Nie masz czasu na czytanie? Książki perełki poniżej 200 stron

Konrad Wrzesiński Konrad Wrzesiński
06.09.2022

Praca przeszkadza ci w lekturze? Wieczorem siadasz do czytania, ale po przeczytaniu kilku stron zamykają ci się oczy? Boisz się, że nie starczy ci czasu na długie fabuły? Znam ten ból. I mam tu 10 przepięknych książek, które przeczytasz jednym tchem. Poza tym: czasem mniej znaczy więcej.

Nie masz czasu na czytanie? Książki perełki poniżej 200 stron Ron Lach, Pexels

„Godzina czytania jest godziną skradzioną z raju”, głosi aforyzm, który przypisuje się Thomasowi Wartonowi, a skoro tu jesteście, pewnie podzielacie jego zdanie. O wspomnianą godzinę jednak coraz trudniej. Nie chcę rzucać banałami czy pomstować na kapitalistyczną logikę wydajności i produktywności, ale z jednym nie zgodzić się dziś dość trudno: znany nam świat zachodniego konsumpcjonizmu, który coraz szybciej zawłaszcza również nasz czas wolny, świat, w którym ideałem jest nieprzerwana aktywność i dyspozycyjność, z pewnością nie sprzyja znalezieniu czasu na czytanie. Bo przecież, jeśli mogę zacytować kolejnego Brytyjczyka, tym razem Aldousa Huxleya: „Nie konsumuje się wiele, gdy się siedzi i czyta książki”.

10 książek poniżej 200 stron

Jeśli więc nie skończyliście kursu szybkiego czytania i nie macie ze sobą zmieniacza czasu Hermiony Granger, dobrym wyjściem może być sięgnięcie po cienką książkę, którą przeczytacie w kilka wieczorów. A może, bo przecież te wraz z nadchodzącą jesienią robią się coraz dłuższe, dacie radę w jeden.

Powoli wyciągajcie zatem swetry i koce. Uzupełnijcie zapas herbaty w szafce. Ale najpierw: sprawdźcie listę, na której znajdziecie 10 wyjątkowych tytułów liczących sobie poniżej 200 stron. I dodajcie do niej własne propozycje.

„Żar” , Sándor Márai

Byłoby dobrze, gdybyście na pierwszą pozycję nie zareagowali prychnięciem. Idę więc na łatwiznę i proponuję klasyka. „Żar” Sándora Máraiego, powszechnie uważany za powieść wybitną, to najsłynniejsza książka w dorobku węgierskiego pisarza. Opowiada o męskiej przyjaźni zburzonej przez miłosny trójkąt.

Brzmi może nienadzwyczajnie. A jednak. Książka Máraiego to rzecz wyjątkowa. Urzeka językiem, tkliwością i trudną do podrobienia aurą, przez którą – bo ja wiem? – chciałoby się posiedzieć z nią przy kominku, w wielkim fotelu, słuchając bijącego w okna wiatru. Węgierski autor, który właśnie „Żar” cenił w swej twórczości najwyżej, doskonale stopniuje napięcie, wprowadzając do opowieści coraz to nowe elementy. Jak to w wielkich powieściach bywa – stawia pytania dotyczące rzeczy największych. I do końca nie daje nam prostych odpowiedzi. Historia dramatu jednostki, starego i zmęczonego życiem Henryka, to jednocześnie uniwersalny obraz ludzkiej psychiki. A także, jak wskazuje tytuł, namiętności.

Wszystko na 168 stronach.

„Myszy i ludzie”, John Steinbeck

Kolejny klasyk, tym razem od amerykańskiego noblisty, który w „Myszach i ludziach” podjął próbę pokazania, w jaki sposób dwóch mężczyzn próbuje przetrwać w czasie wielkiego kryzysu. Ledwie 120-stronicowa książka to również, podobnie jak w przypadku „Żaru”, wyjątkowa opowieść o męskiej przyjaźni.

