Zbyt głośna samotność

Okładka książki Zbyt głośna samotność Bohumil Hrabal
Okładka książki Zbyt głośna samotność
Bohumil Hrabal Wydawnictwo: Świat Literacki Seria: Dzieła Wybrane Bohumila Hrabala literatura piękna
122 str. 2 godz. 2 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Dzieła Wybrane Bohumila Hrabala
Tytuł oryginału:
Příliš hlučná samota
Wydawnictwo:
Świat Literacki
Data wydania:
2002-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1982-01-01
Data 1. wydania:
1993-05-27
Liczba stron:
122
Czas czytania
2 godz. 2 min.
Język:
polski
ISBN:
8388612492
Tłumacz:
Piotr Godlewski
Tagi:
literatura czeska
Średnia ocen

7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
1946 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1072
1048

Na półkach:

Niełatwo chyba o wspanialszą , a zarazem oryginalniejszą książkę o miłości do książek niż ta, w której praca narratora polega na ich (niedobrowolnym) niszczeniu. To zarazem wielkie oskarżenie systemu komunistycznego, który nie daruje nie tylko ludziom, ale i źle widzianemu słowu drukowanemu….

A jednocześnie to jedna z trudniejszych rzeczy Hrabala, zarówno pod względem formalnym, jak i treściowym. Narracja jest strumieniem świadomości, świat przedstawiony czeskiego komunizmu, z dwoistą postacią narratora na czele (wyrafinowany intelektualista a zarazem nie do końca spodlony przez system outsider, jeśli nie lump) może budzić tzw. mieszane uczucia. A w tekst wplecione są odniesienia do podstawowych tekstów kultury. Fantastyczne!

Osoby mniej odporne są wręcz „proszone o zamknięcie oczu” przy mocniejszych opisach (muchy w prasie, śmierć wuja, wątek Cyganek itp.). Ale przecież każda miłość ma różne oblicza: wszak palacz książek z „451 Fahrenheita” stał się przecież ich miłośnikiem i ratownikiem…

Tu narrator ratuje tylko pojedyncze egzemplarze: ” Lecz uśmiecham się, bo w teczce niosę książki, po których się spodziewam, że wieczorem dowiem się z nich o samym sobie czegoś, czego jeszcze nie wiem”.

I tak je nosił, nosił, że imponujący jest opis mieszkania narratora (do którego mojemu jeszcze niestety sporo brakuje): „wypełnione jest tylko i jedynie książkami, pełna jest ich piwnica i komórki już nie starczyło, moja kuchnia jest pełna, spiżarka i klozet także, tylko przejścia do okna i kuchennego pieca są wolne, w klozecie jest tylko tyle miejsca, żebym mógł usiąść, nad klozetową muszlą na wysokości półtora metra są już belki i dyle, a na nich pod sam sufit piętrzą się książki, pięć kwintali książek, starczy jeden nieopatrzny ruch przy siadaniu, starczy podnieść się nieostrożnie, bym zawadził o nośną belkę i pół tony książek zwali się na mnie i rozgniecie mnie ze spuszczonymi spodniami”. Jaka piękna wizja – chciałoby się zakrzyknąć….

Tak czy inaczej to zarazem i wielki hymn ku czci książek, i jednocześnie tren dla nich – być może lepszy niż np. „Imię róży”, gdzie też ich zniszczenie, choć tutaj odwieczna czeska antykatolicka atmosfera, co nie dziwne, skoro Bracia Czesi mieli nieszczęście przez stulecia być okupowanymi przez fanatycznych habsburskich wyznawców Kk ….

PS Uwielbiam te niekończące się redundancje – niczym u Bernharda.

Nieco cytatów:

Prasa paczkuje i prasuje całe nakłady książek, przez szklaną ścianę widziałem ciężarowe samochody, jak przywoziły paczki z książkami, ułożone równo, aż ponad burty, całe nakłady książek, idące prosto na przemiał, zanim choćby jedna stroniczka zatruje ludzkie oczy i ludzki mózg, i serce.

Bo my wszyscy, starzy pakowacze, byliśmy wbrew własnej woli wykształceni, wbrew własnej woli każdy miał w domu pokaźną bibliotekę z książek znalezionych pośród makulatury i każdy z nas czytywał te książki w naiwnej nadziei, że pewnego razu przeczytamy coś, co zmieni nas jakościowo.

