Szkice piórkiem. Francja 1940-1944. Tom 2

Okładka książki Szkice piórkiem. Francja 1940-1944. Tom 2 Andrzej Bobkowski
Okładka książki Szkice piórkiem. Francja 1940-1944. Tom 2
Andrzej Bobkowski Wydawnictwo: Instytut Literatury biografia, autobiografia, pamiętnik
499 str. 8 godz. 19 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Instytut Literatury
Data wydania:
2023-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2023-01-01
Liczba stron:
499
Czas czytania
8 godz. 19 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367602587
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
222
142

Na półkach:

Ta ksiazka jest jak doskonale wykwintne danie w restauracji z gwiazdka Michelin. Doskonała lektura.

Ta ksiazka jest jak doskonale wykwintne danie w restauracji z gwiazdka Michelin. Doskonała lektura.

Pokaż mimo to

avatar
706
208

Na półkach:

Dobrze się czyta ,ale wydaje mi się że autor sporo pofantazjował -szczególnie na temat własnej osoby.

Dobrze się czyta ,ale wydaje mi się że autor sporo pofantazjował -szczególnie na temat własnej osoby.

Pokaż mimo to

avatar
1484
580

Na półkach: , ,

Andrzej Bobkowski obdarzony był zdumiewającą intuicją i umiejętnością wnikliwej obserwacji — zarówno wydarzeń politycznych/społecznych jak i tych domowych/intymnych czy przyrodniczo-podróżniczych. Ale "Szkice piórkiem" to lektura bardzo nierówna. Były fragmenty, które wręcz pochłaniałam, ale było też wiele dłużyzn, które zmuszały do chwili przerwy.

Bobkowski porusza wiele ważnych tematów, które świetnie zostały oddane w tej dużej liczbie (jak na tego typu literaturę) opinii. Skrobnę więc tylko kilka słów na temat klimatu, który świetnie zbudował Bobkowski. Mianowicie odniesienia do Balzaca, w którym swego czasu zaczytywałam się niemożebnie, i do którego mój sentyment pozostał bardzo wielki, o czym świadczy oczywiście mój nick, pochodzący od jednej z postaci Komedii Ludzkiej. Balzaca wykorzystuje Bobkowski do szerszego spojrzenia na Francję w czasie okupacji, na zachowania Francuzów, ich mentalność, wady i zalety. Na przykład: przy okazji opisu wystawianej sztuki na podstawie "Historii wielkości i upadku Cezara Birotteau", genialnie podsumowuje rolę pieniądza ("francuska odporność inflacyjna"),zwraca uwagę na pieniądz przez duże "P", który jest częścią ich charakteru, jest ich tradycją, ich historią, ich moralnością, prawie życiem. "Balzac w nieskończonej ilości kombinacji uderzeń charakterów o pieniądz buduje całą moralność swojej Komedii Ludzkiej. Rzuca ludźmi o pieniądz i opisuje dźwięk". Czujecie ten rewelacyjny zwrot "rzuca ludźmi o pieniądz". Następnie "Pułkownik Chabert" i odniesienie do konsekwencji wojny. Powołując się na "Deputowanego z Arcis" odwołuje się do wyniszczającej Francję administracji. Jest też świetny urywek z listu hrabiny de Mortsauf do Felixa de Vandenesse ("Lilia w dolinie") — o myślach, które pozostawiają ślad w duszy i zmieniają świat, w czym Francuzi są jedynymi. Jest też francuska wieś, taka z "Eugenii Grandet": "jako martwota, szarość i bezkolorowość, materialna i bezduszna eksploatacja ziemi", a z "Modesty Mignon": "Bo najbardziej obcą rzeczą we Francji dla Francuza jest Francja". Polska natomiast ląduje jako "Kuzynka Bietka narodów" bo... "będą nam zawsze mieli wszystko za złe, jak za złe ma się ubogiej kuzynce wszystko". Są te myśli Balzaca zaczątkiem do obszernych rozważań.

