Złote spinki Jeffreya Banksa

Okładka książki Złote spinki Jeffreya Banksa Marcin Brzostowski
Okładka książki Złote spinki Jeffreya Banksa
Marcin Brzostowski Wydawnictwo: E-bookowo kryminał, sensacja, thriller
134 str. 2 godz. 14 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
E-bookowo
Data wydania:
2015-10-14
Data 1. wyd. pol.:
2015-10-14
Liczba stron:
134
Czas czytania
2 godz. 14 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378595847
Tagi:
e-book Anglia gangsterzy
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
37 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
827
282

Na półkach: ,

Dzięki uprzejmości autora, mogłam po raz kolejny przeczytać kolejną jego książkę. Tym razem były to "Złote spinki Jeffrey'a Babksa".

Jest to powieść gangsterska, kryminalna, której akcja rozgrywa się w Londynie. Ukazuje ciekawe perypetie jakie przytrafiają się trzem głównym bohaterom: tytułówemu Jeffreyowi Banksowi, ministrowi spraw wewnętrznych, ale też szefowi londyńskiego podziemia - Ezekielowi Hornowi oraz jego wiernemu współpracownikowi Frankiemu Turbo.

Pierwszy z nich gubi tytułowe złote spinki, które były prezentem od żony; drugi musi udowodnić, że to on jest szefem w Londyniee i pokazać to Rosjanom w bardzo wymowny sposób, z kolei Frankie musi przewieźć bezpiecznie przez miasto dwadzieścia kilogramów kolumbijskiej kokainy.


Więcej na: https://libraryofvelaris.blogspot.com/2020/07/zote-spinki-jeffreya-banksa-marcin.html?m=1

Dzięki uprzejmości autora, mogłam po raz kolejny przeczytać kolejną jego książkę. Tym razem były to "Złote spinki Jeffrey'a Babksa".

Jest to powieść gangsterska, kryminalna, której akcja rozgrywa się w Londynie. Ukazuje ciekawe perypetie jakie przytrafiają się trzem głównym bohaterom: tytułówemu Jeffreyowi Banksowi, ministrowi spraw wewnętrznych, ale też szefowi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
141
114

Na półkach:

Marcina Brzostowskiego i jego pióro miałam przyjemność poznać już jakiś czas temu przy jego powieści „Międzynarodowy Dzień Mafii”. W ostatnim czasie autor polecił mi kolejną ze swoich powieści – „Złote spinki Jeffreya Banksa”. Niewiele myśląc zasiadłam do ebooka i w kilka dłuższych chwil go po prostu pochłonęłam.

Główny bohater – Jeffrey Banks to minister spraw wewnętrznych. Akcja powieści dzieje się we współczesnym Londynie, a powieść jest kryminałem z mocnymi elementami komediowymi, które nie wiem, czy były „wypadkiem przy pracy” czy może celowym zabiegiem autora.

Nie od dziś wiadomo, że polityka lubi być powiązana z gangsterskim światkiem. Nie inaczej jest i tym razem, gdyż przyjacielem głównego bohatera jest Ezekiel Horn – szef londyńskiej grupy przestępczej. Z kolei jego prawą ręką i znaczącą w powieści postacią jest Frankie Turbo. To trio jest dosyć wybuchowym połączeniem.

Właśnie ten ostatni ma postawione na swojej drodze trudne zadanie. Ma bowiem zająć się narkotykami, a konkretniej ich przetransportowaniem. Cóż może pójść nie tak? Wszak powinien być doświadczoną i odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu, niestety w tym wypadku policja jest bardziej przebiegła i łapie przestępcę na gorącym uczynku. Wydawać by się mogło, że bandyta nie wyjdzie z tej sytuacji obronną ręką, Ale niestety nie tym razem, dowody zbrodni są twarde, a owe przestępstwo surowo karane. Z odsieczą przychodzi jednak Ezekiel, który postanawia odnowić swoje kontakty z przyjacielem – ministrem. Sprawa wygląda na taką, która już bardziej nie da się skomplikować. Ale tylko do momentu, w którym na froncie pojawia się Krwawy Siergiej – konkurencyjny gangus bardzo zainteresowany pewnym pakunkiem. Jak nie patrzeć, tak du** z tyłu – jak to mówią.

