Zemsta kobiet

Okładka książki Zemsta kobiet Marcin Brzostowski
Okładka książki Zemsta kobiet
Marcin Brzostowski Wydawnictwo: E-bookowo kryminał, sensacja, thriller
66 str. 1 godz. 6 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
E-bookowo
Data wydania:
2012-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2012-01-01
Liczba stron:
66
Czas czytania
1 godz. 6 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-63080-78-5
Tagi:
kryminał absurd groteska surrealizm kobieta bomba
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
23 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
378
198

Na półkach: , , ,

Nie mam nic przeciwko seriom powieściowym. Co więcej, mam jakąś dziwną słabość do powrotów nie tyle do tych samych historii, co konkretnych bohaterów. Chociaż wielu pisarzy potrafi ciągnąć swoje fabuły w nieskończoność, to są i tacy, którzy twierdzą, że książka powinna być jedną zamkniętą całością. W tej ostatniej grupie znajduje się jednak małe grono twórców, do których już pożegnane postacie wracają niczym bumerang. Co wtedy zrobić? Można napisać bezpośrednią kontynuację znanej już historii, sprzeniewierzając się swoim pierwotnym poglądom albo oddać w ręce czytelników kolejną solową opowieść, w której wcześniej opisane zdarzenia nie będą miały żadnego znaczenia. Gdy dostałam propozycję objęcia patronatem „Międzynarodowego Dnia Mafii” autorstwa Marcina Brzostowskiego i przeczytałam opis na okładce, uświadomiłam sobie, że skądś kojarzę postać głównego bohatera. Dopiero po chwili dotarło do mnie, iż jakiś czas temu czytałam opis ,,Zemsty kobiet” i to wówczas po raz pierwszy usłyszałam o inspektorze Franco Fogu. W związku z powyższym, postanowiłam przy okazji premiery najnowszej książki autora, poznać wcześniejsze losy lekko zawianego policjanta, pomimo tego, iż każda z jego przygód jest integralną historią.

Franco Fog jest gwiazdą stołecznej policji, dzięki czemu cieszy się całkiem sporym szacunkiem zarówno wśród przełożonych jak i miejscowego świata przestępczego. Mogłoby się wydawać, że nasz inspektor ma mało powodów do zmartwień. Jednak nic bardziej mylnego! Mężczyzna co dnia mierzy się ze stresem i bólem pleców, które uśmierza popijaniem whisky. Dodatkowym powodem do zajrzenia do kieliszka jest złamane serce naszego stróża prawa. Ale jak śpiewa Muniek Staszczyk chłopaki nie płaczą – a przynajmniej nie zawsze się do tego przyznają. Bywają jednak chwile, gdy wszystkie osobiste bolączki trzeba odłożyć na bok.

Tak właśnie dzieje się w pewien sobotni poranek, gdy naszego bohatera budzi, mocne łomotanie do drzwi. Gdy Franco nieco ospale otwiera, by odprawić delikwenta z kwitkiem, widzi swojego najlepszego przyjaciela, który drży ze strachu. Po krótkiej rozmowie okazuje się, że Luigi zjadł coś, czego nie powinien i przy okazji być może uratował cały świat. Choć sprawa wygląda nieco dziwacznie, to jednak – jak powszechnie wiadomo – każdy kot potrafi pożreć niemal wszystko, w czym niewątpliwie tkwi jego specyficzny urok. Luigi miał jednak pecha, bo jego najnowszym przysmakiem okazał się… uran, który miał posłużyć grupce samozwańczych faszystów do produkcji bomby atomowej domowej roboty. Nasz pers skrywa, więc w swych trzewiach towar, który ktoś będzie chciał odzyskać.

To nie jedyny kłopot z jakim będzie musiał się zmagać pan inspektor. Mniej więcej w tym samym czasie, w dość nietypowych okolicznościach znika kilku mężczyzn. Poszukiwanych w zasadzie nic ze sobą nie łączy. Wskazówką są jedynie dziwne wiadomości, opatrzone tajemniczym podpisem kmw.