George i Lennie tułają się od rancza do rancza, próbując zarobić na życie. Lennie, upośledzony umysłowo gigant o wyjątkowej sile i umysłowości małego dziecka, który nie jest w stanie dostosować się do obowiązujących norm, co chwila ściąga na mężczyzn kłopoty. Co i rusz zapomina, dokąd właściwie się udają i jaki jest cel ich podróży – zarobienie wystarczającej ilości pieniędzy na kupno własnej farmy, na której mogliby wspólnie hodować króliki.

„Myszy i ludzie”, jedno z najznakomitszych dzieł autorstwa Johna Steinbecka, to opowieść o poświęceniu, ludzkich tęsknotach i marzeniach. To również brutalne rozprawienie się z amerykańskim snem i wyjątkowy przykład współczesnej baśni dla dorosłych.

„Porządek dnia”, Eric Vuillard

Jak rodzi się zło? Wydany w Polsce w marcu tego roku „Porządek dnia” to okazja do zajrzenia za kulisy decyzji, które zmieniły porządek świata i wywołały najtragiczniejszy konflikt zbrojny w dziejach ludzkości.

W tej wyjątkowej powieści Eric Vuillard przedstawia wydarzenia poprzedzające Anschluss Austrii w 1938 roku. Wskazując dziurkę od klucza, Francuz umożliwia czytelnikowi prześledzenie spotkań, które bezpośrednio poprzedzały światową katastrofę.

To również przestroga na dzisiejsze czasy. Stosujący politykę ustępstw, politykujący przy stołach dygnitarze nie zdają sobie sprawy, że po Austrii przyjdzie czas na Czechosłowację, po niej zaś – na Polskę. Lekceważone zło rośnie w siłę. Aż staje się niemożliwe do powstrzymania.

Jak mówi sam Vuillard: „Nie wpadamy nigdy dwa razy w tę samą przepaść. Zawsze jednak wpadamy w ten sam sposób, komiczny, a zarazem przerażający”.

„Mikrotyki”, Paweł Sołtys

Prozatorski debiut Pawła Sołtysa, czyli Pablopavo, wokalisty i muzyka, cenię naprawdę wysoko. Grochów, nieco zapomniane już życie, spora dawka urokliwego i wysmakowanego sentymentalizmu, nastoletnie miłości, bloki, warszawscy pijaczkowie, chłopaki z osiedla.

Opowiadania Sołtysa bywają krótkie jak wypalenie papierosa. Albo wypicie piwa na ławce. A jednak miejski folklor to dla autora zwykle tylko pretekst, by opowiedzieć o miłości, czułości, tęsknocie. Wszystko to równie przyjemne, jak znane również z utworów Pablopavo snucie się po mieście. Jak słuchanie piosenek z naszej młodości.

„Mikrotyki” to wspominki i Warszawa z czasów slow-life. Wyjątkowe 144 strony na warszawską jesień.

„Postrzyżyny”, „Zbyt głośna samotność”, Bohumil Hrabal

Jeden z rozdziałów w „Mikrotykach” nosi tytuł „Hrabal” – i czeskiego maga słowa zabraknąć tutaj nie mogło. Jest, i to dwukrotnie. „Postrzyżyny” i „Zbyt głośna samotność”, obie książki nieprzekraczające 150 stron, treścią mogłyby obdzielić kilka powieści.

„Tekst ten jest kroniką mówiącą o mojej matce, moim ojcu i moim stryju. Dopóki przebywali jeszcze w świecie realnych zjawisk, tak mocno trzymali czcionki mojej maszyny do pisania, że nie miałem powodu sporządzać zapisu tego, co było poetyczne w ich życiu”, mówił sam Hrabal o „Postrzyżynach”. „Dziś nikt już nie trzyma mojej ręki, a ja ze zdumieniem konstatuję, że jestem raczej stary niż młody, że zatem niebezpiecznie byłoby zwlekać i że ja i tylko ja jestem jedynym człowiekiem mogącym przekazać historię browaru i miasteczka, w którym zatrzymał się czas”.

Posługuję się cytatem, bo cóż odkrywczego można napisać o jednym z największych pisarzy tej części Europy? Trzymając się więc konwencji, użyję otwierających zdań ze „Zbyt głośnej samotności”. Wątpię, byście po tym potrzebowali dodatkowej zachęty.

