Marynarka

Okładka książki Marynarka Mirosław Tomaszewski
Okładka książki Marynarka
Mirosław Tomaszewski Wydawnictwo: W.A.B. literatura piękna
430 str. 7 godz. 10 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
2013-10-23
Data 1. wyd. pol.:
2013-10-23
Liczba stron:
430
Czas czytania
7 godz. 10 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377479742
Tagi:
literatura polska
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
100 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
981
435

Na półkach:

Bardzo dobrze napisana książka. W historii nic nie jest czarno białe.

Bardzo dobrze napisana książka. W historii nic nie jest czarno białe.

Pokaż mimo to

avatar
994
633

Na półkach:

Przyznam szczerze, że książka nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia, mimo atrakcyjnej zapowiedzi: " Sylwester 2004 roku, Warszawa. Umierający na raka mężczyzna ogląda w samotności telewizję, kiedy do jego mieszkania włamuje się dwóch bandytów. Nie chcą pieniędzy. Szukają tajemniczej koperty ZO171270. Gospodarz nie domyśla się, dlaczego jej zawartość stała się cenna. Kiedy napastnicy dostają to, po co przyszli, zabijają świadka".

Co mi przeszkadzało? Fabuła dość nużąca, przewidywalna. Bohaterowie bez wyrazu, bez emocji. Akcja tej książki jest niezbyt dynamiczna, nie wciąga. Ale dotrwałam do końca.

Jedynie w miarę wiarygodny jest wątek niechęci teścia do zięcia. I odwrotnie:)
Dialogi są pretensjonalne, pisane jakby na kolanie.

Przyznam szczerze, że książka nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia, mimo atrakcyjnej zapowiedzi: " Sylwester 2004 roku, Warszawa. Umierający na raka mężczyzna ogląda w samotności telewizję, kiedy do jego mieszkania włamuje się dwóch bandytów. Nie chcą pieniędzy. Szukają tajemniczej koperty ZO171270. Gospodarz nie domyśla się, dlaczego jej zawartość stała się cenna. Kiedy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1548
863

Na półkach: , , , ,

Fabuła książki rozgrywa się współcześnie, ale nie tylko. Kilkakrotnie wracamy do wydarzeń z roku 1970, które odcisnęły piętno na życiu bohaterów „Marynarki”. Mimo upływu czasu dla wielu wspomnienia tamtego okresu są nadal żywe i bardzo bolesne. Dzięki tej powieści śledzimy wydarzenia po obu stronach barykady, uświadamiamy sobie, że winni rzadko są źli do szpiku kości, a ofiary – kryształowo czyste. Dzisiaj łatwo jest ferować wyroki, ale znacznie trudniej dotrzeć do sedna sprawy i ją zrozumieć. Pozostaje mieć nadzieję, że nigdy nie znajdziemy się w takiej sytuacji, jak bohaterzy tej książki czterdzieści pięć lat temu.

Autorowi świetnie łączy wydarzenia aktualne z tymi z przeszłości, wprowadza wiele różnych wątków, które początkowo wydają się nie mieć żadnych wspólnych elementów, jednak z czasem okazuje się, że między poszczególnymi wydarzeniami i osobami istnieje sieć powiązań.

Muszę przyznać, że książkę czytało mi się wyśmienicie. Zainteresowała mnie ona od pierwszej strony, a pod koniec nie mogłam się od niej wprost oderwać. Panu Mirosławowi udało się na kartach tej powieści umieścić mnóstwo elementów, wątków, problemów i bardzo różnorodnych bohaterów. Mamy tu ludzi bogatych, którym wszystko przychodzi z łatwością. Dawnego muzyka punkowego, który nie potrafi dorosnąć, wziąć odpowiedzialności za własne życie. Ludzi bezwzględnych, którzy dla pieniędzy i władzy zrobią wszystko.

"Marynarka" zawiera w sobie wiele emocji, nie brakuje tu zarówno miłości jak i nienawiści, cierpienia i szczęścia. Jednocześnie sama budzi w czytelniku przeróżne odczucia. Współczujemy jej bohaterom, nienawidzimy ich, odczuwamy sympatię i staramy się ich zrozumieć. Najtrudniej jest pozostać obojętnym wobec opisanych w tej książce wydarzeń, do czego oczywiście nikogo nie namawiam.

Książka pokazuje, że nie wszystko jest takie, na jakie wygląda, że bardzo łatwo jest kogoś ocenić, zaszufladkować, niekoniecznie dążąc do poznania prawdy.

