rozwińzwiń

Echo kluczy

Okładka książki Echo kluczy Marta Maciaszek
Okładka książki Echo kluczy
Marta Maciaszek Wydawnictwo: Novae Res literatura piękna
244 str. 4 godz. 4 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2013-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2013-01-01
Liczba stron:
244
Czas czytania
4 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377228975
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
11 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
4
2

Na półkach:

Generalnie gniot. Opis ksiazki z tylu okladki nie koresponduje z fabula. Ksiazka raczej z seri “o niczym”. Niby mial byc jakis gleboki przekaz, a po przeczytaniu ksiazki bylam bardziej rozczarowana I zkonsternowana niz na jej poczatku. Dla mnie byla to strata czasu. Nudna ksiazka na kazdej stronie opisujaca jedno I to samo. Nie polecam.

Generalnie gniot. Opis ksiazki z tylu okladki nie koresponduje z fabula. Ksiazka raczej z seri “o niczym”. Niby mial byc jakis gleboki przekaz, a po przeczytaniu ksiazki bylam bardziej rozczarowana I zkonsternowana niz na jej poczatku. Dla mnie byla to strata czasu. Nudna ksiazka na kazdej stronie opisujaca jedno I to samo. Nie polecam.

Pokaż mimo to

avatar
3072
2465

Na półkach: ,

168/2014

168/2014

Pokaż mimo to

avatar
317
313

Na półkach:

Miał zaledwie piętnaście lat, gdy zadarł z wymiarem angielskiej sprawiedliwości. Pozostawiony na pastwę stronniczego sędziego, praktycznie pozbawiony prawa do obrony, został skazany na dekadę odsiadki w więzieniu. Odseparowany od rodziców i przyjaciół, Marceli Kłosiński popada w obłęd. Niewielka cela, strażnik-sadysta, głodowe porcje żywieniowe i brak autorytetów, uruchamiają wyobraźnię chłopca. Czy dla przebywającego na obczyźnie Polaka kraj, który miał być drugim domem oraz szansą na uczciwie zarobione pieniądze, okaże się nietolerancyjnym, wrogo nastawionym do imigrantów miejscem? Czy szaleństwo Marcelego będzie odskocznią od przygnębiającej rzeczywistości, a może jedynym sposobem na to, by przetrwać?


Osadzona w połowie ubiegłego wieku akcja powieści Marty Maciaszek, niemalże w całości obejmuje okres ,,niewoli” głównego bohatera. Toczy się niespiesznie, oddając klimat długiego wyroku nastoletniego skazańca. Filarem wielowątkowej fabuły jest powód, dla którego Marceli trafił za kratki oraz sposób, w jaki potraktowały go władze. Autorce udało się podsycić moją ciekawość, wielokrotnie naprowadzając, dając przedsmak rozwiązania zbrodni Kłosińskiego, by w kulminacyjnym momencie, ponownie meritum sprawy owiać gęstą mgłą tajemnicy.

Historia Polaka, osadzonego w angielskim więzieniu, porusza wiele istotnych kwestii. Ukazuje proces przemiany młodego człowieka, który garnął się do pracy, był posłuszny rodzicom, pielęgnował ciekawą pasję i nagle ta zdawałoby się pozytywna postać w konfrontacji z więzienną egzystencją musi dostosować się do nowych, brutalnych warunków. Marceli walczy z kilkoma demonami, rzuca rękawicę zawziętemu strażnikowi, marzącemu o tym, by doprowadzić do śmierci nieposłusznego ,,podopiecznego”. Nie bez znaczenia jest również wybuchowa mieszanka wyrzutów sumienia, oraz poczucia braku jakiejkolwiek sprawiedliwości i ogromna samotność. Co skrywały zakamarki świadomości tego chłopca, który z poprawnie wysławiającego się młodzieńca, przeistoczył się w posługującego się podwórkową łaciną chuligana?

Młodzieńczy bunt, pragnienie odzyskania wolności, pierwsze zauroczenie, rozczarowanie bliskimi osobami, smak prawdziwej przyjaźni, więzienne dylematy i walka o przetrwanie- takich emocji na pewno możecie oczekiwać po lekturze Echa kluczy.

Niezwykle interesującym aspektem książki Marty Maciaszek jest wyimaginowany świat, alternatywna rzeczywistość, do wnętrza której przenika Marceli oraz zadziwiające, niemalże filmowe projekcje teraźniejszości, dotyczące życia pewnej osieroconej przez matkę dziewczynki. Czytelnik, pochłonięty lekturą złożonego, wielowarstwowego utworu, zostaje poddany próbie wiary, wciągnięty w wir wydarzeń. Które z nich są prawdziwe, które zaś jedynie wymyłem Marcelego?