Ale w zasadzie o co chodzi z tymi tytułowymi złotymi spinkami? 😉

Marcin Brzostowski lubuje się w kryminalnych historiach. „Złote spinki Jeffreya Banksa” to powieść okraszona czarnym humorem, ale przy tym niezwykle wciągająca. Lekko poprowadzona fabuła wciąga i nieustająco żałuję, że powieści autora są krótkie – połyka się je dosłownie w jeden wieczór. Prowadzone dialogi i narracja są jak zwykle na wysokim poziomie – mimo, że nie byłam nigdy w Londynie, to mam wrażenie, że dzięki powieści dobrze poznałam to miasto. Często zdarza się, że w powieściach opisy przyrody czy właśnie miejsc są nudne. Tutaj nie ziewnęłam ani razu, co jest bardzo dobrym znakiem (wstyd się przyznać, ale zdarza mi się w książkach mijać kilka stron właśnie przez nudnawe wywody na tematy nie do końca znaczące w historii). Nie można tutaj również nie wspomnieć o postaciach, które nie są przerysowane, a mają nadane takie cechy, które czynią z nich pod pewnym względem ludzi wyjątkowych. Każdy charakteryzuje się innymi znakami szczególnymi i każdy z panów ma w sobie coś, co przyciąga czytelnika.

„Złote spinki Jeffreya Banksa” są idealną lekturą na nudny wieczór i na polepszenie humoru. Polecam w szczególności fanom powieści kryminalnych okraszonych dużą dozą humoru, ale również tym, którzy szukają w powieści porywającej historii wciągającej do ostatniej strony.

Za możliwość przeczytania powieści dziękuję autorowi – Marcinowi Brzostowskiemu

Serdeczności, Magdalena

Marcina Brzostowskiego i jego pióro miałam przyjemność poznać już jakiś czas temu przy jego powieści „Międzynarodowy Dzień Mafii”. W ostatnim czasie autor polecił mi kolejną ze swoich powieści – „Złote spinki Jeffreya Banksa”. Niewiele myśląc zasiadłam do ebooka i w kilka dłuższych chwil go po prostu pochłonęłam.

Główny bohater – Jeffrey Banks to minister spraw...

więcej Pokaż mimo to

avatar
251
204

Na półkach: ,

Nie od dziś wiemy, że pomiędzy polityką, a półświatkiem gangsterskim istnieje wiele powiązań. Nie jest to dla nikogo żadną nowością. Światem rządzą układy. O tym, jak wiele łączy te dwa wydawałoby się odrębne byty pisze w swojej kolejnej mini powieści Marcin Brzostowski.

"Złote spinki Jeffreya Banksa" to kryminał, którego akcja rozgrywa się w Londynie. Głównymi bohaterami książki są: tytułowy Jeffrey Banks - minister spraw wewnętrznych, jego przyjaciel, a zarazem szef gangsterskiego podziemia Ezekiel Horn, a także Frankie Turbo, jeden z podwładnych bossa. To właśnie ten trzeci na polecenie szefa zająć ma się transportem narkotyków. Kiedy wpada w ręce policji, sprawy nieco się komplikują. Zwłaszcza, że całą akcją zaczyna interesować się przestępca z konkurencyjnej formacji, Krwawy Siergiej. By uwolnić Frankie'go, a także odzyskać cenny pakunek, Horn postanawia uruchomić swoje znajomości w ministerstwie...

"Złote spinki Jeffreya Banksa" to druga powieść Marcina Brzostowskiego, którą miałam okazję przeczytać. Książka nie należy do wydawniczych nowości, niemniej uważam, że szkoda było by ją przeoczyć. Historia, którą stworzył autor pomimo, że zawiera w sobie gro czarnego humoru, brzmi monetami jak parodia, tak po prawdzie nie należy do odrealnionych. Koniugacje pomiędzy prominentami, a bandyckim światem zdarzają się nie od dziś. Marcin ubrał je zwyczajnie w słowa i przelał na papier. A że okrasił to przy okazji odpowiednią dawka sarkazmu...

Jak wspomniałam na początku książka Brzostowskiego to mini powieść. Nie dość, że czyta się ją szybko, to jeszcze sprawia ona człowiekowi frajdę. Na niespełna stu czterdziestu stornach autor skondensował ciekawą historię, przeplecioną niedługimi, ale dobrymi dialogami. Śmiało można by ją określić bardziej komedią gangsterską niż kryminałem. Uśmiech na twarzy utrzymywał mi się przez większość lektury. Mistrzostwem w moim odczuciu było przemycenie do powieści zabawnych wątków związanych z ulubionymi drużynami piłkarskimi bohaterów, a także motyw z krówkami (cukierkami - żeby była jasność). A jak do całej historii mają się spinki Banksa? Okazuje się, że pełnią tu kluczową rolę...

