rozwińzwiń

Insygnia nocy

Okładka książki Insygnia nocy Tomasz Szulżycki
Okładka książki Insygnia nocy
Tomasz Szulżycki Wydawnictwo: Psychoskok kryminał, sensacja, thriller
267 str. 4 godz. 27 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Psychoskok
Data wydania:
2012-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2012-01-01
Liczba stron:
267
Czas czytania
4 godz. 27 min.
Język:
polski
ISBN:
9788363548292
Tagi:
insygnia nocy powieść kryminalna powieść Szulżyckiego ebook wydawnictwa Psychoskok
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
27 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1273
1270

Na półkach: , ,

Jestem wzrokowcem. Moja uwagę przyciągnęła okładka. Reszta okazała się przeciętna. Trudno mi uwierzyć , że jeden bezdomny ofiaruje drugiemu bezdomnemu spora kasę. A i forma zawarcia znajomości Quincego z Jane jest mocno naciągana. Sama książka byłaby lepsza gdyby nie ten ckliwy wątek miłosny. Dopiero koniec, w którym autor pokazał do czego może doprowadzić zwykła ludzka chciwość mnie trochę bardziej zaciekawiła.

Jestem wzrokowcem. Moja uwagę przyciągnęła okładka. Reszta okazała się przeciętna. Trudno mi uwierzyć , że jeden bezdomny ofiaruje drugiemu bezdomnemu spora kasę. A i forma zawarcia znajomości Quincego z Jane jest mocno naciągana. Sama książka byłaby lepsza gdyby nie ten ckliwy wątek miłosny. Dopiero koniec, w którym autor pokazał do czego może doprowadzić zwykła ludzka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
113
81

Na półkach: ,

Przeczytałam książkę z zainteresowaniem. Akcja różni się od tych wszystkich kryminałów, które czytałam do tej pory, zatem jestem bardzo zadowolona z dobrze spędzonego czasu. Ciekawie prowadzony watek i trudno cokolwiek "wywróżyć" zawczasu, co jest często moja zmorą podczas czytania lub oglądania filmów. Ta książka nie jest przewidywalna i trzyma w napięciu przez cały czas, do samego końca. Poznajcie niezwykłą przygodę Quincego i Jane.

Przeczytałam książkę z zainteresowaniem. Akcja różni się od tych wszystkich kryminałów, które czytałam do tej pory, zatem jestem bardzo zadowolona z dobrze spędzonego czasu. Ciekawie prowadzony watek i trudno cokolwiek "wywróżyć" zawczasu, co jest często moja zmorą podczas czytania lub oglądania filmów. Ta książka nie jest przewidywalna i trzyma w napięciu przez cały czas,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1702
1687

Na półkach: ,

"Miłość, chyba polega na tym, ile prawdy potrafimy znieść (…) Jak bardzo tolerujemy odległość oryginału od doskonałości".


Według starożytnych legend Aryman to bóg zniszczenia, ciemności i wszelakiego zła. Jego przeciwieństwem jest Ormuzd, czyli uosobienie dobra, prawości i mądrości. Odwieczna walka dobra ze złem toczy się od stuleci. Motyw Arymana (znany mi z powieści Philipa K. Dicka pt. "Kosmiczne marionetki") został tym razem zaadoptowany przez naszego rodzimego pisarza. Ciekawi efektu?

Tomasz Szulżycki to niepoprawny purysta, nieprzeciętny wielbiciel literatury oraz rockowej muzyki. Na okładce książki określono go jako "oksymoroniczne połączenie humanisty z informatykiem". "Insygnia nocy" to jego debiut.

Rok 1999, trzy dni przed Bożym Narodzeniem, fikcyjne miasto Caladon. Quincy to młody, bezdomny chłopak, który od dłuższego czasu obserwuje każdego dnia swoją ukochaną podczas jej pracy w oknie wystawowym sklepu. Pewnego dnia los uśmiecha się do bohatera. Quincy niespodziewanie otrzymuje od swojego wieloletniego przyjaciela pokaźną sumę pieniędzy, a do tego udaje mu się zaprzyjaźnić ze swoją wybranką serca, delikatną Jane. Bohater nie spodziewa się, że zakup na miejscowym bazarze srebrnego wisiorka dla ukochanej, zapoczątkuje szereg niebezpiecznych zdarzeń, które łączą się z tajemniczymi morderstwami dokonanymi w ostatnim czasie i osobą człowieka, który oficjalnie nie żyje.

