rozwiń zwiń
PozaPsem

Profil użytkownika: PozaPsem

Warszawa Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 3 tygodnie temu
181
Przeczytanych
książek
835
Książek
w biblioteczce
64
Opinii
809
Polubień
opinii
Warszawa Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

ZŁO, ZARAZA, TOKSYCZNE, UNIKAĆ!
Ja rozumiem, że wydawnictwo "zwierciadło" i czego ja się w ogóle spodziewałam (chociaż ta książka jest najwyraźniej, wydawnictwu zapomina się o tym wspomnieć, wznowieniem książki "Jedz co chcesz" wydanej 7 lat temu przez Agorę), ale dawno nie czytałam czegoś tak fatalnego. Zacznijmy może od błędów ortograficznych, interpunkcyjnych, składniowych, które można znaleźć w zasadzie na każdej stronie (serio, na każdej) i już samo to sprawia, że uważam, że należy mi się zwrot kasy. No ale to jest dopiero czubek góry lodowej.

Książka składa się z wywiadów z "ekspertami", a jak nie udało się znaleźć "eksperta" od jakiegoś tematu, to Krystyna Naszkowska odpalała internety, żeby pomiędzy wywiadami wrzucić trochę ciekawostek na temat np. kawy i herbaty: "Okazało się, że osoby pijące kilka filiżanek kawy dziennie rzadziej chorują na nowotwory, cukrzycę, depresję, choroby sercowo-naczyniowe, chorobę Alzheimera i Parkinsona itd.", itd i całą resztę tych tam rzeczy, co to się na nie choruje; czy autorka podaje w przypisach badania, z których czerpała te informacje? Oczywiście, że nie, w całej książce nie pojawia się żaden odnośnik do jakiegokolwiek badania naukowego, żadnej bibliografii, a "esksperci", powołują się na jakieś rzeczy co to je niby zbadano 30-40 lat temu (bez podawania kto zbadał) oraz rzucają sobie np. takie stwierdzenia "Dzieci z rodzin wegańskich czy wegetariańskich, którym w okresie rozwoju zabrania się jedzenia jaj, mogą cierpieć np. na schizofrenię." (żeby było śmiesznie, mówi to prof. Taduesz Trziszka, który od lat promuje jedzenie jaj, w wywiadzie mówi o tym, że firmy farmaceutyczne spiskują, a chwilę później, że pracuje nad suplementem diety na bazie jaj, ale oczywiście nie ma żadnego konfliktu interesów i może być jedynym ekspertem, który wypowie się w temacie jaj w tej książce, szczególnie, że autorce pasuje to do tezy, którą ma, że żadne nowoczesne głupoty, tylko stara dobra dieta oparta na smalcu, jajach i mięsie, da nam życie wieczne).
Żeby książka zyskała trochę stron, autorka wymyśliła, że każdy kilkustronicowy wywiad (lektura na kilka minut) będzie wcześniej podsumowany, tak żeby móc sobie zapamiętać najważniejsze "fakty", i tak np. z wywiadu z dr hab. Ewą Lange, która mówi "<b>W wielu miejscach</b> podkreśla się, że <b>jest sporo osób</b>, które rezygnują z mleka, czy przetworów mlecznych z powodu laktozy [...] bez rzeczywistej potrzeby, aczkolwiek <b>NIE PODAJE SIĘ SZACUNKÓW</b>. <b>Ja SĄDZĘ</b>, że przynajmniej jedna trzecia osób, które rezygnują z przetworów mlecznych, to są osoby, które nie mają do tego zdrowotnego uzasadnienia" Krystyna Naszkowska wynotowała fakt do zapamiętania: "[...] wiemy też, że sporo osób rezygnuje z mleka czy jego przetworów bez rzeczywistej potrzeby, bo laktoza im wcale nie szkodzi. <b>SZACUJE SIĘ</b>, stanowią one aż jedną trzecią spośród osób, które wykluczają przetwory mleczne."
Dalej możemy sobie też poczytać o tym, że od jedzenia soi obserwuje się od pewnego czasu feminizację cech męskich, że "nadmiar tłuszczów roślinnych w diecie dzieci jest główną przyczyną rosnącej zachorowalności na białaczki i nowotwory mózgu. Z tego powodu dla kobiet w ciąży, karmiących oraz dzieci do lat 4 zalecają (Amerykanie - dopisek mój) wyłącznie tłuszcz mlekowy. (tako rzecze prof. Grażyna Cichosz, katedra mleczarstwa XD, powołuje się na jakąś tajemniczą konferencję z 1993 roku, do której niestety nie udało mi się dotrzeć, choć googlałam).
Jest jeszcze wywiad z prof. Janem Hartmanem, który wyjaśnia, że jedzenie mięsa jest ok, no bo ludzie są jacy są, a zabijanie w świecie zwierząt jest normalne, tylko lepiej jeść mięso z "etycznych" hodowli i lepiej zjeść krowę niż kurczaka, bo krowa jest większa i więcej ludzi się naje, a przed śmiercią taka krowa chodziła po łąkach, a nie stała w oborze (tak wyobraża to sobie prof. Hartman, może naiwnie, jak sam dodaje). Temat tego jak produkcja mięsa obciąża środowisko oczywiście w ogóle nie jest poruszony, no bo to przecież rozmowa z 2013 roku, lol.
Ale są za to bardzo optymistyczne akcenty:
"- Na jakiej właściwie podstawie twierdzi pan, że ludzie zmieniają swój stosunek do zwierząt?
- Widzę, że społeczeństwo jest nieporównanie mniej przepojone agresją niż dawniej."
(dalej jest o tym, że kiedyś były obozy koncentracyjne i Holocaust, a teraz już nie ma; serio).