Jestem pod ogromnym wrażeniem tej lektury. W sumie nawet trudno jest mi wymienić jakiekolwiek jej wady. Być może kogoś przytłoczy ilość wątków albo ciągłe przywoływanie przez Adama konkretnych tytułów piosenek. Dla mnie pierwsze jest raczej zaletą, a drugie - akceptuję, jako małe dziwactwo, do którego każdy ma prawo.

Gorąco polecam, szczególnie tym, których interesuje najnowsza historia naszego kraju.

Całość na:
http://korcimnieczytanie.blogspot.com/2015/03/mirosaw-tomaszewski-marynarka.html

Fabuła książki rozgrywa się współcześnie, ale nie tylko. Kilkakrotnie wracamy do wydarzeń z roku 1970, które odcisnęły piętno na życiu bohaterów „Marynarki”. Mimo upływu czasu dla wielu wspomnienia tamtego okresu są nadal żywe i bardzo bolesne. Dzięki tej powieści śledzimy wydarzenia po obu stronach barykady, uświadamiamy sobie, że winni rzadko są źli do szpiku kości, a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
341
240

Na półkach: , , , , , ,

Rok 1970 zapisał się na kartach historii tragicznymi wydarzeniami, o których dziś się nie pamięta. Dlatego też pokrótce pozwolę sobie przybliżyć dzień 17.12.1970, kiedy to strajkujący robotnicy wychodzą na ulicę, nie godzą się na dotychczasowe życie, jakie oferuje im ustrój komunistyczny. Niestety władza przekracza swoje uprawnienia i otwiera ogień do ludzi, którzy zostali ranni i ponieśli śmierć. Wspominam o tym, ponieważ właśnie te wydarzenia, autor wybrał sobie na tło swojej powieści "Marynarka", przy czym trzeba zaznaczyć, iż lektura nie ma charakteru historycznego.

Mirosław Tomaszewski to urodzony w 1955 roju, w Gdyni pisarz i dramaturg. Z wykształcenia inżynier. Popełnił takie tytuły jak: "Pełnomocnik", "Ulgi" i "Marynarka". Jeżeli chcecie dowiedzieć więcej zapraszam na stronę autora: tomaszewski.edumuz.pl

Rok 2005. Pewnej nocy do domu podstarzałego fotografa ma miejsce włamanie. Bandyci żądają wydania tajemniczej koperty oznaczonej szyfrem ZO-171270. Kiedy tylko ją dostają, mordują jedynego świadka. Po upływie kilku miesięcy od tego zdarzenia, do Redakcji "Dziennika Bałtyckiego" zgłasza się Witek Skalski, który zleca redaktorowi naczelnemu - Janowi Badowskiemu, napisanie książki o wydarzeniach, które miały miejsce na Wybrzeżu w 1970 roku. Ale to nie koniec atrakcji, jakie serwuje czytelnikowi, bowiem na kartach powieści poznajemy niejakiego Karola Jarczewskiego - sześćdziesięcioletniego biznesmena prowadzącego firmę "Karo", jego córkę Magdę oraz znienawidzonego zięcia Witka. Jest jeszcze Adam, były lider kapeli punkowej, który to stracił ojca w wydarzeniach z lat siedemdziesiątych i który po dzień dzisiejszy nie jest w stanie otrząsnąć się z traumatycznych przeżyć. Ale lekarstwem na jego smutki może okazać się dziennikarka Nina, tylko czy nie chodzi jej tylko i informacje, które mogłaby wykorzystać?

Autor bardzo umiejętnie lawiruje między wydarzeniami z roku 1970, a współczesnością. Ponadto atutem powieści jest jej wielowątkowość, co czytelnika dodatkowo intryguje. Pozytywnym zaskoczeniem jest kreacja bohaterów, którzy są bardzo różnorodni, niepozbawieni wad. Może zacznę od Adama, którego najbardziej polubiłam za wrażliwą duszę, a zarazem za bezsensowną egzystencję, w jakiej tkwi, nie dostaje nic od życia, ale też nic od niego nie wymaga. Karol to z kolei stary wyjadacz, który wie, czego chce i za wszelką cenę, chce sobie podporządkować wszystkich. Ale tu pojawia się Witek karierowicz, który jest w stanie się ożenić i udawać miłość, jak łatwo zauważyć relacja tych panów nie układa się pomyślnie.