„Zemsta kobiet” zawiera w sobie wszystko to, za co uwielbiam prozę Marcina Brzostowskiego. Surrealizm, poczucie humoru i przewrotne, acz mądre przesłanie. W przypadku serii kryminałów o Franco Fogu należy do tej wybuchowej mieszanki dodać wyjątkowy klimat lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Samo tło fabuły mocno nawiązuje stylem do takich filmów jak „Naga broń” czy „Ści(ą)gany”. Czytając powieść, zdałam sobie sprawę, że niezwykłą frajdę sprawia mi wyłapywanie schematów, które dominowały w kinie w latach mojego dzieciństwa. W tym miejscu z trudem powstrzymuję się, by nie zdradzić wam, które odwołanie sprawiło, że to właśnie „Zemsta kobiet” stała się jedną z moich ulubionych książek Marcina Brzostowskiego. Odkryjcie to sami lub oddajcie powieść rodzicom, to oni wam powiedzą!

(Pierwotnie tekst ukazał się na blogu pod adresem: https://inna-perspektywa.blogspot.com/2019/03/marcin-brzostowski-zemsta-kobiet.html)

Nie mam nic przeciwko seriom powieściowym. Co więcej, mam jakąś dziwną słabość do powrotów nie tyle do tych samych historii, co konkretnych bohaterów. Chociaż wielu pisarzy potrafi ciągnąć swoje fabuły w nieskończoność, to są i tacy, którzy twierdzą, że książka powinna być jedną zamkniętą całością. W tej ostatniej grupie znajduje się jednak małe grono twórców, do których...

więcej Pokaż mimo to

avatar
192
130

Na półkach:

Skojarzenia z Seksmisją, pełno humoru, lekka wesoła lektura, zwłaszcza dla kobiet :). Bo któż nie chciałby być Weroniką?
Polecam :)

Skojarzenia z Seksmisją, pełno humoru, lekka wesoła lektura, zwłaszcza dla kobiet :). Bo któż nie chciałby być Weroniką?
Polecam :)

Pokaż mimo to

avatar
535
180

Na półkach: ,

http://asafewarmplacewithbooks.blogspot.com/2016/01/nie-znasz-dnia-ani-godziny-zemsta.html

Czego można oczekiwać, sięgając po książkę o tytule „Zemsta kobiet”? Powiem, czego sama oczekiwałam: nowoczesnego, feministycznego manifestu, naszpikowanego odważnymi, skrajnymi teoriami o finale rodem z "Seksmisji". Potem uświadomiłam sobie, że rzecz pisana jest przez mężczyznę i przez chwilę zamigotała mi przed oczami wizja srogiej parodii, w której wygrywa wszystko, co męskie, a kobiety wracają do garów. Innymi słowy: odrobinę bałam się tego, co mogę znaleźć w trakcie czytania 66 stron czegoś opatrzonego tak kontrowersyjną nazwą, rzeczywistość jednak przerosła moje najśmielsze oczekiwania.

Detektyw Franco Fog otrzymał właśnie ciekawe zlecenie: na wyśledzić sprawcę zabójstwa pewnego transwestyty i porwania innych trzech panów. Jedynym śladem, znalezionym na miejscu zbrodni jest krótka notatka z podpisem „KMW”, którą zostawił morderca na szyi zmarłego. Tajemniczy skrót pojawił się też w nekrologach, opublikowanych po zaginięciu pozostałych, nie znaleziono jednak ich ciał. Sam Franco ma jednak spory problem: jego kot, Luigi, wdał się w konflikt z miejscową tajną, faszystowską organizacją, zjadając ich zapas uranu. Podczas konfrontacji wychodzą na jaw plany terrorystów, którzy zamierzają zdetonować własnoręcznie wykonaną bombę atomową w centrum Warszawy. Franco Fog ma więc aż dwie sprawy na głowie, a to jeszcze nie koniec kłopotów…

