rozwińzwiń

Opowieść wigilijna o wampirach

Okładka książki Opowieść wigilijna o wampirach Sarah Gray
Okładka książki Opowieść wigilijna o wampirach
Sarah Gray Wydawnictwo: Bellona fantasy, science fiction
360 str. 6 godz. 0 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
A Vampire Christmas Carol
Wydawnictwo:
Bellona
Data wydania:
2012-11-29
Data 1. wyd. pol.:
2012-11-29
Liczba stron:
360
Czas czytania
6 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788311123922
Tłumacz:
Anna Nowosielska
Tagi:
paranormal
Średnia ocen

5,4 5,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,4 / 10
46 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
70
70

Na półkach:

2/10 ⭐

Sam wydaje się mi się ciekawym, ale z wykonania tego niestety gorzej. Nie do końca rozumiem do czego fabuła zmierza. Główny bohater obserwował wraz z duchami wampiry i to co knuli, ale i tak uważam, że fabuła zmierza do trochę do nikąd. Czytało się to wolno, bo mało co się działo i nie dość do rozumiem mistrza książka książka. Myślałam, że będzie dobrze, ale niestety nie było.

https://www.instagram.com/skrzat_ksiazkowy/

2/10 ⭐

Sam wydaje się mi się ciekawym, ale z wykonania tego niestety gorzej. Nie do końca rozumiem do czego fabuła zmierza. Główny bohater obserwował wraz z duchami wampiry i to co knuli, ale i tak uważam, że fabuła zmierza do trochę do nikąd. Czytało się to wolno, bo mało co się działo i nie dość do rozumiem mistrza książka książka. Myślałam, że będzie dobrze, ale...

więcej Pokaż mimo to

avatar
389
181

Na półkach: , ,

Jako wielbiciel wampiryzmu jakże mógłbym sobie odmówić kupna książki „Opowieść wigilijna o wampirach” autorstwa Sary Gray. Tak ciekawy koncept w wykonaniu osoby kompetentnej mógł dać naprawdę ciekawy rezultat.

„Opowieść wigilijna o wampirach” zalicza się do ostatnio chyba nawet dość modnych przeróbek klasycznych powieści z małym dodatkiem elementów supernaturalnych tak jak: „Mr Darcy Vampyre”, „Duma i Uprzedzenie i Zombie”, „Jane Slayre” (ten tytuł fizycznie boli) czy też „Abraham Lincoln łowca wampirów” (choć to nie do końca przeróbka klasycznej powieści). Problem w tym, że najczęściej te powieści okazują się totalnymi gniotami jak w przypadku „Mr Darcy Vampyre”. Jedyną powieścią jaka się udała z tego gatunku to ta o Abrahamie Lincolnie, aczkolwiek nie była wybitna dało się ją przeczytać. Niestety Opowieści wigilijnej bliżej do Pana Darcy’ego niż do szesnastego prezydenta Stanów Zjednoczonych…

Zacznijmy jednak od pewnego problemu jakim jest dla mnie twórczość samego Dickensa. Choć jego dzieła należą do klasyki to jednak osobiście uważam, że mają kilka problemów. Jego postacie są niemalże zero jedynkowe. Te dobre są dobre, złe pozostają złymi. Za dzieciaka miałem płytę z „Opowieścią wigilijną” i kochałem ją słuchać po ciemku gdy nadchodziło Boże Narodzenie. Gdy dorosłem pojawiły się moje problemy z tym utworem. W chwili pisania tego utworu w Anglii trwała dyskusja pomiędzy dwiema szkołami gospodarki, więc autor postanowił dodać coś od siebie. Karol Dickens podróżując trochę naoglądał się rzeczy i zaczął głosić, że klasy powinny sobie pomagać… grożąc przy tym piekłem. Szkopuł w tym, że pociskał takie pierdoły w „Opowieści Wigilijnej”, że głowa mała. Może Bob Cratchit wiedząc, że niewiele zarabia powinien trzymać swój interes na wodzy zamiast nastukać sobie tyle dzieci? Nagle wszyscy biedni są radośni i zachowują się w Boże Narodzenie jak zdrowo naćpani? Wiedząc, że go nie stać czemu Fred trwoni pieniądze na ozdoby świąteczne? Czemu to jest problem Ebenezera? W jego pięknie skleconym utworze jakoś brakuje patologii, głupoty… I tak dalej, i tak dalej. Osobiście uważam, że „Opowieść Wigilijna” stała się tak popularna ponieważ był to jeden z nielicznych utworów świątecznych tamtych czasów bądź wzniósł się na sukcesie poprzednich dzieł Dickensa.