Kiedy dobieram się oczami do solidnej książki, gdy usunę wydrukowane słowa, to z tekstu także nie pozostanie więcej niż niematerialne myśli, które polatują w powietrzu, unoszą się w powietrzu, żywią się powietrzem i w powietrze znowu się obracają, ponieważ wszystko jest koniec końców powietrzem, tak jak krew jednocześnie jest i zarazem nie jest w konsekrowanej hostii.

Trzydzieści pięć lat paczkuję stary papier i książki, a żyję w kraju, który od piętnastu pokoleń umie czytać i pisać, mieszkam w byłym królestwie, gdzie było i jest zwyczajem oraz manią cierpliwe wprasowywać sobie w głowę myśli i
obrazy, które budzą nieopisaną radość i jeszcze większy żal, żyję wśród ludzi, którzy za paczkę sprasowanych myśli zdolni są oddać nawet życie.

Jestem wbrew własnej woli wykształcony, tak więc właściwie nawet nie wiem, które myśli są moje i ze mnie, a które wyczytałem..

Otóż ja jak Seneka, jak Sokrates, ja w mojej prasie, w mej piwnicy wybieram swój upadek, który jest wyniesieniem...
Prasując w mej hydraulicznej prasie piękne książki, kiedy prasa w ostatniej fazie dzwoniła i miażdżyła książki z siłą dwudziestu atmosfer, słyszałem miażdżenie ludzkich kości, jakbym śrutował w ręcznym młynku czaszki i kości miażdżonych w prasie klasyków, jakbym prasował zdania Talmudu: Jesteśmy jako oliwki, dopiero kiedy nas miażdżą, wydajemy z siebie to, co najlepsze.
|
Szczury śniade i wędrowne toczyły taką samą totalną wojnę, jak ludzie.

Te myszki tracą pamięć z chwilą, gdy teraźniejszość mija.

Niełatwo chyba o wspanialszą , a zarazem oryginalniejszą książkę o miłości do książek niż ta, w której praca narratora polega na ich (niedobrowolnym) niszczeniu. To zarazem wielkie oskarżenie systemu komunistycznego, który nie daruje nie tylko ludziom, ale i źle widzianemu słowu drukowanemu….

A jednocześnie to jedna z trudniejszych rzeczy Hrabala, zarówno pod względem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
780
499

Na półkach: ,

Zbyt głośna samotność rozbudziła sobą moje zainteresowanie już na pierwszej stronie. To tu znajduje się to wspaniałe zdanie o czytaniu: ssaniu zdań jak cukierków, jak likieru aż to kompletnego rozpuszczenia się w ustach, w całym ciele i przenikaniu do najmniejszych komórek. Cudowne!

Później nastrój książki się nieco zmienia. Czytelnik dowiaduje się, kto to opowiada i jakie życie wiedzie i robi się smutno, a na pewno smutniej. Hrabal opisał strumień świadomości samotnego starszego pana, pracującego w skupie, przy maszynie zgniatającej makulaturę.

☁️ Wykształcony wbrew woli

Haňta, to człowiek wykształcony wbrew woli. Zgniatał papier, ale co cenniejsze książki ratował, oddawał znajomym albo znosił do domu. Jego mieszkanie zamieniło się w labirynt chorego na zbieractwo do tego stopnia, że sterty groziły zasypaniem lokatora. Często też czytał w pracy, więc miał zaległości, z czego jego szef nie był zadowolony, wiadomo.

Niewielka ta książeczka to przemyślenia i wspomnienia człowieka samotnego. Kiedyś może i miał jakieś widoki na założenie rodziny, ale gówno z tego wyszło. Dosłownie i w przenośni. I teraz sensem jego życia są książki, ratowane przed bezwzględną maszyną.

A gdzieś na uboczu jego życia toczy się historia. Mija wojna, przychodzi pokój i rozwój techniczny. A wraz z nim wielkie prasy, w których bohater przeczuwa koniec małych zakładów takich, w którym pracuje on. Przyszłość niesie hurtowe traktowanie starego papieru, brak miejsca i czułości na ratowanie wyjątkowych egzemplarzy, przypadkowo wyrzuconych.