Ta książka nie jest tak absurdalna, jak się wydaje być – tak naprawdę, poziom udziwnienia jest w niej jeszcze większy. Trudno tu nadążać za fabułą, która jest tylko luźno zarysowana i prowadzona dość chaotycznie, a obok logiki to dzieło nawet nie stało. Jeśli jednak ktoś zadałby pytanie – a powinien – czy to źle, odpowiem: zdecydowanie nie. „Zemsta kobiet” to absurd, który jednych rozbawi, innych zniesmaczy, nie sądzę jednak, by można było się tym nudzić. Powód takiego stanu rzeczy jest prosty:
książka pana Brzostowskiego jest krótka, ale pełna akcji, pisana na wzór (bądź karykaturę) kryminału, gdzie każdy rozdział otwiera informacja o miejscu i czasie wydarzeń, a kończy jakiś mocny akcent, zachęcający do dalszego jej śledzenia. Specyficzna konstrukcja powieści nie sprawia jednak, że przestanie się zauważać braki, chociaż w tym przypadku kij ma dwa końce: albo się rzecz uzna za zbyt udziwnioną i rzuci w przysłowiowy kąt, albo wszelakie błędy i niedociągnięcia tylko dodadzą całości uroku, sprawiając, że książka pozostawi po sobie wrażenie czegoś, co można kolokwialnie nazwać mindfuckiem. W moim przypadku zadziałała ta druga opcja, przez co „Zemstę kobiet” mogę zaliczyć do kategorii książek, po których miałam po prostu kaca.

O głównym bohaterze można powiedzieć wiele, chociaż na pewno nie jest on wzorem dobrego człowieka czy też pogromcy przestępców. Przede wszystkim to kobieciarz, ma trochę problemów z alkoholem i trudno mu się odnaleźć w zastanej rzeczywistości, gdzie wiele wartości i zwyczajów uległo gruntownej przemianie, zastąpione przez nie do końca zrozumiałe substytuty; Fog wciąż wspomina „stare dobre czasy”, a z częścią nowych zasad po prostu nie chce mieć nic wspólnego. Z drugiej jednak strony, wciąż wspomina utraconą miłość i troskliwie opiekuje się przygarniętym zwierzakiem. Można by powiedzieć: nic ciekawego. Ot, kolejny samotny facet.

Tu jednak kończy się normalność. Dawna, wielka miłość, Weronika Blanka, jest bowiem koniem, natomiast kot Luigi ma dość niepewny status, oscylując między domowym pupilem a adoptowanym dzieckiem, choć zachowuje się raczej jak zbuntowany nastolatek, który wpadł w złe towarzystwo. Jedno z pytań, które towarzyszyły mi podczas lektury, brzmiało: po jakiego grzyba on zjadł ten uran? Sama banda Sturmbanfuhrera Kluge już wydaje się mniej dziwna, chociaż dobrze komponuje się z całością – kilku niezbyt inteligentnych Niemców, którzy próbują zrealizować swój plan i najwyraźniej nikt im w tym nie może przeszkodzić, pomimo faktu, że sami się do rzeczy przyznają. Wszystko to stanowi jednak jedynie początek. A gdzie w tym wszystkim są kobiety i ich zapowiedziana w tytule wendetta? O tym będzie… ale później.

W moim odczuciu „Zemstę kobiet” należy przeczytać dwa razy: raz powierzchownie, by pośmiać się z zawartego w niej absurdalnego poczucia humoru, a drugi, żeby poszukać drugiego dna. Nie twierdzę, że znajdzie się gdzieś tam głęboki przekaz (chociaż i to by mnie nie zdziwiło, doszukiwanie się tego jest jednak obecnie ponad moje siły),warto to zrobić ze względu na nagromadzenie wątków i szczegółów w niewielkiej objętości tekstu, przez co znaczna część po prostu przy czytaniu umyka. Mnie samej trudno określić jednoznacznie tekst pana Brzostowskiego, waham się pomiędzy „świetne” a „co ja właściwie przeczytałam…”, pozostawiam więc do własnej oceny i gorąco polecam spróbować.

http://asafewarmplacewithbooks.blogspot.com/2016/01/nie-znasz-dnia-ani-godziny-zemsta.html

Czego można oczekiwać, sięgając po książkę o tytule „Zemsta kobiet”? Powiem, czego sama oczekiwałam: nowoczesnego, feministycznego manifestu, naszpikowanego odważnymi, skrajnymi teoriami o finale rodem z "Seksmisji". Potem uświadomiłam sobie, że rzecz pisana jest przez mężczyznę i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
570
322

