Neon Genesis Evangelion -ANIMA- #1

Okładka książki Neon Genesis Evangelion -ANIMA- #1 Hiroyuki Utatane, Ikuto Yamashita
Okładka książki Neon Genesis Evangelion -ANIMA- #1
Hiroyuki UtataneIkuto Yamashita Wydawnictwo: J.P. Fantastica Cykl: Neon Genesis Evangelion -ANIMA- (tom 1) fantasy, science fiction
300 str. 5 godz. 0 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Neon Genesis Evangelion -ANIMA- (tom 1)
Tytuł oryginału:
エヴァンゲリオン ANIMA
Wydawnictwo:
J.P. Fantastica
Data wydania:
2020-04-01
Data 1. wyd. pol.:
2020-04-01
Liczba stron:
300
Czas czytania
5 godz. 0 min.
Język:
polski
Tagi:
light novel NGE evangelion sci-fi
Średnia ocen

6,2 6,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Neon Genesis Evangelion -ANIMA- #5 Hiroyuki Utatane, Ikuto Yamashita
Ocena 6,0
Neon Genesis E... Hiroyuki Utatane, I...
Okładka książki Neon Genesis Evangelion -ANIMA- #4 Hiroyuki Utatane, Ikuto Yamashita
Ocena 7,5
Neon Genesis E... Hiroyuki Utatane, I...
Okładka książki Neon Genesis Evangelion -ANIMA- #3 Hiroyuki Utatane, Ikuto Yamashita
Ocena 7,0
Neon Genesis E... Hiroyuki Utatane, I...
Okładka książki Neon Genesis Evangelion -ANIMA- #2 Hiroyuki Utatane, Ikuto Yamashita
Ocena 6,9
Neon Genesis E... Hiroyuki Utatane, I...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,2 / 10
14 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
78
77

Na półkach:

Dla wydawnictwa J.P.F. nowelki ze światów mang, które wydają, nie są pierwszyzną, że choćby wystarczy wspomnieć „Death Note”. „Neon Genesis Evangelion” to z kolei – w pewnych kręgach – tytuł kultowy, manga wymieniana w jednym rzędzie z takimi tytułami, jak „Akirą” czy „Ghost in the shell”. Nie dziwi więc, że właśnie kilkuczęściowa nowelka ze świata „EVY” wywołała zaciekawienie nie tylko wśród czytelników cale tez samego wydawcy. Obecnie J.P.F. wprowadziło na rynek dwie odsłony, a dziś kilka słów o odsłonie premierowej. Czy warto zainteresować się tym tytułem? Czy jest on dla każdego? W końcu czy ma w sobie klimat animowanego pierwowzoru? O tym wszystkim poniżej.

https://jaroslawd.blogspot.com/2021/03/recenzja-ikuto-yamashita-neon-genesis.html

