Ostatni obraz Sary de Vos

Okładka książki Ostatni obraz Sary de Vos Dominic Smith
Okładka książki Ostatni obraz Sary de Vos
Dominic Smith Wydawnictwo: Rebis powieść historyczna
400 str. 6 godz. 40 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Tytuł oryginału:
The Last Painting of Sara de Vos
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2018-09-04
Data 1. wyd. pol.:
2018-09-04
Liczba stron:
400
Czas czytania
6 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380623392
Tłumacz:
Katarzyna Karłowska
Tagi:
dzieło sztuki kradzież miłość obraz oszustwo poszukiwanie prawdy tajemnica

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Sztuka ponad wszystkim



379 294 4

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
124 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
668
668

Na półkach:

Piękna historia o obrazie, który zdeterminował życie trojga ludzi, żyjących w innych czasach i innych częściach świata. O miłości, która nie miała szansy się ziścić, o bardzo inteligentnym oszustwie i o prawdziwej pasji do malarstwa.
Dominic Smith odniósł tą powieścią spektakularny sukces: książka świetnie się sprzedawała, została uznana za Powieść Roku w Australii, a prawa autorskie sprzedano do kilkunastu krajów. Nic dziwnego, bo jej konstrukcja i sposób opowiadania tej historii to gotowy materiał na filmowy scenariusz. Świetnie wykreowani bohaterowie, atrakcyjna intryga i coś w rodzaju zagadki kryminalnej oraz dużo informacji o sytuacji kobiet- malarek w XVII- wiecznej Holandii powoduje, że jest to książka, od której trudno się oderwać.
Autor przenosi się wraz z czytelnikiem na zmianę do połowy XVII wieku do Holandii, do końca lat 50. na Manhattan oraz do roku 2000 do Sydney. Celem tej wędrówki jest rekonstrukcja losów obrazu „Na skraju lasu” namalowanego przez Sarę do Vos- pierwszą kobietę przyjętą do gildii malarskiej w Amsterdamie. Śledzimy historię tego dzieła od jego stworzenia aż do wyjaśnienia tajemnicy jego powstania oraz fałszerstwa na nim dokonanego. Okazuje się, że przypadkowy nabywca płótna na aukcji komorniczej po bankructwie rodziny de Vos sprawił, że w roku 1958 młoda studentka historii sztuki i konserwacji obrazów zostaje uwikłana w sprawę kradzieży, co z kolei spowoduje, że pozna ona człowieka, który wpłynie na jej całe życie. Sara i Ellie, mimo że nie mogły się nigdy spotkać, są połączone pasją do tego obrazu. Są też w pewien sposób podobne- obie niezależne, walczące o swoją pozycję w świecie zdominowanym przez mężczyzn i obie wyjątkowo wrażliwe na piękno. Do tego stopnia, że falsyfikat został stworzony tak misternie, z taką czułością i dbałością o detale, że gdyby nie mały gwoździk w ramie i wykorzystanie pewnego odcienia żółci, byłby nie do odróżnienia od oryginału.
Fascynująca jest relacja pomiędzy autorką kopii obrazu a właścicielem skradzionego oryginału. Marty, wiedząc, że to Ellie namalowała falsyfikat, wciąga ją w wyrafinowaną grę, której efektem jest skomplikowane uczucie. Zamiast dochodzić swoich praw, zgłosić sprawę na policję, mężczyzna wprowadza 25-letnią ubogą dziewczynę w świat zbytku, a ona tłumaczy mu sztukę i pomaga w budowaniu kolekcji obrazów. Każde z nich daje coś temu drugiemu, choć relacja między nimi jest oparta na ustawicznym kłamstwie.
Dominic Smith pięknie opisuje dzieła malarskie, które oglądają bohaterowie. Od razu widać, że zgłębił temat zarówno od strony technicznej (gdybym znała się na malowaniu mogłabym potraktować jego opisy jak wskazówki dla fałszerza),jak i artystycznej (niektóre opisy to poetyckie mini- poematy). Szczególnie dużo uwagi poświęcił analizie światła i kolorów, które ono wydobywa. Aż by się chciało zobaczyć te obrazy na własne oczy.
Doskonale opowiedziana historia- polecam.