Ale co najważniejsze, Bobkowski zwraca uwagę człowieka na drobne rzeczy w naszym życiu. Na docenienie. Na radość dnia codziennego. Na uważność w życiu (zanim słowo uważność stało się modne).

Andrzej Bobkowski obdarzony był zdumiewającą intuicją i umiejętnością wnikliwej obserwacji — zarówno wydarzeń politycznych/społecznych jak i tych domowych/intymnych czy przyrodniczo-podróżniczych. Ale "Szkice piórkiem" to lektura bardzo nierówna. Były fragmenty, które wręcz pochłaniałam, ale było też wiele dłużyzn, które zmuszały do chwili przerwy.

Bobkowski porusza wiele...

więcej Pokaż mimo to

avatar
192
192

Na półkach: , , ,

Dzienniki Bobkowskiego czytałam długo, po kawałku, zdziwiona że tak żywo i barwnie można opisywać codzienność, piękno przyrody i własne nastroje. Taka jest pierwsza część, którą czyta się jak powieść drogi, gdy autor opisuje podróż rowerem z Paryża do Carcassone i z powrotem.
Obudziły się moje wspomnienia z pobytu w tym niezwykłym średniowiecznym miasteczku znajdującym się na południu Francji, gdzie czas jakby się zatrzymał w jego warownych murach. Carcassone to zjawiskowe miejsce, jedyne takie w Europie.

Następne części pełne są opinii autora na temat kultury, literatury i historii, ocen postawy Francuzów i Polaków w czasie wojny, rozważań o Polsce, jej skomplikowanej historii, o mentalności Polaków i Francuzów. Oczywiście mnóstwo w nich bieżących informacji i komentarzy na temat przebiegu II wojny światowej.
Zadziwia niezwykła przenikliwość Bobkowskiego, który w 1943 roku bezbłędnie przewidział, że alianci dadzą Rosji wolną rękę w sprawie Polski, przepowiedział tragiczną śmierć Sikorskiego, naiwną wiarę Zachodu w ucywilizowanie się Rosji, komunizm panoszący się w Europie Środkowej, jego upadek oraz przyczynę upadku.

Bobkowski był nieprzejednanym wrogiem totalitaryzmu, nazizmu, nacjonalizmu, Rosji i komunizmu.
Oburzało go stygmatyzowanie Żydów w czasie okupacji. O gwiazdach Dawida na ubiorach Żydów pisał tak: "Staram się ich nie dostrzegać, bo mi wstyd. Ale jakże mało ludzi zdaje sobie sprawę, do jakiej dziczy doszliśmy".
Powstanie warszawskie nazwał prowokacją, uznał za absolutny błąd i lekkomyślną ofiarę złożoną z życia młodych Polek i Polaków. Napisał o tym tak: "Największe bohaterstwo, gdy jest bezcelowe, budzi gorzkie politowanie i nic więcej. Mówi się o nim jak o bohaterstwie szaleńca, który rzuca się pod pociąg, aby go zatrzymać."
Złościł go również polski patriotyzm ten, jak to opisał: "ojczyźniany płacz, mazanie się szlachty i ochy ułańskie, i okienkowe".
Taką postawę nazywał "histerycznym patriotyzmem", który "ujeżdża" Polakom mózgi. Napisał też: "a w tę kawalerię puszczoną na czołgi nie mogę wciąż jeszcze uwierzyć". (Ja też 🤯 nie mogę w to uwierzyć. Według Wikipedii to była fałszywa informacja rozpowszechniana w prasie zagranicznej przez propagandę hitlerowską i podtrzymywana po wojnie przez propagandę komunistyczną. A historycy odkłamali, ten ośmieszający Polaków mit, dopiero niedawno).
Bobkowski nie znosił wszelkiej propagandy i polityki, sprzeciwiał się ograniczaniu praw jednostki przez państwo oraz ogłupiającemu kultowi wszelkich ideologii, a także kultowi pracy, w której nowy pracownik, na wszelki wypadek, jest poddawany inwigilacji.

