rozwińzwiń

Mowa ciała w sztuce. Pozy i gesty

Okładka książki Mowa ciała w sztuce. Pozy i gesty Desmond Morris
Okładka książki Mowa ciała w sztuce. Pozy i gesty
Desmond Morris Wydawnictwo: Arkady sztuka
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
sztuka
Tytuł oryginału:
Body language in Art
Wydawnictwo:
Arkady
Data wydania:
2022-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2022-01-01
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788321351445
Tłumacz:
Anna Wajcowicz-Narloch
Tagi:
sztuka. malarstwo symbolika historia sztuki
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
22 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
777
300

Na półkach: , ,

Zgodnie z tradycją, w tym roku również zrobiłam sobie prezent pod choinkę w postaci kolejnej książki o sztuce. Prezent bardzo trafiony, który sprawił mi mnóstwo przyjemności i zapewnił błogie chwile relaksu w czasie świątecznym i przedsylwestrowym. Nie jest to typowa publikacja o historii sztuki, a bardziej rozważania na temat mowy ludzkiego ciała na przykładach przedstawionych w dziełach sztuki z różnych epok. Największą zaletą książki jest bogata ikonografia. Autor postarał się pokazać nie tylko najbardziej znane dzieła jak „Pocałunek” Klimta, czy „La Fornarina” Rafaela, ale wiele naprawdę godnych uwagi obrazów czy rzeźb, których nigdy wcześniej nie widziałam. Wiele z opisywanych przez autora gestów jest dla współczesnego odbiorcy dość oczywiste, ale zdarzają się też takie, co do wymowy których można mieć wątpliwości. Warto też wiedzieć, że pewne gesty są inaczej odczytywane w różnych kulturach i że ich znaczenie mogło się zmieniać na przestrzeni wieków.
Zawsze mnie ciekawiło co oznacza poza Napoleona przedstawianego na prawie wszystkich portretach z prawa ręką wsuniętą pod ubranie na piersi. Teraz już wiem. Niestety dowiedziałam się też czegoś, czego wolałabym nie wiedzieć. „Odpoczywająca dziewczyna” przedstawiona w erotycznej pozie na słynnym obrazie Francois Bouchera miała tylko 13 lat i została uwiedziona przez Casanovę, a następnie najprawdopodobniej została kochanką Ludwika XV. A tak mi się zawsze podobał ten obraz! Teraz ciężko mi będzie patrzeć na niego z przyjemnością… Cieszę się za to, że będę potrafiła odróżnić przedstawienie Chrystusa błogosławiącego na ikonach kościoła wschodniego i zachodniego dzięki charakterystycznemu ułożeniu palców.
Książka pełna jest takich ciekawostek i czyta się ją z prawdziwą przyjemnością. Polecam wszystkim miłośnikom sztuki, którzy chcą bardziej wnikliwie przyglądać się obrazom i więcej rozumieć. Ja z pewnością będę do niej zaglądać jeszcze nie raz.

Zgodnie z tradycją, w tym roku również zrobiłam sobie prezent pod choinkę w postaci kolejnej książki o sztuce. Prezent bardzo trafiony, który sprawił mi mnóstwo przyjemności i zapewnił błogie chwile relaksu w czasie świątecznym i przedsylwestrowym. Nie jest to typowa publikacja o historii sztuki, a bardziej rozważania na temat mowy ludzkiego ciała na przykładach...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2556
839

Na półkach:

Mowa ciała to pojęcie z zakresu psychologii społecznej, które obejmuje niewerbalnej formy komunikacji. Za pomocą gestów i mimiki kontrolujemy się częściej niż za pomocą wypowiadanych słów. Ruchy ciała trafnie oddają w danej chwili nasze emocje, samopoczucie, nastrój. Komunikacja niewerbalna jest więc zamierzonym i niezamierzonym pozasłownym przekazywaniem informacji. Studiowanie mowy ciała w dziejach sztuki wydaje się nie mniej fascynujące. Udowadnia to brytyjski zoolog, popularyzator nauki i malarz Desmond Morris (ur. 1928),który przez wiele lat prowadził badania z zakresu mowy ludzkiego ciała. Wiedzę swoją wykorzystuje w analizie uchwyconego przez danego artystę ciała w malarstwie i rzeźbie.
Książka została podzielona na rozdziały, więc czytelnik bardzo łatwo odnajdzie wiadomości dotyczące tego, co w danej chwili go interesuje. Rozdziały odnoszą się do gestów związanych z powitaniem, błogosławieństwem, statusem, cierpieniem, odpoczynkiem, wysuwanymi groźbami, afrontem, obroną własną, sprawami związanymi z intymnością. W nich z kolei znajdziemy kolejne i bardziej szczegółowe podziały. Powitanie ukazywane jest bowiem poprzez pozdrowienie ręką, uścisk dłoni, objęcie, ukłon i dygnięcie, klęczenie czy przez najbardziej uniżoną formę - prostrację. Autor dokonuje analizy danego gestu zastanawiając się nad jego pochodzeniem i upowszechnieniem zaznaczając czas i przestrzeń. Czytelnik może dowiedzieć się, że wysunięta stopa (H. Rigaud, Ludwik XIV Wielki (1638-1715),Król Słońce, 1701) oznaczająca wysoki status społeczny, jest w dalszym ciągu wykorzystywana przez współczesnych nam celebrytów podczas fotografowania ich na czerwonym dywanie. Autor zwraca również uwagę na gesty, które nie przetrwały do naszych czasów. To między innymi dłoń z nietypowo namalowanymi rozchylonymi palcami (El Greco, Portret szlachcica z ręką złożoną na piersi, ok. 1580). Analizuje znaczenie odwołując się do badań Thomasa Kunesha, że gest ten ma charakter ochronny i związany jest z naśladowaniem ułożeniem palców dłoni Maryi podczas karmienia piersią. Autor przedstawia również gesty i mimikę twarzy za pomocą których przekazywano w dziełach sztuki strach, ból, przerażenie, niepewność, nerwowość, popłoch. Mowa jest o ziewaniu, graniu na nosie, strojeniu min, spaniu, leżeniu, skrzyżowanych nogach, uniesionych rękach, obscenicznych gestach dłoni, gołych pośladkach. Wachlarz zarejestrowanych w dziełach sztuki zachowań ludzkich jest w tej pozycji bardzo szeroki.
Książka nie niesie za sobą zbyt wiele treści merytorycznych i informacyjnych, ale stanowi bardzo dobry dodatek do pozycji z zakresu historii sztuki. Dzieła sztuki są tu jedynie filtrem potwierdzający wiedzę autora z zakresu antropologii, która została tu przez niego znakomicie przetransponowana i wykorzystana. Książka może być traktowana jako pomoc w dokładnej analizie i interpretacji obrazów i rzeźb. Jest napisana przystępnym językiem, a informacje potwierdzone są w dodanym materiale ikonograficznym. Czyta się więc ją szybko, a niejednokrotnie potem można również do niej zaglądać. Polecam.

https://slowemmalowane.blogspot.com/2023/02/desmond-morris-mowa-ciaa-w-sztuce-pozy.html

Mowa ciała to pojęcie z zakresu psychologii społecznej, które obejmuje niewerbalnej formy komunikacji. Za pomocą gestów i mimiki kontrolujemy się częściej niż za pomocą wypowiadanych słów. Ruchy ciała trafnie oddają w danej chwili nasze emocje, samopoczucie, nastrój. Komunikacja niewerbalna jest więc zamierzonym i niezamierzonym pozasłownym przekazywaniem informacji....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1425
1195

Na półkach:

Dla wszystkich wielbicieli sztuki, zwłaszcza historii sztuki, najnowsza publikacja, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Arkady, okaże się nie lada gratką, a wręcz wysmakowaną ucztą, na którą z przyjemnością się czeka i po które zostaje poczucie spełnienia i zadowolenia. Mowa tu o książce autorstwa Desmonda Morrisa „Mowa ciała w sztuce. Pozy i gest”.
To, że nasze ciało komunikuje się w równym stopniu jak nasz język, nie jest żadnym odkryciem. Nasze wyrazy mimiczne, nasze gesty, czy przybierane pozy niejednokrotnie mówią więcej niż przekazujemy w bezpośredniej słownej wypowiedzi. Co więcej, bardzo często zdradzają prawdziwe intencje i emocje, nasze faktyczne zapatrywania czy uczucia, która w danej chwili odczuwamy. Bogactwo wyrażeń przekazywanych przez komunikację niewerbalną stało się wręcz przedmiotem odrębnej nauki nazwanej kinezyką.
Nie ma się zatem co dziwić, że ludzkie odczucia i stany emocjonalne ciekawiły również twórców, którzy poprzez swoje dzieła starali się ukazać cały wachlarz intencji, które mogą towarzyszyć codziennej egzystencji człowieka. Czy jednak tak subtelne kwestie jak poczucie zażenowania, odrazy czy euforii można oddać posługując się pędzlem, dłutem czy pastelową kredką.
Desmond Morris, zgłębiając tą problematykę w swojej książce udowodnił, że ekspresje towarzyszące człowiekowi, frapowały również wielkich twórców i czasami bardziej a czasem mniej udolnie starali się wyrazić je w swych dziełach. A że nie jest to łatwy kawałek chleba niech świadczy fakt, że Autor podzielił swe rozważania na kilka zasadniczych zagadnień, poczynając od tych najbardziej doniosłych, przez bardziej przyziemne, czy wręcz frywolne.
Na sam początek, skoro pora się z czytelnikiem przywitać Autor rozpoczyna od tych gestów, które w historycznie lub kulturowo wiążą się z powitaniem. Tu zatem nie zabraknie odniesień do pojawiających się od czasów antycznych po współczesną sztukę pozdrowień rękę, przez uścisk dłoni, dygnięcie, czy ukłon, po wręcz sakralnie ujmowane klęknięcia, prostrację czy wręcz udzielane błogosławieństwo.
Wstając z kolan, kolejne gesty i pozy mają na celu odzwierciedlenie statusu portretowanych, a zatem przejście z klęczek do doniosłej czy wręcz wyniosłej postawy stojącej z dumnie podniesioną głową, w której właśnie portreciści odnaleźli swój sposób na ukazanie powagi uwiecznianego..
Skoro pojawią się wątki rozbieżności wynikające z rozbieżnego statusu przekładającego się na pochodzenie i majętność, nie zabraknie tych artystycznych odniesień, które zobrazować będą chciały uczucie afrontu (strojenie min, pokazywanie języka, czy rozmaite, wymowne gesty dłońmi) po wręcz wygrażanie odzwierciedlane poprzez uniesienie pięści, groźne miny czy symboliczne rzucanie rękawicy czy wymierzanie policzka).
Kiedy emocje zaś okażą się na tyle silne, że zaistnieje konieczność podjęcia obrony koniecznej znajdzie to również swój wyraz w tych działach sztuki, które wyrażą ucieczkę, poddanie się czy posłużenie się innymi gestami ochronnymi.
Skoro zaś powszechnie wiadomo, że najlepszym sposobem na zażegnanie konfliktu lub na pogodzenie zwaśnionych stron jest oddanie się miłosnym uciechom nie zabranie również analizy tych gestów i póz, które charakteryzowały będą erotyczne uniesienia przedstawione czy to w atrybutach kobiecości i męskości, w uściskach kochanków, czy ich namiętnych pocałunkach.
Kiedy zaś libido opadnie pora będzie udać się na zasłużony odpoczynek, a jak dowodzi Autor i w tej materii nie brak w sztuce odzwierciedleni póz przybieranych w czasie snu, czy innej formy leżakowania.
Jeśli zatem kochacie sztukę, fascynuje Was dorobek artystyczny stworzony na przestrzeni wieków od czasów antycznych po współczesność, a przy tym chcielibyście spojrzeć na niego z nieco innej perspektywy koniecznie sięgnijcie po tę książkę. Nie dość, że jest ona napisana we frapujący sposób, a dużą dawką dobrego humoru, to jeszcze została ona bogato ilustrowana przykładami dzieł sztuki, do których odwołuje się Autor. Ta książka to absolutny must have, a raczej read dla wszystkich wielbicieli sztuki. Polecam serdecznie.

Dla wszystkich wielbicieli sztuki, zwłaszcza historii sztuki, najnowsza publikacja, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Arkady, okaże się nie lada gratką, a wręcz wysmakowaną ucztą, na którą z przyjemnością się czeka i po które zostaje poczucie spełnienia i zadowolenia. Mowa tu o książce autorstwa Desmonda Morrisa „Mowa ciała w sztuce. Pozy i gest”.
To, że nasze ciało...

więcej Pokaż mimo to

avatar
475
474

Na półkach:

„Życie w sztuce to jest życie w stanie małej rozpusty. Nie zawsze konkretnej. Jeżeli jednak rozsiewa się dookoła perwersyjny nastrój, to wtedy mogą wychodzić naprawdę ciekawe rzeczy”.


