Cień eunucha

Okładka książki Cień eunucha Jaume Cabré Patronat Logo
Patronat Logo
Okładka książki Cień eunucha
Jaume Cabré Wydawnictwo: Marginesy literatura piękna
496 str. 8 godz. 16 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
L'ombra de l'eunuc
Wydawnictwo:
Marginesy
Data wydania:
2016-05-18
Data 1. wyd. pol.:
2016-05-18
Liczba stron:
496
Czas czytania
8 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788365282606
Tłumacz:
Anna Sawicka
Tagi:
bankructwo Hiszpania literatura hiszpańska literatura katalońska mężczyzna przyjaciel relacje rodzinne rozrachunek z przeszłością samotność śmierć uczucie wspomnienia
Inne
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Pragnąć i nie móc, oto przekleństwo!



4142 121 154

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
819 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
454
386

Na półkach:

I znowu proza, w której o prymat walczą forma i treść.

Historia rodzinna opowiedziana przez dwóch narratorów, w sumie pewnie typowa dla losów Hiszpanów w XX wieku, ale jak opowiedziana! To swoiste wyzwanie dla intelektu i z pewnością opowieść wymagająca skupienia, meandrująca w czasie, miejscu, zaskakująca cały czas zmianą wątków i samego narratora, mieszająca współczesność z wielopłaszczyznową historią. Tu nie można się rozkojarzyć. Tu trzeba być czujnym jak ważka a w nagrodę otrzymujemy bogatą, dowcipną, interesującą narrację, niosącą wiele myśli i spostrzeżeń na temat życia, relacji rodzinnych i przyjacielskich, partnerskich, podejścia na nauki i zarabiania na życie, motywacji dla działania, zaangażowania w politykę, wypalenia, buntu, miłości i ciągłego poszukiwania własnej drogi. Obraz życia jaki jest, pokazany nielinearnie jak w przeżywanej przez nas samych rzeczywistości; migawkami, urywanymi myślami, epizodami, które trafiły się nam przypadkiem a zdefiniowały nasze losy.

W potyczce treści z formą, chyba treść przegrywa. Pięćset stron niełatwej prozy może wystraszyć Czytelników poszukujących akcji czy historii. Gdyby tak miało być - wróćcie to tej pozycji na późniejszym etapie życia.

I znowu proza, w której o prymat walczą forma i treść.

Historia rodzinna opowiedziana przez dwóch narratorów, w sumie pewnie typowa dla losów Hiszpanów w XX wieku, ale jak opowiedziana! To swoiste wyzwanie dla intelektu i z pewnością opowieść wymagająca skupienia, meandrująca w czasie, miejscu, zaskakująca cały czas zmianą wątków i samego narratora, mieszająca...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2450
1542

Na półkach: ,

Uwielbiam prozę Cabre'. "Cień eunucha" to proza niesztampowa, niełatwa, ale jej forma jest genialna. Chylę czoła kolejny raz.

Uwielbiam prozę Cabre'. "Cień eunucha" to proza niesztampowa, niełatwa, ale jej forma jest genialna. Chylę czoła kolejny raz.

Pokaż mimo to

avatar
1348
421

Na półkach: , , , , , , , ,

Książka mogłaby mieć podtytuł innej powieści Cabre - "Wyznaję". Jest to rodzaj spowiedzi, rozliczenia z życiem dwóch osób - Miguela i Maurycego. dwóch zagubionych ludzi, niemogących się odnaleźć w życiu, dźwigających wielkie tajemnice.

Książka mogłaby mieć podtytuł innej powieści Cabre - "Wyznaję". Jest to rodzaj spowiedzi, rozliczenia z życiem dwóch osób - Miguela i Maurycego. dwóch zagubionych ludzi, niemogących się odnaleźć w życiu, dźwigających wielkie tajemnice.

Pokaż mimo to

avatar
59
58

Na półkach: ,

Po długggggiej prawie półrocznej przerwie, wracam do czytania. Nie było łatwo, wybór po wielu próbach padł na Cabre'a. Problemy ze skupieniem na tekście, bez robienia tysięcy innych rzeczy był niemożliwy ale nie o tym.

