rozwińzwiń

Szpieg za miliard dolarów

Okładka książki Szpieg za miliard dolarów David Emanuel Hoffman
Okładka książki Szpieg za miliard dolarów
David Emanuel Hoffman Wydawnictwo: Bellona powieść historyczna
400 str. 6 godz. 40 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Wydawnictwo:
Bellona
Data wydania:
2020-02-12
Data 1. wyd. pol.:
2020-02-12
Liczba stron:
400
Czas czytania
6 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788311157415
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
37 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
22
13

Na półkach:

Niesamowita książka, oparta na faktach. Czyta się jak powieść szpiegowską. Historia rozgrywa się na przełomie lat 70 i 80-tych w Moskwie. Trwa zimna wojna i zmagania agentów CIA I KGB. A głównym bohaterem jest niepozorny radziecki inżynier Tołkaczow, zatrudniony w biurze badawczo-projektowym pracującym na rzecz wojska. Autor pokazuje zakulisowe przygotowania do każdego spotkania ze szpiegami pracującymi dla Amerykanów. Nie stroni też od przedstawienia wpadek CIA, na terenie Moskwy, co najczęściej kończyło się śmiercią szpiegów. Jak cennym szpiegiem był wspomniany wyżej inżynier, niech świadczy fakt, że Amerykanie korzystali z jego wiedzy jeszcze w latach 90-tych. Polecam.

Niesamowita książka, oparta na faktach. Czyta się jak powieść szpiegowską. Historia rozgrywa się na przełomie lat 70 i 80-tych w Moskwie. Trwa zimna wojna i zmagania agentów CIA I KGB. A głównym bohaterem jest niepozorny radziecki inżynier Tołkaczow, zatrudniony w biurze badawczo-projektowym pracującym na rzecz wojska. Autor pokazuje zakulisowe przygotowania do każdego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
470
147

Na półkach: , ,

Pasjonująca lektura o mało znanym epizodzie okresu zimnej wojny jakim była szpiegowska działalność radzieckiego inżyniera i projektanta Adolfa Tołkaczowa. W 1977 r. Tołkaczow, pod bokiem KGB, podjął współpracę z CIA przekazując im tysiące kopii, zdjęć i notatek sporządzonych na podstawie dokumentacji radzieckich systemów radarowych stosowanych w lotnictwie. Tołkaczow był dla Amerykanów niezwykle cennym szpiegiem. Jego działalność pozwoliła zaoszczędzić Amerykanom miliardy dolarów. Z przekazanych przez niego informacji, USA korzystają zresztą po dziś. Przyznam, że sylwetka tego szpiega nie była mi dotąd w ogóle znana. A to osoba z całą pewnością zasługująca na uwagę i pamięć. Warto zatem poznać motywy jakimi się kierował ten człowiek , jakie były jego zasługi i okoliczności wykrycia i zatrzymania go przez KGB w 1985 r. Przyznam,że Tołkaczow został w książce przedstawiony jako bardzo intrygująca postać. W końcu, za swoją współpracę z CIA zapłacił najwyższą cenę jaką może zapłacić człowiek. Cenę własnego życia.

Pasjonująca lektura o mało znanym epizodzie okresu zimnej wojny jakim była szpiegowska działalność radzieckiego inżyniera i projektanta Adolfa Tołkaczowa. W 1977 r. Tołkaczow, pod bokiem KGB, podjął współpracę z CIA przekazując im tysiące kopii, zdjęć i notatek sporządzonych na podstawie dokumentacji radzieckich systemów radarowych stosowanych w lotnictwie. Tołkaczow był...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1853
1505

Na półkach: , , ,

Książka opowiada o jednym z ostatnich szpiegów sowieckich, który pracował dla CIA. Przy okazji dostajemy historię wojny wywiadowczej między USA a ZSRR w czasach zimnej wojny pisaną z pozycji amerykańskiej. W ogóle książka ma silny przechył amerykański, serwuje nam Hoffman na przykład szczegółowe życiorysy wszystkich oficerów CIA występujących w książce: skąd pochodzą, jakie szkoły kończyli, z kim się ożenili, itd., zbytnio to szczegółowe i mało ciekawe.