Trzydzieści pięć lat pracuję przy starym papierze i to jest moja love story. Trzydzieści pięć lat prasuję stary papier i książki, trzydzieści pięć lat tytłam się w literach, wskutek czego upodobniłem się do leksykonów, których przez ten czas sprasowałem pewnie ze trzydzieści kwintali, jestem dzbanem pełnym żywej i martwej wody, starczy, bym się lekko nachylił, a cieką ze mnie same piękne myśli, jestem wbrew własnej woli wykształcony, tak więc właściwie nawet nie wiem, które myśli są moje i ze mnie, a które wyczytałem, tak więc w ciągu tych trzydziestu pięciu lat zjednoczyłem się z samym sobą i światem wokół mnie, bo ja gdy czytam, to właściwie nie czytam, biorę piękne zdanie do buzi i ssę je jak cukierek, jakbym sączył kieliszeczek likieru, tak długo, aż w końcu ta myśl rozpływa się we mnie jak alkohol, tak długo we mnie wsiąka, aż w końcu nie tylko jest w moim mózgu i sercu, lecz pulsuje w mych żyłach aż po krańce naczyniek włoskowatych.

„Obcy”, Albert Camus

Sukces „Obcego” miał ponoć zdziwić samego autora. 80 lat po wydaniu książkę Camusa czyta się jednak nadal. Bo i narracja Meursaulta, urzędnika, którego życie pozbawione jest wrażeń i który pozostaje obojętny przez całą opowieść, nawet wobec własnej śmierci, to historia na nasze czasy.

Zdaniem jednych postawa Meursaulta jest zupełnie niezrozumiała. Zdaniem innych – to niedościgniony zapis buntu wobec absurdu świata. Jedno jest pewne: „Obcy” to około 150 stron (zależnie od wydania), których sens przemyśla się do dziś; powieść, w której szuka się śladów egzystencjalizmu, ateizmu, nihilizmu czy determinizmu. I jedna z najbardziej niepokojących książek XX wieku. A może w literaturze w ogóle.

Interpretujcie sami.

„Wystarczy być”, Jerzy Kosiński

Karykatura amerykańskiego społeczeństwa autorstwa Jerzego Kosińskiego, urodzonego w Łodzi pisarza, który w latach 50. wyjechał do Stanów Zjednoczonych, wpadła mi w ręce po lekturze „Malowanego ptaka”.

Przyciągnął sam opis powieści. „Prostaczek, który całe życie spędził w zamknięciu, zajmując się pielęgnowaniem ogrodu, a rzeczywistość zna tylko z telewizji, przez przypadek wkracza w wielki świat amerykańskiej finansjery. Otwiera się przed nim oszałamiająca kariera. Mężczyźni widzą w nim genialnego polityka, kobiety – doskonałego kochanka. W każdej jego wypowiedzi, które de facto dotyczą jedynie ogrodu, doszukują się ukrytych znaczeń i głębokich myśli”.

Pod spodem „Wystarczy być” to obraz uzależnionego od mediów społeczeństwa, niezdolnego do samodzielnego myślenia, krytyka działań polityków i przykra analiza masy ludzkiej, pozbawionej umiejętności trzeźwego spojrzenia na rzeczywistość. Zdecydowanie do połknięcia w jeden wieczór.

„Nagi sad”, Wiesław Myśliwski

Zestawienie bez Myśliwskiego? No nie. Na całe szczęście polski mistrz ma w swoim dorobku pozycję poniżej 200 stron.

„Nagi sad”, czyli prozatorski debiut wielkiego pisarza, to przejmująca opowieść o relacji ojca i syna. Historia milczenia. Życia pełnego domysłów. Próby sprostania oczekiwaniom. I miłości wyrażanej drobnymi gestami.

Co jeszcze? Jak to u Myśliwskiego, brak pośpiechu, pełna zawiłości prostota, gęstość znaczeń, niewymuszony sentymentalizm, piękno polskiej prowincji i ubrane w chłopski język stawianie pytań absolutnie najważniejszych. 

– Chciałeś czego?

– Nie, nic (…). Tylko czy jesteś.

