Tamara Łempicka

Okładka książki Tamara Łempicka Maria Anna Potocka, Marisa de Lempicka
Okładka książki Tamara Łempicka
Maria Anna PotockaMarisa de Lempicka Wydawnictwo: Bosz sztuka
168 str. 2 godz. 48 min.
Kategoria:
sztuka
Wydawnictwo:
Bosz
Data wydania:
2020-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2020-01-01
Liczba stron:
168
Czas czytania
2 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375765090
Średnia ocen

8,3 8,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,3 / 10
28 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
123
119

Na półkach:

Ta prezentacja prac malarki wyjątkowo ciekawej, niesie dużo przyjemności. Panie autorki doskonale orientujące się w materii wyselekcjonowały najwspanialsze dzieła i elementy bogactwa pomysłowości i geniuszu twórczego artystki. Przez lata Tamara Łempicka bywała spychana i niedoceniana. Sama też trochę żyła na uboczu. Dziś, jest nieco bardziej promowana. Przynajmniej w Polsce. Za granicą na pewno jest znana i ceniona choćby w Hiszpanii i we Włoszech. I oczywiście nie bez przyczyny. Obrazy Łempickiej pełne są specyficznej stylistyki i wypracowanych barw, światła i cienia oraz emocji. Trudno je pomylić z innymi płótnami… są emblematyczne, wyraźnie powiązane z osobą malarki; bardzo dobitne, dojrzałe i rzucające się w oczy. Niektóre potrafią wryć się w pamięci na trwałe. Album zawiera zarówno reprodukcje obrazów wraz z omówieniami, jak i zdjęcia Łempickiej oraz wspomnienia biograficzne… Malarstwo spotyka się tu z rysunkiem, art déco z abstrakcją, forma graficzna z tekstem. Z fotografii spogląda na nas sportretowana Tamara. Trochę wykreowana, trochę uchwycona w autentycznych pozach. Tajemnicza, zamyślona, zwiewna. Kim była? Co chciała przekazać… Trochę dostrzegamy to w jej pracach. Ale czy to wszystko?

Ta prezentacja prac malarki wyjątkowo ciekawej, niesie dużo przyjemności. Panie autorki doskonale orientujące się w materii wyselekcjonowały najwspanialsze dzieła i elementy bogactwa pomysłowości i geniuszu twórczego artystki. Przez lata Tamara Łempicka bywała spychana i niedoceniana. Sama też trochę żyła na uboczu. Dziś, jest nieco bardziej promowana. Przynajmniej w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
160
63

Na półkach:

Pięknie wydana, opatrzona biografią i wspomnieniami prawnuczki artystki. Zawiera najważniejsze prace, jak i te, które dobrze oddają styl Łempickiej, pochodzące z różnych okresów jej twórczości.

Pięknie wydana, opatrzona biografią i wspomnieniami prawnuczki artystki. Zawiera najważniejsze prace, jak i te, które dobrze oddają styl Łempickiej, pochodzące z różnych okresów jej twórczości.

Pokaż mimo to

avatar
323
300

Na półkach:

Przeistaczam się w kustosza mini galerii sztuki i zapraszam Was na wystawę. Bez wychodzenia z domu. Bez konieczności wkładania salonowego odzienia. Paleta emocji zapewniona we własnym fotelu. Będzie więc barokowy przepych, secesyjna opływowość, ale i geometryczność kubizmu, a wszystko w jednym. Będzie biograficzna kontrowersyjność, ale i malarstwo, które nie pozostawia apatycznym. Będzie Tamara Łempicka, w najlepszym wydaniu Wydawnictwa BOSZ, w którym wizja przeplatana jest słowem. Marazmu tu nie doświadczycie, ale przecież wcale go nie szukacie.
O Łempickiej ostatnio rozmawiałam sporo. Przewijała się w przyjacielskich dyskusjach, budząc reakcje różnorodne. A teraz okazja by zaczerpnąć więcej. Bo dowiadujemy się tu wiele, choć wciąż pozostają obszary enigmatyczne. Nie wiadomo do końca gdzie i kiedy urodziła się naprawdę, czy i gdzie pobierała malarskie lekcje, bo preparowała fakty, kreując swój obraz według uznania. Wystudiowana w każdym calu, bezkompromisowa, z godnością i dumą damy, bez względu na okoliczności. Ikona lat 20. i 30. ubiegłego wieku. Życie traktowała jak rzeźbiarski materiał, o którym decyduje samodzielnie, a każde uderzenie dłuta wykonywała bez wahania, tym bardziej, że od lat najmłodszych stanowiła o samej sobie.
Wydawać się mogło, że ludzie w jej otoczeniu mieli wyłącznie odgrywać przypisane sobie role. Posłusznie, bez sprzeciwu, by to ona świeciła artystycznym blaskiem. Wychowana wśród kobiet niezależnych, choćby przez babcię, dobrze znającą smak hazardu i sztuki. Niewątpliwie miało to wpływ na kształtowanie się osobowości artystki, której nie sposób odmówić charakterystyczności. Odwieczna kwestia - "nieważne jak o tobie mówią, ważne by mówili" - pozostaje tu nad wyraz aktualna. Bo o Tamarze Łempickiej, pławiącej się w przesadzie i nadmiarze, mówiło się wiele.
Gdybym miała przywołać zestaw słów, który kojarzy mi się ze sposobem bycia Łempickiej, niewątpliwie byłby to luksus, próżność, odrealnienie czy uleganie zachciankom, ale także talent, poczucie władzy, determinacja i dążenie do celu. I to wszystko potwierdza ta albumowa faktograficzność, tak bogato tu przedstawiona, wciągająca odbiorcę w ten świat o ostrych konturach. Z perspektywy malarki, status materialny był wyznacznikiem statusu człowieka jako wartości, co jest tak dalekie od mojej wizji człowieczeństwa. Czy taki jest właśnie świat sztuki? A może wcale nie musi? Dwukrotnie zamężna, choć można mieć wątpliwości czy to miłość była jej siłą napędową. Uwodziła i uzależniała, stąd głośno było o jej licznych kochankach. Pierwszego męża - Tadeusza, syna bratanicy Cypriana Kamila Norwida, traktowała niczym "wyposażenie mieszkania", mężczyznę niekompletnego, ale dla pieniędzy porywała się na wiele.
Jej bycie było niczym tygiel - artyzmu i życia, tego bez fajerwerków, ale z konwencjonalnością, choć rutynę dnia codziennego odpychała, za to hołdowała sztuczności, wyuczonym manierom, pozom. Stylizowała samą siebie i umiejętność tę opanowała do perfekcji. Wypunktować można cztery sceny jej funkcjonowania - Petersburg, Nowy Jork, Paryż i Hollywood, które podążały także za okresami w jej twórczości. Uważała się za samouka, choć zdania są podzielone, jak zresztą wobec Łempickiej jako całości. Dlaczego to nie dziwi?
Jednak i tych z pozoru stalowych, po brzegi pełnych siły i władzy, także dopada depresja. Nie ominęła i Łempickiej. Świat legł w gruzach, gdy doświadczyła rewolucji październikowej, aresztowania męża, utraty majątku i ucieczki do Rosji. Czy się podniosła? A może we wnętrzu była istotą kruchą, pogubioną, która samej siebie nieustannie szukała? Bogata i ciekawa warstwa biograficzna tak wiele nam pokaże, odkryje, ale czy również wyjaśni?
Nie zabraknie tu także malarskich kontekstów, bo przecież to przede wszystkim ten wymiar czyni z Tamary postać, która zapisuje się w pamięci na długo, a często i na zawsze. Spójrzcie tylko na te obrazy! Moją uwagę zwraca fakt, że nie przedstawiała kobiecości jako tej o proporcjach idealnych. Krągłe biodra, duże uda, filigranowe biusty. Może to impuls do dyskusji na temat współczesnej wizji kobiety? Ja jestem na tak i myślę, że z tego dyskursu mogłoby wypłynąć wiele mądrego.
To wyłącznie ułamek patchworkowej i eklektycznej historii malarki wysublimowanej i skrajnej, którą autorki książki przedstawiają z dbałością o język i barwny przekaz, ale też o intelektualną przyjemność. Mimo albumowego charakteru, treści tu nie brakuje i to tej, która skłania do umysłowych potyczek z samym sobą. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że jedna z twórczyń jest krytykiem sztuki, a druga prawnuczką Tamary Łempickiej.
Odnosząc się do wykonania publikacji, otrzymujemy tu jakość, estetykę, piękno. Zarówno nasycenie barw, format reprodukcji, jak i ich ilość niemal przenosi nas do atelier artystki. Zachwyca także różnorodność przedstawionych obrazów, bo wiele odkryłam dopiero tutaj. Graficzna całość efektownie wprowadza w klimat jej sztuki. Malarstwo spotyka się tu z rysunkiem, ale i fotografiami samej Tamary, które stanowią jakby uchwycenie jej temperamentu i zamknięcie w kadrze. Do tego śliski papier i precyzyjne wykonanie czyni z tej publikacji ucztę, na którą wrócę jeszcze nie raz, nie dwa. Wyśmienita!
Czego by nie powiedzieć o Łempickiej to niezaprzeczalnie żyła intensywnie, do samego końca. Nawet jej prochy zostały rozsypane w kraterze meksykańskiego wulkanu Popocatépetl... www.zyj-bardziej.pl

