Mitologia współczesna
- Kategoria:
- popularnonaukowa
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego
- Data wydania:
- 2013-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-01-01
- Liczba stron:
- 326
- Czas czytania
- 5 godz. 26 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788323511205
- Tagi:
- mitologia współczesność mit
Autor bada wpływ mitu na różne sfery życia współczesnego człowieka, ukazując jego znaczenie w codziennych praktykach, centralnie sterowanej kulturze masowej, ale też elitarnej "sztuce wysokiej" czy naukowych dociekaniach historyków. W książce analizowane są zarówno tzw. "legendy miejskie" (opowieść o "kebabowym podziemiu" pod Dworcem Centralnym czy "łowcach nerek" w warszawskiej IKEI),jak i wierzenia czy praktyki, w których zazwyczaj nie rozpoznajemy mitów (zbieranie odpadów na cele charytatywne, festiwale muzyki współczesnej czy dociekania śledczych z IPN). Do analizy tych zjawisk wykorzystywane są klasyczne teorie antropologiczne, w szczególności zaś strukturalizm.
Książka pokazuje, jak mity - ukrywając się pod różnymi postaciami - wyjaśniają obce i niezrozumiałe elementy naszego świata. Czasem poprawiają nasze samopoczucie, maskując niesprawiedliwości społeczne, czasem zaś - przeciwnie - wyrażają głęboko ukryte tęsknoty za lepszym życiem.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
O dziennikarzach i literatach mitotwórcach
Skąd się bierze mięso na kebaby? Dlaczego Łowcy Nerek atakują w IKEI? Co łączy Adama Małysza z Achillesem, a co z syberyjskim szamanem? Przed kim trzeba bronić Reduty Ordona? I przede wszystkim: kto właściwie zrobił dziecko ze słoneczka? Pytania te brzmią jak z kolejnych stronic „Faktu” czy innego goniącego za sensacją pisma. W pierwszej chwili trudno uwierzyć, że pojawiają się w pracy naukowej, jaką jest w książka Marcina Napiórkowskiego pt. „Mitologia współczesna”, rekomendowana przez profesorów Rocha Sulimę i Wojciecha Bursztę.
Powyższe pytania rzeczywiście wyznaczają obszar zainteresowań młodego kulturoznawcy. Nie dla ich bulwersującego charakteru, ale dla wartości mitotwórczej. Przedmiotem analizy młodego naukowca jest współczesne myślenie mitologiczne. Wydaje nam się, że cechą naszej rzeczywistości jest logika rozumu, zdrowego rozsądku, a jednak należy to uznać za złudzenie jedynie, jeden z większych mitów naszych czasów.
Cechą człowieka, czy to cywilizowanego, czy pierwotnego, jest potrzeba zrozumienia świata i poszukiwanie dlań sensu, potrzeba oswojenia rzeczywistości. Do tego służą mity, opowieści krążące w społecznościach, ważne nie tylko przez historie, które przekazują, ale przez sam fakt ich powtarzania, stanowiąc tym samym więziotwórczą praktykę kulturową.
Marcin Napiórkowski lekkim piórem, a przecież stylem popularnonaukowym, dokonuje przeglądu współczesnych mitów. Czytelnik znajdzie w jego książce doskonale znane z mediów, a i plotkarskiego podwórka historie: sensacyjne doniesienia o seksualnych zabawach gimnazjalistów, o Chińczykach zjadających psy lub przerabiających je na kebaby w warszawskich barach, o łowcach organów i zbieraczach nakrętek. Przyjrzy się spopularyzowanej przez Adama Mickiewicza legendzie Reduty Ordona. Innym okiem spojrzy na niedawnego bożyszcza Adama Małysza. W pracy Marcina Napiórkowskiego jako bohater pojawi się także IPN i festiwal muzyczny Warszawska Jesień. A także praca jako … Raj Utracony.
Niezwykle interesująca jest to książka. Współczesny i rzeczywiście osadzony w naszej codzienności materiał badawczy gwarantuje nieustanne zainteresowanie, brak znużenia tematem. Analiza problemu, osadzona w klasycznych teoriach mitu, sygnowanych nazwiskami największych badaczy: Mircei Eliadego, Rolanda Barthesa, Rogera Calloisa, Josepha Campbella i Claude‘a Levi- Straussa, daje korzyść podwójną: odświeża wiedzę na temat mitu i mitologizacji i daje głębsze spojrzenie na czasem uznawane za absurdalne i głupie opowieści powtarzane w kręgach znajomych w różnych (jak mity) wariantach.
Szczerze polecam.