„Kosmos”, Witold Gombrowicz

Podobnie jak z Myśliwskim – zestawienie bez Gombrowicza zestawieniem straconym. Noblista bez Nobla wieńczy więc moje TOP 10 i robi to powieścią, przy której, jak pisałem w tekście poświęconym pisarzowi, ostatecznie wybuchła moja miłość do niego.

„Kosmos”, powieść, którą można czytać jako historię wróbla i patyka lub – podniesienie myśli Kanta i Husserla o możności (czy też niemożności) poznania bytu, to być może najdoskonalsze dzieło w dorobku Gombrowicza. Kwintesencja, jak informuje wydawca, jego poglądów na życie i sztukę.

„Dzika potęgo myśli wątłej!”, krzyczę za narratorem i raz jeszcze kartkuję liczące 190 stron arcydzieło.

Kończąc, cytuję Hłaskę, a podobnych planów, z okazji pełznącej już ku nas jesieni, życzę i wam. „Niedługo kupię dużo książek i będę je czytać. Wieczorami pójdę sobie do kina, a nocami będę słuchał deszczu spadającego na miasto. I tak będzie aż do wiosny. I aż do wiosny nie będę do nikogo mówił o miłości”. Brzmi dobrze?


komentarze [35]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Ewelina Galler 10.08.2023 10:40
Czytelniczka

Ja polecam Błękitny zamek -Lucy Maud Montgomeryma 240 stron ale czyta się szybki . Jest naprawdę warta przeczytania. Zachęca do przemyśleń, zatrzymania się i zastanowienia nad życiem.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
marta 27.09.2022 14:27
Czytelnik

Historia zapowiedzianej śmierci, ma raptem 80 stron, a to prawdziwa perła. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Lis 27.09.2022 13:30
Bibliotekarz

Czytajcie komiksy  😇

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Paulina 19.09.2022 13:27
Czytelniczka

Nie pamietam czy mają poniżej 100str. jednak są króciutkie ale naprawdę wartościowe. POLECAM 👌
Lato, gdy mama miała zielone oczy Wrony

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Lato, gdy mama miała zielone oczy  Wrony
Klaudiinae 22.09.2022 15:40
Czytelniczka

"Wrony" to must have każdego! :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
lourdes 16.09.2022 23:00
Czytelniczka

Przyznam, że chyba nie czytałam ostatnio nic tak krótkiego i nie mówię, że czytam same grubaski ale raczej wszystkie powyżej dwustu :D bo często czcionka duża i margines spory :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Blondo 10.09.2022 13:12
Czytelniczka

Ja jeszcze dodam "Na jabłonkę!" Ubawiłam się setnie i zrelaksowałam, a przy tym dowiedziałam czegoś nowego o pięknej okolicy Gór Orlickich.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Róża_Bzowa 07.09.2022 12:28
Bibliotekarka | Oficjalna recenzentka

Dorzucę trochę książek kobiet dla równowagi:
- wszystkie książki  Amélie Nothomb Amélie Nothomb
- opowiadania 
Szafa
- większość kryminałów 
 Agatha Christie Agatha Christie ma...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
 Szafa  Dziewczyna z konbini  Kobieta w Fioletowej Spódnicy  Kuchnia  Tsugumi  Przyślę Panu list i klucz  Życie nie jest romansem, ale...
Lis 27.09.2022 13:29
Bibliotekarz

Równowagi czego, droga Różo?  😈

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Róża_Bzowa 27.09.2022 13:44
Bibliotekarka | Oficjalna recenzentka

Równowagi wagi ;P
Równowagi mojej, bowiem jakoś w tym roku więcej czytam kobiet :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Lis 27.09.2022 15:12
Bibliotekarz

😁 a to rozumiem. Warto pilnować wagi  😋

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
konto usunięte
07.09.2022 12:27
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

Arczi 06.09.2022 20:45
Czytelnik

jak ktoś lubi czytać to znajdzie czas na czytanie 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Stella Murano 09.04.2023 09:59
Czytelniczka

Owszem, jednakże nie tylko grubość świadczy o jakości książki :D 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
magdaloona80 06.09.2022 20:28
Czytelniczka

W ostatnim czasie wychodzi sporo polskich debiutów prozatoskich i naprawdę wiele z nich ma poniżej 200 stron. Nie trzeba daleko szukać :) 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post