Na półkach: ,

Pewnie każdy z Was przeczytał kiedyś taką lekturę, która zapadła Wam w pamięć. Powieść, która rozśmieszała Was i zadziwiała jednocześnie. Przy której śmialiście się i otwieraliście szeroko oczy ze zdziwienia. Pełna absurdu, groteski, komizmu, ale i poruszająca ważne kwestie takie jak wolność, równość, swobodę. Powieść łamiącą różne stereotypy, piętnującą nasz brak tolerancji. Tak właśnie odbieram Zemstę Kobiet Marcina Brzostowskiego, która jest minipowieścią z gatunku kryminał. Te 66 stron to sporo akcji, która przypadnie do gustu wielbicielom ekranizacji Tima Burtona. Intryga zwariowana niczym Szalony Kapelusznik. Historia, w której Inspektor Franco Fog musi namierzyć i zneutralizować faszystów, uratować swojego kota, powstrzymać zabójcę i ujarzmić feministki, które zapragnęły zemsty za wyrządzone im krzywdy. Franco będzie musiał także zmierzyć z własnymi uczuciami i wyborami, których dokonał w przeszłości. Odnaleźć w sobie odwagę by kochać. Jeśli myśleliście, że Słodka Bomba Silly>> to szalony pomysł to Zemsta Kobiet ją przebija, choć w odrobinę innym tonie. Ta minipowieść nie przypadnie wszystkim do gustu, gdyż jest specyficzna, podobnie jak jej humor, poza tym bardzo dobrze ukazuje powiedzenie: "w tym szaleństwie jest metoda", ale jeśli lubicie poważne tematy ubrane w szaleństwo, groteskę przedstawione w całkiem innej rzeczywistości to powieść, która powinna Wam się spodobać. Mnie ujęła niesamowicie, podobnie jak wyobraźnia Marcina, która nie ma granic. Poza tym łamie on wszelkie konwenanse, by ukazać jak ważna jest różność i poszanowanie innych istot. jak ważne jest to byśmy mieli wybór i byli odpowiedzialni za nasze czyny. I co najważniejsze możemy popełniać błędy, ale to chęć ich naprawienia określa kim jesteśmy. Bohaterowie to defilada osobowości. Postacie kanciaste, wymowne, różnorodne. Czasem zabawne, czasem tragiczne. Często trudne do opisania jednym zdaniem. Fog to postać nietuzinkowa, podobnie jak jego kot i ukochana. Zakończenie rozbraja w swojej indywidualności. Dość ciężko mi tę powieść zakwalifikować, zaszufladkować, więc tego nie zrobię. Uważam, że warto ją przeczytać i patrzeć w głąb, a nie na powierzchnię. Poza tym to powieść bardzo w stylu Marcina. Podsumowując Zemsta Kobiet to minipowieść, w której wiodącym gatunkiem jest kryminał. To komizm, groteska, absurd ukazujące nam nasze błędy, nasze potrzeby i nasze pragnienia. Polecam osobom zainteresowanym takimi powieściami. - See more at: http://mkczytuje.blogspot.com/2014/08/recenzjaopinia-zemsta-kobiet-marcin.html#more

Pewnie każdy z Was przeczytał kiedyś taką lekturę, która zapadła Wam w pamięć. Powieść, która rozśmieszała Was i zadziwiała jednocześnie. Przy której śmialiście się i otwieraliście szeroko oczy ze zdziwienia. Pełna absurdu, groteski, komizmu, ale i poruszająca ważne kwestie takie jak wolność, równość, swobodę. Powieść łamiącą różne stereotypy, piętnującą nasz brak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
616
247

Na półkach: , , , ,

krople-szczescia.blogspot.com/2012/10/m-brzostowski-zemsta-kobiet.html

"Zemsta kobiet" to mini-powieść kryminalna wydana w formie ebooka. Jej bohaterem jest inspektor Franco Fog, który zajmuje się sprawą zabójstwa kilku osób, a dokładniej mężczyzn. Kiedy go poznajemy, odnaleziono dopiero jedno ciało, a dowodem na to, że inni też już nie żyją są ukazujące się w jednej z gazet krótkie nekrologi z tajemniczym podpisem "KMW". Kto jest ich autorem? W międzyczasie pojawia się kolejny problem, jednak więcej nie zdradzę.
Od pierwszej strony czułam, że Brzostowski podszedł do tematu całkiem swobodnie, z przymrużeniem oka.

