JEDNA CHWILA to pierwszy tom trylogii o burzliwym romansie Emilii i Matthew, po którego kontynuację na pewno nie będę sięgać.

Co tu się za działo? Do tej pory nie wiem, tak jakby to romans połączony z elementami science fiction 🤯. Totalnie nie mój gust, chociaż książka zapowiadała się całkiem miło. Ale im dalej w fabułę, to tym bardziej otwierałam oczy z niedowierzania. Już nie wnikam w naiwność głównej bohaterki, bo nie wiem jak wy, ale ja na pewno nie wylądowałabym w domu nowo poznanego mężczyzny, który w dodatku daje mi broń abym czuja się z nim bezpiecznie 😂. Uciekałabym szybciej niż odrzutowiec.

Cała historia poszła w dziwną stronę, która absolutnie nie przemówiła do mnie.

JEDNA CHWILA to pierwszy tom trylogii o burzliwym romansie Emilii i Matthew, po którego kontynuację na pewno nie będę sięgać.

Co tu się za działo? Do tej pory nie wiem, tak jakby to romans połączony z elementami science fiction 🤯. Totalnie nie mój gust, chociaż książka zapowiadała się całkiem miło. Ale im dalej w fabułę, to tym bardziej otwierałam oczy z niedowierzania....

Emilia zrywa z narzeczonym tuż przed ślubem, do tego traci pracę. W trakcie ostatniej służbowej podróży do Londynu poznaje przystojnego Matt'a. Jest on tajemniczym mężczyzną, który skrywa dużo sekretów. Emi też ma swoje sekrety,jak i każdy z nas....
Co skrywają? Czy otworzą się na siebie i dadzą szansę miłości? Lekka i przyjemna lektura na jeden wieczór.

Emilia zrywa z narzeczonym tuż przed ślubem, do tego traci pracę. W trakcie ostatniej służbowej podróży do Londynu poznaje przystojnego Matt'a. Jest on tajemniczym mężczyzną, który skrywa dużo sekretów. Emi też ma swoje sekrety,jak i każdy z nas....
Co skrywają? Czy otworzą się na siebie i dadzą szansę miłości? Lekka i przyjemna lektura na jeden wieczór.

Emilię poznajemy w zakładzie sukien ślubnych jej przyszłej teściowej, gdzie przymierza kreację na ślub, który ma odbyć się za miesiąc. Ale to nie ona decyduje o ślubnej sukni, przyjęciu weselnym, a nawet nie jest do końca przekonana, czy w ogóle chce związku z Anatolem. Podczas służbowego lotu do Londynu poznaje przystojnego nieznajomego Anglika, przy którym jej serce niebezpiecznie przyspiesza. W zawrotnym tempie wokół tych dwojga dzieje się coś dziwnego, coś jak czary. Matt poświęca Emilii wiele wolnych chwil, jest czuły, szarmancki, a ona oczarowana jego zachowaniem dostrzega różnicę między jej dotychczasowym związkiem, a tym jak on faktycznie może wyglądać. Po powrocie do kraju postanawia zerwać z narzeczonym i wyprowadzić się od niego. Nie jest to łatwe, bo Anatol nie godzi się na zerwanie zaręczyn i ślubu. Jednak dziewczyna jest mocno zdesperowana i jest gotowa ponieść wszelkie tego konsekwencje, zwłaszcza że Matt bardzo ją zafascynował i chce go poznać, dlatego godzi się na warunki stawiane przez byłego partnera. Wraca do Londynu, by być przy boku Matta. Ich związek nie należy do łatwych, bowiem mężczyzna skrywa wiele głębokich tajemnic, którymi nie chce na razie dzielić się z Emi,
mają jednak świadomość, że są sobie przeznaczeni, że los w jakimś celu ich zetknął. Emilia wyjeżdża i wraca, kocha i wątpi w szczerość i uczciwość Matta. Rozczarowana związkiem z Anatolem, jego obłudą i zakłamaniem wciąż boi się tak bezgranicznie zaufać nowemu mężczyźnie, choć ten daje jej wiele dowodów na poważne uczucie.

Książka należy do tych lekkich, które czyta się nieźle, zwłaszcza po takiej lekturze jak "Kaligula". Może niekiedy jest lekko naiwna, ale przecież życie też nie składa się z samych poważnych chwil.

Emilię poznajemy w zakładzie sukien ślubnych jej przyszłej teściowej, gdzie przymierza kreację na ślub, który ma odbyć się za miesiąc. Ale to nie ona decyduje o ślubnej sukni, przyjęciu weselnym, a nawet nie jest do końca przekonana, czy w ogóle chce związku z Anatolem. Podczas służbowego lotu do Londynu poznaje przystojnego nieznajomego Anglika, przy którym jej serce...

Co za gniot. Inaczej tego się nie da określić. Fabuła jakby wrzucić do miksera wycinki z "trudnych spraw" i dodać trochę fantasy. Bohaterka i jej przemyślenia są tak denerwujące, że najchętniej to omija się te fragmenty. Do tego to rażące "wycedził(a)" na prawie każdej stronie. Serio? Bohaterowie nie mówią tylko "cedzą" wszystkie wypowiedzi? Przebrnęłam w wielkich mękach przez te 280 stron, bo każdej książce daję szansę do końca, ale jak dla mnie strata czasu.