Jak to bywa u Cabre - przeszłość goni teraźniejszość by potem wrócić do przyszłości, czy jakoś tak.
Te nieszablonowe wstawki i wątki przeplatające się między sobą, że czasem trudno się połapać, kto mówi i czyja historia teraz wchodzi na pierwszy plan. Dla mnie to ekwilibrystyka dla umysłu i znam ją dobrze z innej książki tegoż autora pt: "Wyznaję".

Tu fabuła jest zdaję mi się zacieśniona nieco bardziej.

Cała historia życia opowiedziana w znanych mu ścianach, w rodzinnym domu przerobionym na restaurację, podczas wywiadu, na który zaprasza go jego asystentka, w celu zasięgnięcia informacji o życiu ich wspólnego przyjaciela, który zginął w tajemniczych okolicznościach.


Wspomnienia najmłodszego przedstawiciela rodu Gensamów płynnie mieszają się ze wspomnieniami wujka Maurycego, który jako jedyny Kronikarz rodziny pragnie odtworzyć jej genealogiczne drzewo, odkrywając stopniowo przed młodym Miquelem wszystkie jej tajemnice i sekrety.


Życie w konspiracji jako jedna z wielu komórek partii zostawia trwały ślad na psychice bohatera. Schizofrenia - bohater nie wie już kim jest - czy jeszcze materiałem na księdza czy rewolucjonistą gotowym zabić za ideologię.
Fragmenty biblii pojawiające się w opowiadaniach Miquela, dają wydźwięk zagubienia, rozdwojenia jego duszy i sumienia. Może jakieś tęsknoty za prawdziwymi wartościami. Syn marnotrawny, Szaweł

Coraz częściej na swej drodze ku dorosłości wypiera on wartości wpajane w Jezuickim Uniwersytecie, na rzecz ulotnych ideii. Miquel w miarę dorastania odchodzi, oddała się od Boga, czyżby?

Urywane wątki w połowie, powroty - tworzą tu zgraną całość. Nie ma tu mowy o chaosie czy braku kontroli - autor trzyma pewnie za lejce narracji i łączy ze sobą wszystkie porozrzucane puzzle, w interesujący obraz wspomnień.

Rodzinny dom pełen wspomnień, w którym radosne chwile stłumione zostały przez ból śmierci. Śmierć naznaczyła kolejnych członków rodziny niczym piętno. Wspomnienia, do których każe wracać czas.
Dom rodzinny przerobiony na restaurację to symbol upadku rodu.

Książka wciąga, autor co rusz rzuca przynętę i czeka. To rzucając jakąś myśl, informacje, zaczyna i nagle kończy wątek, przechodząc do wcześniejszego. Zatrzymujemy się na chwilę by...
Złapać oddech i dalej ruszamy w pościg za akcją, odkrywamy kolejne sekrety, które niczym odbicie - uwięzione w zaparowanym lustrze czasu - nieśmiało puszcza do nas oko.

(Na pozór niewidoczne, ale gdy tylko zbliżymy się na odpowiednią odległość i zajrzymy do wnętrza - zdołamy dostrzec ukryty w nich skarb lub przekleństwo).
Duchy przeszłości wracają coraz wyraźniej, nawiedzając niespokojną pamięć.


Akcja książki i jej tempo jest wyznaczone poprzez konkretny utwór muzyczny, każdy rozdział to osobne tempo w utworze. Cabre ma słabość do muzyki, to jest kolejna książka, gdzie przewija się ten motyw.

Echem tej książki jest zakazana miłość, przykryta całunem milczenia. Która niesie za sobą szereg, pokoleniowych konsekwencji.


Żałujemy przeważnie tych rzeczy, ktorychy nie zrobiliśmy i słów, których nie powiedzieliśmy...

