Coś musi trwać

Okładka książki Coś musi trwać Joanna Kruszewska
Okładka książki Coś musi trwać
Joanna Kruszewska Wydawnictwo: Replika Cykl: Nic się nie kończy (tom 3) literatura piękna
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Nic się nie kończy (tom 3)
Wydawnictwo:
Replika
Data wydania:
2019-04-23
Data 1. wyd. pol.:
2019-04-23
Język:
polski
ISBN:
9788366217157
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
81 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
980
297

Na półkach: ,

Tę część czytałam po dużej przerwie od dwóch pierwszych. Miałam ją oznaczoną jako koniecznie przeczytać, więc dwie pierwsze zrobiły na mnie duże wrażenie.
Może to czas, a może coś innego. Ta część wydała mi się taka nijaka.
Owszem, Julia się zmieniła, złagodniała. Marta odwrotnie, nabrała zdrowego dystansu i zaczęła myśleć o sobie.
Czegoś mi jednak zabrakło.

Tę część czytałam po dużej przerwie od dwóch pierwszych. Miałam ją oznaczoną jako koniecznie przeczytać, więc dwie pierwsze zrobiły na mnie duże wrażenie.
Może to czas, a może coś innego. Ta część wydała mi się taka nijaka.
Owszem, Julia się zmieniła, złagodniała. Marta odwrotnie, nabrała zdrowego dystansu i zaczęła myśleć o sobie.
Czegoś mi jednak zabrakło.

Pokaż mimo to

avatar
976
785

Na półkach:

To już ostatnia część sagi, która generalnie przypadła mi do gustu. Zakończenie jednak przewidywalne i ta trzecia część trochę uboga w emocje. Tego mi na pewno zabrakło. Jeśli jednak lubicie oglądać rodzinne perypetie, które was nie dotyczą, zagłębiać się w ludzkie charaktery, to macie tutaj cały przekrój. Przydałoby się w finalnej odsłonie trochę "iskier".

To już ostatnia część sagi, która generalnie przypadła mi do gustu. Zakończenie jednak przewidywalne i ta trzecia część trochę uboga w emocje. Tego mi na pewno zabrakło. Jeśli jednak lubicie oglądać rodzinne perypetie, które was nie dotyczą, zagłębiać się w ludzkie charaktery, to macie tutaj cały przekrój. Przydałoby się w finalnej odsłonie trochę "iskier".

Pokaż mimo to

avatar
835
128

Na półkach:

Z powieści Joanny Kruszewskiej wybieram raczej te o pogodnej tematyce. Taka jest właśnie seria Nic się nie kończy, którą przeczytałam z zainteresowaniem. Polubiłam bohaterów tego cyklu tych bardziej doświadczonych i tych, którzy dopiero myślą o rozpoczęciu wspólnego życia we dwoje. Książka porusza równolegle dwa problemy: pierwszy, że emeryt także ma prawo do szczęścia, drugi, że nie należy dążyć do zawarcia małżeństwa tylko dlatego, że inni tego oczekują. Jak zakończą się losy głównych postaci, czy odnajdą swoje pasje, a może nową miłość o tym dowiecie się sięgając po te trzy tomy. Myślę, że przeczytanie tych pozycji dostarczy Wam nie tylko miłych chwil, ale też wielu refleksji.

Z powieści Joanny Kruszewskiej wybieram raczej te o pogodnej tematyce. Taka jest właśnie seria Nic się nie kończy, którą przeczytałam z zainteresowaniem. Polubiłam bohaterów tego cyklu tych bardziej doświadczonych i tych, którzy dopiero myślą o rozpoczęciu wspólnego życia we dwoje. Książka porusza równolegle dwa problemy: pierwszy, że emeryt także ma prawo do szczęścia,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
401
399

Na półkach: ,

OŚ MUSI TRWAĆ to już niestety ostatnie spotkanie z dobrze nam znanymi i lubianymi bohaterami cyklu NIC SIĘ NIE KOŃCZY(dwie poprzednie recenzje znajdziecie również na blogu - zapraszam).

Główna bohaterka powieści Marta wraz z babcią Haliną mieszkają cały czas nad morzem. Odległość spowodowała, że kobiety oddaliły się od najbliższej rodziny. Każdy ma swoje problemy i żyje swoim życiem. Szczególnie trudne relacje Marta ma ze swoją siostrą Julią, sytuacja jest naprawdę ciężka i mur, który jest pomiędzy kobietami wydaje się być nie do przeskoczenia. Związek Marty i Krzysztofa również nie przetrwał odległości i próby czasu i się rozpadł, a przyczyniła się do tego niestety Julia. Czy jest jeszcze iskierka nadziei, żeby para znowu była razem pomimo tego, że mężczyzna bardzo zranił narzeczoną? Marta rzucając wszystko i wyprowadzając się nad morze całkowicie zmieniła swoje życie, teraz ponosi konsekwencje swojej decyzji i chyba powoli zaczyna żałować, jednak czasu nie da się cofnąć. Halina pragnie na nowo scalić rodzinę, wpadła na pomysł aby zaprosić całą rodzinę nad morze na święta. Czy jej się to uda i rodzina odbuduje swoje relacje i każdy będzie dla siebie znowu życzliwy?




