Co u pana słychać?
- Kategoria:
- reportaż
- Wydawnictwo:
- Zysk i S-ka
- Data wydania:
- 2019-10-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1975-01-01
- Liczba stron:
- 300
- Czas czytania
- 5 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381167154
- Tagi:
- wojna naziście roliczenia
Dziesięciu byłych nazistów wysokiej rangi. Dziesięć reportaży o powojennej moralności zbrodniarzy hitlerowskich.
Profesor Hans Fleischhaker – nazistowski antropolog, który jeździł do Auschwitz badać ludzkie czaszki.
Hermann Stolting – prokurator, którego wyroki śmierci wykonywano dokładnie co trzy minuty.
Otto von Fircks, Aleksander Dolezalek i Konrad Meyer – realizatorzy Generalplan Ost, nowej, nazistowskiej wielkiej wędrówki ludów.
Reinhard Hoenh – promotor chemicznej sterylizacji Słowian.
Heinz Reinefarth – generał odpowiedzialny za pacyfikację zrzucającej kajdany Warszawy.
Heinz Rolf Höppner – który wespół z Adolfem Eichmannem pozbawił życia cztery i pół miliona ludzi.
Wilhelm Koppe – generał policji i SS, którego sam Himmler uważał za zbyt skrajnego w działaniach.
Hubertus Strughold – twórca medycyny kosmicznej, na potrzeby której eksperymentował na więźniach obozu w Dachau, poddając ich ciała nieziemskim warunkom.
Ci ludzie stanowili część największego w historii planu ludobójstwa. Wszystkich odwiedził Krzysztof Kąkolewski, zadając na wstępie jedno pytanie: „Co u pana słychać?”.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Niesprawiedliwość – los nazistów po wojnie
„– Panowie, dorośli mężczyźni, z zawodu żołnierze, wyżsi oficerowie, politycy, należący do wyżyn grupy rządzącej, nie wiedzieli? Czy Himmler, gdyby żył, też powiedziałby, że nie wiedział? Wykonawcy powołują się na polecenia rozkazodawców, a rozkazodawcy…?”
Wśród wielu dobrych i bardzo dobrych reportaży bez wątpienia są takie, które po prostu trzeba przeczytać. Chociaż zostały wydane już kilkadziesiąt lat temu, nic nie straciły ze swej aktualności. Być może teraz, po upływie czasu, zyskały jeszcze głośniejszą wymowę. Ich przesłanie nadal szokuje i wywołuje poczucie dyskomfortu u czytelników.
Właśnie tak się czułem po lekturze książki Krzysztofa Kąkolewskiego pod tytułem „Co u pana słychać?”. Jej wznowienie ukazało się nakładem wydawnictwa Zysk i S-ka. Po raz pierwszy została ona wydana w 1975 roku.
„Co u pana słychać?” – cóż to za banalne pytanie. Często zadajemy je czysto kurtuazyjnie na początku rozmowy. Wydawać by się mogło, że to zupełnie zwyczajne pytanie nie jest dobrym przyczynkiem do reportażu. Sytuacja ulega jednak diametralnej zmianie, gdy pytanie takie zostaje postawione byłym nazistowskim dygnitarzom wysokiej rangi.
Właśnie takie pytanie zadawał Krzysztof Kąkolewski dziesięciu byłym nazistom. Wykonał bardzo dużo pracy, aby do nich dotrzeć i z nimi porozmawiać. Rozmawiał zaś z prawdziwymi wcieleniami zła: antropologiem wykonującym swoje badania w Auschwitz; pomysłodawcą niemieckiej polityki wobec Słowian; generałem odpowiedzialnym za pacyfikację powstańczej Warszawy; niezwykle brutalnym generałem SS; nazistowskim prokuratorem.
Nie ma słów na potępienie ich zbrodni. Nic nie usprawiedliwia ich postawy podczas wojny. Jednak jeszcze bardziej szokujący jest fakt, że po wojnie nie ponieśli żadnej kary. Powtórzę jeszcze raz: żadnej kary.