"Wujek Maurycy nie był wariatem, tylko zbyt wiele pamiętał"


"...dzieło jest klasyczne, dlatego że jest zawsze aktualne i stanowi owoc wszystkich epok"

Po długggggiej prawie półrocznej przerwie, wracam do czytania. Nie było łatwo, wybór po wielu próbach padł na Cabre'a. Problemy ze skupieniem na tekście, bez robienia tysięcy innych rzeczy był niemożliwy ale nie o tym.

Jak to bywa u Cabre - przeszłość goni teraźniejszość by potem wrócić do przyszłości, czy jakoś tak.
Te nieszablonowe wstawki i wątki przeplatające się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
545
42

Na półkach:

Co za bełkot.

Co za bełkot.

Pokaż mimo to

avatar
716
716

Na półkach:

Po „Wyznaję”, przez które nie przebrnęłam, „Agonii dźwięków”, która mnie oczarowała, kolejne zaskoczenie. Zupełnie inna książka.
„Cień Eunucha” to specyficznie, ale elegancko napisana powieść obyczajowa, o niespełnionym facecie - potomku zamożnej rodziny fabrykantów, który przegrał na każdym polu, nieustannie szuka swojego miejsca w życiu, ale się nie poddaje. W ogrodzie restauracji urządzonej w jego byłym domu rodzinnym - kiedyś eleganckiej rezydencji, dokonuje w akcie oczyszczenia wielogodzinnej spowiedzi i rozliczenia ze swojego życia koleżance po fachu - dziennikarce. Nie jest to przyjemna opowieść.

Z czasem kolejnym bohaterem powieści staje się dom, w którego każdym kącie czają się wspomnienia, a także muzyka. Forma powieści oparta jest bowiem na układzie koncertu skrzypcowego. Nie znam się na tym, ale słowo daję, że ze stron powieści wybrzmiewa muzyka, która zrazu wolna, potem przyspiesza, by w finale stać się elementem niemal dominującym.Tym bardziej, że puszczałam sobie ten konkretny koncert w tle.

To nie jest lekka i prosta obyczajówka, jakich namnożyło się w ostatnich latach. Czytanie Cabre wymaga koncentracji i uwagi oraz śledzenia fabuły, bo:
- nie dość, że słowo pisane miesza się z muzyką
- to przenikają się trzy warstwy: pełne zwrotów dzieje życia głównego bohatera Miguela i jego zakręconego wuja oraz rodzinne sekrety; powojenna hiszpańska rzeczywistość; restauracyjne tu i teraz, wywiad, kelnerzy, stylowe scenki
- znak rozpoznawczy Cabre - pisanie czasem w pierwszej, to znowu w trzeciej osobie, wielokrotnie złożone pogmatwane zdania, nie jest łatwo, ale satysfakcjonująco
- niewiarygodne gadulstwo Miguela, przez co cała książka wydaje się przegadana.
Oto powody, dlaczego do „Cienia…” trzeba podejść z dużym skupieniem.
Łatwo nie było, ale udało się , kolejny Cabre oswojony.

Po „Wyznaję”, przez które nie przebrnęłam, „Agonii dźwięków”, która mnie oczarowała, kolejne zaskoczenie. Zupełnie inna książka.
„Cień Eunucha” to specyficznie, ale elegancko napisana powieść obyczajowa, o niespełnionym facecie - potomku zamożnej rodziny fabrykantów, który przegrał na każdym polu, nieustannie szuka swojego miejsca w życiu, ale się nie poddaje. W ogrodzie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
126
82

Na półkach:

A już myślałam, że trafiłam na książkę, która będzie bardziej przeciętna w dorobku Cabré. Nic bardziej mylnego! Po ciężkich przejściach z historią rodu Miguela II, gdzie nadawano mężczyznom tylko dwa imiona (Anton i Miguel),po totalnym chaosie i początkowym rozczarowaniu, nagle wyłonił się kosmos. Ujrzałam dzieło, które można cytować całymi stronami. Powieść wielowątkowa, o genialnej formie muzycznej, przesiąknięta muzyką, nawet jeśli chodzi o plany narracji, mądrością życiową. Gratka dla kogoś, kto zna nuty, bo i takie się tu pojawiają. Główny bohater ukazany jest od dzieciństwa, po dorosłość. Widać proces dojrzewania, nieudolności i niespełnienia na polu uczuciowym. Drugim ważnym bohaterem jest wuj Maurycy, postać nietuzinkowa, outsider, artysta. Jest skarbnicą wiedzy o rodzinie i jej tajemnicach. Dużo by mówić... Czytajcie Cabre'go i nie dajcie się zwieść trudnym początkom jego powieści.