Co za gniot. Inaczej tego się nie da określić. Fabuła jakby wrzucić do miksera wycinki z "trudnych spraw" i dodać trochę fantasy. Bohaterka i jej przemyślenia są tak denerwujące, że najchętniej to omija się te fragmenty. Do tego to rażące "wycedził(a)" na prawie każdej stronie. Serio? Bohaterowie nie mówią tylko "cedzą" wszystkie wypowiedzi? Przebrnęłam w wielkich mękach...

"Nie przywiązywałam większej wagi do celebrowania urodzin. Z roku na rok robiłam się starsza, przybywało mi zmarszczek, a mój zegar bioligoczny tykał. Nie chciałam świętować..."
⠀
A jaki jest Wasz stosunek do urodzin?
Ja lubię obchodzić :) a wiek to tylko cyfry.
⠀
Zaintrygowana opisem z ostatniej strony, nie mogłam przejść obok niej obojętnie.
Emilia, która do tej pory miała wszystko - pracę, prawie męża i pomysł na siebie, nie miała najważniejszego - szczęścia, a reszta to domek z kart, który runął bez żadnego ostrzeżenia. Straciła pracę, odeszła od narzeczonego i poleciała do Londynu... Na lotnisku poznała tajemniczego Anglika, który z czasem rozkochał Ją w sobie. Nie mogąc znieść tajemniczości jaką Matt wokół siebie roztacza, odchodzi, po na nowo dac się porwać temu czemuś, co Go otacza... namiętność i pożądanie i znowu tajemniczość... Czy przyjdzie dzień, kiedy Emi dowie się, jaką tajemnice skrywa ten niezmiernie interesujący Ją Mężczyzna? Jak wtedy zareaguje?

"Nie przywiązywałam większej wagi do celebrowania urodzin. Z roku na rok robiłam się starsza, przybywało mi zmarszczek, a mój zegar bioligoczny tykał. Nie chciałam świętować..."
⠀
A jaki jest Wasz stosunek do urodzin?
Ja lubię obchodzić :) a wiek to tylko cyfry.
⠀
Zaintrygowana opisem z ostatniej strony, nie mogłam przejść obok niej obojętnie.
Emilia, która do tej pory...

Przyznaję, że na "Jedną chwilę", rozpoczynającą całą serię, trafiłam całkiem przypadkiem. Sięgając po nią spodziewałam się przede wszystkim lekkiego i przyjemnego romansu jednak nie całkiem to właśnie dostałam. Autorka bardzo swobodnie operuje słowem, dzięki czemu książkę czyta się bardzo szybko. Ujęło mnie w niej wiele pięknych cytatów, wypowiadanych zwłaszcza przez głównego bohatera.Co do samej fabuły, przyznaje, że jestem odrobinę rozczarowana-dziewczyna w związku bez miłości, na miesiąc przed ślubem odchodzi od narzeczonego.W zasadzie od razu poznaje przystojnego, tajemniczego Anglika i zaczyna się wahać i w zasadzie waha się do ostatniej strony.Niby go kocha, ale on nie chce jej powiedzieć wszystkiego, z obawy że ona odejdzie, w związku z czym ona i tak odchodzi. On obiecuje jej, że powie jej o wszystkim, więc ona wraca i historia dalej kołem się toczy. Postawa Emilii jak dla mnie pokazała jak niedojrzałą jest kobietą mimo swoich 28 lat. Zawirowania z byłym chłopakiem Anatolem pokazują nierozważne, nierozsądne i nieżyciowe decyzje dziewczyny. Matta tak na prawdę nie jest dane nam do końca poznać, bo mimo, że odkrywamy jego sekret, który jest dość niespodziewany to i tak nie wiemy dlaczego i w jaki sposób jego życie potoczyło się do momentu, w którym jest teraz. Najlepszy dla mnie był wątek przyjaciółki, bardzo fajnie poprowadzona postać, przekonująca, szczera i w 100 procentach prawdziwa. Z pewnością sięgnę do kolejnych części, ale pierwsza nie wciągnęła mnie na tyle mocno, żebym wyczekiwała niecierpliwie kolejnych losów bohaterów.

Przyznaję, że na "Jedną chwilę", rozpoczynającą całą serię, trafiłam całkiem przypadkiem. Sięgając po nią spodziewałam się przede wszystkim lekkiego i przyjemnego romansu jednak nie całkiem to właśnie dostałam. Autorka bardzo swobodnie operuje słowem, dzięki czemu książkę czyta się bardzo szybko. Ujęło mnie w niej wiele pięknych cytatów, wypowiadanych zwłaszcza przez...

Przyjemna książka do przesłuchania na storytel.

Przyjemna książka do przesłuchania na storytel.

Polecam

Polecam

Ani ta lektura dla nastolatek, ani dla kobietek. Naiwna, przesłodzona i infantylna. Nie polecam , jest jak jakieś ogłupienie.

Ani ta lektura dla nastolatek, ani dla kobietek. Naiwna, przesłodzona i infantylna. Nie polecam , jest jak jakieś ogłupienie.

Dla mnie totalna porazka rozterki przemyslenia głównej bohaterki są tak irytujące że wiekszość omijałam a i tak nic mnie nie omineło.
Strata czasu...

Dla mnie totalna porazka rozterki przemyslenia głównej bohaterki są tak irytujące że wiekszość omijałam a i tak nic mnie nie omineło.
Strata czasu...