Rzeczy pierwsze

Okładka książki Rzeczy pierwsze Hubert Klimko-Dobrzaniecki
Okładka książki Rzeczy pierwsze
Hubert Klimko-Dobrzaniecki Wydawnictwo: Znak literatura piękna
116 str. 1 godz. 56 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2009-10-08
Data 1. wyd. pol.:
2009-10-08
Liczba stron:
116
Czas czytania
1 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-240-1248-0
Tagi:
humor autobiografia literacka życie
Średnia ocen

6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Bangsi Marcin Dopieralski, Hubert Klimko-Dobrzaniecki
Ocena 7,1
Bangsi Marcin Dopieralski,...
Okładka książki Królik po islandzku Grzegorz Kasdepke, Hubert Klimko-Dobrzaniecki
Ocena 6,7
Królik po isla... Grzegorz Kasdepke, ...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
121 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1487
583

Na półkach: , , , ,

Ajjjjj to było dobre! Popieprzone i absurdalne, kpina i melancholia totalnie przemieszane.
I nie chodzi o to, ile tam jest prawdy, a ile zmyślenia.
Oczywiście, że mocno podkoloryzowane, pod publiczkę podkręcone, ale jak dobrze! Przecież chodzi o to, żeby się zatrzymać i coś fajnego poczuć.

Ajjjjj to było dobre! Popieprzone i absurdalne, kpina i melancholia totalnie przemieszane.
I nie chodzi o to, ile tam jest prawdy, a ile zmyślenia.
Oczywiście, że mocno podkoloryzowane, pod publiczkę podkręcone, ale jak dobrze! Przecież chodzi o to, żeby się zatrzymać i coś fajnego poczuć.

Pokaż mimo to

avatar
720
205

Na półkach:

Absurdalna. Humorystyczna. Świetna.

Absurdalna. Humorystyczna. Świetna.

Pokaż mimo to

avatar
395
217

Na półkach: , , ,

Każda z przeczytanych przeze mnie książek Klimko, jest inna. Jejku! A ta po same koniuszki rzęs zachwyciła. Przede wszystkim swobodą, forma, absurdem, niekonwencjonalnymi metaforami, poczuciem humoru, lekkością. Za jednym podejściem wszystkie literki sczytałam, cały dzień je w sobie nosząc, jeszcze w przedsennych, nieodgadnionych myślach analizowałam. Rzeczy pierwsze są niezwykle obrazowo napisane. Opisy miejsc i zdarzeń przedstawione zgrabnym wplotem w fabułę, jakby to co dzieje się w świecie rzeczywistym wśród ludzi, tuż obok, miało swoje odzwierciedlenie w otaczającej nas naturze, przyrodzie. Truskawki, truskaweczki i ich "droga życia", w porównaniu z rozkwitem miłości, to miód na serce.

Kilka pierwszych stron, to opis przyjścia autora na świat w trzech różnych wariantach koloryzowany literacką fikcją, Tu pomyślałam sobie - mordęga, chyba nie będę tego czytać. Zrazu wpadło mi w głowę porównanie z fragmentem Agnieszki Osieckiej z "Biała bluzka":
"Mój kolega miał taką historię, że mu owad wyszedł z bursztynu, rozprostował skrzydełka i wychłeptał całą wódkę ze szklanki. Następnie usiadł wygodnie w fotelu, zapalił i opowiedział historie swojego życia, trzy tysiące dwieście lat..."

Pomyślałam, skoro Agnieszka zgrabnie wkomponowywała literackie figury w prozę, to i owa gimnastyka, może się i Klimko udać. Nie ma to tamto, czytam dalej, uśmiecham sama do siebie i myślę, jaka to niezwykła książka.

Każda z przeczytanych przeze mnie książek Klimko, jest inna. Jejku! A ta po same koniuszki rzęs zachwyciła. Przede wszystkim swobodą, forma, absurdem, niekonwencjonalnymi metaforami, poczuciem humoru, lekkością. Za jednym podejściem wszystkie literki sczytałam, cały dzień je w sobie nosząc, jeszcze w przedsennych, nieodgadnionych myślach analizowałam. Rzeczy pierwsze są...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2446
2372

Na półkach:

Hubert Klimko – Dobrzaniecki (ur.1967) ma na LC 57 fanów i 1632 czytelników, „Rzeczy pierwsze” (2009) są jego ósmą pozycją i po 10 latach mają 6,29 (114 ocen i 19 opinii). To wynik niezły!! Oceniłem kiedyś, jego późniejszą książkę, z 2013, na PAŁĘ, więc teraz starałem się zweryfikować opinię o jego twórczości.
Wielokrotnie w swojej pisaninie cytuję profesjonalistę Jarosława Czechowicza, z którym często się zgadzam, a dzisiaj przytaczam jego pełną recenzję z: https://krytycznymokiem.blogspot.com/2009/10/rzeczy-pierwsze-hubert-klimko.html
"Pół żartem pół serio są „Rzeczy pierwsze”, ale na pewno poruszają problemy, z jakimi autor wciąż idzie przez życie. Ten zbiór opowiadań wyrasta z przeszłości, ale rodzi się na nowo podczas pisania. Klimki pisanie o życiu jest pisaniem z dużym dystansem i poczuciem humoru. Bohater-autor prowadzi nas w miejsca, gdzie przeżył coś ważnego, poznaje z ludźmi, którzy na zawsze pozostaną w jego pamięci, zdradza w końcu kilka intrygujących szczegółów z życia wagabundy, pechowego literackiego debiutanta, najemnego pracownika-emigranta i pacjenta pewnego charyzmatycznego wiedeńskiego psychoterapeuty. Ile w tym wszystkim prawdy o samym Klimko-Dobrzanieckim? Chciałbym, żeby było jak najwięcej. Podobno „Rzeczy pierwsze” to cała prawda i tylko prawda. Chciałbym także, aby takie zawadiackie rozprawy z życiem czynili ci, którym brakuje dystansu do samych siebie."
Problem w tym, że dalej nie wiem, czy to warto czytać czy nie, bo jedyna ocena „..z dużym dystansem i poczuciem humoru” to za mało. Jedno jest pewne, że nie pretenduje to do autobiografii, według Czechowicza, to „zbiór opowiadań wyrastający z przeszłości”, a według mnie zbiór dykteryjek, którymi 40-letni autor postanowił nas uraczyć, jako dowód fascynującego żywota, jakie do tej pory prowadził. Taka izba refleksji: „czego to ja nie przeżyłem, czego to ja się nie imałem” .
Niestety, mimo najlepszych chęci, nie potrafiłem przyswoić już pierwszej sceny, surrealistycznej sceny narodzin autora. Uwielbiam teatr absurdu, a mimo to nic z tej muchy, ani kawki, ani ze sztucznego oka woźnego Pietrzaka zrozumieć nie mogłem. Proszę nie wmawiać mnie, że to pure nonsens, bo jeśli, to marnej jakości. Szczęśliwie dalej było czytelniej, lecz przeogromna ilość dyrdymał i banialuk męczyła. 115 stron to krótko na ukazanie niewątpliwie różnorodnego czterdziestoletniego życia, a tu jeszcze retrospekcja czasów wojny i okolic. Czechowicz pisze:
„..Podobno „Rzeczy pierwsze” to cała prawda i tylko prawda…”
Tylko, że ja nie mam potrzeby, ani obowiązku jej znać….
Nie potrafię też zakwalifikować tej książki do żadnej gałęzi literatury, bo dalej mam poczucie amatorszczyzny i przypadkowości, co sprawia wrażenie jeszcze jednego „talentu” tego człowieka Renesansu. Tylko, że Renesansu już dawno nie ma, zastąpiła go asertywność, odwaga i siła przebicia.
Dziwię się też Wydawnictwu ZNAK, które wydaje twory tego autora, mimo sformułowań, delikatnie mówiąc, prowokacyjnych, wobec katolików, o czym mówiłem w poprzedniej recenzji, a które i tutaj są obecne np s.16: „..zakonnice, kryptolesbijki z doskonale rozwiniętymi męskimi cechami płciowymi..”. s.21: „..sklerotyczne zakonnice ukradkiem obżerające się komunikantami..”. Czy to redaktora ZNAKu bawi?
Oczywiście, jest bardzo prawdopodobne, że ja - osamotniony w swojej ocenie, jestem starym zrzędą be poczucia humoru i nie mam racji, więc tęsknię za recenzją, która wytłumaczy mnie łopatologicznie walory twórczości tego autora. A ja, jak na razie. 4/10, by nie wzbudzać zbędnych emocji

Hubert Klimko – Dobrzaniecki (ur.1967) ma na LC 57 fanów i 1632 czytelników, „Rzeczy pierwsze” (2009) są jego ósmą pozycją i po 10 latach mają 6,29 (114 ocen i 19 opinii). To wynik niezły!! Oceniłem kiedyś, jego późniejszą książkę, z 2013, na PAŁĘ, więc teraz starałem się zweryfikować opinię o jego twórczości.
Wielokrotnie w ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
437
52

Na półkach: ,

Najpierw obietnica, że to absolutnie szczera autobiografia, a potem 3 niewiarygodne wersje jednego wydarzenia. Zadaję więc sobie pytanie, jak bardzo powinienem autorowi wierzyć w zapisane tu słowa. Nie pomaga to, że opisane tu historie są równie wiarygodne co zupełnie nieprawdopodobne. Ja jednak zanurzam się bez opamiętania i co rusz jestem zaskakiwany.

Najpierw obietnica, że to absolutnie szczera autobiografia, a potem 3 niewiarygodne wersje jednego wydarzenia. Zadaję więc sobie pytanie, jak bardzo powinienem autorowi wierzyć w zapisane tu słowa. Nie pomaga to, że opisane tu historie są równie wiarygodne co zupełnie nieprawdopodobne. Ja jednak zanurzam się bez opamiętania i co rusz jestem zaskakiwany.