Przede wszystkim warto wiedzieć, że pierwotnie opowieść ta publikowana była w częściach w „Dengeki Hobby Magazine” latach 2008-2013, a dopiero po jakimś czasie została nieco poprawiona i wydana, jako light novel. Wiążą się z tym pewne ciekawostki jak ta, że „EVA” miała być opowieścią w klimacie „Gundama”, czy ta, że sam autor – Ikuto Yamashita – przyznaje się do ubogiego słownictwa i przeprasza jednocześnie za powtarzalność konstrukcji swoich zdań. Druga sprawa – pewnie ważniejsza – jest taka, że historia przedstawiona w książce jest historią alternatywną, do tej przedstawionej w anime – oczywiście z zachowaniem pewnych faktów. To w pewien sposób – dlaczego nie całkowicie za chwilę – odpowiada twierdząco na pytanie, czy można sięgnąć po nowelkę, nie znając fabuły anime, tudzież mangi. Jeśli lubicie klimaty s-f czy mechów, a wcześniej nie mieliście styczności z „NGE”, to nie odbijecie się od tej publikacji, jak od ściany. Jednocześnie jednak warto mieć świadomość, że sporo tu – co zrozumiałe – odniesień do tej serii, a czytelnik bez zbędnego wyjaśniania genezy, wrzucony jest w sam środek akcji. Bohaterowie nie są przedstawiani, świat, w którym toczy się akcja, również jest nieco anonimowy, a konflikt nie do końca jasny. Dopiero mając żywo w pamięci akcję z anime/mangi czytelnik w pełni zrozumie i doceni to, co opowiada nam Yamashita. Tak, można więc czytać „Anima #1” bez znajomości pierwowzoru. Nie, nie doceni się wówczas w pełni fabuły, a wręcz można poczuć się nieco zagubionym.
W porządku, odpowiedzmy teraz na drugie pytanie. Czy warto się tym tytułem zainteresować? Według mnie tak. Przynajmniej wówczas, gdy jesteście – jak już powyżej zostało wspomniane - fanami s-f i mechów. Wówczas tytuł ten będzie miał wam sporo do zaoferowania, gdyż autor kreśli w nim ciekawą intrygę wokół „Aniołów” i stworzonej, aby je zwalczać sieci klonów Rey Ayanami. Początkowo wszystko jest w jak najlepszym porządku, Ziemia jest bezpieczna, klony skutecznie dbają o bezpieczeństwo, ale jak można się domyślić, bardzo szybko wszystko się komplikuje, i ludzkość staje przed ogromnym zagrożeniem. Niby fabuła stara jak świat, niby nic odkrywczego, a jednak czytelnika czeka tutaj kilka zwrotów akcji, ciekawie nakreślone wewnętrzne konflikty i relacje między bohaterami i bohaterkami czy ich Evangelionami. W każdej tych sfer sporo się dzieje, a jeśli dodamy jeszcze do tego, co najmniej kilka przedstawionych scen bezpośredniej walki między mechami, które w dużej mierze dynamizują akcję i nadają powieści odpowiedniej atmosfery, to wówczas w pełni odda się to, z czym czytelnik będzie się zmagał i z czym obcował podczas lektury tej niedługiej skądinąd historii – a w zasadzie jej pierwszej części. Co ważne też, autor w przemyślany sposób ją kończy, co wzbudza naszą ciekawość na kolejne odsłony.

Czy nowela ma klimat pierwowzoru? Myślę, że przynajmniej po części tak. To pełnokrwiste, wymagające, przemyślane, ale też dość ciężkie w odbiorze science-fiction. Podobnie było z mangą i anime, gdzie lżejsze, czy może raczej bardziej efektowne i dynamiczne sceny przeplatane były poważniejszymi treściami. Tu jest podobnie, tzn. momentami jest naprawdę wymagająco od tych wszystkich zawiłych elementów s-f, od opisów i zwrotów charakterystycznych dla tego gatunku czy od poważnych treści i rozważań, które podsyła nam autor. Jednocześnie jednak nie brakuje też walk mechów czy wciągających i dynamicznych momentów ochrony przed zagładą. Jedno z drugim się przeplata, przez co czytelnik przez całą lekturę czuje zaangażowanie. Co ciekawe jednak – szczególnie na początku – nie brakuje bardzo luźnych, podszytych seksistowskimi żartami fragmentów, wspominających o piersiach bohaterek. Na początku historii jest kilka takich scen – ehh ci Japończycy – ale klimat bardzo szybko się zmienia, a fabuła idzie w zupełnie innym – dużo poważniejszym w swoim wydźwięku – kierunku. Żeby być uczciwym, sceny te mają w sobie większy – nazwijmy to – sens. Mają one pokazać, że piloci na przestrzeni upływającego czasu dorośli, że nie są to już dzieci, a młodzieńcy, którzy zmienili się nie tylko psychicznie, ale i fizycznie, co widać nie tylko po biuście, ale też innych atrybutach. I choć może wydać się nieco dziwny sposób ukazania tego faktu, to trzeba go po prostu przyjąć do wiadomości.

