Ślady krwi

Okładka książki Ślady krwi Jan Polkowski
Okładka książki Ślady krwi
Jan Polkowski Wydawnictwo: Wydawnictwo M literatura piękna
440 str. 7 godz. 20 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Wydawnictwo M
Data wydania:
2013-04-25
Data 1. wyd. pol.:
2013-04-25
Liczba stron:
440
Czas czytania
7 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375955613
Tagi:
Literatura polska literatura współczesna
Inne
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
78 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
38
33

Na półkach:

To jest najlepsza, najpiękniejszym językiem napisana książka o współczesnej Polsce jaką można sobie wyobrazić. Nie było lepszej - opinia krótka i prawdziwa.

To jest najlepsza, najpiękniejszym językiem napisana książka o współczesnej Polsce jaką można sobie wyobrazić. Nie było lepszej - opinia krótka i prawdziwa.

Pokaż mimo to

avatar
1759
1758

Na półkach:

Lubię powieści pisane przez poetów z jednego powodu – piękna języka, jakim operują. Tym chętniej sięgnęłam po ten debiut prozatorski autora znanego dotychczas tylko miłośnikom poezji. Nie odstraszyła mnie krwistość tytułu i nie zastanowiła antykomunistyczna działalność w życiorysie zakończona internowaniem poety w 1981 roku.
A powinna!
Bo jeśli poeta z opozycyjną przeszłością w PRL-u postanawia zmienić formę przekazu i poszerzyć tym samym krąg swoich odbiorców (poezja jest gatunkiem wymuszającym elitarność czytelników),to musi mieć ku temu poważny powód. Jak się okazało gorzki, zawarty w treści powieści, który poznawałam powoli wraz z jej głównym bohaterem. Na tym tle język narracji nie był najważniejszy, chociaż bardzo ważny. I nie dlatego, że bardzo poetycki, umiejący opisać jedno zjawisko, fakt czy wydarzenie w kilku różnych ujęciach, na parę odmiennych sposobów i wieloma różnorodnymi wyrażeniami, których zawartość z przyjemnością odkrywałam za każdym razem na nowo, ale i dlatego, że był przy tym bardzo elastyczny i zmienny. Umiejący dostosować się do wymaganej sceny, a więc i potoczny, pełen kolokwializmów, czasami gwarowy czy wulgarny, jeśli scena, czy charakter bohatera, tego wymagały.
Najważniejsza jednak była przede wszystkim treść.
Jej zawartość sugerował już podtytuł – przypadki Henryka Harsynowicza. Na poły biograficzne, na poły historycznie charakterystyczne dla wielu Polaków żyjących w drugiej połowie XX wieku pierwszego milenium. Nie podane jednak linearnie, bo skomplikowanego życiorysu wierzącego dziennikarza opozycjonisty w tamtych czasach i historii Polski z tamtych lat, nie można opowiedzieć prosto na kilkuset stronach kartek, ale w sposób, o którym zagubiony w odbiorze przeszłości i teraźniejszości Henryk powiedział tak – "O, już wiem, jak opisać to zjawisko. Kilka filmów wyświetlanych jednocześnie na tym samym ekranie. Niby widzę kadry z każdego z osobna, ale wszystko się trochę miesza". I dokładnie tak opowiedziane są indywidualne losy Henryka, który na skutek działalności opozycyjnej, zmuszony wyjechać wraz z rodziną do Kanady w 1983 roku, wraca do ojczyzny po ćwierćwieczu nieobecności, by przejąć spadek po ojcu i odzyskać w tym celu utracone obywatelstwo polskie. Ten cel, który wyznaczyła mu niespodziewana sytuacja, zmusił go do wędrówki po instytucjach, mających pomóc mu w zebraniu potrzebnych dokumentów do rozpoczęcia procedury ponownego stania się formalnym Polakiem. Odwiedziny Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Urzędu Stanu Cywilnego, szkoły podstawowej, liceum, Uniwersytetu Jagiellońskiego, parafii, Archiwum Państwowego i ZUS-u, zetknięcie się z pracującymi tam osobami – urzędnikami, nauczycielami, pracownikami obsługi, księdzem, wożącym go kierowcą, czy reprezentującym zmarłego ojca adwokatem i wieloma drugoplanowym postaciami, stały się z czasem bardzo dobrym sposobem na rozeznanie się w obecnej kondycji społeczno-gospodarczo-politycznej dawno niewidzianego kraju i na ocenę stanu świadomości własnej tożsamości Polaków.