Justyna Radomińska
Książka na półkach
- 593
- 160
- 45
- 20
- 11
- 9
- 6
- 4
- 3
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
Krótko i na temat- nuda, moi mili :)
Krótko i na temat- nuda, moi mili :)
Pokaż mimo toPoczątek to świetne wprowadzenie w mitologię współczesna, jej funkcje, znaczenie i symbole. Dalsza część mocno teoretyczna, wymagająca znajomości pojęć z różnych dziedzin, głównie socjologii i antropologii (strukturalizm!). Wg mnie książka o słabo zdefiniowanym odbiorcy. Dla laika za trudna, dla znawcy raczej zbyt ogólna. Zostawiam bez oceny, możliwe, że kiedyś do niej wrócę (jak nadrobię zaległości). PS Wyobrażam sobie, że nie tylko ja miałem podobne przemyślenia, bo późniejsze książki autora są prostsze (Kod Kapitalizmu) lub zawierają obszerny i pogłębiony aneks teoretyczny dla dociekliwych (Turbopatriotyzm). Ergo może był jakiś feedback :)
Początek to świetne wprowadzenie w mitologię współczesna, jej funkcje, znaczenie i symbole. Dalsza część mocno teoretyczna, wymagająca znajomości pojęć z różnych dziedzin, głównie socjologii i antropologii (strukturalizm!). Wg mnie książka o słabo zdefiniowanym odbiorcy. Dla laika za trudna, dla znawcy raczej zbyt ogólna. Zostawiam bez oceny, możliwe, że kiedyś do niej...
więcej Pokaż mimo toJeszcze będę walczyć, ale chyba nie dam rady. Nie jest to książka napisana przystępnym językiem. Jestem zawiedziona, bo po opisie spodziewałam się czegoś innego - interesujących ciekawostek o współczesnym świecie. A tu dostałam dużo specjalistycznego języka, teorii i nazwisk. Może dalej jest lepiej? Nie jestem pewna, czy jeszcze się przekonam...
Jeszcze będę walczyć, ale chyba nie dam rady. Nie jest to książka napisana przystępnym językiem. Jestem zawiedziona, bo po opisie spodziewałam się czegoś innego - interesujących ciekawostek o współczesnym świecie. A tu dostałam dużo specjalistycznego języka, teorii i nazwisk. Może dalej jest lepiej? Nie jestem pewna, czy jeszcze się przekonam...
Pokaż mimo to„Mitologia współczesna” Marcina Napiórkowskiego, czyli „to nie to, co myślisz, kochanie”
„…to właśnie przepaść między „ja” i „my”, pomiędzy tym, co „wiem”, a tym, co „się wie”, stanowi przestrzeń dla wyobraźni mitycznej! Patrząc na sprawy z tej strony, skłonny jestem zaryzykować stwierdzenie, że żyjemy w całkiem dobrym dla mitów czasie. Problem polega tylko na tym, że własnych mitów się nie widzi. We własne mity się wierzy. Można powiedzieć, że nie dostrzegamy mitycznych podstaw naszego światopoglądu, tak jak nie zauważamy okularów, przez które patrzymy, myśląc, że to świat jest taki, jakim go widzimy”. [s.11-12]
Napisałam, że „Mitologia współczesna” Marcina Napiórkowskiego to waga ciężka?
Nie napisałam, no to ostrzegam!
Dodam tylko, że czytałam ją w czasie którejś w tym roku fali upałów. Nie ukrywam, że zwoje miałam mocno przegrzane. Dlaczego? Ponieważ Napiórkowski nie bierze się za „walkę z mitami”, nie jest ich „pogromcą”. Jest strukturalistą, semiotykiem - krótko mówiąc naukowcem, który szuka znaczeń głębokich nie tylko w treści mitów, ale w ich głębokiej strukturze oraz z kontekście, w którym się pojawiają. Czytanie jego książki nie jest spacerkiem w parku, to wymagająca, ale niezwykle satysfakcjonująca lektura.
„Mitologia” jest w zasadzie zbiorem napisanych przez Napiórkowskiego artykułów naukowych, odświeżonych, przeredagowanych i wzbogaconych o nowe konteksty. Gdzie szukać oryginałów? Autor zamieszcza bibliografię i pokazuje, w jakich czasopismach szukać premier jego artykułów.