Pozostawmy jednak moje zdanie na temat oryginalnego utworu i pomówmy o tym co to tam Sarah Gray napisała. Jak mówiłem koncepcja mogła być ciekawa gdyby zajęła się nim kompetentna osoba. No niestety ta pani chyba nie zalicza się do kompetentnych osób. Pierwszym poważnym grzechem jest to, że oryginał to powieść o odkupieniu człowieka. Autorka z kolei umyśliła sobie, że Ebenezerem od dziecka sterowały wampiry, co wręcz unicestwia to co chciał powiedzieć Dickens. Duch obecnych świat może sobie krzyczeć, że Scrooge dostawał drugie szansy, ale biorąc pod uwagę, że ludzie którzy je dawali zazwyczaj umierali… nawet gdyby ją wziął podejrzewam, że jego druga szansa za długo by nie potrwała.
Ogólnie ciekawy to świat, wszyscy jakoś wiedzą o wampirach tylko jakoś niewielu ludzi coś z tym robi. A nie przepraszam robią to szlachetni biedni ludzie, jakże mógłbym zapomnieć… Nie wspominając o przepowiedni o „Potomku wielkiego łowcy”, który zabije prawie wszystkie wampiry na świecie, najwyraźniej technologia teleportacyjna była nam już znana, ale jakoś z nastaniem XX wieku o niej zapomnieliśmy. Potem perełka w postaci Związku Zabójców Wampirów (ZZW) – na miłość Boską.

A tak właściwie to jaki był plan wampirów? Ebenezer według przepowiedni miał spłodzić owego wielkiego łowcę, więc zamiast po prostu zabić go jako dziecko (a mieli wiele okazji) sprawmy by był zgryźliwy przez całe życie a potem zmieńmy go w wampira? G-E-N-I-A-L-N-E. Ogólnie to niby Scrooge jest samolubem, ale gdy inni zaczynają rozmowę o nim momentalnie schodzą na pieniądze i czemu się nimi nie dzieli. Pytanie kto jest bardziej samolubny? Scrooge, który je zarobił i trzyma czy ludzie, którzy chcą by ten zaczął je rozdawać? Jakże łatwo rozporządzać cudzym majątkiem nieprawdaż?
Właściwie to tyle gadania o Bożym Narodzeniu, ale co się staje z ludźmi którzy go nie obchodzą np. na Dalekim Wschodzie? Czy cała Azja jest potępiona bo nie weseli się z powodu Bożego Narodzenia? Wiem czepiam się, ale przez tą całą gadkę o tym jak ważne jest to święto myśli same mi się nasuwają.

Jak już mówiłem, kompetentny człowiek mógłby zrobić z tego coś dobrego zamiast kalki Dickensa z wampirami wrzuconymi na siłę. Podaję przykład: Scrooge stwierdził, że duchy pociskają za dużo pierdół, kazał im spadać na drzewo po czym stał się wampirem/bądź przemieniono go dzięki czemu wyzwolił się od swojej kary, Scrooge jest dobrym i optymistycznym człowiekiem, ale odwiedzają go trzy wampiry, które pokazują mu kijowe aspekty świąt i na końcu przemieniają w wampira, Scrooge jest wampirem, który zaczyna przeżywać kryzys światopoglądowy, odwiedzają go duchy (niekoniecznie dobre) pokazujące ile świeżej krwi jest na świecie itp. Itd. - ciekawsze?