☁️ Czytać na dwa sposoby

Sam Hrabal pisze, że jego książki można traktować albo dosłownie albo symbolicznie i ta symbolika w tej książce jest wyraźnie widoczna. Zbyt głośna samotność jest to książka o konkretnym człowieku, ale i o tym, jak socjalizm zmienia ludzi i społeczeństwo. Np. nowoczesna praca i brygady pijące mleko, które miażdżą wszystko, co napotkają, jak makulaturę.

Wieje tu wiatr zmian, na który starszy człowiek nie ma odpowiedniego schronienia, czy nawet symbolicznego ubrania, które by choć trochę przed nim osłoniło. Idzie nowe, ale czy lepsze? Haňta tego nie wie. Zatracił też elastyczność do świata, więc nie umie się przystosować. A może wcale nie chce?

Jak zwykle książka Hrabala to wyzwanie czytelnicze. Książka, którą można czytać na kilka sposobów i wynieść z niej tyle, ile się potrafi. Zbyt głośna samotność jest niejednoznaczna, poetycka, nostalgiczna i specyficzna. Trudna, ale warta przeczytania.

Zbyt głośna samotność rozbudziła sobą moje zainteresowanie już na pierwszej stronie. To tu znajduje się to wspaniałe zdanie o czytaniu: ssaniu zdań jak cukierków, jak likieru aż to kompletnego rozpuszczenia się w ustach, w całym ciele i przenikaniu do najmniejszych komórek. Cudowne!

Później nastrój książki się nieco zmienia. Czytelnik dowiaduje się, kto to opowiada i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
249
217

Na półkach: ,

Oddaję szacunek należyty pewnej idei, która błąka się po stronicach, ale brakuje mi fascynacji. Brakuje zachwytu. Żalu, czy choćby irytacji. Kto nauczy mnie Hrabala? Oferuję w zamian weekend na działce. Trawa wyschła wprawdzie, ale zagram na gitarze. Można będzie obserwować samoloty. Warunek: nauczyć mnie Hrabala.
Powinien być mi bliski. Jestem dusza słowiańska. Lubię się napić. Lubię bajdurzyć bez sensu. Mam wizje. I to jakie. Ciut erotyczne może w zabarwieniu, lecz Hrabal też nie święty. Dlaczego zatem on przeze mnie przepływa tylko? Bez konsekwencji? Ogarniam treść, książki, mielone, kotlety z książek, i myszki, myszki szczególnie. Wiem, że symbol, że trzeba z dystansu. Każdy wie. Patrzę, za jedną choćby łezką. Śmiechu. Smutku. Nic. A jak czytać bez łzy?

Oddaję szacunek należyty pewnej idei, która błąka się po stronicach, ale brakuje mi fascynacji. Brakuje zachwytu. Żalu, czy choćby irytacji. Kto nauczy mnie Hrabala? Oferuję w zamian weekend na działce. Trawa wyschła wprawdzie, ale zagram na gitarze. Można będzie obserwować samoloty. Warunek: nauczyć mnie Hrabala.
Powinien być mi bliski. Jestem dusza słowiańska. Lubię się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
264
21

Na półkach: ,

Bardzo rzadko się zdarza, żebym nie doczytała jakiejś książki - nawet, jeśli mi się nie podoba, to i tak zazwyczaj męczę ją do końca. Z tą niestety nie dałam rady. Te długie zdania, czasami na kilkanaście akapitów, tak mnie zmęczyły, że odłożyłam Hrabala po kilkunastu stronach. Może kiedyś wrócę z większą cierpliwością.

Bardzo rzadko się zdarza, żebym nie doczytała jakiejś książki - nawet, jeśli mi się nie podoba, to i tak zazwyczaj męczę ją do końca. Z tą niestety nie dałam rady. Te długie zdania, czasami na kilkanaście akapitów, tak mnie zmęczyły, że odłożyłam Hrabala po kilkunastu stronach. Może kiedyś wrócę z większą cierpliwością.