Nie ukrywam, że z twórczością Marcina Brzostowskiego bardzo mi po drodze. Zdecydowanie odpowiada mi jego poczucie humoru i zdolność władania słowem. Są to czynniki, dla których z chęcią sięgnę w przyszłości po inne jego książki. Szkoda jedynie, że nie są one dłuższe. Z drugiej strony, czy warto czasem stosować zbędne wypełniacze... ;)

https://kasiaiksiazki.blogspot.com/2020/06/zote-spinki-jeffreya-banksa-marcin.html

Nie od dziś wiemy, że pomiędzy polityką, a półświatkiem gangsterskim istnieje wiele powiązań. Nie jest to dla nikogo żadną nowością. Światem rządzą układy. O tym, jak wiele łączy te dwa wydawałoby się odrębne byty pisze w swojej kolejnej mini powieści Marcin Brzostowski.

"Złote spinki Jeffreya Banksa" to kryminał, którego akcja rozgrywa się w Londynie. Głównymi bohaterami...

więcej Pokaż mimo to

avatar
100
83

Na półkach:

"Mocna" - wesoła, lekka kryminalna opowiastka, gdzie najlepszą postacią dla mnie osobiście stał się Frankie Turbo, który niczym Johny Bravo rozbraja na jednej stronie po to tylko, żeby na kolejnej położyć czytelnika na łopatki. Poza tym - krówki jako ruski wynalazek, sam Jeffrey Banks - to tylko mały przedsmak tego, co czeka w środku. ( I oczywiście Sara Lou, że tak powiem, na deser).
Może powodować wybuchy śmiechu.

"Mocna" - wesoła, lekka kryminalna opowiastka, gdzie najlepszą postacią dla mnie osobiście stał się Frankie Turbo, który niczym Johny Bravo rozbraja na jednej stronie po to tylko, żeby na kolejnej położyć czytelnika na łopatki. Poza tym - krówki jako ruski wynalazek, sam Jeffrey Banks - to tylko mały przedsmak tego, co czeka w środku. ( I oczywiście Sara Lou, że tak powiem,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1063
34

Na półkach: , ,

"Złote spinki Jeffreya Banksa" to gangsterska komedia kryminalna w brytyjskim sosie.

Frankie Turbo jest prawą ręką bossa londyńskiego półświatka, Ezekiela Horna znanego pod pseudonimem Oxford (swoją drogą bardzo dystyngowana ksywka).
Frankie, na zlecenie szefa, ma przetransportować bardzo wartościową przesyłkę. Niestety ta arcyważna misja zostaje przerwana... przez policję. I cały plan idzie w łeb. Oxfordowi zależy na uwolnieniu swojego podwładnego, a jeszcze bardziej na odzyskaniu tej przesyłki.
Sytuację komplikuje boss konkurencyjnego gangu - niejaki Krwawy Siergiej.
W rozwikłaniu kłopotliwej sytuacji Oxforda pomocna może okazać się pewna prostytutka, Piękna Sara Lou, oraz miłość do klubu piłkarskiego Chelsea.
W całej gangsterskiej układance nie mogło zabraknąć miejsca dla tytułowego Jeffreya Banksa. Ten należy do zupełnie innego świata, bo jest ministrem spraw wewnętrznych. Obraca się w wyższych sferach, ale zajmuje szczególne miejsce w przebiegu fabuły. A jakie? Musicie sprawdzić sami.
No i jest posiadaczem złotych spinek o dość intrygującym pochodzeniu.

Pióro Marcina Brzostowskiego bardzo mi odpowiada. Lekko i sprawnie prowadzi narrację i tworzy ciekawe dialogi. Bohaterowie są różnorodni i świetnie nakreśleni. Podczas lektury intensywnie wyobrażałam sobie wygląd postaci i nieźle się przy tym bawiłam, biorąc pod uwagę ich komediowy charakter.

"Złote spinki Jeffreya Banksa" dzieją się w Wielkiej Brytanii i muszę Wam powiedzieć, że angielski klimat jest wyczuwalny i wyraźny. Nie robiłam dochodzenia i nie wiem, czy autor mieszka lub mieszkał w Anglii, ale wybornie udało mu się odtworzyć tę atmosferę, zarówno w narracji, jak i dialogach. Ale obyło się bez angielskiej flegmy ;-).

