Odejście Afrodyty

Okładka książki Odejście Afrodyty Józef Hen
Okładka książki Odejście Afrodyty
Józef Hen Wydawnictwo: Twój Styl literatura obyczajowa, romans
389 str. 6 godz. 29 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo:
Twój Styl
Data wydania:
1995-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1995-01-01
Liczba stron:
389
Czas czytania
6 godz. 29 min.
Język:
polski
ISBN:
8385443843
Średnia ocen

5,6 5,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,6 / 10
21 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2723
1815

Na półkach: ,

Zaskoczyła mnie ta książka i widzę, że nie tylko mnie. To nie taki Hen, jakiego znam, choć znalazłam właśnie jakiś starszy wywiad z autorem, który żalił się, że właśnie ta pozycja jest, jego zdaniem, niedoceniana i niewłaściwie odbierana. Hen tłumaczy, że pokazał w niej m.in. obraz PRL-u, ważne momenty historyczne w dziejach kraju. Jednak mnie, jak i wielu innym tutaj czytelnikom, książka średnio przypadła do gustu. Tłumaczę to sobie wiekiem autora, innym stylem, mentalnością. Jednak nie krytykuję jej zupełnie i starałam się znaleźć plusy, o których wspomina autor.

Zaskoczyła mnie ta książka i widzę, że nie tylko mnie. To nie taki Hen, jakiego znam, choć znalazłam właśnie jakiś starszy wywiad z autorem, który żalił się, że właśnie ta pozycja jest, jego zdaniem, niedoceniana i niewłaściwie odbierana. Hen tłumaczy, że pokazał w niej m.in. obraz PRL-u, ważne momenty historyczne w dziejach kraju. Jednak mnie, jak i wielu innym tutaj...

więcej Pokaż mimo to

avatar
25
11

Na półkach:

Mocne rozczarowanie po ostatnich zachwytach Henem. Romansidlane perypetie profesora w średnim wieku miały być pretekstem do obserwacji rzeczywistości PRL- u, śledzenia psychologicznych meandrów miłości i pokrewnych, ale wyszła mydlana ,lekko zawiła , irytująca fabuła. Nie miałam ochoty angażować się w te dywagacje , " jazdy", sytuacyjki a całościowa konstrukcja, koncept też jakoś nie zachwyca.

Mocne rozczarowanie po ostatnich zachwytach Henem. Romansidlane perypetie profesora w średnim wieku miały być pretekstem do obserwacji rzeczywistości PRL- u, śledzenia psychologicznych meandrów miłości i pokrewnych, ale wyszła mydlana ,lekko zawiła , irytująca fabuła. Nie miałam ochoty angażować się w te dywagacje , " jazdy", sytuacyjki a całościowa konstrukcja, koncept też...

więcej Pokaż mimo to

avatar
987
394

Na półkach: ,

W którym momencie życia zaczyna się miłość, a w którym kończy? Czy można kochać kogoś, kto nie wie, czy chce być kochanym? Trudne pytania, na które nie ma łatwych odpowiedzi.

„Odejście Afrodyty” jest próbą znalezienia tych odpowiedzi. Historia profesora historii, który w latach 80tych przeżywa burzliwy romans z młodszą kobietą. Całość opowiedziana jest przez starszego przyjaciela profesora, który sam nie potrafi pogodzić się z myślą, że w pewnym wieku uczucia zmieniają swój charakter.

W którym momencie życia zaczyna się miłość, a w którym kończy? Czy można kochać kogoś, kto nie wie, czy chce być kochanym? Trudne pytania, na które nie ma łatwych odpowiedzi.

„Odejście Afrodyty” jest próbą znalezienia tych odpowiedzi. Historia profesora historii, który w latach 80tych przeżywa burzliwy romans z młodszą kobietą. Całość opowiedziana jest przez starszego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1155
612

Na półkach: ,

niestety nie dałam rady dobrnąć do końca .... dla mnie straszny gniot...

niestety nie dałam rady dobrnąć do końca .... dla mnie straszny gniot...

