Battle Royale
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Tytuł oryginału:
- バトル・ロワイアル (Batoru Rowaiaru)
- Wydawnictwo:
- Vesper
- Data wydania:
- 2021-06-02
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-06-02
- Data 1. wydania:
- 2003-02-26
- Liczba stron:
- 772
- Czas czytania
- 12 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377313626
- Tłumacz:
- Urszula Knap
- Ekranizacje:
- Battle Royale (2000)
- Inne
Grupa gimnazjalistów Republiki Wielkiej Azji Wschodniej zostaje uprowadzona ze szkolnej wycieczki i skierowana przez autorytarny rząd na niewielką, ewakuowaną z mieszkającej tam ludności wyspę. Pozostawieni sami sobie, dysponując dostarczonym im uzbrojeniem, mają tylko jedno zadanie: tak długo mordować się nawzajem, aż przeżyje tylko jeden. W tym czasie przeprowadzane są liczne pomiary, między innymi czasu potrzebnego na wykonanie zadania. Ostatnia pozostała przy życiu osoba z klasy (zwycięzca) otrzymuje zabezpieczenie na całe życie oraz dyplom gratulacyjny z podpisem Wodza. Nie ma możliwości sprzeciwu. Nie ma możliwości odmówienia udziału w „programie” bez groźby natychmiastowej śmierci – do szyj nastolatków przymocowano bowiem specjalne obroże z ładunkiem wybuchowym. Mogą albo poddać się grze i zabijać, albo samemu zginąć…
Osławiony, wysokooktanowy thriller Koushuna Takamiego opiera się na prostym, acz porywającym założeniu: Jak zachowają się nastolatki, które – by przetrwać – muszą się nawzajem zabijać? To przekonująca i poruszająca alegoria młodości i warunków (nie)życia w świecie napędzanym korporacyjnym wyścigiem szczurów.
Kiedy po raz pierwszy książka trafiła na rynek japoński, spotkała się z poważną krytyką. Autorowi zarzucano nadmierne epatowanie przemocą, co jednak nie przeszkodziło „Battle Royale” w sprzedaży. Powieść, porównywana do „Władcy much” Williama Goldinga, bardzo szybko stała się jednym z największych bestsellerów, i to nie tylko w Japonii. Obecnie „Battle Royale” można bez wątpienia nazwać klasykiem i prawdziwym popkulturowym fenomenem. Została sfilmowana, trafiła również do świata gier. Wydawnictwo Vesper po raz pierwszy prezentuje powieść polskiemu czytelnikowi – w tłumaczeniu Uli Knap, wzbogaconą o fenomenalne ilustracje Macieja Kamudy.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Zabijaj
„Będziemy się wzajemnie zabijać” – taką deklarację na polecenie nauczyciela piszą uczniowie klasy 3B gimnazjum w pierwszym dniu swojej „wycieczki”. Beztroska podróż autokarem zmienia się w koszmar na jawie, kiedy uczniowie dowiadują się, że w tym roku to oni wezmą udział w rządowym „programie”. 21 chłopców i 21 dziewcząt zostaje przewiezionych na wyspę, którą ma opuścić tylko jedno z nich. Ale przecież to niemożliwe, żeby piętnastoletni uczniowie nagle skierowali broń przeciwko kolegom z klasy, prawda? Na pewno znajdą jakiś sposób, połączą siły, sprzeciwią się władzy, uciekną – tak myśli Shūya Nanahara i wielu innych uczniów. Przynajmniej dopóki nie zaczną natrafiać na pierwsze ciała kolegów…
„Battle Royale” to najbardziej znana książka japońskiego pisarza i dziennikarza Koushuna Takamiego, zekranizowana w dwóch filmach fabularnych i trzech serialach mangi. Założenie jest proste: 42 uczniów zostaje umieszczonych na wyspie, gdzie mają się wzajemnie zabijać, aż zostanie tylko jeden. Każdy zawodnik dostaje plecak z mapą, podstawowymi racjami żywnościowymi i przypadkowo wybraną bronią: może to być karabin maszynowy, pistolet, nóż, ale też sierp, tasak czy kij. W tej grze plansza stopniowo staje się coraz mniejsza, w miarę jak kolejne obszary wyspy znajdują się w strefie zakazanej. Coraz mniej jest też pionków. Jak można się spodziewać, oznacza to dużo akcji, walk i brutalnych scen, tym silniej uderzających w czytelnika, że dotyczą one piętnastolatków. Ale nie wydaje mi się, żeby w książce najważniejsza była brutalność i przemoc. Te ekstremalne warunki powinny raczej skłonić do głębszych przemyśleń: co skłania człowieka, żeby kogoś zabić? Czy w takiej sytuacji można zaufać innym? Czy znajdzie się tu miejsce na współczucie, bezinteresowną pomoc, na przyjaźń i miłość?