„[…] powierzchowne analogie w sferze symboli czy form literackich są badane znacznie częściej niż struktury wyobraźni. Poświęcam w tej książce tak dużo miejsca szczegółowym analizom i aparatowi teoretycznemu właśnie dlatego, że esencja współczesnych mitów nie leży w ich atrakcyjnej nierzadko treści, lecz w powtarzalnych strukturach, które się pod nią skrywają”. [s.15]
Czytając, notując, sprawdzając w słownikach niektóre słowa (no co, od studiów trochę czasu minęło, mój wewnętrzny strukturalista porósł mchem i paprocią),kombinując - cały czas myślałam, jaka to fajna książka! Nie „fajna” = bo przeczytam ją w pół godziny i zaraz zapomnę, ale „fajna” = bo wymaga, dużo daje i otwiera głowę.
Jeśli moją opinię o „Mitologii współczesnej” czyta ktoś, kto na studiach spotka się z teorią literatury czy językoznawstwem - polecam jej/mu „Mitologię współczesną” Marcina Napiórkowskiego jako podręcznik. Umordujecie się nieziemsko, ale wiedza jest pierwsza klasa, a analiza mitów - na wysokim poziomie.
„Mitologia współczesna” Marcina Napiórkowskiego zagląda głęboko w struktury mitów, a przy okazji sporo mówi o nas, jako „ludziach mitu”. Obcość, przynależność, analiza skandalu, wąziutka granica między podglądaczem a podglądanym (ta część zrobiła na mnie niesamowite wrażenie. Nie będę o niej pisać szczegółowo, sięgnijcie po Napiórkowskiego i rozdział o internetowym podglądactwie) - wszystko to zanalizowane w kontekście strukturalizmu, z ciekawymi odniesieniami do wielkich nazwisk tej dziedziny nauki.
Wiecie, co mi się bardzo podoba?
Fakt, że Napiórkowski widzi w swoim czytelniku partnera. Nie traktuje go z pozycji „pójdź, dziecię, ja cię uczyć każę”, tylko zakłada, że czytelnik posiada przynajmniej elementarną wiedzę. Jeśli takową ma - Napiórkowski pomaga mu budować rozumienie, jasno tłumacząc kolejne elementy swojej analizy. Jasno, kompetentnie, bez zadęcia, ale i bez paternalizacji.
Dodam jeszcze, że książka może nie wygląda imponująco, ale z przypisami i bibliografią to 382 strony druku. Dzieło to mikre to nie jest.
Naszyjniki z muszelek i zbieranie nakrętek
Książka zaczyna się mocno: od Malinowskiego, wymiany naszyjników z muszelek na bransoletki z muszelek oraz od naszego zwyczaju… zbierania nakrętek.
Zastanawialiście się, czemu i po co to robicie?
Wiadomo mgliście, że kogoś się wspomaga, a wiadomo, że od razu człowiekowi lepiej, jak komuś pomoże. Ale tak naprawdę, co się dzieje z tymi nakrętkami, gdzie idą, ile kosztuje ich kilogram?
Napiórkowski dotarł do źródeł, do fundacji, która rozpoczęła tę akcję z zakrętkami. Opisuje jej prawdziwe założenia i pokazuje, jak akcję - jak to napisać? - jak ją źle zrozumieliśmy i zamieniliśmy w coś, co się raczej nie spina.
Ale to nie wszystko… Napiórkowski uświadomił mi, że jak opisywani przez Malinowskiego „krajowcy”, równie rzadko potrafimy logicznie i racjonalnie odpowiedzieć na pytanie „dlaczego”. Często odpowiedzi „dlaczego zbierasz akurat nakrętki” są absurdalne, jak ta: „bo jak butelki są zakręcone, to wybuchają w zgniatarce i uszkadzają maszyny”.
Warto prześledzić tok rozumowania Napiórkowskiego i przyjrzeć się temu, jak idąc od osoby to osoby, tropił sens zbierania plastikowych zakrętek.
Chcecie na skróty? Ok, ale uproszczę i spłycę: robimy to, bo na pewno akcja ta dostarcza nam to poczucia sensu i współuczestniczenia, współpracy. Ale jest to pierwsza warstwa rozumienia tego procesu.
Analiza kolejnej zaczyna się od pytania: dlaczego krążą nakrętki? Dlaczego zbiera się właśnie je? Czemu nie puszki? Gazety?
By jednak odpowiedzieć, warto zadać sobie inne: skąd biorą się przedmioty, które nas otaczają?
No wiadomo, ktoś je produkuje. Ale kto? Gdzie? W jakich warunkach? Tego nie wiemy, bądź wiedzieć nie chcemy. Zdajemy sobie sprawę, że produkcja, logistyka dostarczania jest skomplikowana. Że nim coś zacznie się produkować, muszą pojawić się jakieś surowce, które skądś się biorą. Czasem przedmioty pokonują tysiące kilometrów, nim dostaną się do naszych rąk. Wykonują je setki, tysiące ludzi.