Diagnoza nie była najlepsza i najpomyślniejsza.
Polska i jego naród, poznawane poprzez skomplikowane losy głównego bohatera, jego rodziny i osób, z którymi łączyły go kontakty przyjacielskie lub zawodowe, ukazane na tle zawirowań historycznych i politycznych przełomów tysiącleci, jawiły się niczym nieprzyjemna jazda rzygobusem przez te szmatławe lata – jak ujął to jeden z rozmówców Henryka. "Kapitalistyczny socjalizm nacinający socjalistyczny kapitalizm na kasę" lat osiemdziesiątych z niezmiennymi jego towarzyszami, którzy przetrwali do czasów współczesnych – "korupcja, służby, przekręty, układ zamknięty" – to skrzecząca współcześnie rzeczywistość. Ze społeczeństwem, które "buduje pomniki, układa kwietne krzyże i celebruje klęski, czci głupich samobójców i onanizuje się martyrologią…" Z pokoleniem wyalienowanych jednostek, bez świadomości narodowych wartości budujących poczucie wspólnoty, dla których "małżeństwo to skazana na bankructwo spółka seksualna żerująca na ekonomicznym niewolnictwie i moralnym upadku". Z narodem, którego "dzieci będą pochodzić z biurowców b-klasy, ich kulturowym matecznikiem będą sterylne osiedla, gdzie trudno trafić do domu, a każdy mieszkaniec bloku ma inny akcent, intonację, obyczaj, a właściwie ich nie ma. Gdzie ludzie milczą, bo gardzą sobą nawzajem. Łączy ich jedynie zawiść i nie są w stanie zaśpiewać wspólnie żadnej piosenki", oprócz skandowanego hasła – Polska dla Polaków! Pytanie tylko których, skoro "czystych Polaków nie ma. Dwieście lat siali tu wszyscy na waszych babskich zagonach". – jak mówi sarkastycznie jedna z bohaterek. Bo nie w genach polskość, ale w świadomości, we wspólnej historii, w dziedzictwie, w pielęgnowaniu przeszłości, w przekazywaniu pamięci o tych, którzy o to walczyli przez ostatnie tysiąc lat, kładąc bez wahania na szalę swoje zdrowie i życie.
Smutno mi było przysłuchiwać się rozmowom i monologom bohaterów powieści, śledzić tragiczne konsekwencje ich wyborów determinujących miejsce i jakość życia, analizować stan świadomości tożsamości narodowej.
Podążać śladami krwi mojego narodu…
Tym bardziej smutno, że przyznawałam autorowi rację. Wystarczyło mi spojrzeć na liczne domy i okna bez biało-czerwonej flagi w dniach ostatnich świąt narodowych, które są dla mnie wizualnym wyznacznikiem świadomości wspólnej przeszłości, jednej historii i kultury, przynależności do jednego narodu i zaciągniętego długu, ale i wdzięczności dla przodków, by stwierdzić z żalem, że wygrywa nowy model społeczeństwa konsumpcyjnego, egocentrycznego z wyalienowaną jednostką, żyjącą tu i teraz, bez świadomości skąd przychodzi i komu tę wolność zawdzięcza. Niedostrzegającą w czerwieni flagi krwi, ale czekoladę w piórach orła lansowanego przez samego Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej.
Po tej książce jest we mnie cisza, przerażenie i wewnętrzny bunt – przecież nie może być aż tak źle!? Jeśli nawet autor nadinterpretował rzeczywistość, jeśli nawet przestraszył swoim pesymizmem, pogroził konsekwencjami, sięgnął po skrajności i zaszantażował wizją przyszłości Polski, to na pewno jest uzasadnionym bicie dzwonu na alarm. A jeśli za to biorą się już poeci (a tradycję w tej dziedzinie mamy bogatą),to coś w tym musi być. Nie mylił się wieszczący Adam Mickiewicz, może nie mylić się Jan Polkowski. Warto więc wsłuchać się w głos poety, który przemówił do nas prozą. On w tym nie ma żadnego interesu (w przeciwieństwie do polityków),poza interesem Polski i Polaków (tak różnym w znaczeniu używanym przez polityków).
naostrzuksiazki.pl