W książce pojawia się tak wielu bohaterów, że mimo listy zamieszczonej na początku momentami trudno odróżnić od siebie japońskie nazwiska, zwłaszcza kiedy mamy do czynienia z uczennicami o imionach Yukie, Yukiko, Yumiko, Yūko i Yuka. Na szczęścia autor unika ciągłego przeskakiwania między nimi: skupia się na kilku głównych bohaterach, a do pobocznych przechodzi tylko w kluczowych dla nich momentach. W ten sposób pokazuje szeroki przekrój osobowości i dążeń: niektórzy są przerażeni i na skraju szaleństwa, inni żądni krwi, jeszcze inni nie tracą wiary w kolegów. Ich zachowanie nie jest przypadkowe, zazwyczaj wynika z tego, co przytrafiło im się w przeszłości. To z pewnością nie jest książka o bezmyślnym zabijaniu. Dla zachowania każdego z uczniów istnieje głębszy powód i to właśnie jest w tej powieści najciekawsze. To z pewnością nie jest książka o bezmyślnym zabijaniu. Zachowanie każdego z uczniów z czegoś wynika, ma głębszy powód, i to właśnie jest w tej powieści najciekawsze. Niestety, zagadką pozostaje dla mnie powód organizowania tej „gry” i to, że nie spotyka się ona z większym sprzeciwem społeczeństwa. Narrator udziela pewnych wyjaśnień, ale nie są one wystarczające. Chyba że chodzi po prostu o to, że w państwie totalitarnym rząd nie potrzebuje powodów, żeby przejmować władzę nad ludzkim życiem.
„Battle Royale” nie sposób nie porównać do „Igrzysk śmierci”, chociaż należy pamiętać, że książka Takamiego powstała wcześniej, więc jeśli już to ona służyła za inspirację Suzanne Collins, a nie na odwrót. U Collins z pewnością lepiej wyjaśniono powody organizowania igrzysk, a widzowie mieli pewien wpływ na losy uczestników. Z kolei Takami lepiej oddaje psychologiczny aspekt zachowań bohaterów, pokazując wiele odmiennych postaw i dążeń. Dzięki temu „Battle Royale” przemawia mocniej i prawdziwiej, nie tylko do młodzieży, ale i do dorosłych odbiorców.