Książkę jak poprzednie dwie części czyta się lekko i z zainteresowaniem. Historia rodziny Bialickich jest ciekawa, życiowa i opisuje zwyczajne problemy dnia codziennego. Autorka pragnie nam uświadomić jak ważna powinna być dla nas rodzina i pomimo tego, że nieraz bywa rożnie to powinniśmy sobie wybaczać i trzymać się razem. Pamiętajmy, że dzięki rozmowie jesteśmy w stanie rozwiązać każdy konflikt i dogadać się, pomimo tego, że często wydaje nam się to niemożliwe!

Polecam!

Moja ocena:8,5

OŚ MUSI TRWAĆ to już niestety ostatnie spotkanie z dobrze nam znanymi i lubianymi bohaterami cyklu NIC SIĘ NIE KOŃCZY(dwie poprzednie recenzje znajdziecie również na blogu - zapraszam).

Główna bohaterka powieści Marta wraz z babcią Haliną mieszkają cały czas nad morzem. Odległość spowodowała, że kobiety oddaliły się od najbliższej rodziny. Każdy ma swoje problemy i żyje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
373
294

Na półkach:

Pożegnania zazwyczaj są smutne. I nieważne, czy żegnamy się tylko na chwilę, czy też na zawsze, to – jeśli wspólnie spędzony czas należał do tych najprzyjemniejszych – zazwyczaj jest nam żal i towarzyszy nam dyskomfort, który jest efektem świadomości, że może już nigdy nie być tak samo. Czasami takie emocje towarzyszą mi podczas lektury książek, szczególnie serii, których bohaterowie towarzyszyli mi przez pewien czas. Jestem z tych osób, które szybko się przyzwyczajają. Tak właśnie jest z rodziną Bialickich, których perypetie możemy poznawać w trzech częściach: „Nic się nie kończy”, „Wszystko się zaczyna” oraz tej, której recenzję za chwilę popełnię – „Coś musi trwać”. Joanna Kruszewska zawiodła nas nad polskie morze, pokazując, że życie nie kończy się wtedy, kiedy wszystkim się wydaje, tylko wtedy, kiedy sami tracimy na nie ochotę.

W ostatniej części cyklu o rodzinie Bialickich czytelnicy zostają wystawieni na próbę. Autorka sprawdza, ile wyrozumiałości w sobie mamy i literacko manipuluje wydarzeniami tak, aby nie było dla nas oczywiste, po której stronie stanąć. Nie ułatwia nam zadania, prowadząc akcję powieści w taki sposób, aby wątpliwości nie opuszczały nas ani na chwilę. Trzeba przyznać, że „Coś musi trwać” to ta część cyklu, która o dylematach traktuje niemalże na każdej stronie, nie pozwalając czytelnikowi obojętnie przyglądać się temu, co dzieje się w życiu Marty, Julii, ich rodziców oraz babci Haliny. Właściwie to powinnam wymienić tutaj wszystkich bohaterów książki, bo pisarka każdego dała świetny rys charakterologiczny, jednak jest ich tak wielu, że ograniczę się do głównego wątku.

Joanna Kruszewska stworzyła bardzo „ludzką” powieść, ułożoną z codzienności – mojej, Twojej, pani, którą codziennie spotykasz w piekarni i pana, którego mijasz w drodze do pracy. To historia, którą teoretycznie każdy mógłby opowiedzieć. Szkopuł tkwi w tym, że nie każdy potrafiłby tak sprawnie ująć ją w słowa i przekazać w sposób, który nie wywoływałby poczucia, że przecież to „oczywista oczywistość”. Autorka ma w sobie dar snucia opowieści w taki sposób, że chętnie się ją czyta i koniecznie chce się poznać dalsze losy bohaterów. Ciekawe jest to, że pomimo braku wielkich porywów serca, dramatycznych scen, brawurowych pościgów, ta historia naprawdę wciąga. Kruszewska, mimo nadaniu tej powieści raczej spokojnego rytmu, oplata czytelnika swoim urokiem, udowadniając, że nie zawsze trzeba silić się na spektakularne sceny, aby stworzyć dobrą lekturą na spokojny wieczór.

Mimo że to koniec historii Marty i reszty bohaterów, to jednak nie rozstaję się z twórczością Joanny Kruszewskiej. Dziejami rodów Bialickich udowodniła mi, że włada bardzo dobrym piórem, nienachalnym poczuciem humoru i jest świetną obserwatorką codziennego życia, które potrafi pięknie opisywać. W gatunku, do którego należą jej powieści, niczego więcej nie potrzeba, dlatego bardzo mocno polecam jej książki.