Autorka w intrygujący sposób przedstawiła psychologiczne studium ,rozwoju” skazańca, dla którego wyobraźnia okazała się punktem zaczepienia, źródłem wewnętrznej siły, choć na początku była jedynie upiorną wizją i utrapieniem. Na uwagę zasługuje również styl wypowiedzi Maciaszek. Już początkowe wersy historii młodego więźnia zdradzają, iż pisarka wysoko postawiła sobie poprzeczkę. Ekspresyjny sposób wyrażania uczuć Marcelego, pełne poetyckości opisy zdecydowanie są najmocniejszymi atutami powieści. Nieco mniej do gustu przypadły mi dialogi, sprawiające wrażenie sztucznych konwersacji, mających na celu szokować czytelnika, albo wypełnić (dość nieudolnie z resztą) lukę między ciekawymi fragmentami.

Mam nadzieję, że Echo kluczy jest zalążkiem (mającym silne podstawy) tego, na co stać Martę Maciaszek, że niejednokrotnie pozwolę się uwieść jej prozie, nie żałując nawet jednej minuty, którą poświęcę na lekturę kolejnej książki.

Zapraszam na mojego bloga: http://lilia.celes.ayz.pl/blog/ksiazka/zgnij-w-celi-marceli-czyli-o-tym-jak-wiezienie-zmienia-czlowieka/

Miał zaledwie piętnaście lat, gdy zadarł z wymiarem angielskiej sprawiedliwości. Pozostawiony na pastwę stronniczego sędziego, praktycznie pozbawiony prawa do obrony, został skazany na dekadę odsiadki w więzieniu. Odseparowany od rodziców i przyjaciół, Marceli Kłosiński popada w obłęd. Niewielka cela, strażnik-sadysta, głodowe porcje żywieniowe i brak autorytetów,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2
2

Na półkach: ,

Znudzona romantycznymi książkami o tanich romansach z wiadomym zakończeniem sięgnełam po książkę Marty Maciaszek Echo Kluczy i... Nie mogąc się od niej oderwać przeczytałam ją w dwa dni. To książka inna od wszystkich, magiczna, nierzeczywista, cudowna. Wraz z jej głównym bohaterem Marcelim Kłosińskim wybrałam się w podróż jego duszy. Razem odnaleźliśmy szczęście w nieszczęściu, sens w bezsensie i nadzieję w beznadziejności. Książka to podróż, niedokończona podróż, dlatego mam nadzieje, że niebawem będę mogła kupić jej dokończenie. Polecam Echo Kluczy każdemu, kto wierzy w coś innego od zwykłej szarej rzeczywistości a żyjąc w niej chce się od niej oderwać. Mam nadzieję, że książka Pewien Franek, którą kupiłam dla mojego syna będzie również tak dobra i tak jak tą będę z przyjemnością ją polecać. Pozdrawiam czytelników mądrych książek.

Znudzona romantycznymi książkami o tanich romansach z wiadomym zakończeniem sięgnełam po książkę Marty Maciaszek Echo Kluczy i... Nie mogąc się od niej oderwać przeczytałam ją w dwa dni. To książka inna od wszystkich, magiczna, nierzeczywista, cudowna. Wraz z jej głównym bohaterem Marcelim Kłosińskim wybrałam się w podróż jego duszy. Razem odnaleźliśmy szczęście w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2
2

Na półkach: ,

Echo Kluczy to książka, która z każdym kolejnym rozdziałem coraz bardziej wciąga. Stworzone przez autorkę postaci są tak wiarygodne, ze ma się wrażenie, że to powieść oparta na faktach i prawdziwych bohaterach. Rodzaj literacki trudny do sklasyfikowania przez co jeszcze bardziej interesujący. Autorka nie idzie na łatwiznę i nie celuje wprost w łatwego trywialnego odbiorcę a wręcz przeciwnie, wyraźnie adresuje powieść do odbiorcy myślącego, o umyśle analitycznym, otwartym na rzeczy nowatorskie i niezbadane. Wątek mistyczny mi osobiście bardzo przypadł do gustu, ponieważ w swoim życiu sama doświadczyłam rzeczy niewytłumaczalnych. Jeśli jesteś czytelnikiem, który uważa się za wszechstronnego i poszukującego to polecam ci powieść Echo kluczy.
PS. Z niecierpliwością czekam na drugą część.

Echo Kluczy to książka, która z każdym kolejnym rozdziałem coraz bardziej wciąga. Stworzone przez autorkę postaci są tak wiarygodne, ze ma się wrażenie, że to powieść oparta na faktach i prawdziwych bohaterach. Rodzaj literacki trudny do sklasyfikowania przez co jeszcze bardziej interesujący. Autorka nie idzie na łatwiznę i nie celuje wprost w łatwego trywialnego odbiorcę a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
652
133

Na półkach: , ,

Mając już za sobą lekturę “Pewnego Franka” - jakże ciekawej, mądrej, a przy tym zabawnej książki dla dzieci, bez chwili wahania sięgnęłam po kolejną, także spod pióra Marty Maciaszek, tym razem kierowaną jednak do “nieco” starszych czytelników.

