Auteczko

Okładka książki Auteczko Bohumil Hrabal
Okładka książki Auteczko
Bohumil Hrabal Wydawnictwo: Znak Seria: Proza literatura piękna
104 str. 1 godz. 44 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Proza
Tytuł oryginału:
Autíčko
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2009-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2003-01-01
Liczba stron:
104
Czas czytania
1 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324011834
Tłumacz:
Jakub Pacześniak
Tagi:
kot rudy koteczka jedzenie opieka ukochane
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
602 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
762
736

Na półkach: , , ,

Wstrząsająca lektura. Jest to pierwsza książka autora, którą przeczytałam i ostatnia.
Ten kto kocha zwierzęta , niech lepiej jej nie czyta.

Uczucia jakie mną targają nie sposób wyrazić. Nienawiść do autora i obrzydzenie to jest jedno. Śmiem go nazwać mordercą zwierząt i psychopatą.
Zastanawiam się jak można kochać i za chwilę te umiłowane zwierzęta mordować w sposób brutalny z krwią na rękach.
Jest to spowiedź autora. Nie będę się nad nim roztkliwiać , bo dobrze wiedział co robi od początku do końca. Przyjął koty pod dach za miastem, a nie w bloku . Raptem zrobiło się ich za dużo, to uznał, że trzeba je zgładzić ze świata. Nic go nie usprawiedliwia i nie wybieli.
Chce otrzymać rozgrzeszenie od czytelników i po fakcie to przeżywa, mając rzekome wyrzuty sumienia. Przyznaje się do mordu na własnych zwierzętach , które kochał bezgraniczną miłością. Nie mieści mi się to w głowie. W żaden sposób. Nie, nie jestem w stanie mu wybaczyć.
Człowiek , który ze świadomością morduje zwierzęta , zdolny jest do zabicia istoty ludzkiej. Nie będę popierała takiej tematyki w lekturze, obojętnie jakim pisarzem by nie był. To jest autobiografia.
Ciekawe czy tak łatwo wszyscy wybaczają tym cudownym rodzicom , co katują dzieci na śmierć lub wyrzucają przez okno. Na dobrą sprawę przecież oni też mogliby w literacki sposób poprosić społeczeństwo o przebaczenie.
Nie ma rozgrzeszenia na takie postępki. Nie przemocy!

U nas w domu nawet owada nie jesteśmy w stanie zabić. Stosujemy przyrząd do łapania owadów na żywo i wypuszczamy na wolność. Nasze dzieci jeszcze mówią
,, Do widzenia mucho , lataj zdrowo’’.
Człowiek ma wyrzuty sumienia , gdy leczy chore zwierzę do końca, czyni cuda niewidy z lekarzem weterynarii, a to nic i tak nie pomaga. A nami wstrząsa, że może coś jeszcze można było zrobić, że coś przeoczyliśmy.

Nie oceniam wartości literackich książki, nie oceniam nawet autora. Oceniam tu człowieka , jaką ma czelność by o tym jeszcze pisać i robić z siebie przy tym cierpiętnika. Gdyby to było pod płaszczykiem fikcji literackiej , pewnie jeszcze inaczej bym to odbierała, jako protest przeciwko zwyrodnialcom zwierząt. Stąd jedna gwiazdka dla książki. Powinno być minus nieskończoność. Nie rozumiem tylko ludzi , którzy roztkliwiają się nad biednym autorem , jakie męki przeżywa. On nic nie czuje.
Rozumiem tych co ocenili książkę na 10 gwiazdek z uwagi na emocje ,jakie wywołała lektura.
Jakby ojciec zamordowanego Kamilka , o którym słyszała cała Polska był Bohumilem Hrabalem i umiał opisać zadawane katusze dziecku, pewnie też lektura wywołałaby emocje aż do zenitu.

Nie polecam lektury , chyba ,że ktoś kolekcjonuje książki autora i niestraszny mu mord na zwierzętach.