Agnieszka Kruk
Oceny
Książka na półkach
- 2 716
- 1 356
- 553
- 73
- 72
- 68
- 63
- 62
- 46
- 17
Opinia
"Battle Royale" w powyższej wersji, to tytuł, który mimo wielu zapowiedzi może dla czytelnika nadal stanowić pewnego rodzaju zagadkę. Z jednej strony, mamy utkaną historię w japońskich klimatach, z drugiej jak się zaraz okaże, sposób jej prowadzenia, bardzo przypomina jeden z głównych trybów gamingowych rozgrywek. W tym momencie już powinna zapalić się żaróweczka, bo Battle Royal w ujęciu jaki dzisiaj serwują gry, to klucz do sukcesu i lepszego zrozumienia tej historii. To nie jak podaje opis na odwrocie książki porównanie do „Władcy much” Williama Goldinga, bo idąc tym tropem, równie dobrze moglibyśmy je poszerzyć o filmowy obraz Paula Scheuringa "The Experiment" (2010) i ciągle mielibyśmy tylko ułamek tego co stworzył Koushun Takami. To właśnie wspomniany gamingowy świat idealnie ukazuje charakter tej historii, a gry takie jak H1Z1, PUGB, Fortnite, czy najmłodsza z nich Call of Duty: Warzone, pozwalają wczuć się w zadanie jakie pewnego dnia postawiono przed klasą gimnazjalistów w Republice Wielkiej Azji Wschodniej.
Koushun Takami zadbał o tło swojej historii i bardzo sprawnie wprowadza czytelnika w bezkompromisowy świat japońskiej polityki, gdzie pomijając jawne akty morderstw za uchybienia względem władzy to i słuchanie rockowej muzyki jest tu zakazanym owocem. Liczy się tylko bezwzględne posłuszeństwo i oddanie względem najwyższego Wodza. Istnieje tu również powszechnie znany program umiejętności samoobrony, niestety daleki od tego jaki pamiętamy ze szkolnych lekcji przysposobienia obronnego. Tutaj, co roku, wg komputerowego algorytmu zostaje wybrana jedna klasa gimnazjalna, która wywieziona na uprzednio wyludnioną wyspę otrzymuje jedno zadanie - przeżyć. Jak dotąd, brzmi to ciągle bezpiecznie, tyle, że klasa liczy czterdzieści dwie osoby a gra kończy się kiedy przy życiu zostanie tylko jedna. Nikt ich nie goni, nikt z zewnątrz nie będzie na nich polować, a wstępna odprawa dosadnie pokazuje, że jedyną formą ucieczki jest wygrana. Każdy dostaje indywidualne, losowe wyposażenie a wygrany otrzymuje życie w pełnym dostatku. Muszą zabijać się nawzajem, bez względu na to czy ktoś był przyjacielem, czy szkolnym wrogiem. W tym momencie trafne jest też porównanie do filmowej serii The Hunger Games (Igrzyska śmierci), a szczególnie sposób monitorowania uczestników i ich życiowych funkcji.
Wyspa, na której walczą nasi bohaterowie jest rozległym i różnorodnym terenem. Są budynki, w których można się skryć jak i znaleźć lekarstwa oraz dodatkowe pożywienie. Są lasy, pola uprawne i wyższe partie gór, z których łatwo można obserwować poniższe tereny. W tle, jedynie cisza, poza pojedynczymi strzałami z broni palnej i jękami ofiar, które właśnie odpadły z gry. I tak przez kilka dni. Dodatkowym utrudnieniem, jest wyłączanie sektorów, bo wyspa na wstępie podzielona zostaje jak szachownica. F1, C9 to przykładowe obszary, które w kolejnych godzinach są systematycznie wyłączane z wolnego dostępu, a każdy, kto nie zdąży opuścić określonego terenu na czas, ginie zabity przez nadzorujący grę system. W ten łatwy sposób zmniejsza się pole prowadzonych działań a tym samym zwiększa szansa na spotkanie z kolejnym wrogiem.
W tych okolicznościach zmienia się wszystko, a szczególnie na próbę zostaje wystawiona wartość przyjaźni pomiędzy uczniami. Zło, jakie w takich warunkach może się narodzić, pewnie inaczej wyglądałoby w przypadku dorosłych uczestników. Tutaj, jednak mamy do czynienia z nastolatkami i pewnie dlatego niektóre reakcje mogą mrozić krew w żyłach. Młodzieniec strzelający do kolegi z klasy, albo drobna koleżanka, która ze strachu podcina gardło drugiej. To mało kiedy są logiczne wybory. To często strach, obrona własna ale i czasem nienawiść oraz pragnienie wygranej. Każdym kierują inne emocje, każdy przeżywa tę grę w zupełnie inny sposób. Często przerażający.