W przypadku tej książki w żadnym wypadku nie radziłabym wam sugerować się okładką, która kompletnie nietrafiona, z pewnością może skojarzyć się czytelnikom z motywem wampirów. W "Insygniach nocy" żadnych wampirów nie ma, nie wiadomo więc skąd akurat taki pomysł na właśnie taką grafikę. Z pewnością na linii treść-okładka nie widać żadnej wspólnej płaszczyzny (może z wyjątkiem naszyjnika, ale to też dyskusyjne). Powieść Tomasza Szulżyckiego to niewątpliwie thriller połączony z kryminałem, w którym występuję dość szeroko zaakcentowany wątek romansowy głównych bohaterów. Autor dość nierówno potraktował oba te motywy. O ile wątek kryminalny opiera się na dobrze zbudowanej percepcji rzeczywistości, o tyle historia miłości Quincy'ego i Jane jest aż nazbyt nieprawdopodobna, by czytelnik był w stanie w nią uwierzyć. Aby zrozumieć tę widoczną nieścisłość, należy przywołać część fabuły. Otóż Quincy zbierając się na odwagę wchodzi do sklepu z zabawkami, a tam zostaje zaproszony na kawę przez Jane. Już samo to jest dość dziwaczne, gdyż która młoda dziewczyna zaprosiłaby bezdomnego na zaplecze miejsca w którym pracuje. Idąc dalej, Jane ledwo poznanego chłopaka, jak gdyby nigdy nic zaprasza do siebie do domu na noc. Rozumiem ludzkie miłosierdzie, jednakże stworzony przez autora scenariusz znajomości głównych bohaterów jest aż nazbyt rażący swoim brakiem realizmu. Cały wątek uczucia pomiędzy bezdomnym i sprzedawczynią jest zbyt obficie polany lukrem, a może to niestety prowadzić do niekontrolowanych mdłości. Na szczęście pomijając to niedopracowanie, dalej jest już tylko lepiej.

Tomasz Szulżycki oparł wątek sensacyjny na wplątaniu w fabułę ciekawych starożytnych, a dokładniej staroperskich legend o Arymanie i Ormuzdzie. I to właśnie z nimi związana jest tajemnica tytułu powieści. Trzeba tutaj zaznaczyć, iż autorowi udało się utrzymać w tym temacie napięcie do końca książki. Finał i w konsekwencji rozwiązanie zagadki jest dość nieprzewidywalne, a poprzedzone dość wartką akcją z pewnością zaciekawi miłośników wszelakich tajemnic. Uważam, że w tej kwestii autor wykazał się niemałym wyczuciem, a starożytne legendy związane z biżuterią to udany strzał w dziesiątkę. To wszystko osadzone w amerykańskich realiach daje niezły efekt.

Warsztat pisarski Tomasza Szulżyckiego niewątpliwie wymaga pewnego doszlifowania w kwestii nadmiernych słownych powtórzeń oraz zostawiania niedokończonych wątków. Biorąc jednak pod uwagę, że to debiut można przymknąć oko na te niedopracowania, mając nadzieję, że autor będzie się nadal rozwijał.

"Insygnia nocy" (pomimo wskazanych wyżej mankamentów) to wciągająca historia o niezbadanych obszarach naszego umysłu, którymi łatwo manipulować. To również opowieść o sile miłości, która jest w stanie pokonać wszelkie przeciwności. A wszystko to okraszone przerażającymi legendami, które do dzisiaj znajdują swoich zwolenników i wyznawców. Powieść dająca kilka godzin naprawdę niezłej rozrywki.

http://www.subiektywnieoksiazkach.pl/

"Miłość, chyba polega na tym, ile prawdy potrafimy znieść (…) Jak bardzo tolerujemy odległość oryginału od doskonałości".


Według starożytnych legend Aryman to bóg zniszczenia, ciemności i wszelakiego zła. Jego przeciwieństwem jest Ormuzd, czyli uosobienie dobra, prawości i mądrości. Odwieczna walka dobra ze złem toczy się od stuleci. Motyw Arymana (znany mi z powieści...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4394
1288

Na półkach: , ,

http://mojswiat-szelestkart.blogspot.com/2013/09/pierre-charras-dziewietnascie-sekund.html

http://mojswiat-szelestkart.blogspot.com/2013/09/pierre-charras-dziewietnascie-sekund.html

Pokaż mimo to

avatar
728
295

Na półkach: , , ,

Moją uwagę przyciągnęła mroczna, budząca niepokój okładka. Czerń, czerwień, kobieta o demonicznym spojrzeniu i naszyjnik zachęciły mnie do zapoznania się z opisem, który wydał mi się bardzo ciekawy. Co prawda w trakcie czytania okazało się, że okładka nijak ma się do treści, ale taki drobiazg nie wpłynął negatywnie na mój odbiór całej powieści. Niestety nie znalazłam wielu informacji na temat Autora ponad to, co znajduje się na okładce książki, dlatego też skupię się bardziej na jej treści.