Wstrząsająca lektura. Jest to pierwsza książka autora, którą przeczytałam i ostatnia.
Ten kto kocha zwierzęta , niech lepiej jej nie czyta.

Uczucia jakie mną targają nie sposób wyrazić. Nienawiść do autora i obrzydzenie to jest jedno. Śmiem go nazwać mordercą zwierząt i psychopatą.
Zastanawiam się jak można kochać i za chwilę te umiłowane zwierzęta mordować w sposób...

więcej Pokaż mimo to

avatar
673
231

Na półkach:

Panie Hrabal coś Pan zrobił? Książka, której nienawidzę i wolałabym o tym etapie życia Hrabala nie wiedzieć. Choć nie żałuję jej przeczytania i ten tytuł utwierdza mnie w przekonaniu, że zmagał się z wieloma niewyobrażalnymi demonami. Hrabal to pisarz dla mnie wielki, ale też i to postać niezwykle tragiczna, która całe swoje życie przechylała się w stronę mrocznej przepaści. Kłująca w oczy, łamiąca serce proza, o tym jak Hrabal zabijał swoje koty. I tak - potępiam bardzo zachowanie i brutalne morderstwa, których dokonał, ale mam też tę świadomość, że Hrabal tę książkę wydał w 1983 roku i że wtedy realia dotyczące sterylizacji i opieki nad zwierzętami były inne. Sama również pamiętam jeszcze lata 90. w Polsce i swoją okolicę, w której zmniejszenie ilości młodych kotów polegało na ich topieniu. Więc mam taki problem z tą książką, że z jednej strony mogę go zrozumieć, z drugiej jednak, myślę sobie - no coś ty dziadu odwalił!!! No płakać mi się chciało nad tymi kotami, które miały oczy moich dwóch wariatek i nad tym umęczonym życiem Hrabalem również.

Książka jak wszystko co wyszło spod pióra Hrabala napisana jest pięknie, choć samej prozy nie jestem w stanie ocenić. Czy ją polecam? Tylko osobom, które twórczość Hrabala znają i chociaż trochę zapoznały się z jego biografią.

Panie Hrabal coś Pan zrobił? Książka, której nienawidzę i wolałabym o tym etapie życia Hrabala nie wiedzieć. Choć nie żałuję jej przeczytania i ten tytuł utwierdza mnie w przekonaniu, że zmagał się z wieloma niewyobrażalnymi demonami. Hrabal to pisarz dla mnie wielki, ale też i to postać niezwykle tragiczna, która całe swoje życie przechylała się w stronę mrocznej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
617
612

Na półkach: ,

„Auteczko” ma zaledwie sto cztery strony, ale nie da się go przeczytać za jednym posiedzeniem, przynajmniej ja nie dałam rady. Książkę odłożyłam w połowie. Kończąc ją wczoraj, emocje rozsadzały mi czaszkę, zwieńczenie wieczoru to dwie tabletki przeciwmigrenowe. Niezależnie od konkretyzacji tego dzieła, proza Hrabala sprawia autentyczny ból. Jest w tej postaci dualizm wymykający się ludzkiej przyzwoitości, jest próba odszukania oczyszczenia i zrozumienia, tyle tylko, że katharsis nie następuje. Autor miota się między istotą tworzenia a śmiercią, która postępuje lawinowo, przygniatając go coraz bardziej wyrzutami, tylko czego? Na pewno nie sumienia...a żona, niczym grecki chór, oddziela swym powtarzającym się pytaniem, jedną bezsensowną śmierć od drugiej, trzeciej, czwartej, piątej...

Na szczególną uwagę zasługuje tu moment, kiedy na chwilę narratorem staje się kot. Skala emocji, od miłości, oddania, po samotność i odrzucenie, wywalają człowieka z butów. Mocna rzecz, nie dla każdego.