A już myślałam, że trafiłam na książkę, która będzie bardziej przeciętna w dorobku Cabré. Nic bardziej mylnego! Po ciężkich przejściach z historią rodu Miguela II, gdzie nadawano mężczyznom tylko dwa imiona (Anton i Miguel),po totalnym chaosie i początkowym rozczarowaniu, nagle wyłonił się kosmos. Ujrzałam dzieło, które można cytować całymi stronami. Powieść wielowątkowa,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
368
184

Na półkach:

W powieści zachwyciło mnie najbardziej, że ciekawa forma z narracją z trzech planów czasowych i pozornie nieprzystającą historią rodu nie przysłoniła, a wręcz wydobyła głębię przeżyć głównego bohatera. Miquel II był dla mnie fascynującą osobą, ale nie ze względu na to, kim był (partyzantem i dziennikarzem kulturalnym),ale przez znakomicie przekazane przeżycia, zwątpienia czy świadomie nazwane swoje wady. Jego życie i porażki nie zostały sprowokowane przez jakieś jedno dramatyczne zdarzenie, ale ich ciąg, których konsekwencje poznał później. Jednak nie odebrałem jego jako postaci jednoznacznie smutnej i przegranej jak niektórzy recenzenci. Drugoplanową, ale równie ciekawą osobą jest jego wujek, który ze względu na swoja odmienność jest marginalizowany w rodzinie.
Obok bezpośrednich wspomnień Miquela powoli, po kawałku poznajemy historię jego rodziny. Z początku wydawała mi się niepotrzebna i rozwleczona (zbyt dużo osób, warto korzystać z drzewa genealogicznego),ale z upływem stron zaczęła się łączyć w czytelną całość, która harmonijnie łączy się z tytułową osobą jako mężczyzną, który nie przedłuży męskiej gałęzi rodu. Historia rodziny przypomina nieco ,,Sto lat samotności” ze względu na powtarzalność imion męskich i popełnionych życiowych błędów, które wpływają na przyszłe pokolenia.
Pod względem literackim powieść jest doskonała. Trzy plany czasowe czytelnie i płynnie się zazębiają, język jest barwny i literacki ale nie sztuczny, a opisy dzieł muzycznych korespondują z przeżyciami bohatera, a nie są przejawem megalomanii autora (zapewne jest wielkim melomanem). Nie mogę dać oceny niższej niż maksymalna książce, która tak płynnie łączy rozmach z wrażliwością wobec bohaterów.

W powieści zachwyciło mnie najbardziej, że ciekawa forma z narracją z trzech planów czasowych i pozornie nieprzystającą historią rodu nie przysłoniła, a wręcz wydobyła głębię przeżyć głównego bohatera. Miquel II był dla mnie fascynującą osobą, ale nie ze względu na to, kim był (partyzantem i dziennikarzem kulturalnym),ale przez znakomicie przekazane przeżycia, zwątpienia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
339
339

Na półkach: , , ,

OCENA - 3/10 SŁABA

Po krytyce książki „WYZNAJĘ” przyszedł czas na „CIEŃ ENUCHA”. Przyznaję, iż początek książki był emocjonujący i zapowiadał ciekawą historię rodu Gensanów. Niestety z każdą kolejną przeczytaną stroną czar powoli pryskał i w połowie książki na myśl przychodziło mi tylko jedno słowo „KNOT”, który zamęczy nawet najbardziej wytrwałych czytelników. Wyraźnie nie po drodze mi z Cabre’m, książka maltretuje oraz przytłacza, jest nudna i przegadana.