Quincy to młody, bezdomny chłopak. Niestety nie wiemy co sprawiło, że znalazł się na ulicy, ani jak długo tam przebywa. Wiemy natomiast, że stałym punktem jego dnia jest wizyta pod oknem wystawowym sklepu, w którym pracuje Jane. Chłopak zakochał się w niej bez pamięci. Wie, że dzieli ich bariera nie do przebycia, a jego uczucie na zawsze pozostanie nieodwzajemnione, jednak obserwowanie dziewczyny jest silniejsze od niego. Pewnego dnia los Quincego całkowicie się odmienia. Znajomość z Jane stała się faktem, a nie marzeniem, a spora suma pieniędzy sprawia, że bezdomność odchodzi w zapomnienie. I tak życie Quincego mogłoby się zmienić w bajkę, gdyby pewnego dnia nie postanowił kupić Jane prezentu. Mały, srebrny wisiorek stał się przyczyną nieszczęścia, bowiem skierował na nich uwagę mordercy, który swoje ofiary traktuje wyjątkowo okrutnie. Ich dopiero co rodzące się uczucie zostaje wystawione na ciężką próbę. Czy Jane zaufa chłopakowi, którego przeszłość jest nie do końca jasna?

Powieść bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Jedynym zgrzytem była przyciągająca uwagę, aczkolwiek zupełnie nie pasująca do treści okładka. Również wątek miłosny rozwijający się pomiędzy głównymi bohaterami wydawał mi się ciut przesłodzony. Natomiast wątek kryminalny plasuje się na najwyższym poziomie. Fabuła została perfekcyjnie dopracowana i przemyślana. Akcja toczy się wartko i wiedzie do zupełnie nieprzewidywalnego finału. Dałam się zaskoczyć, gdyż sądziłam, że rozwiązanie zagadki będzie zupełnie inne. W powieści jest wiele wątków i postaci jednak wszystko zgrabnie do siebie pasuje i tworzy spójną całość. Jak przystało na dobry kryminał, w „Insygniach nocy” znajdziecie niespodziewane zwroty akcji i sceny mrożące krew w żyłach. Jednocześnie Autor oszczędził czytelnikowi makabrycznych opisów, pozostawiając te sceny nasze wyobraźni.

„Insygnia nocy” Tomasza Szulżyckiego to naprawdę dobry i trzymający w napięciu do ostatniej strony kryminał. Kusi ciekawą intrygą, wartką akcją i barwnymi postaciami. Gorąco polecam nie tylko fanom kryminałów.

Recenzja pochodzi z mojego bloga http://sladami-ksiazki.blogspot.com/

Moją uwagę przyciągnęła mroczna, budząca niepokój okładka. Czerń, czerwień, kobieta o demonicznym spojrzeniu i naszyjnik zachęciły mnie do zapoznania się z opisem, który wydał mi się bardzo ciekawy. Co prawda w trakcie czytania okazało się, że okładka nijak ma się do treści, ale taki drobiazg nie wpłynął negatywnie na mój odbiór całej powieści. Niestety nie znalazłam wielu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
929
558

Na półkach: ,

http://bojalubiekaweiksiazki.blogspot.com/2013/06/insygnia-nocy.html

http://bojalubiekaweiksiazki.blogspot.com/2013/06/insygnia-nocy.html

Pokaż mimo to

avatar
2599
1652

Na półkach:

Książka reklamowana jako wciągający kryminał okazała się kompletną porażką. Od samego początku raziła mnie jakaś sztuczność narracji i plastikowe postacie. Na dodatek jeszcze ten romansowy wątek żywcem wzięty z jakiegoś Harlequina. Niestety, im dalej tym gorzej - jakieś staroperskie bóstwa, ucieczki z celi śmierci, komiksowe dialogi - po prostu totalny bełkot. Zdecydowanie odradzam, bez sensu straciłem dwie godziny.