Dalej mi się już nie chce, ale książka ma 238 stron i na każdej można znaleźć jakąś perełkę. Proszę was, nie kupujcie tego. nie dotykajcie, jak dotkniecie dezynfekujcie dłonie, noście maseczki i zachowujcie dystans.

W recenzji dodawałam przed nazwiskami tytuły naukowe, nie z szacunku, tylko, żeby zaznaczyć, że te osoby są doktorami, profesorami, wykładają na polskich uczelniach. I to jest k@#*a dramat.

ZŁO, ZARAZA, TOKSYCZNE, UNIKAĆ!
Ja rozumiem, że wydawnictwo "zwierciadło" i czego ja się w ogóle spodziewałam (chociaż ta książka jest najwyraźniej, wydawnictwu zapomina się o tym wspomnieć, wznowieniem książki "Jedz co chcesz" wydanej 7 lat temu przez Agorę), ale dawno nie czytałam czegoś tak fatalnego. Zacznijmy może od błędów ortograficznych, interpunkcyjnych,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po skończeniu tej książki czułam się jakbym przez ostatnie trzy godziny przeczytała całego facebooka (ze wszystkimi zmyślonymi historiami najbłyskotliwszych użytkowników i obrazkami z demotywatorów, wrzucanymi przez tych mniej błyskotliwych). Nieśmiertelne żarciki z ludzi pracujących w korporacjach, którzy żeby zagłuszyć wewnętrzną pustkę chodzą na jogę i wcinają ekojarmuż (HA HA HA). Jest też bardzo dużo niezwykle dowcipnych porównań, dzięki czemu cała historia zajmuje 224 strony, a nie 50.

Właśnie postanowiłam, że daję sobie spokój na jakiś czas z polską prozą współczesną.

Po skończeniu tej książki czułam się jakbym przez ostatnie trzy godziny przeczytała całego facebooka (ze wszystkimi zmyślonymi historiami najbłyskotliwszych użytkowników i obrazkami z demotywatorów, wrzucanymi przez tych mniej błyskotliwych). Nieśmiertelne żarciki z ludzi pracujących w korporacjach, którzy żeby zagłuszyć wewnętrzną pustkę chodzą na jogę i wcinają ekojarmuż...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Cierpienie zwierząt jest o wiele bardziej medialne niż cierpienie ludzi. Wystarczy spojrzeć na to, jakim zainteresowaniem cieszą się działania organizacji broniących praw zwierząt, a jakim działania organizacji broniących praw człowieka.
Wiadomo, zwierzęta nie mogą same bronić swoich praw, natomiast ludzie już tak. Rodząc się człowiekiem masz takie same szanse jak każdy inny człowiek, twoje życie należy tylko do ciebie, jesteś kowalem własnego losu i możesz być kim chcesz! Jeśli dzieje ci się krzywda, możesz zaprotestować i zostaniesz usłyszany. Jeśli więc mając tę całą gamę możliwości, mimo to wybierasz karierę surogatki w ośrodku matek zastępczych w Indiach albo łamiąc prawo (bo sprzedaż organów jest nielegalna) postanawiasz dorobić się na sprzedaży własnej nerki albo zajmujesz się sprzedażą swoich własnych komórek jajowych to co najwyżej możemy opowiedzieć o twoim przypadku w trakcie wykładu pt. "Strategie zawodowe, które doprowadzą cię donikąd".
Właśnie o tych przegrańcach, którzy nie mają żadnego innego pomysłu na wspięcie się na kolejny szczebel drabiny społecznej, jak tylko wysyłanie tam siebie po kawałeczku (a to nerka przeszczepiana bogatemu Amerykaninowi, a to komórka jajowa dla jego żony) jest książka Scotta Carneya.