Piękna historia o obrazie, który zdeterminował życie trojga ludzi, żyjących w innych czasach i innych częściach świata. O miłości, która nie miała szansy się ziścić, o bardzo inteligentnym oszustwie i o prawdziwej pasji do malarstwa.
Dominic Smith odniósł tą powieścią spektakularny sukces: książka świetnie się sprzedawała, została uznana za Powieść Roku w Australii, a...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
224
160

Na półkach:

Czytając tę książkę miałam wrażenie, że podziwiam obraz, że ta historia jest jak pięknie namalowany obraz.
„Ostatni obraz Sary de Vos" to książka, w której głównym bohaterem jest sztuka.
Nie jest to książka bez wad, uważam, że początek, powiedzmy 1/3, jest zdecydowanie zbyt rozwleczony. Do tego stopnia, że zastanawiałam się czy nie zakończyć czytania. Jednak reszta wynagradza początkową nudę, czyta się świetnie, historia jest nieszablonowa, autor do napisania tej książki musiał nabyć naprawdę sporo wiedzy na temat malarstwa.
Warto zaznaczyć, że jeśli szukacie w książkach dynamicznej akcji to tutaj raczej tego nie znajdziecie. Wcale nie dzieje się tu mało, ale dzieje się wolno, na co wpływ mają pewnie aż 3 perspektywy czasowe z różnymi bohaterami.
- XVII wiek, Holandia, losy malarki Sary de Vos
- lata 50 XX wieku Nowy Jork - Ellie, Marty
- 2000 rok, Sydney - Ellie, Marty
Osobiście nie przepadam za takim rozwiązaniem w książkach, ale tutaj jest to jak najbardziej uzasadnione i wszystko świetnie się łączy.
Z książki można nauczyć się sporo słów, oto kilka z nich, których ja wcześniej nie znałam - mansardowy, lukarna, introligator, abnegat, kunstkamera.
Myślę, że miłośnikom sztuki książka może się spodobać i być dla nich świetnym prezentem.

Czytając tę książkę miałam wrażenie, że podziwiam obraz, że ta historia jest jak pięknie namalowany obraz.
„Ostatni obraz Sary de Vos" to książka, w której głównym bohaterem jest sztuka.
Nie jest to książka bez wad, uważam, że początek, powiedzmy 1/3, jest zdecydowanie zbyt rozwleczony. Do tego stopnia, że zastanawiałam się czy nie zakończyć czytania. Jednak reszta...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
94
23

Na półkach:

Zdecydowanie bardziej lubię literaturę faktu czy popularnonaukową, powieści czytam rzadziej. Uważam jednak, że ta pozycja jest naprawdę udana. Opisy, które nie każdemu przypadły do gustu według mnie wprowadzają ściśle określony nastrój. Książka jest lekka, bardzo przyjemnie spędziłam przy niej czas.

Zdecydowanie bardziej lubię literaturę faktu czy popularnonaukową, powieści czytam rzadziej. Uważam jednak, że ta pozycja jest naprawdę udana. Opisy, które nie każdemu przypadły do gustu według mnie wprowadzają ściśle określony nastrój. Książka jest lekka, bardzo przyjemnie spędziłam przy niej czas.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
3240
1526

Na półkach: ,

Moim zdaniem powieść nieudana. Zapełniają ją długie, nudne, drobiazgowe i nic nie wnoszące opisy. I niestety, gdybyż chodziło o opisy dzieł sztuki… ale nie, mamy tu wszystko i nic: kilkanaście stron o przyjęciu, opisy wnętrz, budynków, czy wyglądu napotkanych na ulicach ludzi, a także rozmyślania głównych bohaterów na tematy wszelakie. Nie raz mimowolnie myślałam: „co mnie to obchodzi?”. Nie ma tu żadnych emocji, ani ciekawej intrygi (choć Marty de Groot usilnie stara się takową stworzyć). Zmarnowany potencjał na opowiedzenie o sztuce w taki sposób, by czytelnikowi nie zamykały się oczy. Jedyne, co mnie zatrzymywało przy lekturze to szczątkowe opisy dotyczące rzemiosła malarskiego oraz wątek historyczny. Jednak ów wątek XVII-wiecznej malarki jest tylko appendixem do nieciekawych losów dwójki współczesnych bohaterów. A wszystko sprowadza się do tego, że przez kilkadziesiąt lat międlą oni jedną sprawę, nie potrafiąc zostawić przeszłości za sobą. „Vinci” to to nie jest.

Moim zdaniem powieść nieudana. Zapełniają ją długie, nudne, drobiazgowe i nic nie wnoszące opisy. I niestety, gdybyż chodziło o opisy dzieł sztuki… ale nie, mamy tu wszystko i nic: kilkanaście stron o przyjęciu, opisy wnętrz, budynków, czy wyglądu napotkanych na ulicach ludzi, a także rozmyślania głównych bohaterów na tematy wszelakie. Nie raz mimowolnie myślałam: „co mnie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
14
12

Na półkach:

Powieść refleksyjna, akcja toczy się w trzech czasowych wymiarach, więc jest ciekawie.