Pokaż mimo to

avatar
225
11

Na półkach: ,

Książka opływająca w absurdy, niedopowiedzenia i metafory. Dla mnie to mocna pozycja. Jej jedyną wadą może jedynie ograniczona długość. Skończyłam czytać przed chwilą, a jestem ciekawa co dalej.

Polecam każdemu kto poszukuje niekonwencjonalnej, zaskakującej, świetnie napisanej i zawierającej masę zadowalających porównań książkę. Całość to zabawa formą oraz zaskakiwanie czytelnika, który może się zagubić w labiryncie pewności i niepewności, za to końcówka to smutne, a zarazem szczęśliwe zakończenie.

Proszę wypożyczać, kupować i niech księżniczka Wiktoria Kawekiu Lunalilo Kalaninuiahilapalapa Kaiulani Cleghorn będzie z wami!

Książka opływająca w absurdy, niedopowiedzenia i metafory. Dla mnie to mocna pozycja. Jej jedyną wadą może jedynie ograniczona długość. Skończyłam czytać przed chwilą, a jestem ciekawa co dalej.

Polecam każdemu kto poszukuje niekonwencjonalnej, zaskakującej, świetnie napisanej i zawierającej masę zadowalających porównań książkę. Całość to zabawa formą oraz zaskakiwanie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
735
71

Na półkach:

Czytałam niemalże przypadkiem. Pozyskałam w ramach pakietu bookrage, chciałam tylko rzucić okiem, czy początek zapowiada się ciekawie i niepostrzeżenie przeczytałam całość niemal za jednym zamachem. Taka też ta książeczka jest – do szybkiego łyknięcia, idealna w podróży, w poczekalni, a bez szczególnych oczekiwań i nastawienia czyta się najprzyjemniej. Osobiście nie odczuwam potrzeby oddzielania opisanych w niej prawd od nieprawd i częściowoprawd. Wszystko może w dziwaczny sposób, ale jednak pasuje do siebie i daje dość interesujący obraz autora. Dalej wnikać nie będę, bo mam przeczucie, że analizowanie popsułoby mi przyjemność z owej lekturki.

Czytałam niemalże przypadkiem. Pozyskałam w ramach pakietu bookrage, chciałam tylko rzucić okiem, czy początek zapowiada się ciekawie i niepostrzeżenie przeczytałam całość niemal za jednym zamachem. Taka też ta książeczka jest – do szybkiego łyknięcia, idealna w podróży, w poczekalni, a bez szczególnych oczekiwań i nastawienia czyta się najprzyjemniej. Osobiście nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
945
700

Na półkach: ,

Ta książka to najlepszy przykład, że krótkie może być wspaniałe. Od pierwszego słowa historia mnie tak wciągnęła, że odłożyłam dopiero wtedy, gdy się skończyła. Opowiadanie jest bardzo zabawne, urocze i przyjemne w odbiorze. Autor musi byś fajnym człowiekiem. Dobrze się czułam w jego towarzystwie przez te wszystkie kilkadziesiąt stron.

Ta książka to najlepszy przykład, że krótkie może być wspaniałe. Od pierwszego słowa historia mnie tak wciągnęła, że odłożyłam dopiero wtedy, gdy się skończyła. Opowiadanie jest bardzo zabawne, urocze i przyjemne w odbiorze. Autor musi byś fajnym człowiekiem. Dobrze się czułam w jego towarzystwie przez te wszystkie kilkadziesiąt stron.

Pokaż mimo to

avatar
1008
83

Na półkach:

Tak mnie wciągnęła, że nawet nie zauważyłam kiedy się skończyła...

Tak mnie wciągnęła, że nawet nie zauważyłam kiedy się skończyła...

Pokaż mimo to

avatar
1123
502

Na półkach: ,

Absurdalnie zabawna, chwilami Monty Python, a chwilami nostalgiczna i ciepła opowieść. Gdzie prawda, a gdzie zmyślenie? Nieważne.

Absurdalnie zabawna, chwilami Monty Python, a chwilami nostalgiczna i ciepła opowieść. Gdzie prawda, a gdzie zmyślenie? Nieważne.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    156
  • Chcę przeczytać
    101
  • Posiadam
    40
  • 2011
    4
  • Ulubione
    4
  • 2014
    3
  • 2016
    2
  • Teraz czytam
    2
  • 2013
    2
  • Mam u siebie
    1

Cytaty

Więcej
Hubert Klimko-Dobrzaniecki Rzeczy pierwsze Zobacz więcej
Hubert Klimko-Dobrzaniecki Rzeczy pierwsze Zobacz więcej
Hubert Klimko-Dobrzaniecki Rzeczy pierwsze Zobacz więcej
Więcej

Video

Video

Podobne książki

Przeczytaj także