Historie opisujące kradzieże kości z grobów, handel nerkami czy porywanie ludzi dla krwi, w świadomości większości z nas funkcjonują gdzieś w odległym świecie miejskich legend i historii z dreszczykiem, które opowiadaliśmy sobie wieczorem na koloniach. Dlatego nawet mimo tego, że Scott Carney posługuje się bardzo rzeczowym językiem, nie próbuje grać na naszych emocjach ani nęcić nas tanią sensacją, zajmuje chwilę, aby zrozumieć, że kiedy skończymy czytać nie będziemy mogli zamknąć "Czerwonego rynku" i z westchnieniem ulgi powiedzieć: dobrze, że takie rzeczy nie dzieją się naprawdę. Nie możemy nawet pocieszać się tym, że historie opisane przez Carneya to jakieś pojedyncze przypadki. To co opisuje autor to ogromny świetnie prosperujący rynek, a popyt na produkty oferowane przez ten rynek będzie cały czas wzrastał. Części ciała to kolejne bogactwo naturalne globalnego Południa, które bez zahamowań eksploatujemy.

Zażarty przeciwnik transplantologii - filozof Bogusław Wolniewicz - nazywa przeszczepianie organów "medycznym kanibalizmem". Nie podzielam podejścia prof. Wolniewicza do transplantologii jako takiej (w ogóle między mną a prof. Wolniewiczem jest światopoglądowa przepaść nie do pokonania), ale jeśli w jednym krótkim zdaniu miałabym powiedzieć o czym jest ta książka, to użyłabym właśnie terminu "medyczny kanibalizm". Jeśli budzi to nieprzyjemne skojarzenia z wyzyskiem, czerpaniem życiodajnych sił kosztem innych ludzi i barbarzyństwem, to dobrze. Tak właśnie miało być.

Cierpienie zwierząt jest o wiele bardziej medialne niż cierpienie ludzi. Wystarczy spojrzeć na to, jakim zainteresowaniem cieszą się działania organizacji broniących praw zwierząt, a jakim działania organizacji broniących praw człowieka.
Wiadomo, zwierzęta nie mogą same bronić swoich praw, natomiast ludzie już tak. Rodząc się człowiekiem masz takie same szanse jak każdy...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika PozaPsem

z ostatnich 3 m-cy
PozaPsem
2024-04-03 22:26:07
PozaPsem oceniła książkę Strużki na
2 / 10
2024-04-03 22:26:07
PozaPsem oceniła książkę Strużki na
2 / 10
Strużki Maria Halber
Średnia ocena:
7.1 / 10
180 ocen

ulubieni autorzy [2]

Mariusz Szczygieł
Ocena książek:
7,2 / 10
26 książek
0 cykli
Pisze książki z:
1031 fanów
Victor Hugo
Ocena książek:
7,2 / 10
38 książek
2 cykle
Pisze książki z:
455 fanów

Ulubione

Stephen King Serca Atlantydów Zobacz więcej
Jaroslav Hašek Przygody dobrego wojaka Szwejka Zobacz więcej
Michel Houellebecq Cząstki elementarne Zobacz więcej
Tadeusz Boy-Żeleński Marysieńka Sobieska Zobacz więcej
Azar Nafisi Czytając Lolitę w Teheranie Zobacz więcej
Azar Nafisi Czytając Lolitę w Teheranie Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
181
książek
Średnio w roku
przeczytane
11
książek
Opinie były
pomocne
809
razy
W sumie
wystawione
180
ocen ze średnią 6,5

Spędzone
na czytaniu
971
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
10
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]