Andrzej Haegenbarth



Co pokazać, a co ukryć? Mowa ciała w sztuce od lat fascynuje, gorszy, zmusza do myślenia i głębokiej analizy. Coś, co dziś w XXI wieku jest oczywistością łapaną na zdjęciach, sto lat temu było nawet niemoralne. Gdy artysta ukazuje postać ludzką, musi zdecydować o tym jak będzie ułożone jej ciało. Wszelkie zmiany, jakie możemy uchwycić na portretach, wraz z nastaniem kolejnej epoki ulegały przeobrażeniom. Dobrym przykładem jest nagość, która była tematem tabu w średniowieczu, ale już dwieście lat później nikogo nie dziwiła i nie wywoływała skandalu.


Studiowanie mowy ciała w sztuce, zmusza nas do zagłębienia się w kulturę, tradycje, oraz zwyczaje. Zachęca także do zapoznania się z historią danej epoki, społeczeństwa, a także dziejów. Z reguły gdy oglądamy portrety np. Pablo Picasso, czy Leonarda da Vinci nie zwracamy uwagi na gesty, mimikę, czy ułożenie postaci. Patrzymy na obraz jako całość, często jednak okazuje się, że dla artysty postawa pozującego miała ogromne znaczenie, wręcz najważniejsze. Bardzo często również mowa ciała oddana na płótnie wskazuje na zainteresowania, pasje oraz nastroje malarza. Gdy przyjrzymy się dokładnie, uchwycimy subtelny uśmiech Mona Lisy, czy przerażający stan psychodeliczny w Krzyku Muncha.

Wbrew wszelkim regułom, oraz zasadom moralnym najciekawszym, a jednocześnie najbardziej fascynującym uchwyceniem mowy ciała w tradycyjnej sztuce europejskiej jest wzwód penisa. Temat kontrowersyjny, eksponowany był w postaci średniowiecznego saczka, co doskonale widać np. na obrazie Parmigianino, Pier Maria Rossi di San Secondo ok. 1535-1538, Prado, Madryt. Co ciekawe wszelkie tego typu przedstawienia nigdy nie były chowane w prywatnych kolekcjach sztuki pornograficznej. Elementy te od wieków pojawiały się na portretach królów, czy szlachty, aż po wiele scen z życia chłopów. W czasach Brueglów przedstawienie takie było powszechnie akceptowane i dopuszczane, a portrety te cieszyły się wielkim uznaniem.


Kontrowersyjnym gestem, który pojawia się na obrazach, jest także znak figi, podczas którego kciuk wystaje pomiędzy palcem wskazującym i środkowym. W wielu krajach takie ułożenie dłoni symbolizuje penisa, który przeciska się przez wargi sromowe kobiety. Dość często jest uważana za uwagę o charakterze seksualnym, wręcz seksistowskim. Gest znany jako mano fica (włoskie słowo fica jest żargonowym określeniem żeńskich genitaliów),był pokazywany jako największa forma znieważenia przez ponad 2000 lat.

W malarstwie przewija się wiele takich bardziej i mniej kontrowersyjnych gestów i poz. Pan Desmond Morris w swojej momentami szokującej pozycji Mowa ciała w sztuce pozy i gesty, przytacza nam wiele dzieł sztuki, które kryją nie tylko tajemnice samego wyglądu postaci, oraz jej mimiki, ale także pokazuje, że artyści od lat poprzez swoje dzieła nie tylko wyrażali siebie, ale także tworzyli portrety, które miały jak najbardziej oddać charakter, uczucia, a nawet życie osoby, która się na nich znajduje. Autor przytacza nam, najbardziej wydawałoby się szalone i całkowicie oburzające pozy, gesty i tło w największych dziełach powstałych na przestrzeni lat. W książce możemy zobaczyć takie perełki jak Mona Lisa Nicka Walkera przedstawiona na murze w Londynie, Niedobraną parę Jana Massysa, obraz ten szokuje do dziś, a jego drugie dno jest jak najbardziej na czasie, czy akty, które są popularne i bardzo chętnie pokazywane na wystawach np. Odpoczywająca dziewczyna Françoisa Bouchera.