Lubię powieści pisane przez poetów z jednego powodu – piękna języka, jakim operują. Tym chętniej sięgnęłam po ten debiut prozatorski autora znanego dotychczas tylko miłośnikom poezji. Nie odstraszyła mnie krwistość tytułu i nie zastanowiła antykomunistyczna działalność w życiorysie zakończona internowaniem poety w 1981 roku.
A powinna!
Bo jeśli poeta z opozycyjną...

więcej Pokaż mimo to

avatar
291
226

Na półkach: ,

Powieść genialna w porywach, potrzebna, trafna i wypełniająca lukę lecz jednocześnie irytująca, grafomańska, rozłażąca się w szwach. Galopady donikąd i po nic. Farsa, groteska i czarny humor. Błazenady i ułańskie szarże. Trochę Grottgera, trochę Dudy-Gracza. Żal że rozdziały jak "Wołyń" czy "Katerina Brune" nie rozrosły się w powieść, że pisarz zlepił kolaż ze wszelkich natchnień, nieistotnych wątków, wpływów i stylów w wielką zmarnowaną szansę na wybitną powieść.

Powieść genialna w porywach, potrzebna, trafna i wypełniająca lukę lecz jednocześnie irytująca, grafomańska, rozłażąca się w szwach. Galopady donikąd i po nic. Farsa, groteska i czarny humor. Błazenady i ułańskie szarże. Trochę Grottgera, trochę Dudy-Gracza. Żal że rozdziały jak "Wołyń" czy "Katerina Brune" nie rozrosły się w powieść, że pisarz zlepił kolaż ze wszelkich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1933
390

Na półkach: , , ,

Tu nic nie jest takim, jakim się być wydaje.
No, może oprócz przejmujących smug poezji i podkreślania wagi i dobra, i pamięci. ("Właściwie żyjemy po to, żeby pamiętać", "Zło istnieje po to, by człowiek mógł odróżnić dobro" s.384.)

Zadziwiające, jak Polkowski kilkunastoma - kilkudziesięcioma zdaniami potrafi naszkicować postaci z krwi i kości. Ojciec Haliny, Salomea, Katerine, jej spowiednik, jej koleżanka, wreszcie Tamara.

Powieść mnie zaciekawiła, a w końcu pochłonęła, mimo spiętrzonych miejscami metafor i splątanych epitetów chłonęłam i atmosferę, i fabułę. Niektóre fragmenty pulsują swoim życiem: choćby ta z Kresów czy późnoletniego Gdańska '44, niektóre pozostawiają gorycz czy ukłucie złości.

Wydaje mi się, że "Ślady krwi" będą znacznie bardziej czytelne, a zarazem interesujące dla odbiorcy dojrzalszego,który przeżył choć w części to, czego mógł doświadczyć i Polkowski, i Harasynowicz.

Polecam, tym zwłaszcza, którzy lubią penetrować chaszcze i podążać ledwo widocznymi ścieżkami, aby odsłonić ślady niknącej coraz szybciej rzeczywistości.

Tu nic nie jest takim, jakim się być wydaje.
No, może oprócz przejmujących smug poezji i podkreślania wagi i dobra, i pamięci. ("Właściwie żyjemy po to, żeby pamiętać", "Zło istnieje po to, by człowiek mógł odróżnić dobro" s.384.)

Zadziwiające, jak Polkowski kilkunastoma - kilkudziesięcioma zdaniami potrafi naszkicować postaci z krwi i kości. Ojciec Haliny, Salomea,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
76
21

Na półkach: ,

Książka nierówna, momentami znakomita, ale czasami trochę nużąca. Za dużo życiorysów opowiedzianych z punktu widzenia narratora (zwłaszcza w końcowce),zamiast odkrywanych poprzez fabułę. Czasami miałem wrażenie, że czytam rozbudowane notki biograficzne. Ciekawe i przejmująco są natomiast pokazane problemy bohatera powieści we współczesnej Polsce. Autorowi udało się oddać całą beznadziejność walki z biurokracją i systemem postkomunistycznym, w którym tylko wybrani mogą osiągnąć wysoki status społeczny i ekonomiczny.