Pożegnania zazwyczaj są smutne. I nieważne, czy żegnamy się tylko na chwilę, czy też na zawsze, to – jeśli wspólnie spędzony czas należał do tych najprzyjemniejszych – zazwyczaj jest nam żal i towarzyszy nam dyskomfort, który jest efektem świadomości, że może już nigdy nie być tak samo. Czasami takie emocje towarzyszą mi podczas lektury książek, szczególnie serii, których...

więcej Pokaż mimo to

avatar
228
223

Na półkach: ,

„Coś musi trwać” to kolejna część powieści o Rodzinie Bialickich. Ponieważ nie czytałam poprzednich, nie byłam pewna, czy odnajdę się w tej historii. Zainteresował mnie opis na okładce książki, dlatego podjęłam się jej przeczytania.

Nestorka rodu - Halina Bialicka, po powrocie z sanatorium, podjęła spontaniczną decyzję o wyprowadzce nad morze. Z babcią przeprowadziła się tylko Marta – jej wnuczka. Kolejny tom zaczyna się jak Marta z babcią już mieszkają nad morzem a Halina zastanawia się, czy przeprowadzka nie spowodowała rozłamu w rodzinie.

Marta właśnie rozstała się z narzeczonym, który w bolesny sposób ją zranił. Do rozstania przyczyniła się jej siostra – Julia. Babcia widzi jak Marta się zadręcza, jak wyparowała z niej radość. Jak przeżywa, że to właśnie jej starsza siostra spowodowała zerwanie zaręczyn tuż przed ślubem. Halina ze swoją koleżanką Teresą zastanawia się jak połączyć na nowo całą rodzinę, która po przeprowadzce mocno się podzieliła. Postanawia ściągnąć rodzinę nad morze na święta.

Moje serce w tej powieści zwojowała przesympatyczna babcia, która jest taką postępową postacią. Używa telefonu dotykowego, prowadzi działalność gospodarczą – produkuje rękodzieła i z sukcesem je sprzedaje. I to właśnie ona jest takim spoiwem całej rodziny.

Powieść tak się skończyła, że autorka z powodzeniem może napisać kolejną jej cześć i wcale nie będzie ona wymuszona. Może Pani Joanna da się namówić?

Książkę czyta się bardzo dobrze, jest spójna i interesująca. Życie poszczególnych członków rodziny jest ciekawie opisane. To taka lekka opowieść na wieczór ale z przesłaniem. Autorka przekazuje nam informację, jak istotne jest podtrzymywanie więzi rodzinnych. Żyjąc szybko, czasami zapominamy o tym co jest naprawdę ważne. Wam zdecydowanie polecam tę powieść, a ja zamierzam sięgnąć po poprzednie części.

„Coś musi trwać” to kolejna część powieści o Rodzinie Bialickich. Ponieważ nie czytałam poprzednich, nie byłam pewna, czy odnajdę się w tej historii. Zainteresował mnie opis na okładce książki, dlatego podjęłam się jej przeczytania.

Nestorka rodu - Halina Bialicka, po powrocie z sanatorium, podjęła spontaniczną decyzję o wyprowadzce nad morze. Z babcią przeprowadziła się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1579
1104

Na półkach: ,

Ostatni tom trylogii okazał się najlepszym! Daje do myślenia, sprowadza człowieka na ziemię, pozwala spojrzeć z boku na relacje w rodzinie, a czasem nawet przejrzeć się w lustrze.

Ostatni tom trylogii okazał się najlepszym! Daje do myślenia, sprowadza człowieka na ziemię, pozwala spojrzeć z boku na relacje w rodzinie, a czasem nawet przejrzeć się w lustrze.

Pokaż mimo to

avatar
2090
1474

Na półkach:

Dalszy ciąg losów Marty i jej babci Haliny,które odnalazły swoje miejsce w nadmorskiej miejscowości.Czy Marta ułoży sobie życie na nowo?? O tym przekonacie się czytając kolejną część cyklu książek Joanny Kruszewskiej.Polecam!!

Dalszy ciąg losów Marty i jej babci Haliny,które odnalazły swoje miejsce w nadmorskiej miejscowości.Czy Marta ułoży sobie życie na nowo?? O tym przekonacie się czytając kolejną część cyklu książek Joanny Kruszewskiej.Polecam!!

Pokaż mimo to

avatar
84
28

Na półkach: ,

Żal, że już koniec - ale mam wszystkie części i na pewno wrócę do tej rodzinki - bo warto.

Żal, że już koniec - ale mam wszystkie części i na pewno wrócę do tej rodzinki - bo warto.

Pokaż mimo to

avatar
703
432

Na półkach:

No i wszystko dobrze się kończy,rodzina zawsze wygrywa

No i wszystko dobrze się kończy,rodzina zawsze wygrywa

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    110
  • Chcę przeczytać
    91
  • Posiadam
    15
  • 2019
    8
  • Audiobook
    7
  • 2022
    4
  • 2023
    4
  • 2020
    3
  • 2021
    3
  • Audiobooki
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Coś musi trwać


Podobne książki

Przeczytaj także