Daleko ciekawsza jest historia pracy z sowieckimi szpiegami. Znamienne, że prawie wszyscy oni sami się zgłosili do Amerykanów; ich motywacją było rozczarowanie skorumpowanym, zakłamanym, nieefektywnym systemem komunistycznym. Czasami nawiązanie kontaktu wymagało sporo odwagi i samozaparcia: tak było i z bohaterem książki Adolfem Tołkaczowem, który przez ponad rok, mimo wielu ryzykownych prób, nie zainteresował Jankesów: ówczesny szef CIA, admirał Turner, zalecił bowiem zamrożenie wszelkich kontaktów z Rosjanami w obawie przed prowokacją.

Tołkaczow pracował w tajnym instytucie, w którym tworzono prototypy nowych radarów dla wojska, jego informacje były więc dla Amerykanów bezcenne, stop! Miały cenę, oszacowano je na dwa miliardy dolarów. Więc jako szpieg był niezwykle wartościowy, prowadzono go zatem bardzo ostrożnie, wciąż upominano, żeby nie ryzykował.

Dobrze pokazuje Hoffman złożoność operacji szpiegowskich: oficerom CIA towarzyszyła stała obawa przed zdemaskowaniem przez KGB, przed prowokacją Sowietów, przed podwójnymi i potrójnymi agentami, stąd ciągła weryfikacja danych dostarczanych przez szpiegów, to była bardzo wyrafinowana gra prowadzona przez obie strony.

Dużą część książki stanowią targi finansowe pomiędzy szpiegiem a Amerykanami, on chciał milionów dolarów, oni ofiarowali mu setki tysięcy rubli, chociaż, jak wspomniałem, informacje dostarczone przez Tołkaczowa warte były miliardy dolarów. Ale Amerykanie słusznie obawiali się, że ostentacyjna konsumpcja mogłaby zdemaskować agenta; tak już się zdarzyło z niejednym szpiegiem...

Wręcz rozbawienie budzą prośby Tołkaczowa: chce od Amerykanów płyt zachodnich zespołów rockowych dla syna (w ZSRR można je było kupić jedynie na czarnym rynku),prosi o polskie żyletki, bo te radzieckie nędzne są, itd., itp. Piękny to przykład nędzy sowieckiego systemu: produkowali rakiety balistyczne, a nie potrafili stworzyć porządnych żyletek. Co istotne, Tołkaczow był członkiem sowieckiej elity, mieszkał np. w jednym z siedmiu Pałaców Kultury w Moskwie, ale i tak dobrych żyletek nie mógł dostać...

Książka kończy się smutno, ale taka jest robota szpiegowska, czasami happy end, ale częściej tragiczny koniec.

To bardzo dobra literatura faktu demaskująca wiele mitów na temat pracy szpiegowskiej, jakoś w czasie lektury wspominałem książki le Carré'a, bo rzecz Hoffmana bardzo przypomina pozycje angielskiego mistrza powieści szpiegowskiej, co jest kolejnym dowodem ich wielkiego realizmu.

Książka opowiada o jednym z ostatnich szpiegów sowieckich, który pracował dla CIA. Przy okazji dostajemy historię wojny wywiadowczej między USA a ZSRR w czasach zimnej wojny pisaną z pozycji amerykańskiej. W ogóle książka ma silny przechył amerykański, serwuje nam Hoffman na przykład szczegółowe życiorysy wszystkich oficerów CIA występujących w książce: skąd pochodzą, jakie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1963
291

Na półkach: ,

Literatura z pogranicza faktu i powieści szpiegowskiej, z dużą dozą wiedzy poufnej. Rewelacyjnie zebrany i opisany dokument o tym, jak w czasie zimnej wojny CIA i KGB próbowali siebie wzajemnie niszczyć, przy okazji skazując niewinnych ludzi na pewną śmierć.

Literatura z pogranicza faktu i powieści szpiegowskiej, z dużą dozą wiedzy poufnej. Rewelacyjnie zebrany i opisany dokument o tym, jak w czasie zimnej wojny CIA i KGB próbowali siebie wzajemnie niszczyć, przy okazji skazując niewinnych ludzi na pewną śmierć.

Pokaż mimo to

avatar
268
230

Na półkach: , ,

Zimna wojna z drugiej połowy ubiegłego wieku była rozgrzewała do czerwoności wywiady po obu stronach 'żelaznej kurtyny'. David E. Hoffman zdecydował się w swojej książce opowiedzieć historię nietuzinkowej operacji szpiegowskiej CIA w samym centrum radzieckiej stolicy, dzięki której przez kilka lat pozyskano dokumentację technologiczną wycenioną przez amerykańskich wojskowych na ponad 2 miliardy dolarów.