Książka reklamowana jako wciągający kryminał okazała się kompletną porażką. Od samego początku raziła mnie jakaś sztuczność narracji i plastikowe postacie. Na dodatek jeszcze ten romansowy wątek żywcem wzięty z jakiegoś Harlequina. Niestety, im dalej tym gorzej - jakieś staroperskie bóstwa, ucieczki z celi śmierci, komiksowe dialogi - po prostu totalny bełkot. Zdecydowanie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1140
950

Na półkach:

Miłość pomiędzy bezdomnym, nieszczęśliwym człowiekiem, który stracił wszystko, a pracownicą sklepu z zabawkami, Jane, jest jak najbardziej prawdziwa, uczucie się rozwija. Gdy do tego dodamy wątek kryminalny akcja staje się jeszcze ciekawsza. Twórczość Tomasza Szulżyckiego spodobała mi się już od pierwszych stron, nie mogłam doczekać się końca tego kryminału.

Quincy był bezdomny, korzystał z darmowych posiłków, noclegu i herbaty w przytułku dla bezdomnych. Jego najlepszym przyjacielem był Bill Andrew, z którym znali się już od dawna. Mężczyzna w wyniku splotu nieszczęśliwych wypadków musiał opuścić przyjaciela, pozostawiając mu pewną sumę pieniędzy na rozpoczęcie lepszego życia…

W wolnym czasie lubił także chodzić pod sklep z zabawkami, w którym pracowała Jane. Nie miał śmiałości, aby do niej podejść, miał wrażenie, że by go odtrąciła. Jak bardzo się mylił miał okazję przekonać się już niebawem. Po kilku spotkaniach coraz bardziej zbliżyli się do siebie. Quincy postanowił podarować jej naszyjnik kupiony na bazarze.

Tymczasem komisarz policji rozpoczął intensywne śledztwo, gdyż w dziwnych okolicznościach zaczęli ginąć ludzie, czy naszyjnik miał z tym coś wspólnego?

Akcja powieści zaczyna się toczyć 3 dni przed Bożym Narodzeniem.

Bohaterowie są zwyczajni, tacy, jak każdy z nas. Autor chciał zwrócić uwagę na problem bezdomności. Ludzie, którym nie poszczęściło się w życiu nie są w niczym gorsi od tych posiadających bogactwa. Nie można sądzić ludzi po wyglądzie, lecz po tym, jacy są.

Ważna jest także przyjaźń na dobre i na złe. W tych trudnych momentach prawdziwy druh to wielki skarb, można na nim polegać.

Książkę przeczytałam z wielką przyjemnością. Autor pisał językiem prostym, zrozumiałym. Czytanie takich pozycji to czysta przyjemność dla czytelnika. Dodanie do tego wątku kryminalnego było doskonałym dopełnieniem całości!

,,Insygnia nocy” to bardzo dobry kryminał z wątkiem miłosnym, który spodoba się czytelnikom tych gatunków literackich, choć myślę, że inni także będą zachwyceni.

Moja ocena: 9/10

Miłość pomiędzy bezdomnym, nieszczęśliwym człowiekiem, który stracił wszystko, a pracownicą sklepu z zabawkami, Jane, jest jak najbardziej prawdziwa, uczucie się rozwija. Gdy do tego dodamy wątek kryminalny akcja staje się jeszcze ciekawsza. Twórczość Tomasza Szulżyckiego spodobała mi się już od pierwszych stron, nie mogłam doczekać się końca tego kryminału.

Quincy był...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1508
1304

Na półkach: , , , , ,

Nasza historia rozpoczyna się w Caladon, na trzy dni przed Bożym Narodzeniem...
Jaoquin Collins, przez wszystkich nazywany Quincy, to młody mężczyzna, któremu w życiu się nie poszczęściło. Od kilku lat nie posiada własnego domu, a noce spędza w jednym z przytułków dla bezdomnych. Mimo kiepskich warunków życiowych nie załamuje się i stara się żyć z dnia na dzień ciesząc się każdą chwilą. Wsparcia udziela mu kilkuletni przyjaciel, Billy, będący tak jak i on osobą bezdomną, oraz pracownicy przytułku. Quincy co dzień wędruje w okolice pewnego sklepu, aby z odległości móc przyglądać się kobiecie, która mimo tego, że się nigdy nie poznali, już zdążyła podbić serce mężczyzny. Wie jedynie o niej tyle, że ma na imię Jane.
Niespodziewanie Billy opuszcza naszego bohatera pozostawiając mu w banku pewną kwotę pieniędzy, która pomoże przyjacielowi stanąć na nogi. W międzyczasie Quincy poznaje nieco bliżej Jane. Na miejscowym bazarze wypatruje u jednego ze straganiarzy ładny naszyjnik, który postanawia podarować kobiecie w ramach podzięki za dobroć, jakiej zaznał od niej w ostatnim czasie. Żadne z nich nie spodziewa się, że ten drobny podarek ściągnie na nich śmiertelne niebezpieczeństwo...
Tymczasem miejscowa policja, na czele z komisarzem O'Reary'm, ma pełne ręce roboty. Muszą złapać sprawcę okrutnych morderstw. Czas ucieka. Zebrane poszlaki kierują śledczych do pewnego mężczyzny, choć to niemożliwe, aby on stał za tymi zbrodniami. Dlaczego? Od dekady nie żyje...
Kim jest ów seryjny morderca? Dlaczego trop uparcie prowadzi do nieboszczyka? I co z tym wszystkim wspólnego ma naszyjnik podarowany przez Quincy'ego Jane?