Książka nierówna, momentami znakomita, ale czasami trochę nużąca. Za dużo życiorysów opowiedzianych z punktu widzenia narratora (zwłaszcza w końcowce),zamiast odkrywanych poprzez fabułę. Czasami miałem wrażenie, że czytam rozbudowane notki biograficzne. Ciekawe i przejmująco są natomiast pokazane problemy bohatera powieści we współczesnej Polsce. Autorowi udało się oddać...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2791
781

Na półkach: , ,

Henryka Harsynowicza poznajemy w czasie, kiedy mieszka w Kanadzie, pracuje w radio a życie już od dawna nie sprawia mu żadnej radości. Ten samotny człowiek, który swoją samotność zawdzięcza samemu sobie, żyje z dnia na dzień, na niczym mu nie zależy, do niczego nie dąży. W zaciszu swego skromnego mieszkania sam ze sobą toczy debaty, sam sobie czyta książki od dawna przeczytane i sam wymyśla dalsze losy ukochanych bohaterów. Jego życie jest miałkie i nikomu niepotrzebne. Do czasu, gdy dostaje wiadomość od prawnika z Polski, że odziedziczył majątek po ojcu. Wiadomość ta skłania Henryka do powrotu na łono ojczyzny, za którą nigdy nie przestał tęsknić. Jak można się spodziewać, widok Polski po trzydziestu latach, znacznie odbiega od tego, co pozostawił kiedyś za sobą.
Henryk pochodził z zamożnej rodziny, w czasach, kiedy inni mieli niewiele, on miał wszystko. Swoją sytuację zawdzięczali ojcu Henryka, który należał do ubeckich prominentów. Z czasem Henryk zaczął robić wszystko na złość ojcu, na złość ojcu, a może też za sprawą przekonania, wstąpił do Solidarności i wylądował w więzieniu. Właściwie Henryk napawał się swoją sytuacją, był kimś ważnym, kimś pokrzywdzonym, kimś, kto potrafił się postawić. Mało go interesował los żony i córki pozostawionych samym sobie. Pomimo pogardy, jaką żywił do ojca, nie przeszkadzał mu fakt, że to właśnie ojciec pomaga żyć jego rodzinie. W końcu, po wielu namowach żony, wbrew sobie, decyduje się na wyjazd do Kanady. Jeśli jego żona miała nadzieję na nowe, lepsze życie, to szybko zdała sobie sprawę, że niestety i tutaj nic się nie zmieniło. Henryk o nic się nie starał, nie miał zamiaru zapuszczać tu korzeni, od czasu przyjazdu szykował się do powrotu. Trwał w zawieszeniu przez trzydzieści lat. W tym czasie zdążył stracić rodzinę.
Jego powrót do kraju, odziedziczone pieniądze i akcje, poruszyły czułe struny u wielu osób związanych niegdyś z jego ojcem. Henryk, pragnąc jedynie korzystać ze schedy po ojcu, oraz starając się o odzyskanie obywatelstwa, nie wiedząc nawet kiedy, wpada w nie lada tarapaty.

Zawsze wiedziałam, że nie lubię książek traktujących o polityce. Nie lubię też czasów PRL-u, w których dorastałam. Dlatego też książkę tą czytało mi się bardzo trudno. Muszę jednak przyznać, że powieść świetnie obrazuje czasy komunizmu, zmiany ustrojowe oraz teraźniejszość, w której można odnaleźć wiele elementów przeszłości. Jak tak na to wszystko spojrzeć, to właściwie nic się nie zmieniło:(
Niestety nie polubiłam głównego bohatera. Wydaje mi się, że autorowi nawet nie zależało na tym, żeby można go było polubić. Henryk jawi mi się jako człowiek bez ikry, biegnący zawsze z prądem, nie starający się nic zmienić, nie walczący o rodzinę, egoistyczny, napawający się swoją niedolą . W życiu nie chciałabym mieć takiego męża.
Powieść Polkowskiego nie jest lekturą łatwą. To przekrój poprzez ustroje, polemika nad tożsamością narodową, wykaz absurdów zarówno za czasów komuny, jak i w teraźniejszym ustroju. Język powieści jest niecodzienny, poetycki, pełen porównań i dygresji. Trzeba się porządnie skupić, żeby w pełni zrozumieć przesłanie autora. Jest to zdecydowanie literatura wyższych lotów, wymagająca od czytelnika pełni uwagi.