IG @angelkubrick

„Auteczko” ma zaledwie sto cztery strony, ale nie da się go przeczytać za jednym posiedzeniem, przynajmniej ja nie dałam rady. Książkę odłożyłam w połowie. Kończąc ją wczoraj, emocje rozsadzały mi czaszkę, zwieńczenie wieczoru to dwie tabletki przeciwmigrenowe. Niezależnie od konkretyzacji tego dzieła, proza Hrabala sprawia autentyczny ból. Jest w tej postaci dualizm...

więcej Pokaż mimo to

avatar
65
47

Na półkach:

Bardzo dobra ale też chyba "najcięższa: książka Hrabala. Samotność, poczucie odrzucenia, pokuta, bezradność - naprawdę może zdołować.

Bardzo dobra ale też chyba "najcięższa: książka Hrabala. Samotność, poczucie odrzucenia, pokuta, bezradność - naprawdę może zdołować.

Pokaż mimo to

avatar
361
249

Na półkach:

Ach, jak Hrabal pięknie pisze. A pisać w taki sposób o tak trudnych tematach to nie lada sztuka. Książka o samobiczowaniu, która w swej istocie jest również samobiczowaniem. Czego tutaj nie ma... bezwarunkowa miłość, okrucieństwo, poczucie winy, pokuta, miłosierdzie, poczucie straty, bezradność, a przede wszystkim bezskuteczne próby poradzenia sobie z życiem. Zdecydowanie nie dla każdego, a zwłaszcza nie dla osób, które literaturę odbierają powierzchownie. Bardzo, bardzo dobra.

Ach, jak Hrabal pięknie pisze. A pisać w taki sposób o tak trudnych tematach to nie lada sztuka. Książka o samobiczowaniu, która w swej istocie jest również samobiczowaniem. Czego tutaj nie ma... bezwarunkowa miłość, okrucieństwo, poczucie winy, pokuta, miłosierdzie, poczucie straty, bezradność, a przede wszystkim bezskuteczne próby poradzenia sobie z życiem. Zdecydowanie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
151
65

Na półkach:

Pierwsza moja styczność z Hrabalem. Świetny język i konkretne jazdy, ale tak odrealnione i momentami ta brutalność. Zastanawiałem się ostatecznie o czym jest ta książka. Czasami nawet nie pamiętałem o czym przed chwilą czytałem.

Pierwsza moja styczność z Hrabalem. Świetny język i konkretne jazdy, ale tak odrealnione i momentami ta brutalność. Zastanawiałem się ostatecznie o czym jest ta książka. Czasami nawet nie pamiętałem o czym przed chwilą czytałem.

Pokaż mimo to

avatar
452
435

Na półkach:

Ta krótka proza z pewnością oburzy ludzi wrażliwych, którzy nie są w stanie przejść obojętnie obok krzywdy zwierząt. To jednak nie tylko piękna i brutalna proza o kociej miłości. To przede wszystkim obraz świata, śmierci i traumy, którą wewnętrznie przeżywają ci najbardziej empatyczni. Śmierci, z którą ciężko się pogodzić, a którą dla własnego zdrowia psychicznego można tłumaczyć i bagatelizować, ale ona zawsze zostaje w pamięci i w duszy. Tak ją czytam, tak ją czuję, tak ją widzę. Myślę jednak, że każdy z was w sposób subiektywny znajdzie swój przekaz. Ja jestem jak najbardziej na tak i z pewnością sięgnę po następne pozycje autora.

Ta krótka proza z pewnością oburzy ludzi wrażliwych, którzy nie są w stanie przejść obojętnie obok krzywdy zwierząt. To jednak nie tylko piękna i brutalna proza o kociej miłości. To przede wszystkim obraz świata, śmierci i traumy, którą wewnętrznie przeżywają ci najbardziej empatyczni. Śmierci, z którą ciężko się pogodzić, a którą dla własnego zdrowia psychicznego można...

więcej Pokaż mimo to

avatar
983
65

Na półkach: , ,

Piękna w swej prostocie,
a zarazem okropna...
Dla tych, którzy już zdążyli poznać inne dzieła Hrabala.