Pokaż mimo to

avatar
909
724

Na półkach:

Pisarza Józefa Hena znałam, bardziej ze scenariuszy choćby „Królewskich snów” (mój brat nawet statystował tam lata temu i z wypiekami oglądałam serial, kiedy on tam będzie wnosił te kielichy z winem w peruce „na pazia” 🙂
Ale wracając do książki, jak już ktoś napisał przede mną, to faktycznie mądra i świetnie napisana proza.
Ponadczasowa – ujmując jednym słowem. Napisana w latach dziewięćdziesiątych nic nie straciła na swej aktualności – doskonałe lustro nas samych.
… bo zawsze znajdzie się jakaś Ona i jakiś On, który dla zrobi wszystko dla Onej. I nie ważne, że mądry, doświadczony i … wiekowy, bo chyba każdy mężczyzna ma coś z Pigmaliona (mam na myśli owo idealizowanie wybranki),co najczęściej nie kończy się dobrze niestety. Nie od dziś wiadomo, że miłość jest ślepa.
W powieści jest erotycznie, jest lirycznie, ale też ciepło i z zadumą.

Warto popełnić tę lekturę, to wiem na pewno.

Pisarza Józefa Hena znałam, bardziej ze scenariuszy choćby „Królewskich snów” (mój brat nawet statystował tam lata temu i z wypiekami oglądałam serial, kiedy on tam będzie wnosił te kielichy z winem w peruce „na pazia” 🙂
Ale wracając do książki, jak już ktoś napisał przede mną, to faktycznie mądra i świetnie napisana proza.
Ponadczasowa – ujmując jednym słowem. Napisana w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
381
369

Na półkach:

Książka ukazująca wiele twarzy prawdziwej miłości, przywiązania, oddania i tęsknoty na tle lat osiemdziesiątych. Mądra, świetnie napisana, zawsze aktualna. Piękne książki Józefa Hena, zawsze wszędzie i w każdym miejscu.

Książka ukazująca wiele twarzy prawdziwej miłości, przywiązania, oddania i tęsknoty na tle lat osiemdziesiątych. Mądra, świetnie napisana, zawsze aktualna. Piękne książki Józefa Hena, zawsze wszędzie i w każdym miejscu.

Pokaż mimo to

avatar
546
463

Na półkach:

Czas mamy od kilku godzin letni. Wstałem po szóstej aby skończyć ale kończyć nie chciałem. Trzy tygodnie temu, kiedy jeszcze można było buszować po galeriach... (nie ja buszowałem.) Czekając, wstąpiłem do księgarni, w której zazwyczaj niewiele można znaleźć, i wpadła mi "Afrodyta..." tak sobie wpadła w oko. Popatrzyłem, fragmencik odczytałem i... wyszedłem. Popijając espresso, gapiłem na wystawy i ludzi. Gdy już zbieraliśmy się do wyjścia coś mnie w środku wierciło. Może to nazwisko autora książki którą chwilę temu przeglądałem. Wychodząc, szybko czmychnąłem w kierunku półki ( bo mam od żony zakaz kupowania książek). Przy kasie na szczęście nie było nikogo. Książkę natychmiast do kieszeni wsadziłem, a kieszenie w kurtce mam głębokie. Wieczorem pierwsze strony, może bez większego zachwytu. Potem pojechaliśmy na kilka dni w Polskę, jeszcze można było. "Afrodytę..." miałem ze sobą. I tak mijały dni, najpierw w pracy, potem kwarantanna w domu przy piecu. I kłopoty prof. Stacha zaczęły być moimi. A narrator prowadził mnie po zakamarkach współczesnej historii. Ach, ten PRL i Stan Wojenny... nie nie wspominam z sentymentem. A profesor tylko swoje. Czym dłużej czytałem tym do końca miałem dalej. Dlaczego? Bo kończyć nie chciałem. Miłosne przygody panów w sile wieku, rozmowy raczej poważne.no i oczywiście kobiety. To mnie wciągało, nawet miałem ochotę, gdy przed chwilą skończyłem czytać, zacząć natychmiast od początku. A może to tylko taki czas który teraz na świecie przeżywamy mi się udzielił. Nastój powieści i kobiety to zachwycający portret nas samych. Czytam i chciałbym być w środku pomiędzy słowami. Tak sobie teraz pomyślałem, Józef Hen znakomitym pisarzem jest. Dużo zdrowia Panie Józefie życzę. A ksiązke odkładam na widoczne miejsce półki.

