Trochę czasu minęło odkąd przeczytałem ostatni tom i może dlatego ocena jest taka niska. Sama książka ok ale nie powala.

Trochę czasu minęło odkąd przeczytałem ostatni tom i może dlatego ocena jest taka niska. Sama książka ok ale nie powala.

Bardzo dobre zakończenie, świetnej serii, choć pozostawia lekki niedosyt... Zakończenie boli :)

Bardzo dobre zakończenie, świetnej serii, choć pozostawia lekki niedosyt... Zakończenie boli :)

Mam nadzieję, że to jednak nie jest ostatni tom cyklu. Jest parę wątków, które można by było rozwinąć i dopiero wtedy zakończyć. Będę czekał!!!

Mam nadzieję, że to jednak nie jest ostatni tom cyklu. Jest parę wątków, które można by było rozwinąć i dopiero wtedy zakończyć. Będę czekał!!!

POPKulturowy Kociołek:
Imperium od dłuższego czasu tolerowało istnienie swoich wrogów. Prędzej czy później wszystko ma jednak swój kres. Władca postanowił więc ostatecznie rozprawić się ze wszystkimi swoimi przeciwnikami, niezależnie jakie pociągnie to konsekwencje. Eric Weston doskonale wiedział, że moment ten kiedyś nastąpi. Starał się on więc przygotować Ziemię do obrony. Nikt nie może się jednak równać potędze floty Imperium, szczególnie w momencie, kiedy wszelkie stare zasady walki zostają zepchnięte całkowicie na bok. Teraz liczy się tylko przetrwanie i uniknięcie całkowitej eksterminacji. Ratunek z całej tej sytuacji może być tylko jeden. Rzucenie wszystkiego na jedną kartę, nawet jeśli szanse powodzenia pewnego zadania są równe zeru.

Sam zarys fabuły książki Odyssey One: Zmierzch Królów tom 8 dosadnie pokazuje, że na fanów cyklu czeka tu sporo wrażeń. Każdy, kto zdecyduje się sięgnąć po ten tytuł, powinien zakończyć jego lekturę z szerokim i szczerym uśmiechem zadowolenia na twarzy. Jest to bowiem najbardziej dramatyczna, najbardziej widowiskowa, najbardziej emocjonalna, najbardziej zaskakująca i najbardziej zachwycająca odsłona serii.

Świat przedstawiony w książce jest więcej niż angażujący. Autor skupia się nie tylko na zaawansowanej i fascynującej technologii czy ekscytujących wojskowych potyczkach, ale również na piętrzących się intrygach i wielkiej polityce gdzie zawsze pojawiają się jakieś niedopowiedzenia.

Kolejnym plusem dzieła są mocno zapadające w pamięci czytelnika postacie. Większość z zaprezentowanych bohaterów ma zarówno wyróżniający się charakter, jak i skrywa swoje pewne mroczne sekrety determinujące ich życie. Z niekłamaną przyjemnością przewraca się więc kolejne strony, aby zobaczyć jak potoczą się dalej ich losy....

https://popkulturowykociolek.pl/odyssey-one-zmierzch-krolow-tom-8-recenzja-ksiazki/

POPKulturowy Kociołek:
Imperium od dłuższego czasu tolerowało istnienie swoich wrogów. Prędzej czy później wszystko ma jednak swój kres. Władca postanowił więc ostatecznie rozprawić się ze wszystkimi swoimi przeciwnikami, niezależnie jakie pociągnie to konsekwencje. Eric Weston doskonale wiedział, że moment ten kiedyś nastąpi. Starał się on więc przygotować Ziemię do...

Niestety ten tom jak na finał jest stanowczy za krótki.

Niestety ten tom jak na finał jest stanowczy za krótki.

Książka mnie wkurzyła jak tak można skończyć. To nie dopuszczalne przeżyliśmy drasinów a tu teraz taki koniec !!!!!!!!!! Czekam na następną !!!!!