To lekka i odprężająca lektura, która udowadnia, że Marcin Brzostowski ma naprawdę dobre pióro. Pisze w ciekawy i łatwy w odbiorze sposób.
Ale jedno zastrzeżenie mam i nie zawaham się go wyrazić. Za mało! Za krótko! Ta niespełna 140-stronicowa opowieść jest jakby skondensowaną wersją tej opowieści. Z takimi umiejętnościami autor mógł napisać dużo więcej, bardziej rozbudować fabułę i tym samym wydłużyć czytelnikowi przyjemność czytania.

*Cała recenzja do przeczytania tutaj:
https://zaczytanadosamegorana1.blogspot.com/2017/04/zote-spinki-jeffreya-banksa-marcin.html

"Złote spinki Jeffreya Banksa" to gangsterska komedia kryminalna w brytyjskim sosie.

Frankie Turbo jest prawą ręką bossa londyńskiego półświatka, Ezekiela Horna znanego pod pseudonimem Oxford (swoją drogą bardzo dystyngowana ksywka).
Frankie, na zlecenie szefa, ma przetransportować bardzo wartościową przesyłkę. Niestety ta arcyważna misja zostaje przerwana... przez...

więcej Pokaż mimo to

avatar
575
330

Na półkach: , , , ,

Szaro za oknem, krótkie dni, długie wieczory – jesienno-zimowa aura szybko może wpędzić nas w depresyjny nastrój. Najlepszym lekarstwem na taką przypadłość jest lekka, okraszona humorem lektura. Taką właśnie lekturą może być powieść gangsterska Marcina Brzostowskiego, "Złote spinki Jeffreya Banksa".

Współczesny Londyn. To tutaj rozgrywają się losy trzech bohaterów powieści. Pierwszym z nich jest Jeffrey Banks – minister spraw wewnętrznych, któremu zniknęły złote spinki, będące prezentem od żony. Drugim z nich jest Ezekiel Horn – szef londyńskiego podziemia, który zmuszony jest udowodnić swoją dominację nad bossem rosyjskiej mafii. Trzecim jest Frankie Turbo – oddany swojemu szefowi chłopak Horna, którego zadaniem jest bezpieczny transport dwudziestu kilogramów kokainy. Czas ucieka, a sprawy zaczynają się coraz bardziej komplikować. Co łączy tych trzech mężczyzn? Tego dowiecie się z lektury.

"Złote spinki Jeffreya Banksa" to napisana lekkim językiem, nietuzinkowa powieść, przy której można spędzić parę rozluźniających chwil. To zaskakująca i pełna humoru opowieść o powiązaniach mafii z władzą, porachunkach gangsterskich i dozgonnej miłości do piłki nożnej. Autor bierze na tapet dobrze znane motywy i pokazuje je w nowym, niespodziewanym świetle. Najciekawszym jej elementem są groteskowe wizerunki bossa mafii, który ma dość komiczny problem natury fizjologicznej, i jego oddanego żołnierza, faceta o stereotypowej fizjonomii przypakowanego i niekoniecznie rozgarniętego osiłka, który jednakże skrywa bardzo zdumiewającą przeszłość.

"Złote spinki Jeffreya Banksa" to karykatura opowieści gangsterskich, w której Marcin Brzostowski zmiksował elementy pozornie do siebie nie pasujące i nie mające ze sobą nic wspólnego, czyniąc z nich całkiem apetyczne danie. Ponętne kobiety, mafia, diamenty, narkotyki, Manchester United, złote spinki, weteran II wojny światowej – te elementy jeszcze w jakiś sposób dałoby się bez problemu połączyć. A gdyby dodać do tego krówki? Tak, dobrze widzicie, krówki, te ciągnące się cukierki. Sądzicie, że takie połączenie jest niemożliwe? Marcin Brostowski udowodni Wam, że się mylicie, i zrobi to tak, że bardzo możliwe, iż Was tym rozśmieszy, a na pewno odmaluje uśmiech na Waszych twarzach.

"Złote spinki Jeffreya Banksa" to krótka powieść, ale jako lek na poprawę humoru sprawdzi się idealnie. Polecam!

