Już niedługo czeka nas premiera kinowego filmu z uniwersum "Five Nights at Freddy's". Choć nie adaptuje on krótkich historii z serii książek, warto zabrać się za nie i odczuć klimat, który niewątpliwie czeka na nas również na ekranie. Dziś recenzuję "Prankstera", jedenasty oraz finałowy tom cyklu "Fazbear Frights". Dodatkowa, dwunasta powieść ukazała się jedynie w wersji elektronicznej. Nie trzeba jednak smucić się z powodu końca serii, bo zastąpi ją inna, oparta na identycznym schemacie, a więc antologia, której każdy tom zawiera po trzy opowiadania plus epilog. Gdy skolekcjonujemy wszystkie tomy, ich epilogi złożą się w całość i utworzą następną historię.

Trzy opowieści które znajdziemy w tym konkretnym tomie to tytułowy "Prankster", jak i również "Jedź ostrożnie" oraz "Labirynt". Najbardziej spodobał mi się właśnie ten ostatni tytuł, ponieważ zawierał złożoną historię rozpisaną na wiele lat i koncentrował się wokół równie zawiłej bohaterki kierowanej traumą oraz poczuciem winy. Dziesięć lat temu Aimee i jej najlepsza przyjaciółka Mary Jo oddawały się pozornie niewinnej zabawie w Labiryncie w pizzerii Fazbear'a. Była to atrakcja złożona z wielu tub oraz przejść ciągnących się przez cały budynek. Aimee lubiła tę zabawę, ponieważ pozwalała jej odpocząć od nadpobudliwej Mary Jo, która ostatnio ciągle ją irytowała. Tego dnia dziewczyna zauważa dodatkowo podejrzanie wyglądającego mężczyznę, który zagląda za nimi wewnątrz tunelu. Przestraszona zostawia nieświadomą niczego Mary Jo i sama ucieka. Jest to ostatni raz, kiedy widzi przyjaciółkę. Wierzy, że napotkany nieznajomy porwał ją i przypuszczalnie zamordował. Przez kolejne lata nie opuszcza jej poczucie winy, aż w końcu decyduje się na powrót do Labiryntu w nadziei rozwiązania sprawy.

Seria "Fazbear Frights" zawsze odważnie sięgała po trudne tematy oraz motywy i przedstawiała ludzi takimi jacy są w prawdziwym życiu, nie pozbawieni wad, problemów i żalu. Tak właśnie jest w opowiadaniu "Jedź ostrożnie". Choć Joel wiedzie życie o jakim marzyłoby wielu nastolatków, on zdaje się nie dostrzegać ile ma szczęścia. Wydaje mu się, że rodzice go nękają i zmuszają do roboty za wynagrodzenie, które i tak powinno mu się należeć. Chłopiec otrzymuje też samochód, ale nie docenia go, uznając za złom nie do użytku. Któregoś dnia, jak zawsze sfrustrowany Joel wsiada za kierownicę i doprowadza do wypadku w którym uczestniczy dziecko. Joel nie sprawdza jednak nawet czy chłopiec żyje, ucieka z miejsca wypadku. Następnego dnia organizowane są poszukiwania zaginionego dziecka, Joel nadal jednak milczy. Równocześnie wszędzie zaczyna zauważać małą zabawkę z płatków śniadaniowych Fazbear'a.

Tytułowy "Prankster" to najkrótsza z historii, ale też najbardziej nie jasna, przeznaczona do interpretacji. Jeremiah pracuje dla małej firmy nie dawno wykupionej przez Fazbear Entertainment i zajmuje się realizacją ich nowej gry. Jego jedynymi współpracownikami są Parker oraz Hope. Jeremiah bardzo pragnie umówić się z Hope, ale przebojowy, ściągający na siebie uwagę Parker zawsze niweczy jego plany. Parker to typowy dowcipniś, a ofiarą jego kawałów najczęściej pada właśnie Jeremiah. W dniu swoich urodzin, mężczyzna przychodzi do pracy i zauważa małe przyjęcie zorganizowane na swoją cześć, nigdzie jednak nie ma śladu po jego przyjaciołach. Wtedy tajemniczy głos z głośników oznajmia mu, że musi podążyć ukrytymi wskazówkami, jeśli chce ich odnaleźć oraz ocalić. Jeremiah sądzi oczywiście, że za wszystkim stoi Parker i przystępuje do gry, jednak czy tak jest naprawdę?

Opowieści nie zawiodły i po raz kolejny seria dostarczyła mi masy emocji, poprzez ciarki oraz napięcie, po niespodzianki i zwroty akcji. Książkę czyta się błyskawicznie w jeden wieczór. Polecam wszystkim młodym fanom dreszczyku.

https://bezrozbezliscikow.blogspot.com/2023/07/prankster-five-nights-at-freddys.html

Już niedługo czeka nas premiera kinowego filmu z uniwersum "Five Nights at Freddy's". Choć nie adaptuje on krótkich historii z serii książek, warto zabrać się za nie i odczuć klimat, który niewątpliwie czeka na nas również na ekranie. Dziś recenzuję "Prankstera", jedenasty oraz finałowy tom cyklu "Fazbear Frights". Dodatkowa, dwunasta powieść ukazała się jedynie w wersji...