Niestety jest to książka zła. Pomijam oryginalny utwór, ale elementy dodane przez autorkę są kompletnie beznadziejne, wydają się wciśnięte na siłę i wręcz dziecinne. Jest to typowy wytwór panującej w danej chwili mody, wyprodukowany niczym z fabryki. Gdyby ktoś nad tym przysiadł, zastanowił się mogłoby z tego wyjść coś ciekawego, a tak otrzymaliśmy chałturkę bez polotu.

P.S.
Chrzanić Małego Tima, niech umiera i zostanie pochowany na cmentarzu beznadziejnych postaci, które jakimś cudem stały się popularne. To się nazywa szczęśliwe zakończenie! (Tak gardzę tą postacią, dopiero teraz sobie to uświadomiłem).

Jako wielbiciel wampiryzmu jakże mógłbym sobie odmówić kupna książki „Opowieść wigilijna o wampirach” autorstwa Sary Gray. Tak ciekawy koncept w wykonaniu osoby kompetentnej mógł dać naprawdę ciekawy rezultat.

„Opowieść wigilijna o wampirach” zalicza się do ostatnio chyba nawet dość modnych przeróbek klasycznych powieści z małym dodatkiem elementów supernaturalnych tak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
25
3

Na półkach: ,

W zasadzie... to ta książka trochę mnie zaskoczyła :)
Fakt, klasyki nie da się przebić. Niektórych może drażnić to, że historia jest BARDZO mocno oparta na oryginalnej "Opowieści wigilijnej", a jednocześnie ma wplecione dodatkowe wątki. Szczerze mówiąc, nawet nienajgorzej to wyszło. Wątek wampirów wpleciony momentami na siłę, ale mchwilami dość ciekawie.
Cóż, można przeczytać w ramach niestandardowej, lekkiej lektury przedświątecznej.

W zasadzie... to ta książka trochę mnie zaskoczyła :)
Fakt, klasyki nie da się przebić. Niektórych może drażnić to, że historia jest BARDZO mocno oparta na oryginalnej "Opowieści wigilijnej", a jednocześnie ma wplecione dodatkowe wątki. Szczerze mówiąc, nawet nienajgorzej to wyszło. Wątek wampirów wpleciony momentami na siłę, ale mchwilami dość ciekawie.
Cóż, można...

więcej Pokaż mimo to

avatar
273
244

Na półkach: ,

To pierwsza książka jaką czytałam w której wampiry były złe. Szczerze? Kiedy natknęłam się na tą książkę w bibliotece pierwsze co mi do głowy przyszło to to że wszyscy bohaterowie będą wampirami. W sensie że np. Ebenezer będzie takim starym, zgorzkniałym wampirem. A tu taka niespodzianka. Ale książka i tak bardzo mi się podobała. Polecam każdemu kto chciałby poznać nieco inną wersję historii Scrooga.

To pierwsza książka jaką czytałam w której wampiry były złe. Szczerze? Kiedy natknęłam się na tą książkę w bibliotece pierwsze co mi do głowy przyszło to to że wszyscy bohaterowie będą wampirami. W sensie że np. Ebenezer będzie takim starym, zgorzkniałym wampirem. A tu taka niespodzianka. Ale książka i tak bardzo mi się podobała. Polecam każdemu kto chciałby poznać nieco...

więcej Pokaż mimo to

avatar
555
164

Na półkach: , ,

Zaczęłam ją czytać kilka miesięcy temu, nie zrobiła na mnie dobrego pierwszego wejrzenia dlatego po 2-3 rozdziałach znów trafiła na półkę. Okazało się, że za szybko z niej zrezygnowałam. Autorka świetnie wprowadziła wampiry do świata "Opowieści wigilijnej". Zaskakujące było ta jaki wpływ miały one na życie głównego bohatera, a tego on sam mógł się dowiedzieć dopiero dzięki wizycie duchów. Zakończenie różniło się od oryginału, ale to tylko zasługa rozszerzenia wątku Bell (bardzo spodobał mi się pomysł, wiecznie trwającej u boku Scrooga).