Tekst pochodzi z mojego bloga: http://zaczytana-dolina.blogspot.com/2016/12/zlote-spinki-jeffreya-banksa.html

Szaro za oknem, krótkie dni, długie wieczory – jesienno-zimowa aura szybko może wpędzić nas w depresyjny nastrój. Najlepszym lekarstwem na taką przypadłość jest lekka, okraszona humorem lektura. Taką właśnie lekturą może być powieść gangsterska Marcina Brzostowskiego, "Złote spinki Jeffreya Banksa".

Współczesny Londyn. To tutaj rozgrywają się losy trzech bohaterów...

więcej Pokaż mimo to

avatar
545
297

Na półkach: ,

Nigdy nie sądziłam, że złote spinki mogą spowodować u mnie napad śmiechu. A tak właśnie się stało, gdy sięgnęłam po Złote spinki Jeffreya Banksa Marcina Brzostowskiego, bowiem autor wokół nich stworzył tak niesamowitą historię, że nie sposób reagować inaczej. Mamy tu trzech głównych bohaterów, na pozór ze sobą niepowiązanych. Jeffreya Banksa, który gubi złote spinki otrzymane od żony, Frankiego Turbo, którego misją jest przetransportowanie dwudziestu kilogramów kokainy, a także Ezekiela Horna, mafijnego bossa, toczącego walkę o dominację w gangsterskim świecie. Ich perypetie doprowadzą do niespodziewanych, zaskakujących wydarzeń.


Sięgając po kolejną książkę Marcina Brzostowskiego byłam wręcz przekonana, że otrzymam dobrą lekturę. I nie myliłam się. Autor w zręczny sposób połączył ze sobą na pozór niemające nic wspólnego wątki, sprawił, że to, co mogłoby wydawać się zwyczajne okazało się bardzo ważne. Perypetie bohaterów miały wiele zaskakujących zwrotów akcji, powodowały u mnie wybuchy śmiechu. Komizm sytuacyjny, komizm bohaterów, a także komizm w postaci słów sprawiają, że czyta się te historie z autentycznym uśmiechem na ustach. Nie ma też możliwości nudzenia się przy tej lekturze. Soczysty język okraszony dosadnymi wyrażeniami, niekiedy bardzo wulgarnymi idealnie wpasowuje się w tematykę powieści i charaktery postaci oraz ról przez nich pełnionych. Oczywiście autor zachował w tym umiar.


Choć świat przedstawiony przez Marcina Brzostowskiego na pierwszy rzut oka wydaje się być przerysowany to okazuje się być bardzo rzeczywisty. Pisarz jest bardzo dobrym obserwatorem i potrafi te obserwacje wykorzystać w swoich książkach, czasem nieco je podkreślając za pomocą groteski i komizmu. Każda z jego pozycji nie należy do bardzo obszernych pod względem liczby stron, ale jest warta przeczytania. To też udowadnia, że można historie przekazać w sposób jasny, zwięzły, a mimo to zabawny i poprawny pod wieloma względami, które wręcz same się czytają.

Nigdy nie sądziłam, że złote spinki mogą spowodować u mnie napad śmiechu. A tak właśnie się stało, gdy sięgnęłam po Złote spinki Jeffreya Banksa Marcina Brzostowskiego, bowiem autor wokół nich stworzył tak niesamowitą historię, że nie sposób reagować inaczej. Mamy tu trzech głównych bohaterów, na pozór ze sobą niepowiązanych. Jeffreya Banksa, który gubi złote spinki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
359
97

Na półkach:

Sympatyczna, zabawna, na raz.

Sympatyczna, zabawna, na raz.

Pokaż mimo to

avatar
192
130

Na półkach:

Znakomita lektura, człowiek cały czas gulgocze ze śmiechu :). Polecam

Znakomita lektura, człowiek cały czas gulgocze ze śmiechu :). Polecam

Pokaż mimo to

avatar
70
40

Na półkach:

Uśmiałam się serdecznie. To miała być lektura kryminału - ale chyba bardziej komedii - rewelacja.

Uśmiałam się serdecznie. To miała być lektura kryminału - ale chyba bardziej komedii - rewelacja.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    47
  • Przeczytane
    38
  • Posiadam
    10
  • Egzemplarze recenzenckie
    2
  • Kryminał
    1
  • 2015
    1
  • Mój patronat medialny
    1
  • Sensacja/Kryminał
    1
  • Przeczytane do 2023 roku
    1
  • Teraz czytam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Złote spinki Jeffreya Banksa


Podobne książki

Przeczytaj także