Piękna w swej prostocie,
a zarazem okropna...
Dla tych, którzy już zdążyli poznać inne dzieła Hrabala.

Pokaż mimo to

avatar
306
224

Na półkach:

AB
Gdyby oceniać książkę pod kątem toczącej się akcji, to dla tej książki musiałaby być skala ujemna. Ale okazuje się, że można napisać książkę w tak poetycki sposób, że zwykłe spojrzenie kota, staje się intrygujące. Bardzo to ciepłe i emocjonalne. Hrabal ma niesamowicie lekkie podejście do siebie, potrafi śmiać się ze swoich wad, podkreślając jednocześnie jakim jest doskonałym człowiekiem.

AB
Gdyby oceniać książkę pod kątem toczącej się akcji, to dla tej książki musiałaby być skala ujemna. Ale okazuje się, że można napisać książkę w tak poetycki sposób, że zwykłe spojrzenie kota, staje się intrygujące. Bardzo to ciepłe i emocjonalne. Hrabal ma niesamowicie lekkie podejście do siebie, potrafi śmiać się ze swoich wad, podkreślając jednocześnie jakim jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
503
173

Na półkach: ,

Mój pierwszy porządny kontakt z Hrabalem.

Jeśli chodzi o noty za styl, to jest to kawał dobrej, przejmującej prozy. Poczułem się, jakbym sam dostał obuchem, niekoniecznie w beżowym worku.

Ale jeśli ta gawęda zaprawdę jest autobiograficzna, to aż wzdrygam się na samą myśl i skóra mi cierpnie. Gdzieś tam głęboko wierzę, że nie jest, że to celowy zabieg, aby maksymalnie wzmocnić wydźwięk utworu - w trzeciej osobie spowiedź nie zabrzmiałaby tak mocno, jak w pierwszej. A jeszcze dołóżmy do tej mistyfikacji wątki autentyczne - i siła uderzenia niesamowicie rośnie. Bardzo chcę wierzyć, że tak miało być. Pewności nie mam i mieć nie będę. W wywiadzie otwierającym "Auteczko" autor co nieco sugeruje, ale może po prostu od samego początku celowo mnie/nas urabia. Taką mam nadzieję.

Swego czasu wziąłem się za "Rozmowę w Katedrze" Llosy. Gdy już po paru stronach dotarłem do sceny z jamnikiem, powieść natychmiast wróciła na półkę i leży tam po dziś dzień. Po prostu nie dałem rady czytać dalej. Tym razem zacisnąłem zęby i przebrnąłem przez to małe piekło dla duszy. Nie dajcie się zwieść objętości tej ballady - chude nie znaczy miałkie.

Nie wiem, jak to "Auteczko" ocenić. Doznania bardzo mocne, ale też bardzo dołujące. Nie tego mi trzeba, ale... daje do myślenia, oj, daje. I zapewne właśnie o to chodziło.

Mój pierwszy porządny kontakt z Hrabalem.

Jeśli chodzi o noty za styl, to jest to kawał dobrej, przejmującej prozy. Poczułem się, jakbym sam dostał obuchem, niekoniecznie w beżowym worku.

Ale jeśli ta gawęda zaprawdę jest autobiograficzna, to aż wzdrygam się na samą myśl i skóra mi cierpnie. Gdzieś tam głęboko wierzę, że nie jest, że to celowy zabieg, aby maksymalnie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    850
  • Chcę przeczytać
    404
  • Posiadam
    123
  • Ulubione
    25
  • Literatura czeska
    19
  • Chcę w prezencie
    12
  • 2013
    11
  • 2014
    7
  • 2012
    6
  • Z biblioteki
    5

Cytaty

Więcej
Bohumil Hrabal Auteczko Zobacz więcej
Bohumil Hrabal Auteczko Zobacz więcej
Bohumil Hrabal Auteczko Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także