To moje pierwsze spotkanie z japońskim pisarzem i przyznaję, że na początku miałem wiele obaw. Ta książka jednak utwierdziła mnie w przekonaniu, że podobnie jak z filmami grozy z pokroju "Ring" (1998) czy "Klątwa" (2002), powyższa historia broni się doskonale. Wszystkie te obrazy doczekały się różnych, nowoczesnych przeróbek, ale z czasem i tak przecież wraca się do korzeni. W przypadku "Battle Royale" to ciekawe doświadczenie patrzeć jak może właśnie na podstawie tej książki zrodził się nowy trend w postaci trybu gier, który dzisiaj miota emocjami masy użytkowników. Podobieństw jest masa jak np. autobus, którym jedzie wybrana klasa na domniemaną wycieczkę. Autobus, bo jak są dostarczani na miejsce pojedynku gracze Fortnite? Tym samym środkiem lokomocji. Zmniejszający się obszar gry? W grach przez mgłę lub trujący gaz ;), tutaj przez systemowe wyłączanie sektorów. Crafting, czyli tworzenie czegoś nowego z pozyskanych surowców? A jakże. Jeden wygrywa? Ot cała zabawa, tyle, że jest drobna różnica. Uczestnicy się nie odradzają i nie przystąpią do kolejnej rozgrywki.
Dużym problemem stanowiło dla mnie rozróżnianie nazwisk i imion bohaterów, bo te brzmiąc bardzo podobnie, na początku wprowadzały niemały chaos. Czasem wystarczyło zmienić końcówkę lub przestawić litery w środku, by być świadkiem przygód zupełnie innej osoby. Wraz z kolejnymi rozdziałami to jednak zanikało, bo zmniejszała się również ilość czynnie biorąc w grze uczestników. Czasem to były tylko krótkie spotkania, a dla dociekliwych przed rozpoczęciem tej opowieści, poza podzieloną mapą wyspy znajdziemy również spis wszystkich uczestników, więc można do niego wracać w każdym momencie. Dodatkowym udogodnieniem i jednocześnie spoilerem jest podawana po każdym rozdziale ilość czynnych uczestników w grze. W późniejszych etapach wyglądało to tak, że kiedy już byłem przy końcu rozdziału a tu trwała zacięta walka, wystarczyło zerknąć w dół, bądź na przyległą stronę i odczytać zapis typu: w grze zostało tyle i tyle osób.
Świetna opowieść i trudno się od niej oderwać. Twisty gonią twisty, bo choć Autor przez statystyki na końcach rozdziałów zdradza czy ktoś zginie czy nie, to przecież mimo skończonego rozdziału może okazać się, że ktoś zostaje tylko ranny. Może przeżyć starcie i dojść do formy bądź dopiero umrzeć w kolejnym przez odniesione rany. Nic tu nie jest oczywiste. Sytuacje zmieniają się wraz z obszarem działań. W jednym momencie jesteś obserwatorem dalekich potyczek, by tuż za chwilę stanąć w ich centrum. To czas kiedy każdy żywy nie jest ratunkiem, a zagrożeniem. Czas, kiedy przyjaciel staje się wrogiem.
"Battle Royale" w powyższej wersji, to tytuł, który mimo wielu zapowiedzi może dla czytelnika nadal stanowić pewnego rodzaju zagadkę. Z jednej strony, mamy utkaną historię w japońskich klimatach, z drugiej jak się zaraz okaże, sposób jej prowadzenia, bardzo przypomina jeden z głównych trybów gamingowych rozgrywek. W tym momencie już powinna zapalić się żaróweczka, bo Battle...
więcej Pokaż mimo to