Byli odpowiedzialni za eksterminację milionów ludzi. Po wojnie normalnie pracowali – byli adwokatami, wykładowcami akademickimi, zostawali wybierani na burmistrzów. Cieszyli się poważaniem zarówno w Niemczech, jak i w USA.
Na pytania Kąkolewskiego nie znajdowali odpowiedzi. Pomniejszali swoją rolę, wybielali się. Zasłaniali wyrokami niemieckich sądów, które ich uniewinniły. Za nic mieli miliony swoich ofiar. Za nic mieli prawdę. Czy jeszcze można ich nazwać ludźmi?
„Co u pana słychać?” to reportaż, który szokuje, wzbudza naszą złość i bezsilność. Jesteśmy zwyczajnie wkurzeni, że tak wielu byłych nazistów uniknęło kary. Wiedli spokojne i dostatnie życie. Niemal w każdej polskiej miejscowości są pomniki z nazwiskami ich ofiar. Tysiące pomników. Miliony nazwisk.
Bardzo mnie ta książka poruszyła. Bez wątpienia zaliczam ją do tytułów, które należy przeczytać.
Wojciech Sobański
Oceny
Książka na półkach
- 709
- 571
- 134
- 13
- 11
- 10
- 10
- 9
- 9
- 9
OPINIE i DYSKUSJE
Poraża mnie ignorancja osób, które udzielały wywiadów i ich bezczelność. Cały czas czuli się bezkarni. To co mnie najgorzej uderzyło, że po wojnie, państwa takie jak USA wybielały ich zbrodnie w imię własnych celów i możliwych zysków. Nie mówiąc o PRLu, który chciał zdyskredytować Kąkolweskiego.
Książka o ciężkiej tematyce, ale bardzo potrzebnej.
Zdecydowanie większość osób powinna ją przeczytać.
Podczas czytania miałem wrażenie, że jest trochę chaotyczna i że wątki jakoś za bardzo przeskakują. Ale to chyba tylko moje odczucie.
Poraża mnie ignorancja osób, które udzielały wywiadów i ich bezczelność. Cały czas czuli się bezkarni. To co mnie najgorzej uderzyło, że po wojnie, państwa takie jak USA wybielały ich zbrodnie w imię własnych celów i możliwych zysków. Nie mówiąc o PRLu, który chciał zdyskredytować Kąkolweskiego.
więcej Pokaż mimo toKsiążka o ciężkiej tematyce, ale bardzo potrzebnej.
Zdecydowanie większość...
ważny i potrzebny reportaż szczególnie w dobie gdy coraz częściej słyszy się o faszystach, nazistach jako całkiem odrębnej, samoistnej narodowości. Pozycja ważna w czasie kiedy określnie polskie obozy zagłady wchodzi wręcz w normę.
Sposób pisania reportażu może być uciążliwy i denerwujący, jednak dla mnie był bardziej wyrazem bardzo emocjonalnego podejścia autora do tematu.
Spotkałam się z opiniami iż autor miał naiwną nadzieje przyznania się do winy osób z jakimi rozmawiał. Przyznanie się do winy przez nich nie wchodziło nigdy w rachubę ponieważ oni nigdy nie czuli się winni złu jakie dokonali. Kazda rozmowa jaką przeprowadza autor to ukazuje i potwierdza.
Mysle, ze chodziło bardziej o to aby zapisać na wieki ich słowa, utrwalić tok myślenia, zawiesić ich osoby na zawsze na tablicy historii świata. Wyryć to kim byli i co zrobili w świadomości ludzi. Aby ,pomimo iż uciekli sprawiedliwości, społeczeństwo, świat było świadome ich czynów, ich sposobu myślenia.
Aby nikt nie zapomniał. Wybaczyć bowiem można, ale nigdy zapomnieć.
ważny i potrzebny reportaż szczególnie w dobie gdy coraz częściej słyszy się o faszystach, nazistach jako całkiem odrębnej, samoistnej narodowości. Pozycja ważna w czasie kiedy określnie polskie obozy zagłady wchodzi wręcz w normę.
więcej Pokaż mimo toSposób pisania reportażu może być uciążliwy i denerwujący, jednak dla mnie był bardziej wyrazem bardzo emocjonalnego podejścia autora do...