Mirosław Tomaszewski w swoim dziele przedstawia dwa różne spojrzenia, zarówno ofiar, jak i "katów". Podoba mi się, że autor nie podejmuje się osądzania, czy stawiania po którejś ze stron barykad, ale sili się na obiektywizm. Czytelnik, zatem nie ma nic narzucone, wręcz musi dojść samemu do swoim przemyśleń i refleksji. Za zbędny element uważam nadużycie do nawiązań muzyki, a konkretnie tytułów konkretnych kawałków. Z jednej strony był to element potrzebny, w końcu postać Adama jest muzykalna, ale z drugiej strony stanowi to niepotrzebny zapychacz. Wydźwięk powieści ma charakter typowo męski i w takim tonie też prowadzona jest narracja, a język, jakim posługuje się autor jest prosty i pozbawiony patetycznego tonu. Osobiście, dla mnie najciekawszymi fragmentami okazały się te, które ściśle dotyczyły wydarzeń z grudnia 1970.

"Marynarka" to powieść, która sprawiła mi problem w ocenie, gdyż posiada zarówno wady, jak i zalety. Jednak po głębokim zastanowieniu, tych drugich według mnie jest więcej. Ponadto, uważam, że to ważna powieść, gdyż przypomina nie tak odległe bolesne, wydarzenia. W szczególności poleciłabym ją młodszym czytelnikom, którzy być może nie słyszeli o wydarzeniach z grudnia 1970 roku, ale także osobom dorosłym, którzy chcieliby sobie odświeżyć ówczesny panujący ustrój i skutki ich działań.

Recenzja pochodzi z mojego bloga:
http://ksiazkowa-fantazja.blogspot.com/2015/01/marynarka-mirosaw-tomaszewski.html

Rok 1970 zapisał się na kartach historii tragicznymi wydarzeniami, o których dziś się nie pamięta. Dlatego też pokrótce pozwolę sobie przybliżyć dzień 17.12.1970, kiedy to strajkujący robotnicy wychodzą na ulicę, nie godzą się na dotychczasowe życie, jakie oferuje im ustrój komunistyczny. Niestety władza przekracza swoje uprawnienia i otwiera ogień do ludzi, którzy zostali...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1567
126

Na półkach: ,

Mirosław Tomaszewski - polski pisarz i dramaturg, z wykształcenia inżynier, absolwent Politechniki Gdańskiej. Autor m.in. powieści "Pełnomocnik" (1992),dramatów "Stroiciel" (1995) i "Jak bracia" (1996) oraz kilkudziesięciu scenariuszy filmowych. Od października 2014 prowadzi warsztaty scenariuszowe w Gdyńskiej Szkole Filmowej.

Grudzień 1970 roku na kartach naszej historii zapisał się krwawą masakrą w Gdyni. To właśnie wtedy robotnicy z Wybrzeża (gł. Gdyni, Gdańska, Szczecina i Elbląga) wyszli na ulice swoich miast, aby wyrazić protest przeciw drastycznym podwyższą cen żywności. Zdesperowani stoczniowcy zbierali się na wiecach, domagając się od rządu cofnięcia podwyżek oraz odsunięcia od władzy osób, które były za nie odpowiedzialne. W wyniku represji w sumie poległo 41 osób, w tym 18 w Gdyni, 1164 zostało rannych, a zatrzymano ponad 3 tysiące osób. I to o tych właśnie wydarzeniach, widzianych oczami współczesnych ludzi, opowiada Mirosław Tomaszewski w swojej niezwykle poruszające książce „Marynarka”.

Fabuła powieści składa się z kilku wątków prowadzonych jednocześnie. Z początku wydają się one zupełnie ze sobą niepowiązane, ale jak się szybko okazują tworzą wspólną całość. Akcja rozpoczyna się z ostatnim dniem 2004 roku na Saskiej Kępie w Warszawie. Pewien samotny, starszy mężczyzna zostaje napadnięty w swoim domu w sylwestrowy wieczór. Rabusie grożąc, żądają oddania zawartości koperty oznaczonej dziwnym symbolem: ZO171270. Kiedy ją otrzymują, mężczyzna traci życie. Po tym tajemniczym prologu poznajemy głównych bohareów powieści: Karola Jarczewskiego, majętnego biznesmena, właściciela doskonale prosperującej firmy Kato Sp. z o.o. oraz jego córkę Magdę i zięcia Witka, którego jedynym celem życiowym jest doprowadzenie do upadku swojego teścia. Śledzimy również losy Adama, pseudonim „Smutny”, niegdyś sławnego muzyka punkrockowego, lidera zespołu Amnezja, a obecnie człowieka pozbawionego celu, któremu przeszłość nie daje o sobie zapomnieć. W opowieści bierze także udział dziennikarka "Głosu Bałtyckiego" - Nina Lewandowska, pisząca własną książkę na temat wydarzeń z 1970 roku.