To, co przykuło moją uwagę do tej książki, to okładka. Kobieta w czerni, ciemny makijaż, czarna szminka na ustach, długie, ostre i krwistoczerwone paznokcie. Na dokładkę stróżka krwi spływająca leniwie z kącika jej ust. Na szyi bogato zdobiony naszyjnik. Pierwsza myśl, jaka mi się nasunęła, kiedy na nią spojrzałam, to to, że jest to oblicze wampirzycy. Jednakże za nic nie pasuje to do treści dzieła pana Szulżyckiego, gdyż żadnych krwiopijców w niej nie napotkamy. Przez całą lekturę starałam się zrozumieć, do czego też ona się odnosi. I niestety, ale nie napotkałam niczego, co mogłoby mieć związek z postacią z okładki. Pewnie zastanawiacie się, czy to czasem nie jest wizerunek Jane? No to Was muszę rozczarować. Nowa znajoma Quincy'ego nijak się ma do wspomnianej kobiety. Zatem ja się pytam, skąd taki pomysł na okładkę, skoro w żaden sposób nie łączy się ona z treścią powieści?

Pan Szulżycki zgrabnie połączył kilka wątków w jedną spójną całość. Mamy tu nieźle skonstruowany kryminał. Na tle prowadzonego przez policję śledztwa rozwija się wątek miłosny pomiędzy Quincy'm a Jane. Do tego dochodzą wplecione starożytne legendy, a dokładniej staroperskie, gdzie wspominane jest bóstwo zła i zniszczenia. To z kolei sprawia, że cała historia nabiera szczypty tajemniczości. Bohaterowie nie są jacyś szczególnie wyszukani, jednakże każde z nich jest doskonale przedstawione. Szczególnie przypadł mi do gustu wspomniany prędzej komisarz O'Reary, który stanowi doskonały przykład na to, czym charakteryzować powinien się porządny glina. Wartka akcja, dobre dialogi, ciekawa intryga - czego chcieć więcej?

"Insygnia nocy" to wg mnie całkiem dobra i ciekawa książka, warta poznania przez każdego fana powieści kryminalnych, ale nie tylko. Z pewnością czytelnik wciągnie się w wir wydarzeń, jakie zaserwował mu autor i wraz z bohaterami powieści będzie starał się rozwikłać zagadkę tożsamości seryjnego mordercy. Tylko pamiętajcie... czas ucieka, a kolejni ludzie giną.

Moja ocena: 5/6
recenzja pochodzi z mojego bloga: http://magicznyswiatksiazek.blogspot.com/2013/01/155-insygnia-nocy-tomasz-szulzycki.html

Nasza historia rozpoczyna się w Caladon, na trzy dni przed Bożym Narodzeniem...
Jaoquin Collins, przez wszystkich nazywany Quincy, to młody mężczyzna, któremu w życiu się nie poszczęściło. Od kilku lat nie posiada własnego domu, a noce spędza w jednym z przytułków dla bezdomnych. Mimo kiepskich warunków życiowych nie załamuje się i stara się żyć z dnia na dzień ciesząc się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
13
9

Na półkach:

wciąga mnie na maxa

wciąga mnie na maxa

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    29
  • Chcę przeczytać
    22
  • Posiadam
    8
  • Kryminał
    1
  • Posiadam - przeczytane
    1
  • #2013
    1
  • 2015
    1
  • E-book 2019
    1
  • Otrzymana do zrecenzowania
    1
  • Teraz czytam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Insygnia nocy


Podobne książki

Przeczytaj także