Na początku mocno mnie irytowała, bo ja bym to inaczej napisała. Ale gdzieś w 1/3 poddałam się i zaczęłam "słuchać" tego, co chciał mi przekazać autor. Posłowie żony nie było tak irytujące, jak to ogólnie się przedstawia. Pozycja konieczna.
Na początku mocno mnie irytowała, bo ja bym to inaczej napisała. Ale gdzieś w 1/3 poddałam się i zaczęłam "słuchać" tego, co chciał mi przekazać autor. Posłowie żony nie było tak irytujące, jak to ogólnie się przedstawia. Pozycja konieczna.
Pokaż mimo toSłabe, wulgarne prowadzenie rozmów. Ogromny zmarnowany potencjał.
Słabe, wulgarne prowadzenie rozmów. Ogromny zmarnowany potencjał.
Pokaż mimo toReportaż z rozmów Krzysztofa Kąkolewskiego z oficerami SS, którzy zostali uniewinnieni przez sądy i robili kariery jako adwokaci, profesorowie i posłowie. Lektura obowiązkowa dla osób, które chcą zrozumieć historię współczesnych Niemiec.
Reportaż z rozmów Krzysztofa Kąkolewskiego z oficerami SS, którzy zostali uniewinnieni przez sądy i robili kariery jako adwokaci, profesorowie i posłowie. Lektura obowiązkowa dla osób, które chcą zrozumieć historię współczesnych Niemiec.
Pokaż mimo toWywiady bardzo ciekawe i ważne, ale ocena mocno obniżona za całkowicie niepotrzebne, bełkotliwe i chwilami żałosne, posłowie Joanny Kąkolewskiej.
Wywiady bardzo ciekawe i ważne, ale ocena mocno obniżona za całkowicie niepotrzebne, bełkotliwe i chwilami żałosne, posłowie Joanny Kąkolewskiej.
Pokaż mimo toKrzysztof Kąkolewski dociera do wybranych hitlerowców i rozlicza ich ze zbrodni wojennych. Ustala dane kontaktowe, umawia spotkanie, puka do drzwi, zajmuje miejsce przed rozmówcą, po czym zadaje tytułowe pytanie. „Co u pana słychać?” brzmi niedorzecznie, skoro zbrodniarze prowadzą spokojne życie, w którym nie ma miejsca na powrót do wojennej przeszłości. Z drugiej strony można je potraktować jako próbę wywołania u rozmówców ogólnego zmieszania. W końcu żaden z nich nie jest skruszony, nie czuje się odpowiedzialny za wyrządzone zło i pokrętnie tłumaczy swoje postępowanie albo powołuje się na uniewinniające wyroki powojennych sądów, mimo że przedmiotem danej sprawy mógł być wycinek zbrodniczej działalności konkretnego oprawcy. Rozmowy z hitlerowcami poprzedzielano wspomnieniami autora z zagranicznych poszukiwań wybranych zbrodniarzy oraz analizą materiałów Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Niełatwo zaskoczyć rozmówców, gdyż wielu z nich ma przygotowane odpowiedzi na niewygodne pytania. Nie zdają sobie sprawy z powagi sytuacji, w jakiej znaleźli się w związku z obecnością polskiego dziennikarza. Przy takim doborze tematycznym reportażu nieprzyjemnie pisze się o niezadowoleniu, aczkolwiek trudno mi kryć rozczarowanie z powodu objętości i nierówności książki, która z początku zapowiadała cykl ciekawych rozmów z hitlerowcami, po czym w kolejnych rozdziałach spotkania z oprawcami coraz częściej zastępowano przytaczaniem informacji o ich zbrodniczej działalności. Zdaję sobie sprawę z problemów, jakie Krzysztof Kąkolewski napotkał w trakcie pisania, albowiem niektórzy zbrodniarze odmawiali komentarza, bywali nieuchwytni albo opuścili już ten świat. Niemniej, opisy działalności konkretnego hitlerowca w czasie II wojny światowej nie są w stanie zastąpić brakujących rozmów, które stanowią jedyny sposób wydobycia z nich tego, czego nie ma w zachowanych dowodach masowej zbrodni.