Zaczęłam ją czytać kilka miesięcy temu, nie zrobiła na mnie dobrego pierwszego wejrzenia dlatego po 2-3 rozdziałach znów trafiła na półkę. Okazało się, że za szybko z niej zrezygnowałam. Autorka świetnie wprowadziła wampiry do świata "Opowieści wigilijnej". Zaskakujące było ta jaki wpływ miały one na życie głównego bohatera, a tego on sam mógł się dowiedzieć dopiero dzięki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1061
218

Na półkach: , ,

4 gwiazdki za inspiracje Dickensem. Odejmuję punkty za nieudolną próbę wplecenia dziwnych wampirów do tego wielkiego dzieła jaką jest "Opowieść Wigilijna".
Lubię książki kiedy autor inspiruje się znanymi dziełami, baśniami i opowiada je po swojemu, wplata coś nowego i można spojrzeć na klasykę innymi oczami.
Byłam ciekawa jak wypadną wampiry w tym dziele. Spodziewałam się troszkę czegoś innego. Wampiry tutaj sprawiały wrażenie jakby nie były częścią opowieści a jedynie doklejonym elementem. Nie pasowało to wszystko do siebie, wampiry zamiast ubarwić znaną nam wszystkim historię, to ją niestety okaleczyły. Niestety, ale książka spowodowała, że im dalej czytałam tym coraz bardziej się nudziłam i irytowałam. Cóż, szkoda.

4 gwiazdki za inspiracje Dickensem. Odejmuję punkty za nieudolną próbę wplecenia dziwnych wampirów do tego wielkiego dzieła jaką jest "Opowieść Wigilijna".
Lubię książki kiedy autor inspiruje się znanymi dziełami, baśniami i opowiada je po swojemu, wplata coś nowego i można spojrzeć na klasykę innymi oczami.
Byłam ciekawa jak wypadną wampiry w tym dziele. Spodziewałam się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1159
683

Na półkach: , , ,

Z pewnością większość z was jest zaznajomiona, bądź przynajmniej kojarzy "Opowieść wigilijną" Charlesa Dickensa. Sarah Gray w swojej powieści, przywołuje klasyczną historię skąpca - Scrooge'a i dodaje do niej elementy własnego pomysłu.

Po Londynie panoszą się wampiry. Te złe, okrutne stworzenia mają cel, mają siłę i nie mają sumienia, a to wszystko daje nam rzeczywistość, w której żaden mieszkaniec nie może czuć się bezpieczny. To wszystko jednak, nie dotyczy starego Scrooge'a. Mężczyzna nie wierzy w wampiry, tak samo zresztą jak nie wierzy w Boże Narodzenie, które jest tuż za rogiem. Wkrótce jednak, okaże się, że on sam - niedowiarek, chciwy skąpiec i nieczuły okrutnik jest bardzo ważnym elementem niecnej układanki, niecnego planu króla i królowej wampirów. Jak historia jego życia łączy się z krwiopijcami?

Generalnie ta książka jest praktycznie odzwierciedleniem klasyki Dickensa. Z tą różnicą, że zawiera więcej treści oraz oczywiście, mamy w niej dodatek pod postacią wampirów, do których wrócimy jednak za chwilę. To rozszerzenie Dickensowej wersji, było akurat dla mnie doskonałe, ponieważ "Opowieść wigilijna" jest jedną z moich ukochanych opowieści świątecznych i zawsze byłam zdania, iż jej minusem jest jej niewielka ilość stron. Bardzo żałuję jednak, że Sarze nie udało się napisać czegoś, co by pochłaniało, co by czarowało klimatem. Zamiast więc podarować nam rozwiniętą wersję historii Dickensa, pani Gray nafaszerowała swoją książkę tyloma informacjami, podanymi bez polotu, bez iskry, bez akcji, że czytanie nie było zbyt przyjemne.

Nie powiem, żeby "Opowieść wigilijna o wampirach" była największym chłamem, jaki czytałam, bo w istocie - nie była zła, naprawdę. Po prostu liczyłam, że powieść mnie zainteresuje, że będę czytała ją z radością, że pióro autorki będzie lekkie, biorąc pod uwagę fakt, że dołączyła do wiktoriańskiej powieści klasycznej, elementy paranormal. Niestety, wątek wampirów był dla mnie sztuczny i strasznie niepotrzebny.