Po wojnie jego pisarstwo pokryła gruba zasłona milczenia. Komuniści i obrażeni za krytykę rodacy chcieli o nim zapomnieć.

Wielu opiniom Andrzeja Bobkowskiego o nas (Polakach) nie można odmówić trafności. I jeszcze ta bezkompromisowość w ich werbalizowaniu. Wow!
Mnie osobiście jego krytyka nie obraża.
Ale z pewnością nie mało będzie takich, którzy uznają jego stwierdzenia za antypolskie.

Dzienniki Bobkowskiego czytałam długo, po kawałku, zdziwiona że tak żywo i barwnie można opisywać codzienność, piękno przyrody i własne nastroje. Taka jest pierwsza część, którą czyta się jak powieść drogi, gdy autor opisuje podróż rowerem z Paryża do Carcassone i z powrotem.
Obudziły się moje wspomnienia z pobytu w tym niezwykłym średniowiecznym miasteczku znajdującym się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
971
758

Na półkach: ,

"Szkice piórkiem" smakowałam długo.
Nawet bardzo.
W takiej formie - po kawałeczku - smakują mi najlepiej.
Każdy kęs sycił, każdym syciłam się ja.
Każdemu poświęciłam odpowiednią dla niego ilość czasu. Nie chciałam zachłannie zachłysnąć się i uronić cokolwiek.
Szum deszczu i przekrzykujący go klucz dzikich gęsi, gdzieś daleko chlapiące się w kałuży dzieci. Ja z miseczką czarnych soczystych jędrnych czereśni, trochę moknę, ale przecież jestem na otwarta na deszcz możliwość - odczuwam wszystko po dwakroć. To co wokół mnie potęgowane tym czym Autor potrafił się zachwycić na dłużej i w przelocie, a co ujął w swój wyjątkowy sposób w "Szkicach".
Piękne to.
Tak zwyczajnie po ludzku piękne.
We wrogich okolicznościach.
Tym piękniejsze może.

"Szkice piórkiem" smakowałam długo.
Nawet bardzo.
W takiej formie - po kawałeczku - smakują mi najlepiej.
Każdy kęs sycił, każdym syciłam się ja.
Każdemu poświęciłam odpowiednią dla niego ilość czasu. Nie chciałam zachłannie zachłysnąć się i uronić cokolwiek.
Szum deszczu i przekrzykujący go klucz dzikich gęsi, gdzieś daleko chlapiące się w kałuży dzieci. Ja z miseczką...

więcej Pokaż mimo to

avatar
357
101

Na półkach:

Nie polubiłem autora, mimo literackiego talentu. Gdybym rozpoczął od jego opowiadań, być może wtedy nabrałbym większego dystansu. Zacząłem obcować z Bobkowskim od najbardziej znanych dzienników i srogo się zawiodłem. Mierziła mnie w tych jego obserwacjach i opiniach, egocentryczna postawa i wyczuwalna hipokryzja. Trzeba mieć naprawdę tupet, żeby tak struchleć przed wojną, migać się przed pójściem w kamasze, a jednocześnie zupełnie bezceremonialnie, pełnym pogardy tonie, uzewnętrzniać się na temat bojaźni żołnierzy, czy poświęceniu w walce.  Autor brał pod krytykę wszystko i wszystkich z wyjątkiem siebie samego i swojej postawy wobec wojny, nawet dla swoich rodaków był kąśliwy, pomimo nierzadkiej ofiarności. Już abstrahując od umiejętności literackich, z tych wspomnień wnioskuję, że musiał być z niego wyjątkowy pyszałek. Nie miał nawet oporów w cynicznie - drwiącym tonie komentować dokonań swojego przyjaciela Tadka, którego zresztą o zgrozo, traktował jak kogoś gorszego, jak błazna nadwornego księcia. Pewnie w zamyśle miało być zabawnie, ale chyba tylko kiedy trafia do ludzi jego pokroju. Możliwe ,że jestem mało wyrozumiały, bo to nie jest istotne w ocenie formy i treści literackiej, ale jako czytelnik daję sobie ten komfort, że podczas obcowania ze słowem pisanym, kiedy trafiam na kabotyński ton, to z marszu wysyłam takich "literatów" do diabła. Zapewne przy powieści, przewrotnie wpadł bym w uwielbienie, trzeba obiektywnie stwierdzić, że Bobkowski ma władzę nad słowem a pióro lekkie, problem w tym że "Szkica piórkiem" to poniekąd autobiografia, a mentalna prezencja autora jest łyżką dziegciu w tej beczce miodu. Im dłużej i więcej stron, tym niesmak był coraz większy.  Gdyby to wszystko było napisane w nieco innym tonie z większą pokorą do życia, zrozumieniem do czasów, w których przyszło mu żyć, całość mogła by mieć dla mnie zupełnie inny wydźwięk. Tak czytam wynurzenia nieopierzonego intelektualisty, który z wszelkiej krytyki zrobił sztukę dla sztuki, i stwierdzam że jednak nie wszystkich można kupić taką tanią fanfaronadą, co zresztą wnioskuje po podobnych komentarzach poniżej.

Nie polubiłem autora, mimo literackiego talentu. Gdybym rozpoczął od jego opowiadań, być może wtedy nabrałbym większego dystansu. Zacząłem obcować z Bobkowskim od najbardziej znanych dzienników i srogo się zawiodłem. Mierziła mnie w tych jego obserwacjach i opiniach, egocentryczna postawa i wyczuwalna hipokryzja. Trzeba mieć naprawdę tupet, żeby tak struchleć przed wojną,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
115
114

Na półkach:

Parę tygodni temu przeczytałam pierwszą część i świadomie odczekałam chwilę, żeby drugą część móc odsłuchać w okresie mojej rekonwalescencji. Jak nie jestem w stanie czytać, to przynajmniej chciałam mieć pewność, że będę słuchać prawdziwego majstersztyku, a nie wynurzeń jakiegoś grafomana.
Wracając do książki, to nadal uważam, że jest to perełka literacka; rewelacyjny opis Francji w całym jej kulturalno-społeczno-historycznym jestestwie (jakże autor by się zdziwił, gdyby zobaczył dzisiejszy Paryż, a zwłaszcza jego przedmieścia). Przemyślenia Bobkowskiego na temat Polski są również niezwykle trafne, jednakże w przeciwieństwie do Gombrowicza, nie obdziera ze świętości, co święte, lecz skupia się bardziej na otwieraniu uśpionych/zamydlonych oczów rodaków, którzy wierząc w dziejową misję, kompletnie są oderwani od rzeczywistości i po prostu potracili zdrowy rozsądek.
Nie ukrywam, że jestem oczarowana erudycją autora. Ach te przedwojenne szkoły, gdzie ekonomista z wyksztalcenia, jest znawcą literatury i włada biegle kilkoma językami!

Parę tygodni temu przeczytałam pierwszą część i świadomie odczekałam chwilę, żeby drugą część móc odsłuchać w okresie mojej rekonwalescencji. Jak nie jestem w stanie czytać, to przynajmniej chciałam mieć pewność, że będę słuchać prawdziwego majstersztyku, a nie wynurzeń jakiegoś grafomana.
Wracając do książki, to nadal uważam, że jest to perełka literacka; rewelacyjny opis...