Może jestem zbyt mało inteligentny, aby czytać te wysublimowane dzieła Katalończyka, a może moje wybory kolejnych powieści są nietrafione, sam nie wiem. Zastanawiam się w czym tkwi fenomen tego autora, po raz kolejny srogo się rozczarowałem, dostałem obuchem przez głowę i kolejny sygnał, aby omijać taką prozę. Z pewnością nie jest to łatwa lektura, wymaga zaangażowania, spostrzegawczości. Niestety ja nie dostrzegłem żadnego piękna, jedynie o czym marzyłem to jak najszybciej zakończyć czytać i zapomnieć. Przykro mi, ale to lektura dla masochistów którzy lubią labirynty z których nie sposób wyjść.

Po zapoznaniu się z tą pozycją, chylę czoła wobec wszystkich fanów Cabre’a, przede wszystkim za ich cierpliwość, ponieważ muszą mieć sporo samozaparcia, aby wytrwać gdy obcują z taką prozą. Tym większe słowa uznania im się należą, bo dostrzegają piękno, którego ja nie widzę. Brakuje mi więc jakiś predyspozycji, zdolności, dojrzałości, aby wydobyć tą ukrytą wartość która płynie z tego dzieła. No cóż nie będę odkrywczy, ale nie podzielam zachwytu innych czytelników nad tą książką i wystawię jej mocne trzy gwiazdki, za co serdecznie przepraszam wszystkich wielbicieli Cabre. Pozdrawiam. Jack_

OCENA - 3/10 SŁABA

Po krytyce książki „WYZNAJĘ” przyszedł czas na „CIEŃ ENUCHA”. Przyznaję, iż początek książki był emocjonujący i zapowiadał ciekawą historię rodu Gensanów. Niestety z każdą kolejną przeczytaną stroną czar powoli pryskał i w połowie książki na myśl przychodziło mi tylko jedno słowo „KNOT”, który zamęczy nawet najbardziej wytrwałych czytelników. Wyraźnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
578
577

Na półkach:

stoję z Tobą patrząc w przeszłość
wdychając zapach dawnych deszczy
słońce spala miasto na popiół
woda paruje z Twego ciała

zostaną po nas gwoździe w kościach
a w garści proch rzucany w powietrze
słońce spali całą przeszłość
bądź ze mną proszę jeszcze chwilę

kiedyś myślałem że świat będzie istniał
nawet po mojej śmierci
teraz rozumiem, nic już nie będzie
wszystko spali słońce niepamięci

Słońce niepamięci Dr Misio


Pan Cabre krotochwilny bywa ,ale tylko w obrębie schematów. Przygwożdżony własnym przymusem toczy się...raz wolniej, raz szybciej, do przodu ,do tyłu...tajemniczo turkoce i z przytupem wieszczy nam obwieszczone, patosząc się zbyt górnolotnie. I panu Cabre wolno, i pan Cabre tak lubi???
Ale czy wolno napisać coś takiego? Cytuję z głowy .czyli z niczego...
Zapaliła papierosa. Chciał być filtrem, by dotykać jej ust.
taa...czym by jeszcze chciał być, by czegoś by tam jeszcze dotknąć?? Gdyby to napisał piętnastolatek...
Jestem zmęczony...żegnam panie Cabre...

stoję z Tobą patrząc w przeszłość
wdychając zapach dawnych deszczy
słońce spala miasto na popiół
woda paruje z Twego ciała

zostaną po nas gwoździe w kościach
a w garści proch rzucany w powietrze
słońce spali całą przeszłość
bądź ze mną proszę jeszcze chwilę

kiedyś myślałem że świat będzie istniał
nawet po mojej śmierci
teraz rozumiem, nic już nie będzie
wszystko spali...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    1 288
  • Przeczytane
    983
  • Posiadam
    341
  • Ulubione
    43
  • Teraz czytam
    30
  • 2018
    15
  • 2019
    12
  • Chcę w prezencie
    11
  • Literatura hiszpańska
    11
  • 2016
    11

Cytaty

Więcej
Jaume Cabré Cień eunucha Zobacz więcej
Jaume Cabré Cień eunucha Zobacz więcej
Jaume Cabré Cień eunucha Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także