Jak już kiedyś pisałam uwielbiam czytać książki, w których fabułę mocno wpisana jest historia, w związku z czym bardzo się ucieszyłam, gdy otrzymałam propozycję przeczytania „Marynarki”. Chociaż muszę się przyznać, że z początku trochę się obawiała, iż książka okaże się w nie moim stylu i że trochę pochopnie podjęłam decyzję, aby się z nią zapoznać. Jednak moje obawy okazały się niepotrzebne, ponieważ książkę czytało mi się całkiem przyjemnie, pomimo że posiadam ją w postaci e-book'a, a za ta formą zdecydowanie nie przepadam. Spodobał mi się bardzo styl powieści - lekki, ze sporą dawką ironii, idealnie oddający atmosferę lat siedemdziesiątych dwudziestego stulecia. Wielowątkowa fabuła jest przemyślana i dopracowana w najdrobniejszych szczegółach. Autor w naprawdę ciekawy sposób połączył współczesną historię z wydarzeniami sprzed czterdziestu czterech lat. Bohaterowie wykreowani są w naturalny sposób - pełni wad oraz zalet i na pewno nie można im zarzucić braku wyrazistości. Kontrast między nimi, różne charaktery oraz odmienne spojrzenie na świat sprawiają, że fabuła obfituje w liczne zaskakujące i nieoczekiwane zwroty akcji - a to najbardziej w powieściach lubię.

„Marynarka” zdecydowanie należy do tych powieści, które po przeczytaniu na długo pozostają w czytelniku. Książki tej nie da się zwyczajnie odłożyć na półkę i tak po prostu o niej zapomnieć. Opisane w niej wydarzenia zmuszają do refleksji nad nie tak znów odległymi, a jakże odmiennymi od dzisiejszych czasami i do docenienia tego, co się posiada. Na duży plus niewątpliwie zasługuje to, iż autor przedstawił rozgrywającą się historię z dwóch skrajnych stron, nie ocenia również ani nie narzuca w niej swojego zdania, przez co czytelnika ma okazję sam wyrobić sobie zdanie na temat opisanych wydarzeń.

Reasumując "Marynarka" to wyśmienicie napisana powieść, która trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony, a jednocześnie przybliża jedną z najokrutniejszych zbrodni PRL-u. Polecam ją wszystkim tym, którzy interesują się historią współczesną, ale nie tylko. Warto wracać pamięcią do minionych wydarzeń, zwłaszcza tych, które w zamierzchłej przeszłości działy się w rejonie, w którym żyjemy, bo to one przecież definiują naszą tożsamość.

[Opinia pochodzi z bloga: http://bierziczytaj.blogspot.com]

Mirosław Tomaszewski - polski pisarz i dramaturg, z wykształcenia inżynier, absolwent Politechniki Gdańskiej. Autor m.in. powieści "Pełnomocnik" (1992),dramatów "Stroiciel" (1995) i "Jak bracia" (1996) oraz kilkudziesięciu scenariuszy filmowych. Od października 2014 prowadzi warsztaty scenariuszowe w Gdyńskiej Szkole Filmowej.

Grudzień 1970 roku na kartach naszej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
81
20

Na półkach: ,

Bardzo dobrze się czytało tę książkę . Niezła lekcja historii. Przenosimy się do wspomnień grudnia 1970, oraz do teraźniejszości. Książka opowiada o losach syna zamordowanego stoczniowca oraz drugiej strony czyli żołnierza. Ich losy łączą się po latach.... Książka łapie za serce. Uważam że każdy pownien ją przeczytać a w szczególności młodzi ludzie którzy mało co znają współczesną historię Polski. Jak dla mnie bardzo dobra pozycja.