Pokaż mimo to

avatar
47
47

Na półkach:

bardzo lubię rytmizowane teksty. piękny język hrabalowski

bardzo lubię rytmizowane teksty. piękny język hrabalowski

Pokaż mimo to

avatar
200
34

Na półkach:

Po pierwsze, Pan musi kategorycznie skończyć z byciem obrazem, który oddalił się sam od siebie. W tak beznadziejnej sytuacji wskazany jest natychmiastowy powrót do własnego ja. Po drugie, Pan musi sobie wybaczyć to, kim był i co tkwiło w Pańskiej naturze. To jest teraz bez znaczenia. Wszystko, o czym Pan myśli, że jest ważne, wszystko to jest nieważne i nie interesuje żadnego człowieka. Ludzie nie są humanitarni i trzeba to zaakceptować. Mówi Pan, że chce być piękny? A czy ma Pan odwagę nie oszaleć od tego wszystkiego, co w Pańskiej zbyt głośnej samotności widział i osobiście zaznał? Ja bym prędzej od tego zaczął. Wiem, że na razie nie potrafi Pan sobie wyobrazić innego świata niż ten, w którym Pan żył dotychczas, ale to koniecznie. Niech Pan odważy się brnąć w sytuacje, w których jeszcze nie był.

Proszę często patrzeć w rozgwieżdżone niebo. Z nadejściem mroku w życiu dnia następuje ta pora, której na imię piękno. Niech Pan je doceni. Z książek proponuję „O pokoju ducha" Seneki. Aha! Niech Pan nigdy nie drzemie na kwitnącej łące. Wolno spacerować, ale pod żadnym pozorem nie wolno się kłaść ani zasypiać.

Od tej chwili musi Pan już ze wszystkim radzić sobie sam. Musi Pan sam siebie zmusić, żeby iść między ludzi, sam siebie zabawiać, sam przed sobą udawać. Nuże! Na co Pan czeka?

Po pierwsze, Pan musi kategorycznie skończyć z byciem obrazem, który oddalił się sam od siebie. W tak beznadziejnej sytuacji wskazany jest natychmiastowy powrót do własnego ja. Po drugie, Pan musi sobie wybaczyć to, kim był i co tkwiło w Pańskiej naturze. To jest teraz bez znaczenia. Wszystko, o czym Pan myśli, że jest ważne, wszystko to jest nieważne i nie interesuje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
112
14

Na półkach:

Kilka ważnych faktów dla ogólnego zrozumienia książki: intelektualiści w komunistycznej Czechosłowacji byli skazywani na ciężkie prace fizyczne, sam autor z wykształcenia był doktorem nauk prawnych. Inspiracją do napisania książki była funkcjonująca cenzura, która skazywała książki na śmierć - przemiał. Marnowane książki, jak marnowane życie.

To piękna, a zarazem bolesna lektura. Piękna, bo Hrabal ubiera myśli tak zgrabnie, że książkę czyta się jednym tchem. Bolesna jak samo życie, czasami nadmiar złego w połączeniu z wrażliwością powoduje, że wypada się z piątego piętra podczas karmienia gołębi. Smutna, bo uświadamia dobitnie, że człowiek od urodzenia jest wplątany w różne rzeczywistości: rodzinną, polityczną, ekonomiczną, których sobie nie wybiera.

"Bo ja mogę pozwolić sobie na ten luksus, żeby być opuszczony, choć ja nigdy opuszczony nie jestem, ja jestem tylko sam, by móc żyć w zaludnionej myślami samotności"
Rozumiem Cię, Panie Hrabal!

Kilka ważnych faktów dla ogólnego zrozumienia książki: intelektualiści w komunistycznej Czechosłowacji byli skazywani na ciężkie prace fizyczne, sam autor z wykształcenia był doktorem nauk prawnych. Inspiracją do napisania książki była funkcjonująca cenzura, która skazywała książki na śmierć - przemiał. Marnowane książki, jak marnowane życie.

To piękna, a zarazem bolesna...

więcej Pokaż mimo to

avatar
323
228

Na półkach:

Czasami są takie książki, które są tak wyrafinowane, że cokolwiek się napisze, wydaje się zbędne i nietrafione. W tym wypadku mamy opowieść o miłości do książek, którą snuje Haňťa, człowiek niezwykle wrażliwy i subtelny, któremu przyszło te książki niszczyć (od 35 lat!). Swoimi obserwacjami sprawia czytelnika w osłupienie, sygnalizując, że to co znamy odchodzi bezpowrotnie.

"... ale to było w moim stylu, wciąż kogoś prosić o wybaczenie, bo ja prosiłem nawet samego siebie, bym sam sobie wybaczył to, czym byłem, co tkwiło w mojej naturze".