Na koniec pozostaje odpowiedź na pytanie, czy to tytuł dla każdego? I tak i nie. Początek tej serii nowelek z pewnością jest gratką dla fanów „NGE” i ci powinni odnaleźć tu swoje miejsce oraz być zachwyconym. Ci z was, którzy nie mieli z tym tytułem do tej pory do czynienia, mogą poczuć się zagubionym, a rzeczywiście momentami dość toporny styl pisarski autora, może sprawiać kłopot. Jednak po lekturze pozostaną raczej pozytywne wrażenia. Fabuła jest bowiem ciekawa i pełna akcji, a atmosfera wciągająca i dynamiczna. Mało tego po skończonej lekturze będziecie odczuwać niedosyt, bo kończy się naprawdę intrygująco.

Ps. Sama jakość wydania nowelki nie pozostawia wiele do życzenia, żeby nie powiedzieć, że jest dobrze. Mamy tu obwolutę, ale mamy też szereg kolorowych stron z efektownymi ilustracjami. Tych nie brakuje też w środku i choć tym, akurat można co nieco zarzucić, to można też powiedzieć, że uatrakcyjniają odbiór.

Dla wydawnictwa J.P.F. nowelki ze światów mang, które wydają, nie są pierwszyzną, że choćby wystarczy wspomnieć „Death Note”. „Neon Genesis Evangelion” to z kolei – w pewnych kręgach – tytuł kultowy, manga wymieniana w jednym rzędzie z takimi tytułami, jak „Akirą” czy „Ghost in the shell”. Nie dziwi więc, że właśnie kilkuczęściowa nowelka ze świata „EVY” wywołała...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1055
1019

Na półkach:

Lubię wracać do serii, które kiedyś skradły mi serce. I nie mówię tu wyłącznie o ich ponownym czytaniu – interesują mnie wszelkiego rodzaju prequele, sequele, spin-offy i historie alternatywne. I dlatego bez większego zastanowienia sięgnęłam po pierwszy tom light novelki ,,Neon Genesis Evangelion ANIMA”. Niestety, nie był to powrót do świata Evangeliona o jakim marzyłam…

Akcja ,,Neon Genesis Evangelion ANIMA” stanowi alternatywną wersję świata znanego z serii ,,Neon Genesis Evangelion”. Najważniejszą zmianą jest to iż Shinji Ikari powstrzymał Projekt Dopełnienia Ludzkości, a bohaterowie, obecnie już siedemnastoletni, przygotowują się na ponownie przybycie Aniołów pod wodzą Misato Katsuragi, która dowodzi przekształconą agencją NERV JAPAN. Wszystko wydaje się być pod kontrolą do momentu, aż jeden z klonów Rei Ayanami – Rei Quatre zaczyna zachowywać się w dziwny sposób i rusza do ataku na Shinjiego. Okazuje się, że to dopiero początek lawiny zdarzeń, która ponownie ściągnie zagrożenie na cały świat.

Z przykrością muszę stwierdzić, że nowelkę czytało się fatalnie i mimo iż bardzo lubię serię ,,Neon Genesis Evangelion”, to po kolejne tomy już na pewno nie sięgnę. Książka składa się w głównej mierze ze zlepionych ze sobą króciutkich fragmentów, zazwyczaj nie liczących nawet pół strony. Ot parę zdań co gdzieś się dzieje i przeskakujemy dalej i tak w kółko. Trochę tak jakby ktoś napisał streszczenie właściwej książki i wydał je jako powieść, dla mnie coś kompletnie nienadającego się do czytania. Praktyczny brak jakiś dłuższych opisów czy rozbudowanych dialogów, które pozwoliłyby się wczuć w czytaną historię, bardzo mnie bolał. Jedyne pole, na którym autorzy pozwalali sobie na odrobinę wylewności, dotyczyły używanych przez bohaterów technologii i mam wrażenie tego jak fizycznie rozwinęła się dana postać (dla przykładu dialog w którym komentowano jak Asuce urosły piersi był pierwszą dłuższą rozmową na jaką się natknęłam). Tak więc, choć może sama historia ma potencjał, w moim odczuciu wykonanie całkowicie go zaprzepaściło i wręcz zniechęca do tego, by dalej w brnąć w historię.