Każdy rozdział rozpoczyna się informacją o miejscu i czasie akcji.
Na początku nie mogłam się zorientować o co chodzi, Fog z kimś rozmawia, a właściwie to z kotem... Z kotem? Mógłby sobie do niego mówić, ale żeby ten mu odpowiadał? Najpierw myślałam, że to jakiś błąd w tekście, więc czytałam dalej. Potem robiło się coraz dziwniej. Lew? Koń? Do tego nasz pan inspektor chętnie sięga do kieliszka. W pewnym momencie na myśl przyszła mi piosenka "Whisky" z repertuaru Dżem. ;)

Autor użyczył swojego imienia i nazwiska jednej z ofiar - striptizerowi, co dowodzi, że ma do siebie dystans.
Opisana tu historia jest tak absurdalna, że aż śmieszna. Działa to jednak na jej korzyść, przy czytaniu można się odstresować i zapomnieć o codziennych problemach. Do akcji nie pasowało mi wybrane przez autora miejsce - Warszawa. Mimo wszystko dobrze oceniam tą książkę. Normalnie uznałabym, że zakończenie jest niedopracowane, jednak w tym przypadku trudno mi jednoznacznie to stwierdzić. Powodem jest przede wszystkim długość książki, biorąc to pod uwagę trudno spodziewać się arcydzieła. Poza tym jest to utwór humorystyczny, gdyby nie to "Zemstę kobiet" oceniłabym bardziej krytycznie.
Nie polecam jakoś szczególnie, ale i nie odradzam. Ebook ten do długich nie należy, więc można poświęcić na niego chwilę.

krople-szczescia.blogspot.com/2012/10/m-brzostowski-zemsta-kobiet.html

"Zemsta kobiet" to mini-powieść kryminalna wydana w formie ebooka. Jej bohaterem jest inspektor Franco Fog, który zajmuje się sprawą zabójstwa kilku osób, a dokładniej mężczyzn. Kiedy go poznajemy, odnaleziono dopiero jedno ciało, a dowodem na to, że inni też już nie żyją są ukazujące się w jednej z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1169
1006

Na półkach: , ,

Marcin Brzostowski napisał o wielkiej sprawie w krzywym zwierciadle. Główny bohater Franco Fog jest inspektorem policyjnym. Niestety, nie pozostaje obojętny na wdzięki płci przeciwnej, co ściąga na niego duże problemy i wpędza go w duże perypetie. Inspektor kocha całym sercem swoją wybrankę Weronikę Blancę, co jednak nie przeszkadza mu flirtować z innymi.

"Zemsta kobiet" to nie jest zwykła opowiastka. Wręcz przeciwnie. Autor doskonale żongluje swoją znajomością psychologii kobiet, ale także świetnie prowadzi akcję, przeplatając wątki. Nie jest łatwo kategoryzować tę opowieść. Mamy tutaj coś z kryminału, komedii i psychologi. Wszystko, co ma szansę stać się dużym hitem wydawniczym. Opowieść emanuje dużą inteligencją autora, lekkim piórem i ciągłymi zwrotami akcji. Do tego dochodzi świeże i humorystyczne podejście autora do relacji damsko - męskich. Trudno jest tutaj pisać o fabule, gdyż jest on rozbudowana i naprawdę warto się z nią zapoznać. Spotkamy się tutaj ze wstawkami do kultowych filmów.To piękna opowieść o tym co ważne i piękne, ale pokazane z różnych stron. Autorowi wróżę wielka karierę na niwie pisarskiej.

Marcin Brzostowski napisał o wielkiej sprawie w krzywym zwierciadle. Główny bohater Franco Fog jest inspektorem policyjnym. Niestety, nie pozostaje obojętny na wdzięki płci przeciwnej, co ściąga na niego duże problemy i wpędza go w duże perypetie. Inspektor kocha całym sercem swoją wybrankę Weronikę Blancę, co jednak nie przeszkadza mu flirtować z innymi.