Powieść refleksyjna, akcja toczy się w trzech czasowych wymiarach, więc jest ciekawie.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
190
175

Na półkach:

Refleksyjna opowieść o pasji do malarstwa, miłości , o stracie i krzywdzie oraz o tym, że niekiedy przeszłość nas z niczego nie rozlicza, robimy to sami. Polecam

Refleksyjna opowieść o pasji do malarstwa, miłości , o stracie i krzywdzie oraz o tym, że niekiedy przeszłość nas z niczego nie rozlicza, robimy to sami. Polecam

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
231
149

Na półkach: ,

Książka czekała u mnie na półce całe trzy lata, ale warto było poczekać.

Książka zawiera 24 rozdziały plus wstęp w postaci opisu (fikcyjnego) obrazu (fikcyjnej) artystki. Obraz ten będzie przewijał się przez całą książkę, aczkolwiek (spoiler! spoiler!) nie jest to tytułowy ostatni obraz Sary de Voss.

Akcja książki rozgrywa się w trzech planach czasowych: wiek XVII (czas Sary de Voss),rok 1957/58 (czas przestępstwa) oraz rok 2000 traktowany jako "teraz" (czas odkupienia).

W wyniku traumy po śmierci jedynej córki Sara de Voss, specjalizująca się w malowaniu martwych natur, maluje pejzaż zimowy, pokazujący zabawy dzieci na lodzie. Na skraju obrazu stoi bosa dziewczynka (być może zmarła córka Sary, Kathrijn) i przygląda się dzieciom.

Nowy Jork, koniec lat '50. Uboga doktorantka pochodzenia australijskiego Eleanor Shipley zwana Ellie zarabia na życie przeprowadzając konserwacje i renowacje starych płócien. Pewnego dnia jej zleceniodawca, marszand, pokazuje 3 fotografie starego obrazu i prosi o namalowanie kopii. Powód wykonania jest mętnie wyjaśniony, ale Ellie domyśla się prawdy. Mimo tego podejmuje się pracy i tworzy kopię, która przez jakiś czas dobrze udaje oryginał. Niestety (dla Ellie) właściciel obrazu orientuje się w oszustwie.

Sydney, rok 2000. Doktor Ellie Shipley jest kuratorką wystawy poświęconej malarkom holenderskiego "złotego wieku". Obraz Sary de Voss ma być jednym z eksponatów. Przez przypadek oryginał i kopia pojawiają się w tym samym miejscu sprawiając Ellie mnóstwo kłopotu.

Tyle mniej-więcej można dowiedzieć się z opisu wydawcy. W książce nie wygląda to tak prosto. Jest kilka zwrotów akcji oraz nieoczywiste zakończenie. Moim zdaniem - warto przeczytać.

Książka czekała u mnie na półce całe trzy lata, ale warto było poczekać.

Książka zawiera 24 rozdziały plus wstęp w postaci opisu (fikcyjnego) obrazu (fikcyjnej) artystki. Obraz ten będzie przewijał się przez całą książkę, aczkolwiek (spoiler! spoiler!) nie jest to tytułowy ostatni obraz Sary de Voss.

Akcja książki rozgrywa się w trzech planach czasowych: wiek XVII (czas...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
445
344

Na półkach:

Zdumiewająco ciekawa. Spodziewałem się czegoś podobnego do słabego "Muzeum luster", a tymczasem znalazłem coś chyba lepszego od "Szachownicy flamandzkiej" Pereza. Mnóstwo informacji warsztatowych, trochę historii malarstwa i główny wątek - niezły, pozwalający opowieści ciekawie płynąć. Dominujący nastrój: melancholia. Czyta się szybko, jednocześnie coś w głowie zostaje.

Zdumiewająco ciekawa. Spodziewałem się czegoś podobnego do słabego "Muzeum luster", a tymczasem znalazłem coś chyba lepszego od "Szachownicy flamandzkiej" Pereza. Mnóstwo informacji warsztatowych, trochę historii malarstwa i główny wątek - niezły, pozwalający opowieści ciekawie płynąć. Dominujący nastrój: melancholia. Czyta się szybko, jednocześnie coś w głowie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
2198
867

Na półkach: , , ,

Nie skończę, męczyłam się od marca i mam po dziurki. Nie wiem czy nie trafiła w gust czy co, ale jestem na nie...

Nie skończę, męczyłam się od marca i mam po dziurki. Nie wiem czy nie trafiła w gust czy co, ale jestem na nie...

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
59
56

Na półkach:

Duża przyjemność. Lektura nastrojowa, trochę melancholijna.

Duża przyjemność. Lektura nastrojowa, trochę melancholijna.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    268
  • Przeczytane
    146
  • Posiadam
    43
  • 2019
    8
  • Teraz czytam
    7
  • 2018
    6
  • Ulubione
    5
  • 2022
    4
  • Chcę w prezencie
    3
  • E-booki
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Ostatni obraz Sary de Vos


Podobne książki

Przeczytaj także