Książka mnie wkurzyła jak tak można skończyć. To nie dopuszczalne przeżyliśmy drasinów a tu teraz taki koniec !!!!!!!!!! Czekam na następną !!!!!

Wielu z nas - miłośników literatury science fiction, oczekiwało z wielką niecierpliwością premiery najnowszego, ósmego już tomu znakomitej serii Evana Currie „Odyssey One”. I oto wreszcie jest - powieść pt. „Zmierzch królów”, która w mej ocenie stanowi sobą jedną z najlepszych części całego cyklu, a być i nawet najlepszą. Książka ta ukazała się nakładem Wydawnictwa Drageus Publishing House.

Pozorna równowaga pomiędzy Ziemią i Imperium staje się oto z dnia na dzień przeszłością, gdy ci drudzy podejmują decyzję o ostatecznym rozprawieniu się z humanoidalną anomalią, czyli ludzkością. Oto nastaje czas gromadzenia floty i rozpoczęcia długiej drogi ku błękitnej planecie, która winna zostać zniszczoną. Eric Weston wie, że szansa na zwycięstwo jest niewielka, ale wie też doskonale o tym, że nawet porażka może być godną, ważną, potrzebną. Dlatego też wyrusza na czele przydzielonej mu floty ku ostatecznemu starciu, które może zakończyć się tylko cudownym triumfem, lub śmiercią...

To najmocniejsza, najbardziej dramatyczna i zarazem najodważniejsza odsłona tej serii, w której dochodzi do wielkich wydarzeń, do zaskakujących zwrotów akcji oraz przetasowań na tej kosmicznej scenie, jak i wreszcie do zamknięcia wielu kluczowych wątków, którymi pasjonowaliśmy się przed wiele ostatnich lat i miesięcy. I to też każe nam brać po uwagę możliwość, że książka ta jest ostatnią częścią cyklu, co oczywiście nie musi się ziścić, ale co jednak wydaje się bardzo prawdopodobnym. Jeśli tak by miało być, to jest to finał ze wszech miar godny tej wspaniałe serii...

Rozpoznanie zagrożenia ze strony Imperium, przygotowania do obrony Ziemi, wyruszenie w misję floty pod dowództwem Erica Westona... - to tylko preludium do naprawdę epickiej i jakże znakomicie przedstawionej dalszej części relacji, w której to znajdziemy się na pokładzie "Odyseusza", "Boadicei" i innych okrętów Sojuszu Ziemskiego, w której będziemy śledzić losy podającej się za najemników floty kanonierek Stepha Michaelsa, jak i gdzie trafimy na dwór Cesarzowej Imperium, która wydaje się prowadzić niezwykle skomplikowaną grę. I mamy tu kosmiczną walkę, trudną politykę, niezwykle losy tajemniczych sił w postaci bytów podobnych Odyseuszowi... Efektem jest znakomicie poprowadzona, trzymająca w wielkim napięciu i spuentowana spektakularnym finałem, relacja.

Tym, co uderza nas w szczególności w tej historii jest jej zawrotne tempo. Tu na przestrzeni kilku stron dzieje się tak wiele i tak często zmieniają się lokacje, że chwilami aż trudno jest nam zaczerpnąć oddechu pomiędzy jedną sceną i kolejną, która rzuca na dany ciąg zdarzeń zupełnie inną perspektywą. I choć Evan Currie przyzwyczaił nas do tego w poprzednich tomach cyklu, to jednak nigdy to tempo nie było aż tak zawrotnym. Efektem jest to, że mamy przyjemność cieszyć się tu porywającą opowieścią, której fabuła jest tak barwną i gęstą od kluczowych wydarzeń, że mogłaby ona spokojnie wypełnić nie jedną, a dwie lub trzy książki.