Czas mamy od kilku godzin letni. Wstałem po szóstej aby skończyć ale kończyć nie chciałem. Trzy tygodnie temu, kiedy jeszcze można było buszować po galeriach... (nie ja buszowałem.) Czekając, wstąpiłem do księgarni, w której zazwyczaj niewiele można znaleźć, i wpadła mi "Afrodyta..." tak sobie wpadła w oko. Popatrzyłem, fragmencik odczytałem i... wyszedłem. Popijając...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1959
251

Na półkach: , ,

Cała fabuła to żałosne użalanie się starzejącego uczonego i profesora, nad utratą kochanki, rozpamiętywanie przeżytych intymnych chwil i żebranie o jeszcze.
Mocno niesmaczna erotyczna fabuła, można śmiało powiedzieć, że momentami wręcz pornograficzna i wulgarna, a te momenty to prawie cała powieść.
Można zrozumieć miłość w podeszłym wieku, ale tutaj mamy do czynienia z myśleniem przede wszystkim o sprawach łóżkowych, jak zaspokoić swoje chucie, bo przecież czas ucieka i można już nie zdążyć.
Nie ważne, że panie , przeważnie znacznie młodsze od naszego uczonego, zaspakajały owe zachcianki za rajstopy, perfumy czy dobry koniak. Niektóre dorabiały do domowego budżetu . Matki i żony. Niezbyt budujący obraz ówczesnych pań. Historyk Narbiej , ma możliwość wyjazdu na zachód, jest zamożny i często wykorzystywany przez byłą kochankę, która wróciła do męża ale ma jeszcze w obwodzie dwóch kochanków.
A w tle Polska lat osiemdziesiątych, stan wojenny, żywność na kartki , przemiany polityczno- społeczne. Niektóre rozważania starzejącego się profesora i jego przyjaciela, pisarza, trafne i ciekawe. Liczy się jednak efekt całościowy a ten nie wypadł najlepiej.

Cała fabuła to żałosne użalanie się starzejącego uczonego i profesora, nad utratą kochanki, rozpamiętywanie przeżytych intymnych chwil i żebranie o jeszcze.
Mocno niesmaczna erotyczna fabuła, można śmiało powiedzieć, że momentami wręcz pornograficzna i wulgarna, a te momenty to prawie cała powieść.
Można zrozumieć miłość w podeszłym wieku, ale tutaj mamy do czynienia z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
990
514