Pod względem wydania nowelka na pierwszy rzut oka prezentuje się naprawdę ładnie. Obwoluta skrywa pod sobą szkice z komentarzami autora, co myślę ucieszy wiele osób. Osobiście bardzo lubię tego typu dodatki kryjące się pod obwolutami. Następnie tomik otwiera kilka kolorowych stron, na których również znajdziemy liczne komentarze. Samą lekturę zaś urozmaicają dodatkowo czarno-białe ilustracje, które niestety wypadają już nieco gorzej. Niektóre, są tak ciemne, że ciężko rozróżnić na nich szczegóły. Warto także dodać, że jeżeli planujecie zakup ,,ANIMY”, warto pokusić się o preorder w sklepie wydawnictwa ze względu na dokładane dodatki – w przypadku pierwszego tomu były to dwie pocztówki i zakładka. Mała rzecz, a cieszy.

,,Anima” niestety okazała się dla mnie ogromnym rozczarowaniem i jeżeli miałabym już komuś polecić jej lekturę, to chyba tylko zatwardziałym fanom serii, którzy są gotowi przebrnąć przez sposób w jaki została ona napisana, byleby poznać jak się potoczy alternatywna historia ludzkości po tym jak Shinji powstrzymał Plan Dopełnienia Ludzkości. Choć jest jeszcze nadzieja, że w późniejszych tomach poprawia się jakość książek. Cóż, ja już się o tym nie przekonam.

Recenzja dostępna na stronie Kosz z Książkami.
https://koszzksiazkami.pl/neon-genesis-evangelion-anima-tom-1-recenzja/

Lubię wracać do serii, które kiedyś skradły mi serce. I nie mówię tu wyłącznie o ich ponownym czytaniu – interesują mnie wszelkiego rodzaju prequele, sequele, spin-offy i historie alternatywne. I dlatego bez większego zastanowienia sięgnęłam po pierwszy tom light novelki ,,Neon Genesis Evangelion ANIMA”. Niestety, nie był to powrót do świata Evangeliona o jakim...

więcej Pokaż mimo to

avatar
43
16

Na półkach:

Daję tej książce mocne 6.
Książka jest łatwa w odbiorze, a historia sama w sobie bardzo interesująca, ale trzeba koniecznie znać albo mangą, albo anime, gdyż bez tego nie będziemy wiedzieć o co w ogóle chodzi i czemu tak się dzieje, a nie inaczej. To co mnie irytowało w tej książce, to powtarzające się zwroty, pisanie w kółko tego samego niczym lanie wody.
Powyższe można poniekąd wybaczyć przez wpis samego autora o tym, że było mu dziwnie i trudno pisać książkę, będąc na co dzień artystą, projektantem mangi, jednakże bardzo chciał tego dokonać.
Mam nadzieję, że kolejne tomy, na które mam pre-order, będą lepsze i nie powtórzą błędów z pierwszej części.

Daję tej książce mocne 6.
Książka jest łatwa w odbiorze, a historia sama w sobie bardzo interesująca, ale trzeba koniecznie znać albo mangą, albo anime, gdyż bez tego nie będziemy wiedzieć o co w ogóle chodzi i czemu tak się dzieje, a nie inaczej. To co mnie irytowało w tej książce, to powtarzające się zwroty, pisanie w kółko tego samego niczym lanie wody.
Powyższe można...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    20
  • Chcę przeczytać
    13
  • Posiadam
    9
  • Light Novel
    2
  • 2021
    1
  • 2020
    1
  • Teraz czytam
    1
  • Nie-komiks
    1
  • Chcę w prezencie
    1
  • Książki do kupienia
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Neon Genesis Evangelion -ANIMA- #1


Podobne książki

Przeczytaj także