Tradycyjnie już nie możemy powiedzieć złego słowa o kreacji bohaterów i miejsca akcji tej opowieści. Weston, Steph, Sandra Hyatt, Jesan, czy też byt o imieniu Odyseusz... - znamy te postacie, lubimy je i z wielką przyjemnością obserwujemy to, jak się zmieniają przez te wszystkie lata. To ludzie - i nie tylko, w których wierzymy i którzy są pięknie nie idealni, mimo najlepszych chęci. Pojawiają się tu także i nowi bohaterowie - na czele z pewną młodą damą, która musi się nauczyć okiełznywać swoją wybuchową naturę...

Świat książki, to zaś nieustająco fascynujący obraz odległej przyszłości, zaawansowanych technologii, odkrywania nieznanego oraz wojny, która w tym tomie wydaje się przyjmować tę najbardziej przerażającą, totalną, bezlitosną postać. I mnie osobiście cieszy to, że autor podąża właśnie w tę bardziej mroczną stronę spojrzenia na tę powieściową rzeczywistość, w której to jak się okazuje na kartach tej książki, los nie sprzyja dobrym z zasady, niestety...

Jestem zachwycona lekturą tej powieści, która dostarczyła mi tak wielu niezwykłych doznań, wrażeń i emocji, iż nie mogłam się pozbierać przez długi czas po dobrnięciu do jej końca. To znakomita fabuła, absolutnie zaskakująca ścieżka wydarzeń oraz finałowe sceny, których nie można byłoby tu chyba lepiej poprowadzić. I mogę tym samym stwierdzić, że jest to najlepsza część tej serii, a być może też i najlepsza powieść tego roku, jaką zaoferowało nam Wydawnictwa Drageus Publishing House.

Powieść Evana Currie pt. „Odyssey One. Zmierzch królów”, to znakomite, wojenne science fiction, które zachwyca rozmachem fabuły, oczarowuje swoim niezwykłym klimatem oraz zapewnia wspaniałą rozrywkę. I być może jest to też koniec tego cyklu – jeśli tak, to finał ten jest po prostu idealnym. Polecam i gorąco zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł.

Wielu z nas - miłośników literatury science fiction, oczekiwało z wielką niecierpliwością premiery najnowszego, ósmego już tomu znakomitej serii Evana Currie „Odyssey One”. I oto wreszcie jest - powieść pt. „Zmierzch królów”, która w mej ocenie stanowi sobą jedną z najlepszych części całego cyklu, a być i nawet najlepszą. Książka ta ukazała się nakładem Wydawnictwa Drageus...

Jak zwykle książka przeczytana w dniu dostarczenia, z wypiekami na twarzy. Wyczekuje na tłumaczenie "the seeds that were sown" i napisanie dalszych części. Nadal nie mogę zrozumieć czemu Archangel One zostało zakwalifikowane jako oddzielna seria, ale bez tego czytanie tomu 8. Nie ma sensu

Jak zwykle książka przeczytana w dniu dostarczenia, z wypiekami na twarzy. Wyczekuje na tłumaczenie "the seeds that were sown" i napisanie dalszych części. Nadal nie mogę zrozumieć czemu Archangel One zostało zakwalifikowane jako oddzielna seria, ale bez tego czytanie tomu 8. Nie ma sensu

Na prawdę, mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec. Wciąga, czyta się szybko, a treść nie rozczarowuje. Gorąco polecam!

Na prawdę, mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec. Wciąga, czyta się szybko, a treść nie rozczarowuje. Gorąco polecam!

Najsłabsza część Odyssey one. Mnóstwo zapożyczonych tematów od innych autorów sf. Tak samo ledwo zapoczątkowane lub zaczęte wątki porzucone w trakcie książki. Zawód

Najsłabsza część Odyssey one. Mnóstwo zapożyczonych tematów od innych autorów sf. Tak samo ledwo zapoczątkowane lub zaczęte wątki porzucone w trakcie książki. Zawód