Już pierwsze opisy mocno mnie zaskoczyły przez wzgląd na wybiórczość informacji oraz duże niedopowiedzenia narratora (czego zresztą nie zabrakło również w dalszych częściach powieści). Kolejne zdania tak szybko posuwały się w czasie. Rok 1955. Policja zabiera Marcela Kłosińskiego (to on zresztą relacjonuje całą swoją historię) z domu. Sąd uznaje go winnym – wyrok: 10 lat pozbawienia wolności bez możliwości wcześniejszego odwoływania się. 15-letni chłopiec dokonuje zbrodni, o której jednak niewiele dane nam jest się dowiedzieć. Początkowo nie byłam z tego faktu zbyt zadowolona (o co tutaj chodzi? Młody Polak zostaje skazany na dość długi pobyt w londyńskim więzieniu, a tu brak jakiegokolwiek sprzeciwu, wątpliwości, wytłumaczenia sytuacji – ciekawość dopominała się o swoje!). Z czasem jednak zrozumiałam, że nie ma to najmniejszego znaczenia. Stało się, co się stało. Ważne było już tylko jedno pytanie: co dalej?

No właśnie, dalej było bardzo nietypowo, mało realnie, wręcz jeszcze bardziej zagadkowo niż na wstępie. A wszystko przez te dziwne wizje chłopca… Miewał je niemal codziennie, tak we śnie, jak i na jawie – zupełnie zatarła się granica obu tych rzeczywistości. A ja zupełnie nie wiedziałam, co o tym wszystkim myśleć? Skąd taki pomysł? Co więcej – w jaki sposób zostanie rozwinięty i czy nie poczuję rozczarowania przez potencjalnie wielce naiwną opowiastkę o przeznaczeniu dwóch nieznanych sobie, aczkolwiek naprawdę istniejących osób (Marcel, swoją drogą dość zagubiony młodzieniec, “widzi” Emilkę – 10-letnią dziewczynkę, z czasem dorastającą kobietę z tzw. “dobrego domu”)? Wszak strona po stronie byłam świadkiem narodzin bardzo silnych uczuć…być może nawet miłości – acz chciałoby się rzecz, że w dość “schizofrenicznej” odsłonie.

Nieważne, gdyż historię tę pochłaniałam z coraz większym, nieprzesadzonym zainteresowaniem. Miała bowiem w sobie coś magicznego, bardzo przyciągającego. Właściwie ciężko mi jest wytłumaczyć, dlaczego tak bardzo mi się spodobała – choć fakt ten nie podlega dyskusji. Mimo wielu pytań, które mogłabym zadać autorce odnośnie logiki i realności wielu zaistniałych sytuacji, to wcale nie czuję potrzeby, by to robić. Wręcz przeciwnie, mam szczerą nadzieję, iż dowiem się czegoś więcej (o Marcelu i jego zbrodni, o Emilce, która nie wiedzieć czemu pojawiła się w jego głowie – jak to w ogóle możliwe?, o eleganckim panu w kapeluszu, którego Marcel miał przypuszczenie znać, o tym, gdzie jego rodzice się teraz podziewają i dlaczego zostawili dom w takim stanie, jakby zaraz mieli wrócić…) dopiero przy czytaniu kontynuacji “Echa kluczy” – a wiem od samej autorki, iż właśnie nad nią pracuje :)

Zdecydowanie polecam! Styl pisarski Marty Maciaszek wiele obiecuje – także przy kolejnych odsłonach jej literackiego talentu może być już tylko lepiej. Wierzę, że tak właśnie będzie :)


http://napieknej.wordpress.com/2013/11/18/echo-kluczy-marta-maciaszek/

Mając już za sobą lekturę “Pewnego Franka” - jakże ciekawej, mądrej, a przy tym zabawnej książki dla dzieci, bez chwili wahania sięgnęłam po kolejną, także spod pióra Marty Maciaszek, tym razem kierowaną jednak do “nieco” starszych czytelników.

Już pierwsze opisy mocno mnie zaskoczyły przez wzgląd na wybiórczość informacji oraz duże niedopowiedzenia narratora (czego...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    19
  • Przeczytane
    11
  • Posiadam
    5
  • Legimi audio
    1
  • Egzemplarz recenzencki
    1
  • Literatura piękna
    1
  • 2014
    1
  • 2013
    1
  • :-),:-),:-)
    1
  • Legimi powieści
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Echo kluczy


Podobne książki

Przeczytaj także