ważny temat - przemoc wobec dzieci - a emocji w niej brak. Przynajmniej ja ich nie poczułem.
Wyobrażałem sobie, że to będzie zupełnie coś innego. Dobrze, że książka jest krótka, pewnie inaczej bym ją zostawił nieprzeczytaną. I nie chodzi o to, że przeszkadzały mi w niej sceny erotyczne czy szczegółowo opisywane sceny znęcania się nad człowiekiem, czy okaleczania ciała. Ta książka jest po prostu nijaka. Niby thriller, niby ważny temat - przemoc wobec dzieci - a...
więcej mniej Pokaż mimo to
Bardzo przeciętna historia dla znudzonych gospodyń domowych. Audiobook czytany przez Joannę Domańską, która próbuje naśladować męskie i dziecięce głosy. Brzmi to śmiesznie i pierwszy raz spotykam się z tym dziwnym pomysłem. Kilka razy w audio powtarza się ten sam tekst. Ktoś słabo przyłożył się do pracy.
Bardzo przeciętna historia dla znudzonych gospodyń domowych. Audiobook czytany przez Joannę Domańską, która próbuje naśladować męskie i dziecięce głosy. Brzmi to śmiesznie i pierwszy raz spotykam się z tym dziwnym pomysłem. Kilka razy w audio powtarza się ten sam tekst. Ktoś słabo przyłożył się do pracy.
Pokaż mimo to