"Zemsta kobiet"...

więcej Pokaż mimo to

avatar
263
74

Na półkach:

Wyobraźcie sobie zemstę kobiety. Zemstę tak okrutną, że żaden mężczyzna nie udźwignąłby jej ciężaru. Z takim nastawieniem można usiąść do „Zemsty kobiet”, najnowszej powieści Marcina Brzostowskiego. Usiąść i śmiać się do rozpuku.
Ofiarą tytułowej zemsty pada niejaki inspektor Franco Fog, postać nietuzinkowa i mogąca rodzić w kobiecie dreszcz emocji. Niepoprawny flirciarz i bon-vivant, w głębi duszy oddany jest jednej tylko kobiecie, przepięknej Weronice Blance. Kim jest owa piękność, która skradła serce panu inspektorowi? To tylko pierwsza z całej serii niespodzianek, na jaką czytelnik nie jest przygotowany.
Franco Fog ma za zadanie rozwikłać dwie równolegle biegnące sprawy – sprawę porwań znanych przedstawicieli płci brzydszej oraz sprawę nazistów, którzy za wszelką cenę chcą wysadzić w powietrze Warszawę. Co gorsza, w sprawę nazistów, dzięki swojemu nieokiełznanemu obżarstwu, wplątany jest adoptowany syn Franco Foga i Weroniki Blanki – Luigi. Z powodu, nazwijmy to, niedopasowania biologicznego, kwestia potomstwa u Franco Foga i Weroniki Blanki mogła zostać rozwiązana wyłącznie poprzez adopcję.
Jak już wspomniałam, Franco pada ofiarą gangu pałających żądzą zemsty kobiet. Ponieważ cała opowieść nurza się w oparach humoru i absurdu, również ta kwestia nie mogła być rozwiązana inaczej.
W książce roi się od aluzji do największych tytułów światowego kina. Brzostowski zgrabnie miesza nietuzinkowy humor, rozpasaną wyobraźnię oraz inteligencję i ustosunkowuje się do relacji damsko-męskich. Rysuje obraz kobiet dwutorowo – poprzez piękną, mądrą i czułą Weronikę Blankę oraz grupę pałających żądzą zemsty kobiet. Ale nawet tutaj potrafi znaleźć usprawiedliwienie dla ich niechęci wobec mężczyzn. Franco Fog jest przecież humanistą z krwi i kości i zna wszelkie oblicza ludzkich słabości. Tym bardziej rozumie motywacje kobiet i pokornie przyjmuje na siebie karę za grzechy całego rodzaju, którego jest przedstawicielem.
Jeśli ktoś zna lekkie i inteligentne pióro Brzostowskiego, dostanie w tej książce kolejną jego odsłonę. Groteska, absurd, surrealizm – sztandarowe hasła autora znajdują w tej powieści pełne uzasadnienie.
Pozycja wyłącznie dla ludzi z dużym poczuciem humoru i dystansem do rzeczywistości.

Wyobraźcie sobie zemstę kobiety. Zemstę tak okrutną, że żaden mężczyzna nie udźwignąłby jej ciężaru. Z takim nastawieniem można usiąść do „Zemsty kobiet”, najnowszej powieści Marcina Brzostowskiego. Usiąść i śmiać się do rozpuku.
Ofiarą tytułowej zemsty pada niejaki inspektor Franco Fog, postać nietuzinkowa i mogąca rodzić w kobiecie dreszcz emocji. Niepoprawny flirciarz i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
160
136

Na półkach: ,

Doskonała lektura, inteligentny humor, lekkie pióro - pokręcona, ale znakomicie relaksuje. Obowiązkowa dawka absurdu dla każdego.

Doskonała lektura, inteligentny humor, lekkie pióro - pokręcona, ale znakomicie relaksuje. Obowiązkowa dawka absurdu dla każdego.

Pokaż mimo to

avatar
107
99

Na półkach:

Znakomita, wciągająca. Miks kryminału i komedii - dodam, udany :)

Znakomita, wciągająca. Miks kryminału i komedii - dodam, udany :)

Pokaż mimo to

avatar
533
441

Na półkach: ,

Lekkie, nawet momentami zabawne i do przeczytania w godzinę.

Lekkie, nawet momentami zabawne i do przeczytania w godzinę.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    46
  • Przeczytane
    24
  • Posiadam
    8
  • Ebooki
    3
  • Ulubione
    2
  • Krótkie
    1
  • Posiadam EBOOK
    1
  • 2020
    1
  • Posiadam :)
    1
  • E-book
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Zemsta kobiet


Podobne książki

Przeczytaj także