Minusem pozostałaby też przewidywalność. Fakt, że Sarah Gray nie stworzyła niczego nowego, a jedynie dodała wątki własnego pomysłu do czegoś co jest wszystkim znane, spowodowało, że nie było też elementu zaskoczenia. Wciąż mamy trzy duchy, wciąż mamy proces przemiany Scrooge'a, którego świat jednak, zdominowany jest przez wampiry. To na czym postanowiła też się skupić Sarah Gray, a co odpuścił sobie Dickens, to wątek miłosny, początkowo podany w rozsądnych dawkach, później nieco męczący.

Nie odradzam tej książki, ponieważ wierzę, że na świecie znajdą się ludzie, którzy ocenią ją lepiej ode mnie i docenią element paranormalny wykorzystany w powieści. Ja jednak powieść oceniam tak, a nie inaczej, rozczarowana przede wszystkim faktem z jakim trudem i brakiem zainteresowania śledziłam losy głównego bohatera. Na śmiałków, którzy zdecydują się zmierzyć z książką, czeka Wielka przepowiednia wampirów, te krwiożercze, panoszące się po piwnicach potwory i ich nędzne sługusy, oraz przede wszystkim - nadchodząca wizja przyszłych zmian.

4/10

http://sherry-stories.blogspot.com/2015/12/opowiesc-wigilijna-o-wampirach-sarah.html

Z pewnością większość z was jest zaznajomiona, bądź przynajmniej kojarzy "Opowieść wigilijną" Charlesa Dickensa. Sarah Gray w swojej powieści, przywołuje klasyczną historię skąpca - Scrooge'a i dodaje do niej elementy własnego pomysłu.

Po Londynie panoszą się wampiry. Te złe, okrutne stworzenia mają cel, mają siłę i nie mają sumienia, a to wszystko daje nam rzeczywistość,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
179
88

Na półkach: ,

Krótkie opowiadanie Dickensa rozwinięto do 360 stron. "Opowieść wigilijna o wampirach" to, według mnie, przykład realizacji powiedzenia "porwać się z motyką na słońce". Na wszystkie tropy jesteśmy bardzo szybko naprowadzani, narrator nie daje okazji pomyśleć samodzielnie, często wyjaśniając coś, co jest niemal oczywiste.

Ciągle odnosiłam wrażenie, że ów narrator za wszelką cenę próbuje mi wmówić, że trzymana przeze mnie książka jest jakimś wybitnym dziełem i że zaszczytem niesamowitym jest dzierżenie jej w dłoni. Dickens w utworze oryginalnym wprowadził wszechwiedzącego narratora, który towarzyszył czytelnikowi, nadając całości tonu gawędziarskiego, Sarah Gray próbowała posłużyć się tym samym chwytem, jednak z dość mizernym skutkiem. Słabizna i rozczarowanie, niestety.

Krótkie opowiadanie Dickensa rozwinięto do 360 stron. "Opowieść wigilijna o wampirach" to, według mnie, przykład realizacji powiedzenia "porwać się z motyką na słońce". Na wszystkie tropy jesteśmy bardzo szybko naprowadzani, narrator nie daje okazji pomyśleć samodzielnie, często wyjaśniając coś, co jest niemal oczywiste.

Ciągle odnosiłam wrażenie, że ów narrator za...

więcej Pokaż mimo to

avatar
210
27

Na półkach:

Trochę nudna i przewidywalna no ale nie jest zła

Trochę nudna i przewidywalna no ale nie jest zła

Pokaż mimo to

avatar
158
87

Na półkach:

2/52
Spodziewałam się czegoś lepszego po tytule...

2/52
Spodziewałam się czegoś lepszego po tytule...

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    79
  • Przeczytane
    57
  • Posiadam
    38
  • Ulubione
    5
  • Fantastyka
    2
  • Wampiry
    2
  • Zima i Święta
    1
  • Teraz czytam
    1
  • 2018
    1
  • 2016
    1

Cytaty

Więcej
Sarah Gray Opowieść wigilijna o wampirach Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także