Henryka Harsynowicza poznajemy w czasie, kiedy mieszka w Kanadzie, pracuje w radio a życie już od dawna nie sprawia mu żadnej radości. Ten samotny człowiek, który swoją samotność zawdzięcza samemu sobie, żyje z dnia na dzień, na niczym mu nie zależy, do niczego nie dąży. W zaciszu swego skromnego mieszkania sam ze sobą toczy debaty, sam sobie czyta książki od dawna...

więcej Pokaż mimo to

avatar
228
21

Na półkach:

Znudziła mnie i zamęczyła. Nie rozumiałam wielu PRL-owskich odniesień, a na jego absurdach jest zbudowany dość mocno polityczy nastrój powieści. Nie lubię takiego przegadanego dyskursu, gdzie kwiecistość stylu może i jest godna podziwu, ale naprawdę męczy, jest nie do strawienia. Wolę "poetyckie" wydania Polkowskiego.

Znudziła mnie i zamęczyła. Nie rozumiałam wielu PRL-owskich odniesień, a na jego absurdach jest zbudowany dość mocno polityczy nastrój powieści. Nie lubię takiego przegadanego dyskursu, gdzie kwiecistość stylu może i jest godna podziwu, ale naprawdę męczy, jest nie do strawienia. Wolę "poetyckie" wydania Polkowskiego.

Pokaż mimo to

avatar
139
61

Na półkach: ,

Cóż, to na pewno bardzo ważna i mądra powieść. Niestety mocno przegadana, poszczególne sekwencje akcji są tak naprawdę przerwami pomiędzy licznymi tyradami, retrospekcjami i opisami świata zewnętrznego.

Cóż, to na pewno bardzo ważna i mądra powieść. Niestety mocno przegadana, poszczególne sekwencje akcji są tak naprawdę przerwami pomiędzy licznymi tyradami, retrospekcjami i opisami świata zewnętrznego.

Pokaż mimo to

avatar
2261
2198

Na półkach: ,

Jana Polkowskiego poznałem jako felietonistę 'Uważam Rze' i ogromnie polubiłem jego styl. Wiedziałem, że książka będzie mi się podobała. Autor pięknie opowiada o naszych poplątanych losach. Warto!!

Jana Polkowskiego poznałem jako felietonistę 'Uważam Rze' i ogromnie polubiłem jego styl. Wiedziałem, że książka będzie mi się podobała. Autor pięknie opowiada o naszych poplątanych losach. Warto!!

Pokaż mimo to

avatar
21
15

Na półkach:

Gejzer języków, w produkowanym taśmowo słowotoku ginie czasem myśl. Okazuje się, że istnieje coś takiego, jak styl postkomunistyczny. Spotykają się w nim Polkowski i Kruszyński, Karpowicz i Rudnicki. Piramida metafor. Historia serio, teraźniejszość w oparach absurdu. Coś z Mackiewicza i Konwickiego.

Gejzer języków, w produkowanym taśmowo słowotoku ginie czasem myśl. Okazuje się, że istnieje coś takiego, jak styl postkomunistyczny. Spotykają się w nim Polkowski i Kruszyński, Karpowicz i Rudnicki. Piramida metafor. Historia serio, teraźniejszość w oparach absurdu. Coś z Mackiewicza i Konwickiego.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    126
  • Przeczytane
    93
  • Posiadam
    66
  • 2013
    8
  • Teraz czytam
    4
  • Literatura polska
    4
  • Historia
    2
  • Własna biblioteczka
    2
  • 2014
    2
  • Ulubione
    2

Cytaty

Więcej
Jan Polkowski Ślady krwi Zobacz więcej
Jan Polkowski Ślady krwi Zobacz więcej
Jan Polkowski Ślady krwi Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także