Na półkach: , ,

Historia uczuciowych perypetii dwóch starszych panów, profesora Stanisława Narbeja oraz Filipa K. - jego przyjaciela pisarza oraz jednocześnie narratora książki. Filip K. pisze powieść, której akcja rozgrywa się na przestrzeni kilkunastu lat. Jej bohaterami są niemłody już Stanisław Narbej oraz kolejno każda z jego mniejszych lub większych miłości. Poznajemy m. in. Zochnę, jego żonę, Kasiulka - jego studentkę i jednocześnie największą i najbardziej przykrą miłość, Szurę - pierwszą miłość, Ariadnę - instruktorkę pływania, Ewę - businesswoman i psycholożkę.
Postać Stanisława Narbeja jest dla mnie kontrowersyjna. Kontrowersyjna dlatego, że jest profesorem, a jego zachowanie bardziej można przypisać współczesnym podstarzałym aktorom. Kto był pierwowzorem tej postaci? Może Łapicki? Przyjaciel Konwickiego, którego nazwisko pojawia się w książce? Tego nie wiem. W każdym razie, jeszcze do niedawna, każdemu profesorowi z góry przypisywałam takie cechy jak uczciwość, statyczność, rozwaga i ustabilizowanie emocjonalne. Wydawało mi się, że człowiek inteligentny i oczytany nie powinien mieć fiu bździu w głowie. Nie powinien być zwykłym psem na baby. A tu takie rozczarowanie, które dodatkowo zostało spotęgowane przez plotki w moim miejscu pracy o romansie prawie 60-letniego profesora z jego 26-letnią doktorantką (i to nie żadną pięknością!).
"Odejście Afrodyty" otworzyło mi oczy. Zobaczyłam, że także wykształceni i oczytani mężczyźni mogą być ślepi i łatwo manipulowani przez kobiety (nie tylko przez żony i kochanki, ale to temat na recenzję innej książki). Ich wiedza o życiu oraz doświadczenie nie stanowią parasola ochronnego. Wystarczy, że pojawi się na ich drodze taki Kasiulek z pryszczami pod toną makijażu, a Stanisław Narbej spełni każdą jej zachciankę, w szczególności materialną (bo takie głownie ma). I nie liczy się wtedy to, że ona ma męża, dziecko i na dodatek zdradza Narbeja najpierw z Poetą-Bokserem, a potem z panem Iks - Mechanikiem-Pijakiem, o czym on dobrze wie. I jak przystało na kobietę tego pokroju, nie okazuje Narbejowi żadnej wdzięczności. A on ją dalej, mimo wszystko kocha.

Historia uczuciowych perypetii dwóch starszych panów, profesora Stanisława Narbeja oraz Filipa K. - jego przyjaciela pisarza oraz jednocześnie narratora książki. Filip K. pisze powieść, której akcja rozgrywa się na przestrzeni kilkunastu lat. Jej bohaterami są niemłody już Stanisław Narbej oraz kolejno każda z jego mniejszych lub większych miłości. Poznajemy m. in. Zochnę,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
240
23

Na półkach: ,

To nie jest zła książka. Ma ciekawe momenty, ma nawet ciekawy zamysł, który ostatecznie klaruje się w zakończeniu, jednak już wcześniej mamy mniej więcej świadomość, jakim zabiegiem literackim posłużył się autor. Jest jednak w tej książce coś niewłaściwego. Najbardziej pod koniec książki, ale tak na prawdę przez cały czas odnosiłem wrażenie, że relacje między postaciami nie są całkiem zdrowe i nie całkiem realne. Do tego chaos narracyjny. Opowiadanie cudzej historii z perspektywy innej osoby, będącej jednocześnie przyjacielem i wszechwiedzącym narratorem, wprowadza mały dysonans i zgrzyt. Na początku nie mogłem się do tego przyzwyczaić, a jak się już przyzwyczaiłem to i tak się nie pogodziłem. Do tego część perypetii nieco wtórna, powtarzająca się w książce. Mogło byc znacznie lepiej.

To nie jest zła książka. Ma ciekawe momenty, ma nawet ciekawy zamysł, który ostatecznie klaruje się w zakończeniu, jednak już wcześniej mamy mniej więcej świadomość, jakim zabiegiem literackim posłużył się autor. Jest jednak w tej książce coś niewłaściwego. Najbardziej pod koniec książki, ale tak na prawdę przez cały czas odnosiłem wrażenie, że relacje między postaciami nie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    59
  • Przeczytane
    46
  • Posiadam
    21
  • Powieść historyczna
    2
  • De figuris Veneris
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Over
    2
  • Erotyka
    2
  • Obyczajowe
    2
  • Komuna
    2

Cytaty

Więcej
Józef Hen Odejście Afrodyty Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także