więcej Pokaż mimo to

avatar
80
45

Na półkach:

jedna z moich najulubieńszych książek. Tak mi się nie raz marzyło, zabrać rower i przejechać te malownicze pejzaże południa Francji, myśląc o tym na co patrzył, o co czuł młody młody Andrzej Bobkowski. To w dużej mierze smutne wspomnienia, aura przygnębiających wiadomości z walczącej Warszawy, ubogie, głodne życie młodych ludzi we Francji nie mogła nastrajać inaczej. Pięknie napisane, przez wrażliwego młodego Polaka na emigracji wojennej.

jedna z moich najulubieńszych książek. Tak mi się nie raz marzyło, zabrać rower i przejechać te malownicze pejzaże południa Francji, myśląc o tym na co patrzył, o co czuł młody młody Andrzej Bobkowski. To w dużej mierze smutne wspomnienia, aura przygnębiających wiadomości z walczącej Warszawy, ubogie, głodne życie młodych ludzi we Francji nie mogła nastrajać inaczej....

więcej Pokaż mimo to

avatar
110
3

Na półkach: ,

1/3 jest świetna, ale późniejsza część była dla mnie ciężka do przejscia...

1/3 jest świetna, ale późniejsza część była dla mnie ciężka do przejscia...

Pokaż mimo to

avatar
1203
957

Na półkach: ,

Początkowo byłem zachwycony książką. Rok 1940 opisany po prostu w sposób fenomenalny. Rowerowa podróż po wojennej Francji, naloty, , a z drugiej strony beztroska, kiedy nasi bohaterowie sobie pedałują w górach albo wpadają do kasyna w Monte Carlo. Do tego relacja z Tadziem...mistrzostwo świata. Natomiast kiedy autor wraca do Paryża robi się trochę nużąco, około 1943 roku zacząłem już powoli wymiękać w tym miszmaszu różnych wiadomości, tego co autor akurat czytał, ogólnych przemyśleń o świecie czy jaka wtedy panowała w Paryżu pogoda. Lepsze już były te fragmenty, gdzie Bobkowski komentował aktualną rzeczywistość polityczną i to jak reagował na poszczególne wydarzenia - śmierć Sikorskiego, Powstanie Warszawskie czy Pearl Harbor. Szkoda, że autor więcej nie pisał o swojej paryskiej działalności, jak wtedy, kiedy występował w sądzie.
Na pewno literacko to jest wybitne dzieło. Napisane z humorem, polotem, wieloma podtekstami czy aluzjami. Świetnie została przedstawiona Francja, jej różnice w stosunku do Polski, taki miks fascynacji i pogardy, ale też świetnie w "Szkicach piórkiem" odmalowano zwykłych ludzi. Bobkowski fantastycznie przedstawił też polską emigrację i jej problemy, po ponad osiemdziesięciu latach można powiedzieć, że nic się nie zmieniło. Świetnie też odczytywał realia polityczne, zmieniający się świat, to wszystko co my poznaliśmy, a w co Zachód nie chciał wierzyć, naprawdę czasami jego przenikliwość mnie zadziwiała. No i osobisty plusik za fascynację epoką napoleońską.

Początkowo byłem zachwycony książką. Rok 1940 opisany po prostu w sposób fenomenalny. Rowerowa podróż po wojennej Francji, naloty, , a z drugiej strony beztroska, kiedy nasi bohaterowie sobie pedałują w górach albo wpadają do kasyna w Monte Carlo. Do tego relacja z Tadziem...mistrzostwo świata. Natomiast kiedy autor wraca do Paryża robi się trochę nużąco, około 1943 roku...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    2 049
  • Przeczytane
    954
  • Posiadam
    228
  • Ulubione
    97
  • Teraz czytam
    88
  • Chcę w prezencie
    34
  • Literatura polska
    13
  • Literatura polska
    12
  • Historia
    10
  • Do kupienia
    10

Cytaty

Więcej
Andrzej Bobkowski Szkice piórkiem Zobacz więcej
Andrzej Bobkowski Szkice piórkiem Zobacz więcej
Andrzej Bobkowski Szkice piórkiem Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także