Gdzieś w głębi duszy jest nam z tym jakoś dziwnie, czujemy jakbyśmy… zaciągali u tego kogoś, kto to wszystko dla nas produkuje, jakiś dług. Prosta czynność wyrzucenia wszystkiego do kosza, po akcie konsumpcji, zdaje się nie być odpowiednią reakcją na to ogromne skomplikowanie świata, które sprawia, że przedmioty, rzeczy - dostają się do naszych rąk.
„Krążenie nakrętek jest bardzo dosłowną realizacją tego pragnienia („dania” przedmiotom drugiego życia, czegoś w rodzaju życia po życiu - dopisek mój). Wydaje się kuszące pomyśleć o nakrętce jako o swego rodzaju duszy produktu, która (uwolniona od ciała) krąży dalej w owym niepowstrzymanym obiegu, który doprowadził ją do naszych rąk. […] Szlachetny gest konsumenta zachowującego nakrętkę jest więc odwróceniem kierunku obiegu - początkiem procesu odpłaty czy wręcz swego rodzaju gestem odkupienia za grzech konsumpcji. Nie przypadkiem badacze legend miejskich nazywają tego typu praktyki - zbieranie puszek, zawieszek, nakrętek - redemtion rumours, pogłoskami o odkupieniu.
Może więc na najgłębszym poziomie popularność nakrętkowych akcji wyjaśnić można jakimś rodzajem wyrzutów sumienia?” [s. 43-44]
Pomiędzy pytaniem o zakrętki, a końcem rozważań im poświęconych znajdziecie mnóstwo inspirujących spostrzeżeń, wiele znaków zapytania, kilka niepokojących tropów, którymi warto podążyć. Bo taka jest „Mitologia współczesna”: daje ogrom wiedzy, ale otwiera ogromne pole możliwości zadawania nowych pytań.
A jeśli nie przekonałam was do zmierzenia się z „Mitologią współczesną” Marcina Napiórkowskiego to zachęcę jeszcze tak: nikt tak pięknie, racjonalnie, naukowo i empatycznie nie rozklepał „skandalu” z gimnazjalistami i ich osławionymi „słoneczkami”. Napiórkowski śledzi artykuły, porównuje daty, przygląda się zmianie w tytułach i treści, coraz to napędzającej skandal. Pokazuje strukturę, która robi z biednych gimnazjalistów „obcego”, który oddaje się przerażającym, odrażającym i niezrozumiałym dla nas rytuałom. (Tak, pamiętam, że nie ma już gimnazjów, ale przecież nie zlikwidowano nastoletność jako fazy życia, prawda?)
A nauczycieli polonistów odsyłam zaś do podziału o tzw „Reducie Ordona”. Serio, warto. Zwłaszcza w tych czasach.
„Mitologia współczesna” Marcina Napiórkowskiego to bardzo trudna książka dla kogoś, kto jak ja, nie obcuje z semiotyką na co dzień. Ale nie żałuję ani jednej kropelki potu!
„Mitologia współczesna” Marcina Napiórkowskiego, czyli „to nie to, co myślisz, kochanie”
więcej Pokaż mimo to„…to właśnie przepaść między „ja” i „my”, pomiędzy tym, co „wiem”, a tym, co „się wie”, stanowi przestrzeń dla wyobraźni mitycznej! Patrząc na sprawy z tej strony, skłonny jestem zaryzykować stwierdzenie, że żyjemy w całkiem dobrym dla mitów czasie. Problem polega tylko na tym, że...
Bardzo interesująca pozycja napisana jednak dość wymagającym dla nieprzygotowanego czytelnika językiem. Błyskotliwość refleksji nad współczesnymi przejawami mitów przyćmiewa, obok konieczności solidnego odświeżenia terminologii (na poziomie uniwersyteckim) z teorii kultury, narzędzi analizy językowej analizy strukturalnej i szeroko rozumianej semiotyki mozno mozaikowy i nierówny poziom zamieszczonych w tomie tekstów, które powstawały w różnym czasie i przy odmiennych okazjach.
Warto jednak podjąć ten wysiłek, bo autor porusza się w temacie z dużą swobodą i interesująco sięga do dorobku największych (Eliade, Eco, Bateas Levi-Strauss) przekładając ich ustalenia na zjawiska bliskie i współczesne czytelnikowi. Na pewno sięgnę po inne pozycje tego autora, choć może nie tak z marszu.