Przeistaczam się w kustosza mini galerii sztuki i zapraszam Was na wystawę. Bez wychodzenia z domu. Bez konieczności wkładania salonowego odzienia. Paleta emocji zapewniona we własnym fotelu. Będzie więc barokowy przepych, secesyjna opływowość, ale i geometryczność kubizmu, a wszystko w jednym. Będzie biograficzna kontrowersyjność, ale i malarstwo, które nie pozostawia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1457
1431

Na półkach: ,

Cudowny, przepiękny album, jeden z moich ulubionych, jeden z tych, które mieszczą się w kategorii "czysta perfekcja". Łempicka to malarka zupełnie niedoceniona, jej popularność jest umiarkowana, oczywiście szeroko znana w świecie malarskim, ale mniej poza nim, niestety. A szkoda, bo to rodzaj sztuki niewymagającej, takiej, która łatwo przenika do mainstreamu, coś a la Picasso, kiedy interpretacji dokonana odpowiednia osoba, wywodom może nie być końca, ale dla niedzielnego widza sztuki będzie to po prostu miła kreska i miły obrazek, pozbawiony drugiego dna.
Album zawiera zarówno obrazy Łempickiej z omówieniami, jak i zdjęcia jej samej, jakąż ona sobie rysowała kreskę! Bardzo ładną, bardzo jej pasującą i bardzo awangardową.

Artystka malowała kobiety, wszystkie są do siebie zbliżone, wszystkie piękne, wszystkie... grube. Po prostu, nieatrakcyjne, przynajmniej dla mnie - mają duże biodra, monstrualne uda, mały biust. Są ładne i brzydkie zarazem, trochę kwadratowe, przypominają Simsy. Kolejne kobiety mają różne kolory włosów, oczu, ust, nie ma tutaj żadnego patternu, a jeśli jest, to tylko w wizji artystycznej malarki. Jej kobiety mają wałki tłuszczu, ale nienaganny makijaż. Odnosi się wrażenie, że z pewnością pachną pięknymi perfumami. Czy to alter-ego malarki? Być może, nie warto jednak nadto poświęcać temu zagadnieniu czasu, należy kontemplować, bo to wielka i wspaniała sztuka.

Album wydany cudownie, jest ciężki, ogromny, ma śliski papier.

Wyzwanie czytelnicze LC czerwiec 2021: Przeczytam książkę z ilustracjami lub zdjęciami (17).

Cudowny, przepiękny album, jeden z moich ulubionych, jeden z tych, które mieszczą się w kategorii "czysta perfekcja". Łempicka to malarka zupełnie niedoceniona, jej popularność jest umiarkowana, oczywiście szeroko znana w świecie malarskim, ale mniej poza nim, niestety. A szkoda, bo to rodzaj sztuki niewymagającej, takiej, która łatwo przenika do mainstreamu, coś a la...

więcej Pokaż mimo to

avatar
96
44

Na półkach: ,

Świetne wydanie, jak zwykle od "BoSz'a", ilustracje duże i jakość reprodukcji rewelacyjna.

Świetne wydanie, jak zwykle od "BoSz'a", ilustracje duże i jakość reprodukcji rewelacyjna.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    40
  • Przeczytane
    30
  • Posiadam
    7
  • Sztuka
    5
  • Albumy
    2
  • Chcę w prezencie
    1
  • Ulubione
    1
  • 2021
    1
  • Nie chcę czytać
    1
  • Przeczytane autobiografia
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Tamara Łempicka


Podobne książki

Przeczytaj także