O sztuce przeczytałam wiele pozycji. Najlepsze są zwłaszcza te, które zawierają wiele zdjęć różnego rodzaju arcydzieł. Pan Morris stworzył publikację podzieloną na rozdziały, w których każdy omawia inny gest, jako archetyp. Książka zawiera całe mnóstwo fotografii, natomiast niewielką ilość opisów, sprawia to, że czytelnik ma duże pole do interpretacji danego dzieła. Znajdziemy tutaj płótna i rzeźby od najwcześniejszych epok jak np. Wenus z Hohle Fels, aż do czasów współczesnych, które ukazują np. Gest Kozakiewicza.

Najbardziej w tej książce podoba mi się to, że Autor przedstawił niemal same mało znane dzieła sztuki. Sprawia to, że publikacja nie jest oklepana i nie czyta się oraz nie ogląda w kółko tego samego. Odbiorca ma przez to szansę poznać również mniej znanych malarzy i ich twórczość. Pan Morris w swym dziele prowokuje, zachęca do pogłębienia wiedzy, rzuca czytelnikowi wyzwanie, zmusza do dokładnej analizy. Pisarz z całą pewnością dla wymagającej części odbiorców. Pozycja ta przybliża nam także kontekst historyczny i dziejowy wybranego tematu, świetnie uzupełnia wiedzę. Z całą pewnością Mowa ciała w sztuce pozy i gesty, to świetny prezent dla tych, których sztuka szeroko pojęta nudzi i nie wzbudza zainteresowania. Pan Morris wybrał dzieła zabawne, momentami oburzające, przy niektórych chce się zakryć oczy, to sprawia, że książka przyciąga i pragnie się ją otworzyć, aby popatrzeć.

Kolejna świetna pozycja Wydawcy, którą warto mieć w swojej biblioteczce.

„Życie w sztuce to jest życie w stanie małej rozpusty. Nie zawsze konkretnej. Jeżeli jednak rozsiewa się dookoła perwersyjny nastrój, to wtedy mogą wychodzić naprawdę ciekawe rzeczy”.


Andrzej Haegenbarth



Co pokazać, a co ukryć? Mowa ciała w sztuce od lat fascynuje, gorszy, zmusza do myślenia i głębokiej analizy. Coś, co dziś w XXI wieku jest oczywistością łapaną na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1330
1329

Na półkach:

Pejzaże utrwalone na płótnie narzucają patrzącemu nastrój, atmosferę miejsca, na które patrzy. Czasem odczuwa chłód morskiej bryzy, czasem żar lejący się z nieba, spokój lub mrok płynący z obrazu. A jak odbiera widz postacie ludzkie odtworzone przez artystów? Ich emocje oddają właśnie gesty i pozy. Trzeba jednak pamiętać, że jedne i drugie ewoluowały na przestrzeni wieków. Dlatego dobrze jest znać zasady, jakimi kierowali się twórcy przy konkretnej pracy.
Obrazy czy rzeźby są mocno osadzone w danej epoce; zmieniają się układy rąk, kompozycje scen, stroje, mimika . Te najstarsze dziś mogą wydawać się statyczne i nienaturalne, ale czy tak jest naprawdę? Im bliżej naszych czasów, tym łatwiej nam odczytywać emocje sportretowanych ludzi. Desmond Morris w swojej książce pomaga nam zrozumieć, co poszczególne gesty i pozy wyrażały kiedyś i jak odczytać je dzisiaj. I powiem Wam, że jest to fascynująca wędrówka przez wieki i kraje, przewodnik, który pozwala zobaczyć na obrazach ukryte emocje i nazwać je.
Książka jest przepięknie wydana...

(cd recenzji na fb)

https://www.facebook.com/KsiazkaZamiastKwiatka/photos/a.418885991470850/8285365141489523/

Pejzaże utrwalone na płótnie narzucają patrzącemu nastrój, atmosferę miejsca, na które patrzy. Czasem odczuwa chłód morskiej bryzy, czasem żar lejący się z nieba, spokój lub mrok płynący z obrazu. A jak odbiera widz postacie ludzkie odtworzone przez artystów? Ich emocje oddają właśnie gesty i pozy. Trzeba jednak pamiętać, że jedne i drugie ewoluowały na przestrzeni wieków....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    116
  • Przeczytane
    23
  • Posiadam
    7
  • Sztuka
    6
  • Chcę w prezencie
    3
  • 2022
    2
  • Mam
    2
  • Do kupienia
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Art
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Mowa ciała w sztuce. Pozy i gesty


Podobne książki

Przeczytaj także