Bardzo interesująca pozycja napisana jednak dość wymagającym dla nieprzygotowanego czytelnika językiem. Błyskotliwość refleksji nad współczesnymi przejawami mitów przyćmiewa, obok konieczności solidnego odświeżenia terminologii (na poziomie uniwersyteckim) z teorii kultury, narzędzi analizy językowej analizy strukturalnej i szeroko rozumianej semiotyki mozno mozaikowy i...
więcej Pokaż mimo toNiestety przeczytałem tylko fragment.
IMHO nazywanie wszystkiego mitami, cokolwiek ludzie wierzą, jest dość sztuczne i tylko mające pozór naukowości.
Autor pomija w ocenie poszczególnych zdarzeń często bardzo proste i oczywiste argumenty dobudowując "mitologię".
Ale może się mylę i może nie dotrwałem do lepszych fragmentów.
Niestety przeczytałem tylko fragment.
Pokaż mimo toIMHO nazywanie wszystkiego mitami, cokolwiek ludzie wierzą, jest dość sztuczne i tylko mające pozór naukowości.
Autor pomija w ocenie poszczególnych zdarzeń często bardzo proste i oczywiste argumenty dobudowując "mitologię".
Ale może się mylę i może nie dotrwałem do lepszych fragmentów.
Wbrew sugestiom wydawcy nie jest to książka popularnonaukowa. Autor analizuje współczesne trendy i społeczne zachowania zestawiając je z funkcjonującymi w kulturze i antropologii mitami. Analiza ta miejscami jest bardzo interesująca nawet z punktu widzenia laika, często jednak wędruje w meandry naukowej analizy, pełna jest odwołań do innych badaczy. Oczywiście nie umniejsza to jej wartości, ale sprawia, że czytelnika, który nie jest biegły w temacie (czyt. np. mnie)tekst momentami nuży i męczy.
Wbrew sugestiom wydawcy nie jest to książka popularnonaukowa. Autor analizuje współczesne trendy i społeczne zachowania zestawiając je z funkcjonującymi w kulturze i antropologii mitami. Analiza ta miejscami jest bardzo interesująca nawet z punktu widzenia laika, często jednak wędruje w meandry naukowej analizy, pełna jest odwołań do innych badaczy. Oczywiście nie umniejsza...
więcej Pokaż mimo toŚrodę kończę razem z „mitologią współczesną” Napiórkowskiego. Nie ukrywam, że książka jest reklamowana w mylny dla czytelnika sposób słowami „napisany przystępnym językiem poradnik”. Błąd - dla kogoś obytego w temacie - prawdopodobnie tak, ale nie dla zwykłego ciekawskiego. Bardzo możliwe, że to za wysokie progi jak na moje krótkie nogi i nie boję się do tego przyznać😅 Duża dawka wiedzy, więc spokojnie każdy zainteresowany coś z niej wyciągnie. Faktycznie 12 rozdziałów, które znajdują się w książce dotyczą powszechnie znanych mitów naszych czasów i sam autor stara się nam wytłumaczyć z czego i w jakim celu są one tworzone. Pozycja sama w sobie mnie nie rozczarowała, aczkolwiek uważam że mogła zostać napisana w bardziej przystępnym języku.
Środę kończę razem z „mitologią współczesną” Napiórkowskiego. Nie ukrywam, że książka jest reklamowana w mylny dla czytelnika sposób słowami „napisany przystępnym językiem poradnik”. Błąd - dla kogoś obytego w temacie - prawdopodobnie tak, ale nie dla zwykłego ciekawskiego. Bardzo możliwe, że to za wysokie progi jak na moje krótkie nogi i nie boję się do tego przyznać😅 Duża...
więcej Pokaż mimo toSpodziewałem się czegoś innego. Niektóre rozdziały ciekawe, rzucają nowe światło na sprawy (praca, Adam Małysz). Z kolei inne ciężko się czyta (np. o muzyce).
Spodziewałem się czegoś innego. Niektóre rozdziały ciekawe, rzucają nowe światło na sprawy (praca, Adam Małysz). Z kolei inne ciężko się czyta (np. o muzyce).
Pokaż mimo toKsiążka nie jest zła, ale moim zdaniem jest reklamowana w niewłaściwy sposób. Na pewno nie jest to "napisany przystępnym językiem przewodnik", niestety czytając ten opis miałem zupełnie inne oczekiwania i wymagania wobec tego tytułu.
Książka nie jest zła, ale moim zdaniem jest reklamowana w niewłaściwy sposób. Na pewno nie jest to "napisany przystępnym językiem przewodnik", niestety czytając ten opis miałem zupełnie inne oczekiwania i wymagania wobec tego tytułu.
Pokaż mimo to