Bardzo dobrze się czytało tę książkę . Niezła lekcja historii. Przenosimy się do wspomnień grudnia 1970, oraz do teraźniejszości. Książka opowiada o losach syna zamordowanego stoczniowca oraz drugiej strony czyli żołnierza. Ich losy łączą się po latach.... Książka łapie za serce. Uważam że każdy pownien ją przeczytać a w szczególności młodzi ludzie którzy mało co znają...

więcej Pokaż mimo to

avatar
139
61

Na półkach: ,

Rozpoczęło się to wszystko marnie od historyjek o podstarzałych rockmanach i podstarzałych biznesmenach. Autor zamiast kreować bohaterów w toku wydarzeń, po prostu ich opisywał. niczym w szkolnej charakterystyce. Z biegiem czasu ta powieść nabrała jednak dynamiki, dzięki ciekawym zwrotom akcji drugą połowę książki pochłonąłem w jedno popołudnie. Duży plus za mądrą historię ciekawie osadzoną w kontekście wydarzeń z masakry robotników na Wybrzeżu w 1970.

Rozpoczęło się to wszystko marnie od historyjek o podstarzałych rockmanach i podstarzałych biznesmenach. Autor zamiast kreować bohaterów w toku wydarzeń, po prostu ich opisywał. niczym w szkolnej charakterystyce. Z biegiem czasu ta powieść nabrała jednak dynamiki, dzięki ciekawym zwrotom akcji drugą połowę książki pochłonąłem w jedno popołudnie. Duży plus za mądrą historię...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1434
903

Na półkach:

Hmmm nie wiem ale mi nie leży ta książka. Postacie płaskie i ledwo zarysowane, historia banalna i strasznie naciągana (odpokutowanie tego co się zrobiło kiedyś). Historia tocz się w 2005 roku ale główny wątek toczy się wokół roku 1970 i masakry stoczniowców. Jak dla mnie nic odkrywczego. Na plus dla autora to to, iż nie moralizuje i nie stara nam się usprawiedliwiać nikogo ani nie opowiada się po żadnej ze stron. Książka na raz i raczej nie do zapamiętania.

Hmmm nie wiem ale mi nie leży ta książka. Postacie płaskie i ledwo zarysowane, historia banalna i strasznie naciągana (odpokutowanie tego co się zrobiło kiedyś). Historia tocz się w 2005 roku ale główny wątek toczy się wokół roku 1970 i masakry stoczniowców. Jak dla mnie nic odkrywczego. Na plus dla autora to to, iż nie moralizuje i nie stara nam się usprawiedliwiać nikogo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
307
82

Na półkach:

Historia o niczym, ale całkiem ciekawie opisana.
Dla mnie największą zaletą było to, że akcja książki dzieje się blisko mojego miejsca zamieszkania, w miejscach, które często odwiedzam lub mijam, wiąże się z historią, która jest dla mnie bardzo ważna.
Jednakże, gdyby akcję osadzić na Śląsku z pacyfikowaniem górników w tle, lub podczas wydarzeń w Poznaniu, to dałbym z dwie gwiazdki mniej ;)

Historia o niczym, ale całkiem ciekawie opisana.
Dla mnie największą zaletą było to, że akcja książki dzieje się blisko mojego miejsca zamieszkania, w miejscach, które często odwiedzam lub mijam, wiąże się z historią, która jest dla mnie bardzo ważna.
Jednakże, gdyby akcję osadzić na Śląsku z pacyfikowaniem górników w tle, lub podczas wydarzeń w Poznaniu, to dałbym z dwie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
696
434

Na półkach: ,

Chciałabym napisać tak wiele dobrego, bo książka przez 70% czasu była ciekawa i nie mogłam się od niej oderwać. Ale coś na końcu nie wyszło :( i zakończenie zostało dziwnie przerobione. Fajna historia, dobrze się rozkręca, powoli bardzo filmowo. Ale ten koniec mnie zabolał.

Chciałabym napisać tak wiele dobrego, bo książka przez 70% czasu była ciekawa i nie mogłam się od niej oderwać. Ale coś na końcu nie wyszło :( i zakończenie zostało dziwnie przerobione. Fajna historia, dobrze się rozkręca, powoli bardzo filmowo. Ale ten koniec mnie zabolał.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    111
  • Chcę przeczytać
    96
  • Posiadam
    31
  • 2014
    15
  • E-book
    6
  • E-booki
    6
  • Literatura polska
    6
  • Ulubione
    4
  • Egzemplarze recenzenckie
    3
  • Przeczytane 2014
    2

Cytaty

Więcej
Mirosław Tomaszewski Marynarka Zobacz więcej
Mirosław Tomaszewski Marynarka Zobacz więcej
Mirosław Tomaszewski Marynarka Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także