Krzysztof Kąkolewski dociera do wybranych hitlerowców i rozlicza ich ze zbrodni wojennych. Ustala dane kontaktowe, umawia spotkanie, puka do drzwi, zajmuje miejsce przed rozmówcą, po czym zadaje tytułowe pytanie. „Co u pana słychać?” brzmi niedorzecznie, skoro zbrodniarze prowadzą spokojne życie, w którym nie ma miejsca na powrót do wojennej przeszłości. Z drugiej strony...
więcej Pokaż mimo toSama książka Kąkolewskiego jest dobra, nawet bardzo dobra zasługuje na wyższą ocenę ale posłowie Joanny Kąkolewskiej stanowiące 1/3 jej objętości niszczy wszystko. Jest to tak straszny bełkot, że nie daje się tego czytać bez wstrętu. Jakbym słuchała Gomułki albo innych przedstawicieli aparatu PRL. Myślę że Kąkolewski w grobie się przewraca.
Sama książka Kąkolewskiego jest dobra, nawet bardzo dobra zasługuje na wyższą ocenę ale posłowie Joanny Kąkolewskiej stanowiące 1/3 jej objętości niszczy wszystko. Jest to tak straszny bełkot, że nie daje się tego czytać bez wstrętu. Jakbym słuchała Gomułki albo innych przedstawicieli aparatu PRL. Myślę że Kąkolewski w grobie się przewraca.
Pokaż mimo toNiestety reportaż nie przypadł mi do gustu. Miałem nieco wysokie oczekiwania przez opis i recenzje ale niestety się zawiodłem. Tematy poruszane są bardzo ciekawe ale przez to w jaki sposób autor prowadzi rozmowę i często zmienia tematy, to po prostu jest nudne i ciężko się to czyta.
Niestety reportaż nie przypadł mi do gustu. Miałem nieco wysokie oczekiwania przez opis i recenzje ale niestety się zawiodłem. Tematy poruszane są bardzo ciekawe ale przez to w jaki sposób autor prowadzi rozmowę i często zmienia tematy, to po prostu jest nudne i ciężko się to czyta.
Pokaż mimo to"Co u pana słychać?" stanowi reportaż z rozmów przeprowadzonych przez autora z niegdyś dość istotnymi działaczami nazistowskiej III Rzeszy. Wśród rozmówców znaleźli się m.in. Hans Fleischhacker, po wojnie profesor na uniwersytecie we Frankfurcie nad Menem czy Hubertus Strughold, będący wówczas szanowanym w Stanach Zjednoczonych badaczem "medycyny kosmicznej". W związku z tematyką książki miałem co do niej dość wysokie oczekiwania, które niestety nie zostały spełnione. Nie ma wątpliwości co do tego, że autor porusza bardzo ważne kwestie i podjął słuszną decyzję odnośnie do przypomnienia swoim rozmówcom ich roli w aparacie nazistowskich Niemiec. Niemniej okazało się, że w zdecydowanej większości nie mieli oni nic ciekawego do powiedzenia, zasłaniając się niewiedzą, niepamięcią czy po prostu prawem czasu, na które nie mieli wpływu. W efekcie niekiedy ciekawsze są opisy działań podejmowanych przez autora celem spotkania z nazistami od samych zapisów tych spotkań. Duży plus za sprawozdanie z wiecu neonazistów. Podsumowując, książkę raczej warto przeczytać, lecz z pewnością nie jest to pozycja obowiązkowa.
"Co u pana słychać?" stanowi reportaż z rozmów przeprowadzonych przez autora z niegdyś dość istotnymi działaczami nazistowskiej III Rzeszy. Wśród rozmówców znaleźli się m.in. Hans Fleischhacker, po wojnie profesor na uniwersytecie we Frankfurcie nad Menem czy Hubertus Strughold, będący wówczas szanowanym w Stanach Zjednoczonych badaczem "medycyny kosmicznej". W związku z...
więcej Pokaż mimo to