Zanim autor przeszedł do opowiadania historii współpracy szpiegowskiej radzieckiego naukowca Adolfa Tołkaczowa z CIA, przedstawił tło trudnych działań operacyjnych CIA w Moskwie. W latach 50-tych i 60-tych Amerykanie pozyskiwali kilku radzieckich obywateli, którzy zgodzili się szpiegować na rzecz wroga, do najsłynniejszych zalicza się pułkownik GRU Oleg Pieńkowski. CIA mogła się pochwalić pozyskaniem źródeł szpiegowskich, ale wszystkie te przypadki miały miejsce poza ZSRR. W Moskwie przez długie lata wszelkie próby stworzenia siatki szpiegowskiej były dekonspirowane przez KGB.

W połowie lat 70-tych zwerbowano w Bogocie radzieckiego dyplomatę Aleksandra Ogorodnika, który po powrocie do Moskwy wciąż wyrażał chęć współpracy z CIA. Współpraca trwała przez około rok i została nagle przerwana, Ogorodnik nie pojawił się w umówionym czasie i miejscu na spotkaniu. Przez pewien czas nie było z nim kontaktu, prowadząca go Marti Peterson nie zachowała wystarczającej czujności, kiedy po pewnym czasie szpieg poprosił o spotkanie. Była to prowokacja KGB, która zakończyła się kompromitacją i skandalem dyplomatycznym.

Zdarzenie z Ogorodnikiem stało się przyczynkiem do kryzysu działań wywiadowczych CIA w Moskwie. Kiedy pod koniec lat 70-tych Adolf Tołkaczow próbował nawiązać kontakt i potencjalną współpracę z amerykanami to przez długi czas podchodzono do tych starań sceptycznie, doszukując się w tym kolejnej prowokacji ze strony KGB. Na szczęście dla CIA Tołkaczow był zdeterminowany, żeby zaszkodzić swojej ojczyźnie, a w zasadzie temu co uczynili z niej bolszewicy.

Na początku 1978 roku rozpoczęła się jedna z najbardziej owocnych operacji szpiegowskich. Przez kilka lat Adolf Tołkaczow przekazał amerykanom dziesiątki tysięcy fotokopii dokumentacji technologicznych opracowywanych przez sowietów systemów radarowych dla lotnictwa myśliwskiego. Współpraca szpiega i kilku agentów CIA trwała przez około siedem lat, zakończyła się z powodu zdrady po stronie amerykańskiej.

Bardzo ciekawie napisana i opowiedziana historia współpracy szpiegowskiej CIA z radzieckim naukowcem Adolfem Tołkaczowem. Autor próbuje poznać motywy kierujące Tołkaczowa do zdrady. Mimo tego, że jest to opis rzeczywistych zdarzeń historycznych, na podstawie archiwalnych dokumentów i depesz dyplomatycznych, to nie jest on nudny, książkę Hoffmana czyta się jak doskonały thriller szpiegowski.

Zimna wojna z drugiej połowy ubiegłego wieku była rozgrzewała do czerwoności wywiady po obu stronach 'żelaznej kurtyny'. David E. Hoffman zdecydował się w swojej książce opowiedzieć historię nietuzinkowej operacji szpiegowskiej CIA w samym centrum radzieckiej stolicy, dzięki której przez kilka lat pozyskano dokumentację technologiczną wycenioną przez amerykańskich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
618
604

Na półkach: ,

Godna polecenia i przeczytania książka z pogranicza literatury faktu i powieści szpiegowskiej.

O zaliczeniu do literatury faktu przesądza prawdziwa historia, którą Hoffman opisuje. Faktycznie, istniał radziecki naukowiec Adolf Tołkaczow, który przekazał w Moskwie Amerykanom dokumentację awioniki najnowszych rosyjskich samolotów, przez co zaoszczędził USA masę czasu i pieniędzy. Wartości książce dodaje to, że Hoffman przeprowadził wywiady z ameryiańskimi bohaterami tej sprawy, w tym z byłymi szefami stacji CIA (u nas mówimy najczęściej "rezydentury CIA") w Moskwie.