W tej książce wszystko ma podwójne dno, chociaż w okładkowym blurbie dowiadujemy się, że autor zachęca do interpretacji dosłownej. Tak więc obcujemy z Jezusem Chrystusem i mędrcem Lao-cy. Cygankom rosną skrzydła, a one same potrafią unieść tony makulatury. Szczury ciągle się dzielą dialektycznie i walczą ze sobą o dominację. Myszy preferują klasykę na śniadanie. Wuj ma stację kolejową i lokomotywę w ogrodzie. Główny bohater wiesza nad sobą miecz Damoklesa w postaci sklepienia z książek nad swoim łóżkiem. Piękność z młodości ma problemy ze wstążkami i wychodkiem. Wszystko to w oparach mistrzowskiej, rytmicznej, melancholijnej poezji, nawet jeśli pisanej prozą. Zdecydowanie trzeba czytać w czasie premium, przed 21-00. Oczywiście, jak ktoś ma taki luksus obfitości.

"Lecz również społeczeństwo ludzkie potrafi odmłodzić się przez walkę przybrawszy nowe formy wywalczyć sobie prawo do nowego życia"

To jest z książek, którą przeczytam jeszcze raz przed śmiercią (o ile zdążę). Chciałbym znać te wszystkie dzieła literackie, które są przerabiane przez tę presę. To moje pierwsze spotkanie z Hrabalem i nie ostatnie. Mam zamiar przeczytać wszystko, tylko czasu niedostatek.

Czasami są takie książki, które są tak wyrafinowane, że cokolwiek się napisze, wydaje się zbędne i nietrafione. W tym wypadku mamy opowieść o miłości do książek, którą snuje Haňťa, człowiek niezwykle wrażliwy i subtelny, któremu przyszło te książki niszczyć (od 35 lat!). Swoimi obserwacjami sprawia czytelnika w osłupienie, sygnalizując, że to co znamy odchodzi bezpowrotnie....

więcej Pokaż mimo to

avatar
108
20

Na półkach:

Chwytające za serce, czułe studium samotności (bo czym, jak nie samotnością jest czytanie?) wyrażone w formie strumienia myśli. Głównego bohatera wyobcowuje głównie praca, ze względu na jej fizyczny aspekt. Wtórnie nadaje jej wartość przez elementy symboliczne, tworzenie własnego kodu interpretacji sytuacji, w której się znalazł. Hanta rozlicza się z uśmiercaniem literatury i wierzy w jej sens. Książka dotknęła mnie w czuły punkt, bowiem mówi o czytaniu w sposób niewiarygodnie mi bliski. Widzi w nim intymność, tożsamość, trud, pracę, wartość. Czyli to, co ja.

Chwytające za serce, czułe studium samotności (bo czym, jak nie samotnością jest czytanie?) wyrażone w formie strumienia myśli. Głównego bohatera wyobcowuje głównie praca, ze względu na jej fizyczny aspekt. Wtórnie nadaje jej wartość przez elementy symboliczne, tworzenie własnego kodu interpretacji sytuacji, w której się znalazł. Hanta rozlicza się z uśmiercaniem literatury...

więcej Pokaż mimo to

avatar
448
110

Na półkach: , , ,

Barwy dnia, twój krzyk i barwy nocy- gdy twój czas przemija i jesteś zastąpiony. Samotność z braku zrozumienia oraz piękna relacja człowieka ze sztuką(tu: literaturą)- chyba o taką miłość mi w życiu chodzi

Barwy dnia, twój krzyk i barwy nocy- gdy twój czas przemija i jesteś zastąpiony. Samotność z braku zrozumienia oraz piękna relacja człowieka ze sztuką(tu: literaturą)- chyba o taką miłość mi w życiu chodzi

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    2 768
  • Przeczytane
    2 583
  • Posiadam
    483
  • Ulubione
    200
  • Literatura czeska
    50
  • Teraz czytam
    49
  • Chcę w prezencie
    39
  • 2014
    26
  • 2021
    21
  • Literatura piękna
    15

Cytaty

Więcej
Bohumil Hrabal Zbyt głośna samotność Zobacz więcej
Bohumil Hrabal Zbyt głośna samotność Zobacz więcej
Bohumil Hrabal Zbyt głośna samotność Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także