Historia Tołkaczowa jest zresztą dobrze znana i opisana we wspomnieniach rycerzy zimnej wojny zarówno z amerykańskiej, jak i z rosyjskiej strony, by wskazać chociażby na memuary Gardnera czy Krasilnikowa.

Słąbość ksiązki Hoffmana (książka jest świetna, ale i słabości są ewidentne),umniejszająca jej wartość historyczną, polega na tym, że o wielu aspektach sprawy Tołkaczowa, mało przyjemnych dla CIA i USA, dziennikarz przemilcza lub przynajmniej pokazuje jej jedną, amerykańską interpretację. Niemniej, czytana jako uzupełnienie wcześniej wydanych opowieści i wspomnień na temat Tołkaczowa, jest naprawdę zalecaną literaturą dla interesujacych się historią zimnej wojny.

Godna polecenia i przeczytania książka z pogranicza literatury faktu i powieści szpiegowskiej.

O zaliczeniu do literatury faktu przesądza prawdziwa historia, którą Hoffman opisuje. Faktycznie, istniał radziecki naukowiec Adolf Tołkaczow, który przekazał w Moskwie Amerykanom dokumentację awioniki najnowszych rosyjskich samolotów, przez co zaoszczędził USA masę czasu i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
571
565

Na półkach:

"Szpiegostwo to sztuka iluzji".

Ta książka to szpiegowska literatura w iście mistrzowskim wydaniu. Must have dla każdego szpiegolubnego książkoholika.

Amerykańskie CIA, bezwzględne KGB, pozyskiwanie agentów, gubienie ogona, trucizny w długopisach, tajne znaki i spotkania, szyfrowanie wiadomości, gadżety szpiega i wiele innych czyli sekretny świat operacji wywiadowczych. Świat zamknięty dla zwykłego człowieka, który nie raz was zaskoczy a chłodny i bezwzględny klimat Moskwy wywoła ciarki na waszej skórze.

Tołkaczow to rosyjski inżynier, który dostarczył CIA całą bibliotekę tajnych dokumentów. Ujawnił plany oraz możliwości radzieckich sił zbrojnych, informacje na temat systemu obrony przeciwlotniczej, myśliwców taktycznych, myśliwców przechwytujących, radarów, awioniki i systemów naprowadzania pocisków. Może brzmi zbyt fachowo ale najważniejsze, że informacje te warte były miliard dolarów!
Dlaczego to zrobił i jak to robił?
Ze szczegółami autor opisuje początki współpracy Tołkaczowa z CIA, jego determinację i próby nawiązania kontaktu z agentem oraz motywy, które napędzały go do tak niebezpiecznej pracy. Świetnie pokazuje też prawdę o Związku Radzieckim i to jak traktowano tam obywateli.

Mimo że nie jest to historia z happy endem, niestety zakończona zdradą i porażką służb to jest w niej coś niesamowitego. Samozaparcie Tołkaczowa zdumiewa. Za informacje przekazane CIA zapłacił najwyższą cenę. Czy warto było?

Autor wykonał niesamowitą robotę przekopując się przez setki odtajnionych dokumentów i prowadząc rozmowy z byłymi agentami CIA. A co najważniejsze CIA nie blokowała mu dostępu do potrzebnych materiałów i nie oceniała rękopisu przed publikacją.

Kiedy zaczniecie czytać tą książkę gwarantuje wam że zatracicie się w tym szpiegowskim świecie i przez całą lekturę będziecie razem z Tołkaczowem przeżywać każde tajne przekazanie. Czułam się jakby oglądała wciągający i klimatyczny film szpiegowski, który fascynował do samego końca.
REWELACYJNA książka!

"Szpiegostwo to sztuka iluzji".

Ta książka to szpiegowska literatura w iście mistrzowskim wydaniu. Must have dla każdego szpiegolubnego książkoholika.

Amerykańskie CIA, bezwzględne KGB, pozyskiwanie agentów, gubienie ogona, trucizny w długopisach, tajne znaki i spotkania, szyfrowanie wiadomości, gadżety szpiega i wiele innych czyli sekretny świat operacji wywiadowczych....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    63
  • Przeczytane
    42
  • Posiadam
    14
  • Legimi
    2
  • Do kupienia
    2
  • 2022
    2
  • Historia służb specjalnych
    1
  • Historia
    1
  • Wyzwanie LC 2022
    1
  • Ebook
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Szpieg za miliard dolarów


Podobne książki

Przeczytaj także